Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 11 takich demotywatorów

Relacja jednego z uczestników festiwalu w Izraelu, który przeżył brutalny atak terrorystów z Hamasu

Relacja jednego z uczestników festiwalu w Izraelu, który przeżył brutalny atak terrorystów z Hamasu – "Byłem tam na festiwalu, wybuchły rakiety, więc ludzie zaczęli się niepokoić i wszyscy zaczęli uciekać.Pojechaliśmy w kierunku głównej drogi, gdzie zobaczyliśmy wiele samochodów stojących w czymś, co wyglądało jak korek, na końcu byli policjanci i żołnierze ustawiający blokadę i zamykający przejazd.To nie był policyjny punkt kontrolny, to byli terroryści podszywający się pod nich.Czekali, aż wiele osób stanie w korku, a następnie wyciągnęli karabin maszynowy i zaczęli ostrzeliwać samochody kulami, co najmniej 300 zabitych.Zginęło 300 osób, to, co mówią w wiadomościach, jest błędne.Byliśmy ostatnim samochodem, więc cofaliśmy się.Dostaliśmy dwa pociski w przednią szybę, pocisk przeszył ramię Liora, a ja zostałem zraniony w ręce tłuczonym szkłem.Udało nam się uciec od nich z ledwo działającym samochodem, otworzyliśmy "Waze" i Lior powiedział mi: "Służyłem tutaj, jedźmy do bazy wojskowej: Gaza Division".Jadąc w kierunku bazy dywizji, byliśmy pewni, że będziemy tam bezpieczni.Ale oni już zaatakowali tę bazę w nocy i zabili wszystkich żołnierzy w ich łóżkach, do tego momentu już przejęli bazę.Dojechaliśmy do bramy rozbitym samochodem.Zobaczyłem przy bramie osoby, co do których byłem pewien, że są żołnierzami, ale w rzeczywistości było to 13 terrorystów stojących w kuckach z AK47 i M16, patrzących na nas z odległości około 20 metrów, po czym zaczęli ostrzeliwać nasz samochód.Zostaliśmy ostrzelani dookoła, wszystkie drzwi były podziurawione, kula trafiła mnie w głowę, oderwała mi część skóry z głowy. Evyatar dostał kulę w miednicę, Lior w ramię.Wszyscy byliśmy we krwi, rzucili w nas granatem, nagle nic nie słyszałem, patrzyłem to w prawo, to w lewo krzycząc "Lior wynoś się".Ubrałem Liora i wysiedliśmy z samochodu, zaczęliśmy biec, a oni wciąż do nas strzelali, słyszałem, jak kule przechodzą obok mojej głowy i wciąż strzelali do moich nóg, wciąż mam odłamki w nogach od kul.Biegliśmy i zobaczyliśmy ogrodzenie bazy, miało około trzech metrów wysokości, przeskoczyliśmy przez drut kolczasty, wszystkie moje ręce były pocięte.Strzelali do nas, ale żadna kula nas nie trafiła, nie udało im się nas jakoś trafić.Biegliśmy dalej i ukryliśmy się w bunkrze snajperów, byliśmy tam około 3-4 godzin, bez wody, krwawiący, sam zrobiłem sobie opaskę uciskową, Lior też.Byliśmy pewni, że reszta już nie żyje, nie oglądałem się za siebie.Wtedy do bazy przybył zespół Shayetet 13 (izraelskich komandosów) i w środku rozpoczęła się prawdziwa wojna, około 30-40 żołnierzy zginęło.Słyszałem wrzaski śmierci, wycofaj się, wycofaj się, śmierć, strzelali do siebie z RPG, byliśmy w samym środku wojny.W końcu wyszliśmy do nich, baliśmy się, że nasi żołnierze będą do nas strzelać, ponieważ z koszulami owiniętymi wokół głowy wyglądaliśmy jak terroryści.Wyszliśmy z rękami w górze, powiedziałem im, żeby nie strzelali, bo jesteśmy Izraelczykami.Kazali nam położyć się na podłodze i przepytywali nas, sprawdzając, czy jesteśmy Izraelczykami, powiedziałem mu, jak się nazywamy i że jesteśmy ranni.Na koniec przyleciał helikopter, by uratować kilku rannych żołnierzy. złapałem żołnierza za ręce i spojrzałem mu w oczy, powiedziałem mu: "Mój bracie, mam w domu małą córeczkę i rodzinę, zabierzesz mnie ze sobą w tym helikopterze". Spojrzał na mnie i powiedział "yalla" (chodź), "współpracuj".Więc zaczęliśmy współpracować, podnosząc rannych żołnierzy na ramionach, Lior pomógł podnieść nosze do helikoptera, próbując uratować tyle osób, ile to możliwe, Ludzie krzyczeli, żeby trzymać się mocno i nie umierać na moich rękach, to było jak film.Zabrał nas na końcu,Dzięki Bogu teraz dochodzimy do siebie" WWARNY
 –
 –  Co tam się dzieje, siostro?Co to za wrzaski?Wszystko w porządku, panie doktorze.To tylko szczepienie Andrzeja Dudy
Komentarz Wojciecha Cejrowskiego dotyczący ostatnich wydarzeń –  Wojciech Cejrowski22 godziny temu (edytowany)NIE LĘKAJCIE SIĘ.Piekło wyje i bluzga. Szatan szczeka pyskami swoichsług. Normalni ludzie, nawet wściekli, nie posługująsię takim językiem.To, co słyszę na tych nocnych manifestacjach brzmijak wrzaski w trakcie egzorcyzmu. POD KONIEC, gdydemon wie, że zaraz musi odejść.Zdrajcom opadają maski, a słabi wystawiają duszęna sprzedaż. "Prawdziwa prawica" zaczyna sięchować, wykręcać, lawirować, wycofywać - żebytylko nie uronić z trudem uciułanych promili poparcia.Tanie, słabe, miękkie bolki. Pieski szukające smyczy.Znajomi Was zbluzgali? I za co? Za Wasz sprzeciwwobec mordowania dzieci? Zbluzgali słowami,których wcześniej nigdy nie słyszeliście z ich ust? NIELĘKAJCIE SIĘ, tylko patrzcie kto kim jest, bo rzadkokiedy widać tak wyraźnie.I pamiętajcie, że ta wojna jest już wygrana, Osobiścieprzez NIEGO. Jedyne zadanie dla nas to wytrwać postronie Światła.Stój twardo przy Prawdzie. Stój twardo. Wytrwaj. MówRóżaniec (ja mówię codziennie, w kościele, przedNajświętszym Sakramentem), bo to przez Maryjęprzychodzi zwycięstwo.Nie lękajcie się. Bierzcie to na klatę, z Różańcem włapie. Wytrwale.Oni wrzeszczą, bluzgają plugastwem najgorszym - Tytrwaj; szeptem zmawiając Różaniec.I nie lękaj się. Amen.WC
 –  UWAGA!MIESZKAM NA 10 PIĘTRZE W MIESZKANIU NR 99.TO JA OSTATNIO MOCNO WKURZAM SĄSIADÓW BARDZOGŁOŚNĄ MUZYKĄ. UDAJĘ LUZAKA, ALE TAK NAPRAWDĘ WTEN SPOSÓB CHCĘ ZWRACAĆ NA SIEBE UWAGĘ, BO MAMDUŻO KOMPLEKSÓW I ZANIŻONĄ SAMOOCENĘ. NIE MAMPRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ. LUDZIE MÓWIĄ, ŻE JESTEMTROCHĘ DZIWNY, ALE JA W TO NIE WIERZĘ.JEŚLI TA MOJA MUZYKA, BASY, WRZASKI I PRZEKLEŃSTWAKOMUŚ PRZESZKADZAJĄ, TO NIECH PRZYJDZIE I MI POWIE, BOJA JUŻ SAM NIE WIEM.JAK JESTEM PO JAKICHŚ SUBSTANCJACH, TO MOŻNA OD RAZUDZWONIĆ PO OCHRONĘ. A NAJLEPIEJ PO POLICJĘ, BO MOŻEMI POMOGĄ I ZABIORĄ DO SPECJALISTY.SĄSIAD Z NR 99 NA 10 PIĘTRZE
 –  r -I Ale mnie sąsiad wkurwił, ja wszystko cierpliwie znosiłem, nigdy nie skarżyłem się mu że imprezy, wrzaski dzieci, remonty bez końca i głośne ruchanie po nocach. Teraz to serio zrobił chujstwo ......._  J J No co odwalił r I Hasło założył na internet ■ Motherfucker
Pisarz Tadeusz Konwicki wspomina w książce ''Nowy świat i okolice": – Otóż siedzimy kiedyś z Gucieńkiem (aktorem Gustawem Holoubkiem), Dygatem (pisarzem Stanisławem Dygatem) i jeszcze jakimś kibicem na trybunach stadionu „Legii” i w miłym podnieceniu oczekujemy rozpoczęcia meczu piłkarskiego. A tu za nami, na wyższym stopniu trybuny, lokuje się jakaś wataha żulów warszawskich. Nie pomni na to, że przed nimi siedzą szanowni kibice sportowi, zaczynają wrzeszczeć, rzucać mięsem, szamotać się, gwizdać, ryczeć.Gucieńko, odziany z dystynkcją w sakpalto, odwraca się i grzecznie upomina młodzież, prosząc o spokój. Bogać tam, rwetes, wrzaski, nieprzystojne słownictwo tylko się wzmagają. Gucieńko słucha tego, jego piękne uszy czerwienieją złowrogo, nagle odwraca się błyskawicznie, łapie najaktywniejszego urka za łeb i przez własne ramię trzask jego pyskiem o swoje kolano. Matko Święta, cała trybuna ucicha, chuligani milkną ze zgrozy, ten schwytany przez subtelnego Gucieńka żulik gramoli się z ziemi z rozkwaszonym nosem, a wtedy ich przywódca, wielki, barczysty drab, podnosi się z ławki i powiada z niesmakiem:– Chodźmy stąd, bo tu granda siedzi.”
 –  CAŁY NASZ CHULIGAŃSKI TRUD TOBIE UKOCHANA OJCZYZNOTO, ŻE GNIECIE PRZYCIASNY BUT, TO, ŻE WLAZI W TYLEK BIELIZNA. ACH NIC, ŻE CHUSTKI NA BUZI CALE SĄ SMARKACH I GLUCIE; MY, TWOI DZIELNI ŁOBUZI, NIE USTAJEMY W MARSZRUCIE! WSZYSTKO OJCZYZNY JEST WARTE: OD DRZEWCÓW Z FLAGĄ NAGNIOTKI, GARDLA PRZEZ WRZASKI AŻ ZDARTE ORAZ SKRZYPIENIE LĘKOTKI. I GDY PRZEZ NISKI ILORAZ RACA WYSZCZELI MI W RĘCACH, TRUD CHULIGAŃSKI RAZ PO RAZ TOBIE, OJCZYZNO, POŚWIĘCAM...!
Piękne samozaoranie –  - Dzisiaj przychodzi młody człowiek i pyta: „Ile zarobię na rękę? Co od wasdostanę?". Za moich czasów to wyglądało inaczej. - mówi Irena Eris, jedna znajbogatszych kobiet w Polsce. No w tyłkach się tym pracownikompoprzewracało. Za starych dobrych czasów człowiek jeszcze w rękępocałował za miejsce przy taśmie w fabryce kremów. A teraz? Teraz panietylko te 500+ przepijają, libacje tam takie wyprawiają, dziwki byle jakiesprowadzają, wódką chyba nawet handlują, bo jak się popiją to łomot, krzyki,wrzaski. Nie wiadomo co się tam dzieje, firany się u mnie bujają, żyrandolsię trzęsie, a uwagi to nie daj Boże zwrócić - takie tam towarzystwo. W tejPolsce B.
A może prowadzą – nielegalną ubojnię
Źródło: mistrzowie
Tadeusz Sznuk – Ostatni normalny w kulturze masowej

1