Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 27 takich demotywatorów

 –  UWAGA!WINDA NIE JEST PRZEZNACZONA DLA RODZICÓWDZIECI ZE ŻŁOBKA, A DLA MIESZKAŃCÓW TEGOBLOKU ZWŁASZCZA Z WYŻSZYCH PIĘTER!LUDZIE, TO TYLKO KILKA SCHODÓW, NIE WIEM COTRZEBA MIEĆ W GŁOWIE ŻEBY CZEKAĆ IZAJMOWAĆ PERFIDNIE WINDĘ, URZĄDZAĆPODRÓŻE PO INNYCH PIĘTRACH I JESZCZE MIEĆPRETENSJE DO MIESZKAŃCÓW ,,BO JAKIMŚCUDEM ŚCIĄGNĘLI NA INNE PIĘTRO".CO WIĘCEJ, WINDA TO NIE ZABAWKA, TO PÓŹNIEJMIESZKAŃCY MIERZĄ SIĘ Z WIELODNIOWYMWYŁĄCZENIEM JEJ NA CZAS NAPRAWY, ARÓWNIEŻ MAMY DZIECI I ZAKUPY DO WNIESIENIANA GÓRĘ!RUSZCIE LUDZIE 4 LITERY I ZACZNIJCIE CHODZIĆSCHODAMI!!!RACJALTÓZ TO!DOKLADIVE!
Nie wiem czy ta pani jest świadoma tego, że na windę można poczekać dwie minuty –  DumiiObserwujDzisiejsza młodzież to jest jakiś żart,wpakowali się nastolatkowie do winychociaż obok są schody i nie było dlamnie miejsca a ja z wózkiem i mówięże muszą wyjść bo się nie zmieścimy aoni się na mnie patrzą jak w malowanewrota XD to mówię że mają nogi mogąwejść po schodach+
Komunikacja w bloku –  PROSZĘ NIEZOSTAWIAĆROWERÓW NATERENIE KAMIENICY,NISZCZY SIĘ W TENSPOSÓB PORĘCZ,ŚCIANY...PROSZĘNIE NAKLEJAĆKARTEKW ŚRODKU WINDYBO NISZCZY TOWINDEProszę nieprzyklejać kartekzakazującychprzyklejanie kartekw windzie, bokartki zakazująceprzyklejanie kartekz zakazemprzyklejania kartekw windzie takżeniszczą windę!6420
Małe dzieciaki są takie niewinne – Nasza córka nie rozumie tego, że pomagamy jej z konkretnymi rzeczami dlatego, że jest mała. Myśli, że wszyscy tak sobie pomagają. Więc dmucha na moje gorące jedzenie, próbuje je rozdzielać na małe kawałki, albo pomaga mi zakładać buty.Najfajniej jest wtedy kiedy spotykasz małe dziecko w miejscu publicznym i próbuje ci ono pomóc, więc kucasz i z poważną miną przytakujesz, słuchając wykładu na temat tego jak przechodzi się przez jezdnię, albo że należy kogoś złapać za rękę itp.Kilka dni temu stałem przed windą i mała dziewczynka tańczyła sobie obok. Widząc, że czekam, przerwała taniec, żeby upewnić się, że wiem jak właściwie wciska się przycisk wywołujący windę. „Tu się podświetla, widzisz?" - potwierdziłem, że się podświetla i podziękowałem jej serdecznie, że mnie uświadomiła.Zrobiło mi to dzień Nasza córka nie rozumie tego, że pomagamy jej z konkretnymi rzeczami dlatego, że jest mała. Myśli, że wszyscy tak sobie pomagają. Więc dmucha na moje gorące jedzenie, próbuje je rozdzielać na małe kawałki, albo pomaga mi zakładać buty.Najfajniej jest wtedy kiedy spotykasz małe dziecko w miejscu publicznym i próbuje ci ono pomóc, więc kucasz i z poważną miną przytakujesz, słuchając wykładu na temat tego jak przechodzi się przez jezdnię, albo że należy kogoś złapać za rękę itp. Kilka dni temu stałem przed windą i mała dziewczynka tańczyła sobie obok. Widząc, że czekam, przerwała taniec, żeby upewnić się, że wiem jak właściwie wciska się przycisk wywołujący windę. „Tu się podświetla, widzisz?" - potwierdziłem, że się podświetla i podziękowałem jej serdecznie, że mnie uświadomiła. Zrobiło mi to dzień
 –  Twho.NEADAMPANIE MICHAŁKU,AGNIESZKAANETAMAGNESY ZIMIONAMIPANIE ARECZKU...GDANw przyszłym miesiącu zmiana czaspracujemy godzinę dłużej.ANTONPANI MILENO,Chice Pant wypłate? Apo co,Ita Panizaraz wszystko wyda.PANI MIRKO,prosze posprzatac winde. Tylkowszystkich pietrach bede sprawacPANI NIKOLD.CHOSZO SMO. odzie Pani na urteale prosze WING IS Soba kompuHteteton stuitiowy.PANI OLIWIO,wprowadzany czterodniowyydzień pracy. W piatki pracuje Paniza darmoPANI PATRYCJO,wlasne blurko jest-jak w oglos niunigdzie nie pisaliśmy, ze krzeslo stW zestawiePANIE PAWEŁKUNIE RADIAKHIRZTEILPANI SABINKYMal Tojakas chorobaWORKPANIE MIETKUja dalem Panu prace, a Pan do mnieo jakiejs umowie?PANIE MIŁOSZU,co Pan robisz? Umowa jestdo podpisywania, a nie do czytania.PANI MONIKO,Jakie wolne w wigille? Świeta saco roku, jeszcze sie Pani nasiedziPANI OLUz mojel strony moge zaaterowactakie benefity. Jak rodzinna atmosferwypłata na czas.PANI OLUmojej strony moge zaoferowacTwynlatan atmosterPANIE PATRYCZKU.takle benefity, jak rodantco będziesz Pan ZUS opłacać?Itak nie doczekasz Pan emeryturyPANIE PIOTRZELUNDERLYImBecomPANIE RAFAŁKU,martwi mnie to 2e malo zarabiacie.wam daję zarobić, ale wy nie chcecPANIE MIKOŁAJU,chcialby Pan kilka bezpłatnychnadgodzin?PANI NATALIO,zmieniam Pani stanowisko.Od dzisiai jest Pani wolontariuszką.PANI NATALIO,zmieniam Pani stanowisko.d dzisial jest Pant wolontariuszką.PANI OLGO,a umowa? Przecież sobie utamyPANIE OSKARZEJakie staten nadgowwwins PanozinyPANI PAULINKO,PANI PAULINKO.oda butelkoven no fost diaPANIE PRZEMKU,PANIE PRZEMKUCaPromena swatPANI RENATKO,claża to nie choroba. Weźmie Panipaleciaka i poćwiczy jazdę z wózkierPANIE SEBASTIANIERadekRafatRenataPatrycjaPatrykPaulinaPawełPiotrPrzemekRobertRomanRyszardSabinaSandraSebastianOliwiaOliwierOskar8₁-MichałMietekMikołajMilenaMiłoszMirekMirkaMonikaNataliaNikolaOlaOlga
 –  Jakiś rok temu będąc w delegacji zatrzymałem się w dosyćosobliwym hotelu, w którym recepcja znajdowała się na 5piętrze. Czyli najpierw trzeba było jechać windą na 5piętro, tam przesiadało się do drugiej windy i dopierowtedy jechało się do swojego pokoju.*Windę z 5 piętra aktywuje się magnetyczną kartą -przykładasz kartę, wciskasz numer i jedziesz. Śniadaniarównież podawano na 5 piętrze.W sobotę z samego rana wracam do pokoju po śniadaniu.W rękach trzymam telefon, papierowy kubek z kawąi kartę od pokoju. Wchodzę do windy, próbuję przyłożyćkartę i wtedy telefon wyślizguje mi się z rąk. Odruchowopodstawiam stopę, żeby zamortyzować upadek. Telefonodbija się od nogi i wpada w szczelinę...Godzina około 7 rano, a o 11 mam lot do domu...Planowałem od razu po śniadaniu zebrać swoje rzeczyi ruszyć na lotnisko. Wpadam spanikowany na recepcję.Tam mi mówią, że dzisiaj sobota, więc może trochę minąćczasu zanim pojawi się ktoś od windy... A do tego już kilkarazy zdarzały się takie sytuacje i niestety telefony niewychodziły z tego cało... Ja już w myślach zastanawiam sięile będę musiał wydać pieniędzy na nowy. I modlę sięw duchu, żeby chociaż kartę sim udało się odzyskać.Dzwonimy do operatora wind i o mój boże! Gość mówi, żebędzie za 10 minut! Przyjeżdża, otwiera windę i naszymoczom ukazuje się kolejny cud! Telefon przeleciał tylko półmetra i zatrzymał się na jakimś wystającym elemencie.Nawet rysy na nim nie było! Cała akcja ratownicza trwałaze 20 minut, więc bez problemu zdążyłem na lot.Morał z tej historii jest taki: jeśli chcesz sprawić, żeby ktośpoczuł się dobrze, musisz najpierw sprawić, żeby poczułsię źle, a następnie przywrócić wszystko do poprzedniegostanu :)Teraz za każdym razem, gdy wchodzę do windy, na wszelkiwypadek wkładam telefon do kieszeni.
 –
Ten pies cierpi na zwyrodnienie stawów. Jego właściciel zbudował mu tę windę –
0:42
Wszystko po to by zaoszczędzić miejsc parkingowych. Jak wiemy w Singapurze przybywa luksusowych aut a miejsc parkingowych ciągle brakuje – Za apartamentowiec z dwoma miejscami parkingowymi trzeba zapłacić 7,5 miliona $, natomiast miejsce dla 4 aut to koszt 24 milionów $
Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Po zamachach z 11 września, firma która miała swoje biura w World Trade Center zaprosiła swoich pracowników, którzy z jakiegoś powodu przeżyli atak, aby podzielili się swoimi doświadczeniami – Ludzie żyli z najprostszych powodów... to były drobne szczegóły, takie jak te:- Dyrektor firmy się spóźnił, bo był to pierwszy dzień przedszkola jego dziecka;- Kobieta spóźniła się, bo jej budzik nie zadzwonił na czas;- Jeden pracownik się spóźnił, bo utknął na drodze, na której zdarzył się wypadek;- Kolejny ocalały przegapił autobus;- Ktoś pobrudził się jedzeniem i potrzebował czasu, żeby się przebrać;- Jeden miał problem ze swoim samochodem, który nie odpalił;- Kolejna wróciła, aby odebrać telefon;- Kolejna urodziła dziecko!;- Kolejny nie złapał taksówki.- Ale historią, która zrobiła największe wrażenie, była historia mężczyzny, który założył nową parę butów tego ranka, a zanim dotarł do pracy, dostał pęcherza. Zatrzymał się w aptece po plaster i dlatego żyje dzisiaj.Teraz, kiedy utknę w korku, kiedy przegapię windę, kiedy wracam odebrać telefon i gdy wydarza się wiele innych rzeczy, które mnie doprowadzają do rozpaczy, myślę najpierw:„To jest dokładnie to miejsce, w którym powinienem być w tej właśnie chwili”Następnym razem, gdy Twój poranek wyda ci się szalony, dzieci będą się spóźniać z ubieraniem, nie możesz znaleźć kluczyków do samochodu, albo wszystkie światła będą na czerwonym... nie złość i nie denerwuj się, bo wszystko jest tak jak powinno być...
Źródło: Marzena Szymaniak
Matka 16-latki poruszającej się na wózku przesłała opis sytuacji, jaka ją spotkała – W windzie bloku, w którym mieszka, jeden z sąsiadów zostawił okrutny list. Zarzuca w nim, że wychodząc do pracy, nie może skorzystać z windy, bo jest blokowana przez nastolatkę, która codziennie musi wydostać się z ósmego piętra do szkoły."Zjazd windą rano! Mnie rano spieszy się do pracy – chyba jak każdemu. Sąsiadka z 8. Piętra blokuje rano windę, bo długo zajmuje jej zjazd z córką na wózku inwalidzkim" - napisał mężczyzna.Kobieta postanowiła wytknąć sąsiadowi, że listem pozostawionym w windzie wykazał się rażącym brakiem klasy i nie ma prawa dyskredytować nastolatki tylko dlatego, że porusza się na wózku. Według niej obraził nie tylko jej córkę, która bardzo przeżyła jego słowa, ale także wszystkie osoby z niepełnosprawnościami W windzie bloku, w którym mieszka, jeden z sąsiadów zostawił okrutny list. Zarzuca w nim, że wychodząc do pracy, nie może skorzystać z windy, bo jest blokowana przez nastolatkę, która codziennie musi wydostać się z ósmego piętra do szkoły."Zjazd windą rano! Mnie rano spieszy się do pracy – chyba jak każdemu. Sąsiadka z 8. Piętra blokuje rano windę, bo długo zajmuje jej zjazd z córką na wózku inwalidzkim" - napisał mężczyzna.Kobieta postanowiła wytknąć sąsiadowi, że listem pozostawionym w windzie wykazał się rażącym brakiem klasy i nie ma prawa dyskredytować nastolatki tylko dlatego, że porusza się na wózku. Według niej obraził nie tylko jej córkę, która bardzo przeżyła jego słowa, ale także wszystkie osoby z niepełnosprawnościami
Trump co prawda nie wygrał wyborów, ale trzeba pamiętać, że był jedynym, który pomógł Kevinowi znaleźć windę – Szacunek się należy

Pamiętajmy o tym, co jest w życiu naprawdę ważne:

 –  Marchew z Ciemnogrodu· "Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią.Pani spojrzała na mnie:- A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić.- Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej..."Aut. Edie Maciejewska

Mistrz

 –  Serdecznie nie pozdrawiam skurwiela DJ jebanego, który zażyczył sobie 100% pieniążków za granie na Weselu, które nie mogło się odbyć z powodu epidemii Koronawirusa. Ja rozumiem, że ludzie muszą z czegoś wyżyć itd, ale gościu absolutnie nie ma problemów finansowych i raczej powinien wziąć pod uwagę czynnik ludzki. - Na umowie jest informacja, że jeżeli odwoła Pan imprezę, należy mi się 100% kwoty. - Ale pandemia... - Hajs albo widzimy się w sądzie. Nie wiedział jednak, że jestem ultra-podłym-przechuj-skurwielem i jestem w stanie tą jedną imprezą zniszczyć typowi karierę i w sumie życie też. Myślicie, że skoro dostał pieniążki, to pozwoliłbym mu siedzieć w domu? Nie jestem przecież debilem xD Chce hajsu, to niech popierdala. Mam zajebiście dużą rodzinę, a w niej zajebiście dużo dzieci. Zajebiście drących ryja. Zajebiście drących ryja. Skoro zatem nie mogłem zorganizować wesela na sali... zorganizowałem w domu Kinder Party xDD Co prawda była tylko 9 dzieciaków, ale to i tak w chuj jak na pokój 4x5 metrów. Najpierw gościu pytał, czy ma się stawić na umówionym miejscu. Odpowiedziałem, że nie. Już słyszałem tą radość w głosie, bo gościu miał popierdalać 150km, także zgarnięcie pieniążków za darmo mega by go ucieszyło, ale powiedziałem: - Miejsce uległo zmianie - JA SIĘ ZGODZIŁEM GRAĆ NA TAMTEJ SALI! - Ale w umowie jest zapis o możliwości zmiany miejsca, zapraszam do bloku na ulicy Górnośląskiej 10/24. Mieszkamy na 7 piętrze. - I CO KURWA W MIESZKANIU MAM GRAĆ? PAN OCHUJAŁ CHYBA - Zgodnie z umową jest Pan zobowiązany zagrać w miejscu wyznaczonym przeze mnie. Zapraszam do domu, szykuje się wystrzałowa impreza! DJ cośtam poburczał, ale obiecał, że się zjawi. Od znajomego wiem, że miał nadzieje, że impreza skończy się szybko, bo umówił się na 22:00 z kimś na mieście - nie wiedział, jakie piekło mu uszykowaliśmy... Godzina 17:00 - dzieciaki już tak drą ryja, że nie mogę wytrzymać, ale wiem, że cel jest jeden - zniszczyć skurwielowi życie. Jak tylko zobaczyłem, że podjechał z tą masą sprzętu, poszedłem na górę zablokować windę xDD Opowiedziałem sąsiadom, jak wygląda sytuacja i obiecali, że nie będą robić problemów, jak winda będzie nieczynna przez to 30 minut. Dzwoni domofonem. Staje przed windą z tymi kolumnami, oświetleniem itd. i czeka. Schodzę do niego. - Co za pech! Winda nie działa! - TO KURWA BIORĘ SAMEGO LAPTOPA, NIE BĘDĘ NA 7 PIĘTRO Z TYM ZAPIERDALAŁ - Ale w umowie jest zapisane, że zobowiązuje się Pan przywieźć cały swój sprzęt. 2 kolumny, oświetlenie, stół itd. Chyba nie chce Pan, żebyśmy musieli wyjaśniać te nieścisłości w sądzie? - NIECH CIE SZLAK Postanowiłem iść za nim i patrzeć, jak popierdala z 20kg kolumnami przez 7 pięter. Gościu mocno grubawy, także w chuj zabawnie to wyglądało i ewidentnie w chuj się męczył xD - POMOŻE PAN? - Nie chciałbym się zmęczyć przed imprezą. Ciężko wkurwiony wchodzi na górę, otwierają się drzwi do mieszkania i tam zaczyna się zabawa... pisk tych małych skurwysynów niszczy jego uszy! xDD Totalne przerażenie w oczach, ewidentne wkurwienie, cały czerwony i upocony ryj. - Zapraszam, pokażę Panu gdzie ma Pan rozłożyć sprzęt. Mały pokoik, a w nim stół w rogu i stare krzesło z tyłu xD - NIE BĘDĘ TUTAJ GRAŁ! - Ale umowa... Wściekły i przerażony bluzgając pod nosem zszedł po resztę sprzętu. Dzieciaki nazwały go Lokomotywą Buffem. Lokomotywą, bo dyszał jak szalony, a czemu Buffem, to kurwa nie mam pojęcia xD Ok, cały sprzęt przyniesiony, gościu już chciał na złość zagrać sprośne disco-polo, gdy nagle... - Zgodnie z umową zgodził się Pan grać nasz repertuar. Tutaj lista piosenek i pendrive, na którym je umieściliśmy, żeby nie musiał Pan szukać. Na liście były tylko i wyłącznie 2 piosenki: - Just 5 - "Kolorowe Sny" - Smerfy - "Odlotowy czas" - czyli "Kolorowe Sny" w wykonaniu Smerfów z płyty Smerfne Hity 3 - Proszę grać tylko i wyłącznie te 2 piosenki przez cały wieczór. W trakcie gier i zabaw również proszę o granie tych 2 piosenek. Dokładnie takie same zasady tyczą się posiłku. Gościu mocno się zdziwił na widok tylko dwóch piosenek. Na początku myślał nawet, że robota będzie łatwa - zapętli wszystko i tyle. Ja wiedziałem swoje. Wiedziałem, że to jest jego koniec. Godzina 19:00, "Kolorowe Sny" i "Odlotowy Czas" zdążyły polecieć już po 25 razy. Gościu ewidentnie dostaje świra, bo życzyłem sobie, żeby muzyka napierdalała głośno. Dzieciaki w międzyczasie drą ryja i bawią się w darcie ryja xD Typ co jakiś czas dostaje w łeb jakimś chrupkiem czy czymś, bo zaproponowałem "Wojnę na chrupki" Godzina 21:30 - przyszedłem, żeby zaproponować karaoke xD Gościu myślał, że to forma litowania się nad nim, bo po prawie 100 odtworzeniach Kolorowych Snów i Odlotowego Czasu można dostać pierdolca. NIC BARDZIEJ MYLNEGO -zgadnijcie jakie piosenki były na karaoke? XDDD Każdy dzieciak miał osobno wykonać Kolorowe Sny i Odlotowy Czas xD Naszykowałem specjalną linię melodyczną. Z czasem refren podśpiewywali na głos WSZYSCY xD Godzina 0:00, dzieciaki już zmęczone, ale nie po to trzymaliśmy je dzień wcześniej do 3:00, żeby tutaj nam wysiadły. DJ umiera, błagał o litość, ale nie ugiąłem się. Do drzwi dzwoni policja. Zgadzają się porozmawiać na klatce. - [..] i mimo tego koronawirusa i odwołania wesela, gościu życzył sobie całej stawki, większość sąsiadów nie robiła problemów, widocznie ktoś nie dostał informacji. - Dobrze, absolutnie rozumiemy. Niech cierpi skurwysyn. Pójdziemy poinformować osobę, która złożyła zażalenie, jak wygląda sytuacja i więcej już tutaj nie przyjdziemy. Powodzenia! DJ się ugiął, przyszedł błagać o litość - PROSZĘ, NIE DAJĘ JUŻ RADY - W umowie jest napisane, że zobowiązuje się Pan grać do godziny 4:00 i o tej właśnie godzinie zamierzamy skończyć imprezę. - JA JUŻ NIE BĘDĘ WTEDY W STANIE NAWET ZNIEŚĆ SPRZĘTU - W umowie jest zapisane, że jest Pan zobowiązany zabrać sprzęt w przeciągu 30 minut od zakończenia imprezy. - PIERDOL SIĘ KURWA Godzina 3:17 - dzieciaki bawią się już tylko w "KTO GŁOŚNIEJ KRZYKNIE KOLOROWE SNY" - DJ nie daje rady, pakuje się i wychodzi. Bez pieniędzy, z chorobą psychiczną. Następnego dnia zniknął jego fanpage na fb, a na dodatek na swoim profilu zmienił miejsce pracy na "Szukam pracy" xDD Pamiętajcie szanujmy się i kochajmy, w obliczu problemów wszyscy jesteśmy zobowiązani pomagać sobie nawzajem. Jesteśmy ludźmi i musimy o tym pamiętać. Historia jest troszkę prawdziwa, a troszkę nie, ponieważ wesele miało odbyć się dzisiaj. Plan jest taki jak wyżej. Życzcie chłopakowi powodzenia. —1 MPD2D #pasta #impreza #koronawirus #wesele
 –
 –  Szonowny użytkowniku klatkiOstatnimi czasy na klatce zapanował syf.Rozdeptana kupa na schodach, umazane i poobijane ściany czy ušwiniona winda,to ostatnie osiagnięcia cywilizacyjne naszych lokatorów.ApelTwój pies nasikat lub walnat kupe na schody? Sprzątaj.Ubrudziles rowerem cty czymkolwiek innym sciane/windę? Sprzątaj.Nie widzisz problemu? Czas wyginąc.Lubisz brud? To fajnie ale mimo wszystko trzymaj go w swojej norce.Wiemy jak wyglądasz. Portret pamieciowy naszego mategobrudaska prezentujemy powytej.Dziękujemy za Uwage i liczymy na poprawAdministracja Domów Kulturalnych
Biznesmen wraz z córką podarowali miastu blok mieszkalny dla potrzebujących – Wojciech Pluta-Plutowski i Ita Plutowska-Witaszek przekazali miastu budynek mieszkalny o wartości 3.526.000 złotych. Budynek ma 4 kondygnacje, jest podpiwniczony, ma windę i jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Lokale w nim wydzielone w momencie przekazania ich przez biznesmena miastu były gotowe do zamieszkania. W każdym mieszkaniu znajdowały się w pełni wykończone łazienki oraz kuchnie wyposażone w kuchenki.- W sytuacji, kiedy w mieście lokali komunalnych ciągle brakuje - a lista oczekujących jest długa - taka inwestycja jest niezwykłym prezentem. Dach nad głową znajdzie tu 12 rodzin, które były na naszej liście oczekujących na mieszkania komunalne. Mieszkańców kolejnych 8 lokali wskazali inwestorzy. W budynku są też 2 zespoły mieszkalne przeznaczone na mieszkania treningowe dla osób z niepełnosprawnościami
 –  Proszę nie zostawiać rowerów na terenie kamienicy, niszczy się w ten sposób poręcz ściany Proszę nie naklejać kartek w środku windy bo niszczy to windę Proszę nie przyklejać kartek zakazujących przyklejanie kartek w windzie, bo kartki zakazujące przyklejanie kartek z zakazem przyklejania kartek w windzie także niszczą windę
 –  jeśli, tak jak ja, wychowałeś się w bloku to wiesz jakie panują tu zasady i jak zdobyć tu szacunekmusisz przytrzymywać windędzięki sąsiedzieprzyciszyć muzykę po 22nie wiercić w sobotnie poranki
Głupota, bezmyślność czy znieczulica? – Aż trudno uwierzyć, że niektórzy nadal nie są w stanie tego pojąć! Z Wnętrza Karetki , 23 godz. GDZIE NASZE CZŁOWIECZEŃSTWO...?? ••• Pędzimy przez pół miasta na sygnale, zgłoszenie dotyczy nagłego, bardzo silnego bólu w klatce piersiowej. Jesteśmy już na miejscu, to znaczy obok bloku, do którego mamy wezwanie. Ludzi widzą, że podjechaliśmy na sygnale. Wchodzimy do wieżowca i wraz ze stojącymi wcześniej już ludżmi, czekamy na windę. Wchodzimy i wciskamy numer 10, za nami wchodzi jeszcze kilka osób i po klei wciskają piętra 8, 6, 5... Jeden z członków naszego zespołu pyta: Czy gdybyśmy spieszyli się do Państwa, to chcieliby Państwo aby ktoś w windzie opóźniał nasze dotarcie?? Czy sugeruje Pan. że powinniśmy najpierw wjechać na 10 piętro...?? Chyba Pan żartuje...