Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

Reagan o cłach Trumpaw 1987 roku –
Źródło: x.com
 –  NA ŻYWOWASZYNGTONvn 34TRUMP: OD 3 KWIETNIA USA WDROŻĄ WZAJEMNE TARYFY CELNEGODZINY22:44 TRUMP O NAŁOŻENIU CEŁ: JEDEN Z NAJWAŻNIEJSZYCH DNI W HISTORII STANÓW ZJEDNOCZONYCH PILNEKRAJ ŹNY PLATFORMY OBYWATELSKIEJ. ZACZĘŁA SIĘ OBCA INGERENCJA W WYBORY; SŁUŻBY WSKAZU.
0:43
Ojciec zrecenzował restaurację swojej córki i bynajmniej nie było żadnej taryfy ulgowej – Dziś postanowiłem wesprzeć mały biznes. Restauracja nazywa się,,Kuchnia Ewy", działa od końca kwietnia. Miejsce jest bardzo czyste, ale pozwólcie, że opowiem wam coś o właścicielce.Na wejściu zapytałem, czemu na moim krześle są balony, skoro nie mam dziś urodzin. Usłyszałem, że to mnie nie dotyczy, bo balony są dla mamy.Na jedzenie czekałem 45 minut, mimo że byłem jedynym klientem. Początkowo szefowa świetnie sobie radziła, ale po 20 minutach rzuciła robotę, żeby obejrzeć „Psi Patrol".
Zagłosuj

Co powiedziałaby Ci Twoja ulubiona przekąska, gdyby mogła mówić tuż przed zjedzeniem?

Liczba głosów: 434
T-Mobile Polska powinien być wzorem dla innych sieci telefonów komórkowych – "W związku z powodzią na południu Polski znosimy limity danych dla wszystkich klientów niezależnie od taryfy. Robimy wszystko, abyście mogli pozostać w kontakcie z bliskimi, mieć dostęp do aktualności oraz możliwość wezwania pomocy" 💡 WIĘCEJ
Źródło: firma.t-mobile.pl
 –  perPaw20AllHoMAMY SUPER TARYFYDLA NOWYCH KLIENTÓWACOZESTARYMI?A STARYCHJEBAĆ LOL
 –  Ok, dzisiaj miarka się przebrała Mam dość taksówek i taksówkarzy. Tak,będę generalizował bo taka sytuacja mi się nie pierwszy raz zdarzyła.Kończy się mecz na Legii, musiałem szybko być w domu, więc specjalniewyszedłem 5 minut przed czasem. Przed stadionem stało kilkadziesiątwolnych taksówek. Trasę jaką musiałem pokonać to kurs do Centrum.Około 15-20zł taksówką. Bardzo się śpieszyłem, więc ok. Podbiegam dopierwszej Taksówki.- Wolny Pan?- Gdzie jedziemy?- do Centrum.- eeee za 50zł pojadę...Zatkało mnie, trzasnąłem drzwiami i podbiegam do następnego, którywidział, że ten przed nim mi odmówił.- Wolny Pan?- Zależy...-Od czego?-50zł i jadę?-chcę jechać z licznikiem-To zajętelTrzasnąłem drzwiami. Przebiegłem na drugą stronę ulicy - tam stały innetaryfy, postanowiłem podbiec do tego po środku... Tak pomyślałemstrategicznie, że pierwszy może najdłużej czeka, więc nie będę mu krótkimkursem truł dupy. Zagrałem all in. Odrazu wsiadam.- Centrum proszę.- Panie, do centrum to mi się nie kalkuluje, 30zł bez licznika....W tym momencie miarka się przelała, odpaliłem aplikację Ubera.- Wie pan co... Ja mam tego dosyć, walczycie o licencję, macie przywilejejako transport publiczny, możecie jeździć buspasami, uzurpujecie sobiejakieś chore prawa a ja od 10 minut nie mogę znaleźć kierowcy, którypodwiezie mnie zgodnie z taryfikatorem, bo się wam "nie opłaca" - Choćwszyscy stoją wolni.- a spierdalaj pan z tym komputerem!..Z całej siły trzasnąłem drzwiami, gruby stary dziad do mnie wyskoczyłkrzycząc coś do kolegów. Ja już miałem ustawioną pineskę pod Torwar, 5minut później był kierowca, który bez słowa podwiózł mnie do domu za12zł, wszystko wbrew taksówkarskiemu pieprzeniu jest opodatkowane, bomogę sobie kliknąć w aplikacji zamówienie faktury. Nie muszę mieć kartypłatniczej, nie muszę się stresować i liczyć na wielką łaskę taryfiarzy, żebędą chcieli zgodnie ze swoją licencją mnie dowieźć do miejscadocelowego. Ta sytuacja jest chora i czas skończyć z tym rozwydrzeniem"legalnych przewoźników". Tyle w temacie. Taksówkom od dziś definitywniedziękuję...
Żadnej taryfy ulgowej.Tacy ludzie zawsze wzbudzają podziw –
 –  Krystyna Pawłowicz4 godzDRODZY WYBORCY.Dziś po południu uchwalimy "mała" ustawę o tvp i radiopublicznym Zmienimy ich władze.Za kilka dni będą już uczciwe przekazyinformacyjne.Wyborcy dowiedzą się wreszcie co robi dla nich rząd, Sejm iPrezydent, których wybrali.Pani J.Dobrosz-Oracz, p. Kraśko,p.Lewicka.p. Tadla, oboje Lisowie i resztakłamczuchów dostaną skierowanie na kursy medialne resocjalizacyjne doWyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej do Torunia. Wykładypoprowadzi Ojciec Dyrektor.Taryfy ulgowej nie będzie. Pompki i przebieżki medialne z plecakami. Podgörkę. Osobne cele rozmyślań.Szkolenie do skutku
 –  0.6MAMY SUPER TARYFYDLA NOWYCH KLIENTÓWBONHOSA COZESTARYMI?A STARYCHJEBAĆ LOL
 –  ZAWIADOMIENIEo którym mowa w art. 23 ust. 3 z dnia 15 września 2022 r. o rozwiązaniach wzakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw(Dz. U. poz. 1967, z późn. zm.), zwanej dalej "ustawą"(TEGO SAMEGO, KTÓRY JEST ODPOWIEDZIALNYZA REKORDOWĄ INFLACJĘ I WZROST CEN)Dzięki działaniom rządu gospodarstwa domowe oraz podmiotyużyteczności publicznej w Polsce zostały objęte ochroną przedznacznymi wzrostami rachunków za ciepło w okresie od 1 października2022 r. do 31 grudnia 2023 roku.W związku ze stosowaniem przez WSPÓLNOTĘ w rozliczeniach zVeolia Energia Warszawa S.A., mechanizmu maksymalnej cenydostawy ciepła lub średniej ceny wytwarzania ciepła z rekompensatąpowiększonej o średnią stawkę opłat za usługi przesyłowe dla lokali,zostanie to uwzględnione w rozliczeniach. Zostaną wskazane łączneroczne obniżenia kosztów ciepła. Aktualnie zaliczki nie będązmienione.Dnia 2.03.2023r. Veolia Energia Warszawa S.A. będąca dystrybutoremciepła wytwarzanego przez PGNIG TERMIKA S.A., poinformowała,że na mocy Ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach wzakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliworaz niektórych innych ustaw z dnia 8 lutego 2023 r. (Dz.U. z 2023 r.poz. 295), w rozliczeniach z klientami, za miesiące marzec i kwiecień2023 r. będzie stosowała przedstawione poniżej ceny netto:SKŁADNIK ENERGII JEDN. teryfa na dzień 20.09.2022CIEPLNEJpowiększone o 40%Cena ciepła wg taryfy GJPGNIG TERMIKACena za moc cieplną wg MWtaryfy PGNIG TERMIKAOpłata zmienna za usługi GJprzesyłowe wg taryfyVeolia Energia WarszawaS.A.Opłata stała za usługi MWprzesyłowe wg taryfyVeolia Energia WarszawaS.A.Cena nośnika ciepłam70,73 ZŁ6.341,16 ZŁ18,44 ZŁ5.054,48 ZŁ17,92 ZŁtaryfa od 1.03.2023wynikającar.zastosowania rządowegomechanizmu wsparcia70,73 ZŁ6.341,16 ZŁ15,54 ZŁ4.254,53 ZŁZ17,92 ZŁ
Dziennikarka od 2019 roku zmagała się z nowotworem jajnika. "Nie skarżyła się, nie dawała sobie taryfy ulgowej, robiła swoje. Nawet gdy już była bardzo chora, nawet ze szpitalnego łóżka" - napisali jej redakcyjni koledzy –
Źródło: tvn24.pl
 –  Taki szczególnie zły był rok 2011, kiedy od północy do południa zlikwidowano pułk w Suwałkach, zlikwidowano dywizję z siedzibą w Legionowie, zlikwidowano brygadę z siedzibą w Lublinie, zlikwidowano batalion z siedzibą w Siedlcach. To były efekty rządów koalicji PO-PSL. Angela Merkel i Donald Tusk nie mają luster w domach. Bo codziennie w nie patrząc widzieliby twarz Władimira Putina którego Merkel i Tusk byli sojusznikami. Tusk—gaz ziemny: 1. Rząd Tuska dał Putinowi zielone światło - Umorzył 1 mld zł długu Gazpromowi 2. PGNiG nie dochodził 60 mln USD po zerwaniu w 2009 r. kontraktu przez gazowego pośrednika Putina 3. Tusk ustanowił dla Putina niższe taryfy przesytu za gaz ziemny Gazociągiem Jamalskim nawet niż na Białorusi . 27 mld metr. szesc gazu przez 660 km Gazociągu Jamalskiego przesyłane było od 2010 za darmo! EuRopol gaz miał 400-500 mln zysku a Tusk zredukował do 21 mln
Źródło: twitter.com
Urząd Regulacji Energetyki ogłosił nowe taryfy za energię dla gospodarstw domowych. Od 1 stycznia 2022 r. średnie rachunki "Kowalskiego" za prąd wzrosną o 24 proc., a za gaz aż o 54 proc. –
Foto-pułapki w Łodzi namierzają wyrzucających śmieci – Ponad 30 foto-pułapek pomaga w walce z procederem nielegalnego wyrzucania śmieci. Urządzenia montowane w łódzkich lasach i na terenach zielonych zakupione zostały w ramach Budżetu Obywatelskiego dla Straży Miejskiej. Dzięki nim udało się już ukarać osoby nielegalnie wyrzucające odpady.– Nie ma zgody na zanieczyszczanie terenów, które są naszym wspólnym dobrem. Dla śmiecących nie będzie taryfy ulgowej. Sprawy trafią do sądu, posypią się również mandaty. Tym bardziej że foto-pułapki są tylko jednym z narzędzi do wykrywania sprawców zaśmiecania miasta – powiedział Patryk Polit, komendant Straży Miejskiej.Osoba, która nielegalnie wyrzuca śmieci, może otrzymać mandat w wysokości 500 złotych.A może by tak 5000?
Prezes URE zatwierdził zmianę taryfy.PGNiG uzasadniło wniosek o podwyżkę rosnącymi cenami zakupu gazu na rynku –
Źródło: www.radiomaryja.pl
 –  Ok. dzisiaj miarka się przebrała Mam dość taksówek l taksówkarzy Tak. będę generalizował Do taka sytuacja mi się n»e pierwszy raz zdarzyłaKończy się mecz na Legii, musiałem szybko być w domu więc specjalnie wyszedłem 5 minut przed czasem Przed stadionem stało kilkadziesiąt wolnych taksówek Trasę jaką musiałem pokonać to kurs do Centrum Około 15-20zł taksówką. Bardzo się śpieszyłem więc ok Podbiegam do pierwsze) Taksówki- Wolny Pan*?• Gdzie jedziemy"?- do Centrum- eeee za 50zł pojadę...Zatkało mnie trzasnąłem drzwiami i podbiegam do następnego który widział że ten przed nim mi odmówił- Wolny Pan ?- Zależy... •Od czego"? -50zł i jadę?-chcę jechać z licznikiem -To zajęte!Trzasnąłem drzwiami Przebiegiem na drugą stronę ulicy - tam stały inne taryfy, postanowiłem podbiec do tego po środku   Tak pomyślałem strategicznie, ze pierwszy może najdłużej czeka więc nie będę mu krótkim kursem truł dupy Zagrałem ali in Odrazu wsiadam.- Centrum proszę- Panie do centrum to mi się nie kalkuluje 30zł bez licznikaW tym momencie miarka się przelała odpahłem aplikację Ubera- Wie pan co   Ja mam tego dosyć, walczycie o licencję macie przywileje jako transport publiczny. mo2eoe jeździć buspasami uzurpujecie sobie jakieś chore prawa a Ja od 10 minut nie mogę znaleźć kierowcy, który podwiezie mnie zgodnie z taryfikatorem bo się wam "nie opłaca' - Choć wszyscy stoją wolni- a spierdalaj pan z tym komputerem!Z całej siły trzasnąłem drzwiami gruby stary dziad do mnie wyskoczył krzycząc coś do kolegów Ja ju2 miałem ustawioną pineskę pod Torwar 5 minut później był kierowca który bez słowa podwiózł mnie do domu za 12zł wszystko wbrew taksówkarskiemu pieprzeniu |est opodatkowane bo mogę sobie kliknąć w aplikacji zamówienie faktury Nie muszę mieć karty płatniczej nie muszę się stresować i liczyć na wielką łaskę taryftarzy że będą chcieli zgodnie ze swoją ncenqą mnie dowieźć do miejsca docelowego Ta sytuacja jest cftora i czas skończyć z tym rozwydrzeniem "legalnych przewoźników" Tyle w temacie Taksówfcom od dziś dennitywniedziękuję
Więc za prąd zapłacisz według taryfy dla biznesu. Jakieś 50 % drożej niż teraz płacisz –
Jak Wam się podoba ten plan? –  Oto plan Leszka Jażdżewskiego:1. Kary wieloletniego więzienia dla kościelnych pedofilów i ichsprzymierzeńców. Żadnej taryfy ulgowej2. Majątek kościelny przekazany na odszkodowania dla ofiar. Takżemolestowania nastolatków czy osób dorosłych3. Wyprowadzenie katechezy ze szkół - jak najdalej od dzieci4. Wypowiedzenie konkordatu - Kościół sam go nie przestrzegawtrącając się w sprawy państwa5. Nielegalnie (zgodnie z wyrokiem TK) odzyskany majątek musiwrócić do państwa6. Państwo neutralne światopoglądowo - bez święcenia włazówkanalizacyjnych i mszy "państwowych"
I tak wygląda równouprawnienie – Kiedy rozpoczynasz walkę, nie spodziewaj się taryfy ulgowej, bo jesteś kobietą/mniejszy/'słabszy/cokolwiek
0:22

Tak wygląda podróżowanie z niepełnosprawnym dzieckiem: Najgorsze jest to, że dotyczy to też miejsc, które zostały przebudowane za grubą kasę i powinny być przystosowane do takich sytuacji

Najgorsze jest to, że dotyczy to też miejsc, które zostały przebudowane za grubą kasę i powinny być przystosowane do takich sytuacji –  Alicja Kaiser Konieczna27 stycznia o 14:53 · Jestem mamą, dziecka z niepełnosprawnością. Od urodzenia jego stan się stabilizuje, ale rozwój nie ulega znaczącej poprawie. Szymek nie chodzi, nie siedzi, jest dzieckiem całkowicie zależnym. Z każdym kilogramem i centymetrem jest coraz trudniej i ciężej, ale dajemy radę. Raz na kwartał jeździmy do Berlina przebadać Szymka i ustawić mu leki i tak już od 10 lat. Zazwyczaj jeździmy samochodem, ale podróż trwa ok8h i jest bardzo męcząca. Dlatego wybrałam ICC Gdańsk-Berlin 5:30h. Przystąpiłam do zakupu biletu przez internet, utworzyłam konto, zalogowałem się, wybieram trasę itd., przychodzę do ustawowych ulg, żeby wybrać tą właściwą i tu pierwszy klops. Nie można wybrać taryfy zniżkowej dla inwalidów i ich opiekunów. Pomyślałam, że słaby ten user experience, trudno przejdę się do kasy, przynajmniej obędzie się bez pomyłek. Zmierzam do centrum obsługi klienta ICC. Nawet estetyczne pomieszczenie kilka kas, fotel, siadasz, zamawiasz. Więc siadam i mówię:- dzień dobry, chciałabym zakupić bilet, z Gdańska do Berlin, to moja pierwsza podróż pociągiem z synem lat 13, jest dzieckiem z niepełnosprawnością, całkowicie zależnym ode mnie jako opiekuna, nie chodzi, nie siedzi, nie stoi samodzielnie. Z jakiej oferty mogłabym skorzystać, aby była dopasowana do naszych potrzeb i była najkorzystniejsza finansowo, co tu dużo mówić, idzie kryzys.Pani poinformowała mnie, że są jeszcze bilety w promocyjnej taryfie i może mi taki bilet właśnie sprzedać. Ok, więc wygenerowała bilet i mówi, że do zapłaty jest 630 zł, przełknąłem ślinę i pytam, ale czy to na pewno to jest najkorzystniejsza oferta, bo mój przejazd z synem jest objęty zniżką, nie wiem teraz dokładnie jaką, ale czy nie będzie taniej, jeśli kupimy bilety poza promocja? Pani popatrzyła w stronę koleżanki i retorycznie odparła, Krysiu na 78% nie będzie taniej? No nie, to będzie najkorzystniejsza oferta. Więc jeszcze się dopytuje, ale czy na pewno nie byłoby taniej, kupić bilet na odcinek krajowy i osobno na zagraniczny? Pani powiedziała, że nie, że bilet do z Rzepina do Berlina, będzie droższy niż promocyjne, że normalny bilet kosztuje 230 zł a tutaj mam za 150+. Widząc narastającą irytację pani kasjerki, uznałam że wyczerpałam temat i zakupiłam bilet za 630 zł. Dopytam jeszcze czy jest możliwość uzyskania pomocy asystenta przy wniesieniu dziecka do pociągu. Pani podała numer, pod którym mam taką usługę zamówić, koniecznie przynajmniej 48 h wcześniej. Coś jednak nie dawało mi spokoju. Po przyjeździe do domu zadzwoniłam pod wskazany numer i zanim umówiłam się z drużyną transportową, zapytałam, ile kosztowałby mnie przejazd z Gdańska do Berlina, korzystając ze zniżki dla osoby z niepełnosprawnością i opiekuna. Pani po chwili odpowiedziała, że przejazd dla dwóch osób na odcinku Gdańsk-Rzepin kosztować będzie mnie 31zł,a bilet z Rzepina do Berlina ok.19 €, spadłam z krzesła... Oszołomiona tą informacją, udałam się ponownie do centrum obsługiICC, niestety było już zamknięte, dla pewności podeszłam do kas regionalnych, sprawdzam i dopytuję, ile kosztuje bilet ze zniżką dla osób z niepełnosprawnością, pani potwierdziła cenę, która podano na infolinii. Wtedy poprosiłam o wymianę na tańszy bilet i zwrot różnicy za zakupiony bilet 630zł. I tu kolejna niespodzianka bilet promocyjny za 630zł, jest bezzwrotny i nie podlega wymianie! Zrezygnowana odeszłam, z zamiarem, że przyjadę jutro do centrum obsługi i na pewno pani kierownik coś poradzi. Rano pojawiam się w centrum ObsługiICC Gdańsk Główny, siadam, mówię: witam, chciałabym zwrócić bilet, który wczoraj zakupiłam, gdyż zostałam wprowadzona w błąd i przepłaciłam znacznie za przejazd. Pani zrobiła strapioną minę i potwierdziła, że te bilety nie podlegają zwrotom, dowiedziałam się też, że na stacji Gdańsk Gł. nie ma żadnego kierownika, nie ma też starszej kasjerki, ani nikogo kto zawiaduje tą niefrasobliwą obsługą, turkusowe zarządzanie. Nie kryjąc rozczarowania i reszty, poprosiłam pomimo wszystko o formularz reklamacyjny i zakupiłam również ten tańszy bilet. Poprosiłam o zorganizowanie brygady pomocniczej, pani wypełniła formularz, jeszcze raz potwierdziłam wszystkie informacje dotyczące syna i jego ograniczeń. Zirytowana wyszłam. Po godzinie zadzwoniono do mnie z infolinii ICC z potwierdzeniem złożenia zapotrzebowania na pomoc przy załadunku osoby niepełnosprawnej. Przeszłam jeszcze raz przez formularz zgłoszeniowy, odpowiadając ponownie na wszystkie pytania i korygując źle zaznaczone przez kasjerkę odpowiedzi np. „czy ma problem z poruszaniem się?” Odp.: NIE ?! Podczas rozmowy okazało się jednak, że jeśli osoba nie jest w stanie samodzielnie zejść z wózka i podtrzymywana przez drużynę wejść po schodkach, to taka pomoc nie będzie mogła być udzielona, gdyż według przepisów drużyna nie może podnosić osoby będącej na wózku i wnosić jej do pociągu. I tu zaniemówiłam. Właśnie mam bilet za 630złi kolejny, który kupiłam przed chwilą i na końcu okazuje się, że ten pociąg w ogóle nie jest przystosowany do transportu osób niepełnosprawnych niechodzących! Pani wytłumaczyła, na czym pomoc polega i że taka osoba musi być zdolna do stania lub chodzenia i przy asyscie drużyny będzie wprowadzona do pociągu. Mogę też wnieść sama dziecko na rękach... stwierdziłam, że nie ma takiej opcji, syn jest po operacji i kręgosłupa waży 28 kg, nie podjęłabym się takiego CrossFit na peronie na mrozie. Powtórzyłam pytanie, czy istnieje jakaś inna możliwość umieszczenia w pociągu dziecka bez wyjmowania go z wózka? Niestety w świetle przepisów nikt nie może mi oficjalnie pomoc, pewnie mogłabym liczyć na uprzejmość drużyny, ale... Zwątpiłam, czy ktokolwiek z nich widział kiedyś osobę z niepełnosprawnością. Dopytam jeszcze czy i dlaczego jest taka rozbieżność w informacjach między centrum obsługi klienta na dworcu a infolinią, która informuje mnie o tym wszystkim w momencie, kiedy bilety już mam zakupione i dlaczego te informacje nie są przekazywane przed zakupem biletu, a dopiero po fakcie i okazuje się że bilet jest bezzwrotny, więc nawet nie mogę odstąpić od tego przejazdu, tylko ewentualnie na drodze jakiegoś indywidualnego rozpatrzenia składać reklamację! Pani nie była w stanie mi na to odpowiedzieć i wcale się nie dziwię. Zostawiłam otwarte zlecenie na pomoc przy wsiadaniu z nadzieją, że być może drużyna będzie na tyle empatyczna i po prostu pomoże mi wnieść młodego na pokład.Coś jednak dalej budziło mój jaskółczy niepokój, weszłam na stronę internetową, przejrzałem warunki reklamacji, okazało się, że aby złożyć reklamację, należy również mieć zaświadczenie o rezygnacji z biletu, czego pani w kasie oczywiście mi nie dała, nie można czegoś takiego wygenerować poprzez stronę www, gdyż bilet został kupiony w kasie. Więc dalej, pakuję się znowu w auto, jadę na dworzec, wysiadam, wchodzę do centrum ICC, już bez witania, bo się dzisiaj rano witałyśmy. Proszę o formularz rezygnacji z przyjazdu. Pani spojrzała na bilety, już je kojarzyła i mówi:-no nie, na te bilety nie trzeba takiego formularza, bo one są bezzwrotne. Więc dopytuję, czy reklamacja będzie uwzględniona bez tego formularza, bo na stronie jest napisane, że bez rezygnacji reklamacje i zwroty nie są uwzględniane.- ale pani tego nie potrzebuję, bo ten bilet i tak nie może być zwrócony ani wymieniony.Poprosiłam o pieczątkę i podpis, pieczątka to zawsze coś. I jeszcze na odchodne powiedziałam tylko, że drużyna, którą pani umówiła do pomocy, nie może mi pomóc, bo nie mogą podnosić wózka z dzieckiem i wnosić go do pociągu, bo przepisy na to nie pozwalają. Pani zdziwiona odparła:- Pierwsze słyszę!Niczego innego się nie spodziewałam. Pani pokazała mi palcem gdzie mam iść i się dopytać. Uśmiechnęłam się i poprosiłam, aby sama się dopytała, bo to w jej interesie jest mieć wiedzę, która się „dzieli”. Dziękuję, do widzenia, nie polecam.Dzień wyjazduPrzyjeżdżamy na dworzec 7 rano, dziecko zapakowane szczelnie w kokon, bo temperatura - 7, ale na dworcu trzeba być 30 min wcześniej, jakoś damy radę, podchodzę do informacji i pytam o drużynę, wyłania się miła pani z miłym panem, w uniformach jak brygada antyterrorystyczna, spodnie bojówki z kieszeniami, wysokie buty na grubej podeszwie antypoślizgowej, czapki, rękawiczki kamizelki odblaskowe, naprawdę robi to wrażenie. Silni, zwarci i bojowi jak mawiał dziadek. Pomyślałam sobie, na pewno nie będzie problemu, jak, poproszę, żeby wnieśli młodego z wózkiem. Przyszliśmy naokoło dworca w Gdańsku, nie działa żadna winda ani schody, remont, przeszliśmy przez dwa szlabany, dostaliśmy się na peron, czekamy, czekamy, czekamy. Pociąg podjeżdża, otwierają się drzwi do naszego wagonu, z którego wyskakuje chwatki konduktor i zanim się obejrzałam łapie za wózek i wnosi go razem ze mną do pociągu. W tym momencie drużyna już była w tunelu, nawet nie zdążyłam im podziękować... Ani zapytać, czy pomogą. Dlatego umawiać się trzeba koniecznie 48 h wcześniej, bo taki jest ruch w interesie, a zakres pomocy to asysta w przejściu pod szlabanem.Sam przedział dla osoby na wózku i jego opiekuna bardzo wygodny, WARS działa, konduktor bardzo miły i uprzejmy no i toaleta również dostosowana do potrzeb. Weszłam, sprawdziłam, jak można by tutaj przewinąć takie dziecko jak Szymon, no nie da się, ale w rogu stoi coś dużego, przykrytego jakąś szarą płachtą. Pomyślałam to na pewno przewijak! I zabrałam się do zdejmowania tej płachty, po zdjęciu okazało się, że tam jest coś, co wygląda jak jakiś rodzaj drabiny albo barierki. Podnoszę, w sumie lekkie to, aluminiowe, może da się na tym jednak młodego przewinąć. Nagle dostrzegam napis, zaniemówiłam, „rampa do wysokościowych peronów”. Czyli jest rampa, jest w pociągu ukryta, nikt nie wie, że tam jest, nikt o tym nie informuje, nikt z tego nie korzysta, bo nie wie, pani w kasie nie wiedziała, pani na infolinii też, drużyna o tym nie wiedziała, konduktor powiedział, że sprawdzi, czy działa...Po przekroczeniu granicy dopytałam niemieckiego konduktora, czy będę mogła, skorzystać z tej rampy wysiadając w Berlinie. Powiedział, że nie mają przeszkolenia w obsłudze polskich platform, ale zobaczy, co da się zrobić. Na marginesie nawet nie sprzedał mi biletu, tylko się uśmiechnął. Dojeżdżamy do Berlina, ja już lekko struchlałam, bo nikt nie przychodzi z pomocą, żadnej informacji zwrotnej od niemieckiego konduktora, może zapomniał, może olał. Wyglądam nerwowo i próbuje zgadywać, z której strony pojawi się peron, nie wiem jak ustawić wózek przy drzwiach, jeszcze do wyniesienia fotelik samochodowy też około 16kg.Podjeżdżamy, zatrzymujemy się, widzę peron, widzę pustkę, nie ma nikogo, nie ma osoby, która miała nas odebrać, nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc, przerażona myślę, jak ja go teraz stąd wyciągnę?? Aż tu nagle podjeżdża łazik marsjański prowadzony przez starszego pana w czerwonym berecie i mówi:-Achtung! machen Sie frei platz, langsam, langsam. Młody już na platformie hydraulicznej zjeżdża w dół. Można? Można! Nie miałam okazji podziękować panu konduktorowi, podziękowałam panu od platformy. Poniżej zdjęcia, a więc jednak można zadzwonić z pociągu, wysłać taką pomoc bez 48-godzinnego zapasu.To już prawie koniec, ale ostatnim miłym akcentem była obsługa w niemieckiej kasie. Stoję w kolejce, podchodzę i proszę o bilet powrotny z Berlina, mówię, w czym rzecz, że ja i Szymek... Pani informuje mnie, żejako opiekun jadę za darmo, a Szymon ma ulgowy bilet jak każde dziecko. Już prawie odchodzę, a pani mówi, halo, halo, widzę, że mogę pani sprzedać bilet tańszy o10€, to jak pani pozwoli, to wycofam ten wcześniejszy bilet, nie mogę pani zrobić zwrotu na kartę, więc wypłacę pani gotówkę, jeśli się pani zgodzi? Wmurowało mnie, a kasjerka dopytuje czy mam jeszcze jakieś życzenia? Więc wspominam o pomocy z łazikiem marsjańskim. Pani zamówiła asystę, nie było żadnej ankiety i innych sprawdzających pytań, uprzedziła, że pomoc będzie tylko po stronie niemieckiej i spytała, czy potrzebuje pomocy w Gdańsku, bo może napisać adnotację, pomyślałam, fajnie by było, tylko czy ktoś przeczyta maila po niemiecku albo angielsku, czy wystarczą 48 h, aby to przetłumaczyć i zorganizować... Podziękowałam uprzejmie, jakoś sobie poradzę.PowrótBerlin HBF pan z platformą czekał, platformy były na dwóch końcach peronu, a nie jedna na dworzec. Wszystko szybko i sprawnie, wracamy. W Poznaniu po zmianie obsługi konduktorskiej zgłaszam, że będę wysiadać we Wrzeszczu i czy mógłby mi ktoś pomoc, bo w toalecie jest rampa i trzeba ja tylko zahaczyć. Pani powiedziała, że wróci z wiadomością i na pewno się uda, wróciła i potwierdziła, że ochrona dworca pomoże mi wysiąść. No to odetchnęłam z ulgą. Dojeżdżamy, czekamy w korytarzu, przed nami kilka osób, zastanawiam się, czy może już zdjąć plandekę z rampy, żeby było szybciej, poprosić, aby pasażerowie skorzystali z innego wyjścia, żeby nie przeciągać. W końcu Wrzeszcz peron, wszyscy wyszli, wyglądam, widzę mojego partnera, idzie w naszą stronę, ale nie ma nikogo z ochrony... Łapię fotelik, aby go wynieść, kładę na peronie, wracam po Szymka, a tu gwizd, świst i drzwi zamknęły się przed moim nosem, panika, krzyczę, ktoś inny też krzyczy. Pociąg stanął, konduktorka biegnie do nas i krzyczy. Dziecko w pociągu, nikogo z obiecanej pomocy nie ma, a pani mnie konduktor podbiega i przeprasza i mówi, że tam jest winda... winda z peronu do tunelu... ale najpierw trzeba wysiąść. Ochronabyła, ale na drugim końcu peronu, spotkaliśmy się po wejściu do tunelu, zapytałam, czy to nie oni minęli nam pomóc? Pani w mundurze straży ochrony kolei odpowiedziała, że nie i że są tu przypadkowo...EpilogGdzie my żyjemy? To nie miejsce na roztrząsanie całego kulawego systemu wsparcia, bo zamiast integrować, częściej wykluczmy osoby z niepełnosprawnością z życia społecznego. Zasłanianie się programem „Dostępność +” nie pomaga w praktycznym zastosowaniu tego, co powinno już działać, tego, co już jest dostępne. Jest obsługa — która nie potrafi sprzedać właściwego biletu, pomoc — która nie pomaga, rampa — o której istnieniu nikt nie wie, infolinia — która coś weryfikuje, ale po fakcie i w końcu konduktor—który zapomina, straż ochrony kolei — uktóra przypadkiem włóczy się po peronie... W sumie wszystko jest, ale z czapy i nie działa „Dostępność -”A przecież, to jedna firma, jeden biznes, jedna Polska, ale każdy ma gdzieś, następstwo tego, co robi, albo czego nie robi, ignorancja i całkowity brak odpowiedzialności.Przeczytałam ostatnio, że w ramach programu „Dostępność +” planowana, jest modernizacja 100 szlaków górskich i dostosowanie ich do potrzeb osób niepełnosprawnych, cudownie już jadę tam koleją!Mam nadzieję, że na tych szlakach będą również dostępne strzelnice i muzyczne ławeczki na 100-lecie niepodległości, bo jak twierdzi posłanka Krynicka:„Te strzelnice, Obrona Terytorialna, te ławeczki, to wszystko jest też dla osób niepełnosprawnych (...)”Szkoda, że wśród tych wszystkich atrakcji dla osób z niepełnosprawnością, nie znalazły się fundusze na kilka podnośników, zintegrowanie przekazu, rzetelnie przeszkolony personel, który z rozumieniem treści, komunikuje się po polsku.Czy to jest aż tak trudne?

 
Color format