Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 131 takich demotywatorów

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
Z małżeństwem jest tak samo –
Z rzeczy, które warto raz w życiu zrobić: – a) widzisz bezdomnego, który w upale postanowił osuszyć parę browarków i teraz śpi, żeby obudzić się odwodnionyb) kupujesz jakąś wodę, jakąś multiwitaminkę na kaca, kanapkę albo coś innego do przegryzieniac) zostawiasz przy naszym śpiącym królewiczuI cyk, właśnie tak się stajesz wróżką-kacuszką.
 –

Jak działa propaganda

Jak działa propaganda –  UWAGA!x PROPAGANDAStajesz się tym co czytasz, czego słuchasz i co oglądasz.Przeciętny człowiek w świecie informacji staje się bezbronny.Dociera do niego wiele informacji, ale nie ma wystarczającychnarzędzi by zweryfikować ich autentyczność. Falsyfikacjarzeczywistości to często mieszanie prawdy z fikcją.Oczywista oczywistośćNadawca przekazuje dowolną treść, tak jakby to byłoczymś oczywistym. Na dodatek popierane przez większośćludzi. Metoda jest skuteczna, ponieważ jest prosta, aludzki umysł reaguje na opinie większości, chcąc do niejdołączyć. Większość znaczy większość, ale nie oznacza toautomatycznie, że ma rację.Metoda 60/40Sposób wymyślony przez hitlerowskiego ministra propagandyJosepha Goebbelsa. Istotą jest stworzenie medium, które w 60%podaje prawdziwe fakty i informacje, a 40% to dezinformacja ipropaganda. Mieszanie kłamstwa i prawdy jest efektywne, ponieważdojście do sedna problemu wymaga dokładnej analizy, czegoprzeciętny widz. słuchacz czy czytelnik najczęściej nie robi."Zgniły śledź"Metoda polega na stworzeniu fałszywych oskarżeń wobec konkretnejosoby czy grupy społecznej. Muszą być to wyjątkowo skandaliczne i podłeoskarżenia: korupcja, kradzież, obca agentura, donosicielstwo. narkotyki ialkohol, seksoholizm. molestowanie dzieci, chciwość itd. Istotą metody nicjest udowadnianie oskarżenia, ale wywołanie dyskusji w mediach czy winternecie oraz szeroka popularyzacja tego tematu. Oskarżana osoba lubgrupa ma być kojarzona wyłącznie z negatywnym wydarzeniem. Wprzypadku grup społecznych czy zawodowych, nagłaśnia się i dyskutujepojedyncze, wybiórcze przypadki, odpowiednio je nagłaśniając. Takiewydarzenia są publicznym przedmiotem dyskusji, pojawiają się oskarżycielei obrońcy. Dojście do prawdy nie ma znaczenia, istotą jest wyłącznie"przyklejanie" negatywnych informacji do konkretnej osoby lub grupy.Duże kłamstwoStworzenie takiej informacji, żeodbiorca nie jest w stanie uwierzyć, że oczymś takim można kłamać. W "dużymkłamstwie" wykorzystuje się autorytety ipewność przekazu. Wywołuje się uodbiorcy głęboką traumę emocjonalną,co powoduje, że logika przestaje działać.Zewnętrzny/wewnętrzny wrógJedna z najstarszych metod propagandyw historii. Polega na stworzeniu "wroga"(państwa, klasowego, ludowego itp.)najczęściej w postaci konkretnej grupyspołecznej, etnicznej, wyznaniowej.Pojęcie "wróg* związane jest zkoniecznością jego zniszczenia, a istotąjest nie tyle samo zwycięstwo, alenieustanna walka.Opracowanie:Jacek Kotarbińskikotarbinski.com
Źródło: Jacek Kotarbiński
Ludzie zastanawiają się dlaczego tak często komplementuję nieznajomych – "Nie jestem fałszywy i nie szukam ludzi, którzy by mnie lubili. Ale, jeśli mijam kogoś i coś mi się podoba, mówię to. "Kocham te buty!" lub "Wspaniałe włosy!" lub "Wow twoje oczy są piękne!" ... dlaczego? Bo życie jest ciężkie, a ten świat bywa gównianym miejscem... i ludzie są podli. Nigdy nie wiesz, ile te kilka słów znaczy dla kogoś, nigdy nie wiesz, przez jakie piekło może przechodzić, a kiedy stawiasz na pozytywność, sam stajesz się szczęśliwszą osobą. Trudno jest być miłym, będąc nieszczęśliwym samemu. Przypadkowe komplementowanie kogoś zmieni twoje życie i może kogoś innego też"
Bogaty stajesz się wtedy, kiedy robisz nie to, co musisz, a to, co chcesz –
Co sprawia, że stajesz się bohaterem narodowym i symbolem walki z pandemią –

Dlaczego bycie mamą jest wspaniałe...

Dlaczego bycie mamą jest wspaniałe... – 1. Dawanie życiaMałe życie, które w tobie rośnie. To magiczne, niezapomniane przeżycie2. Niezapomniane momentyKażda mama zna to uczucie, kiedy dumna patrzy na swoje małe sukcesy. Pierwsze kroki, pierwsze pomyłki, dobrze zdany egzamin, radości i smutki, na każdym etapie życia3. Uczenie sięJako mama, uczysz się cały czas. Najpierw uczysz się jak się bawić i śmiać. A potem uczysz się jak dobrze posługiwać internetem i używać nowego smartfona4. Zmiana życiaBycie mamą, to wywrócenie życia do góry nogami. Znajdowanie nowego celu w życiu i pomysłów na siebie5. Bycie młodąNic tak nie odmładza kobiety jak bycie mamą. I nie chodzi tu tylko o te wszystkie hormony, które pojawiają się w ciąży. Zawsze kiedy się bawisz albo uczysz czegoś malucha-sama się uczysz i stajesz się trochę dzieckiem6. Piękna przyjaźńDzieci, to przyjaciele na całe życie. Piękna więź, której nic nie jest w stanie zerwać7. Dzielenie się dobremPomaganie dzieciom, aby wyrosły na dobrych, świadomych dorosłych i dzielenie się dobrem ze światem. Prawdziwa, pozytywna energia8. 9 miesięcy bez dietyDokładnie, w ciąży masz prawo jeść co chcesz. I nie musisz tego żałować. Twoje potrzeby, to też potrzeby tej małej fasolki, która rośnie w brzuchu. Więc możesz się "karmić" tak dobrze jak sobie wymarzysz9. Możliwość spóźnienia się...Albo nawet nie przychodzenia na imprezy na które nie masz ochoty. Pomyśl tylko o tych wymówkach: "nie mogę, Ania jest chora / Basię boli brzuszek/ tak długo ubierałam Tomka / Adaś spał, nie mogłam odebrać telefonu". Przynajmniej 3 lata unikania nudnych spotkań10. KreatywnośćNic tak nie podnosi poziomu kreatywności jak bycie mamą. Uwierzcie 1. Dawanie życiaMałe życie, które w tobie rośnie. To magiczne, niezapomniane przeżycie.2. Niezapomniane momentyKażda mama zna to uczucie, kiedy dumna patrzy na swoje małe sukcesy. Pierwsze kroki, pierwsze pomyłki, dobrze zdany egzamin, radości i smutki, na każdym etapie życia.3. Uczenie sięJako mama, uczysz się cały czas. Najpierw uczysz się jak się bawić i śmiać. A potem uczysz się jak dobrze posługiwać internetem i używać nowego smartfona.4. Zmiana życiaBycie mamą, to wywrócenie życia do góry nogami. Znajdowanie nowego celu w życiu i pomysłów na siebie.5. Bycie młodąNic tak nie odmładza kobiety jak bycie mamą. I nie chodzi tu tylko o te wszystkie hormony, które pojawiają się w ciąży. Zawsze kiedy się bawisz albo uczysz czegoś malucha-sama się uczysz i stajesz się trochę dzieckiem.6. Piękna przyjaźńDzieci, to przyjaciele na całe życie. Piękna więź, której nic nie jest w stanie zerwać.7. Dzielenie się dobremPomaganie dzieciom, aby wyrosły na dobrych, świadomych dorosłych i dzielenie się dobrem ze światem. Prawdziwa, pozytywna energia.8. 9 miesięcy bez dietyDokładnie, w ciąży masz prawo jeść co chcesz. I nie musisz tego żałować. Twoje potrzeby, to też potrzeby tej małej fasolki, która rośnie w brzuchu. Więc możesz się "karmić" tak dobrze jak sobie wymarzysz.9. Możliwość spóźnienia się...Albo nawet nie przychodzenia na imprezy na które nie masz ochoty. Pomyśl tylko o tych wymówkach: "nie mogę, Ania jest chora / Basię boli brzuszek/ tak długo ubierałam Tomka / Adaś spał, nie mogłam odebrać telefonu". Przynajmniej 3 lata unikania nudnych spotkań.10. KreatywnośćNic tak nie podnosi poziomu kreatywności jak bycie mamą. Uwierzcie
Jeśli jesteś biedna: Jesteś łajzą –
Zapach pieniędzy – Bogaty stajesz się wtedy, gdy przestajesz śmierdzieć groszem, a zaczynasz pachnieć milionami
 –  10 sierpnia 2014 roku podjąłem decyzje,żeby nie pić. Leżałem na kanapie bez sił, po wielodniowym piciu, po wielu latach picia, pozbawiony już sił i bliski śmierci.Na dworze był piękny, ciepły dzień a ja ryczałem z bezsilności.Ale tliła mi się głowie jakaś lampka. Chcę żyć. Nie chce tak umrzeć. Sonia, mama,Justyna...Moje życie, moje marzenia, pasja, przyjaciele... Naprawdę to wszystko ma się skończyć przez alkohol?Kilka lat wcześniej przeżyłem atak padaczki. Później kolejny i kolejny. Zmierzałem w czarną dziurę, w którą zazwyczaj wkłada się trumnę. Mówię Wam, tam jest strasznie. Tam jest naprawdę źle. Tam jest ciemno, zimno i tak samotnie, że trudno to opisać słowami.Alkohol jest silniejszy ode mnie. Muszę przestać z nim walczyć, bo i tak nie mam szans. Muszę się ratować. Chcę żyć. Błagam, pomóżcie mi. Ja już nie chcę... Miałem w głowie tylko te słowa.Ponownie poszedłem na spotkanie z doktorem Woronowiczem. 10 lat wcześniej nie uwierzyłem, że jestem chory. Musiałem uderzyć w swoje dno. A każdy alkoholik ma to dno gdzieś indziej. Ale pragnąłem żyć i kochać. Być kochanym.Nie widzieć już strachu w oczach moich bliskich.Nie widzieć wstydu, nie mieć więcej tego ohydnego poczucia winy. Chciałem być kimś, komu można zaufać.Kimś, komu się wierzy i patrzy na niego z szacunkiem.Bo widzicie, alkoholicy to mistrzowie kłamstwa i manipulacji. Wymyślają niestworzone historie żeby tylko móc pić dalej. Wykorzystują swych bliskich, wykorzystują wszystkich, którzy im ufają, żeby tkwić dalej w nałogu i nie zrobić tego jednego ruchu. Nie podjąć wreszcie TEJ decyzji. STOP.Te mechanizmy się leczy.Moja terapia trwała 8 miesięcy. Jak 8 lat podstawówki. Gdzie od nowa uczysz się żyć, rozumieć co czujesz. Stajesz wreszcie oko w oko z kimś, od kogo tak długo uciekałeś. Kogo nie umiałeś pokochać. Ze sobą.I zrzucasz z siebie ogromne brzemię. A jest nim wszechobecne w życiu alkoholika KŁAMSTWO.To ulga nie do opisania. To jak złapanie powietrza, kiedy już prawie się utopiłeś. To jak odzyskanie wzroku, słuchu i węchu. Trzeźwienie to ciężka praca ale najpiękniejszy prezent jaki możesz dać sobie i swoim bliskim. Moja praca trwa już szósty rok. 10.08.2020 roku minie równo 6 lat, odkąd nie piję.Mój synek będzie miał prawie 4 miesiące i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Moja córka będzie miała 15,5 roku i nigdy nie zobaczy taty pijanego.Będę z moją żoną świętował 6 lat mojej trzeźwości a pół roku później obejdziemy naszą pierwszą rocznicę ślubu. Nigdy nie zobaczy mnie już pijanego.Drogi Panie Sawicki z TVP! Drogie „wiadomości”...! Kłamstwo i manipulacje to oznaka chorego organizmu. Chory nie widzi, że jest chory. Ale po to ma innych wokół, żeby mu to uświadomili.Jesteście Państwo chorzy i to smutne. Ale to można leczyć. Trzeba tylko mieć odwagę dokonać zmiany. Moja choroba to dziś moja wielka siła.Czekam, aż walniecie w swoje DNO.Tam zaczyna się nowe.PS.Koleżanki i koledzy grający w TVP! Chyba już nie da rady dalej udawać, że gracie i reżyserujecie nie w tym samym miejscu, w którym lecą „Wiadomości”... Jeśli podejmujecie taką decyzję, rozumiem. Ale niech dzieje się to świadomie. Nie udawajcie, że nie widzicie tych kłamstw i manipulacji. Dajecie swoją twarz tym ludziom.
Stajesz się nim kiedy wydajesz pieniądze, których nie masz, na rzeczy, których nie potrzebujesz, by zaimponować ludziom, których ogólnie nie lubisz... –
 –  YOU AREWHATYOU EATChińczycy:
Życie na polityce się nie kończy – Posiadanie własnych poglądów jest czymś jak najbardziej właściwym. Uznawanie jednak tych spraw jako pierwszorzędnych w relacjach prywatnych i zawodowych  sprawia, że stajesz się społecznym kaleką i samemu sobie robisz krzywdę.
Źródło: facebook
Tragiczny wypadek z udziałemMalucha na A1. W sieci rozgorzała dyskusja, czy klasyki powinny mieć prawo wjazdu na autostrady, lecz czy to było przyczyną wypadku? – Przyczyn oficjalnie jeszcze nie ustalono, wiadome jest tylko to, że dostawczy Peugot najechał na tył Fiata 126p. Stan zdrowia pasażerów również nie jest znany, zostali przetransportowani do szpitala, jednak widok samochodu po wypadku przyprawia o ciarki. Już pojawiają się głosy, że to wina Malucha, bo na pewno jechał za wolno, ale do jasnej ciasnej nikt nie widzi w tym nic nienormalnego, że żyjemy w kraju w którym jeżeli nie przekraczasz prędkości to stajesz się celem do ominięcia, a w myślach kierowców do likwidacji. Nie twierdzę, że na autostradzie powinno się jechać jak ślimak, ale prawy pas od tego jest, że człowiek ma prawo jechać po nim trochę wolniej i w innych krajach to zdaje egzamin, a u nas zupełnie nie. Za każdym razem, gdy jadę trasą z przepisową prędkością i to nie piękną równą, kilku pasmową autostradą, ale krętą, pełną dziur paskudną trasą bez pobocza, to jestem wyprzedzany przez wszystkich. Dosłownie przez wszystkich, łącznie z tirami, a chwilę przed odbywa się czajenie na zderzaku, bo delikwent liczy, że może wtedy się pociśnie i nie będzie musiał wyprzedzać. Nieważne, że podwójna ciągła, że zakręt, nawet dla ciężarówek z naczepami często nie ma to znaczenia, bo przecież siedząc w takim wielkim taranie ma się poczucie bezpieczeństwa, ale co z resztą? Statystyki pokazują, że nieumiejętne wyprzedzanie jest lwią przyczyną śmiertelnych wypadków w Polsce i niestety w sporej części cierpią na tym nie sami sprawcy, ale ci, którzy muszą przez takich kamikadze uciekać na boki. Innym popularnym zachowaniem kierowców jest wyprzedzanie (często też w niedozwolonym miejscu) tylko po to, żeby dosłownie po kilku metrach skręcić w boczną drogę. Po prostu gratuluję, że zyskaliście te 5 sekund życia! Dobrze je wykorzystajcie bo kiedyś to mogą być wasze ostatnie!
Dopiero kiedy przestajesz czućstrach przed tłumem przestajeszbyć owcą, a stajesz się lwem –
Kiedy zamawiasz pizzę stajesz się eNPCem, bo dałeś podróżnikowi questa dostarczenia towaru w zamian za coiny, jeśli je wykona –
 –  ChłopiecPOSMARUJĘ WIĘCEJ I JAKOŚ PÓJDZIEMężczyznaDOIGRAŁAŚ SIĘ KURWO
Wiesz, że stajesz się stary, kiedy pochylając się do zawiązania sznurowadeł, zastanawiasz się, co jeszcze możesz zrobić, skoro już jesteś tam na dole –