Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 338 takich demotywatorów

 –  teaboot Follow1d agoNie jestem komuchem, ale jak całydzień pracy nie starczy na 3posiłki, czynsz za dzień i na trochężeby odłożyć, to co my kurwarobimy?
 –  Jaką maksymalną zniżkęmożecie państwozaproponować?100%, pan nic niepłaci, my nic nierobimy10:1710:17
Czarnek pyta „Iewaczki", dlaczego chcą, aby kobiety były gwałcone – W ostatnich dniach w Sejmie miało miejsce przyjęcie wniosku rządu o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum i skierowanie go do Komisji Ustawodawczej. W głosowaniu 233 posłów opowiedziało się za, 211 przeciwko, a 8 wstrzymało się od głosu. Głosowanie oczywiście poprzedzała debata, w której nie zabrakło naprawdę ostrych słów i wielu skrajnych emocji. Jednym z biorących udział w niej był minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek: - Mówicie, że my robimy referendum, żeby jakąś kasę mieć. Przypomnijcie, ile każdego roku wasi prezydenci wydają na wasze fundacyjki, stowarzyszenia, w tym na gejowskie. Drogie lewaczki, kobiety lewicowe, liberałki, powiedzcie, dlaczego chcecie nielegalnej imigracji w Polsce, dlaczego chcecie, żeby polskie kobiety były gwałcone, tak jak francuskie, belgijskie i niemieckie? Dlaczego chcecie zrobić z niego ruinę, jak Francuzi, Belgowie i Niemcy, dzięki absurdalnej i antykobiecej polityce? One są za kobietami? One są przeciwko kobietom. USBAKU
Więc warto mieć na uwadze jak sobie z nich żarty robimy, że dziś się z nich śmiejemy, a jutro przyjdą na nasz grób i wieńce zeżrą... –
Jeżeli na nas złorzeczą nasi wrogowie, znaczy, wszystko robimy prawidłowo- Józef Stalin –
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
Kto ZA? –  Prosty pomyst nalepszą PolskęKażdy żyje swoim życiem, a państwo niewtrąca się w życie prywatne i intymneobywateli. Nikt nikogo nie wyzywa, niehejtuje, nie nazywa wrogiem narodu, każdyżyje SWOIM życiem.Każdy kto może, ten pracuje. Państwopomaga tylko osobom starym, chorym iniepełnosprawnym. Państwo wspieraprzedsiębiorczość i samowystarczalność.Zajmujemy się bardziej przyszłością a nieprzeszłością. Czyli edukacją, ekologią,PRZYSZŁOŚCIĄ i bezpieczeństwemobywateli.Robimy sprawne, TANIE, dobrzezorganizowane państwo, korzystając winformatyki, cyfryzacji i technologii.Postowie i ministrowie to nie święte krowy!Koniec z milionowymi zyskami polityków ilataniem samolotami z sejmu do domu!!!!!
Mąż:- Cieszymy się, że to nie był test ciążowy –
Niepracująca matka czwórki dzieci opisuje swoje codzienne życie. Współczuć czy zazdrościć? – "Wszyscy myślą, że odwiozę dzieci do placówek i mam czas na hybrydki. Niestety muszę ich rozczarować, ale tak nie jest. Nie robię ich wcale. Do tego nie pracuje, bo wychowuje dzieci. Ludzie pomyślą, że to skandal.Wstaje o godzinie szóstej i robię śniadanie, potem budzę dzieci, ubieramy się, robimy szybką toaletę i jemy wspólnie śniadanie. Zanim spakuje wszystkich do samochodu to jest 07:30. Nie mieszkamy w mieście więc dojazd zajmuje chwilę czasu. Kiedy dzieci są już w placówkach, to jadę na zakupy. Wracam do domu, staram się rozpakować zakupy, posprzątać z grubsza dom, zrobić pranie, poprasować i zabieram się za obiad. Nawet się nie obejrzę i jest godzina 12:00. Wsiadam do samochodu i jadę po dzieci. Po odbiorze, zajeżdżamy do sklepów papierniczych i wracamy na obiad. Dzieci odpoczywają po posiłku, a ja zmywam. Następnie zabieramy się za lekcje. Później zajęcia dodatkowe i ciągłe rozwożenie dzieci po placówkach. Wieczorem znowu lekcje. Kładziemy się wcześnie spać, żeby następnego dnia nie zaspać.Nie pracuję, bo ze świadczeń mam ładną pensję. Nawet lepszą od mojego męża, którego widzę tylko w weekendy i święta. Zresztą przy czwórce dzieci nie jest to zwyczajnie możliwe. Nie mogę skorzystać z instytucji o nazwie babci. Gdybym mogła, to pewnie byłoby łatwiej, ale teraz jestem zdana sama na siebie" AnimalsCAGENCJA wyborcza.plToTu000DJECO
 –

Nauczyciel nazywa się David McCullough i uczy w szkole średniej Wellesley w USA. Na zakończenie roku szkolnego dał swoim uczniom ważną lekcję życia:

Nauczyciel nazywa się David McCullough i uczy w szkole średniej Wellesley w USA. Na zakończenie roku szkolnego dał swoim uczniom ważną lekcję życia: – McCullough wyszedł na scenę na zakończenie roku szkolnego 2012. Zrobił to, aby wygłosić mowę. Stał przed nim tłum młodych ludzi, którzy właśnie wkraczali w coś, co ponoć nazywa się dorosłym życiem. Wiecie jak to jest, kiedy ma się 18 lat. Wydaje ci się, że wiesz wszystko, a w rzeczywistości gówno wiesz. Bycie 20-latkiem jest jak gra komputerowa, w której pominąłeś tutorial. Biegasz tylko bez sensu, nie wiesz co robić, nie masz żadnej porządnej broni, ani dobrego pancerza.Co prawda podobnie jest po 30-tce.I po 40-tce.I po 50-tce.Ale tego dowiadujemy się dopiero później. Będąc nastolatkami, mamy nierealistyczne marzenia o swojej przyszłości. Jesteśmy w niej gwiazdami rocka. Dorastające dziewczęta marzą o wampirze ze Zmierzchu. Nader wszystko nie chcemy przeciętności, bo przeciętność nas wxxxurwia. A później przestajemy pić mleko i zaczynamy pić wódkę.McCullough stanął przed setkami młodych ludzi i w odruchu szczerości powiedział im coś, co mogło skrócić proces dopiero czekającej ich, a w cxxxuj bolesnej, edukacji. Ot, tak w skrócie:„Nie jesteście niczym wyjątkowym. Nie jesteście nadzwyczajni. Tak, owszem, byliście przez ostatnie lata rozpieszczani, chronieni, podziwiani. Tak, owszem, dorośli was niańczyli, całowali, karmili, wycierali wam buzie, wycierali wam tyłki, trenowali, uczyli, słuchali, dodawali odwagi, doradzali i znów dodawali odwagi.Ale nie jesteście nikim szczególnym. Nawet jeśli jesteście jedni na milion to oznacza, że na planecie mającej 6.8 mld. osób jest prawie 7 tys. takich jak wy.Bo widzicie – powiedział  McCullough – jeśli wszyscy są wyjątkowi, to nikt nie jest wyjątkowy. Jeśli wszyscy dostają medal, to znaczy, że ten medal przestaje mieć jakąkolwiek wartość.”Tak naprawdę McCullough powiedział tym dzieciakom „Przestańcie się łudzić. Przestańcie żyć iluzjami.” Marzenia to aspiracje. Iluzje to kłamstwa. A my z przyjemnością je kupujemy. W tym dwa największe. Iluzja numer jeden: jeśli będziesz ciężko pracował i naprawdę czegoś zapragniesz, to na pewno ci się uda.To kompletna bzdura. Nie będę modelką Victoria Secret nawet jeśli się, , poświęcę, zafarbuję włosy na platynowy blond i wydepiluję okolice bikini. Nie ma tu znaczenia ilość pracy, jaką bym w to włożył. Nie będę zawodowym bokserem, bo jestem za stary, nie będę śpiewał w boysbandzie, bo fałszuję jak wykastrowany kogut.Iluzja numer jeden: że jesteś w stanie zaplanować swoje życie. Lecimy przez nie punkt po punkcie i odhaczamy.Studia? Załatwione.Związek, małżeństwo? Jest.Samochód? Sąsiedzi srają z zazdrości.Egipt? Był. Rzym? Był. Paryż? Też był. Jakiś taki brudny i pełno turystów.Teraz? Dziecko. Trochę sra, trochę wrzeszczy.I wtedy nadchodzi wielka depresja i rozczarowanie.Bo w w tych wszystkich chaotycznych, standardowych rzeczach, które robimy brakuje jednej rzeczy. Tą rzeczą jest radość. Zwyczajna, piexxxdolona, radość z życia. Nie ma jej, gdy nie wiesz, co jest dla ciebie ważne. A dorosłość polega na tym, że to rozumiesz.McCullough na koniec powiedział: „Kiedy wchodzisz na szczyt góry, to nie rób tego tylko po to, aby zatknąć na górze flagę. Wspinaj się po to, aby zobaczyć świat, a nie aby świat zobaczył ciebie. Rozkoszuj się widokiem. Wdychaj głęboko powietrze do płuc.”Czujesz je jeszcze?
Jestem zawiedziony postawą TVPiS – Myślałem, że będą pisać, że Tusk własnoręcznie wykonywał aborcję na scenie, a później całował obraz Putina. ,,J***ć PiS" i ,,spier***ać". Zobacz ,,wesołych ludzi" namarszu Tuska [WIDEO]JMK, KOALⒸ 04.05.2023, 16:56/aktualizacjx17:39WYPIETAUdostTVP.INFOproborSORytmiczne okrzyki.j*** PiS", ten sam postulat wypisany natransparentach, znaczkach, koszulkach, nawet na kaskach - iwypowiadany w rozmowach twarzą w twarz oraz kilkuletnie dziecizindoktrynowane do tego stopnia, że krzyczą, niczym w transie,PiS do piekła" - to sceny, jakie kamera portalu tvp.infozarejestrowała na marszu Tuska. - Trochę sobie takie numeryrobimy, bawimy się iw ogóle jest wesoło, bo milion ludzi wesołychtutaj jest i to nam się podoba - wyjaśnia jeden z uczestników.
Źródło: tvp.info

Wielu Polaków tego nie wie, ale motocykle mogą wyprzedzać w korku

 –  Aga Pacuła25 majDo moich znajomych nie motocyklistówKochani. Jeżdżę na motocyklu na długie dystansyale też i po mieście i na autostradzie - w korkach.Wczoraj miałam okazję poruszać w takim właśniekorku na autostadzie i po raz kolejny pomyślałamże chyba coś napiszę na ten temat. Więc towłaśnie czynięChciałabym was prosić w imieniu motocyklistówżebyście pomyśleli o nas przyjaźnie.Jeśli w korku na autostradzie jedziemy pomiędzysamochodami: NIE łamiemy przepisów! Jeślipozwala na to sytuacja i nie przekraczamyprędkości 50 km/h (tak jest w Belgii, w Polscechyba nawet nie ma takiego ograniczenia) - mamydo tego prawo. Dlaczego to robimy? Bo powolnajazda (bardzo powolna) jest niezwykle męczącafizycznie!!!Mój motocykl waży ponad 200 kg. Jeśli jadę zprędkością około 30-50 km/h nie mam problemuz utrzymaniem równowagi. Przy prędkości 5-15km/h to jest fizycznie bardzo męczące.Zatrzymywanie się i ruszanie co chwilę jestróznież męczące - bardzo! Mieszkam w Belgii,tutaj stosunek do motocykli jest dość pozytywny.Większość samochodów robi miejsce, bo dla Waskochani kierowcy 4 kółek to nie jest żadenproblem zjechać trochę na bok - nie jest tomęczące ani niebezpieczne. A dla mnie to bardzoduża pomoc!Przedwczoraj jednak kilka razy natknęłam się nakierowców którzy uparcie blokowali mi przejazd,korek był długi. Jedna pani nawet machała rękamii krzyczała przez okno, wściekła że próbuję jąwyminąć. Miała do dyspozycji szeroki pas i mogłatrzymać się prawej strony - dając mi miejsce naprzejechanie. Jednak specjalnie trzymała sięlewej. Kiedy próbowałam ją ominąć z prawej -zjeżdżała na prawo.Efekt takiego działania kilku kierowców?Umęczyłam się fizycznie bardzo. Po co?Dlaczego? Nie rozumiem. Przecież to nic niekosztuje... Chyba że chodzi o to że ja wyjadę zkorka nieco wcześniej - czy to aż tak boli?Dojechałam do celu zmęczona, lewa rękazdrętwiała od ściskania sprzęgła, ciało sztywneod spinania się żeby utrzymać ciężar...Ponadto stojąc pomiędzy samochodami jestem owiele bardziej narażona na niebezpieczeństwo -również dlatego staram się jak najszybciejwydostać z korka. Jeśli siedzisz w samochodzie izdarzy się sytuajca w której samochody najadąjeden na drugi - będziesz miał uszkodzonyzderzak....ja mogę mieć bardzo uszkodzone ciałolub jeszcze gorzej!Nie jestem cwaniarą łamiącą przepisy. Dbam oswoje bezpieczeństwo i usiłuję się nie zamęczyćbalansując przy minimalnej prędkości pojazdem owadze około 220kg (zależy jaki stan baku iobładowanie) Mam szacunek do innychkierowców i do siebie. I nie jestemodpowiedzialna za tych motocyklistów którzywyrabiają "złą markę" - a są oni w zdecydowanejmniejszości!Jeśli widzisz w korku motocykl - zjedź trochę nabok. Zrób miejsce. Nie zajeżdżaj drogi.DziękujęSUZUKICLUB POLANDSUZUKI
Typie, a ty myślisz, że co my robimy w biurze? –
 –  Mam na imię Anders i mam 12 lat.Razem z mamą podjęliśmy decyzjęaby zostawić go Wam. Robimy tow tajemnicy przed ojcem, którychciał go sprzedać złym ludziom.Raz uderzył go tak mocno, żepołamał mu się jego mały ogon.Mam nadzieję, że zadbacie o niego.Wrzuciłem jeszcze pluszowązabawkę aby mu mnieprzypominała.Trzeba było pierdolniętego ojca do schroniskaoddać w pudełku.
Szanowni Panowie – Błaszczak, Niedzielski, Morawiecki. To jest apel do Was, apel spisany przez młodą polską scenę standupu. Nie robimy kokosów na naszych występach, gaża nie starcza na przeżycie, a wielu kolegów ledwo sobie radzi. Dlatego z całego serca prosimy, żebyście nie robili nam nieuczciwej konkurencji. Macie wszystkie media i zasięgi, więc wasze listy do Pfizera, skecze o rakietach, wygłupy ze stopami- wycinacie nas w przedbiegach. Nie da się robić satyry w takich warunkach, kiedy Funkcjonariusze państwa swoimi działaniami przebijają każdy absurd. Zobaczcie człowieka w człowieku, dajcie żyć komikom! Błaszczak, Niedzielski, Morawiecki. To jest apel do Was, apel spisany przez młodą polską scenę standupu. Nie robimy kokosów na naszych występach, gaża nie starcza na przeżycie, a wielu kolegów ledwo sobie radzi. Dlatego z całego serca prosimy, żebyście nie robili nam nieuczciwej konkurencji. Macie wszystkie media i zasięgi, więc wasze listy do Pfizera, skecze o rakietach, wygłupy ze stopami- wycinacie nas w przedbiegach. Nie da się robić satyry w takich warunkach, kiedy Funkcjonariusze państwa swoimi działaniami przebijają każdy absurd. Zobaczcie człowieka w człowieku, dajcie żyć komikom!
No to się dyrektor dowiedział –  ARECZKU NA PRIYwww.kBeka z szefów - prawdziwe wyznania pracownikówjanuszexuThomax Marchewax. 6 godz.XNajnowszy pomysł dyrektorów. Mamy chodzić i pytać klientów co imsię podoba w markecie. Oczywiście nikt nie będzie z siebie idiotyrobił, więc tego nie robimy. Wprowadzili kontrolę i dyrektor chodzi zapracownikiem i sprawdza procedurę. Klient usiłuje kupić drzwi. Towarubrak. Wybrał jedne drzwi, nie ma! Pod zamówienie 6 tygodnioczekiwania. Wybrał drugie. Drzwi są, nie mam ościeżnicy. Wybrałtrzecie. Jest Oscieznica, nie ma drzwi na miejscu. Czwarte, udało sięjakoś sklecić, no ale przecież nie do końca mu się podobają. Robimyzlecenie, klient poqrwiony na maksa. Dyrektor stoi, więc nie mamwyjścia.- Proszę pana, tak z ciekawości, co Panu się podoba w naszymmarkecie?- Podoba? Co się ma podobać?! Ceny wysokie, chciałem kupić drzwi,to albo nie ma drzwi, albo ościeżnicy! Panele chciałem, to artykułusunięty! No jedna rzecz mi się podoba. W informacji jest jedną panima duże cycki! To mi się jedynie podoba!Dyrektor czerwony od razu w dłuuugą!Kadra i ich pomysły
W końcu ktoś zasłabnie, zabiorą go do szpitala i umrze, a jasnowidz zyska jeszcze większe uznanie –  Świat jego oczamiWczoraj o 07:14."Kochani.. Co robić???....Poszliśmy wczoraj na pogrzeb babci naszego bardzo dobrego znajomego.Ponieważ są innego wyznania to zgodnie z ich tradycją na pogrzebie byłjasnowidz, który przewiduje która osoba będzie następna (która umrze.) Poskoncentrowaniu się widzący powiedział że nastepną osobą która może umrzeć,będzie ta, która pierwsza opuści cmentarz...Jesteśmy tu od wczoraj rano...Zamówiliśmy pizze, piwo i kawę..(tranzakcja odbyła się przez płot)Jest grupa grająca w karty, kilku starszych panów grających w dominoA reszta (najmłodsza) gra w gry na telefonach komórkowych.Mamy problem z dozorcą i ktoś już podjął kroki zeby go pobić, bo chciał naswyrzucićNa szczęście .. Wszyscy wciąż jesteśmy na cmentarzu.Dziś wieczorem robimy grila z policjantami którzy między czasie interweniowali(... Oni też nie chcą wychodzić....)..Będę informowała na bieżąco."Autor nieznany
Źródło: Facebook
 –  PolsatNews.plpolsat @PolsatNewsPLnews- Robimy z mężem zakupy w lokalnymsklepie, gdzie ceny na szczęście sięnie zmieniły - powiedziała@moskwa_anna w #GoscWydarzen20ANMadReporterka Polsat News MagdalenaPernet sprawdziła, ile faktycznie wynosząceny podstawowych produktów w sklepie"Stefan", gdzie zakupy robi Anna Moskwa:masło - 8,90 złser żółty edam - 44 zł/kgchleb - 5,60 złkiełbasa podwawelska - 33,20 zł/kgmleko - 5,30 złkajzerka - 0,80 zł
 – "Wiesz, trudno mówić o naszej przyjaźni, kiedy ja byłem na dnie, a ty nigdy do mnie nie zadzwoniłeś. Kiedy ja się leczyłem, a ciebie nigdy przy mnie nie było. (...) Twoja przyjaźń kończy się wtedy, kiedy robimy razem interesy, i wtedy rzeczywiście byłeś blisko mnie. Ale kiedy ja byłem na dnie i nikt nie chciał splunąć w moją stronę (...) ty nawet nie zadzwoniłeś, znając moją mamę, mojego ojca, pracując ze mną tyle czasu. Nie zainteresowałeś się czy ja żyję. Nigdy"