Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 335 takich demotywatorów

Czasami, aby poprawić sobiehumor wystarczy tylko: – 1. Zrzucić niewygodne obuwie po długim dniu poza domem.2. Umieścić rękę w woreczku z kaszą lub ryżem.3. Pocałować dziecko w delikatny, gładki policzek.4. "Pstrykać" bąbelki folii bąbelkowej.5. Położyć się policzkiem na chłodną poduszkę.6. Wziąć prysznic w idealnej temperaturze.7. Zjeść pierwszy kawałeczek ulubionej potrawy.8. Położyć się do łóżka po długim dniu.9. Owinąć się ciepłym kocem, kiedy za oknem pada deszcz.10. Wdychać zapach nowej książki.11. Wypić pierwszy łyk kawy rano.12. Odczuć promienie słońca na swojej skórze.13. Przejść się wieczorem po ciepłym piasku plaży.14. Założyć czyste świeżo poprasowane ubrania.15. Pospacerować w letnim deszczu.16. Zanurzyć się w chłodnej wodzie w upalny dzień.17. Zasnąć w świeżej pościeli.18. Przebiec się boso po trawie.19. Wdychać zapach ozonu po burzy.20. Zanurzyć rękę w sierści ulubionego kota lub psa.21. Wypić łyk zimnej wody w gorące południe.22. Dotknąć włosów po strzyżeniu.23. Ogrzać zmarznięte ręce przy ognisku.24. Kichnąć po tym jak kilka razy się nie udało.25. Posłuchać mruczenia leżącego na piersi kota.26. Obudzić się rano i uświadomić sobie, że jest sobota.27. Przebierać drobne paciorki lub koraliki, czy przepuszczać między palcami cienki metalowy łańcuszek.28. Czyścić zęby nową szczoteczką do zębów.29. Założyć okulary po ich wyczyszczeniu.30. Czuć szybsze bicie serca, gdy zjeżdżasz z pagórka.31. Objąć kogoś, za kim bardzo tęskniliście.32. Zdejmować z ręki wysuszoną warstwę kleju.33. Przyjść do domu i zrzucić niewygodne ubrania.34. Poczuć jakiś przyjemny zapach czegoś z dzieciństwa35. Cieszyć się pierwszym łykiem wina i zrozumieć, że życie to cholernie przyjemna rzecz. To uczucie, kiedy do pracy nie trzeba iść jeszcze 20 lat

Praca idealna

Praca idealna –  CENTRUM AKTYWIZACJI ZAWODOWEJ REJESTRACJA Facet w urzędzie pośrednictwa pracy w Mielcu zobaczył anons dotyczący pracy jako "Asystent Ginekologa". Żywo zainteresowany zapytuje urzędnika o szczegóły. Urzędnik odpowiada że praca polega na przygotowaniu kobiet do badania, a więc: - pomoc kobietom rozebrać się, położyć je na łóżku - następnie ostrożnie umyć ich "intymne miejsca" - następnie zaaplikować krem do golenia i ostrożnie ogolić włosy tam na dole - i na koniec wmasować olejek w te miejsca które będą badane tak, żeby kobieta była gotowa do badania. - pensja jest 5.300 złotych + dodatki, ale jak chcesz tę pracę, to musisz pojechać do Bielska-Białej. Facet pyta urzędnika : - A wiec praca jest w Bielsku? - Nie - odpowiada urzędnik - praca jest w Mielcu, natomiast w Bielsku-Białej jest koniec kolejki...
Przyjemnie się na to patrzy –
Źródło: Włącz dźwięk

Lekarz Kamil Szczupak wypowiada się o pracy polskich ratowników medycznych: Doceńmy w końcu ludzi, którzy kiedyś mogą uratować nam życie!

Doceńmy w końcu ludzi, którzy kiedyś mogą uratować nam życie! –  "Drogi Facebooku, ponieważ chwilowo narzekam na nadmiar wolnego czasu i staram się go wypełnić na różne możliwe sposoby, poza czytaniem książek i oddawaniem się zupełnie nieobciążającym mojej psychiki czynnościom (jak choćby spanie – cóż za komfort!) błądzę również niekiedy po zakamarkach Internetu. I oto dziś trafiłem na artykuł o tym, że ratownicy medyczni protestują. Artykuł jednak krótki, raczej informacyjny i szybko się skończył oddając pola komentarzom.Popełniłem błąd kardynalny i postanowiłem zobaczyć co też na ten temat sądzą moi bliźni. Jak wszyscy wiemy – czasu cofnąć się nie da, a ludzka psychika jest konstruktem delikatnym, naczyniem o ograniczonej pojemności, które pomieści określoną ilość żółci. No i się przelało. Wśród niewielu komentarzy wyrażających poparcie tu i ówdzie wykwitają te klasyczne, swojskie, w których ludzie niemający zielonego pojęcia o życiu i pracy ratownika medycznego zaczynają swoją wypowiedź od „90% ratowników…” by dalej dać upust swoim frustracjom i pochwalić się własnymi niedostatkami w zakresie dobrego wychowania i inteligencji.Sam ratownikiem nie jestem, znalazłem się w zdecydowanie lepszej sytuacji, ale mam przyjemność pracować z ratownikami. Dlatego gdy czytam o tym jak ludzie postrzegają ratowników medycznych, ich kompetencje i uprawnienia, oraz jak wyobrażają sobie ich pracę, to zastanawiam się jak to jest wśród moich znajomych. Pomyślałem więc, że podzielę się z Wami kilkoma moimi obserwacjami i przemyśleniami. Staż w pogotowiu mam niewielki i nie jest to moja podstawowa praca, jednak te 9 miesięcy uświadomiło mi, że praca ratowników naprawdę nie należy do łatwych. I, wbrew opinii wielu ludzi, nie ogranicza się do wysiłku fizycznego polegającego na przeniesieniu Chorego na nosze i dostarczeniu na najbliższy Oddział Ratunkowy.Po Krakowie jeżdżą właściwie dwa rodzaje karetek w ramach Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego – są to karetki specjalistyczne (te z lekarzem) oraz podstawowe (te, w których kierownikiem zespołu jest ratownik medyczny). Tych podstawowych jest zdecydowanie więcej, dlatego szansa na to, że wzywając pogotowie traficie na lekarza jest ściśle skorelowana z miejscem wezwania. I wiecie co? Nie ma to dla Was większego znaczenia. Lekarz w pogotowiu bywa potrzebny w określonych sytuacjach, nad którymi nie będę się tutaj rozwodził.Ratownik posiada wiedzę i kwalifikacje do tego, żeby Was zbadać, zdecydować o tym czy wymagacie transportu do szpitala i leczyć Was – czy to w drodze na najbliższy SOR (tak, najbliższy. Jeżeli zależy Wam na znalezieniu się w konkretnym szpitalu, możecie zamówić taksówkę) czy pozostawiając Was w domu. To nie są „noszowi” ani sanitariusze, to są osoby, które odebrały wykształcenie umożliwiające im leczenie ludzi w stanach nagłego zagrożenia zdrowia i życia (choć przeważnie proza życia wygląda tak, że na jednego naprawdę potrzebującego pomocy pacjenta przypada siedmiu takich, którzy mogliby i powinni zostać zaopatrzeni przez lekarza rodzinnego lub NPL i którzy dziwią się, gdy im się mówi, że pogotowie nie jest od tego, żeby leczyć katar).Praca Ratownika Medycznego jest pracą zmianową, pracą w stresie, wyczerpującą fizycznie i związaną z narażeniem na przemoc ze strony Pacjentów (którym usiłują udzielić pomocy), czasem osób postronnych oraz narażeniem na różnego rodzaju zakażenia (krew, wymiociny etc.). Pracując w pogotowiu człowiek napatrzy się na wiele rzeczy i uczestniczy w wielu sytuacjach, które zostają w pamięci. Serio. I Ci ludzie zarabiają po 1600 – 2000 zł na rękę. W pogotowiu nie ma zmiłuj, jeżeli 5 minut przed przyjściem Twojej zmiany masz wezwanie do pijanego gościa, który leży na ławce na plantach, bo postanowił wypić „trzy piwa” (jak wiemy jest to standardowa dawka, którą przyjmuje statystyczny, uchlany do nieprzytomności utracjusz), to jedziesz. Jeżeli jest to katar, jedziesz. Ból brzucha od 2 dni – też jedziesz. I pół biedy, jeżeli miałaś/miałeś akurat jechać do domu, żeby się wyspać przed kolejnym dniem/dobą. Gorzej jeżeli z tego powodu spóźnisz się godzinę, żeby zmienić kogoś, kto zmienia kogoś, kto zmienia jeszcze kogoś innego.Bo – część z Was pewnie i tak w to nie uwierzy – Ratownicy pracują naprawdę dużo, raczej nie ograniczają się do jednego etatu. 600 godzin pracy w miesiącu to nie jest mit, to naprawdę się zdarza, a 300-400 zdaje się być standardem. Najpierw jest 12 godzin na etacie, później 12 na kontrakcie, żeby znów wejść na dniówkę etatową, a po niej zostać może jeszcze na 12 godzin na kontrakcie, bo nie opłaca się wracać do domu do sąsiedniej miejscowości skoro wzięło się dyżur w karetce należącej do prywatnej firmy. A wszystko po to, żeby zarobić na godne życie – spłatę kredytu, paliwo, jedzenie, jakieś wakacje, wyprawkę dla dzieci do szkoły.Tylko czy tak ma wyglądać to godne życie? Wszyscy zgadzamy się z tym, że jak ktoś jest inżynierem, programistą, architektem to powinien zarabiać godnie. Ale dlaczego wizja tego, że ratownik medyczny, pielęgniarka (to też są ludzie z wykształceniem wyższym) mieliby zarabiać po prostu adekwatnie do wykonywanej pracy budzi w ludziach tak negatywne emocje? Spotkaliście się kiedyś z ratownikiem, który był dla Was niemiły? Przykro mi. Ja też bywam szorstki, gdy pod koniec drugiej doby w pracy, zwiedzeniu 3 melin, przekazaniu 4 agresywnych, zarzyganych pijaków straży miejskiej, zawiezieniu jednego na SOR, bo upił się do nieprzytomności i wezwaniu pod tytułem „trzyletnia Ania nie chce jeść ani pić i jest apatyczna” (o 23 w nocy) oraz całej serii bardziej zasadnych wyjazdów, jadę do Pani, która mi oświadcza, że boli ją brzuch, chyba po galaretce którą zjadła, ale chciała się upewnić.Oczekujmy od nich kompetencji i szanujmy ich pracę, bo już sam fakt, że wykonują ją za tak niewielkie wynagrodzenie świadczy o tym, że nie robią tego tylko po to, żeby zarobić. Nie muszą tego robić z uśmiechem, choć – uwierzcie mi na słowo – zwykle naprawdę są mili. Są takie szczególne zawody, do których nie każdy człowiek się nadaje. I byłoby bardzo niedobrze gdyby takich ludzi zabrakło."
W czasach kiedy gry robiono, aby sprawiały przyjemność, a nie tylko dla pieniędzy –
To jedna z tych historii, które sprawiają, że czujemy ciepło w sercu i radość z bycia na tym świecie  – Kobieta przebywała od jakiegoś czasu w szpitalu. Dużo czasu spędzała, stojąc w oknie i obserwując robotników pracujących na rusztowaniu oplatającym fasadę budynku. Był mroźny zimowy dzień i martwiła się o bezpieczeństwo pracowników. Nie wiedziała, że jeden z nich codziennie ciepło o niej myśli. „Popatrzyłam w dół, a jeden z mężczyzn na rusztowaniu pomachał do mnie powitanie. Po chwili zobaczyłam napis: Szybkiego powrotu do zdrowia".Była kompletnie zaskoczona. Obserwowała pracujących ludzi i martwiła się o ich bezpieczeństwo, ale nie przypuszczała, że ktoś mógł  myśleć o niej. „Od kilku dni widziałem tę samą kobietę w szpitalnym oknie, pomyślałem więc, że życzenie jej szybkiej poprawy będzie miłym gestem. Chciałem po prostu sprawić jej przyjemność”  – napisał jeden z pracowników. Reakcja kobiety całkiem go zaskoczyła. Po chwili w oknie zobaczył kartkę z napisem: Uważajcie na siebie!„Przesłanie było proste, ale bardzo adekwatne. Tego dnia czuliśmy niepokój z powodu warunków pogodowych. Zapytałem kolegów, czy widzą ostrzeżenie w oknie”.To było dokładnie to, co robotnicy powinni usłyszeć w ten niebezpieczny dzień.„Chciałbym po prostu być dobrym człowiekiem, wierzę, że jeśli każdy zrobi jakiś życzliwy gest, wspólnie zmienimy świat na bardziej przyjazny”Tylko tyle i aż tyle...
Kiedy rutyna zabijacałą zabawę –
Ludzie mieli dość krzyku 2-letniego dziecka w restauracji. Ojciec postanowił z nim wyjść, ale potem zamieścił na Facebooku taki wpis, który daje do myślenia: – „Tkwię w samochodzie z moim małym dzieckiem. Poszliśmy na rodzinną kolację, a ona zaczęła wrzeszczeć, bo mama nie pozwoliła jej rzucać kurczakiem. Krzyczała i krzyczała, wyła i kopała, a ponieważ jako jedyny skończyłem jeść, miałem wątpliwą przyjemność wyprowadzenia jej z restauracji.Niosłem ją obok baru, a wszyscy na mnie patrzyli, większość nie miała dzieci. Nikt z dzieckiem nie spojrzałby na mnie z zaciśniętymi ustami i wyrazem twarzy mówiącym: ‘jeśli nie umiesz kontrolować swojego dziecka, nie wychodź z nim.’No… nie. Nie mogę jej kontrolować.Nie przez cały czas.Jeszcze nie.Ma dwa latka i nauczenie jej, jak ma się zachowywać w miejscach publicznych zajmie lata. A nauczę ją tego tylko zabierając ją na zewnątrz i pokazując, co można, a czego nie. Mówiąc ‘nie’ milion razy, pozwalając na ataki szału i znów mówiąc ‘nie’.Lekcje te wymagają cierpliwości, ciężkiej pracy i doświadczenia, i przepraszam wszystkich przy barze, którzy byli zirytowani wybuchem mojego dziecka, ale jesteście częścią lekcji. Twoi rodzice zrobili to samo z Wami i dlatego teraz wiecie, kiedy dziecko robi coś irytującego. Tak nauczyliście się obserwować sytuację i mówić, ‘Ten rodzic musi kontrolować swoje dzieci.’Tak nauczyliście się być szanowaną osobą.Rozumiem, dzieci są irytujące, gdy zachowują się głośno w restauracji. Wiem. Żyję tym. Ale zanim się zezłościsz i mnie ocenisz zrozum, że to, co widzisz to nie złe wychowanie, tylko rodzice próbujący zapanować nad sytuacją.Jesteś świadkiem tego, co się robi, aby zmienić dziecko w osobę.”
Część życia to czekanie – Na przykrość, na przyjemność, nie wiadomo na co
Źródło: Tomasz Jastrun.
Od czasu do czasu każdemu z nas przydałby się wstrząs, aby przypomnieć sobie, że nasz czas jest limitowany i że jesteśmy tu dla przyjemności a nie za karę –
Na takiego kuriera czeka się z podwójną przyjemnością –
Kto jeszcze uwielbia ten moment, kiedy fryzjer obcina włosy? –
Wierzę w cuda, bo tak mi się o wiele przyjemniej żyje –
Nauka anatomii też może być przyjemna –
Czytanie – może sprawiać wiele przyjemności...
Na świecie coraz większą popularność zdobywa piwna joga – Łączy ona w sobie filozofię jogi oraz przyjemność picia piwa, aby uzyskać najwyższy stopień świadomości.Wreszcie coś dla mnie
Chłopak po doskonałym seksie leżał w łóżku z dziewczyną i pozwolił jej pobawić się swoimi jądrami – Dziewczyna zawsze tak robiła. Przez godzinę leżała i przekładała jądra swojego chłopaka między palcami, miętoliła je, dokładnie macała i wąchała. Mimo, iż chłopakowi sprawiało to dużą przyjemność, spytał ją w końcu, dlaczego zawsze po seksie to robi: "Dlaczego tak bardzo lubisz bawić się moimi jądrami?". Dziewczyna odpowiedziała: "bo bardzo tęsknię za swoimi"
Grafika fatalna, a przyjemność z gry lepsza, niż w niejednej dzisiejszej grze tworzonej za wielkie pieniądze. Chwile spędzone przy niej wśród znajomych niezapomniane – Dzisiejsze młode pokolenie na widok tej gry zapewne wybuchnęłoby śmiechem

Wręczył nauczycielce prezent, który został wyśmiany przez uczniów, a kobietę doprowadził do łez…

Wręczył nauczycielce prezent, który został wyśmiany przez uczniów, a kobietę doprowadził do łez… – Nauczycielka wyjątkowo go nie lubiła. Mało tego, inni uczniowie także za nim nie przepadali. Zawsze stał z boku, był niemiły i nie potrafił integrować się z kolegami. Był ponury i nie reagował na uśmiech. Niezbyt dobrze się uczył, co jeszcze bardziej denerwowało nauczycielkę. Choć sama nie powinna się do tego przyznawać, w głębi serca miała satysfakcję z tego, że wystawia mu negatywną ocenę.Musiała jednak zapoznać się z kartoteką uczniów i dowiedzieć się nieco więcej o każdym z nich. Oczywiście dotarła także do ucznia, którego nie darzyła sympatią.Dowiedziała się, że chłopiec ciężko pracuje, że śmierć ukochanej mamy jest dla niego ogromnym ciosem. Ojciec nie interesuje się szczególnie malcem, a jego sytuacja rodzinna jest naprawdę ciężka.Nauczycielka nie mogła sobie wybaczyć, że oceniła kogoś zupełnie niewinnego.Mijały miesiące i nadszedł czas Bożego Narodzenia. Uczniowie przynieśli nauczycielce ładnie zapakowane prezenty. Wśród nich znalazł się także ten od  chłopca. W środku znalazła się buteleczka perfum wypełniona tylko w połowie. Po lekcjach podszedł do jej biurka i powiedział: Dziś pani pachnie jak moja mama.Przez kolejne lata otrzymywała od chłopca liściki informujące o dalszych postępach w nauce.Po czterech kolejnych latach znów pojawił się list. Tym razem chłopiec wyznał, że udało mu się skończyć studia, choć przyznał, że nie było to łatwe zadanie.Ale historia nie kończy się w tym miejscu. Pojawił się jeszcze jeden list. Tym razem chłopak napisał, że poznał dziewczynę i chce ją poślubić. Wspomniał także o śmierci ojca, która miała miejsce jakiś czas temu. Na koniec zapytał, czy zrobiłaby mu przyjemność i usiadła przy stole na ślubie na miejscu mamy. Oczywiście kobieta zgodziła się. Na uroczystość spryskała perfumami, których używała jego mama…Jak niewiele czasem trzeba, aby dać komuś nadzieję i uwierzyć w czyjeś możliwości, dlatego zastanów zanim zbyt pośpiesznie kogoś ocenisz i wydasz wyrok
Bo nie chcą przyznać, że kawałekmięsa sprawia im przyjemność –