Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 16 takich demotywatorów

W Przyjaciołach Chnadler i Joey uważają się za wielkich fanów Szklanej pułapki, ale kiedy Rachel zaczyna się spotykać z Brucem Willisem, w ogóle nie reagują –
Mój najlepszy przyjaciel jest gejem – Kiedy jego rodzina się o tym dowiedziała, wyrzucili go z domu, zabrali samochód i wszystkie oszczędności. Miałem wolny pokój, więc pozwoliłem mu zatrzymać się u mnie i załatwiłem mu pracę. Ale czasem zdarzało się, że przychodził do mnie do pokoju rycząc i zanosząc się płaczem. Przytulałem go wtedy i czekałem, aż zaśnie. Nigdy do niczego więcej nie doszło. Po prostu czułem, że potrzebuje tego i wiedzy, że komuś jeszcze na nim zależy.To nie jest gejowe. To bycie człowiekiem, któremu zależyna przyjaciołach i bliskich Kiedy jego rodzina się o tym dowiedziała, wyrzucili go z domu. zabrali samochód i wszystkie oszczędności. Miałem wolny pokój, więc pozwoliłem mu zatrzymać się u mnie i załatwiłem mu pracę. Ale czasem zdarzało się, że przychodził do mnie do pokoju rycząc i zanosząc się płaczem. Przytulałem go wtedy i czekałem, aż zaśnie. Nigdy do niczego więcej nie doszło. Po prostu czułem, że potrzebuje tego i wiedzy, że komuś jeszcze na nim zależy.To nie jest gejowe. To bycie człowiekiem, któremu zależy na przyjaciołach i bliskich
 –
Pan Zygmunt, bezdomny z Gdańska, ma 63 lata a na ulicy mieszka od 21 lat – Ostatnio zrobiło się o nim głośno w lokalnych mediach: stacjach radiowych i na stronach internetowych. Przyczyną tego jest pasja Pana Zygmunta, a mianowicie pomoc bezdomnym kotom, której poświęcił całą swoją uwagę. Pomimo, że sam żywi się głównie resztkami ze śmietników zawsze pamięta o swoich czworonożnych przyjaciołach. Mężczyzna od 13 miesięcy mieszka w namiocie pod wiaduktem.Jeżeli nie jest ci obojętny los Pana Zygmunta wesprzyj zbiórkę, prowadzoną dla poprawy jego standardów życia. Link w wyszukiwarce pod hasłem: Godne życie Pana Zygmunta
Ta kobieta żyła na wysokim poziomie – Żyła na wysokim poziomie. Miała mieszkanie w kredycie, jadła w restauracjach i wszędzie jeździła taksówkami. Depresja sprowadziła ją na niziny społeczne, bo leczenie pochłonęło wszystkie oszczędności. Odwrócili się od niej bliscy. - Mówili: to można wyleżeć. Nie można.Potrzebuję pomocyTrzymała karton, a na nim napisała:"Choruję na ciężką depresję lękową. Nikogo nie mam. Nikt mi nie pomaga. Z OPS dostaję grosze, które po odjęciu kosztów leczenia starczają na tydzień. Marzę o dobrym jedzeniu i przyjaciołach. Mam syf w domu i wstyd, że tu siedzę. Zbieram na życie, leki i wyprawkę do szpitala. Proszę o pomoc. Bóg zapłać"."Takie przypadki pokazują, że większość ludzi jest g...no warta. Dopóki mogą coś z ciebie mieć to są przy tobie, kiedy potrzebujesz pomocy - wszyscy znikają..."
Czuję się już staro... –  Blizniaczki które grały małą Emme vw"Przyjaciołach" kończą 18 lat
Pamiętamy o naszych węgierskich przyjaciołach –
Pamiętaj o przyjaciołach –
Na przykład: jeśli masz ulubioną piosenkę Pitbulla, to najprawdopodobniej nie masz przyjaciół –
Tak za każdym razem lot umila kapitan Antoni Powalski – Pilot odrywa pasażerów samolotu od laptopów i sugeruje im podziwianie pięknego nieba, do tego pięknie recytuje wiersze polskich poetów Wieczorny lot upływa mi na dowiadywaniu się, jak Gavin Stevens zabierał na lemoniadę Lindę Snopes, tymczasem odzywa się głos: niski, znużony nieco życiem, ale refleksyjny i ciepły głos mężczyzny koło pięćdziesiątki, może starszego:"Dobry wieczór państwu, mówi kapitan... lubię takie wieczorne loty, loty spokojne, jak dzisiejszy, bo wieczór to pora romantyczna, którą powinno się zapewne spędzać w inny sposób... tak czy owak, nie ma turbulencji, bo o tej porze poszły już spać, a my możemy w naszym wygodnym Embraerze, przypatrywać się światu... warto może odłożyć na bok laptopa, popatrzeć przez okno i pomyśleć o naszych bliskich, przyjaciołach, którzy gdzieś tam na nas czekają..."Było z tym trochę śmichów chichów ze strony młodych korpobyczków, ja wróciłem do powiatu Yoknapatawpha, ale za jakiś czas refleksyjny i ciepły głos mężczyzny koło pięćdziesiątki, może starszego, zabrzmiał raz jeszcze:"Dobry wieczór państwu, tu znów kapitan... jesteśmy już nad Łodzią, niedługo będziemy schodzili do lądowania... przylecimy o czasie, pogoda piękna, dwadzieścia dwa stopnie Celsjusza, wszyscy państwo, którzy udają się w dalszą podróż, dotrą na czas na swoje loty... a ci, którzy wracają do domu, wrócą tam punktualnie... czasem myślę o takiej starej cnocie, znanej już starożytnym... a także niektórym ludom pierwotnym... o cnocie wierności. Dziękuję, że państwo wybrali po raz kolejny linie LOT Polish Airlines że są państwo wierni tym liniom... a skoro niebawem wylądujemy w Warszawie, na Mazowszu, to koniecznie Broniewski i Anna German... Być może, gdzie indziej są ziemie piękniejsze... i noce gwiaździstsze, i ranki jaśniejsze... być może, bujniejsza, zieleńsza jest zieleń... i ptaki w gałęziach śpiewają weselej... Być może, gdzie indziej... lecz sercu jest droższa... piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza. Dziękuję."Zamilkł ciepły, refleksyjny, choć przecież znużony życiem głos kapitana, korpobyczki znowu zarechotały, a mnie ogarnęło prawdziwe wzruszenie, że ktoś jeszcze Broniewskiego* cytuje i wspomina starożytną cnotę wierności. Dziękuję, kapitanie, który o czasie dotarłeś do jakiejś przystani i teraz już pewnie śpisz. Jak turbulencje.**EDIT: W odpowiedzi na liczne sprostowania: tak, jest to wiersz Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego, kapitana zmyliło Mazowsze najwyraźniej. Ale, z drugiej strony - widać, że recytował z pamięci, a nie z wydrukowanej karteczki.
Każdy zna takiego kogoś, kto spamuje na Facebooku memami o fałszywych przyjaciołach, które najlepiej opisują jego samego –

"Kochany synu, powiem ci, jak traktować kobiety" - ojciec napisał poradnik dla swojego 12-letniego syna

"Kochany synu, powiem ci, jak traktować kobiety" - ojciec napisał poradnik dla swojego 12-letniego syna –  Kochany synu,kiedy byłeś malutki, powiedziałeś mamie, że chciałbyś się z nią ożenić, jak będziesz duży. Teraz już wiesz, że to niemożliwe. Ale pragnąłeś tego jako dziecko, ponieważ mama posiada wszystkie cechy, które przyciągają cię w dziewczynach. Jeśli tak jest, to powinieneś się poradzić mnie, bo tylko mnie udało się poślubić Twoją mamę. Można powiedzieć, że jestem więc Ekspertem.Wiem, że masz tylko 12 lat. Prawdopodobnie będziesz miał kilka dziewczyn, zanim poślubisz tę właściwą. Warto posłuchać Eksperta od tych spraw, byś nie zmarnował czasu, popełniając te błędy, które ja popełniłem.Nie radź się kolegów. Pamiętaj, "gdy ślepy prowadzi ślepego, obaj wpadną do dziury".Niżej lista rzeczy, które mi pomogły, gdy poznałem Twoją mamę.Kogo szukać:Szukaj kogoś, kto jest od Ciebie lepszy. To takie proste. Szukaj kogoś, kogo będziesz podziwiał, nie tylko za wygląd, ale również za jej intelekt, jej postawę, za to, jak traktuje swoich przyjaciół i rodzinę.Kiedy znajdziesz kogoś takiego, też zaczniesz dążyć do tego, by być lepszym w jej towarzystwie. A kiedy będziesz się starał dla niej, jednocześnie rozwiniesz sobie.Nic innego się nie liczy. Ani jej rasa, ani kraj pochodzenia, ani liczba przyjaciół czy lajków na instagramie. Nie liczy się jej status społeczny ani religia. Zapytaj siebie: "Czy ona sprawa, że chcę stać się lepszym człowiekiem?". Jeśli odpowiedź brzmi TAK, to jesteś z właściwą osobą.Jak się zachować:To zabrzmi banalnie, ale jest prawdą, bo mówi to Ekspert. Zachowania eleganckie, choć staroświeckie, nadal się liczą. Pamiętaj o tych łatwych - przytrzymuj drzwi, pomóż jej nosić rzeczy, wyciągnij dla niej krzesło, podaj kurtkę. To wszystko się liczy.Ale jest kilka spraw, o których twoje pokolenie chyba zapomniało. A szkoda.1. Pozwól, by zamówiła pierwsza i poczekaj aż przyjdzie jej jedzenie, zanim zaczniesz jeść.2. Powiedz jej, że jest piękna.3. Traktuj jej rodziców z szacunkiem.4. Traktuj ich z szacunkiem, nawet gdy nie ma ich w pobliżu. Nawet, gdy ona się na nich złości.5. Rób jej niespodzianki bez okazji. Bardziej kwiaty niż snapchat.6. Pilnuj, by dotarła bezpiecznie do domu, zanim wrócisz do siebie.7. Nie opowiadaj kumplom o waszych intymnych sprawach.8. Rozśmieszaj ją.No i najważniejsze sprawy:9. Zachęcaj ją, by stawiała sobie ambitne cele10. Zachęcaj ją, by próbowała nowych rzeczy, wystawiaj na doświadczenia, które ją rozwiną11. Zawsze szanuj jej decyzje i opinieJeśli opanujesz 80% tej listy, pokocha cię. Jeśli 100%, będzie cię kochała i szanowała.Jak się NIE zachowywać:Ta lista nie jest w kolejności ważności - po prostu nie rób tych rzeczy:1. Nie rób jej przykrych numerów dla jaj. Wiem, że takie filmiki na youtubie są bardzo popularne. Ale to tylko dowód na to, że ich fani niewiele wiedzą o kochających relacjach. Nie chcesz być jednym z nich.2. Celowe reakcje cielesne. Podobnie jak nie podchodzi się do nauczycielki, by jej beknąć lub puścić bąka w twarz, nie robi się tego swojej dziewczynie. To są żarty dla kolegów.3. Przekleństwa. Nie przeklinaj, gdy mówisz o niej, o jej rodzinie czy przyjaciołach. Nawet, gdy jej nie ma. Szacunek, pamiętaj.4. Nie zawiedź jej. Jeśli powiesz jej, że gdzieś będziesz lub coś zrobisz, dopilnuj tego. Nigdy świadomie nie spraw jej zawodu. Dziewczyny lubią mężczyzn, nie małych chłopców. A mężczyźni dotrzymują słowa.5. Nie gap się w telefon, nie pisz sms-ów i nie rozmawiaj z nikim innym, gdy jesteście razem. Patrz się na nią, nie na urządzenia.6. Nie kłam, nie ukrywaj. Jeśli popełnisz błąd, przyznaj się. Zmień się, doskonal, idź dalej. Jeśli będziesz się trzymał tych zasad, ona ci wybaczy7. Nie zawstydzaj ani nie umniejszaj jej. Ona też może popełniać błędy, przebaczaj z wyrozumiałością. Nie trzymaj urazy, nie poniżaj.8. Nie plotkuj. Nawet jeśli ona to robi, nie przyłączaj się. Nie karć jej, wysłuchaj ale nie podejmuj wątków. To ją może na początku drażnić, ale w dłuższej perspektywie, będzie cię za to szanowała.Twoja obecna dziewczyna być może nie będzie nigdy Twoją żoną. Ale jeśli wysłuchasz rad tego Eksperta, możecie zbudować przyjaźń na lata. A być może kolejna dziewczyna w twoim życiu okaże się podobna do mamy.Kocham Cię.
W tym dniu pamiętajmy o naszych czworonogich przyjaciołach! –

Życie mija bardzo szybko

Życie mija bardzo szybko – Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę,tym lepiej dla ciebie Mężczyzna opowiedział poruszającą historię o tym, jak zdał sobie sprawę, że zmarnował swoje życie. Użytkownik Reddita, JohnJerryson (46 l.) zamieścił swój wpis na forum o nazwie „Dziś zje*ałem”. Posty, które się tam pojawiają zazwyczaj są zabawne, ponieważ opisują pechowe wypadki, które przydarzyły się komuś w ciągu dnia. Ale ten facet zatytułował swoją opowieść inaczej: „Zje*ałem całe swoje życie”.Wpis był dość długi, ale naprawdę daje do myślenia i warto go przeczytać:„Cześć, mam na imię John. Przez jakiś czas tylko śledziłem forum, ale w końcu postanowiłem założyć konto, aby to napisać. Muszę coś z siebie wyrzucić. Parę słów o mnie. Jestem 46-letnim urzędnikiem i całe życie żyłem inaczej, niż chciałem. Nie mam żadnych marzeń ani zainteresowań. Stała praca od 9 do 17. Sześć dni w tygodniu. Przez 26 lat. Ciągle podążałem łatwiejszą ścieżką, co skończyło się na tym, że nie jestem tą samą osobą.Dziś dowiedziałem się, że żona zdradzała mnie przez ostatnie dziesięć lat, a mój syn nic do mnie nie czuje. Zdałem sobie też sprawę, że zabrakło mnie na pogrzebie ojca bez WYRAŹNEGO POWODU. Nie ukończyłem powieści, nie podróżowałem po świecie, nie pomogłem bezdomnym. To wszystko, czego pragnąłem dokonać, będąc nastolatkiem czy dwudziestolatkiem. Gdyby moje młodsze ja spotkało mnie dzisiaj, uderzyłbym sięw twarz. Zaraz opowiem, w jaki sposóbte marzenia się ulotniły.Zacznijmy od opisania mnie, gdy miałem 20 lat. Wydaje się, jakby to było wczoraj, kiedy byłem pewien, że zamierzam zmienić świat. Ludzie mnie kochali, a ja kochałem ludzi. Byłem odkrywczy, kreatywny, spontaniczny, nie bałem się ryzyka i świetnie dogadywałem się z innymi. Miałem dwa marzenia. Pierwszym było napisanie utopijnej/dystopijnej książki. Drugim była podróż dookoła świata i pomoc bezdomnym. W tamtym czasie spotykałem się z moją żoną już cztery lata. Młodzieńcza miłość. Kochała we mnie spontaniczność, energię, zdolność rozśmieszania i kochania ludzi.Byłem pewien, że moja książka zmieni świat. Przedstawiłbym perspektywę „zła” i „wynaturzenia”, ukazując czytelnikom, że każdy myśli inaczej, że ludzie nigdy nie wiedzą, jaki czyn jest zły. W weku 20 lat miałem napisanych 70 stron. W wieku 46 lat nadal mam ich 70. Przed 20 rokiem życia podróżowałem po Nowej Zelandii i Filipinach. Planowałem zwiedzić całą Azję, następnie Europę, a potem Amerykę (swoją drogą mieszkam w Australii). Do dziś byłem tylko w Nowej Zelandii i na Filipinach. Dochodzimy do miejsca, w którym wszystko się popsuło. Moje największe żale. Miałem 20 lat. Byłem jedynakiem. Musiałem się ustabilizować. Musiałem podjąć po studiach pracę, która podporządkuje sobie całe moje życie. Poświęcić całe życie pacy od 9 do 17. Co sobie myślałem? Jak mogłem żyć, skoro to praca była moim życiem? Po powrocie do domu jadłem obiad, przygotowywałem się do roboty na kolejny dzień i kładłem spać o 22, żeby wstać o 6 nazajutrz. Boże, nie pamiętam, kiedy po raz ostatni kochałem się z żoną.Wczoraj żona przyznała się, że zdradza mnie od 10 lat. 10 lat. Brzmi jak kawał czasu, ale jatego nie pojmuję. Nawet mnie to nie rusza. Mówi to, bo się zmieniłem. Nie jestem tą samą osobą, którą byłem. Co robiłem przez ostatnie 10 lat? Nie mogę wskazać niczego poza pracą. Nie byłem dobrym mężem. Nie byłem SOBĄ.Kim jestem? Co się ze mną stało? Nie poprosiłem nawet o rozwód, nie nawrzeszczałem na nią, nie płakałem.Nie poczułem NICZEGO. Teraz, gdy to piszę, czuję łzy. Nie dlatego, że zdradzała mnie żona, ale dlatego, że zaczynam rozumieć, iż umieram w środku.Co się stało z uwielbiającym zabawę, niebojącym się ryzyka, pełnym energii człowiekiem, który był mną, człowiekiem, który chciał zmienić świat? Pamiętam, jak zaprosiła mnie na randkę najładniejsza dziewczyna w szkole, ale odmówiłem jej dla obecnej żony. Boże, naprawdę nie miałemw liceum problemu z dziewczynami. Tak samo na studiach. Ale byłem wierny. Nie kombinowałem. Codziennie się uczyłem.Pamiętacie, jak mówiłem o podróżowaniu i pisaniu książki? To były pierwsze lata na uniwersytecie. Pracowałem dorywczoi przepuszczałem wszystko, co zarobiłem. Dziś oszczędzam każdego pensa. Nie pamiętam żadnego momentu, który spędziłbym nad czymś przyjemnym. Przyjemnym dla mnie. Czego w ogóle teraz chcę?Ojciec odszedł dziesięć lat temu. Pamiętam, jak dzwoniła mama, mówiąc mi, że jest z nim coraz gorzej. Ja byłem jednak coraz bardziej zajęty, byłem bliski otrzymania dużego awansu. Wciąż odkładałem wizytę, licząc podświadomie, że da radę. Umarł, a ja dostałem awans. Nie widziałem go od 15 lat. Kiedy zmarł, powiedziałem sobie, że to bez znaczenia, iż się z nim nie zobaczyłem. Jako ateista tłumaczyłem sobie, że skoro umarł, to i tak nie ma teraz znaczenia. CO SOBIE WYOBRAŻAŁEM? Uzasadniając wszystko, szukając wymówek, by odłożyć sprawy na potem. Prokrastynacja. Wszystko to prowadzi do jednego – do niczego. Tłumaczyłem sobie, że najważniejsza jest stabilność finansowa.Teraz wiem, że z pewnością nie jest. Żałuję, że nie robiłem niczego z zapałem, gdy go miałem. Moje zainteresowania. Moja młodość. Żałuję, że pozwoliłem pracy mną zawładnąć. Żałuję, że byłem okropnym mężem, maszynką zarabiającą pieniądze.Żałuję, że nie dokończyłem powieści, że nie zwiedziłem świata. Że nie wspierałem emocjonalnie syna, gdy było trzeba. Że byłem cholernym, pozbawionym uczuć portfelem.Jeśli to czytacie i macie przed sobą całe życie – proszę. Przestańcie prokrastynować. Nie odkładajcie marzeń na potem. Oddajcie się swoim zainteresowaniom pełni energii. Nie spędzajcie całego wolnego czasu w Internecie (chyba że wasza pasja tego wymaga).Proszę, zróbcie coś ze swoim życiem, póki jesteście młodzi. NIE statkujcie się, mając 20 lat. NIE zapominajcie o przyjaciołach, o rodzinie. O sobie. NIE marnujcie życia. Ambicji. Tak jak ja to zrobiłem. Nie bądźcie mną.Wybaczcie długi post, ale musiałem to tutaj z siebie wyrzucić. Zdałem sobie sprawę, że pozwoliłem prokrastynacji i pieniądzom powstrzymać mnie przed oddawaniem się zainteresowaniom, gdy byłem młodszy, a teraz jestem martwy wewnętrznie, stary i zmęczony”

Przerażające opowieści dzieci o ich wyimaginowanych przyjaciołach (9 obrazków)

Co jest najgorsze w prawdziwych przyjaciołach? – Umierają
Źródło: internet

1