Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 264 takie demotywatory

 –
Pilnie potrzebny chociaż jeden respirator –
Kobietom potrzebny do odblokowania telefonu partnera –
Kiedy poseł pójdzie do spowiedzi... –  Głosowałem za podwyżkami dla posłów do rozgrzeszenia potrzebny jest jeszcze czynny żal
W dawnych czasach, żeby powstał zamek potrzebny był Artysta –
Kometa 2020. Gdzie oglądaćkometę NEOWISE nad Polską?Jedyna okazja w życiu! – Cały świat żyje kometą NEOWISE. Trudno się dziwić, bo kolejna szansa, by ją zobaczyć, może być dopiero za ponad 6 tys. lat.Eksperci informują, że kometa najbliżej Ziemi będzie 23 lipca. Wtedy od naszej planety będzie ją dzielić 103,3 mln km. Potem będzie można ją zauważyć w gwiazdozbiorze Wielkiej Nedźwiedzicy prawie do końca lipca, ale potrzebny do tego będzie sprzęt
Bardzo potrzebny znak – Gołębie są na tyle słone, że nie ma sensu ich dosalać
Źródło: reddit.com

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.
Wtedy mija rocznica wykonania historycznego zdjęcia z krwawo stłumionych przez Chiny protestów na placu Niebiańskiego Spokoju – Żaden inspirujący tekst nie jest tu potrzebny

Studiowałem kiedyś z Andrzejem, to było na Wydziale Prawa i Administracji w Krakowie, tylko że ja byłem najsłabszy na roku, a Andrzej był prymusem

Studiowałem kiedyś z Andrzejem, to było na Wydziale Prawa i Administracji w Krakowie, tylko że ja byłem najsłabszy na roku, a Andrzej był prymusem – Wiadomo, część grupy wolała picie do oporu, imprezki i podglądanie dziewczyn w akademiku (specjalny system luster), ale Andrzej ciągle zakuwał i prosił, żebyśmy mu nie przeszkadzali. Już wtedy chodził codziennie w garniturze i mówił, że zrobi wielką międzynarodową karierę i kiedyś nam jeszcze pokaże. Mnie na studia posłali starzy, więc nie miałem takiej motywacji. Na początku trochę Andrzejowi dokuczaliśmy, ale gdy na 2. roku zaczął mówić coś po łacinie i udawać przed loszkami, że jest już mecenasem, to już tylko pukaliśmy się w głowę. Ale ja nie o tym. Andrzej miał dostać gdzieś pod koniec 2. semestru stypendium i do tego potrzebny był mu jeszcze jeden zaliczony egzamin na 3. Tylko wiadomo, dla takiego to punkt honoru, i jeśli nie dostał piątki, to by się powiesił. Tak czy owak, dzień przed egzaminem do akademika wpadł Sasza, kolega jednego z naszych z wojska. Sasza był Rosjaninem, co tu dokładnie robił, to nie wiem, ale załatwiał nam często różne specyfiki, na poprawę nauki, wiadomo ;) Przywiózł wtedy trochę jakiegoś białego proszku, tylko powiedział, że trzeba go najpierw rozrobić ze sokiem, bo inaczej nawet najbardziej zaprawiony gracz może nigdy już nie wrócić z orbity. Sasza mówił, żeby wypić naparstek, nie więcej, bo wtedy jest faza i nie ma potem zjazdu. Do kartonu wsypaliśmy całość, wymieszaliśmy i zaniosłem to do mojego pokoju, żeby odstało. Z Andrzejem nie podbieraliśmy sobie jedzenia, zresztą on był już za dużym ważniakiem, żeby przyjąć ode mnie chociaż poczęstunek.Rano mieliśmy egzamin z prawa konstytucyjnego. Ja tam się nawet nie uczyłem, bo myślę - chuj, i tak zdam w poprawkowym - a jak nie, to niech się starzy martwią. Do pokoju profesora wchodziło się parami, Andrzej przyszedł o 8.00 bardzo wyperfumowany, usiadł dostojnie w korytarzu, ale tak dziwnie się wiercił. Zawsze chciał wchodzić na egzaminy pierwszy, żeby wrócić do akademika i dalej się uczyć, a że ja wiedziałem, że ujebię, to chciałem oblać szybko i też mieć z głowy. Tym bardziej, że w pokoju czekał ten cudowny specyfik od Saszki.Wchodzimy z Andrzejem razem do sali, a że ja nie chodziłem na wykłady, to profesor mówi do mnie:- Imię.- Nie pytają cię o imię! - warknął na niego Andrzej.Spojrzeliśmy po sobie z profesorem, a Andrzej dodał znowu, tylko głośniej:- Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły!Profesor wyraźnie zmieszany wstał i spytał:- Andrzejku, czy ty na pewno dobrze się czujesz?- Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! - Andrzej powtarzał bez końca.W końcu profesor wyszedł gdzieś zadzwonić, a Andrzej siedział na krześle i w kółko mamrotał: Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły! Szkoda mi się go zrobiło, ale po 30 minutach Andrzeja zabrało pogotowie, a mi profesor wstawił 3, chociaż nie odpowiedziałem nawet na jedno pytanie. Poprosił tylko, żeby absolutnie nie mówić nikomu o tym, co się wydarzyło – i że Andrzej pewnie tak od stresu. Oczywiście tego samego dnia wszystkim wypaplałem. Andrzej wrócił na uczelnię gdzieś po tygodniu i przenieśli go od razu na trzeci rok. Pakując rzeczy z pokoju, patrzył się tylko na nas spode łba. Widać było, że się wstydzi i bardzo nie chce, żeby o tym mówić. Chyba też coś podejrzewał, ale głupio mu się było przyznać, że tak cisnął wtedy naukę, że podpierdolił mi sok, bo nie chciało mu się iść po własny.- Jeszcze o mnie usłyszycie - oznajmił tylko na odchodnym, i tak pierdolnął drzwiami, że aż poczułem wiatr we włosach
 –  Michał Pułtorak18 marca o 01:19 · Ważne, może i najważniejsze w moim i Waszym życiu. Myślę, że już czas zrozumieć koronawirusa. Wreszcie mamy wiedzę potwierdzającą przypuszczenia!. Kochani piszę do Was, bo wiem, że zagrożenie jest olbrzymie dla każdego z nas i Tylko dzięki Wam jesteśmy w stanie wygrać zanim pojawi się u nas dramat w szpitalach i w Waszych rodzinach, który obecnie dzieje się we Włoszech. Proszę o dokladne przeczytanie komunikatu. My lekarze jesteśmy w posiadaniu wiedzy, która uchroni nas wszystkich jeśli wszyscy zrozumieją istotę tej choroby. Dostaliśmy wstępne wyniki badania prosto z Włoch od włoskich badaczy zostalo przetłumaczone przez lekarza na angielski, dzięki za to olbrzymie, wielki szacunek i pokłony! . Wykonano na 3000 osób badanie testem potwierdzającym obecność wirusa niezależnie od objawów, badali wszystkich.Stwierdzono, iż od 50-75 procent pacjentów było bezobjawowych z dodatnim wynikiem i gdy zastosowali izolacje całkowitą społeczeństwa w ciągu 7 dni doszło do spadku zachorowań objawowych w sensie rozwiniętej choroby 10x (100 nowych spadło na 10 w ciągu 7 dni!!!!)!Czyli nośnikiem totalnie niewidocznym choroby są osoby nieświadome choroby. Śmiem przypuszczać, że 100 procent społeczeństwa miała już kontakt z tym wirusem - testy nie wyjdą u wszystkich dodatnie, bo to zależy od ilości wirusa w wydzielinach człowieka. Jesteśmy globalnie zakażeni. Teraz skąd w takim razie takie ciężkie zachorowania wśród osób starszych i schorowanych? To jest oczywiste - słaby organizm szybciej reaguje na zakażenie. To dlaczego chorują też ciężko osoby młodsze, a dzieci najmniej???? Bo to nie zależy jedynie od stanu zdrowia chorego. To zależy od czasu ekspozycji na wirusa także!!! Tak więc co się dzieje z dzieckiem, które zaczyna chorować? Zostaje w domu najczęściej do wyzdrowienia. Co się dzieje z nastolatkiem i mlodym zapracowanym czlowiekiem, gdy zaczyna chorować, przyjmuje leki przeciwzapalne, po których czuje się lepiej i idzie dalej pracować lub spotykać się z tymi samymi osobami - dlatego obiegła świat informacja, że pacjenci młodzi którzy przyjmowali leki przeciwzapalne m.in już słynny nurofen, ale też diclofenak i tak dalej - bo po leku przeciwzapalnym czuł się lepiej i wracał do swojego zakażonego środowiska ( dlaczego paracetamol nie pogarsza choroby - bo nie pomaga w samopoczuciu chorego, nie ma działania przeciwzapalnego!!!!!!!!)Tak więc po analizie tego co napisałem, stwierdzam z całą moją powagą jako lekarza, który szykuje się na wojnę z tym złem, że najistotniejszym czynnikiem jaki pogarsza stan zdrowia w tej chorobie jest powolna destabilizacja ukladu odpornościowego, która jest łatwiejsza czym więcej wirusa pojawi się w organizmie! Tak więc przyczyną jest przede wszystkim nasz ciągły nawrotowy kontakt z osobami bezobjawowymi, którzy Cię zakażają nieświadomie i wystąpienie objawów ciężkich jest warunkowane przez dorzucanie sobie samemu kolejnych wirusów od znajomych, pracowników i inne osoby z którymi zakażamy się przede wszystkim tworzeniem się tzw. "Bulionu wirusologicznego" w zamkniętych pomieszczeniach lub u np. Sportowców w sportach kontaktowych w których jest bezpośredni kontakt na zwykły oddech, siłownia, wspólny bezpośredni kontakt, trwający przewlekle przez nieokreślony jeszcze czas.Tak więc z miłości do człowieka piszę to, bo takie było moje zadanie!Czyli co mam robić???Zachować spokój, odpocząć i przeczekajmy 1 miesiąc, ale tak naprawdę z ręką na sumieniu dając nastolatkom i pracoholikom czas pobyć w domu!!!Jeśli przeciążymy szpitale, stworzymy dramatyczne warunki dla pielegniarek i lekarzy, którzy pójdą leczyć w swoich bulionach wirusologicznych - błagam pptrzebujemy profesjonalny sprzęt do zabezpieczenia się w szpitalach, to jest jedyne wyjście i nie bagatelizowanie sytuacji pandemii, chodzeniem do pracy i na imprezy i inne zgromadzenia pomimo zakazów, bo to zrobili Włosi, którzy nie byli kompletnie świadomi - ja już jestem dzięki ich walce ze śmiercią i pełną mobilizacjąWczesne nawroty tak to prawda są!!! Potwierdza to mechanizm - przewleklej nawrotowej wiremii nie myjąc rąk i chuchając na innych.Dobrą ogolnoświatową informacją powinno być na początku epidemii w krajach - pacjenci z rozponaniem koronawirusa powinni zostać w domu nie w szpitalu!!! Szpital jest dla ciężko chorych dopiero- niech to dotrze nawet i do prezydenta i premiera, bo będzie naprawdę taniej i szybciej wrócimy do normalności - to przemawiaPrzekażcie jak najdalej ten postNie zbliżajcie się do innych, w rodzinach dbajcie o higiene rąk sam jeden wirus nie jest dla nas niebezpieczny, ale czym ich więcej w naszym otoczeniu tym gorzej. Odpoczywajcie mamy w tym tygodniu na to czas. A my wracamy do organizacji szpitali na wojnę, bo to nic innego, błagam pomóżcie każdy niech radykalnie zakończy kontakty i dawajcie sobie czas na leczenie przeziębień, w domu wietrzymy często pomieszczenia i w miarę możliwości spacery bez kontaktu z innymi ew. Pobyt na balkonach jak Włosi ipt., badania są potrzebne do statystyk, nam potrzebny jest odpoczynek i żeby dać czas naszym organizmom wytworzyć odpowiedź immunologiczną i wygrać samemu.Teraz wiem z czym walczymy!!!!Jaka Twoja jest droga?Nie rób krzywdy innym i pamiętajcie o miłości i świadomości!!!!!!!Prześlij dalej, może kogoś nieświadomego uratujesz

Kiedy Karyna robi komunię dla synka

 –  Witam jaka cena komuni?Dzień dobry. © cena jest zależna odtego jaki pakiet Pani sobie wybierze.Pakiety są różne, mogę być od samegorana zaliczając dom, kościół,ewentualnie imprezę po komunii. © Naczym Pani najbardziej zależy?to po ile jest najwiekszty pakiety?Chielimbyśmy z narzeczonym zeby byłowidać wszystko prezenty obiad i syna tezRozumiem. Przyjeżdżam do Państwaokoło 1.5 godziny przed wyjściem. Robięzdjęcia niepozowane, przygotowanie itdPóźniej kościół, ważne aby dowiedziałasię Pani czy można w kościele robićzdjęcia bo byłam na kilku komuniachgdzie ksiądz nie wyraził zgody nazdjęcia.Po kościele wiadomo zdjęcia pozowane,rodzina, z księdzem i wszystko tak jakPani będzie chciała.Zdjęcia z imprezy również mogą być.W pakiecie jest około 70 zdjęć wszystkiesą wyedytowane, dostaje je Pani wformie elektronicznej na pendrive.Dodatkowo 3 zdjęcia są wydrukowane wformacie 16'x12".Cena to £175Kiedy jest komunia? Bo nie wiem czymam wolny termin.a za co tyle pieniążków?? To tylko parezdjęci by pani nam zrobiła najlepiej pokomuni w restouracji17 majaRozumiem. © Mam też mały pakiet,zazwyczaj to zdjęcia pod kościołem i wkościele ale jeśli chciałaby Pani tylko wrestauracji to nie ma problemu.15 zdjęć w pełni wyedytowanych wformie elektronicznej na pendrive. 2wydrukowane w tym samym formacie cowyżej. £60oj to tez ciutkie za dużo będzie myślałamtak za 25 funciakow to bym może dalaa nie zna pani kogoś kto by zrobił tak taniejsynek by miał pamiątkęboja sama jestemmam narzeczonego ale on mało dokładado domuNiestety nie znam, wydaje mi się, że niktz fotografów nie zrobi Pani w takiej ceniezdjęć. Może się myślę ale może Panipoprosić jakiegoś wujka, strzelitelefonem parę fotek. ©nie dorobisz się na mnie bezczelnapaniusiu zobaczysz opisze cie na grupachtutaj i nikt już u ciebie zdjęci nie zrobiO! Czyli rozumiem, że nie bukowaćterminu? © miłego dnia życzę.a nie potrzebny pani model? moj synek jestbardzo ładny ma naturalne blond włosy ijasne oczy ładnie wychodzi na zdjęciach inic bym za nie nie wziela ma tez ładnekuzynkiIlona Chcielibyśmy z narzeczonymżeby było widać wszystko.Prezenty obiad i SYNA TEŻ w«Q1,9 tys.264 komentarze
Zacznij w końcu żyć! – Niczego nie planuj, nie narzekaj w kółko że ci źle, że świat jest zły, że każdy ma cię w dupie, że nie jesteś nikomu potrzebny, że życie nie daje ci tego czego chcesz, ale pamiętaj życie daje ci to co dla ciebie ma, a nie to co byś chciał, naucz się słuchać innych ludzi, bo może w innych znajdziesz szczęście, bez drugiego człowieka jesteś nikim, więc nie narzekaj w kółko na nich, każdy ma swoją cierpliwość i oni też mają. Nie wszystko trwa wiecznie, wszystko się w końcu skończy. I twoje życie także, drugiego nie dostaniesz. Zacznij w końcu żyć! Tak naprawdę żyć
Człowiek już mi nie jest potrzebny –
0:10
Brzmi jak rządowe pieniądze kolejny raz wydane na nikomu nie potrzebny cel –  Drużyna baseballowa Orioles w koszulkach z napisami brailem  Jaki w tym sens? Niewidomi tego nie widzą a chyba nie mogą wejść na boisko pomacać sportowców  Chyba żeby zwiększyć świadomość w społeczeństwie  A kto nie wie o niewidomych?  Głusi mogli o nich nie słyszeć
- Dlaczego uderzyła pani swojego męża?- Wysoki Sądzie, a to jakiś powód jest w ogóle potrzebny?! –
Tu potrzebny jest egzorcysta –
No jaki facet wam jest potrzebny –
10 rad od kobiet po 40 dla kobiet po 30 i młodszych: – *Nie zapominaj o tym, że masz duszę. Poza dobrym wyglądem, ważny jest twój rozwój wewnętrzny. Oprócz brwi i paznokci, twoje wnętrze również domaga się uwagi.*Czy jesteś lepszą wersją siebie? Czy słuchasz swojego serca, czy może tłumisz jego głos? Potrzebujesz pokarmu dla duszy. Co to jest – zapytasz? Twój czas dla siebie, twoje hobby, przyjaźnie… wszystko to co sprawia, że chce ci się żyć. To cię ochroni przed wypaleniem i depresją. Wszystko to co próbujemy odkładać na później, nasze radości życia na które często szkoda nam czasu.*Korzystaj z pomocy innych. Czujemy się niezastąpione, wszystko próbujemy zrobić same, bo kto jak nie my… Ale czasami dajmy się wykazać innym, bądźmy od czasu do czasu bezradnymi kobietkami.*Nie przejmuj się tak wiele. Z czasem widzimy, że to o co się tak bardzo martwiłyśmy w ogóle nie ma dla nas znaczenia. Nasze wyimaginowane obawy nigdy się nie ziściły i stres był nam do niczego nie potrzebny. Natomiast to co się wydarzyło uczyniło nas silniejszymi i wydobyło z nas ukryte talenty o które nawet siebie nie podejrzewałyśmy.*Nie stresuj się tym co mówią inni. Ile ludzi tyle opinii, rób swoje i nie pozwól sobie podcinać skrzydeł.*Bądź autentyczna. Zdejmij maskę, bądź sobą, nie udawaj kogoś innego. Staniesz się bardziej ludzka, szczera, spontaniczna i normalna.*Nie próbuj uszczęśliwiać wszystkich Poświęcając się całkowicie dla innych, zatracamy siebie. Powinnaś podejmować najlepsze decyzje dla siebie oczywiście nie krzywdząc innych. Warto być asertywną.*Nie porównuj się z innymi. Zazdrościmy innym faceta, dzieci, urody, ale tylko będąc w butach tej osoby dowiemy się jak wygląda jej życie. Czasami bolesna prawda jest ukryta pod pięknymi obrazkami. Porównuj się lepiej sama ze sobą, stawaj się co dzień lepsza.*Nie oczekuj przesadnie wiele. Unikniesz rozczarowań, gdy los spłata ci figla, lub dostaniesz nie to co chciałaś. Zwłaszcza gdy chodzi o ludzi związanych z tobą. Gdy odpuścisz, świat się nie zawali.*Nie musisz być idealna, nie musisz robić wszystkiego. Czasami trzeba odpuścić żeby pożyć.*Nie odkładaj życia na potem. Masz tylko tę chwilę i ten moment. Czekanie na lepsze jutro jest największą pułapką dzisiejszych czasów. Jutro jest dziś tu i teraz. Carpe diem – chwytaj dzień. I uśmiechnij się
Źródło: kobietytomy.pl
 –  SZUKAMY SELEKCJONERA! PRACA W MŁODYM, DYNAMICZNYM ZESPOLE