Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 570 takich demotywatorów

 –  RoksanaMiałam kiedyś spotkanie zprezesem jednej z firm alemusiał gdzieś wyjechać ipowiedziano mi że do salikonferencyjnej przyjdziedyrektor handlowy.Wchodzi mlody facet ipodaje mi rękę i mówi"siemaszko" to ja(przysięgam nie wiem dodzisiaj dlaczego myślałamże się wita) mówię mu"siema". On tak poważniena mnie patrzy i dodajeRobert Siemaszko. Jatrzymam tą jego dłoń iodpowiadam: RoksanaSiema.
 –  Uprzejmie proszę przestawieniebaneru w inne miejsce. Aktualnolokalizacja sprawia że patrzy mi się wokna co sprawia że czuje sieniekomfortowoprof. AndrzejKULIGNiezależny Prezydent KrakowaDURABLE2662MADT IN GERMANYKu Przyszłościwww.andrzejkulig.plOBY MROGODZINYOTWARCIAPON-PT09:00-21:00Sobota09:00-20:00Niedziela handlowa11:00-18:00Uprzejmie proszę przestawieniebaneru w inne miejsce. Aktualnalokalizacja sprawia że patrzy mi się wokna co sprawia że czuję sięniekomfortowo :(Ewentualnie o zmianę plakatu na taki gdzie nie ma twarzy :)Ps. Szanuję kampanię jednak szanuję też swój komfort życiaPozdrawiam wyborca z autyzmem
 –  zamyślona.7 min -1-Byłam dziś na pobieraniu krwi. Przychodnia otwarta od 7:00, więc tłumekzbiera się tak o 6:30. Jako, że mi się nie pali o 7 idę pod pokój, gdziepobierają krew. Szybkie spojrzenia upewnia mnie, że jestem 7 w kolejce.- Kto z państwa ostatni? - pytam grzecznie.- Ja - odpowiada mi kobieta... w zaawansowanej ciąży.I wtedy wchodzę ja, cała na niebiesko- czarno-szaro, Obrońca Uciśnionych,Matka Polka z Kalkuty, Trzecia Tego Nazwiska, Zrodzona w Kwietniu,Królowa Pokrzywdzonych i Awantur.- I nikt z Państwa nie przepuści kobiety w ciąży? - pytam z aktorskimniedowierzaniem.Reszta kolejkowiczów patrzy na mnie z nienawiścią. Ze średniej wieku 65 +przeszli do + 100 do pogardy. Zza siwych, krzaczastych brwi patrzą na mniecztery pary męskich i jedna para damskich oczu. Oni widzieli już wszystko,myśleli, że najgorsze już za nimi. Aż do dziś. Dziś spotkali mnie- w ichmniemaniu najgorsze zło (na tą chwilę). Patrzą na mnie jak bym była z PO.Napięcie jest nie do zniesienia. Ale ja się nie dam! Ja tu walczę o ważnąsprawę! W końcu, najniższy z nich przemówił:- Z mojej emerytury pójdzie na 500+ dla tego dzieciaka!W między czasie Pani w ciąży mówi, że nie chce kłótni i poczeka, Dziadek#1 i Dziadek #2 prawie się pobili o to kto wchodzi drugi a kto trzeci dośrodka, a ja rzuciłam pod nosem kilka uwag, które nie nadają się dopublikacji.
 –  Przepełniony autobus do Białegostoku, przez całądrogę mały chłopczyk zadaje ojcu pytania, ojcieczaś cierpliwie odpowiada:- Tak, to traktor, kosi trawkę, a to stacja benzynowai tutaj samochodziki piją benzynę, żeby jechaćdalej...Gdy maluch pyta, jak daleko jeszcze doBiałegostoku, tata skupia się, uważnie patrzy przedsiebie, i mówi:- Już blisko, bliziuteńko.Autobus dojeżdża do zamkniętego przejazdukolejowego i stoi około 20 minut. Obok autobusułąka, na łące dwie krowy, młody rudy byczek i kilkaowiec. Maluch, zainteresowany tym zwierzyńcem,zadaje kolejne pytania, a tata dzielnie odpowiada:- To są krówki, a to są owieczki, jedzą trawkę,krówki robią muuuuu...Silnik w autobusie wyłączony, pasażerowiemimowolnie słuchają dialogu taty z synem. Naglebyczek zaczyna się sposobić do jednej z krówek,zarzuca jej na plecy przednie nogi i mości się dokrycia. Pasażerowie zamarli w oczekiwaniu i już pochwili dźwięczny dziecięcy głosik spytał:- Tatusiu, a co one robią te krówki?Zapanowała kompletna cisza, nawet muchyprzestały brzęczeć. Kilkadziesiąt par oczuzawiesiło się na twarzy speszonego ojca, który pokilku sekundach wydukał:- Ta większa krówka weszła na tą mniejszą, żebyzobaczyć czy daleko jeszcze do Białegostoku
 –
Kiedy majster cały dzień patrzy ci na ręce –
0:09
Pokazałem jej to zdjęcie - pomogło uśmiechnęła się –
 –
 –  Mieszkam na 3 piętrze. Ogólnie mieszkamsama, więc często chodzę po mieszkaniunago. Pewnego razu wychodzę z łazienki,mruczę sobie pod nosem jakąś piosenkę,odsłaniam zasłony, uśmiecham się dowiosennego słońca i wtedy nagle ogarniam,że zza gałęzi drzewa patrzy na mnie dwojeoczu. Dwoje oszołomionych oczu. Przez kilkasekund wpatruję się w nie, a one we mnie ipowoli do mnie dociera, że gapi się na mniegość stojący na wysięgniku, który zajmuje siępodcinaniem gałęzi. Zaciągam gwałtowniezasłony i szukam wzrokiem szlafroka. A zzazasłon słyszę głos: ,,Proszę wracać! To byłozajebiste!"
 –  Przychodzę w piątek do pracy, jest ładna pogoda,ja mam świetny humor, bo to w końcu piątek. Pozatym dzisiaj dostajemy wypłatę i ogólnie jest fajnie.Idę sobie taki zadowolony korytarzem, a w mojąstronę kroczy z podniesioną głową nowa dyrektordziału księgowości - żona dyrektora działubezpieczeństwa.Awansowała 2 miesiące temu i zawsze, gdywchodzę do ich działu i ją widzę, mówię jej ,,dzieńdobry", ale ona nigdy nie odpowiada. Dlategow końcu przestałem to robić.No i właśnie dzisiaj idzie w moim kierunku,a ja milczę. Ona patrzy na mnie i mówi:- A dlaczego nasi inżynierowie nie witają sięz szefostwem?Trochę mnie zaskoczyła, ale jej odpowiadam, żezawsze się witam, ale jeszcze nigdy nie usłyszałemod niej odpowiedzi.Na co ona:- Twoim zadaniem jest przywitanie się z szefostwem,a czy ci odpowiedzą, to już zależy od nich.Popatrzyłem chwilę na nią w milczeniu, a późniejpowiedziałem, że jeśli kogoś z szefostwa spotkam,to obowiązkowo się z nim przywitam, i sobieposzedłem.
 –  Wychodzę dziś rano z domu, a tu czas płynie wzwolnionym tempieLudzie chodzą z prędkością 0.2 km/h, auta jadą3 km/hWychodzę. Kroczę dostojnie 0.2 km/h, mimo totańczę, ludzie usiłują nie tańczyćKażdy patrzy się z uśmiechem i troską, jedno nadrugie, jak każde kroczy od 02 km/h, do 05 km/h. Ludzie w porozumieniu, adrenalina wisi wpowietrzuA to oblodzona jezdnia i chodnik
Kiedy menadżer patrzy ci na ręce –
0:07
Nie każdy jest do niego stworzony –  Boże! Ona patrzy namnie tak jakby czekałana moją reakcjęMuszę powiedzieć cośromantycznego...Chciałbym żeby taprezerwatywa pękławtedy bylibyśmyskazani na siebie jużna zawsze Skarbie!
 –
Chuck Norris nie robi bałwana, patrzyna śnieg, aż ten sam się ulepi –  Chuck Norris2 dni.:COMLONE...Meet my new friend, haha!I hope you all had a wonderful holiday season.God Bless, Chuck Norris
Jest 2002 rok, masz 14 lat, nie ma żadnego Kamińskiego i Wąsika, wywalone na politykę kompletnie, czekasz aż przywali takim mrozem, że zamkną w końcu budę, a tymczasem siedzisz na informatyce i kiedy facetka nie patrzy ciepiesz w Ski Jump Deluxe z ziomkami, zero zmartwień –
 –  Stoi sobie całkiem przystojny gość w kolejce wBiedronce no i ma proste zakupy. Piwo, mrożona pizza,jakaś tam woda.Za nim ustawiła się dziewczyna, patrzy na gościa izagaduje.-O... kawaler?Gość patrzy zmieszany na nią.-No tak, a skąd wiesz?-A bo widzę jakie masz zakupy.Typ tak spogląda na nią, na jej zakupy. A tam wino isushi gotowe.-Ty też widzę sama.Dziewczyna zalewa się rumieńcem-Owszem, skąd wiesz?Na co typ odpowiada-A, bo jesteś w chuj brzydka.
Kto patrzy na ciebie, tak jak Ania na Roberta Lewandowskiego, kiedy grał jeszcze w Zniczu Pruszków! –
Źródło: OTM
 –  Jechałem z żoną na wakacje do Włoch,ciągnąc przyczepę kempingową. Przepisydrogowe zabraniają aby ktoś przebywał wprzyczepie. Jedziemy nocą przez Niemcy iżona poszła do przyczepy się przespać. Ok2.00 zatrzymałem się na stacji benzynowejw celu skorzystania z WC, kupienia kawyitp. Jadę dalej, zatrzymuje mnie radiowóz,policjant sprawdza dokumenty i pyta czyktoś jest w przyczepie. Mówię po niemieckuwięc nie mam problemu, zdecydowanieoświadczam że nikogo nie ma - bo wiem żeza przewożenie grozi mandat. Policjantdziwnie na mnie patrzy, śmieje się i każeotworzyć przyczepę. Zły otwieram... patrzęa mojej żony NIE MA !!! POCZUŁEM JAKZIEMIA OSUWA MI SIĘ SPOD NÓG.Bardzo zdenerwowany mówię Policjantomże kłamałem, wiozłem żonę, poszła spać,zginęła, trzeba jej szukać. Policjanciśmiejąc się powiedzieli że wiedzą...a żonaczeka na mnie na posterunku wmiasteczku. Jak poszedłem do WC nastacji benzynowej, żona też wysiadła iposzła do toalety. Myślała że ją widzę - niewidziałem, została w środku nocy sama naparkingu pełnym TIRów i Tirowców wpiżamie i klapkach, bez pieniędzy, telefonu,dokumentów.
 –