Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 174 takie demotywatory

Lipcowy rekord zimna Polski padł w miniony poniedziałek w Tatrach – W minionym tygodniu w Litworowym Kotle przez cztery dni z rzędu był mróz, odnotowano tam minus 5,7 st. C., a dotychczasowy lipcowy rekord zimna w Polsce został zanotowany w 1996 roku na Hali Izerskiej - wynosił -5,5 st. C. Kolejne rekordy zimna niewątpliwie są tam spodziewane
W 1936 roku padł niepobity do tej pory rekord przejazdu na trasie Kraków - Zakopane 2 godziny 18 minut –
Najzabawniejszy kawał świata. Naukowcy wytypowali go po 20 latach badań – Badanie nad najzabawniejszym żartem na świecie rozpoczęło się ponad 20 lat temu. Zespół naukowców, w tym jeden z doktoratem przeanalizował oceny ponad 1,5 mln ludzi z całego świata. Eksperyment przeprowadzono na stronie internetowej LaughLab. Specjaliści rozpatrzyli ponad 40 tys. żartów. Dwóch myśliwych poszło do lasu. Nagle jeden z nich padł jak długi. Wydaje się, że nie oddycha, a jego oczy sq zaszklone. Drugi mężczyzna wyciąga telefon i dzwoni na pogotowie. Z przejęciem mówi do słuchawki: "Mój przyjaciel nie żyje! Co mam zrobić?". Operator w słuchawce odpowiada: "Proszę się uspokoić, pomogę". A następnie dodaje: "Najpierw upewnijmy się, czy faktycznie nie żyje". Zapada cisza, potem słychać strzał. Następnie dzwoniący pyta: "Ok, co teraz?" - brzmi dowcip, który rozśmieszył najwięcej osób.
Czereścoin padł, ludzie stracilidorobek życia –
Leć, Adam, leć! Po 20 latach padł rekord świata w długości skoku w kultowej grze Deluxe Ski Jump 2.0. Nowy rekord to 301,8 metrów i to pięknie wylądowane! – Nowy rekord należy oczywiście do Polaka - Adama Bałdygi. Stary rekord poprawił prawie o metr
 –  PANIE JANIE GŁĘBOKIMOŻE I PADŁ PAN OFIARA FAŁSZYWYCH OSKARŻEŃIZNISZCZONO PANU KARIERĘALE PRZYPOMINAM ŻE JEST PANKYAMĘŻCZYZNĄ I DO TEGO BIAŁYMDLATEGO ZAMYKAM ROZPRAWE BENC
Irański kierowca, który dzięki zrzutce Polaków otrzymał ciężarówkę, pojedzie nią z pomocą humanitarną do Ukrainy – Irańczyk Fardin Kazemi zawiezie do Winnicy w środkowej części Ukrainy środki opatrunkowe dla szpitala wojskowego oraz karmę dla 11 okolicznych schronisk, w których przebywa około 1000 zwierząt. Mężczyzna wykorzysta w transporcie ciężarówkę, którą dostał dzięki głośnej internetowej zbiórce w Polsce.W mediach społecznościowych trwa akcja zapełniania jego samochodu, który Polacy sfinansowali w grudniu 2019 roku. Kierowca został wówczas unieruchomiony, ponieważ zepsuła się jego poprzednia ciężarówka, którą wiózł rodzynki. Mężczyzna rozładował towar w Łodzi i jechał po kolejny do Czech. Transport odbywał się amerykańskim Internationalem z 1988 roku. W aucie padł rozrusznik, akumulator oraz silnik. Polacy natychmiast ruszyli ze zbiórką na zakup nowego samochodu. W ciągu 24 godzin udało się zebrać aż 250 tysięcy zł.
I to nagranie samo maluje uśmiech na twarzy. Zawodnik rywali, Brandon Williams był już gotowy do bitki po tym jak ktoś go przewrócił na murawę. Gdy zobaczył, że to Christian, od razu zmienił nastawienie –
0:10
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Niesamowitą odwagą wykazali się mieszkańcy miasta Melitopol – Nieuzbrojeni cywile twarzą w twarz stanęli z uzbrojonymi żołnierzami rosyjskimi. Padły strzały ostrzegawcze. To nie powstrzymało jednak zdeterminowanych Ukraińców, którzy zablokowali konwój wrogich wojsk.Na wideo słychać, jak Ukraińcy krzyczą "okupanci". Nie chcą zejść z drogi i przepuścić wrogich wojsk. Po chwili z jednego z aut wysiada uzbrojony żołnierz i zaczyna strzelać w powietrze. Ostrzeżenie nie pomogło. Padł drugi strzał, również na marne
To skandaliczne nagranie obiegło internet. Widać na nim jak znany piłkarz zespołu West Ham, Kurt Zouma kopie i bije swojego kota – Podczas wczorajszego meczu jego drużyny, kibice wygwizdywali Francuza przy każdym jego kontakcie z piłką, a gdy defensor padł na murawę i zwijał się z bólu po starciu z Joshem Kingiem, trybuny zaśpiewały:"That's how your cat feels" (tak się czuje twój kot).Świetnie zareagował także nasz mistrz MMA, Jan Błachowicz, który napisał mu "Jeśli jesteś takim twardym sku*wysynem, to spróbuj mnie kopnąć"
Rekord padł w 2011 roku, kiedy do autobusu marki Jelcz M11 wsiadły 242 osoby –
Gimnastyk piecze domki z piernika i uczy dzieci, by zebrać pieniądze na studia w USA – Kacper Garnczarek – 18-letni gimnastyk z Katowic - dostał się na studia w USA. Dokładnie na uniwersytet w Pensylwanii. Wybór padł właśnie na tę uczelnie, bo jej sekcja gimnastyczna jest jedną z najlepszych na świecie. Utalentowany sportowiec miałby okazję pracy z najlepszymi. By wyjechać, 18-latek musi zebrać 48 tys. dolarów.Kacper walczy o swoje marzenia. By zebrać potrzebną kwotę, uczy dzieci, a także razem z rodziną wypieka domki z piernika.To był pomysł mojej cioci. Bardzo mi się on spodobał, bo nie chcę prosić tylko o pieniądze. Chcę na studia samemu zapracować, na tyle na ile będzie to możliwe. - podkreśla Kacper Garnczarek
W ubiegłym roku dla wójta Skarbimierzu, niewielkiej gminy niedaleko Brzegu zakupiono nowy samochód służbowy. Nie była to jednak żadna Skoda czy Kia, jakich pełno na samorządowych parkingach – Wybór padł na DS7 - samochód, jakim - również służbowo - porusza się... prezydent Francji.Nietypowy wydatek wzbudził zainteresowanie nie tylko mieszkańców, ale i Urzędu Zamówień Publicznych (UZP). Jak informuje lokalny serwis brzeg24.pl, w wyniku kontroli, Prezes Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) stwierdził właśnie szereg nieprawidłowości w zakupie służbowego auta dla wójta. Zamówienie na samochód miało być np. zrealizowane z wolnej ręki, a nie - zgodnie z obowiązującymi procedurami - w wyniku przetargu. W opinii prezesa UZP czytamy chociażby, że "zamawiający naruszył zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców oraz zasadę prymatu trybów przetargowych".
 –  Ostatnio mój stary kumpel się żenił. Spisywałem od niego notatki do matury i piłem z nim do połowy studiów, więc wypadało pójść. Wyciągnąłem z szafy garnitur, odpaliłem dziewczynie kasę na sukienkę, wsadziłem trochę oszczędności do koperty i pajechali!Sam ślub był w porządku - hymn do miłości, Mendelsohn i sypanie kwiatków, tylko ksiądz mocno zaciągał - człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy. Chwilę potem zameldowaliśmy się na wsi (wesele organizował brat jednego z gości, więc było taniej) i tu zaczęła się zabawa. Wóda zryła banię, Zenek padł już o 21, dzieciaki darły mordę, moja zakumplowała się przy winie z kuzynkami panny młodej, a ja gadałem z ludźmi - z jednym, nieudolnym pisarzem, o literaturze, z drugim o polityce, a z trzecim, z pozoru typowym wsiurem,0 sytuacji na Dalekim Wschodzie - o dziwo się znał. Około 23 wjechał na stoły prezent od ojca panny młodej (swoją drogą, miała kapitalne szpilki) -15 litrów bimberku. Nektar bogów był pyszniutki, aczkolwiek nieco za duży dodatek piołunu i podejrzane grzybki na zagrychę miały zgubne skutki. Do oczepin zacząłem widzieć potrójnie, pan młody zgubił buty i chodził boso, brat panny młodej zaczął pospolicie skrzeczeć nad kiblem, a nieudolny pisarz spektakularnie zbełtał się świadkowej w dekolt w tańcu. O północy zaczęła się ostateczna apokalipsa - goście podostawali prawdopodobnie halucynacji1 bełkotali bez sensu, ktoś szalał na parkiecie z Krzyśkiem, krzakiem wyrwanym z ogródka, jakiś dziadyga opowiadał swoje wspomnienia z rzezi (nadal pamiętam, co można zrobić z widłami i ogniskiem),a mi objawiła się jakaś plugawa szkarada i darła się, że więcej nie piję. Potem okazało się, że moja luba po szóstym kieliszku zrobiła „EEEE" i padła twarzą w sałatkę. Koło 3 rano we wszystkich trzymających się jeszcze na nogach wstąpił duch bojowy i z okrzykiem „ZAWSZE I WSZĘDZIE..." pijane towarzystwo ruszyło na krucjatę, którą powstrzymał zamek w drzwiach. O świcie resztki towarzystwa, które w większości zasnęło po kątach, zerwało się do jakiegoś psychodelicznego tańca.Nie pamiętam, jak dotarłem do domu, ale kiedy o 17 rano obudziłem się na kacu gigancie, przez spustoszone etanolem szare komórki przetoczyły się dwa pytania: Jakim cholernym cudem jeszcze żyję? I dlaczego cholerny Staszek Wyspiański przez całą noc stał pod ścianą i notował, patrząc na resztę weselników z pogardą?
7-letni wówczas Filip Łapiński jest jednym z siedmiu osób w historii programu Milionerzy, które doszły do pytania o milion nie tracąc przy tym żadnego z kół ratunkowych – 1 czerwca 2002 roku Filip Łapiński odpowiedział na 14. pytań z rzędu zdobywając 500 000 zł - nie używając żadnego koła ratunkowego. Ze względu na klakson Filip musiał przerwać grę, którą kontynuował następnego dnia. (tak, to było wydanie z okazji Dnia Dziecka - udział brały tylko dzieci).2 czerwca Filip zasiadł ponownie na fotelu i z kompletem kół ratunkowych usłyszał pytanie za milion złotych:Rybą nie jest:A: świnkaB: rozpiórC: krasnopiórkaD: kraskaMłody chłopak skusił się jedynie na koło 50:50 - zostało C i D. Uważał, że telefon do przyjaciela ani pytanie do publiczności mu nie pomogą, a wydawało mu się, że zna odpowiedź, więc postanowił zaryzykować - C: krasnopiórka. Poprawną odpowiedzią okazała się jednak kraska - **stracił 468 000 zł.**Filip Łapiński jest jedną z 7 osób w historii formatu, które dotarły do ostatniego pytania z kompletem kół ratunkowych. Jest również jedną z 2 osób, które udzieliły w Polsce błędnej odpowiedzi na pytaniu za milion złotych. Pierwszy milion padł w Polsce dopiero 8 lat później - 28 marca 2010 roku.
W Turcji odnotowano nowy krajowy rekord temperatury. W prowincji Cizre miasta Şırnak w dniu 20 lipca słupki rtęci wskazały 49,1°C. Poprzedni rekord 49,0°C padł 27 sierpnia 1961 r. w tej samej prowincji –
Wiadomo już, że mecz finałowy komentować będzie duet Dariusz Szpakowski - Andrzej Juskowiak. Kibice są jednak przeciwni takiej decyzji – "Bardzo prosimy nie psuć finału i niech nie komentuję duet Szpakowski i Juskowiak" - czytamy na Twitterze. "Dobrze że w Internecie można odpalić z angielskim komentarzem lub bez, bo Szpakowski zabije ten finał" - napisał jeden z użytkowników.Padł też pomysł, aby stworzyć internetową petycję. "Panie Marku Szkolnikowski petycja z iloma głosami poparcia przekonałaby Pana, żeby zmienić parę komentatorów na finał?" - zapytano
Pierwszy taki od 85 lat - wynosił 48°C –
Wcześniejszy rekord pochodzi z... dnia poprzedniego (47.9°C) –
Rządowe Centrum Bezpieczeństwaszuka informatyka. Pensja? – RCB oczekuje od kandydata wykształcenia co najmniej technicznego z zakresu informatyki, cyberbezpieczeństwa, a dokładniej bezpieczeństwa systemów informatycznych czy cybernetyki.Na jakie wynagrodzenie można liczyć? 3,4 tys. zł brutto. Oferta wywołała burzę komentarzy w mediach społecznościowych, dlatego po pewnym czasie w ogłoszeniu pojawiła się inna wysokość pensji. Stawka została podbita do 6 tys. zł - 6,4 tys. zł brutto w zależności od rodzaju umowy.Trudno nie wiązać pojawienia się tego ogłoszenia z aferą hakerską, której ofiarą padł minister Michał Dworczyk.