Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 143 takie demotywatory

Maria Czubaszek 1939-2016 – Odeszła wielka mistrzyni słowa. Polska pisarka i satyryk, autorka tekstów piosenek, scenarzystka, felietonistka, dziennikarka, komentatorka „Szkła kontaktowego” i juror licznych przeglądów kabaretowych
Z oświadczenia majątkowego Henryki Krzywonos wynika, że jej miesięczna emerytura wynosi ok. 6200 zł brutto – Jej koledzy po fachu mają ok 1800 zł emerytury. Henryka Krzywonos była tramwajarką i pracowała w stoczni, a na emeryturę odeszła w wieku 56 lat. Skąd tak wysokie świadczenie? "Nie będę się nikomu tłumaczyć - odpowiedziała na pytania dziennikarzy - Różne rzeczy się o mnie mówiło i mówi, a ja mam to wszystko w nosie. To moja prywatna sprawa." Ciekawe, co też się mówiło. Czyżby jednak ta pani miała coś do ukrycia?

Prawdziwa miłość trafia się tylko raz

Prawdziwa miłość trafia się tylko raz – A po jej utracie, wiesz, że już nic nie będzie takie same Pewnego dnia siedziałem w kawiarni niedaleko mojego miasteczka uniwersyteckiego i zobaczyłem, jak przy stoliku siadają dwa staruszkowie. Rozmawiali głośno, a jeden z nich opowiadał tak emocjonalnie, że nie dało się ich nie słuchać. „Wiesz, wtedy, tych kilkadziesiąt lat temu, kiedy poszedłem na zabawę i ją ujrzałem, od razu wiedziałem, że będzie moją żoną. Nie wiem skąd, ale po prostu to wiedziałem. Było w niej coś niesamowitego. 1 rzeczywiście, niedługo po tym dniu, kiedy się zapoznaliśmy, postanowiliśmy się pobrać. W tamtych czasach nie było łatwo. Pracowałem po 12 godzin dziennie, od rana do wieczora, ale zawsze jak przychodziłem do domu, nie musiałem nic robić. Dom był wysprzątany, dzieci zadbane, a ciepły i porządny obiad czekał zawsze na stole. Przy posiłku długo rozmawialiśmy, ale kiedy szliśmy do łózka byliśmy już tak zmęczeni, że po prostu przytulaliśmy się i zasypialiśmy w swoich objęciach. Ona była moja królową. Mówię ci, po prostu królową każdego mojego dnia, mojego życia. 1 mówiłem jej o tym codziennie. Ona dawała mi siłę i sprawiała, że chciałem być lepszym człowiekiem. Bez względu na wszystko, zawsze była przy mnie i przy naszych córkach. Kiedy zachorowała, nie przejąłem się tym zbytnio. Przecież każdy czasem choruje, gorzej się czuje. Ale kiedy lekarze zaczęli mówić, że to coś poważnego, zacząłem się bardzo martwić. Wiesz, ona z dnia na dzień robiła się coraz słabsza. Już nie gotowała, nie zajmowała się dziećmi. Nie czekała na mnie. To ja po powrocie z pracy musiałem zrobić coś do jedzenia i o nią zadbać, znieść jq z sypialni. Czasami były lepsze dni i rozmawialiśmy jak dawniej, a czasem była tak słaba, że musiałem ją karmić. Ona wtedy tak bardzo, bardzo płakała i mnie przepraszała. Pewnego razu zapytała mnie, czy po jej odejściu ożenię się z kimś. Widziałem, że nie może znieść myśli, że będę żył z inną kobietą. Odpowiedziałem jej zgodnie z prawdą, że nic z tego. Nigdy się z nikim innym nie zwiążę. Odpowiedziała, że taki mężczyzna jak ja potrzebuje kobiety. Ale ja już wtedy byłem świadomy tego, że ona odchodzi i nikt mi jej nie zastąpi. Dlatego z pewnością powiedziałem jej, że potrzebuję jej, tylko jej, a nie obojętnie jakiej kobiety. Wiesz co jest najgorsze? Nawet teraz, kiedy już odeszła, nie mogę się pozbyć jej ciuchów, jej rzeczy. To wszystko mi o niej przypomina i boli okropnie. Córki mówią, żebym się wyprowadził, żebym uwolnił się od tych wspomnień, ale ja nie mogę. Po prostu nie mogę - ona była całym moim życiem, chcę mieszkać w tym domu do końca". Chyba wszyscy w kawiarni słuchali tego staruszka jak zaczarowani. Nie mogliśmy oderwać się od jego słów i romantycznej, ale smutnej historii. 1 wtedy rozległ się głos jego towarzysza: „Dawałeś sobie z tym wszystkim radę, kiedy była chora? Miałeś na swoich barkach dom, pracę i opiekę nad nią oraz dziećmi. Przecież to musiało być niezwykle trudne!". „Być może było, ale pamiętaj, że to była moja królowa. A królowej służy się do samego końca".
Mąż powiedział żonie:"Schudnij, albo odejdę do innej!"Żona schudła i sama odeszła.Wniosek: – Nie ma co nas straszyć!

Dobry uczynek nie zawsze popłaca

Dobry uczynek niezawsze popłaca –  Niedzielne popołudnie, zanosi sięna deszcz – wracam z wyjazdu do domu. Na wylotówce stoi sierota: wzrost siedzącego psa, waga grubo ponad setkę, wiek bliżej nieokreślony (raczej jednak od 50-tki w górę), parasoleczka z koronkami i cała też w koronkach różowo-błękitniutkich. Taka wytapetowana stara-maleńka. Stoi i macha łapkąZlitowałem się i zatrzymałem, podwiozę sierotę, bo się jej koronki sfilcują. Włazi do auta: ani be, ani me, ani kukuryku. W tej sekundzie zacząłem żałować: smród tanich ruskich perfum powaliłby konia. Chryste Panie! Ze dwa litrowe flakony na siebie wylała! Szyba w dół i jedziemy. Przez okno już kapie deszcz, ale jak podniosę szybęto się uduszę! Co mnie podkusiło?-O! widzę kierowniku, że pan pali. Mogę się poczęstować? I sięga łapą do fajek.- Proszsz.. cedzę.Jara. Chce petować w popielniczce, ale ta nieczynna. Nie raczy otworzyć okna po swojej stronie. Podaje mi obślinionego kiepa: pan wyrzuci. Wyrzucam. Odór „duchów” wywala mi żołądek na lewą stronę, sierota szczebiocze o pogodzie. Milczę.- A może zjedziemy na lodzika?Zdębiałem. Matko! Co mnie podkusiło?!- Nie, dziękuję - cedzę zachowując resztki zdrowych zmysłów.Dalej szczebiocze. Tym razem dowiaduję się, że tak w ogóle to ona jedzie do Częstochowy.„No jeszcze ciebie tam brakowało” – myślę.Po kilku minutach:- A może jednak lodzika?- Nie! Grzeczność mi odeszła, zaraz wysadzę babę na poboczu, ale zbliżamy się do zjazdu na moją wichurę. Tu się jej pozbędę! Wyłazi.- Kierowniku, mogę jeszcze fajeczkę? I bęc łapą do fajek. Nie zdążyłem zareagować. Wzięła. Nachyla się do kabiny:- Z tym lodzikiem to niech pan żałuje: byłby gratis. I językiem wysuwa z pyska sztuczną dolną szczękę szczerząc się jak końska dupa do bata.Uwierzcie, że starym dieslem można przypalić gumy! Wtorkowe popołudnie:- Czy ty woziłeś tym autem jakieś ku*wy? Co tu tak wali?- A, choinkę na myjni taką dostałem – auta nie można wywietrzyć…
Wzruszający wpis dziewczyny, której mama niedawno zmarła i piękna odpowiedź Taylor Swift – Czasem wystarczy kilka słów wsparcia, żebydzień był choć trochę lepszy Droga Taylor,to ja, fanka mrożonej kawy, i przydałby mi się mocny uścisk. Dziś jest Dzień Matki, czas, który większość osób spędza ze swoimi mamami, dziękując im za wszystko, co robią. Ja nie mogę spędzić tego dnia z mamą, bo jest już ona w niebie. W styczniu mama odeszła, a wraz z nią cząstka mego serca. Mama była moją najlepszą przyjaciółką – śmiałam się i płakałam razem z nią i kochałam ją całym sercem. Przez pewien czas czułam pustkę. Ale tak jak to czyniłaś wiele razy wcześniej, tak i teraz ją wypełniłaś. Wyrwałaś mnie z tego smutnego miejsca i pocieszyłaś. I dzięki Tobie udało mi się przejść przez coś, co było dla mnie najtrudniejszą rzeczą na świecie. Dziś zapowiada się kolejny trudny dzień, ale wiem, że z Tobą u boku poradzę sobie ze wszystkim. Kocham Cię i zawsze będę, KaileenTaylor przepięknie odpowiedziała:Kaileen – bardzo Cię kocham i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co musisz dzisiaj czuć. Przeżyłaś mój najgorszy koszmar. Bardzo mi przykro, że nie możesz spędzić z nią dzisiejszego dnia. To nie jest fair i nie ma powodu, dla którego miałabyś się z tym pogodzić. Nikt nigdy nie powinien od Ciebie oczekiwać, że w tym dniu będziesz się czuła normalnie. Doceniam i podziwiam, że jesteś taka pogodna i ciepła, mimo tego że niedawno przeszłaś przez coś tak przygnębiającego i tragicznego. Nigdy bym się tego nie domyśliła, sądząc po twoim nastawieniu lub wiadomościach. Nigdy bym nie wiedziała, gdybyś mi nie powiedziała. Ślę Ci dzisiaj mocne uściski.Skoczę po mrożoną kawę i wypiję za Ciebie. :)W kwietniu Taylor poinformowała swoich fanów na tumblr, że u jej matki Andrei zdiagnozowano raka. „Chciała, żebyście się dowiedzieli, ponieważ wasi rodzice mogą być zbyt zajęci wieloma bieżącymi sprawami, żeby pójść do lekarza, a wasze przypominanie o badaniu może doprowadzić do postawienia wczesnej diagnozy i łatwiejszej walki… Albo do spokoju ducha, jeśli są zdrowi i nie ma się o co martwić. Chciała, żebyście wiedzieli, bo podczas tej trasy może jej nie być na zbyt wielu koncertach. Ma przed sobą bardzo ważną walkę.”
Od kiedy odeszła...życie stało się inne –
Moja żona odeszła z frajerem, którego poznała przez internet. Ale ja głupi byłem... – już dwa lata temu mogłem założyć stałe łącze!
- Kto to? – - To moja żona. Odeszła ode mnie już ponad miesiąc temu
Piękno zewnętrzne nie zawszeidzie w parze z prawdziwąwartością człowieka –  Pewnego dnia przystojny mężczyzna spotkał dziewczynę. Była bardzo piękna, seksowna i od razu zdobyła jego serce. Miała tylko jedną wadę - była strasznie zazdrosna o przyjaciółki, które bardzo często dostawały od swoich partnerów kwiaty i drogie prezenty. Gdy zbliżał się dzień jej urodzin, mężczyzna zapytał: - Kochanie, co chcesz dostać na urodziny? O czym marzysz? - Daj mi tak wiele róż, ile dni życia chcesz spędzić ze mną! - powiedziała Mężczyzna pomyślał przez chwilę i zgodził się. Gdy nadszedł dzień jej urodzin, zawiązał jej oczy wstążką i zawiózł do miejsca, w którym nigdy jeszcze nie byli. Dziewczyna czuła, że wokół unosi się piękny, intensywny zapach kwiatów.Nie mogąc doczekać się widoku setki pięknych pąków, zdjęła wstążkę i rozejrzała się. Ku jej zdziwieniu, wokół nie było 100 róż, tylko kawałek ziemi i 2 duże worki, z których unosił się zapach kwiatów. W tym momencie mężczyzna wyjaśnił jej sytuację:- Ten kawałek ziemi kupiłem specjalniedla Ciebie. W workach znajdują się sadzonki najlepszych odmian róż. Zbudujemy tutaj dom z pięknym ogrodem, w którym posadzimy róże. Będą rosły tu tak długo, jak długo Ty będziesz chciała żyć ze mną.Rozczarowana dziewczyna była wściekła, uderzyła mężczyznę w twarz i odeszła.Kilka dni później siedząc z przyjaciółmiw barze, poznał skromną dziewczynę z małej wsi. Zakochali się w sobie bez pamięci, a niedługo potem wzięli ślub.Zbudowali dom. Obok domu stworzyli piękny ogród i posadzili róże
Do świąt niby jeszcze trochę czasu, ale w Polscejuż "Cuda, cuda ogłaszają..." –  91 letnia Janina z Ostrowa Lubelskiego przekonała się jak to jest przeżyć własną śmierć. Kilka dni temu została ona uznana za zmarłą i jej ciało trafiło do chłodni. Po kilku godzinach jeden z pracowników zakładu pogrzebowego zauważył, że worek z ciałem zaczął się poruszać"Powoli oswajaliśmy się z faktem, że ciocia odeszła. Ale około północy obudził nas dzwonek do drzwi. Na progu stał roztrzęsiony pracownik zakładu pogrzebowego. Powiedział, że zaszła jakaś pomyłka i ciocia żyje"
Jeśli zdradziłeś i rzuciłeś rodzinę to jesteś idiotą i świnią – Jeśli żona zdradziła i odeszła to dlatego, że byłeś idiotą i świnią
Dzielnie służyła – Odeszła z honorami
Spojrzałem na basen z balkonu... – ...i odeszła mi ochota na kąpiel
Bywa że zwykła rzecz – pozwala nam choć przez chwilę poczuć bliskość osoby, która odeszła na zawsze
Nadzieja jest jak bumerang – wraca szybciej niż odeszła
Zmarła Magdalena Prokopowicz – ...prezes fundacji "Rak'n'Roll Wygraj Życie". Odeszła w piątek, w wieku 35 lat, po ośmiu latach walki z nowotworem. Ostatnio głośno zrobiło się o kampanii "Zbieram na cycki, nowe fryzury i dragi", której była pomysłodawczynią
- Się dwa razy w życiu ożeniłem – ...dwa razy nieudanie. Pierwsza żona odeszła...a druga nie odeszła
Źródło: Ani mru mru - oświadczyny
Odszedł Darwin - pozostał darwinizm – Odeszła Ona - pozostał onanizm
Wyjątkowa jak żadna – Odeszła jak każda