Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 52 takie demotywatory

 –
0:10
Niby skromne nóżki, a dźwigają ogromny ciężar życia naszej planety –
Nie wiem jak wam, ale mi zaimponowała –  Świnka w pozie ..imponującej. Zwierzątko to prostuje nóżki. aby być jak najwyższe
Podmiot liryczny wyraża troskę o los swojego dziecka, o jego przyszłość – W wierszu zastosowana jest groteska, czyli pisanie podniosłym językiem o dość przyziemnych sprawach. Oprócz tego podmiot liryczny wyraża swoje zdenerwowanie faktem mieszkania w tym kraju. Można to rozumieć dosłownie i w przenośni. Sranie na kraj może oznaczać zarówno proces defekacji jak i lekceważenie otaczającej rzeczywistości. Widzę tu nawiązanie do "Elegii o chłopcu polskim" Baczyńskiego. W tamtym wierszu podmiot liryczny również zestawiał beztroskie dzieciństwo z przykrymi doświadczeniami dorosłości -9 przyjemnie.Na moich kolanach siedzisz synku moj kochany I rozmawiamy glu giu gó gegePamietaj ze tatus wybitnym naukowcem jest czasu nie oszukasz dzienwstaje za dniemKledys i tobie przyjdzie wybrac studia.Zanim z tad wyfruniesz posluchaj radTy narazie pij mleczysko usiadz wygodnie i sraj na kraj sraj sraj. I tylkomleczysko słodkie pij pij pij. Dupe wytrzemy wykapiemy a ty dalej synkuszczaj i sraj. I heja heja Swiat jest bowiem podly zdradzi cie nie raz. AKIEDY WSTANIESZ NA NOZKI TO BIEGNI PRZED SIEBIE I SRAJ WPIELUSZKEBAKI PUSZCZAJBAK Bak Bak6 komentarzy
Trzeba posmarować nóżki przed poranną przebieżką –
0:12
Jak to jest z tym jedzeniem? – Kupuje zwykle tanie pieczarki z biedry, to wszystkie ładne, ale pewnie nafaszerowane wszystkim. Kupuję pieczarki "BIO" z biedry to czyste, ale połowa do wyrzucenia, bo prawie wszystkie nóżki wyżarte sita, a kilka zgniłych bądź spleśniałych. I to nie odosobniony przypadek
Są takie piosenki, przy których nóżki same rwą się do tańca –
0:02
Źródło: giphy.com
Całkiem niezłe nóżki –
Ważny apel ratowników wodnych: – Szanowni użytkownicy dmuchanych obiektów typu materac czy inne zwierzątko - prosimy pilnować swoich zabawek, aby wiatr nie zwiewał ich z plaży do wody. Takie "coś" potrafi bardzo szybko przemieścić się po powierzchni wiele kilometrów na sąsiednie kąpieliska oraz może uruchomić akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Taka sytuacja zaangażuje kilkudziesięciu Ratowników, wszystkie służby działające na wodzie, kilkanaście jednostek motorowodnych, bardzo często śmigłowiec i może trwać wiele godzin. W tym momencie do prawdziwej akcji nie będzie już kogo wykorzystać. Na zdjęciu jest dmuchane zwierzątko, które uruchomiło akcje poszukiwawczą na Zatoce Gdańskiej w dniu 27 czerwca około godziny 21:00. Osoba zgłaszająca zgłosiła, iż widzi bardzo daleko od brzegu oponkę wraz z osobą. Do akcji ruszyła jednostka motorowodna sopockiego WOPR z ratownikami - na zdjęciu Łukasz oraz Rafał. Zabawka została odnaleziona około 800 m od brzegu, ma głowę, nóżki oraz rączki, czyli przypomina z daleka człowieka. Tej akcji oraz wiele podobnych można by uniknąć, gdybyście pilnowali swoje dmuchane zabawki, a jeśli taką zabawkę zwieje Wam z plaży to poinformujcie o tym Ratowników Wodnych pod numerem ratunkowym nad wodą 601 100100! Chcesz nam pomóc - udostępnij dalej"
Lekarz urwał dziecku głowę podczas porodu. Izba Lekarska umorzyła sprawę – Jak donosi Wirtualna Polska - Dolnośląski Rzecznik Dyscyplinarny Izby Lekarskiej umorzył postępowanie przeciwko ginekologowi Krzysztofowi S. Lekarz podczas porodu urwał rodzącemu się dziecku głowę. Na oddział szpitala w dolnośląskich Świebodzicach trafiła kobieta w 22 tygodniu ciąży. Kilka godzin później rozpoczął się poród. - Wyskoczyły nóżki dziecka. Poczułam, jak lekarz z dużą siłą ciągnie to dziecko za nogi. Powiedziałam, że strasznie mnie to boli. Żeby przestał tak robić, bo nawet zwierząt się tak nie traktuje. Wtedy cała sala zamarła. Noworodkowi w trakcie porodu oderwano głowę. Kilka tygodni po tragicznej sytuacji szpital tłumaczył, że zrobiono wszystko, co było możliwe.Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Nikomu nie postawiono zarzutów
Na moje 13 urodziny mama kupiła nóżki kurczaka i colę a na koniec młodszy brat mi roz*ebał łeb huśtawką –
Taki tam wywiad leśniczegoKazka Nóżki z pewnym niedźwiedziem. Oczywiście musiało paść to jedno,bardzo ważne pytanie –
0:27
To mi przypomniało, że muszę kupić świńskie nóżki na galaretę –
KFC wypuszcza 100 zapachów do kąpieli, dzięki którym będziesz pachnieć jak... SMAŻONY KURCZAK! – Każda kobieta (i mężczyźni także) kochają pachnące kąpiele z bąbelkami. Właśnie dlatego powstały bomby do kąpieli tzw. "bath bombs", które w Stanach robią wielką furrorę. Każdy z nas obejrzał przynajmniej jeden filmik na którym ktoś inny je rozpuszcza albo jak można robić je w domu.Jednak niektórzy postanowili pójść o jeden krok dalej i stwierdzili, że bomby do kąpieli o zapachu lawendy albo mango to za mało. Dlatego właśnie KFC postanowiło stworzyć swoją własną serię bomb do kąpieli o zapachu... swojego kurczaka!"Chicken Smell Barth Bomb" to specjalna bomba do kąpieli, która ma imitować zapach słynnego kurczaka KFC. W jej skład zapachowy wchodzi 11 słynnych ziół i przypraw z którego słynie firma. Aby dodać jeszcze więcej realizmu, produkt można kupić w kształcie nóżki kurczaka.Niestety żeby dostać ten cud do kąpieli trzeba mieszkać w Japonii i tylko 100 wybranych osób będzie mogło "zasmakować" nowości do kąpieli

Cała prawda o biedronkach:

 –  Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej chujowy software, jaki istnieje. Serio kurwa.Bo taka na ten przykład pszczoła - zapierdala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w chuj skomplikowane. Zresztą, kurwa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.A jak działa biedronka?Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:1. Zapierdalaj w górę.Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze kurwa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze jebana w górę. Biedronka to taki jebany owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.Ma to w chuj zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo kurwa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zjebany mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo kurwa algorytm, a na płaskie też nie wróci, chuj wie czemu.Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w chuj długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz kurwa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie kurwa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut jebana szła przez te 30 metrów i ni kurwa chuja nie ogarnęła, że sytuacja jest przejebana i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, kurwa.Jakby ławka miała kilometr, to by jebana zdechła po drodze.Ciąg dalszy algorytmu brzmi:2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle kurwa gdzie.Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy chuja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu kurwa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opierdol.Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko kurwa, metoda szukania po chuju.4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale kurwa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Chuj tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Kurwa. KURWA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spierdalać. Ale nie, kurwa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpierdoli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.A biedronka co?ZESRA SIĘ KURWA. Przychodzi pająk, paczy, okurwajakjebie.jpg.Co robi? XDDDDD owija kurwę pajęczyną i wypierdala z pajęczyny. Nie dość, że kurwa nie zje, bo smrut, to jeszcze jebana zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak pojebany pajęczyną XDDDDDAcha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te kurwa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno chuja widzi. Mucha ma wyjebane w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.ALe nie kurwa biedronka. Po chuj jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xDW tym roku najebało biedronek jak pokurwionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci:

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci: – "Dziś o czymś dla mnie oczywistym... dla mnie, bo to moja praca, ale nie dla zwykłego Rodzica, który na bloku operacyjnym zostawia swoje dziecko...Kiedy przywozicie Państwo na blok operacyjny swoje dziecko, jesteście tak samo przerażeni jak ono. "Trzymacie fason", staracie się być silni, bywa, że połykacie łzy uśmiechając się do swojego szczęścia....Oddajecie swój najcenniejszy skarb w obce ręce, nie będziecie go widzieć, przez długi czas nie będziecie mieć wiadomości o tym, co się z nim dzieje. Możecie tylko stać pod drzwiami bloku i czekać.Oddajecie swoje dziecko pielęgniarce anestezjologicznej...Dziś więc, jak nietrudno się domyślić, będzie o moich dziecięcych koleżankach.Są ubrane na kolorowo, mają bluzy w postacie z bajek, w kwiatki, kolorowe czapki, niebieskie rękawiczki. Zabierają Wasze dziecko na sale operacyjną, czasem na na łóżku, czasem w małym łóżeczku, najczęściej na rękach...Całujecie, machacie ręką i... możecie tylko zaufać, że kobieta (na moim bloku są to kobiety), której zawierzyliście kawałeczek swojego życia, będzie się nim dobrze opiekować...I tak jest...Za drzwiami sal operacyjnych dziecko jest specjalnym pacjentem. Bo to dziecko. Największe dobro i bezbronność w jednym....A My w większości jesteśmy mamami....Po zabiegu dziecko przyjeżdża na salę budzeń, pooperacyjną, gdzie zostaje przekazane pracującemu tam zespołowi...Tam maluch odsypia znieczulenie, tam pilnujemy jego parametrów i tam dbamy, żeby go nie bolało...Bo dziecka nie ma prawa nic boleć.Choć czasem jeszcze nie mówi, parametry i znajomość farmakologii pozwala nam na leczenie bólu pooperacyjnego...Dziś była mała dziewczynka. Obudziła się i nie płakała. Pełna sala budzeń, my trzy biegające między pacjentami i malutka dziewczyneczka, cichutko leżąca w łóżeczku...Kręcąca się wokół, raz głowa, raz nóżki, machała sobie rączkami i rozglądała się wokół...Zero łez...Gdyby płakała, pomimo pełnej pacjentów sali, nosiłabym ją na rękach; zawsze tak robię, bywa, że śpiewam i takie tam inne rzeczy...Kiedy koleżanka z oddziału przyszła odebrać drobinkę, wzięłam ją na ręce, ta chwyciła mnie za bluzę, przylgnęła, po chwili odwróciła się patrząc ciekawie na świat...Uśmiechała się zalotnie...I tak szłyśmy długim korytarzem mojego bloku, ja do niej mówiłam, ona się uśmiechała...Nie czekała na nią żadna mama. Była... niczyja. Z jednego z państwowych domów, zajmujących się takimi dziećmi... Radośnie przeszłą z rąk do rąk , puściła mi buziaka i... pojechała z nową ciocią... na obiecaną galaretkę.Po powrocie jedna z pacjentek zapytała mnie, czy ja każde dziecko tak traktuję... Dla mnie szokujące pytanie...Jak mam inaczej traktować?Każde dziecko jest czyimś dzieckiem, jest malutkim człowieczkiem czującym ból i przerażenie...Jeżeli tylko mogę, głaszczę, zagaduję, opowiadam głupoty, śpiewam, choć w moim wykonaniu dla pozostałych pacjentów to musi być traumatyczne przeżycie...Jeżeli myślicie Państwo ,że za drzwiami bloków operacyjnych, o Wasze dzieci przestajemy dbać, jesteście w błędzie. W miejscu, w którym ja pracuję, gdzie "budzę" dzieci, są na specjalnych prawach. Bo to dzieci. I nikt jeszcze z dorosłych pacjentów się nie poskarżył .Dziecko po zabiegu ma się bezpiecznie obudzić, ma nie czuć bólu i jak najszybciej ma jechać do rodziców....Dla Państwa to godzina, która wydaje się dobą, chwile trwające wieczność...Te chwile są potrzebne dla bezpieczeństwa Waszych dzieci...I choć wiem jakie to trudne, po prostu proszę Nam zaufać.Szczególne wyrazy uznania , dla moich koleżanek, które dzieci znieczulają...Nie tylko za kolorowe bluzy..."
Ktoś widział? –  Zaginęła pluszowa kaczuszka Dnia 4.05.2017, przed południem, we Wrocławiu, na trasie z Pochyłej do Cental Cafe na św. Antoniego, zaginęła nam pluszowa kaczuszka. Cechy szczególne: wielkości dłoni, błękitna, różowe powieki, krótkie nóżki, żółta czuprynka, no dobrym stanie. Nie ma wartości materialnej, ale dużą wartość sentymentalną. Tel: 500 542 678 e-mail: marynekb@gmail.com
 –
 –  Hej mała, ale jesteś słodka...Marzę, żeby zobaczyć jak rozkłądasz nóżki dla mnieOk... CriticalHit!A mówią, że nie potrafię zadowolić facetów...
Pewna Polka poślubiła Hiszpana i przeprowadziła się do Madrytu. Nie znała hiszpańskiego, więc na zakupach za każdym starała się pokazać to, czego potrzebuje. Jak chciała nóżki kurczaka, to podnosiła delikatnie spódniczkę i pokazywała swoje nogi, jak chcia – Bo on mówił po hiszpańsku