Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 134 takie demotywatory

 –  Spotted: Białystok 4 i i Cle CUD te mu 1,1 Na dobranoc: Wczoraj w pewnym znanym i cenionym markecie budowlanym stoję w kolejce za jakimś maxisebixem (wiara, pół kilo żelu na głowie, różowa koszulka. biały zegarek z tarczą większą od głowy sebixa itp.) Kasjerka nabija jego rzeczy I na końcu (jak to często bywa w marketach budowlanych) pyta o kod pocztowy Następuje dialog: Kasjrka: Pana kod pocztowy można prosić Seblxover9000: Słuchani? Kasjarka: Czy może pan podać swój kod pocztowy Sebixover9000: Ale ja te rzeczy chcę kupić a nie wysyłać HEHE Kobieta zobaczywszy że Sebix nie ogarnia tematu sama cos tam wbiła. kończą się zakupy wydaje mu paragon itd. i nagle sebix z tekstem "Pani chyba się zestresowała, na baletach niunie często mnie pytają o numer telefonu, a pani pyta o kod pocztowy. Ale tak już działam na niunie HEHE. A co do numeru telefonu to nie mogę dać bo mam już swoją niunie HEHE.' W tym momencie zrzędła ona, ja i panele które chciałem kupić.

Bohaterska postawa lekarza, który wspiął się po budynku, by udzielić pomocy. Wezwała go 4-letnia dziewczynka

Bohaterska postawa lekarza, który wspiął się po budynku, by udzielić pomocy. Wezwała go 4-letnia dziewczynka – Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w Zielonej Górze. Po telefonie od czterolatki ratownicy pojechali do mieszkania, w którym miał się znajdować potrzebujący pomocy mężczyzna. Drzwi były jednak zamknięte, nikt nie otwierał.Gdy lekarz zobaczył otwarte drzwi balkonowe, bez wahania wspiął się po budynku i wszedł do mieszkania. Potrzebujący mężczyzna był nieprzytomny, szybka reakcja prawdopodobnie uratowała mu życie.W sobotę, około godz. 19, dyspozytor numeru alarmowego 112 odebrał telefon od 4-letniej dziewczynki. Czterolatka powiedziała, że w jej domu znajduje się mężczyzna potrzebujący pomocy, podała adres, po czym się rozłączyła i nie odbierała już telefonów.Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i policja, ale drzwi do mieszkania były zamknięte. Wezwano straż pożarną, czas jednak płynął nieubłaganie.– Przyjechaliśmy na miejsce, zapukaliśmy do tego mieszkania, ale nikt nam nie otworzył. Zza drzwi nie dochodziły też jakieś niepokojące dźwięki. Zapukaliśmy do sąsiadów, ale oni też nie słyszeli niczego, co wskazywałoby na to, że może dziać się tam coś złego – mówi w wywiadzie dla tvn24, Robert Górski, lekarz pogotowia ratunkowego.– Poszedłem na tył budynku zobaczyć, jak jest z dojazdem, bo front zastawiony był samochodami. Z tyłu były balkony i tereny zielone. Na tyle, ile znam to osiedle, wiedziałem, że wozem strażackim będzie tam ciężko wjechać. Dlatego poszedłem zobaczyć, jak tam to wygląda i przekazać, z jaką drabiną tu przyjechać – opowiada Górski.Ratownik zauważył, że drzwi balkonowe do mieszkania są otwarte, a piętro niżej na balkonie znajduje się krata. Górski długo się nie namyślał i wspiął się po niej.– Wchodząc na balkon, zobaczyłem, że leży tam osoba nieprzytomna. Wziąłem telefon, zadzwoniłem do ludzi z karetki, żeby wzięli sprzęt medyczny, a ja otworzę drzwi od środka – tłumaczy.Mężczyzna był siny na twarzy z niedotlenienia, natychmiast udzielono mu pomocy. Podczas interwencji okazało się, że w sąsiednim pokoju ukrywa się dziewczynka.– Była bardzo przestraszona. Nie chciała nam wcześniej otworzyć, bo po prostu się bała. Była pewnie nauczona, że obcym osobom się nie otwiera – kontynuuje Górski.Szybko jednak dodaje, że 4-latka dzwoniąc na pogotowie, zachowała się wzorowo. Podała wszystkie potrzebne informacje, dopiero potem dała się ponieść nerwom. Gdyby nie jej przytomna postawa, sprawa mogła skończyć się o wiele gorzej. Nieprzytomny mężczyzna został zabrany do zielonogórskiego szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej.Lekarz, który wspiął się po kracie na balkon, nie czuje się bohaterem.– Jestem młodym mężczyzną, mam dwie sprawne ręce i dwie sprawne nogi. Wejście na pierwsze piętro po kracie to nie jest jakiś wielki wyczyn – mówi.Po czym dodaje, że to wcale nie była taka niebezpieczna sytuacja.– Upadek z pierwszego piętra rzadko kiedy jest śmiertelny. Myślę, ze bardziej niebezpieczne jest wchodzenie na przykład do rozbitego samochodu, gdzie opary benzyny są dookoła – uważa. I podkreśla, że takie sytuacje to po prostu codzienna praca załogi karetek.– Wchodzimy tam, skąd inni ludzie uciekają – mówi

Najciekawsze fakty, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia (31 obrazków)

Masz w portfelu 10, 20, 50 lub 100 złotych w banknocie? Mogą być warte nawet tysiąc razy tyle – W tej chwili w Polsce w naszych portfelach, w sklepach i w bankach jest ponad miliard banknotów o różnych nominałach. Z tej liczby większość jest warta dokładnie tyle, ile wynosi ich oznaczenie. Są jednak pojedyncze sztuki, za które można dostać u kolekcjonerów wielokrotnie więcej. Jak rozpoznać, czy przypadkiem nie jest się w posiadaniu takiego unikatu?Chodzi oczywiście o numer seryjny banknotu. Najcenniejsze są te absolutnie wyjątkowe, o numerze złożonym z tych samych cyfr, np. 4444444, 6666666 itp. Na Polskę jest ich tak niewiele, że właściwie nie ma szans, żebyś miał przynajmniej jedną sztukę w portfelu. Ile mogłaby być warta? Nawet kilka milionów złotych. Ale skoro szanse na takie znalezisko są właściwie równe zeru, to przejdźmy do stanu, numerów i oznaczeń serii, które naprawdę można spotkać.Najcenniejsze dla kolekcjonerów są banknoty "prosto z prasy drukarskiej". Takie sztuki jednak również są bardzo rzadko spotykane. Generalnie jednak w im lepszym stanie jest banknot, tym lepiej dla sprzedającego. Niepodarte brzegi, świeża kolorystyka, brak brudów - jeśli nie możesz pochwalić się serią lub numerem banknotu, to przynajmniej możesz zagrać jego "świeżością". Im nowszy, tym wyższą później osiągnie cenę, nawet, jeśli jego numer i seria nie porażają. Zajrzyj do zachomikowanych pieniędzy na czarną godzinę i odłóż te banknoty, które wyglądają najlepiej, w bezpieczne miejsce. Za kilka lat ich wartość będzie o wiele wyższa, niż jest dzisiaj.Jeśli stan twoich pieniędzy nie zachwyca, to pora spojrzeć, czy przynajmniej liczby się zgadzają. O tych najcenniejszych już mówiliśmy - właściwie nie ma szans, żeby któryś z twoich banknotów miał numer z czterema takimi samymi cyframi. Ale cenne są również różne wariacje na ten temat.1234321, 1134311, 8175718 - to tzw. rodzaj numeru radarowego. Cena banknotu z takim numerem może być wyższa nawet tysiąc razy od tego, ile wynosi jej nominał - a jeśli jest to "radar" złożony z cyfr następujących po sobie, to tym lepiej. Jeszcze cenniejsze są wyliczanki: 1234567, 8765432, ale ich jest równie mało, co numerów złożonych z tych samych cyfr.Dwie litery, które poprzedzają numer banknotu, to oznaczenie jego serii. Narodowy Bank Polski stosuje różne oznaczenia, i niektóre z nich są cenniejsze od innych. Szukajcie na swoich pieniądzach oznaczeń YA i ZA, bo są to serie zastępcze limitowane. Cenne, ale jeszcze rzadziej spotykane, są bardzo stare banknoty z serii AA i AB - drukowane były na początku denominacji w angielskiej fabryce. Jeśli takie macie, odłóżcie w bezpieczne miejsce i broń boże nie idźcie z nimi do sklepu i nie wydawajcie na głupoty.Trzymamy kciuki, może się okazać, że nie wiecie o tym, a jesteście bogaczami
(Nie)pewna sieć komórkowa – Dzwoni do mnie Pani z pewnej sieci komórkowej i proponuje grzecznie przepisanie numeru do "pewnej" sieci komórkowej z niesamowicie doskonałą ofertą tylko dla mnie za jedyne "więcej niż płacę gdzie indziej".Podziękowałem również grzecznie z czego otrzymałem komunikat: "Rozumiem, proszę przepłacać, nie życzę miłego dnia. Do widzenia" Miło! Tak się traci klientów...
Najstarszy na świecie pająk, pochodzący z rodziny ptaszników, przeżył 43 lat. Do jego śmierci doprowadziła pasożytnicza osa. Naukowcy obserwujący ptasznika liczyli, że dożyje on 50 lat – Naukowcy obserwujący pająka określali go mianem "numeru 16". "Numer 16" żył dłużej od uznawanego dotychczas za najstarszego pająka na świecie, tarantuli z Meksyku, o 15 lat."Numer 16" należał do grupy pająków obserwowanych przez australijskich naukowców od 1974 roku. Pająk padł w październiku 2017 roku. Teraz pisze o tym magazyn naukowy "Pacific Conservation Biology".Badacze mówili, że długie i stateczne życie "Numeru 16" to "lekcja dla ludzkości" o tym jak żyć w sposób zrównoważony. Gatunek pająka, do którego należał "Numer 16", to drapieżnik, który większość życia spędza w norze, a opuszcza ją tylko po to, aby pochwycić ofiarę przechodzącą nieopodal. Taka strategia życia gwarantuje im długowieczność. Co ciekawe samice tych pająków żyją dłużej niż samce, ponieważ te ostatnie opuszczają swoje jamy częściej - nie tylko po to, by się pożywić, ale również po to, by znaleźć partnerkę.Badanie populacji pająków, do której należał "Numer 16", Barbara York Main (dziś ma 88 lat) twierdzi, że jako pierwsza zauważyła długowieczną pajęczycę niedługo po jej narodzinach.Obserwacje Main pozwoliły ustalić, że pająk zawdzięczał długowieczność życiu w naturalnym, niezmienionym przez człowieka środowisku, osiadłemu trybowi życia i niskiemu metabolizmowi
500 razy dzwoniła na 112.Nie odezwała się ani razu – Pod numer alarmowy wykonywane były połączenia z tego samego numeru. W większości były to tak zwane "głuche telefony". W tle słychać było odgłosy rozmów, które były dla służb dowodem, że nikt faktycznie nie potrzebuje pomocy. Takich telefonów było 500!No nic tylko przywalić aż kapcie spadną!
Na szybach sklepów stacji WKD Śródmieście pojawiło się ogłoszenie z elektryzującą informacją. Fotograf i producent filmów zgubił w okolicach Dworca Centralnego walizkę z profesjonalnym sprzętem fotograficznym – W walizce, która zniknęła na terenie Dworca Centralnego, znajdował się niemal cały fotograficzny dobytek, dzięki któremu Maciej zarabia na życie. Oprócz sprzętu, wewnątrz walizki znajdują się także gotowe materiały, nad którymi fotograf pracował.Na ogłoszeniu oprócz numeru telefonu właściciela, znajduje się zdjęcie zaginionej walizki. Na znalazcę czeka sowita nagroda UWAGA!!!!! , W OKOLICY DWORCA CENTRALNEGO ZGINĘŁA WALIZKA FOTOGRAFICZNA WRAZ Z PROFESJONALNĄ ZAWARTOŚCIĄ DLA ZNALAZCY BARDZO WYSOKA NAGRODA: (10 000 PLN) TEL. 501 378 688

Przypadek, a może przeznaczenie? W przypadku tej historii ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie

Przypadek, a może przeznaczenie? W przypadku tej historii ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie – Studentka była w trakcie zakupu wieczornej sukni. Nie była jednak zdecydowana, dlatego postanowiła przesłać jej zdjęcie swojej przyjaciółce. Jak się później okazało, fotografii nie wysłała jednak do niej. Pomyliła numery i przez przypadek przesłała ją mieszkańcowi stanu Tennessee.Takiej odpowiedzi się jednak nie spodziewałaWiadomość dotarła do 34-letniego taty. Bardzo się zdziwił, kiedy na ekranie swojego telefonu zobaczył zdjęcie dziewczyny w czarnej sukience, które otrzymał z nieznanego numeru.Stwierdziłem, że to okazja, żeby uczynić jej dzień milszym. Zawołałem dzieciaki, pokazałem im zdjęcie i zapytałem, czy myślą, że pani wygląda ładnie w tej sukience. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że wygląda niesamowicie.W konsekwencji odpisał na wiadomość w następujący sposób:Wierzę, że ta wiadomość miała być wysłana do kogoś innego. Mojej żony nie ma w domu, więc nie mogę zapytać jej o opinię, ale dzieci i ja myślimy, że wyglądasz w tej sukience oszałamiająco.Na tym jednak nie koniec. Dołączył do wiadomości zdjęcie pięciorga dzieci, które uniosły swoje kciuki w górę i przesłał je dziewczynieNa zdjęciu brakowało jeszcze jednego dziecka – 4-letniego Kaizlera, który chorował na białaczkę. Mężczyzna nie chciał jednak pisać nieznajomej o problemach zdrowotnych jego synaDziewczyna nie odpisała, jednak zrobiła coś zupełnie innego.Jakiś czas później, ojciec dowiedział się, że jego dzieci zdobyły popularność na Twitterze.Na jej wpis w krótkim czasie zareagowała duża grupa ludziPrzejęci losem chłopca Internauci wpłacili na chorego na białaczkę chłopca ponad 26 400 dolarów – około 90 000 złotych.Ojciec był oszołomiony wsparciem, jakie otrzymała jego rodzina od nieznajomych mu osóbWracaj do zdrowia Kaizler!
Ego urzędnika nie jest w stanie dopuścić myśli, że jego praca jest właściwie nikomu niepotrzebna –  Schabowy po lubelsku43 minKto płaci podatki niech podniesie kamieńElżbieta Jakubiak: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, aurzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielkąinfrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdybynie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania.Red.: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensjiEJ: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydającpanu zaswiadczenia, by mat pan prowadzic dziaalnosc gospodarcza,przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panupozwalam pracowaćDż
 –  ! KrakTrans Rem sp zoo im, -w ■ 19 stycznia o 16:48 Sprzątanie Dla szlachty Sprzątanie wspaniałego taboru MPK, wagonów tramwajowych w kolorze blue. W radosnej krainie króla Kraka i wstrętnej poczwary Smoka Wawelskiego na terenie rozległej posiadłości w Nowej Hucie. Jak na prawdziwego Szlachcica przystało sam wybierasz dni w które chcesz cokolwiek zrobić. Ale jeżeli już się zdecydujesz to w regionalnych rytmach disco polo w towarzystwie rdzennych mieszkańców grodu pobujasz się ze ścierą i miotłą. Dla poprawienia i tak dobrego nastroju za jedną godzinkę dostaniesz w brutto czternaście i pół złotego talara a na koniec podpiszesz cyrograf zwany umową zlecenia. Impreza w każdy dzień od zmierzchu do świtu w godzinach od 18-tej do około 3-ej. Więcej info po wystukaniu numeru; +48 600 270 483, jednak nie wcześniej niż po godzinie 15-tej, bo śpię po imprezie. Nie odpowiadam na maile, bo mi się nie chce. No to pa.
 –  pieniądze zakupy miłość alkohol jedzenie podróż sen seks przyjaciel muzyka
Pochowali babcię z telefonem. Po trzech latach dostali przerażający SMS – Brytyjska rodzina najadła się niemało strachu, gdy pewnego dnia przyszedł SMS z numeru należącego do nieżyjącej już babci.Lesley Emerson była wielką fanką wiadomości tekstowych i wysyłała je nieustannie do najbliższych członków rodziny. Kiedy więc w wieku 59 lat przegrała walkę z rakiem, rodzina postanowiła pochować ją wraz z telefonem komórkowym.Jakież wielkie było ich zdziwienie, gdy wnuczka Sheri dostała po pogrzebie SMS z numeru ukochanej krewnej. Wiadomość o treści: "Czuwam nad Tobą, wszystko będzie w porządku. Musisz przez to przejść" wywołała w rodzinie wielkie poruszenie.Okazało się, że operator sieci komórkowej sprzedał ponownie numer telefonu. Ostatecznie rodzina otrzymała oficjalne przeprosiny. Dowcipniś, który wysłał SMS-a, już nigdy się nie odezwał
Lepiej jest być kochanym przez jedną osobę, która zna twoją duszę niż przez miliony, którzy nawet nie znają twojego numeru telefonu –
Źródło: - Richard Paul Evans
Jakie masz szanse? –
Jak bardzo masz przerąbane i co teraz zrobisz? –
Kobieta zrobiła zdjęcie przypadkowo spotkanej rodzinie. Nie spodziewała sięile zmieni ta drobna przysługa – Pewnego razu kobieta zabrała swojego wnuka do lodziarni. Na zewnątrz zauważyła rodzinę siedzącą na ławce i delektującą się lodami.„Coś mnie tknęło, by zapytać ich czy mogę zrobić im zdjęcie.” Zdjęcie zostało zrobione telefonem, który kobieta wręczyła dziewczynie, by ta mogła je sobie przesłać. Wydaje się, że niby nic szczególnego. Wróciła do domu wraz z wnukiem i zapomniała o całej sytuacji. Jednak tutaj historia wcale się nie kończy. Kila dni później otrzymała wiadomość z nieznanego numeru. Po jej przeczytaniu kobieta zalała się łzami. „Szanowna pani, zrobiła pani to zdjęcie 8 czerwca przed lodziarnią. Moja żona zmarła wczoraj, a to jest ostatnia fotografia, którą mamy razem jako rodzina. Jestem niezmiernie wdzięczy za to, teraz to zdjęcie znaczy dla mnie wszystko. Dziękuję pani z całego serca.”Odrobina życzliwości sprawia, że świat staje się przyjaźniejszym miejscem. Warto więc rozejrzeć się dookoła, by dostrzec drugą osobę Done Photo
Zostałeś porwany przez seryjnego gwałciciela. Ostatnia cyfra twojego numeru komórkowego określi kim będzie ten gwałciciel – Co ci wyszło?
W Krakowie, w 1945 roku wielu pisarzy i poetów mieszkało w kamienicy przyznanej Związkowi Zawodowemu Literatów Polskich – Pod wspólnym adresem znaleźli się więc Stefan Kisielewski, Leon Kruczkowski, Tadeusz Peiper, Adam Ważyk, Konstanty Ildefons Gałczyński, Ludwik Flaszen, Stanisław Dygat, Jerzy Andrzejewski, Sławomir Mrożek, Wisława Szymborska. Pewnej nocy ktoś przyszedł z wizytą do Jerzego Szaniawskiego. Nie znał numeru mieszkania, a nie chciało mu się chodzić po klatkach schodowych i szukać, więc stanął na podwórku i zawołał: „Mistrzu! Mistrzu!”Otworzyły się wszystkie okna

20 śmiesznych sytuacji z psami uwiecznionych na Snapchacie (22 obrazki)