Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 105 takich demotywatorów

Mundial 2018. Pięcioletni Luka Modrić prowadzi stado kóz przez góry.Reportaż sprzed lat hitem internetu – 5-letni Luka Modrić pędzący kozy przez góry - reportaż sprzed prawie 30 lat, który zawiera taki obrazek, przed finałem mundialu stał się hitem internetu. W ciągu kilkunastu godzin w serwisie YouTube filmowi przybyło prawie 200 tysięcy wyświetleń.Mały chłopiec w niebieskim płaszczu prowadzi stado kóz do domu - to jedna ze scen z reportażu o atakach wilków na bydło, nakręconego w 1990 roku przez Pavle Balenovicia w górach Velemit. Balenović wyjaśnił, że kręcąc reportaż poznał Modriciów, których określił jako przyzwoitych i miłych ludzi, u których zatrzymywał się, gdy filmował górską naturę.A potem, zaledwie kilka lat temu, dowiedziałem się kim jest ten mały chłopiec, który pojawia się na nagraniu.To Luka Modrić, słynny chorwacki piłkarz.Nigdy nie widział tych zdjęć, ponieważ publikuję je po raz pierwszy. Luka Modrić spędził całe dzieciństwo w otoczeniu wilków i tak jak całe młodsze pokolenie musi być z tego dumny" Po latach determinacja i talent doprowadziły go do finału mistrzostw świata.Czy doprowadzą go do ich wygrania?
Lekarze opracowali preparat, który pozwoli "zjadać" nowotwór – Prestiżowe czasopismo "Nature Biomedical Engineering" poinformowało o kolejnym medycznym odkryciu. Amerykańscy naukowcy są w trakcie projektowania leku, którego zdaniem będzie pobudzenie systemu immunologicznego do samoistnego niszczenia komórek nowotworowych.Za niesamowitym odkryciem stoją lekarze z z University of Massachusetts Amherst oraz Harvard Medical School. Naukowcy wykorzystali najnowsze osiągnięcia medyczne z dziedziny immunoterapii, co pozwoliło im przygotować lek, który pomoże organizmowi "zjadać" komórki nowotworowe.Preparat został na razie przetestowany na myszach laboratoryjnych, jednak wyniki badań są na tyle satysfakcjonujące, że już za parę lat testy będą kontynuowane również na ludziach. Naukowcy już zdobyli stosowną licencję, która pozwala przyśpieszyć ten proces

Niezwykłe struktury i krajobrazy stworzone przez matkę naturę (46 obrazków)

Jeśli naprawdę kochasz Naturę, odnajdziesz piękno wszędzie. –

Co mówi o tobie kolor twoich ubrań. Uważaj, co ubierasz starając się o pracę

 –  CZARNY Czarny to kolor autorytetu i władzy. Jest popularny w modzie, ponieważ wyszczupla, jest stylowy i ponadczasowy. Unikaj nadmiaru czerni, bo wydasz się niedostany. SZARY Jeden z najpopularniejszych kolorów zakładanych na rozmowę kwalifikacyjną. Symbolizuje pewność siebie i wytworność. Nie rozprasza uwagi, dzięki czemu rozmówca będzie skupiony na Tobie. CZERWONY Najbardziej intensywny i agresywny kolor. Czerwony stymuluje akcję serca i oddychanie. To także kolor miłości i pasji. Czerwony ubiór ZWINKO uwagę, ale osoba nosząca go sprawka wrażenie cięższej. Biały Biały jest popularny w modzie, ponieważ jest lekki, neutralny i pasuje do wszystkiego. Zakładając go na rozmowę rozprzestrzeniamy aurę czystości i prostoty. ŻÓŁTY Radosny, słoneczny żółty najbardziej zwraca uwagę. Nasze oko ma największe problemy z postrzeganiem żółci, więc kolor ten może być męczący kiedy jest nadużyty. ZIELONY Zielony symbolizuje naturę. Jest najprostszym kolorem dla oka. Uspokaja i odświeża. Ciemnozielony jest męski, konserwatywny i oznacza bogactwo. FIOLETOWY Kolor szlachecki, oznacza luksus, bogactwo i wytworność. Nie jest to dobry kolor na rozmowę kwalifikacyjną, ponieważ oznacza romantyczność i jest rzadki w przyrodzie. NIEBIESKI Kolor nieba i oceanu, jeden z najpopularniejszych kolorów. Spokojny i uspokajający. Styliści polecają zakładanie niebieskiego na rozmowy kwalifikacyjne, ponieważ symbolizuje kontrolę i lojalność. BRĄZOWY Niezawodny kolor brązowy. Kolor ziemi, bardzo częsty w przyrodzie. Jasnobrązowy oznacza geniusz. Założony na rozmowę odzwierciedla stabilność i komunikatywność.
No ja pie**olę... –  Just another day being Biogender I feel so amazing I love being connected to nature Im a reincarnation of a dinosaur;; I'm so Nappy thank you all for being accepting and to my haters please stop! Love you allWhy
Nie mam nic przeciwko makijażowi. Pozwala on w końcu zakryć pewne nieprawidłowości urodowe zafundowane przez naturę – No chyba, że jest tak ohydnie i perfidnie nałożony, że zamiast pomagać, obrzydza

List od porzuconego psa:

List od porzuconego psa: – "Kiedy byłem szczeniakiem bawiłeś się ze mną, a moje wybryki sprawiały, że się śmiałeś. Nazywałeśmnie swoim dzieckiem i pomimo tylu pogryzionych butów i zniszczonych poduszek zostałem twoimnajlepszym przyjacielem. Za każdym razem gdy coś przeskrobałem groziłeś mi palcem i mówiłeś:"jak mogłem!?". Jednak chwilę później złość Ci mijała, wywracałem się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuchu. Minęło sporo czasu zanim zaaklimatyzowałem się w Twoim domu, bo Ty byłeś strasznie zajęty. Mimo to pracowaliśmy nad tym razem.Pamiętam te wszystkie noce gdy przytulałem się do Ciebie w łóżku słuchając Twoich zwierzeńi skrytych marzeń. Byłem przekonany, że życie nie może być bardziej idealne. Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku. Jedliśmy razem lody (ja dostawałem tylko wafelek, bo "lody nie są zdrowe dla psów", tak mówiłeś). W domu ucinałem sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekając aż wrócisz z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim partnerem. Czekałem na ciebie cierpliwie, pocieszałem, kiedy spotkało cię rozczarowanie i gdy miałeś złamane serce. Skakałem z radości kiedy wracałeś do domu zakochany.Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo to powitałem ją w naszym domu, okazałem jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły się wasze dzieci, tak jak ty byłem zafascynowany ich zapachem i różowością, i tak jak ty, chciałem się nimi opiekować. Tylko, że ona i ty martwiliście się żebym nie zrobił im nic złego, więc spędzałem większość czasu w innym pomieszczeniu. Zostałem "więźniem miłości", chociaż tak bardzo chciałem okazać im swoje uczucia. Kiedy trochę podrosły, zostałem ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem, zaglądały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa. Uwielbiałem ich pieszczoty - twoje stały się przecież takie rzadkie. Gdyby było trzeba broniłbym twoich dzieci własnym życiem.Wślizgiwałem się im do łóżek i słuchałem szeptanych do mojego ucha sekretów i najskrytszych marzeń. Razem nasłuchiwaliśmy, czy nie wracasz z pracy. Kiedyś, dawno temu, kiedy ktoś pytał, czy masz psa, wyciągałeś z portfela moje zdjęcie i opowiadałeś im o mnie. Przez ostatnie lata odpowiadałeś tylko krótko "mam" i zmieniałeś temat. Z "twojego psa" stałem się "jakimś psem" i miałeś za złe każdą sumę, którą musiałeś na mnie wydać.Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzisz się do innego miasta. Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Kiedyś ja byłem twoją jedyną rodziną... Cieszyłem się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś "Na pewno znajdziecie mu dobry dom". Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem. Dobrze wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami.Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości, odpowiedzialności i szacunku dla życia... Unikając mojego wzroku poklepałeś mnie po głowie. Uprzejmie odmówiłeś zabrania obroży i smyczy. Musiałeś iść, miałeś umówione spotkanie. Kiedy wyszliście, usłyszałem jak dwie miłe panie rozmawiają ze sobą na mój temat. "Musiał wiedzieć, że wyjeżdża już dawno. Dlaczego nie znalazł psu innego domu?" powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak on tak mógł?!". W schronisku dbają o nas na ile pozwala ich napięty program dnia. Karmią nas rzecz jasna, ale nie mam jakoś apetytu. Na początku za każdym razem kiedy ktoś przechodził koło mojego boksu podbiegałem mając nadzieję, że to ty, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko to był tylko zły sen, albo że przynajmniej to ktoś, komu by na mnie zależało, ktoś, kto by mnie uratował. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, nieświadomymi własnego losu, zaszyłem się w kącie i czekałem.Słyszałem jej kroki, kiedy pod koniec dnia szła po mnie. Poprowadziła mnie między wybiegami do oddzielnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwił. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. Czułem też ulgę: nadszedł koniec udręk dla więźnia miłości. Zacząłem martwić się o tę kobietę - taką już mam naturę, tak samo bałem się o ciebie. Żeby ciężar, który dźwiga, nie przygniótł jej. Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałem pocieszyć tę kobietę tak jak pocieszałem ciebie lata temu i polizałem ją po twarzy. Pewnym ruchem wkłuła mi igłę do żyły i poczułem, jak ta zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałem w jej dobre oczy i szepnąłem cichutko: "Jak mogłaś?". Kobieta rozumiała psi język."Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pośpiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu. Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłości i światła, inne niż na ziemi.Zbierając resztki energii leciutko poruszyłem ogonem, próbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje ostatnie słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłem. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie. Życzę ci, żeby każdy był ci tak wierny jak ja."
Zabierz czasem dziewczynę do zoo – Obserwując naturę, można się tyle nauczyć
W tej restauracji kobiety otrzymują zniżkę w zależności od tego, jaki rozmiar miseczki posiadają – Nie wszystkie panie, które zostały hojnie obdarzone przez matkę naturę są z tego faktu zadowolone (w drugą stronę też to działa….) Jednak właściciel tej chińskiej restauracji postanowił, że zrekompensuje wszystkim posiadaczkom pokaźnych biustów wszelkie problemy związane z tym faktem w postaci duuuuużej zniżki w jego lokalu.Na ten chwyt marketingowy wpadł właściciel pewnego lokalu w Chinach. Okazał się on dość skuteczny i nikt nie żałuje, że został wprowadzony w życie, mimo że wywołał sporo kontrowersji. Właściciel restauracji, broni swojego pomysłu i uważa, że jego klientki wręcz entuzjastycznie na niego zareagowały.Całe szczęście, że nikt nie rozbiera tych pań…
Kiedy wezmę do ręki pas, będziesz wiedział, że się ubieram – Kiedy podniosę do ręki drewnianą łyżkę, będziesz wiedział, że przygotowuję jedzenie.Kiedy podniosę linijkę, będziesz wiedział, że zamierzam ci pomóc w zadaniu z matematyki.Kiedy podniosę patyk, będziesz wiedział, że podziwiam naturę.Nigdy nie będziesz musiał się bać tego, co będzie następne. Moim celem jest dać ci dzieciństwo, które będziesz uwielbiał; nie dzieciństwo, po którym będziesz musiał dochodzić do siebie
Nie rozumiem dlaczego niszczenie czegoś stworzonego przez człowieka jest nazywane wandalizmem, a niszczenie czegoś stworzonego przez naturę jest nazywane postępem –
Ten jeleń każdego dnia przybywa pod okno starszej kobiety, w jednym konkretnym celu – Mette Kvam, 80-latka z Norwegii, zdecydowanie uwielbia swoje życie. Mieszka w uroczym domu blisko lasu. Kocha naturę i kontakt z przyrodą i wygląda na to, że to odwzajemniona miłość...Pani Mette od trzech lat regularnie wita w swoim domu gościa, a raczej pod oknami swojego domu... Każdego ranka i potem pod wieczór ten oto jeleń czeka na swoją porcję czułości i chleba.Starsza pani śmieje się, że jeleń, którego nazwała Flippenem, jest łasuchem. Doszło do tego, że potrafi gardzić chlebem i liczy na ciasto
Prawdziwy Scooby-Doo! Największy, a zarazem najstrachliwszy! – Sian Barrett jest posiadaczką psa Presleya, który został właśnie nazwany prawdziwym Scooby Doo. Wszystko za sprawą tego, że Presley boi się wszystkiego, łącznie z malutkimi psami podobnie, jak sam bajkowy Scooby. Pies waży około 82 kg, a jego wzrost sięga 180 cm, posiada jednak najdelikatniejszą naturę jaką można spotkać u zwierzęcia
Opuszczony odcinek metraprzejęty przez naturę –
Piękna i dzika. Powstał niezwykły film o Polsce, który zachwyca obcokrajowców – We współczesnym świecie cywilizacja wdziera się już prawie wszędzie. W Polsce nie jest jednak jeszcze aż tak źle. Są w naszym kraju miejsca, gdzie można zobaczyć naturę w jej nieskażonej formie.Film dokumentalny „Wild Poland” opublikowany na AMChannel pokazuje Polskę nie od strony wieżowców, nie od strony zabytków, nie od strony kłótni na sejmowej mównicy.Pokazuje Polską naturę. Człowiek w filmie pojawia się zaledwie kilka razy.Taką Polskę zna coraz mniej osób. Tym bardziej cieszy, że mogą go obejrzeć liczni widzowie za granicą, a pod nagraniem liczne komentarze świadczą, że są zachwyceni
Nie ma to jak zostawić po sobie reklamówkę z napisem "Dbam o naturę" – I nie doszukać się w tym krzty ironii
Źródło: fanpejdż Filpa Chajzera
Wnuczka przyszła do babci z płaczem. Lekcję, którą jej dała zapamięta do końca życia – Widząc, jak roztrzęsiona i zestresowana jest jej wnuczka, starsza pani wzięła ją za rękę i posadziła przy kuchennym stole. Sama w tym czasie nastawiła wodę w trzech garnkach. Gdy zagotowała się, do jednego garnka wrzuciła jajko, do drugiego marchewkę, a do trzeciego ziarenka kawy. Po 20 minutach wyjęła jajko i marchewkę i wlała kawę do filiżanki. Poprosiła wciąż zapłakaną wnuczkę, by dotknęła marchewkę, rozbiła jajko i napiła się kawy. Ta spojrzała na babcię zdziwiona, ale zrobiła to,o co prosiła. W międzyczasie mądra staruszka wyjaśniła jej, w czym rzecz: Widzisz kochana, te trzy rzeczy zostały poddane przeciwności losu, jaką jest wrzątek. Zobacz, co się stało z marchewką - przedtem była twarda i mocna, a teraz jest miękka i słaba. Za to jajko na początku było kruche, prawda? Skorupka chroniła delikatne wnętrze, które pod wpływem wrzątku zrobiło się twarde. Wyjątkowa jest kawa! Ona zmieniła wrzącą wodę. A teraz, moja droga, zadaj sobie pytanie o to, czym jesteś: marchewką, jajkiem czy kawą? Zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, babcia dokończyła myśl: Zastanów się dobrze, czy jesteś jak marchew, na pozór twarda, ale przy najmniejszej przeciwności losu miękka i słaba? Czy raczej jesteś jak jajko, pozornie delikatna, ale twoje serce twardnieje z bólu po utracie kogoś bliskiego lub pod wpływem innych bolesnych wydarzeń? A może jednak jesteś jak kawa? Ziarna kawy uwalniają swój prawdziwy smak i naturę wraz ze wzrostem temperatury wody. Czy potrafisz przeanalizować problem i ruszyć dalej? Wnuczka nie wiedziała, co odpowiedzieć. Każdy z nas musi zadać sobie to pytanie, na spokojnie je przemyśleć i... dokonać najlepszego wyboru.
Chcąc zrozumieć prawdziwą naturę człowieka – Nigdy nie bierz pod uwagę tego co mówi, tylko to co robi
Artysta spawacz złomiarz, kochający naturę –
Źródło: ...dobrze jest popracować przy żubrze...