Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 292 takie demotywatory

Odkąd zmarł mąż Margaret McCollum, czyli od 2003 roku, kobieta codziennie przychodzi na stację metra w Londynie by usłyszeć komunikat, który jej mąż Osvald nagrał w latach 50-tych – W międzyczasie metro zmieniło nagranie na bezduszny, elektryczny głos komputerowy, ale kiedy kobieta zgłosiła się do zarządców o nagranie z głosem jej męża, ci postanowili wrócić do starego komunikatu z głosem Osvalda
 –
0:12
W waszyngtońskim metrze usiadł pewien człowiek i zaczął grać na skrzypcach. Był mroźny styczniowy poranek. W ciągu około 45 minut zagrał 6 utworów Bacha. Szacuje się, że w tym czasie, 1100 ludzi przeszło przez stację metra udając się do pracy – Po upływie trzech minut pewien pan w średnim wieku zauważył, że gra jakiś muzyk. Zwolnił kroku i zatrzymał się na parę sekund, po czym pośpiesznie ruszył dalej, aby nie zakłócić swego harmonogramu dnia. Minutę później skrzypek otrzymał pierwszego dolara: jakaś kobieta rzuciła mu go do futerału i poszła sobie dalej, nie zatrzymując się.Kilka minut później jakiś człowiek oparł się o ścianę, aby posłuchać gry, ale zaraz potem spojrzał na zegarek i odszedł. Najwyraźniej był już spóźniony do pracy. Osobą, która poświęciła skrzypkowi najwięcej uwagi, był 3-letni chłopczyk. Jego matka kazała mu się pośpieszyć, ale chłopczyk zatrzymał się, aby jeszcze spojrzeć na skrzypka. W końcu popchnęła go mocno; chłopiec ruszył z miejsca, ale cały czas odwracał głowę. Takie samo zachowanie powtarzało się u kilkunastu innych dzieci. Wszyscy rodzice, bez wyjątku, kazali im iść dalej.Podczas 45 minut gry tylko 6 osób zatrzymało się na chwilę. Około 20 dało mu pieniądze, potem jednak odeszło, nie zwalniając kroku. Zebrał 32 dolary. Kiedy przestał grać i zapadła cisza, nikt tego nie zauważył. Nie było oklasków, ani żadnych słów uznania.Nikt nie wiedział, że owym skrzypkiem był Joshua Bell, jeden z najbardziej utalentowanych muzyków świata. Zagrał właśnie kilka najtrudniejszych utworów, jakie kiedykolwiek zostały skomponowane, na skrzypcach wartych 3,5 milionów dolarów.Dwa dni wcześniej, wszystkie bilety na koncert Joshua Bell'a w Bostonie zostały wyprzedane. Średnia cena biletu wynosiła 100 dolarów.To jest prawdziwa historia. Joshua Bell, grający incognito na stacji metra, brał udział w eksperymencie społecznym zorganizowanym przez Washington Post. Eksperyment dotyczył percepcji, gustu i ludzkich priorytetów. Pytania brzmiały:Czy w zwykłym otoczeniu i o niesprzyjającej godzinie potrafimy ujrzeć piękno?A może przestajemy je doceniać?Czy potrafimy dostrzec talent w nieoczekiwanym miejscu?Jeden z możliwych wniosków płynących z tego eksperymentu może brzmieć: jeśli nie mamy czasu, aby zatrzymać się i posłuchać jednego z najlepszych muzyków świata, grającego najlepszą muzykę, jaką kiedykolwiek skomponowano, to ile innych rzeczy nam umyka?
Dzisiaj wróciłem do pracy, zapomniałem przepustki, więc zostawiłem zapięty rower przed stacją metra – Wyszedłem z pracy o 18:00, aby znaleźć tylko wycięty zamek z zapięcia roweru. Kompletnie zrezygnowany, ponieważ nigdy nie zobaczę mojego 'wozu', ponownie zapytałem stację, czy mają kamery. Pojawił się facet, który machał do mnie i poprosił, żebym wpisał kod do mojego wyciętego zamka. Odpowiedział "Mam twój rower" z uśmiechem, którego nigdy nie zapomnę!!!Nazywa się Abdul Muneeb i pracuje na stacji.Miał przerwę, kiedy zobaczył, jak złodziej przeciął zamek. Odebrał mu go, potem czekał 4 godziny po zakończeniu swojej zmiany, aby osobiście upewnić się, że jestem właścicielem roweru i w ten sposób go odzyskałem. Świat potrzebuje więcej takich ludzi. Jest wzorem człowieka i zaszczytem dla swojego pracodawcy Wyszedłem z pracy o 18:00, aby znaleźć tylko wycięty zamek z zapięcia roweru. Kompletnie zrezygnowany, ponieważ nigdy nie zobaczę mojego zaufanego 'wozu', ponownie zapytałem stację, czy mają kamery. Pojawił się facet, który machał do mnie i poprosił, żebym wpisał kod do mojego wyciętego zamka. Odpowiedział "Mam twój rower" z uśmiechem, którego nigdy nie zapomnę!!!Nazywa się Abdul Muneeb i pracuje na stacjiMiał przerwę kiedy zobaczył, jak złodziej przeciął zamek. Odebrał mu go, potem czekał 4 godziny po zakończeniu swojej zmiany, aby osobiście upewnić się, że jestem właścicielem roweru i w ten sposób go odzyskałem. Świat potrzebuje więcej takich ludzi. Jest wzorem człowieka i zaszczytem dla swojego pracodawcy
Bez działających promów podjęto decyzję o położeniu torów kolejowychna rzece. W ciągu 41 dni przez rzekę przejechało prawie 1400 wagonów kolejowych –
 –  kiepsko kobieta trafiła dzisiaj do zapchanego metra
Stacja metra w Sztokholmie – Sztokholmskie metro może z powodzeniem konkurować z Moskiewskim jeśli chodzi o piękno i styl architektury!
Źródło: ON THE MOVE
 –  Aurelia W PKP relacji Warszawa - Szklarska Poręba miałam w Warsie deczko inaczej. Dwa stoliki - jeden czterosobowy, przy nim 3 panów popijających browar o 9:12, drugi stolik - dwuosobowy - wyłączony z użycia. Brak innych stolików. Chcę zjeść śniadanie. Nie wolno mi usiąść przy stoliku pustym (jest jakiś 1,20 m od tego czterosobowego). Mogę zjeść albo przy barze na stojąco - w towarzystwie innych kupujących i pani z obsługi, albo na swoim miejscu, siedząc obok innej pasażerki (limitu miejsc niet) w wagonie, w którym siedzi jeszcze jakieś 40 osób. Konduktor i pani z obsługi robią mi aferę, kiedy próbuję jednak usiąść przy pustym stoliku, grożą zatrzymaniem pociągu i wezwaniem policji. Jako że jadę do miejsca, gdzie czeka na mnie od kilku dni nie widziane dziecię, postanawiam zrezygnować z policyjnej opcji i zjeść na stojąco. Wówczas panowie od browaru zapraszają mnie do siebie. I tak, oni trzej bez maseczek, ja też (bo jem). I siedząc z nimi wg naszego rządu i PKP byłam bezpieczniejsza, a wirus nie miał z nami żadnych szans, niż siedząc przy stoliku oddalonym od nich o prawie 1,5 metra.
Źródło: Facebook
Jadalne bilety z konopi w berlińskim metrze – Berliński przewodnik oferuje swoim pasażerom jadalne wejściówki do metra z dodatkiem oleju konopnego. Nietypowe bilety są dla chętnych, którzy chcą ukoić stres.Przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej w Berlinie wprowadziło bilety, które mogą pomóc pasażerom odpocząć od stresu związanego z Bożym Narodzeniem i COVID-19. Przewoźnik oferuje klientom możliwość zakupu biletów jednodniowych nasączonych olejem konopnym, który, jak obiecuje, będzie miał „uspokajający efekt” po ich zjedzeniu.Co zawierają konopne bilety?Materiał użyty do produkcji biletów wykonany jest z jadalnego papieru nasączonego „nie więcej niż trzema kroplami” oleju konopnego, który, jak informuje przewoźnik, został uzyskany z nasion rośliny konopi. W przeciwieństwie do kwiatów nie zawiera on substancji odurzających, takich jak THC.W rezultacie, jak twierdzi operator, olej na biletach — ważnych przez 24 godziny — jest „całkowicie nieszkodliwy dla zdrowia” i „całkowicie legalny”. Berliński przewodnik oferuje swoim pasażerom jadalne wejściówki do metra z dodatkiem oleju konopnego. Nietypowe bilety są dla chętnych, którzy chcą ukoić stres.Przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej w Berlinie wprowadziło bilety, które mogą pomóc pasażerom odpocząć od stresu związanego z Bożym Narodzeniem i COVID-19. Przewoźnik oferuje klientom możliwość zakupu biletów jednodniowych nasączonych olejem konopnym, który, jak obiecuje, będzie miał „uspokajający efekt” po ich zjedzeniu.Co zawierają konopne bilety?Materiał użyty do produkcji biletów wykonany jest z jadalnego papieru nasączonego „nie więcej niż trzema kroplami” oleju konopnego, który, jak informuje przewoźnik, został uzyskany z nasion rośliny konopi. W przeciwieństwie do kwiatów nie zawiera on substancji odurzających, takich jak THC.W rezultacie, jak twierdzi operator, olej na biletach — ważnych przez 24 godziny — jest „całkowicie nieszkodliwy dla zdrowia” i „całkowicie legalny”.
 –
 – Wszystkie te autobusy jeżdżą po TEJ SAMEJ JEDNEJ trasie (choć wiele z nich jeździ tylko częścią tej trasy). W głównej części co 15 sekund przyjeżdża autobus. Pozwala to przewieźć 800 000 pasażerów dziennie.
0:30
Żeby mieszkać w komórce na miotły,z kibloprysznicem tuż przy aneksie kuchennym. Może jak się na tym przejadą, to zaczną budować normalne mieszkania w normalnej cenie... –
Co więcej, waga przedstawicieli tego gatunku dochodzi do nawet 19 kg –
Przepisy więzienne mówią o tym, że na więźnia w celi powinno przypadać minimum 3 metry kwadratowe –
Roselle - pies przewodnik, który uratował kilkadziesiąt osób z World Trade Center – Roselle to pies przewodnik dla niewidomych. 11.września 2001 roku w Nowym Yorku, Roselle spała pod biurkiem swego Pana, Michaela Hingsona na 78 piętrze północnej wieży NYC World Trade Center, kiedy 15 pięter nad nimi uderzył pierwszy samolot. W wieżowcu wybuchła panika, a Roselle obudzona hałasem... przystąpiła do swojej misji. Pokierowała Michaela do klatki schodowej B pomimo dymu i paniki dookoła. Przez kolejną godzinę prowadziła w dymie i gęstym kurzu uniemożliwiającym widzenie, 30  osób zgromadzonych w klatce w dół wieży. Przez 1463 schodki  pracowała jako PIES PRZEWODNIK. Jedynym stopem na trasie było spotkanie ze strażakami, którzy wchodzili w górę aby ratować ludzi. Roselle podobno zaczęła ich lizać na powitanie. Kiedy grupa z psem dotarła na parter zawaliła się Wieża 2. Pies pomimo paniki ludzi,, spokojnie przeprowadził całą grupę do pobliskiej stacji metra, gdzie wszyscy schronili się czekając na pomoc. PRAWDZIWY BOHATER!
Ptak o jednej z największych rozpiętości skrzydeł na świecie - około 3,3 metra –
Na słynnym krzyżu zamontowanym na Giewoncie w Tatrach ponownie ktoś powiesił baner z cytatem z Biblii. Zdanie: "Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" pochodzi z Ewangelii według św. Mateusza – Na zdjęciach, które trafiły do sieci widać, że płachta z napisem jest dość sporych rozmiarów. Rozciąga się na szerokości ramion zabytkowego krzyża.Przypomnijmy, że mierzy on 17,5 metra wysokości, z czego 2,5 metra znajduje się pod skałami, a jedno ramię krzyża ma 5,5 metra długości
 –
W przejściu podziemnym do metra Marymont w Warszawie siedzi samotnie w zimnie przeurocza staruszka której ręcznie robiona cuda mogą w zimowe dni pomóc Wam zdziałać cuda. Jej widok łamie serce. Odwiedźcie. Porozmawiajcie. Kupcie. – Żadna technologia i odzież robiona przez nawet najbardziej zrobotyzowane sale produkcyjne nie zastąpi takich ubrań. Robionych z pasją i miłością.
Była taka scena w Matrixie kiedy Neo dotarł do stacji metra i natknął się na programy niemające sensu. Były to kawałki kodu, które nie niosły za sobą żadnego zadania. Ich wypełnienie tylko marnowało zasoby i do niczego nie prowadziło. – Programiści mają swój wewnętrzny termin - kod hinduski. Pod tym terminem kryje się bardzo poplątany i energochłonny kod, który mimo wszystko działa. Mówiąc prościej, rozwija on prostą czynność do dziesiątek linijek i nie ma żadnego celu. Winni temu są Hindusi, od których ten termin otrzymał nazwę, bo ich zdaniem im więcej linijek, tym lepiej. Jest to imitacja wzmożonej aktywności. A teraz wróćmy do bezcelowych programów z Matrixa. Zagrali je Hindusi. Przypadek - czy subtelny trolling?