Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 30 takich demotywatorów

 –  =wiadomości (%)PROGNOZA POGODY +3Katarzyna Staszko, 4 godziny temuWraca fatalna pogoda. Śnieg zdeszczem, wiatr i grad."Wszystkiemu winna Renata"Źródło: EAST NEWS
Dzisiaj w Stanach zaćmienie i ma być fatalna pogoda. Na szczęście zaplanowano kolejne zaćmienie, już niedługo we wrześniu 2099 roku –  ECLIPSE RAIN DATEIn the event of inclement weather, themuseum's eclipse event will be rescheduledfor Monday, September 14, 2099.Thank you!
 –  18:04Obsluga fatalna, tak niegrzecznych kelnerek niespotkalam nigdzie. Opryskliwe, nie potrafia normalnieodezwac sie do klienta tylko w sposob roszczeniowy.Poprosilismy o managera, ktorego oczywiscie nie bylo.Jedzenie w porownaniu do pol roku wstecz, slabiutkie.Frytki robione na smierdzacym tluszczu. W srodkusezonu? Warto wymienic. Wracalismy czesto, niewrocimy.Jedzenie: 2/5 | Obsługa: 1/5 | Klimat: 1/5Brooklyn Gdynia (właściciel)5 minut temuPani Anno. Najpierw dziewczynka, która była z państwembawiła się wybiegając na zewnątrz i wracając z powrotemprzez drzwi, których nasze kelnerki używają do obsługigości z ogródka nasząc talerze z gorącym jedzeniem oraztace pełne szkła na co zwróciliśmy uwagę szczególnie, żeprzed chwilą była ulewa i mogła się poślizgnąć robiąc sobiei innym krzywdę.. a następnie państwa syn, który równieżbył przed chwilą na dworze skakał po naszych nowychkanapach w brudnych sandałach. Czy naprawdę uważapani, że prośba o to by syn zdjął brudne buciki żeby nieniszczyć i brudzić sof na których siadają goście w czystychubraniach jest czymś ujmującym lub roszczeniowym?Kolejna sprawa to 'śmierdzący tłuszcz" - nasza frytura jestsprawdzana dwa razy dziennie testerem Vito FT440 do olejujadalnego i wymieniana według wskazań - frytki byłyzłociste, wyborne i chrupiące dlatego zarówno pani, panimąż jak i koleżanka zjedliście je co do ostatniej sztuki cowidać na filmie, który zachowaliśmy z państwa wizyty. Taksamo pizza, którą jeszcze zabraliście państwo ze sobą..Proszę jeszcze raz na spokojnie przeanalizować swojąwizytę u nas oraz tą MEGA krzywdzącą opinię, którą pani onas zostawiła i zadać sobie szczere pytanie czy na niązasłużyliśmy.
Może zamiast bomb na ruskich wystarczy zrzucać skrzynki z wódką? – Wtedy sami się pozabijają. Fatalna pomyłka Rosjan. "Nie było nikogo trzeźwego" W Zaporożu Rosjanie ostrzelali wzajemnie swoje oddziały. Kanał 24 podaje, że starcie dwóch rosyjskich grup, które nie miały ze sobą łączności, trwało kilka godzin. W bratobójczych walkach zginęło co najmniej 20 Rosjan, a kolejne 33 osoby zostały ranne. Żołnierze Putina mieli być pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Źródło: wp.pl
Nauczyciele nie mają powodów do świętowania, bo zarówno ich sytuacja, jak i polskiego szkolnictwa jest fatalna – Od dłuższego czasu nauczyciele próbują zwrócić uwagę na liczne problemy, z jakimi się zmagają. Osoby związane z edukacją domagają się zmian i polepszenia ich sytuacji, m.in. związanej z warunkami i czasem pracy nauczycieli czy wysokością ich pensji.- Nie chcemy zastępstw, chcemy nauczycieli! Chcemy najlepszej szkoły. Takiej, na jaką wszyscy zasługujemy: my, nasze dzieci i kolejne pokolenia – podkreślali nauczyciele protestujący przed siedzibą Wielkopolskiego Kuratorium w Poznaniu. Akcja ma charakter ogólnopolski. Podobne protesty mają miejsce w różnych miastach w całym kraju
Teraz już wiecie skąd się bierze taka fatalna jakość ogłoszeń pilotów –
0:17
Wygląda na to, że Amerykanie go nie zapomną i ten dowcip będzie królował dzisiaj w Białym Domu –  Friend in need is a friend indick e-andrzej dudaPrzyjaciel w potrzebie toprzyjaciel w ku*asie- andrzej duda
0:07
Wyciek, do którego doszło jest o tyle poważny, że w PIT znajdują się nie tylko imię, nazwisko, adres (tu akurat błędny), ale też nr PESEL – To rodzi ryzyko kradzieży tożsamości osoby, której wyciek dotyczy. Nie mówiąc już o kwotach wypłaconego zasiłku.W sytuacji naruszenia danych osobowych RODO przewiduje kary w wysokości do 10 mln euro, a w przypadku naruszenia podstawowych zasad przetwarzania danych osobowych nawet do 20 mln euro. Jak dobrze, że ZUS-u to nie dotyczy PodatkiFatalna wpadka ZUS-u. Normalnie za naruszenie RODO grożą drakońskie kary… Jak to dobrze, że ZUS jest pod specjalną ochroną, bo być może musiałby wysupłać nawet do 20 mln euro. Wszystko dlatego, że wysłał PIT-y osobom którym wypłacał w 2020 r. zasiłki chorobowe pod niewłaściwe adresy. Dostał je nie wiadomo kto, a w środku przecież nie tylko nazwiska, ale i numery PESEL, adresy i kwoty.
Do koszmarnej pomyłki doszło w jednym z przedszkoli w Lubartowie. 80-letni mężczyzna odebrał czterolatka, sądząc, że to jego wnuk. Zabrał go do domu, nakarmił i włączył bajkę. Gdy zorientował się, że się pomylił, do drzwi zapukała policja – Przedszkolanka, która wydała dziecko mężczyźnie, zorientowała się, że zaszła fatalna pomyłka. Okazało się, że syna pani Natalii odebrał około 80-letni dziadek jego kolegi z grupy. Pomylił go z własnym wnukiem.- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani – mówi Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.Natomiast matka czterolatka podkreśla, że chłopcy się przyjaźnią. - Mieli obiecane, że któregoś dnia odbierze ich z przedszkola właśnie dziadek kolegi mojego syna i dzieci pobawią się w domu tegoż dziadka. Mój syn uznał, że właśnie jest ten dzień. Tylko dlatego poszedł z tym panem. Zresztą bardzo dobrze go znał – mówi
 –  Anna Mierzyńska@Anna_MierzynskaSzanowna Firmo CymesOlsztyn! Nazwa ciasta, którejużywasz, albo której używasklep pod Twoją marką,jest fatalna. Jednocześniedyskryminuje dwie grupy osóbZmień ją!!!CIASTOCYCKIMURZYNKI16,00 zł/kg
Jarosław Kaczyński krytykuje młodzieżowe czasopisma z lat 90-tych i oskarża je o demoralizację czytelników – "Proszę zwrócić uwagę na to, że media przejmowane przez Niemców jeszcze w latach 90. odegrały ogromną rolę w demoralizowaniu młodzieży, w demoralizowaniu najbardziej wulgarnym, prymitywnym. To było szokujące, ale przez cały czas trwało. Jeżeli będziemy szli dalej tą drogą, która została rozpoczęta dzięki decyzjom prezesa Obajtka, to będziemy szli ku temu, by tę sytuację uzdrowić. To jest sytuacja fatalna w sensie narodowym"
"A wyłączę to tak jak zawsze,bo tylko prąd żre i buczy" –  •..WP Wiadomości O1 g.0wiadomościFatalna pomyłkaiNDC 80777-273-10ModernaCOVID-19VaccineSuspension forIntramuscular InjectionFor use underEmergency Use Authorizaton* Multiple-dose vial(10 doses of 0.5 ml)wiadomosci.wp.plSetki dawek szczepionki do utylizacji.Sprzątaczka odłączyła zamrażarkę!

Lekarz Bartosz Fiałek odpowiada Sasinowi, jakoby problemem podczas walki z koronawirusem było "zaangażowanie personelu medycznego" W głowie się nie mieści, że ktoś tak niekompetentny w każdej dziedzinie, ma czelność wypowiadać się na temat pracy w służbie zdrowia

W głowie się nie mieści, że ktoś tak niekompetentny w każdej dziedzinie, ma czelność wypowiadać się na temat pracy w służbie zdrowia –  Mamy to! Jak donoszą media, wicepremier Sasin odkrył karty i wskazał główny problem toczący epidemię COVID-19 na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.Ten sam, który - jak donoszą - maczał palce w organizacji wyborów korespondencyjnych kosztujących ok. 70 milionów złotych. Wybory się ostatecznie nie odbyły, a Pan Sasin skwitował to słowami: "demokracja kosztuje".Dzisiaj zamienił się w eksperta od epidemiologii i znawcę systemu opieki zdrowotnej, mówiąc, że "(...) w tym momencie dysponujemy odpowiednią liczbą łóżek szpitalnych, respiratorów i innych środków medycznych.".No i wreszcie stwierdził, że "Oczywiście występują problemy, tym problemem jest chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy. Niestety występuje taki problem jak brak woli części środowiska lekarskiego".Z uwagi na najniższe wskaźniki liczby lekarzy oraz pielęgniarek w Unii Europejskiej, fatalną sytuację kadrową innych zawodów medycznych, pracownicy ochrony zdrowia zapierd..... w wymiarze blisko dwóch równoważników etatu (300-320 godzin miesięcznie). W czasach wojny, czyli zarazy, będziemy zapierd..... niczym północnokoreańscy niewolnicy w kamieniołomach.To wszystko, aby ratować zdrowie oraz życie Polek i Polaków w kontekście nadciągającego włoskiego scenariusza przebiegu epidemii COVID-19 w Polsce. A tak wycieńczająca praca jest w głównej mierze spowodowana nieudolnością urzędników państwowych, którzy na czas nie posłuchali środowiska medycznego i nie poprawili warunków pracy oraz wynagrodzeń, aby zwiększyć zasoby kadrowe.Czyli, najbardziej oględnie - ktoś nie potrafił dobrze zorganizować jednej z najważniejszych gałęzi gospodarki na rzecz obywatela, a teraz jeszcze będzie obwiniać się za to lekarzy i twierdzić, że nie są wystarczająco zaangażowani.Rządy większości krajów zwracają się obecnie, ze wszystkim, co mają, do pracowników ochrony zdrowia. A w Polsce, jak to w Polsce - niczym w państwie zlokalizowanym w głębokiej dżungli na wzór tego, którego władcą był nieodżałowany Marlon Brando w filmie pt.: Czas apokalipsy. Winni wszyscy, tylko nie my.Nikt chyba nie zdemobilizowałby nas lepiej.Hej, Panie Jacku! Pozdrawiam Pana (niezaangażowany) z pracy. BartekPS Mam tak wielką głowę, że ledwo mi się w tej przyłbicy mieści.
Sytuacja w Brazylii jest fatalna. Naliczono już 800 000 zarażonych koronawirusem. Zmarłych z powodu wirusa jest już ponad 41 000. Po przekroczeniu 40 000 zgonów aktywiści wykopali na plaży Copacabana w Rio de Janeiro udawane - symboliczne groby, by zwrócić uwagę na problem –
Miała pomóc w wyjaśnieniu sprawy, jednak wszystko potoczyło się zupełnie inaczej… – – Pani Smith, zna mnie pani, prawda? – spytał prokurator.– Oczywiście, że tak! Znam pana od dziecka i szczerze powiem, że jestem zawiedziona tym, co widzę. Wyrósł z pana ktoś okropny. Kłamie pan i zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje wszystkich za plecami. Myśli pan, że jest grubą rybą, a tak naprawdę jest tylko małą płotką! Krótko mówiąc: znam pana lepiej, niż pan myśli!Prokurator poczerwieniał ze wstydu i nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Jedyne co zrobił, to wskazał na adwokata i spytał:– A tego człowieka pani zna?– Pewnie, że znam! To leniwy i zajadły typ, który od dawna ma problemy z alkoholem. Jego kancelaria ma fatalną opinię i mało kto chce z niej korzystać. A co najgorsze, szanowny pan adwokat zdradził żonę z trzema kobietami. W tym podobno z pańską żoną! Tak, znam tego człowieka doskonale!Sędzia poprosił obu panów do siebie. Gdy podeszli i nachylili się nad nim, rozzłoszczony wyszeptał:– Jeśli któryś z was spyta ją, czy mnie zna, to przysięgam, że zafunduję wam dożywocie!

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Co się dzieje z ludźmi? – Kupuje produkt za 3 zł, wybiera przesyłkę pobraniową kurierem za 15 zł, mimo że miał list polecony za 5 zł,  a następnie wystawia ocenę dla sklepu, gdzie dowala za własną decyzję!Na pytanie dlaczego?"Bo w jego mieście nie ma sklepu z takimi produktami, a do najbliższego z takim towarem ma 40 km, a ponadto ten produkt w sklepie jest droższy niż w internecie, bo kosztuje ponad 10".Proponuję następnym wziąć dzień wolnego z pracy, przejechać samochodem 80 km i zaoszczędzić na dostawie, a nie spierd..... ć oceny sklepu za swój własny wybór! Do tego za koszt, do którego sklep jeszcze dopłaca, aby klient miał jak najtaniej i jeszcze dostał w ładnym nowym kartoniku...Kto jest za tym, aby w ogóle nie było opcji wystawiania oceny za koszt przesyłki?Przecież wybór przesyłki to decyzja klienta:  Pasuje - kupuję. Za drogo? Szukam gdzie taniej.To tak jakby wystawić fatalną opinię dla marketu, bo mam tam daleko i muszę spalić paliwo, aby dojechać! Szczegóły tej oceny: Zgodność z opisem Czas wysyłki koszt wysyłki obsługa kupującego
Źródło: oceana, koszt przesyłki
Wyglądała jak w ciąży z dziesięcioraczkami! – Młoda meksykanka zdecydowała, że zrzuci swoją wagę. Jednak pomimo jej wysiłków nie przynosiło to żadnego rezultatu, a wręcz przeciwnie - brzuch robił się coraz większy. Gdy już nie mogła wytrzymać zgłosiła się do lekarza. Diagnoza była fatalna, w jej brzuchy była cysta o wadze 31 kg
Źródło: http://viralfun.pl/
Pies zdychał przed kościołem,właśnie trwała msza... – Wyczerpany pies został znaleziony przed jednym z kościołów. Weterynarze walczą o jego życie. Okazało się, że Atos należał do byłego proboszcza, który poprosił następcę o opiekę nad nim. Kiedy w niedzielę odbywała się msza święta, przed budynkiem zdychał pies. Był wycieńczony, chory i zarobaczony. Obok przechodzili wierni, ale mimo, że panował potworny upał, nikt nie zainteresował się zwierzęciem."Nikt nie zareagował. Kilkunastoletnia dziewczyna, przejazdem przebywająca w tej miejscowości, uczestniczy wraz z rodziną w mszy, nie może jednak skupić myśli podczas nabożeństwa... Wchodząc do kościoła, zauważyła leżącego wycieńczonego psa. Sama nie potrafi mu pomoc" - relacjonują wezwani pracownicy Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGENa miejscu okazało się, że sytuacja jest fatalna. "Stan tragiczny! Pies dużej rasy, starszy, wyniszczony, wychudzony, słaniający się na nogach, brudny, ze skołtunioną sierścią, cuchnący. Nie wiadomo jednak, czy psa uda się go uratowaćObecny proboszcz miał powiedzieć, że "psu można ulżyć tylko w jeden sposób”Tego się nie komentuje...Serce pęka, rozum nie ogarnia, łzy cisną się do oczu...
 –  SZANOWNI SĄSIEDZI !!! Niestety fatalna akustyka tego budynku sprawia, że chcąc czy nie chcąc jesteśmy zmuszeni na ciągłe „obcowanie" ze sobą, które czasami jest bardzo uciążliwe. Dlatego też bardzo prosimy o nietrzaskanie drzwiami i niewłączanie pralek w godzinach nocnych.