Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 258 takich demotywatorów

Włochy mówią STOPfilmowym spoilerom! – We Włoszech trwa zbiórka podpisów pod petycją o uznanie za przestępstwo rozpowszechnianie informacji o zakończeniu filmów i seriali telewizyjnych
We Włoszech otwarto 3 km pływający chodnik na jeziorze Iseo – Autorem tej instalacji jest artysta Christo i Jeanne-Claude. Projekt o nazwie "Pływające molo" ma 3 km długości i jest wykonany z 200.000 kostek polietylenowych oraz  pokryty został 100.000 metrów kwadratowych połyskującej żółtej tkaniny, która zmienia kolor w ciągu dnia.
Nie będą obchodzić Dnia Ojca, by nie urazić dziecka 2 lesbijek – Póki co tylko we Włoszech, ale już niebawem .......
Restauracja wybudowanawewnątrz jaskini – To miejsce było użytkowane już w epoce Neolitu w późniejszym okresie stało się nawet kolonią grecką. Restauracja znajduje się we Włoszech w miejscowości Polignano a Mare
Nasz "Polish Hero" maszynista Mateusz Szymański jest na ustach całego świata! – O bohaterskim maszyniście z Wielkopolski piszą media z całego świata m.in. w: Grecji, Francji, Wielkiej Brytanii, Chinach, Iranie, Wietnamie, Tajlandii we Włoszech i na Cyprze. Panie prezesie kolei, koniecznie proszę nagrodę dla pana Mateusza!

Co za niesamowita tama! Chwileczkę… czy to nie…? Nie wierzę! (6 obrazków)

Dalej uważasz, że koty są fałszywe i przywiązują się tylko do miski z jedzeniem? –  Historia niezwykłego kota Toldo:Właściciel Toldo był bardzo z nim związany; zaopiekował się nim, gdy kociak miał trzy miesiące. Przez lata byli nierozłączni. Jego opiekun - Renzo Lozzelli zmarł we wrześniu 2011 roku w wieku 71 lat. W dniu pogrzebu właściciela kot szedł za jego trumną - wspomniała wdowa cytowana w gazecie. Od tego czasu Toldo przychodzi codziennie na grób swego pana w miejscowości Montagnana koło miasta Pistoia we Włoszech. Na płycie nagrobnej zawsze zostawia drobny podarunek: listek, gałązkę, plastikowy kubeczek, chusteczki higieniczne - wszystko, co znajdzie po drodze na cmentarz. Historię tę opisał lokalny dziennik zToskanii, który podkreśla, że gdyby nie to, iż są liczni świadkowie, opowieść o niezwykłym kocie można by uznać za wymyśloną historię z filmu.
We Włoszech, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – W Polsce, wszystkie drogi prowadzą do....wymiany zawieszenia

Przybliżamy wam postać niedźwiadka Wojtka

Przybliżamy wam postać niedźwiadka Wojtka – Który był kimś więcej niż tylko maskotką naszych żołnierzy Wojtek, niedźwiedź, który poszedł na wojnę Wojtek urodził się w górach Hamadan w 1942 roku. Jego matkę zastrzelił jakiś irański myśliwy, a on sam został znaleziony przez małego chłopca, który wsadził niedzwiadka do plecaka i ruszył do swojej wioski. Na drodze do Kandawaru spotkał konwój polskich żołnierzy z świeżo utworzonej armii generała Andersa, którzy jechali do Palestyny. Jedna z ciężarówek zatrzymała się. Widząc zabiedzonego chłopaka Polacy dali mu kilka konserw ze swoich zapasów. Chłopiec przyjął dar po czym czmychnął co sił w nogach zostawiając swój plecak. Ku zdziwieniu żołnierzy zawiniątko zaczęło się ruszać i wydawać jakieś mrukliwe dźwięki. Rozsupłali je i zobaczyli mordkę niedźwiedziej sieroty. Postanowili wziąć misia ze sobą. Było oczywiste, że niedźwiadek jest bardzo głodny. Żołnierze rozcienczyli więc trochę skondensowanego mleka i podali mu w butelce po wódce zaopatrzonej w prowizoryczny smoczek zrobiony z kawałka szmaty. Jeden z nich, kapral Piotr Prendysz ochrzcił go imieniem Wojtek. Wojtek szybko stał się ulubieńcem żołnierzy 22 Kompanii Transportowej Artylerii wchodzącej w skład 2 Korpusu. Został wpisany na listę personelu Kompanii i otrzymywał regularny żołd w postaci zwiększonej racji żywnościowej. Kiedy Kompania dotarła do Palestyny kapral Prendysz i jego podopieczny dostali osobny namiot. Piotr wymościł Wojtkowi wygodne posłanie, ale na niewiele to się zdało - każdej nocy niedźwiadek właził na jego pryczę i tulił się do niego jak do swojej mamy. Kiedy Piotr musiał gdzieś wyjechać Wojtek siedział w namiocie i ryczał żałośnie. Piotr zaczął go więc zabierać ze sobą. Niedźwiedź jako pasażer wojskowej ciężarówki wzbudzał sensację gdziekolwiek się pojawili. Wojtek rósł jak na drożdżach i wkrótce mierzył niemal dwa metry wzrostu i ważył 250 kg. Jego ulubioną zabawą stały się zapasy z żołnierzami. Zazwyczaj trzema lub czterema naraz. Czasem nawet pozwalał im wygrywać. Jak przystało na Polaka bardzo polubił też piwo i papierosy - z tym, że ich nie palił, tylko zjadał, popijając piwem. • - - +. r. *e-Na początku 1944 roku Kompania dostała rozkaz udania się do Włoch. Było trochę kłopotu z zaokrętowaniem Wojtka, gdyż angielski oficer ładunkowy za żadne skarby (mimo, że wszystkie papiery były w porządku) nie chciał się zgodzić na wpuszczenie niedźwiedzia na pokład. Przekonał go dopiero argument, że miś „budzi ducha bojowego" w polskich żołnierzach. Z Aleksandrii do portu w Taranto dotarli na pokładzie "Batorego". 22 Kompania Transportowa Artylerii do tej pory nie uczestniczyła w walkach. Teraz czekał ją chrzest bojowy pod Monte Cassino. Strategiczne wzgórze było bezskutecznie szturmowane przez Amerykanów, Brytyjczyków i Nowozelandczyków. W kwietniu 1944 roku wzgórze zaatakowali Polacy. Szturm został poprzedzony intensywnym ostrzałem artyleryjskim. Żołnierze 22 Kompanii uwijali się jak w ukropie donosząc na stanowiska ciężkie skrzynie z pociskami. Wojtek obserwował swoich towarzyszy, aż wreszcie sam postanowił pomóc. Podszedł do ciężarówki, stanął na tylnych łapach, a przednie wyciągnął do żołnierza podającego skrzynie. Ten, kiedy ochłonął ze zdumienia podał Wojtkowi jedną z nich. Wojtek bez wysiłku zaniósł pociski na stanowisko i wrócił do ciężarówki. I tak przez całą kanonadę nosił skrzynie pomagając swoim opiekunom. Jeden z nich naszkicował na kartce papieru postać niedźwiedzia niosącego pocisk. Ten obrazek szybko stał się symbolem 22 Kompanii. Żołnierze malowali go na ciężarowkach i nosili na rękawach mundurów. Koniec wojny zastał Wojtka we Włoszech. W 1946 roku wraz ze swoimi towarzyszami broni ruszył do Szkocji. Miś-żołnierz szybko stał się tu prawdziwą celebrity. Dziennikarze pisali o nim artykuły, zrobiono mu setki zdjęć, radio BBC nadawało o nim reportaże, a Towarzystwo Polsko-Szkockie przyjęło go jako swojego honorowego członka. Ale jego towarzysze broni zaczęli się powoli wykruszać... Żołnierze generała Andersa zdawali sobie sprawę z tego, że powrót do Polski rządzonej przez komunistów jest dla nich równoznaczny z samobójstwem. Rozjechali się więc po świecie. Część trafiła do USA i Kanady, inni postanowili osiedlić się w Australii, jeszcze inni pozostali w Szkocji. Dyrektor ogrodu zoologicznego w Edynburgu zaoferował, że zaopiekuje się Wojtkiem. Został więc on honorowym rezydentem zoo w stolicy Szkocji. Nadal jednak był bardzo popularny, pisały o nim gazety, odwiedzały go tłumy ludzi. Czasem do zoo przyszedł jeden z jego dawnych towarzyszy broni i przeskoczywszy barierkę ku przerażeniu innych gości „brał się z nim za bary" jak za dobrych czasów. Wojtek stawał się jednak coraz bardziej osowiały i markotny. Przestał reagować na odwiedzające go tłumy. Ożywiał się tylko wtedy kiedy słyszał język polski. Zasnął na zawsze 15 listopada 1963 roku. Informację o jego śmierci podały wszystkie brytyjskie media. W Edynburgu znajduje się tablica ku czci Wojtka w tamtejszym zoo. Podobne tablice znajdują się także w Imperial War Museum w Londynie oraz w Canadian War Museum w Ottawie. Kilka lat temu Imperial War Museum odwiedził Książę Karol z synami. Kiedy stanęli kolo tablicy poświęconej Wojtkowi, przewodnik zaczął opowiadać im jego historię. Książę przerwał mu mówiąc, że zarówno on jak i jego synowie znają ją doskonale...
Żadnego włoskiego ucznia nie ma w dwóch jedynych pierwszych klasach szkoły podstawowej w Brescii na północy Włoch - w klasach są wyłącznie dzieci imigrantów – Media komentują, że ta najbardziej wieloetniczna placówka w kraju stanowi wyjątkowe oblicze imigracji Rekord wieloetniczności we włoskiej szkole: W klasach pierwszych tylko dzieci imigrantów Wśród 35 uczniów w dwóch klasach w szkole w centrum miasta są dzieci imigrantów z Chin, a także przybyszów ze Sri Lanki, Indii, Pakistanu, Mołdawii, Filipin i innych krajów na kilku kontynentach. Reprezentują różne religie, zwyczaje, pochodzą z bardzo odmiennych kręgów kulturowych. Według nauczycieli, praca w takich klasach jest bardzo trudna, ale prawdziwym wyzwaniem jest integracja tych dzieci, bo ich włoskich rówieśników... po prostu nie ma. Tymczasem - jak podkreśliła jedna z nauczycielek -*niektóre z tych dzieci przyjechały do Włoch niedawno i nie mówią w naszym języku". Przedstawiciele miejscowego kuratorium zaznaczają, że w Brescii, gdzie jest bardzo wielu imigrantów, po raz pierwszy doszło do takiej sytuacji. Na progu nowego roku szkolnego przyznają też, że w tej chwili nie ma żadnego rozwiązania trudnej sytuacji. W przyszłości nie wyklucza się natomiast połączenia kilku szkól po to, by - jak wyjaśniły władze oświatowe - uniknąć powstawania tego typu klas. W takich przypadkach -jak wskazują pedagodzy -rola nauczyciela jest wyjątkowo trudna, bo w pierwszej kolejności musi on być wychowawcą i psychologiem, a dopiero później nauczycielem. Brescia od lat wskazywana jest we Włoszech jako wzór gościnności. W mieście tym odsetek dzieci i nastolatków z rodzin imigrantów w przedszkolach i szkołach jest jednym z najwyższych w kraju.
Dziękujemy, grazie! – Małe miasto Vicoli w regionie Abruzzo we Włoszech za tydzień nada parkowi miejskiemu imię Rotmistrza Witolda Pileckiego. W tym samym regionie w mieście Pescara w 2011 roku razem z IPN został zorganizowany dzień pamięci poświęcony rotmistrzowi Pileckiemu.
Oni znaleźli dobrą pracę – W Anglii, Irlandii, Norwegii, Holandii, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Danii i we Włoszech
We Włoszech nawet złodzieje są uczciwsi od polskich polityków –
Źródło: rp.pl
Oficjalne źródła mówią, że to niby błyskawica nad miastem Cagliariwe Włoszech – ...ale bądźmy poważni - to jest na stówę wk***wiony THOR zmierzający na Ziemię
Tymczasem we Włoszech... – Na świat przyszedł zebroid, zwany też zebrulą - rzadkie skrzyżowanie zebry i osła
Ciepło jest, słonko świeci, zwłoki leżą, zabawa trwa – Taki obrazek można było podziwiać we Włoszech gdzie 78-letnia kobieta zmarła przebywając w wodzie. Po wyciągnięciu przykryto ją workiem i wrócono do swych zajęć
Lody włoskie – Są wszędzie, tylko we Włoszech nigdzie ich nie widziałam
Byłem w Hiszpanii,Włoszech,Egipcie... –  W tym roku zaoszczędzę trochę więcej pieniędzy i pojadę do Międzyzdrojów