Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 504 takie demotywatory

I takie listy są najpiękniejsze i powinno się je schować głęboko na dno, a po kilkunastu latach wyciągnąć i powspominać –
Poseł przyznał się, że nie wie, ale to dlatego, że robi zakupy z listy przygotowanej przez żonę, płaci zbiorczo i nie zdarzyło mu się iść do sklepu wyłącznie po masło –
Źródło: www.fakt.pl
Dostałem odpowiedź poleconym i musiałem zapie*dalać po niego na pocztę, bo listonoszka zostawiła awizo –
Jego nazwisko znajduje się w pierwszej trójce listy najlepszych studentów w historii uczelni. McLaurin został profesorem – Sam tak wspominał swoje studia: "Niektórzy koledzy patrzyli na mnie jakbym był zwierzęciem, nikt się do mnie nie odzywał, wykładowcy nie odpowiadali na moje pytania. Ale bardzo poświęciłem się nauce i niektórzy zaczęli do mnie się zwracać, abym im wyjaśnił zagadnienia, który nie rozumieli"
Źródło: en.wikipedia.org

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studia. Opłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częściąjej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten termin.Niedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę.„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Przyjaciel Robina Williamsa – W dzieciństwie byłem jednym z 10 zwycięzców loterii, w której do wygrania było zostanie na rok korespondencyjnym przyjacielem Robina Williamsa. Byłem w szoku. Miałem jakieś 8 czy 9 lat. Moje rodzeństwo stwierdziło, że to i tak na bank nie on będzie pisał te listy, tylko jakiś stażysta. Miałem to gdzieś. Tego lata pojechaliśmy z rodziną do Disneylandu i w samochodzie napisałem list, który chciałem wręczyć Dżinowi, bo byłem pewien, że to zawsze jest Robin w kostiumie i chciałem choć jeden z tych listów dostarczyć bezpośrednio.I cóż, przypadek czy nie, Robin był tam akurat, podpisywał autografyByłem podekscytowany. Skakałem z radości, stojąc w kolejce. Kiedy podeszliśmy do stolika, plącząc się i jąkając powiedziałem, że jestem zwycięzcą, o liście, i tak dalej. A on odpowiedział: "Kyle?!" z wielkim uśmiechem na twarzy, po czym sięgnął do kieszeni w płaszczu i wyciągnął mój list sprzed miesiąca, razem z kilkoma innymi listami. Nosił te listy ze sobą, żeby się podnieść na duchu (co dobija mnie, gdy teraz o tym pomyślę).Kiedy umarł, ryczałem w rękaw mojej ówczesnej żony przez dobrą godzinę. Naprawdę czułem, jakbym stracił przyjaciela, który był ze mną, gdy dorastałem. Tęsknię za tobą, Robin. Każdego dnia W dzieciństwie byłem jednym z 10 zwycięzców loterii, w której do wygrania było zostanie na rok korespondencyjnym przyjacielem Robina Williamsa. Byłem w szoku. Miałem jakieś 8 czy 9 lat. Moje rodzeństwo stwierdziło, że to i tak na bank nie on będzie pisał te listy, tylko jakiś stażysta. Miałem to gdzieś. Tego lata pojechaliśmy z rodziną do Disneylandu i w samochodzie napisałem list, który chciałem wręczyć Dżinowi, bo byłem pewien, że to zawsze jest Robin w kostiumie i chciałem choć jeden z tych listów dostarczyć bezpośrednio. I cóż, przypadek czy nie, Robin był tam akurat, podpisywał autografy. Byłem podekscytowany. Skakałem z radości, stojąc w kolejce. Kiedy podeszliśmy do stolika, plącząc się i jąkając powiedziałem, że jestem zwycięzcą, o liście, i tak dalej. A on odpowiedział: "Kyle?!" z wielkim uśmiechem na twarzy, po czym sięgnął do kieszeni w płaszczu i wyciągnął mój list sprzed miesiąca, razem z kilkoma innymi listami. Nosił te listy ze sobą, żeby się podnieść na duchu (co dobija mnie, gdy teraz o tym pomyślę).Kiedy umarł, ryczałem w rękaw mojej ówczesnej żony przez dobrą godzinę. Naprawdę czułem, jakbym stracił przyjaciela, który był ze rpną, gdy dorastałem. Tęsknię za tobą, Robin. Każdego dnia
 –  Czy w Polsce jest drożej niż w Niemczech? Zrobiliśmy mały eksperyment - Dawid zrobił zakupy w Polsce, a Kuba zrobił zakupy w Niemczech. Każdy z nas kupował to samo, w tej samej ilości, w tej samej sieci sklepów i w tym samym czasie (różnica jednego dnia). Zakupy robiliśmy według wcześniej przygotowanej listy, aby odzwierciedlały koszyk tradycyjnego Polaka, czyli kupowaliśmy m.in. chleb, mąka, mleko, jogurty, warzywa i owoce, słodycze, napoje oraz piwo. Następnie porównaliśmy paragony i wniosek wbił nas w ziemię: za te same zakupy w Niemczech zapłaciliśmy taniej niż w Polsce! Za zakupy w Warszawie zapłaciliśmy 43,79 zł, za te same zakupy w Niemczech - 10,46 euro. Po odjęciu 1 euro kaucji zwracanej za oddanie butelek i puszek wyszło nam 9,46 euro, czyli 42,76zł. To jest o 2,5% taniej niż w Polsce! Porównaliśmy także średnie zarobki Polaków i Niemców. W Polsce średnia krajowa wynosi 5.681 zł brutto - w Niemczech jest to 3975 euro, czyli aż 17.967zł! Przeciętny Niemiec zarabia zatem trzy razy więcej niż Polak! Jeśli chcielibyśmy poczuć się jak Niemiec, za nasze zakupy w Polsce powinniśmy zapłacić 13,84zł! Rząd od lat mami wszystkich programami społecznymi, ale przez spadającą wartość złotówki, tracimy znacznie więcej! To jest prawdziwe draństwo żebyśmy przy trzy razy mniejszych zarobkach, płacili za zwykłe, spożywcze zakupy więcej niż lepiej zarabiający od nas Niemcy! W rządowych mediach kiedyś przeczytaliśmy pasek: „ZACHÓD ZAZDROŚCI POLSCE DOBROBYTU”, a wystarczył mały eksperyment i kilka prostych przeliczeń, aby pokazać jakie to jest oszustwo. Kiedyś Zachód mógł nam chociaż zazdrościć niskich cen - teraz już nawet tego nie - mamy wszechobecną drożyznę i nadal niskie zarobki. To ma być to zapowiadane „wstawanie z kolan”?
Źródło: www.facebook.com
A na pewno odważniej – "Jagoda Grondecka jest nie tylko wspaniałą dziennikarką, ale bohaterką, która dzisiaj w nocy pomogła dziesiątkom afgańskich bohaterskich rodzin z "polskiej listy" przetrwać godziny przepychanek z talibami pod bramą lotniska w Kabulu i bezpiecznie przedostać się do środka. Była jedyną osobą z Polski, która była z nimi po tamtej stronie, pomagała odnaleźć właściwą bramę, siebie nawzajem, nie stracić nadziei a następnie przebić się do samej bramy wśród bijących Talibów. Dziękuję Jagoda - uratowałaś życia"
Źródło: kobieta.wp.pl
W 1999 roku szturmem podbił listy przebojów. Wróżono mu wielką karierę przez hit "Kroplą deszczu", który miliony Polaków nucą do dziś. Niestety, stało się inaczej i Gabriel Fleszar na wiele lat zniknął z show-biznesu –
Psycholog poradził mi napisać szczere listy do osób, których nienawidzę i spalić je – Zrobione. Ale co z listami?
Gdy u 6-letniej Eleny Desserich wykryto raka, dziewczynka wpadła na niezwykły pomysł okazania miłości rodzicom. W całym domu ukryła liściki, w których wyznawała jak bardzo ich kocha. Po śmierci, Brooke i Keith odnajdywali listy w różnych miejscach. –
Chińscy urzędnicy poinformowali, że pandy wielkie nie są już zagrożone wyginięciem – Po dziesięcioleciach pracy nad ratowaniem tych zwierząt zdołano powiększyć ich populację na wolności do 1800. Gatunek zostanie teraz ponownie sklasyfikowany jako wrażliwy.Chiny na próbach zwiększenia populacji pand wielkich spędziły pół wieku. W tym celu utworzono m.in. rozległe rezerwaty w kilku pasmach górskich. Przesadzano też lasy bambusowe, aby je nakarmić.O rozmnożenie pand jest bardzo trudno. Samice mogą zajść w ciążę tylko przez 24 do 72 godzin w roku.Pandy wielkie zostały usunięte z listy zagrożonych przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody już w 2016 r., ale chińscy urzędnicy twierdzili, że to przedwczesne. Do tej pory
Źródło: edition.cnn.com
Raper Mata ze swoją najnowszą piosenką pt.: "Kiss Cam (Podryw Roku)" debiutuje na 198. miejscu globalnej listy muzycznej Billboard. Jest to pierwszy polski artysta, który pojawił się w tym zestawieniu. –
Źródło: www.billboard.com
Abhimanyu Mishra został właśnie najmłodszym szachowym arcymistrzem w historii w wieku 12 lat, 4 miesięcy i 25 dni – Pobił tym samym rekord Siergieja Kariakina, który tytuł ten otrzymał 19 lat temu w wieku 12 lat i 7 miesięcy.Pochodzący z USA Mishra zdobył dziś swoją ostatnią normę na tytuł, pokonując w Budapeszcie czarnymi arcymistrza Leona Mendonce. Aby dostać tytuł Mishra musiał osiągnąć ranking przynajmniej 2500 elo oraz zdobyć trzy "normy" w turniejach gdzie przynajmniej 50% zawodników ma tytuły mistrzowskie, a 1/3 arcymistrzowskie.Mishra posiada również rekord "najmłodszego mistrza międzynarodowego" - ten tytuł uzyskał w wieku 10 lat, 9 miesięcy i 3 dni. Znajduje się obecnie na 742 miejscu listy rankingowej aktywnych szachistów FIDE
Źródło: www.espn.com
 –
A okazało się, że listy były takie sprośne, wyuzdane i napalone, że kilkoro z nich nie dało rady i musiało wyjść z pokoju –
 –  MEiN proponuje usunąć z listy lektur dla klas I-III szkoły podstawowej m.in. "Zaczarowaną zagrodę" i "Oto jest Kasia", a dodać książki o młodości Marii Skłodowskiej-Curie i Karola Wojtyły. Proponuje też dodanie wielu pozycji do listy lektur uzupełniających w klasach IV-VI i VII-VIII.
Źródło: www.rmf24.pl
Od maja osoby z diagnozą rozsianego HER2 - dodatniego raka piersi straciły możliwość leczenia – Z listy leków refundowanych zniknęły leki ratujące życie.Jak podaje portal Zwrotnik Raka, w 2019 r. chorowałona niego ok. 18-20 proc. kobiet. Leczenie tego typu nowotworu polega na wydłużaniu czasu przed progresją choroby. Pacjentkom podaje się  preparat Kadcyla, który dostarcza lek do miejsca nowotworu, aby zmniejszyć guz, spowolnić postęp choroby, a tym samym przedłużyć życie.1 stycznia 2020 r. specyfik trafił na listę leków refundowanych. I był tam do kwietna 2021 r.Po cichu, za plecami, rząd zamienia Polskę w umieralnię
Zaszczepiłbyś się gdybyś mógłzgarnąć za to milion dolarów? – Gubernator Ohio Mike DeWine ogłosił, że w ciągu najbliższych pięciu tygodni zostaną wylosowane nazwiska 5 osób z listy mieszkańców, którzy się zaszczepili - szczęśliwcy otrzymają po 1 milionie dolarów.Oprócz tego, aby zachęcić dzieci w wieku 12-17 do szczepień, wylosują również imię jednego zaszczepionego dziecka, które dostanie pełne, czteroletnie stypendium na uniwersytecie stanowym - zostaną pokryte opłaty za pokój, wyżywienie i książki
Źródło: www.theguardian.com
Dziewczyna po lewej to Kristina Chesterman – 21-letnia studentka pielęgniarstwa, która na swojej liście marzeń miała podróżowanie po świecie, przejażdżkę na wielbłądzie i lot samolotem.We wrześniu ubiegłego roku została potrącona przez pijanego kierowcę, gdy wracała rowerem do domu po zajęciach. Kilka dni później stwierdzono jej zgon.Ponieważ Kristina była dawcą narządów, jej serce trafiło do Susan Vieria, 64-latki z zastoinową niewydolnością serca, która przysięgła zrealizować każdy punkt z listy Kristiny. "Ona już nigdy nie spełni swoich marzeń, to przynajmniej jej serce'' 21-letnia studentka pielęgniarstwa, która na swojej liście marzeń miała podróżowanie po świecie, przejażdżkę na wielbłądzie i lot samolotem.We wrześniu ubiegłego roku została potrącona przez pijanego kierowcę, gdy wracała rowerem do domu po zajęciach. Kilka dni później stwierdzono jej zgon.Ponieważ Kristina była dawcą narządów, jej serce trafiło do Susan Vieria, 64-latki z zastoinową niewydolnością serca, która przysięgła zrealizować każdy punkt z listy Kristiny. "Ona już nigdy nie spełni swoich marzeń, to przynajmniej jej serce''
 
Color format