Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 329 takich demotywatorów

Dziś oglądałem telewizję, gdy wyświetliło się ogłoszenie jakiejś fundacji. "Czy biedne chińskie dzieci w ogóle wiedzą, że zbliżają się święta?" - takie było hasło – Jak mogłyby k*rwa nie wiedzieć? W końcu zrobiły większość prezentów pod choinkę
Prezes pewnej fundacji z siedzibą w Sopocie poszukuje asystentki. Jak wynika z opisu stanowiska, zadaniem tejże ma być chyba całkowite wyręczanie prezesa w jego codziennych obowiązkach. ZA 500 do 1000 ZŁ MIESIĘCZNIE. Pierwszy miesiąc to STAŻ BEZPŁATNY. Ktoś chętny? –
28-letni Daniel J. adoptował koty z białostockiej fundacji Kotkowo tylkopo to, by się nad nimi znęcać. Dwa koty zdechły kilka dni po adopcji – "Kot mnie zdenerwował, kopnąłem go raz i kot poleciał" - tłumaczył. Jak można być takim potworem? Ten człowiek zasługuje na więzienie
Liam Neeson opowiada o Bitwie Warszawskiej w spocie Polskiej Fundacji Narodowej –
Pies zdychał przed kościołem,właśnie trwała msza... – Wyczerpany pies został znaleziony przed jednym z kościołów. Weterynarze walczą o jego życie. Okazało się, że Atos należał do byłego proboszcza, który poprosił następcę o opiekę nad nim. Kiedy w niedzielę odbywała się msza święta, przed budynkiem zdychał pies. Był wycieńczony, chory i zarobaczony. Obok przechodzili wierni, ale mimo, że panował potworny upał, nikt nie zainteresował się zwierzęciem."Nikt nie zareagował. Kilkunastoletnia dziewczyna, przejazdem przebywająca w tej miejscowości, uczestniczy wraz z rodziną w mszy, nie może jednak skupić myśli podczas nabożeństwa... Wchodząc do kościoła, zauważyła leżącego wycieńczonego psa. Sama nie potrafi mu pomoc" - relacjonują wezwani pracownicy Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGENa miejscu okazało się, że sytuacja jest fatalna. "Stan tragiczny! Pies dużej rasy, starszy, wyniszczony, wychudzony, słaniający się na nogach, brudny, ze skołtunioną sierścią, cuchnący. Nie wiadomo jednak, czy psa uda się go uratowaćObecny proboszcz miał powiedzieć, że "psu można ulżyć tylko w jeden sposób”Tego się nie komentuje...Serce pęka, rozum nie ogarnia, łzy cisną się do oczu...
 –
John Cena jak dotąd spełnił ponad 400 życzeń z fundacji "Make-a-Wish" (spełniającej życzenia ciężko chorych dzieci) - to więcej, niż ktokolwiek w historii fundacji charytatywnych –
"Świat nie ma wątpliwości. To najpiękniejsza twarz Polski" – Strażacy i narciarz - odwaga i solidarność najlepszym towarem eksportowym PolskiPolska nie ma najlepszej prasy za granicą. Aż nagle pojawiło się światełko w tunelu. A w zasadzie dwa – narciarz z szaleńczą odwagą zjeżdżający z K2 i 140 strażaków ratujących Szwecję od pożarów.To oni w kilka dni zrobili więcej dla Polski niż sto Fundacji NarodowychTacy jak Andrzej Bargiel oraz 140 strażaków, jadących na ratunek płonącej SzwecjiDzięki nim, choć przez chwilę usłyszeliśmy inny przekaz. Ten, który przez wieki towarzyszył Polakom, gdy wyobrażali sobie własne, najlepsze cechy zbiorowego charakteruNikt nie zrobił od dłuższego czasu tak wiele dla poprawy wizerunku naszego kraju, co Bargiel i strażacy.Czy taka właśnie może może być twarz Polski na co dzień? Solidarna, odważna, nie znająca lęku? Przecież mamy to wszystko w narodowym DNA. Tysiące wynalazców, artystów, powstańców, zwykłych ludzi - własnym życiem potwierdzało, że nie są to puste przymiotniki i myślenie życzeniowe.Jednocześnie, jak widać na przykładzie narciarza i strażaków, nie musimy przy tym ukrywać kim jesteśmy, skąd pochodzimy i że szanujemy własną Ojczyznę
Brak pieniędzy od Stilonu Gorzów dla Fundacji za mecz charytatywny – Podczas meczu charytatywnego, który odbył się w Gorzowie 2 czerwca br. zbieraliśmy na protezę dla Aleksa oraz wsparcie dla innych podopiecznych Fundacji Cancer Fighters.Podczas całego meczu udało się zebrać ponad 100 tysięcy złotych, jednak część środków (ok. 45 tysięcy) z biletów nie została nam przekazana. Kwota ta jest nadal w posiadaniu systemu KupBilet.pl, ze względu na to, że ZKS Stilon Gorzów uchyla się od wystawienia faktury i przelania środków na konto Fundacji.ZKS Stilon Gorzów reprezentowany przez Pana Prezesa Piotra Biłkę najpierw uchylał się od zapłaty, mówiąc o zajęciach komorniczych klubu, następnie wyrażając wolę znalezienia rozwiązania, aby ostatecznie w piątek 29 czerwca br. stwierdzić, że umowa na organizację meczu jest nieważna.Na mocy umowy z Fundacją, należna kwota dla Stilonu za organizację meczu wyniosła 9 249 złotych netto (12 tysięcy złotych brutto), z czego 11 tysięcy złotych brutto zostały wpłacone w formie zaliczki jeszcze przed meczem.W całym tym zamieszaniu najbardziej przykre jest zachowanie aktualnego Prezesa Stilonu, który uczestniczył w meczu z wygranej licytacji. Kolejne jego działania, czyli afiszowanie się w mediach społecznościowych zdjęciami z meczu charytatywnego, a jednocześnie brak przekazania pieniędzy należnych Fundacji, są trudne do zrozumienia.Proszę pamiętajmy, że chodzi o dobro dzieci, a zdjęciami i słowami bez czynów nie zapewnimy im leczenia - apeluje organizator
Muzułmański milioner, który oddał wszystkie swoje pieniądze na cele charytatywne, zmarł na raka. Ali Banat przekonywał, że chorobę traktował jak „prezent”, który pozwolił mu odmienić życie i „pożegnać się ze zbędnym luksusem” – Muzułmański milioner postanowił sprzedać swoje interesy i wyjechać do Togo. Tam wykorzystał swoje fundusze m.in. do budowy szkoły i utworzenia projektu dla muzułmanów Around The World (MATW). To rodzaj fundacji, której celem jest zbiórka funduszy na potrzeby lokalnej społeczności, m.in. wybudowanie nowej wioski i małego centrum medycznego. W ciągu ostatnich trzech lat zebrano prawie 600 tys. funtów.

Biologiczni rodzice porzucili tego chłopca z powodu wady genetycznej

Biologiczni rodzice porzucili tego chłopca z powodu wady genetycznej – Gdy miał 36 godzin życia, został oddany do adopcji z powodu zespołu Treachera Collinsa, charakteryzującego się pomniejszoną żuchwą, zniekształconymi oczami i zdeformowanymi małżowinami usznymi.Jego matka stwierdziła, że jest przerażona jego wyglądem i nie potrafi czuć do niego naturalnej więziNa samym początku swej drogi spotkała go wielka tragedia, ale nie wszyscy ludzie odwrócili się od niego. Gdy miał dwa tygodnie, został adoptowany przez kobietę o imieniu Jean.Dwadzieścia lat później jest młodym człowiekiem sukcesu, który ma do przekazania światu ważną wiadomośćZe względu na odstraszający wygląd, od wczesnych lat nie miał lekko, ale nauczył się, że gdy nie traci się wiary w siebie i ma pozytywne nastawienie, można osiągnąć naprawdę bardzo wiele„Moje życie dało mi taką lekcję. Ludzie oceniają po wyglądzie, dlatego zwykle bywam niedoceniany i muszę na każdym kroku udowadniać wszystkim, że się mylą. Przez lata nauczyłem się, jak ważne w tym wszystkim jest pozytywne nastawienie”.Jednym z jego ulubionych miejsc jest siłownia. Ćwiczenia pozwalają mu rozładować napięcie i dają motywację oraz siłę do poprawy w obszarach, nad którymi ma możliwość kontroli.Mimo dużego sukcesu (Jono w młodym wieku jest uznanym mówcą motywacyjnym i założycielem fundacji pomagającej dzieciom z syndromem Treachera Collinsa), nie zdecydował się na operację rekonstrukcji twarzy.„To nie byłbym już ja. Pan Bóg tak mnie stworzył i miał w tym jakiś swój określony plan” – mówiNie wini też swoich biologicznych rodziców. „Nikt nie może wiedzieć, przez co przechodzili, gdy się urodziłem, a to, co zrobili, było być może najlepszym rozwiązaniem zarówno dla nich, jak i dla mnie. Dzięki temu jestem teraz otoczony ludźmi, którzy naprawdę mnie kochają i są wspaniali”
Szczere i mocne słowa od Marcina "Różala" Różalskiego, naszego wojownika z MMA: – "Najbardziej wkurwiające dla mnie jest to, że ludzie którzy w weekend potrafią przećpać, przepić i wydać na dziwki po 30 - 50 tysięcy to jak zbierałem na kapcie dla dzieci z domów dziecka dali mi 20 złotych. Powiedziałem im, że to na sznurówki nie starczy. Dobrze, że był ze mną kolega, bo myślałem, że nie wytrzymam. Taki biznesmen, co pół miasta może sobie kupić. Dodałem jeszcze kilka słów z mojego słownika i nasze drogi się rozeszły. Na pewno z niemiłymi odczuciami dla niego.Zawsze chciałem zrozumieć, po co ludziom tyle pieniędzy. Żeby sobie kupić 20 zegarek? Czy wkleić na niego brylanty? To są tylko rzeczy. Bogaci umierają i zostawiają po sobie majątki. Biedni umierają z głodu. Na takich galach MMA w pierwszych rzędach przeważnie same znane gęby. Głównie żeby się pokazać, żeby kamera nakręciła. Oni przeważnie się walkami nie interesują, nawet nie do końca je rozumieją. Niech se siedzą, koło ch**a mi to lata, ale jak trzeba pomóc to ich nie ma! Ewa Minge robiła czas temu zdjęcia znanych osób do kalendarza swojej fundacji. Byłem ja był Rysiek Peja i jeszcze kilka osób. Jak poprosiła o możliwość przyjazdu kilku celebrytów, to sobie krzyknęli po 20 tysięcy. No i taka jest ludzka pomoc tych pięknych i wspaniałych. Dam ci jeszcze jeden przykład. Mój kolega jest przestępcą. No taki ma od dawna zawód. I wiesz co? Kupił mi tira karmy. Całego pieprzonego TIRA karmy! A biznesmen, dał mi 20 złotych. Takie porównanie.Przestępca dał na zwierzęta, biznesmen pożałował dzieciom.Każdy pomaga gdzie chce. Ja przede wszystkim zwierzętom i nikt nie może mieć o to do mnie pretensji. Jest tyle ludzi, którzy mogą wesprzeć dzieci, starsze osoby itd. że ta pomoc się jakoś rozkłada. O to chodzi..."
Wspaniałe wieści! Pani Maria jest już po operacji zaćmy, a jej komornik został spłacony. Resztę pieniędzy 83-latka przekazała chorej Gabrysi – – Wie pani, że ja już dziś zaczynam widzieć na lewe oko? Pozdrowienia od Reksa i Skubiego – czytamy w rozmowie zamieszczonej na portalu natemat.pl – Co zostanie, to dajcie Gabrysi z Fundacji „Krwinka”. Mnie niczego więcej nie potrzeba. Ma nowotwór brzuszka. Szkoda dziecka. Jak o niej przeczytałam, to aż się popłakałam. I to, co zostanie, to koniecznie chciałabym przekazać na leczenie Gabrysi. Cieszę się, że lekarze nie policzyli za robociznę, więcej dla Gabrysi zostanie. Jej się bardzo przydadzą te pieniądze A ja już ze wszystkim sobie poradzę. Pani Mario - jest Pani wspaniała!
 –  STRONY MOCYCIEMNA Ojciec Rydzyk dostaje 70 milionów z budżetu. Fundacja Lux Veritatis ojca Rydzyka Działalność statutowa Fundacji wspiera Kościół Katolicki w głoszeniu Dobrej Nowiny żadnej pomocy dla ludzi biednych i potrzebujących JASNA Fundacja Jerzego Owsiaka dostała z budżetu państwa O złotychPrzez ćwierć wieku Orkiestra Jurka Owsiaka zebrała ponad 720 mln złotych. 25 lat grania Orkiestry to poważna część historii Polski. Przez ten czas pomogli praktycznie każdemu szpitalowi w naszym kraju
Motorniczy z Łodzi został nagrodzonyza to, że na ponad godzinę zatrzymał tramwaj, aby ocalić kota  – Kolejna pozytywna rzecz, która spotkała Łódzkiego motorniczego o wielkim sercu. Kilka dni temu mężczyzna, mimo protestów pasażerów, na ponad godzinę wstrzymał ruch, aby wyciągnąć spod tramwaju przestraszonego kota.Motorniczy Michał Luter został nagrodzony przez Fundację Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt. Dostał nagrodę w wysokości 500 złotych. Te pieniądze pochodziły z premii świątecznych, których zrzekli się pracownicy fundacji, by uhonorować mężczyznę.Niby motorniczy zrobił coś normalnego, zatrzymując tramwaj żeby ocalić kota. Jednak w dzisiejszym świecie niestety jest to czymś dziwnym – podkreślała Natalia Łukaszewicz z fundacji. Myślę, że motorniczy słuchając swojego serca i sumienia, wybrał drogę, która nie zaszkodzi żadnej istocie i to jest dla mnie bardzo ważne. Jako fundacja chcemy pokazywać, że potrafimy doceniać dobre zachowania wobec zwierząt. Mam nadzieję, że kiedyś dożyję takich czasów, w których czymś dziwnym będzie to, że nie udzielono pomocy zwierzęciu a nie, że jej udzielono – dodała
Św. Mikołaj zjawia się w szpitalu by spełnić życzenie małego chłopca – Syn państwa Agnew z amerykańskiego miasta Salt Lake City miał dwa latka i cierpiał na mikrocefalię. Niestety w ostatnich dniach jego stan znacznie się pogorszył, a chłopiec był pod opieką hospicyjną w szpitalu. Miles urodził się z wieloma wadami rozwojowymi, cierpi na porażenie mózgowe, a także padaczkę. W wieku trzech miesięcy został adoptowany przez rodzinę Agnew. W zeszłym tygodniu jego stan mocno się pogorszył. Jego mama Michelle wspomina, że jego ostatnim pragnieniem było spotkać świętego Mikołaja. Dzięki fundacji Secret Sleigh Project, spełnienie marzenia Milesa było możliwe, w dodatku w bardzo krótkim czasie. Gdy tylko pracownicy fundacji dowiedzieli się o chłopcu postanowili działać natychmiast. Jak możemy przeczytać na fanpage fundacji odwiedziny u małego Milesa w szpitalu były bardzo emocjonalnym wydarzeniem dla wszystkich. W rolę świętego Mikołaja wcielił się Jeff Bodily, który bardzo się cieszy, że mógł pomóc rodzinie. W ten sposób mają piękną pamiątkę. Jak wspominał w wywiadzie dla ABC News ta wizyta była dla niego szczególnie emocjonalna, a na zdjęciu widać nawet, że na policzku pojawiła się łza. Fundacja Secret Sleigh Project zajmuje się organizowaniem spotkań świętego Mikołaja z dziećmi chorymi oraz biednymi. Dzięki ich pracy wszyscy możemy sobie przypomnieć, że to wcale nie prezenty są najważniejsze w tym okresie, lecz MIŁOŚĆ
Teddy Bear Toss – czyli piękna akcja podczas meczów polskiej ligi hokeja – Tysiące fruwających w powietrzu pluszaków zobaczyli w ten weekend kibice polskiego hokeja. Na naszych lodowiskach zagościła akcja Teddy Bear Toss. Plan działań? Gospodarze strzelają swoją pierwszą bramkę, a kibice rzucają na lód pluszowe misie. Tak było w piątkowy wieczór w Tychach, gdzie GKS podejmował Automatykę Gdańsk – i tak w niedzielę w Krakowie podczas meczu przyjaźni: Cracovia – Tychy. Tyskie maskotki trafią do podopiecznych Fundacji Cicha Nadzieja działającej przy Szpitalu Miejskim w tym śląskim mieście, a te krakowskie – do małych pacjentów szpitala w Prokocimiu.Dzieci bardzo się cieszą z naszych wizyt. Cały czas spędzają w szpitalu, nie wychodzą zbyt często na zewnątrz. Jak przychodzi ktoś spoza szpitala, uśmiechnięty, i da trochę radości, trochę nadziei, to jest bardzo fajnie – mówi obrońca Cracovii Patryk Wajda.Zapraszamy na mecz każdego, przynoście pluszaki, dzieci się z tego naprawdę cieszą – podkreślaKibice, którzy przyjdą z maskotką zapłacą za bilet jedynie symboliczną złotówkę
Aktywiści Fundacji Make-A-Wish zorganizowali w San Francisco wielką akcję, której celem było przeniesienie chłopca w komiksowy świat – Udało się - dzięki wsparciu wielu instytucji oraz mieszkańców miasta Miles mógł poczuć się jakw prawdziwym Gotham City. Z samego rana zabrano go do garażu, gdzie spotkał dorosłego Batmana i zobaczył jego Batmobil, którym przemieszczał się po mieście przez resztę dnia
Chłopiec z rzadką wadą serca spełnił swoje marzenie i został policjantem – Marzenie ciężko chorego siedmioletniego Dannego spełniło się, kiedy na jeden dzień został policjantem. Kontrolował prędkość na drodze, zatrzymał podejrzanego, odwiedził centrum kontaktowe policji i bawił się z policyjnymi psami.Danny cierpi na bardzo rzadką wadę serca, atrezję zastawki płucnej, co powoduje niewystarczający dopływ krwi do płuc, a w efekcie niedotlenienie. Choroba jest uznawana za nieuleczalną.Siedmioletni Danny bardzo chciał zostać policjantem. Dzięki brytyjskiej fundacji charytatywnej, marzenie chłopca spełniło się pod koniec października, kiedy Danny przez jeden dzień mógł wcielić się w rolę funkcjonariusza.Przedstawiciele policji hrabstwa Sussex pomogli spełnić marzenie chłopca. – Kiedy skontaktowali się ze mną przedstawiciele fundacji „Make a Wish”, bardzo chciałem, żeby marzenie Danny’ego stało się rzeczywistością. Wsparcie i entuzjazm wykazane przez moich kolegów z pracy były niesamowite. Próbowaliśmy uczynić ten dzień tak wyjątkowym, na ile to tylko możliwe – mówił Marc Clothier, główny inspektor policji w brytyjskim dystrykcie Arun.Spełnienie marzeń chłopca zaczęło się od służby w drogówce. Tam za pomocą specjalnego urządzenia Danny mierzył prędkość, z jaką poruszają się samochody. Następnym zadaniem było „zatrzymanie” osoby, która została przyłapana na „rysowaniu” na samochodach policyjnych i zaprowadzenie jej do aresztu. Na koniec dnia chłopiec miał okazję pobawić się z policyjnymi psami
Przypadek rządzi światem.Z kolejnymi dniami od zaginięcia Nero, jego właściciele powoli tracili nadzieję. Pies uciekł z posesji w Michałowicach  i niemal miesiąc nie było po nim śladu. Po dokładnie 25 dniach, zupełnie przypadkiem, znaleźli go turyści. – W Karkonoszach była grupa turystów z Warszawy. W okolicy Śnieżnych Kotłów postanowili zboczyć ze szlaku. Jak się okazało była to decyzja na wagę życia i śmierci, bowiem w dolnych partiach, między kamieniami, zobaczyli labradora. Był wykończony, nie miał siły stać, jedna z łap była dość mocno rozcięta. Nero ledwo żył. Turyści zadzwonili do GOPR, ratownicy poinformowali wolontariuszy z fundacji dla zwierząt Mondo Cane i razem udali się w góry. Szybko zlokalizowali czworonoga. Z gór trafił do schroniska, a potem już od razu do lecznicy dla zwierząt. Tam dostał kroplówkę. Jego stan był krytyczny, był skrajnie odwodniony. Okazało się jeszcze, że pies choruje na padaczkę. Kiedy do właścicieli zadzwonił telefon, że ich pies znalazł się w górach, nie mogli uwierzyć. - Z Michałowic do Śnieżnych Kotłów jest ponad pięć kilometrów. W tym momencie to nie ma już większego znaczenia. Ważne, że pies się znalazł i powoli - już w swoim domu - dochodzi do siebie. Pije wodę i ma całkiem spory apetyt Szukali labradora 25 dni, leżał wycieńczony w górach.Na noszach znieśli go goprowcy20 października 2017,10:24