Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 328 takich demotywatorów

Dlaczego: – - Na matematyce nie mogą uczyć jak rozliczać podatki?- Na fizyce pokazywać teorie wypadku drogowego i ich przyczyny fizyczne- Na chemii pokazywać skład narkotyków i ich reakcje w organiźmie - Na biologii uczyć o seksie i sposobach zabezpieczania, czy o aborcjach i metodach in vitro- zamiast religii, wprowadzić przedmiot typu "pomagajmy", na który uczniowie uszczelniliby do wybranych fundacji jako wolontariusze?
Źródło: Krytyka.org
Pod opiekę gdańskiej fundacji niedawno trafiła krówkowa kotka o imieniu Dżina. Jej imię jest znane, ponieważ do obroży miała przyczepiony liścik – Nie wiadomo jaka była prawdziwa motywacja, dlaczego opiekun porzucił kotkę, ale miejmy nadzieję, że teraz trafi do lepszego domu
Na peronie w Ayr, w Szkocji pasażerowie mijali spokojnie czekającego psa wraz z walizką. Jak się okazało, został porzucony – Na podróżnych w Ayr, Szkocji na peronie dworca czekała niemała niespodzianka. Udając się na pociąg przywitał ich widok psa z walizką. Kai to pies rasy Shar-Pei, którego przywiązanego do poręczy znaleziono na peronie.Niecodzienny widok przechodnie szybko zgłosili obsłudze stacji. W walizce znaleziono poduszkę, jedzenie i miskę. Pracownicy stacji niezwłocznie skontaktowali się ze Szkockim Towarzystwem Opieki Nad Zwierzętami, którzy ustalili, że pies posiada chip. Na niewiele się to jednak zdało ponieważ dane na nim zapisane były przestarzałe. Udało im się natomiast dotrzeć do kobiety, która psa porzuciła.Finn Rayner, 39 latka z Aberdeenshire, znalazła ofertę sprzedaży psa na popularnej stronie Gumtree jednak gdy ten nie wyglądał jak zwierzak ze zdjęcia zdecydowała się go porzucić. Kobieta w swoim zachowaniu nie widziała nic złego, mówiąc, że patrząc na niego wiedziała, że "to nie jest jej pies". Na szczęście dla Kaia jego historia szybko obiegła media, a oferty adopcji z całego świata zalały biuro fundacji, która zajęła się czworonogiem. Spośród setek chętnych organizacja wybrała 52 latka z Newton Mearns
Kogoś zdrowo poj**ło... –  Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nadnowelizacją kodeksu wykroczeń i innychustaw, w tym ustawy o wychowaniu vwtrzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.Jak zauważył Marcin Wolny z HelsińskiejFundacji Praw Człowieka, projekt tenprzewiduje możliwość kary ograniczeniawolności za picie alkoholu "pod chmurką".Zgodnie z prawem karnym, kara ta trwanajkrócej miesiąc.

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych – Mężczyzna w ciągu 20 lat jeżdżenia śmieciarką zebrał i uratował od zniszczenia 25 tys. książek! Jeśli więc jest na tym świecie choćby jedna osoba, która wątpi w istnienie książkowego raju najwidoczniej jeszcze nie słyszała o José Alberto Gutiérrezie.Mężczyzna z kolumbijskiej Bogoty zrobił dla biednych dzieci więcej niż wszyscy ci, którzy co jakiś czas, zamiast wrzucić pieniążek do fontanny, czy automatu z kawą oddają go na cele charytatywne. Ba, zrobił nawet więcej niż niejeden posiadacz fundacji charytatywnej, która gro z tego, co dostaje przeznacza na swoje potrzeby.Dodajmy, zrobił to zupełnie bezinteresowanie. Sam nawet nie wiedział, że jedna książka ocalona od zniszczenia uruchomi lawinę dobra, która miała potem miejsce.Choć nie powinny, zwykle używane książki zamiast w antykwariacie lądują na śmietniku. Zawsze jednak istnieje szansa, że znajdzie je jakiś człowiek o wrażliwym sercu i weźmie ze sobą do domu. Tak właśnie było z Gutiérrezem, który pewnego dnia znalazł w zabieranych śmieciach „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja. Ta pierwsza książka okazała się dla niego niezwykle ważna, zapoczątkowała, misję, która trwa nadal w najlepsze, misję ratowania bezpańskich książek, które przydałyby się tym, których na nie nie stać.Mężczyzna począł zabierać ze sobą do domu wszystkie te egzemplarze, które nie były zniszczone i mogły się jeszcze komuś przysłużyć. W miarę jak kolekcja rosła sąsiedzi zaczęli odwiedzać dom Jose, dopytując, czy mogą pożyczyć tę, czy tamtą pozycję, dla swoich dzieci i biednych kuzynów, którzy nie mają się, z czego uczyć. Wtedy właśnie zrodził się pomysł biblioteki społecznej.Powstała „La Fuerza de Palabras” (siła słów przyp. red.), biblioteka, która zajęła cały parter domu kolumbijskiego śmieciarza. Poukładane w wysokie ściany książki zapełniły ściany i sięgnęły do sufitu.Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Kiedy inni wyrzucali, on je gromadził, by dać im drugie życie. Jose przez 20 lat wybierał książki z kubłów na śmieci, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych! Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Jego zbiór stał się zbiorem publicznym. Miasto oddało mężczyźnie stara karetkę, by mógł nią przewozić książki do swej kolekcji. W planach jest też przeniesienie biblioteki z domu śmieciarza do nowego budynku, gdzie mogłaby stać się pełnowymiarowa biblioteką publiczną.Pozostali kierowcy śmieciarek już wiedzą dokąd zabrać znalezione książki.
Piękny gest Messiego – 30 czerwca odbędzie się ślub Messiego z jego wieloletnią dziewczyną Antonellą. Kataloński dziennik Sport poinformował, że Messi uprzedził wszystkich gości, aby w ramach ślubnego prezentu dali dobrowolny datek na rzecz fundacji noszącej jego imię
Cieszy serce świadomość, że już od najmłodszych lat młode dziewczynki wiedzą, czym jest bezinteresowna pomoc i empatia –  W niedzielę Filip Chajzer umieścił na swoim Facebooku zdjęcie uroczej, małej dziewczynki - Zosi. Dziennikarz postanowił opowiedzieć całemu światu, co ta dzielna dziewczynka chce zrobić dla innych dzieci. Zosia podjęła ważną decyzję i chce ściąć swoje długie piękne włosy i oddać je dzieciom chorym na raka, a konkretnie fundacji Rak'n'Roll, która zajmuje się m.in. robieniem peruk dla osób po chemioterapii. Oto, co Filip napisał o małej Zosi: "Poproszę stado lajków dla Zosi. Zosia podjęła niesamowicie odważną decyzję. Za 3 tygodnie w Czuprynki Warszawa zetnie włosy, żeby przekazać je chorym dzieciom... Pyta tylko, czy będę mógł przyjść i z nią porozmawiać... Zosiu! To oczywiste jak to, że jutro wstanie słońce. Jestem z Ciebie dumny, mam nadzieję, że wy też. Mała wielka bohaterka."
Czy Mały Polak za granicą może być Wielkim Patriotą? Przekonaj się sam! – Akcja "Polska - mam to w genach" powstała z inicjatywy Fundacji Edukacji Polonijnej z okazji Dnia Polonii i Polaków za granicą, który jest obchodzony 2 maja
Odważna 9-latka ogoliła głowę w geście solidarności z chorym bratem. 5 lat wcześniej na raka zmarła ich matka – Sofia postanowiła pokazać, że wspiera brata w sposób najbardziej odważny z możliwych. Jej poświęcenie wzruszyło cały świat. 21 kwietnia Sofia wraz z innymi uczniami ofiarowała swoje włosy dla fundacji wspierającej dzieci walczące z chorobami nowotworowymi. "Wiem, że to słuszne, bo robię coś dla osoby, którą naprawdę kocham" - mówi 9-latka. Po odważnym geście siostry, chory brat udzielił jej rady: "Będziesz musiała nosić coś na głowie, bo od teraz może być ci trochę zimno". Dzięki podzieleniu się swoją historią Sofia w ciągu kilku dni zebrała ponad 20 tysięcy dolarów na pomoc dla dzieci z rakiem
Dzięki fundacji spełniającej marzenia nieuleczalnie chorych dzieci ten chłopiec na jeden dzień stał się komandosem Navy SEALs –
 –  Brussels Airport Your gift can change world Unicef Red cross WWF
Precz z FB. Wróć do życia – Po długim użytkowaniu FB stwierdzam, że mam dość. Dość Zbieraczy like pod zdjęciami chorych dzieci itd. Dość oszukańczych fundacji żerujących na nieszczęściu. Zwierząt, ludzi, dzieci. Dość fanatyzmu na każdej grupie FB.Dość zakłamania ludzi:Mężczyzna nie ćwiczy, ale pod każdym foto ćwiczących niuni chwali się jak to: biega*,podnosi ciężary* itp. Niunia dodaje foto z treningu,a w domu objada się toną czekolady i wyje z samotności.Matki, żony chwalące się szczęśliwą rodziną, a wysyłają nagie foty obcym facetom. Mam dość oglądania fałszywych nierealnych profili ze zdjęciami z taką ilością Photoshopa, że widać tylko oczy.Dość czytania komentarzy pod tymi zdjęciami: "ojej kochana pięknie wyglądasz", "wow całuski wyglądasz coraz lepiej".Ja wracam do rzeczywistości...
Kibice Śląska Wrocław próbują zmazać plamę po swych kibolach, którzy niedawno napadli na Biedronkę w Horodnianach – Teraz przekazali setki przyborów szkolnych dla dzieciaków na ręce wrocławskiej fundacji Hobbit.Brawo dla nich!
Polska badaczka, dr Joanna Sułkowska znalazła się wśród 15 kobiet, które mogą zmienić świat – Miejsce w gronie "International Rising Talents" zawdzięcza rozwiązaniu tajemnic zaplątanych białek. Jej prace mogą pomóc zrozumieć przyczyny choroby Parkinsona, AIDS i białaczki. Za swoje badania była wielokrotnie nagradzana. Otrzymała m.in. grant Europejskiej Organizacji Biologii Molekularnej (EMBO), stypendium L’Oreal, granty Fundacji na rzecz Nauki Polskiej INTER 2013dr Joanna Sułkowska
"Przez lata przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz, rozmawiałem z setkami osób, widziałem życie poza wielkimi miastami i podobnego bezpieczeństwa nie czuję nigdzie indziej" - mówi Jonny Daniels, prezes fundacji From the Depths –  Każdy ambasador Izraela musiprzesytać regularny raport o incydentachwymierzonych w Żydów na terytoriumdanego kraju. W Polsce ta rubrykazazwyczaj odsytana jest pusta, dlategoambasador dostaje telefony z prośbąo wyjaśnienia, bo „w centrali” sądzą,że sią leni. Tymczasem nie ma niczegodo zgtoszenia.- Jonny Danielsprezes fundacji From The Depths
Mój kolega organizuje imprezę urodzinową. Poprosił każdego z gości, aby zamiast kupowania prezentu, przelał dowolną kwotę (którą wydałby na podarunek) na konto Fundacji wspierającej dzieci w hospicjum – Bo wielkie rzeczy, zaczynają się od drobnych inicjatyw!
Kuba Błaszczykowski został uhonorowany Orderem Uśmiechu przyznawanym na wniosek dzieci. Wyróżnienie wręczono podczas imprezy charytatywnej pod egidą założonej przez piłkarza fundacji – Wśród kawalerów Orderu Uśmiechu są m.in. papież Jan Paweł II, Matka Teresa z Kalkuty, król Arabii Saudyjskiej Abdullah bin Abdulaziz Al Saud czy prof. Zbigniew Religa. Wielkie gratulacje!
To może niech tak pozostanie –
Śmiertelnie chory 8-latek dzięki fundacji Make-A-Wish zdobywa przyłożenie! –
Czy audyt reprywatyzacji przeprowadzi fałszerz? Wszystko na to wskazuje. Po unieważnieniu pierwszego przetargu, w drugim najtańsza ofertę złożyła fundacja założona przez człowieka, który ma za sobą karierę pełną oszustw i fałszerstw – Założycielem fundacji jest Noah Rosenkranz, który urodził się jako Mariusz K. W 2001 r. wytoczono mu sprawę dyscyplinarną, udowodniono mu, że pobierał pieniądze na delegacje, których nie było (3,3 tys. zł). Kupił też używaną lodówkę za 1,6 tys. zł od szwagra. Na rachunek sądu. Tłumaczył, że tak robili wszyscy w sądzie. Choć zwrócił pieniądze, wyrok był surowy - wydalenie z zawodu. Później odkrył żydowkie korzenie, dostał obywatelstwo Izraela i zmienił imię i nazwisko na Noah Rosenkranz. Na domowym komputerze spreparował dyplom doktora Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Na tej podstawie został wykładowcą w pięciu prywatnych szkołach wyższych, w tym warszawskiej Uczelni Łazarskiego. Gdy fałszerstwo wychodzi na jaw, uczelnie muszą zwalniać go listownie, bo zapada się pod ziemię. Został zatrzymany w październiku 2013 r. W prokuraturze przyznał się do fałszowania dyplomów"