Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1321 takich demotywatorów

poczekalnia
Posłanka Anna Maria Żukowska ma dar do przekonywania do swoich racji. Jak się jej słucha i ogląda to człowiek naprawdę zaczyna popierać aborcje bez żadnych ograniczeń... –  Agencja Gazeta
Nie ma żadnych zoomerów, boomerów ani milleniaIsów – Są starzy debile i młodzi debile. Są też normalni ludziew każdym wieku. I to właśnie oni stanowią większość
poczekalnia
Nie ma żadnych podstaw do ogłoszenia żałoby, Franciszek nie był ani Polakiem ani w Polsce nie pełnił żadnej funkcji –
Zagłosuj

Jak ogarniasz niedzielę handlową?

Liczba głosów: 820
Dom bez raportów to jak statek bez steru –  Mieszkamy razem od 7 lat. Ja pracuję,a żona siedzi w domu i zajmuje się sobą.Dzieci jeszcze nie mamy.Dzisiaj wyskoczyła z tekstem: „Zróbraport, na co wydajesz wypłatę."Zatkało mnie. Powiedziałem, że żadnychraportów robić nie będę - łatwo sięczepiać, że kasa się rozchodzi, kiedysamemu się nie zarabia ani nie ogarniarachunków.Obraziła się. Zażądała, żebym oddał jejwszystkie karty i dał dostęp do kont, boteraz ona będzie zarządzać finansami.Grzecznie odmówiłem.Godzinę później rzuca do mnie tekstem:,,Masz trzy godziny, żeby to rozwiązać, albojadę do rodziców."I teraz siedzę i myślę: czy to ją po bało,czy mnie, że dopiero teraz mi klapki z oczuspadły po tylu latach.
 –  Podróże
Szczerze? – Nie mam żadnych mądrych rad na temat zakładania rodziny. Bo koniec końców wszystko zależy od tego czy ci się poszczęści i spotkasz właściwą osobę.Jeśli nie... to choćbyś stawał na rzęsach, nic z tego nie wyjdzie 14:3904
Czy testy DNA powinny być obowiązkowe? –  Jako kobieta uważam, że w szpitalach ponarodzinach dziecka powinno się robić testy naojcostwo, bez żadnych cyrków i dramatów. Jestto uczciwe i sprawiedliwe. I jeśli kobieta niezdradzała, to wynik będzie oczywisty.Ale bądźmy konsekwentni - po wykonaniubadania powinno się wprowadzać dane dosystemu, w którym będzie wiadomo czy facetma dzieci z innymi kobietami. Jeśli jest uczciwyi nie ma nic do ukrycia, to nie ma czego się bać,prawda?

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Czasem zastanawiam się czy udałoby mi się popełnić morderstwo bez zostawiania żadnych śladów – Zaraz jednak przypominam sobie jak wyglądam, gdy jem kebaba... AF
 –  844181
Badania wykazały, że wysłuchanie przeciwnego punktu widzenia nie wyrządza żadnych szkód –  Study finds that hearingan opposing viewpointcauses no real harm.

Co się dzieje z Ameryką?

Co się dzieje z Ameryką? – "Tak, ludzie Trumpa i to co z wierchuszki (Vance, Hegseth, Rubio, Walz, Gabbard) to takie dzbany, że ustalają operacje militarne na Signalu. Tak, to takie dzbany, że przypadkiem zaprosili do konwersacji naczelnego The Atlantic i przez kilka dni nie zauważyli, że tam jest i wszystko czyta. Tak, to takie dzbany, że komunikują się modlitewnymi emotikonkami.To jest aż tak głupie jak się wydaje. Ci ludzie są dokładnie tak niekompetentni na jakich wyglądają.Nie, nie ma tu żadnych szachów 5D ani nawet warcabów 2D. Raczej grają w kółko i krzyżyk bez kółek. To nie jest żaden chytry plan, teatr dla mas czy wielopoziomowa strategia PR-owa. Ci którzy tak uważają nigdy nie mieli racji, a teraz mają jej jeszcze mniej.Trump to ograniczony ignorant, który nie umie zbudować zdania złożonego, myśli, że Hiszpania jest w BRICS i nigdy nie słyszał o Lesotho. I robi to nie od kampanii w 2016 roku, tylko CAŁE ŻYCIE. Dosłownie zobaczcie jak się wypowiadał 20, 30 lub 40 lat temu - różni się tylko ilością sztucznej opalenizny na twarzy. A przecież nikt w 1990 roku nie planował sprytnej kampanii pisanej pod social media, i piętnastosekundowe tiktoki, dobrze? On taki po prostu jest. Tak inteligentny jak się wydaje. Z taką wiedzą jaką prezentuje. A jego ludzie, no właśnie, jak nie dają się koncertowo oszukiwać Rosjanom w “negocjacjach”, to robią coś takiego jak teraz z tym Signalem, to znowu wywalają ekspertów od energetyki nuklearnej, by potem w panice ich zatrudniać. Ale…Mimo to, za ruchem MAGA stoi dość starannie ułożony plan. Chodzi oczywiście o Project 2025, w którym na 900 stronach rozpisano jak należy przejąć państwo i dokonać dwóch rewolucji: kadrowej i obyczajowej. Poza męczącym utyskiwaniem, że dzisiaj to nie ma czasów, w dokumencie są zalecenia konkretnych ruchów prawnych, poprawiania konkretnych przepisów w konkretnych ustawach, niekiedy bardzo starych. Widać, że tworzyli to profesjonaliści, którzy wiedzieli co robią. I ten plan jest dość szybko wprowadzany w życie, co dzieje się niejako za zasłoną chaosu związanego z “pokojem” dla Ukrainy i akcji typu ta z Signalem.Tak więc tak, Signal i naczelny The Atlantic to jest ważna rzecz, choć także zabawna. Ale równie ważne jest, że Trumpowi zapewniono bezkarność, że ignoruje sobie wyroki sądów, że rozwalane jest państwo, że podporządkowywane są mu instytucje. A także to, że koniec końców, za wszystkim tym stoi ideowa pustka, nic ponad “bo ja chcem”, “bo chcem więcej” oraz “deus vult heretyku”. Ale hej, pamiętajcie, że w Polsce istnieje pokaźna grupa ludzi, którzy uważają, że to jest właśnie ta ekipa, z którą będziemy zaraz robić jakieś bajeczne deale lub pod jej protektoratem rozwalać Unię Europejską"Autor: Doniesienia z putinowskiej Polski
Źródło: www.facebook.com
Żadnych aut elektrycznych z USA, coli i fast foodów. Zróbcie sobie herbatę w termosie i zjedzcie w barze mlecznym. Bojkot obowiązuje do odwołania! –  60BE100 19
Rozmowa z ignorantem nie zdającym sobie sprawy z własnej niewiedzy,do łatwych nie należy –  HITLER POCHODZIŁZ NIEMIEC.NIE, POCHODZIŁZAUSTRILTO DLACZEGONIE MAŻADNYCH JEGOZDJĘĆ Z KANGURAMI?TO AUSTR...ALBO ZBUMERANGIEM?
W wieku 97 lat zmarł ppłk Janusz Gołuchowski "Orwicz", żołnierz Armii Krajowej, Powstania Warszawskiego i Armii generała Maczka – – Być żołnierzem Armii Krajowej było dla mnie obowiązkiem, ale i zaszczytem.Gdyby drugi raz przyszło co do czego, to i ja i wszyscy inni prawdopodobnie też podjęliby taką samą decyzję. Krótko mówiąc, bez żadnych specjalnych uzasadnień – była potrzeba chwili i pod tą potrzebą chwili człowiek podejmował takie decyzje i gdyby to przyszło jeszcze raz zrobić, to bym to samo zrobił.
Źródło: x.com
Typowa anonimowa ankieta w miejscu pracy –  Ankieta dla Pracowników PNiniejsza ankieta ma na celu zebranie cennych informacji od pracownikproblematycznych rodzajów rzeczy, które wymagają przerobienia w nasbędziemy mogli lepiej zrozumieć, które etapy naszej pracy są najbardzidane pomogą nam w usprawnieniu naszych procedur, zmniejszeniu czaefektywności naszej pracy. Twoja perspektywa jest dla nas niezwykle vczoła różnym wyzwaniom i problemom. Dziękujemy za Twój czas i wkINFORMACJA O ANONIMOWOŚCIAnkieta jest w pełni anonimowa. Wszystkie zebrane dane będą wykorzystane wyłącznżadnych danych osobowych, a Twoje odpowiedzi zostaną połączone z odpowiedziamSekcja 1: Informacje o pracowniku1. Imie i nazwisko..........
Siedzimy z dzieciakami i nagle wywiązuje się taka rozmowa: – - A kiedy byłeś mały to też miałeś e-lekcje?- Nie było wtedy e-lekcji- Przez Messengera się kontaktowaliście?- Nie było żadnych Messengerów- SMS-em dostawałeś zadania domowe?- Nie, nie miałem wtedy jeszcze komórki- To co było?- Nic. Na telefon stacjonarny można było zadzwonić.- To musiało być dawno temu?- No tak.Później w tv leciał jakiś stary film i była scena jak babka pierze na tarzeSyn pyta: i co, tak praliście? Nawet pralek nie było?Jestem dinozaurem... - A kiedy byłeś mały to też miałeś e-lekcje?- Nie było wtedy e-lekcji- Przez Messengera się kontaktowaliście?- Nie było żadnych Messengerów- SMS-em dostawałeś zadania domowe?- Nie, nie miałem wtedy jeszcze komórki- To co było?- Nic. Na telefon stacjonarny można było zadzwonić.- To musiało być dawno temu?- No tak.Później w tv leciał jakiś stary film i była scena jak babka pierze na tarzeSyn pyta: i co, tak praliście? Nawet pralek nie było?Jestem dinozaurem...
 –  Niedawno byłem w gościach u siostry i w tym samym czasieprzyszła do niej rozemocjonowana koleżanka. Siostra poprosiłamnie, żebym zajął się jej synem, a ona w tym czasie z niąporozmawia.Między kuchnią a salonem nie ma drzwi, więc siłą rzeczystałem się świadkiem babskiej tragedii.Koleżanka siostry postanowiła,,ukarać” męża za to, że śmiałmieć inne zdanie niż ona i wyprowadziła się do mamy. Czekała,aż zacznie błagać o przebaczenie, ale drań nawet niezadzwonił. W końcu nie wytrzymała i postanowiła sprawdzić,co chłop wyprawia pod jej nieobecność. Niespodziewanieprzyjechała do niego wieczorem, niby po rzeczy.Wchodzi do mieszkania, a tam jej mąż, lekko pijany, siedzi przykomputerze i gra w czołgi. Ku jej zaskoczeniu okazało się, żemąż nie umarł z głodu, co więcej lodówka była pełna,a mieszkanie czyste. Żadnych przeprosin nie usłyszała, mąż jązignorował, więc trzasnęła drzwiami i wyszła.Parę tygodni później poszła sprawdzić czy mąż nie wpadłw cug alkoholowy z radości, bo jak się dowiedziała w pracy,dostał urlop.Otwiera drzwi, a tam... obca baba w jej szlafroku gotujew kuchni. A mąż? Golutki i trzeźwy śpi w sypialni. Jak tozobaczyła, o mało zawału nie dostała. Urządziła awanturę,zaczęła tłuc talerze i próbowała wydrapać rywalce oczy.W trakcie tej całej szarpaniny dowiedziała się, że jej mąż złożyłpozew o rozwód... dwa tygodnie po tym, jak od niego odeszła.A,,ta baba" okazała się jego koleżanką z gry, z którą od lat grałw czołgi.Koleżanka siostry nie mogła w to uwierzyć, że jej facet, którybył dla niej nieudacznikiem, sprowadził sobie jakąś babę dodomu. Przecież do tej pory nic nie robił, tylko pił i grał w gry!Jej mąż nie zamierza wycofać pozwu o rozwód, mówi, żezrozumiał swój błąd i teraz żyje mu się lepiej i jest szczęśliwy.
Niektóre kobiety mają wahania nastroju, co zapewne jest trudne do wytrzymania – Ale nie moja żona. Ona żadnych wahań nie ma. Ciągle jest wku*wiona
"List motywacyjny roku" –  "Jestem przekonany, że mój brakdoświadczenia może być świetnym atutemdla Państwa firmy, która nie ma ani tradycji, aniklientów, a Pan Xxxxxxx (tj. prezes firmy) nie posiadażadnych kompetencji do prowadzenia biznesu,przez co moglibyśmy rozpoczynać pracę od tegosamego poziomu i będzie wesoło. Tego, że będziewesoło, jestem pewien - gdyż jak wspomniałemdoświadczenia nie posiadam - ale za to mam dobrepoczucie humoru"
 
Color format