Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 44 takie demotywatory

Ukryj pierścionek zaręczynowy w ciastku, to będzie takie romantyczne... –
Zamiast wydawać hajs na nowy pierścionek zaręczynowy, kup jakiś stary i powiedz, że to po babci. Wychodzi tanio i sentymentalnie, wszyscy są szczęśliwi –

Doczekaliśmy niemal do końca sezonu ślubów, więc już chyba można. Jak się ożenić?

Doczekaliśmy niemal do końca sezonu ślubów, więc już chyba można. Jak się ożenić? – 1. Spotkaj miłość swojego życia. Albo miłość czyjegoś życia, co okaże się za kilka lat i po ciągnącej się miesiącami rozprawie. Albo kogoś, z kim tak dobrze bawiliście się we dwoje, aż teraz jest was troje i uważacie, że to całkiem dobra podstawa do związku na całe życie.2. Co dalej? Stare przysłowie mówi, że nie ma lepszego dowodu miłości, niż wywalenie ciężarówki pieniędzy w błoto. Najpierw pierścionek zaręczynowy i zmiana statusu na Facebooku. Pierścionek powiedzmy, nie jakoś na bogato, ale żeby wstydu nie było - 1000 zł. Zmiana statusu na fejsiku za friko. Jeszcze.3. Udało się. Zaczynacie planować ten szczególny dzień, który i tak będzie szczególny tylko dla was. Serio, reszta generalnie ma to w pompie, a ta cała wyjątkowość jest zauważalna tylko dla was. Tak jak nikt inny nie uważa za wyjątkowe twojego samochodu, listy na Spotify, czy pieska. Oni to myślą o swoich autach i pieskach.4. Nagle orientujesz się, że to tak jakbyś miał/a drugą pracę. Kiepsko ogarniasz więc wciągasz w to przyjaciół i rodzinę. Stres, sprawdzanie cenników, organizacja. Możesz też komuś za organizację zapłacić, ale jeżeli cię na to stać, to pewnie nie czytasz tego tekstu.5. Planujecie to w końcu sami, bo jednak kilka tysięcy za to, żeby ktoś ogarnął coś co przecież ogarnąć możesz sam/a to przegięcie. Orientujesz się, że wesela to piramida finansowa, w której jesteś od dziecka. Należy zapraszać ludzi, którzy zapraszali ciebie. Swoich znajomych, znajomych rodziców, krewnych, których nawet nie znasz, ale wypada. Jesteś po uszy w mafijnej strukturze zależności i nie chcesz zawieść wujka Corleone.6. Na weselu powinna być muzyka. Wystarczyłoby zrobić playlistę i zapętlić, ale jeżeli nie będzie orkiestry, albo chociaż DJ’a, pokażesz, jaka bieda toczy twoje życie. DJ i tak będzie miał ograniczony repertuar i korzystać będzie z twojej playlisty, a goście będę prosić na zmianę, żeby pogłosić, ściszyć, albo puścić “Despacito” albo jeszcze raz "Ona czuje we mnie piniondz". Z zespołem to samo. Czyli od paru stówek do kilku tysięcy w plecy.7. Ktoś musi robić zdjęcia, chociaż wszyscy mają aparaty i kamery w telefonach. Pokaż jak cię nie stać i poproś kolegę z lepszym Xiaomi. Albo wybierz godność zamiast pieniędzy i wydaj 3 - 4 tysiące na zdjęcia z imprezy. Bo przecież i tak musisz zapłacić za specjalną sesję przed imprezą, tak jakbyście oboje i tak nie prowadzili relacji ze swojego życia na insta.8. Jeżeli chcesz wziąć ślub zgodnie z religią narzuconą przemocą twoim przodkom, koszt rośnie, bo niby co łaska, ale minimum tysiak, bo ksiądz, też człowiek, bo organista, bo przystrojenie kościoła.Najlepsze przystrojenie to kwiaty, czyli zwłoki roślin, które staną się śmieciami dobę po imprezie. Koszt różny, dajmy na to, że przynajmniej kolejny tysiąc.9. Jedzenie, picie, ubrania, miejsce. Wszystko dodatkowo płatne, “bo ślub, to jedyny taki dzień w życiu” więc podobno warto kupić garnitur, czy sukienkę, których nigdy więcej już nie założycie. Ale przecież każdy kolejny dzień jest jedyny w życiu. Dni się nie powtarzają. Tak działa czas. Poczytajcie o tym, są książki.10. No ale dojechaliśmy. Gratulacje, udało ci się wydać 30 000 zł na imprezę, na której dominującym uczuciem był stres. Możesz teraz wrócić ze swojego niepłatnego urlopu i dalej zarabiać 3000 zł miesięcznie na umowie zlecenie i liczyć, że przez ten urlop nikt cię nie wywali, bo target niedowieziony.Rada bonusowa: jeżeli idziesz na czyjeś wesele: siadaj z daleka od dzieci. Kiepsko tańczą, fatalnie się z nimi pije i nie znają żadnych dobrych historii
Ciekawe czy ktoś się dał nabić w butelkę –  MIELEC - Sprzedam / Wymienię / Oddam Zaręczynowy Tymbark z kapslem "wyjdziesz za mnie?" 1130 :1 9 Mielec Witam, na sprzedaż posiadam butelkę tymbarku z kapslem "wyjdziesz za mnie?" - Stan nowy, jak na zdjęciu. Termin ważności tej partii to 08.2018 -Cena do negocjacji. Oferty proszę składać w prywatnej wiadomości, pozdrawiam.
Dziewczyna narzeka na zbyt drogi pierścionek zaręczynowy. Oto jej list: – "Czego w nim nie lubię? Łatwiej byłoby wymienić, co lubię. Na pewno nie pasuje mi jego kolor, bo fanką złota raczej nigdy nie byłam. Wielkość też mnie przytłacza. Jest zbyt masywny. Gdyby ten brylant był nawet tak duży, ale sam, to jeszcze OK. Ale wokół jest mnóstwo mniejszych kamyczków i razem wygląda to już kiczowato. Pewnie wyjdę na niewdzięczną, ale nie oczekiwałam tak drogiego dowodu miłości. Kilka tysięcy maksymalnie, skoro już chciał się pokazać. Ale kilkanaście to już za dużo. Wolałabym gdzieś wyjechać albo dołożyć do kupna nowego samochodu." Zgadzacie się z takim pragmatycznym podejściem, czy nie powinna jednak narzekać?
Gdy dziewczyna powiedziała, że chce okazały pierścionek zaręczynowy –
W niedalekiej przyszłości –  masło extra
Pierścionek zaręczynowy wpadł do jeziora. Przyjaciele nie zawiedli i rzucili się do wody, aby go szukać – Bardzo długie przygotowania na jeden z najważniejszych momentów jego życia skończyły się fiaskiem, kiedy w romantycznej scenerii – na mostku nad jeziorem Seth Dixon oświadczał się swojej dziewczynie, ale otwierając pudełko pierścionek wypada i wpada prosto do wody! Warto dodać, że był warty aż 3000 dolarów!Co jeszcze straszniejsze, Seth, z zawodu kierowca dla Uber, nadal spłaca ten wydatek. Cała sytuacja została nagrana i wzruszające wideo z Sethem klękającym ze łzami w oczach aby się oświadczyć Ruth, swojej wybrance, kończy się paniką. Jaka była szansa na to, że coś takiego się zdarzy? Pewnie niewielka. „Spadł” - mówi kobieta podczas gdy jej ukochany w niedowierzaniu spogląda w dół.Ciężko sobie wyobrazić co którekolwiek z nich wtedy czuło, ale kiedy ich przyjaciele usłyszeli co się stało bez zastanowienia wskoczyli do wody i dali z siebie wszystko, żeby znaleźć bardzo wartościowy przedmiot. 25 osób włączyło się do pomocy w poszukiwaniach. Niestety po długo-trwających trudach nikt nie odnalazł pierścionka, a zakochani musieli wrócić do siebie jedynie z sercami pełnymi miłości i głową pełną wspomnień, o których nigdy nie zapomną.Seth i Ruth pobrać się mają w połowie października tego roku i stworzyli stronę na której proszą ludzi o datki, aby mogli mieć na tę wyjątkową chwilę pierścionek zaręczynowy, który tak niefortunnie uciekł z ich rąk. Para spotykała się przez cztery lata i mówią, że ten związek jest czymś prawdziwym. Kobieta dodała, że oboje wpadli w panikę przy tej jednej-na-milion pechowej sytuacji.„Poturlał się od jednej deski do drugiej, po czym można było wyraźnie usłyszeć malutki plusk” Ruth dodaje jednak, że pomimo tego wszystkiego jest szczęśliwa i podekscytowana faktem, że wreszcie są zaręczeni. „Jest mi tylko odrobinę smutno, że nie mogę na potwierdzenie pokazać pierścionka”. Para może nie ma najpiękniejszego wspomnienia z tego dnia, ale na pewno ma historię, którą uda się wielu rozbawić w przyszłości
84-letnia kobieta z Kanady w 2004 roku zgubiła swój pierścionek zaręczynowy na swojej farmie. Odnalazła go po 13 latach na... marchewce! – Kanadyjka Mary Grams nie sądziła, że kiedykolwiek odnajdzie swój zaręczynowy pierścionek, który zgubiła w 2004 roku podczas pracy na farmie w prowincji. Okazuje się jednak, że nic w przyrodzie nie ginie i zguba znalazła się w… marchewce.Ta urocza historia skradła serca tysiącom internautów. Opowiedziała ją w mediach przyjaciółka rodziny, która zna Iva oraz jego dziadków.Dwadzieścia lat temu babcia jej kolegi mieszkająca na farmie w Kanadzie, pieliła w ogródku. Z dumą nosiła pierścionek zaręczynowy podarowany przez narzeczonego. Niestety, pech chciał, że zsunął się jej z palca i zagubił gdzieś w ziemi. Nadaremnie kobieta szukała biżuterii, wylewając przy tym morze łez. W końcu w tajemnicy przed narzeczonym udała się do sklepu i zakupiła dokładnie taki sam, jaki podarował jej w dowód miłości przyszły mąż. Nikomu nie zdradziła swej tajemnicy, aż do teraz.Jej wnuk osiadł wraz z rodziną na ziemi dziadków. Wybudował dom i postanowił założyć ogródek warzywny w miejscu dawnego. Jakie było jego zdziwienie, gdy nadeszła pora zbiorów. Na jednej z wyrwanych z ziemi marchewek odnalazł pierścionek.Gdy podzielił się swym niezwykłym znaleziskiem z dziadkami, babcia ze łzami w oczach opowiedziała rodzinie swoją historię. Pierścionek powrócił do niej po 13 latach, więc nic dziwnego, że kobieta była ogromnie wzruszona. „Pierścień z marchewki” jest oryginalnym prezentem od męża, więc z ogromną radością babcia przyjęła znalezisko. Niezwykłe, że pierścionek zaręczynowy odnalazł się po tylu latach i to w tak zabawnych okolicznościach

Była zawiedziona zbyt małym pierścionkiem zaręczynowym. O swoim "problemie" napisała w sieci

Była zawiedziona zbyt małym pierścionkiem zaręczynowym.O swoim "problemie" napisała w sieci – W dawnych czasach wystarczyło tylko, że mężczyzna padł na kolano, wyciągnął pierścionek i powiedział: „Wyjdziesz za mnie?”Dziś sprawa wygląda trochę bardziej skomplikowanie.Liczy się gest. Czymś przecież trzeba się pochwalić przed koleżankami i zaimponować tym, których się nie lubi. Najlepiej, żeby miejsce oświadczyn było wyjątkowe, a pierścionek pokaźnych rozmiarów, aby już z daleka było widać, że JESTEŚ ZARĘCZONA.Pewna internautka podzieliła się w sieci swoim MAŁYM rozczarowaniem. Pierścionek zaręczynowy okazał się być dla niej za mały. Miała nadzieję, że inne kobiety będą jej współczuć."No więc tak… Mój chłopak dał mi zaręczynowy pierścionek z diamentem w białym złocie. Na samym początku byłam podekscytowana samymi zaręczynami, ale dopiero po chwili zauważyłam, że ten pierścionek jest naprawdę mały! Sam w sobie pierścionek nie był zły, bo był diament w kształcie, który chciałam, kolor złota też mi pasował, ale kamień był tak mały, że ledwo go widziałam. Takie pierścionki powinny być raczej drogie jako oznaka miłości, a gdy zobaczyłam rachunek za mój, byłam w szoku. To o wiele mniej niż sobie wyobrażałam i byłam rozczarowana. A mój już narzeczony był z kolei rozczarowany moim zachowaniem i wiecie co? Ktoś w pracy powiedział mu, że jeśli robię awantury z powodu pierścionka, to nie jestem dziewczyną wartą uwagi!Źle w ogóle zrobił, bo powinien mnie zabrać ze sobą i to byłoby najlepsze rozwiązanie. Ja bym znalazła taki pierścionek, który mi się podoba i nie jest aż tak mały… Będę go nosić przecież codziennie do końca życia i jest szczególną biżuterią, no jak może być tak mały?Czy ktoś był w podobnej sytuacji i co zrobił?Jak można sobie wyobrazić, wiele osób, było przerażonych niewdzięcznością i głupotą narzeczonej. Pierścionek nie był przecież tani, a poza tym nie o cenę czy wielkość powinno się rozchodzić.Jedna z użytkowniczek napisała:Gdybyś napisała, że pierścionek nie jest w Twoim stylu, to jeszcze byłabym w stanie Cię zrozumieć, ale ty najzwyczajniej w świecie jesteś próżna i bardziej zależy Ci na tym, aby się pokazać.Wiesz co? Ja byłabym zachwycona, gdybym dostała taki pierścionek i osoba z pracy Twojego ‚narzeczonego’ ma 100% racji.Ty chyba go nie kochasz, bo gdyby tak było miałabyś gdzieś, jakich rozmiarów masz pierścionek. Sam fakt, że się oświadczył powinien być dla Ciebie powodem do dumy.Co byście napisały takiej NARZECZONEJ?
"Proszę zapisać pierścionek tej dziewczyny na mój rachunek" –
Wyśmiewano ją za tandetny pierścionek zaręczynowy, ale jej odpowiedź zamknęła wszystkim usta – Szacunek dla niej i oby więcej takich kobiet! "Nie sam pierścionek się liczy, ale uczucie w nim zawarte. Poślubiłabym tego faceta nawet wtedy, gdyby dal mi plastikowy pierścionek za dolara. Nasza kultura osiągnęła dno, jeżeli powszechnie uważamy, że mężczyzna naprawdę kontra kobiet@ dopiero wtedy, gdy podaruje jej obrączkę za minimum 3 tys. dolarów i będzie sio z tym obnosił" - Ariel Desiree McRae.
Chłopak postawił swoją dziewczynę przed wyborem: albo pierścionek zaręczynowy, albo bilety na finały rozgrywek MLB - amerykańskiej ligi baseballowej – Chyba nie żałuje swojej decyzji
Tak w skrócie dla leniwych: jestem młoda, głupia, zakochuję się w łobuzie, bo łobuz kocha najbardziej – A potem dojrzewam i płaczę w poduszkę, kiedy dowiaduję się, że miłość, która była na wyciągnięcie ręki, teraz jest poza zasięgiem.Nie da się jakoś przeskoczyć tego etapu poszukiwań prawdziwego samca alfa, wyłączyć hormony i od razu przejść do etapu poszukiwań prawdziwego uczucia? Chłopak z sąsiedztwa. Razem do podstawówki,razem do gimnazjum, razem do liceum, na studiajuż nie razem. Ciągle był obok, stąd traktowałam gojak przyjaciela. Domyślałam się, że coś do mnieczuje, albo bardziej wprost: wiedziałam że się wemnie podkochuje. Nie widziałam w nim jednak coświęcej nad przyjaciela. Czy miałam jakieś ale?Wtedy może i tak, jakieś niedojrzałe, bezsensowne.Tak więc często się spotykaliśmy, przez cały okresstudiów, i po. Sylwestry, urodziny, domówki.Naprawdę nie wiem czemu go trzymałam bliskosiebie w relacji przyjacielskiej, pilnując się byżadnych uczuć nie rozwijać.Potem poznałam obecnego. Zaimponował mistylem bycia. Może to śmieszne a teraz dla mnieżałosne - motorem też. Przy nim czułam się jakkobieta trzymana w garści przez silnego faceta. A poślubie to wszystko się zepsuło. I jestemnieszczęśliwą kobietą tkwiącą w nie udanymzwiązku z osobą która po nałożeniu mi obrączkicałkowicie się różni od osoby która zakładała mi napalec zaręczynowy pierścionek.Po zaręczynach przyjaźń ustąpiła miejscekoleżeństwu, a potem - znajomości. Po ślubiezamieszkaliśmy z "mężem" w innym miejscu,przyjaciela jako martwy kontakt miałam na fb. Onw końcu doszedł do siebie, otrząsnął się z marzeń omnie. Znalazł dziewczynę, ożenił się. Dziś tworzyszczęśliwą rodzinę, ma z nią dwóch uroczychbliźniaków. Zapewnia im dostatnie życie ze swojegobiznesu pielęgnacji ogrodów. Czasem mijamy się jakwracają w niedzielę szczęśliwi z kościoła czyspaceru. Z mojego ściśniętego gardła ledwo słychaćmoje: dzień dobry...Tylko ja wyję noc w noc do poduszki, nad życiemktóre się nie układa, nad zmarnowaną szansą, nadzłym wyborem i własną głupotą. Tym boleśniejszegdy widzę szczęście innej, które mogło być moimszczęściem.Piszę to z przestrogą dla dziewcząt które mogą miećpodobną sytuację. Nie popełniajcie tego samegobłędu. Lepsze jest wrogiem dobrego. Anonka 30 lat.

Zastanów się, zanim kogoś zranisz i zniweczysz to, co was łączyło

Zastanów się, zanim kogoś zranisz i zniweczysz to, co was łączyło – Większego szczęścia możesz już nie spotkać Chłopak zaskoczył swoja dziewczynę, oświadczając się jej.Uklęknął przed nią na jednym kolanie i wyciągnąłpierścionek zaręczynowy. Wzruszona dziewczyna spytała:- Powiedz, kogo kochasz najbardziej na świecieP- Ciebie, oczywiście - odpowiedział.- Czym dla Ciebie jestemPChłopak pomyślał przez chwilę, a następnie spojrzał jejgłęboko w oczy:- Jesteś brakującym odłamkiem mojego serca.Dziewczyna uśmiechnęła się i przyjęła oświadczyny.Po ślubie para przez jakiś czas żyła sielankowo. Z czasemjednak napięty grafik i inne obowiązki oddalały ich od siebie.Poddali się rutynie codziennego życia, zaczęli zamartwiać sięwieloma sprawami a ich wzajemna miłość do siebie powoliwygasała. Zaczęli się kłócić, a każda kłótnia źle wpływała naich uczucie.Pewnego dnia. po jednej z kłótni dziewczyna wybiegła zdomu. Gdy znalazła się po drogiej stronie ulicy, krzyknęła domęża:-NIE KOCHASZ MNIE!Chłopak, działając pod wpływem impulsu, powiedział:- Może to błąd, że jesteśmy razem. Tak naprawdę nigdy niebyłaś brakującym odłamkiem mojego...Dziewczyna zamarła w bezruchu, a na jej twarzy pojawiło sięrozczarowanie, jakiego chłopak jeszcze nie doświadczył wswoim życiu. Momentalnie pożałował wypowiedzianych słów,ale nie można cofnąć tego. co się powiedziało.Dziewczyna ze łzami w oczach wróciła do domu. Nimwyprowadziła się, zabierając swoje rzeczy, zostawiła na stoleJeśli naprawdę nie jestem brakującym odłamkiem twojegoserca, pozwól mi odejść i znajdź kogoś, kto nim jest. Takbędzie mniej boleśnie dla nas obojga. Pozwól mi iść własnądrogą i znaleźć odpowiedniego partnera.Minęło pięć lat.Chłopak nigdy ponownie się nie ożenił. Zamiast tegopróbował w sekrecie dowiedzieć się. co robi jego byta żona.Odkrył, że wyjechała z kraju i spełniała swoje marzenia.Chłopak każdego dnia żałował tego. co powiedział ale niepróbował sprowadzić jej do domu. Wiedział że to by byłonieuczciwe wobec niej.Zimną, ciemną nocą siadaf na krześle przy oknie, zapalałpapierosa i czuł przeszywający ból w klatce piersiowej. Niepotrafił przyznać przed samym sobą. że potwornie za niątęsknił. Miłość i tęsknota do niej wypalały go od środka.Pewnego dnia wreszcie ją spotkał. Na lotnisku. Akurat czekatna odprawę, leciał do innego miasta w sprawachsłużbowych. Przyglądał jej się. Stała sama. zamyślona.Oddzielały ich jedynie przeźroczyste drzwi bezpieczeństwa.Gdy go zobaczyła, uśmiechnęła się serdecznie.- Co u Ciebie? - spytał chłopak.- Wszystko dobrze. A Ty? Czy znalazłeś wreszcie brakującyodłamek swojego serca?- Nie - odpowiedział cichym głosem.- Za chwilę lecę io Nowego Jorku - powiedziała dziewczyna.- Daj mi znać, gdy wrócisz. Masz mój numer. Za dwa tygodniebędę z powrotem w domu. Nic się nie zmieniło.Dziewczyna pożegnała byłego męża uśmiechem, po czymodwróciła się i udała na odprawę.Tego samego dnia chłopak dowiedział się o tragicznejkatastrofie samolotu, który leciał do Nowego Jorku.Dziewczyna zginęła. Dokładnie o północy usiadł na krześleprzy oknie i zapalił papierosa. Był w amoku. Tak jakprzedtem, odczuł przerażający ból w sercu. Teraz już miałpewność, że to ona była tym brakującym odłamkiem.Zawsze to wiedział ale bał się powiedzieć tego na głos.Czasem ludzie mówią rzeczy, których nie mają na myśli.Dajemy się ponieść emocjom, gniewowi. Często jest już zapóźno, by coś odkręcić.Przenosimy 99% swoich frustracji na ludzi których kochamy.I mimo. że wiemy, iż trzeba pomyśleć dwa razy. nim się cośpowie, rzadko to robimy.Różne rzeczy dzieją się każdego dnia. Często takie, nadktórymi nie mamy kontroli.Postaraj się nie krzywdzić ludzi na których Ci zależy, bowiemmoment złości może być dla Ciebie karą na całe życie.Udostępnij ten post na tablicy kogoś kogo kochasz i kto jestdla Ciebie ważny.
"Tradycja" wydawania kilkumiesięcznej pensji na pierścionek zaręczynowy zaczęła się od kampanii reklamowej "De Beers" w latach 30'tych – Przed II Wojną Światową jedynie 10% wszystkich pierścionków zaręczynowych zawierało diamenty. Pod koniec XX wieku - już 80%
Złota edycja apple watcha kosztuje 10000$. Jeżeli chciałbym wywalić dziesięć patyków na coś, co za trzy lata będzie przestarzałe i nienadające się do użytku – to kupiłbym pierścionek zaręczynowy
Diamentowy pierścionek zaręczynowy – To moda wykreowana przez firmę De Beers podczas kampanii marketingowej "Diamenty są wieczne" w 1947. Wcześniej nie były one kojarzone z zaręczynami
Pierścionek zaręczynowy: 5000złKolacja: 500zł – Tatuś robiący samojebkę zamiast uwiecznić zaręczyny: bezcenne

Uczciwość popłaca

Uczciwość popłaca – Przekonał się o tym niedawno pewien bezdomny Billy Ray Harris z Kansas City. Przechodząca obok kobieta, chciała wspomóc go kilkoma groszami i przez przypadek wrzuciła do kubka pierścionek z brylantem. Billy podejrzewał, że ma ogromną wartość ale mimo to go nie sprzedał. Był pewien, że właścicielka niedługo zgłosi się po swoją zgubę więc go przechował. Kobieta zorientowała się następnego dnia i wróciła z nadzieją odzyskania cennej dla niej pamiątki. Nie zawiodła się. W akcie wdzięczności Sarah zorganizowała zbiórkę pieniędzy dla bezdomnego. Już w pierwszych dniach zebrano przeszło 100 tys. dolarów