Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 78 takich demotywatorów

Wieku 32 lat już osiągnąłem to, na co wielu pracuje całe swoje życie: – - Wieczne narzekanie- Niechęć do wszystkich i wszystkiego- Wieczne bóle pleców i głowy- Zaniki pamięci - Pragnienie świętego spokoju
Szacunek – Najważniejszy jest ten do samego siebie Największy problem naszego kraju to brakszacunku do samych siebie.Wolontariusze, którzy za darmo sprzątającudzy syf nie szanują siebie.-Nauczyciele harujący za grosze i znoszącywieczne upokorzenia od rodziców i uczniów -nie szanują siebie.Lekarze w publicznej służbie zdrowia, którzygodzą się na pracę za marne pieniądze - nieszanują siebie.Ludzie, którzy latem jadą kąpać się nazasyfione plaże - nie szanują siebie.Gdyby wolontariusze przestali przychodzić,nagle okazałoby się, że budżet jednak maśrodki na sprzątanie.Gdyby nauczyciele i lekarze masowozrezygnowali z pracy, przepisy chroniące ichprawa i godność wprowadzono by wekspresowym tempie.A gdyby ludzie przestali jeździć na brudneplaże, mieszkańcy utrzymujący się z turystówszybko wzięliby się do roboty, sami zaczęlibysprzątać łopatami, nie czekając nawolontariuszy.Wystarczy zacząć szanować siebie - a życieod razu stanie się prostsze i lepsze.
Zupa – Czasami może być kością niezgody Siedziałem z żoną w restauracji. Zupa byłaniedosolona, więc grzecznie poprosiłem o sól. Wtedysię zaczęło. Ona, że zupa jest idealna, że mam coś zkubkami smakowymi i że „,zawsze muszę się czepiać".Kiedy jednak posoliłem zupę, zrobiła minę, jakbymobraził jej całą rodzinę do siódmego pokolenia.I wtedy mnie olśniło. Przez ostatnie dwa lata czułemsię coraz bardziej nieszczęśliwy, a ta jedna chwila byłajak klucz, który otworzył mi oczy. Przypomniałem sobiete wszystkie drobne kłótnie,,dla zasady", te wieczneudowadnianie, że to ona zawsze ma rację, nawet jeślichodzi o pogodę za oknem czy kolor moich własnychskarpetek. Wcześniej tego nie widziałem - byłemzakochany, a wiadomo, że miłość czasem jest ślepa.Następnego dnia złożyłem pozew o rozwód. Onauważa, że odszedłem przez niedosoloną zupę. A dlamnie po prostu czara goryczy się przelała.
Zagłosuj

Czy idziesz dziś do kościoła na niedzielną mszę?

Liczba głosów: 756
Wielkie nam uczynił pustki TYM zniknięciem swoim – Urodził się w lipcu, dokładnie w drugiej połowie lipca, to znaczy siedemnastego lipca 1937 roku, a na wieczne odpoczywanie odszedł  po słusznych 87 latach życia, dnia 6 grudnia 2024 roku.Stanisław Tym - tyle o nim. A ty w jakiej roli najbardziej lubiłeś go oglądać? To, zdaje się...ostatni rejs.000000
Źródło: www.facebook.com
Re: Prośba odrzucona –  DZIEŃ DOBRY, PRZYSZEDŁCZAS NA ZMARTWYCHWSTANIE40@KRESKONAUTANO WEZ, MIAŁO BY CWIECZNE ODPOCZYWANIE
Ateista, to taki człowiek, który nie da się okraść metodą "na życie wieczne" –  TYLE RELIGII, TYLEROZNYCH WYZNAŃ.JAK TO DOBRZE, ZE JAWYBRAŁEM PRAWDZIWĄ, RELIGIE
Źródło: www.facebook.com
Przerażający wywiad Darii Pikulik, srebrnej medalistki z Paryża dla Przeglądu Sportowego – "...Wiesz, ja eksplodowałam jak dostałam ten kombinezon dzień przed najważniejszym startem mojego czterolecia. I był tak ciasny, cisnął mnie w szyję tak mocno, że nie mogłam oddychać. Nagle jesteś na igrzyskach. Wszyscy na rowerach szykowanych latami specjalnie na tę imprezę, za dziesiątki tysięcy euro, w dopasowanych kombinezonach, a ja cała czerwona się duszę. I już na starcie czuję się gorsza, głowa siada. Czuję się jak dziad jakiś...""...Przerażające są wieczne niewiadome. Braki w komunikacji. Pytasz się w marcu – nie ma pieniędzy na szkolenie. Pytasz się w kwietniu – dalej nie ma. Za tydzień Puchar Świata, nie wiesz, czy masz jechać, szykować się, bo nie ma pieniędzy. W końcu musi je założyć nasz trener. Jeśli do kwietnia nie ma akcji szkoleniowych, to tracimy jedną trzecią roku. Nie wiem, kto się nie potrafi z kim dogadać, czy wina jest po stronie związku, czy ministerstwa. Ja jako zawodniczka w ogóle nie powinnam się takimi rzeczami interesować...""...Przecież gdybym nie zarabiała teraz dobrze w zagranicznej ekipie, to wielu, bardzo wielu rzeczy po drodze bym sobie nie sfinansowała. Nie zapłaciłabym za zgrupowanie w lutym. OK, w końcu mi ktoś za nie oddał pieniądze, ale to nie zmienia faktu, że trzeba je było wyłożyć w lutym. Co miałabym zrobić, gdyby nie moje własne środki? Założyć zrzutkę na Facebooku?!"
Źródło: OTM / przegladsportowy.onet.pl
Obowiązkowe testy po urodzeniu, bez których nie można wyjść ze szpitala rozwiązałyby problem ewentualnych pomyłek przy wydawaniu właściwego dziecka rodzicom –  Hej czy ktoś z Państwa robił może testy na ojcostwo po kilkulatach i okazało się że dziecko nie jest biologiczne? Czymożna pozwać matkę dziecka o wyłudzanie alimentów? Od 3miesiąca dziecka matka bezczelnie wyrzuciła z mieszkaniacały czas utrudniała kontakt dziś dziecko ma 7 lat. W sądziena podwyższenie alimentów sama mówiła że dziecko zwracasię per PAN. Żadnego zżycia z dzieckiem od urodzenia.Jedynie wymagania i wieczne podwyższenie alimentów.Obecnie dziecko ma 7 lat. Anonimowy test który zrobiłemwyszedł iż nie jestem ojcem dziecka. Test robiłem sam ześladu mojego z policzka i dziecka guma do żucia... Co mamzrobić? Czy istnieje możliwość odzyskania tych płaconychalimentów przez te lata? Czy sąd zniesie mi teraz całkiemalimenty? Dziecko widziało mnie parę razy przez 7 lat bo onauporczywie zawsze zabraniała pewnie się bała że możezabiorę dziecko na testy. Jak to ugryźć teraz i jak mogę tamadke pociągnąć do odpowiedzialności bo wmawiała mi tylelat że moje i tyle razy do sądu latała o podwyższaniealimentów. Dodam też że dziecko w ogóle nie jest do mniepodobne ani do niej. Jakoś zawsze wierzyłem gdy mówiła żepodobne do jej brata. Tak całą moją i jej rodzina mówiła. Ale wkońcu coś mnie tknęło i zrobiłem test dla pewności i jednakwyszło co wyszło...
 –  "Student Oxfordu zaskarżyłprzed władzami uczelnikomisję egzaminacyjną,ponieważ, zgodnie z nigdzienie odwołanym przepisem zXIII w., nie otrzymał pozdanym egzaminie należnejmu kwarty piwa.Przyznano mu racje i piwopodano. Jednocześnieukarano studenta grzywną wwysokości 10 funtów zastawienie się na egzaminbez miecza. Ponieważ tegoprawa też nie odwołano".

Kobieta zamieściła w internecie historię swojej miłości, która jest bardzo budująca (uwaga: dużo czytania)

 –  Anonimowy członek grupy25 lutA ja dla odmiany podzielę się tu czymś DOBRYM.Poznałam mojego męża ponad 10 lat temu. On wtedyjeździł rozklekotanym Fordem, ja studiowałam dwakierunki i dorabiałam sprzątaniem biur itp. Ot, dwabidoczki zakochały się i postanowiły, że będą razembudowały przyszłość. Po ok dwóch latach związkuwyszło na jaw, że On ma długi łącznie na ponad 200tys zł. Ukrywał to przede mną bo się wstydził i myślał,że jakoś to spłaci. Zarabiał mało i zaczął braćchwilówki by spłacać długi długami. Sytuacja była jużbardzo zaogniona bo nie miał skąd brać środków nabieżące spłaty. "Pożyczył" sobie z kasy pracowniczej ichciał oddać po wypłacie ale wydało się i zwolnili godyscyplinarnie. A ja wciąż nic nie wiedziałam.Któregoś dnia wróciłam z pracy a jego nie było,zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyznał. Byłprzekonany, że go zostawię. Szukałam go cały dzień iznalazłam pod mostem. Wiem, że miał wtedynajgorsze myśli. Opowiedział mi wtedy wszystko.M.in. to, że poprosił o pomoc znajomego księdza,potrzebował wsparcia duchowego a jedyną dobrąradę jaką usłyszał było to, że powinien mi owszystkim powiedzieć. Poza tym ksiądz obarczyłwiną mnie bo gdybym go nie namówiła na wspólnemieszkanie to on nadal mieszkałby z rodzicami, niemiałby takich wydatków i na bieżąco spłacałby tezobowiązania...Wszyscy wiedzieli o jego problemach bo on zwracałsię o pożyczkę niemalże do każdego. Wiem, że ludzienas obgadywali i wyśmiewali za plecami. Głównieśmiali się ze mnie, że go nie zostawiłam. To byłwspaniały człowiek i miał tylko długi. Chciałam daćmu szansę choć miałam żal, czułam się zranionakłamstwami, bałam się o przyszłość, bałam się, że mizmarnuje życie, moje zaufanie było nadszarpnięte itd.Mnóstwo obaw a jednocześnie nadzieja i wiara wtego człowieka. To był bardzo trudny czas z wieluwzględów. Wychodziły w trakcie różne sprawy.Żyliśmy bardzo skromnie. Bieżące zaległości pomoglispłacić jego rodzice- przy okazji wyszły ich trudnerelacje z moim mężem. Wieczne porównywanie go zrówieśnikami, którym wiodło się lepiej itp. Janabawiłam się w tym czasie traumy, którą późniejprzepracowywałam z psychologiem. Przez cały tenczas zastanawiałam się czy dobrze robię dając muszansę, czy nie powinnam go zostawić i myśleć osobie. Dziś mam odpowiedź: warto było. Naszzwiązek pokazuje, że odpowiednie wsparcie i wiara wczłowieka może wszystko odmienić. Oczywiście, jeśliobie strony tego chcą. Wspierałam go na każdymkroku. Nie oceniałam. Słuchałam. Podnosiłam naduchu bo były lepsze i gorsze momenty. Znalazłlepszą pracę i choć zarabiał dobrze to nie starczałonam do następnej wypłaty. Przetrwaliśmy to.Niesamowicie nas to umocniło. Stoimy za sobąmurem i pomagamy sobie w każdej sytuacji. Przedewszystkim wszystko sobie mówimy. Obojeodkryliśmy magię rozmawiania o problemach bo wdomu nas tego nie nauczono. Gdyby mąż potrafiłmówić o problemach od początku, nie byłoby tejhistorii.Jak dziś wygląda nasze życie? Mąż ma świetnąpracę, ja otworzyłam firmę. Mamy wymarzony dom.Oprócz tego mąż kocha sport i poza pracą spełnia sięw tej pasji. Wczoraj otrzymał kolejną statuetkę zazajęcie podium. Mamy ich w domu kilkanaście.Zawsze mówi, że to są moje statuetki bo gdyby nie jato nie byłoby tego wszystkiego.Związki naszych znajomych rozpadają się (także tych,którzy nas wyśmiewali) a my trwamy razem.Wszystko osiągnęliśmy razem i mamy takie poczucie,że na start dostaliśmy lekcję przetrwania i skoro todźwignęliśmy to ze wszystkim damy sobie radę. Pozatym, po prostu się kochamy i mamy mnóstwowspólnych tematów, zainteresowań. Dziś spędzimyrazem ten piękny, słoneczny dzień.Dziękuję za dotrwanie do końca. Bardzo chciałam siętym podzielić.
Zadzwoń! –  Rozwody przed ślubem.Chrzty przed narodzinami.Wieczne ułaskawienia.Szybko i tanio.Zadzwoń

Słynne memy wystylizowane na XIX wieczne alternatywy przy użyciu AI (14 obrazków)

Źródło: the_ai_dreams
Wszystkie religie obiecują, że dostaniesz coś po śmierci, żadna nie daje nic realnego za życia, ale każda chce za to pieniądze już teraz – Nie zastanawia Ciebie to? Raj/piekło, 50 dziewic/wieczne potępienie, itd. wszystko to po śmierci ale zapłata już teraz, a zaproponuj, że składkę/kopertę dasz jemu szefowi jak się z nim spotkasz po śmierci, to zobaczysz jak zareaguje
Charlie Chaplin –
 –  Slawomir Dudek@DudSlawZgodnie z oczekiwaniami sztucznie zaniżony, przypudrowany, centralniesterowany wskaźnik inflacji wyniósł we wrześniu 8,2% r/r. Pełna inflacjajest nadal dwucyfrowa.Ukryta inflacja w Polsce to 5-6 pkt. proc. bo:> mamy sztucznie, czasowo zniżone ceny paliwa> mamy czasowo zawieszony VAT na żywność> mamy czasowo zamrożone ceny gazu i prądu> Premier nakazami centralnie steruje cenami PKP, opłatami naautrostradachPodobnie było na Węgrzech. Przed wyborami sztuczna inflacja. Powyborach wystrzał inflacji.Na Węgrzech przed wyborami ceny oleju napędowego i benzyny byłsztucznie zaniżane. Prawda wyszła na jaw po wyborach.Po wyborach na Węgrzech ceny: 1) oleju napędowego wzrosły o 33% 2)benzyny o 24% 3) prądu i gazu o ponad 65%Żadnego kraju na świecie nie stać na wieczne mrożenie cen. Niewytrzymał tego PRL, nie wytrzymały tego Węgry w ubiegłym roku i Turcjateraz. Kolejna jest Polska.

O tym jak działają sądy rodzinne w Polsce w kontekście tragedii 8-letniego Kamilka

 –  Bardzo lubię sądy rodzinne ponieważprzypominają mi mój ulubiony film, czyli"Unforgiven" Clinta Eastwooda. Niechodzi o to że sędziowie piją, piją akuratgłównie kuratorzy; chodzi o to że nie madobrych wyjść. Nie mylcie sądówrodzinnych z innymi sądami; to odrębnyświatSądy rodzinne są, obok karnych, na pierwszej liniikontaktu z patologią. Taką prawdziwą, nie taką o jakiejczytacie u @Eric00001989.✔ Tweet f Sharechciałaby je dalej wychowywać? No właśnie.Kontakt z patologią patologizuje; to dlategoprokuratorzy rozmawiają między sobą grypserą. Iznieczula, znieczulica to choroba zawodowa sędziów,podobnie jak lekarzy. Jeżeli dziecko nie jest bite anigwałcone i ma co jeść to już jest dobrze. A placówkadaje to minimum.Wchodząc w świat sądów rodzinnych, musiciepamiętać że sędzia styka się na co dzień z potworami izapomniał już, że bidul to miejsce ponure i pełneprzemocy, które właściwie nie powinno istnieć. Wporównaniu z rodzicami których on(a) widuje, bidul jestlepszy.Podobny jest punkt widzenia pracowników socjalnych,placówek, psychologów, wszystkich w tej branży. Toświat, w którym rodzic z definicji jest podejrzany iniepewny, a mityczne "dobro dziecka" wyryte złotymizgłoskami w kro jedno ma imię - stabilność. Astabilność to placówka.Placówka się nie upije i nie pójdzie w tango na tydzień,placówka nie zapomni zażyć leków na schizofrenie, niepobije 10latka do nieprzytomności za to że kartofle zpola nie zebrane; nie wygna boso na mróz 4latki. Niechcecie znać pełnej listy rzeczy, których placówka niezrobi.Oprócz potworów jest jeszcze to zwykłe pato. Jeżelipotworów łatwo wyobrazić sobie jako tolkienowskieorki, to proste patusy mają coś z Golluma: oślizłe toto,nieporadne, jest w nim coś dobrego ale nic mu niewychodzi, a jak mu pomożesz i zaufasz to i takspierdzieli wszystko.Oni bywają miłymi hobbitami ale przeważnie tylkowtedy, kiedy im się przyśni matka; ta której nigdy niemieli. Bo tak naprawdę to chlała albo ich zostawiła.Patologię się dziedziczy, to jest karma, która ciąglewraca. I oni to wiedzą, ale ciągle próbują. I ciągle imnie wychodzi.Zawsze są tacy sami: niekończąca się historianiepowodzeń i spirala trudności, których normalnyczłowiek nie ma.I zawsze kłamią, nigdy ci nie powiedzą prawdy, bokiedyś na samym początku nauczono ich że światzawsze zdradza i zawsze zawodzi zaufanie. Więcrobią to samo.To są ludzie, których wszyscy chcieliby się pozbyć,Korwin-Mikke ma przynajmniej tyle szczerości, żemówi to otwarcie. Reszta dobrych pań i panówchciałaby po prostu żeby ich nie było widać; niech jakiśsystem się nimi zajmie żeby nie psuli świata swojążenująca w nim obecnościąWięc się zajmuje, tak jak umie. Próbuje odróżnić orkaod golluma. Zostawić jej to dziecko, czy zabrać,dopilnuje kurator czy nie dopilnuje; ile razy można miećwszy, aha ma prace, o już 6 miesięcy, ciekawe kiedy jąwywalą, a ta patrz nawet nie pije już dość długo. I takw kółko.w ogóle ma ojca.Wiecie dlaczego to znieczula? Bo to nudne jest jakflaki z olejem, te patusy i ich wieczne borykanie się zżyciem; i każdy sędzia rodzinny ma za sobą tę historięże któremuś zaufał i poluzował i oczywiście okazałosię że nie warto było, bo jak zwykle kłamali.Więc normalny człowiek jak trafi do tej menażerii, tomusi udowadniać że nie jest wielbłądem, a jegoproblemy pierwszego świata budzą politowanie.Ojciec, który chciałby widywać dziecko częściej niż razna2 tygodnie? Dajcie spokój, niech się gówniak cieszyżeBookmarkPrawda jest taka, że sędziowie rodzinni często mająniski poziom merytoryczny; wiedzy tam wiele nietrzeba, stosuje się w kółko 16 tych samych przepisówna krzyż a wszystkie są kompletnie uznaniowe, zocennymi formułami ("dobro dziecka","usprawiedliwione potrzeby", itd).ich przekonać.a one w dużejW tej sytuacji podstawą orzekania są nawyki, robi siętak jak inni. Orłów prawniczych tam nie trzeba i raczejnie orły tam lądują. Żeby orzec, trzeba "trafić" stanfaktyczny, ale jak go trafić, jeśli wszyscy kłamią ijedyne co w miarę pewne to te papiery z MOPSU i odkuratora.Ale kuratorzy i pracownicy socjalni podlegają tymsamym schematom co opisane powyżej, tylko N razybardziej, bo ich pensje są głodowe. Cały system opieki
Źródło: threadreaderapp.com
Teraz widziałeś już wszystko –
Mój chłopak zawsze jest spóźniony,ale nigdy nie ponosi z tego powodu konsekwencji – Przez całe życie udaje mu się w ostatniej chwili wskoczyćdo pociągu, dotrzeć na spotkanie itp. Mieszkaliśmy już razem ponad 4 lata i strasznie denerwowało mnie wieczne czekaniena niego i ciągłe spoglądanie na zegarek, do tego moi znajomi podśmiewali się, że chłop znalazł sobie żonę, ale formalnie żonaty nie jest. Postanowiłam, że się z nim rozstanę, jeśli do Nowego Roku się nie oświadczy. W sylwestra dosłownie kilka minut przed wybiciem dwunastej wyciągnął pudełko z pierścionkiem i uklęknął przede mną.Zdążył, ku*wa! Znowu mu się upiekło Przez całe życie udaje mu się w ostatniej chwili wskoczyć do pociągu, dotrzeć na spotkanie itp. Mieszkaliśmy już razem ponad 4 lata i strasznie denerwowało mnie wieczne czekanie na niego i ciągłe spoglądanie na zegarek, do tego moi znajomi podśmiewali się, że chłop znalazł sobie żonę, ale formalnie żonaty nie jest. Postanowiłam, że się z nim rozstanę, jeśli do Nowego Roku się nie oświadczy. W sylwestra dosłownie kilka minut przed wybiciem dwunastej wyciągnął pudełko z pierścionkiem i uklęknął przede mną. Zdążył, k rwa! Znowu mu się upiekło
Wieczne odpoczywanie... –
Muzyka rockowa i brak księdza. Krzysztof Skiba opowiada o wizji własnego pogrzebu – "Byłem na pogrzebie kolegi. Pogrzeby to miejsca, gdzie ostatnio coraz częściej się spotykamy. Pogrzeb był bez księdza. I jakoś tak był po ludzku wzruszający.Czytano na nim mądre myśli zmarłego, wiersze poetów, których lubił. Puszczano muzykę, którą kochał. Obok urny stało zdjęcie kolegi i poczułem, że jestem w tym krótkim momencie bliżej zmarłego kumpla niż byłem z nim za życia.Nigdy tak intensywnie bowiem o nim nie myślałem. Był, bo był, czasem gadaliśmy, czasem tylko kiwaliśmy sobie głowami na ulicy, a bywało, że piliśmy razem i wówczas ta nić porozumienia była pozornie mocniejsza. On nie epatował sobą. Potrafił znikać. Był gdzieś obok. Śpiesząc się ze swoimi ważnymi sprawami, nie zawsze ja i inni go dostrzegaliśmy. Ale teraz w dniu swojego pogrzebu był intensywnie obecny. Nawet bardziej niż za życia. Stojąc obok urny z jego prochami, przypominałem sobie jego powiedzonka, żarty, miny i zabawne sytuacje z jego udziałem.W pewnym momencie mistrz ceremonii poprosił, aby każdy pożegnał Odchodzącego po swojemu. Niech każdy go pożegna jak chce. Modlitwą, medytacją, wspomnieniem. Gdy urna była już w ziemi, jeden z przyjaciół opowiedział niesamowicie zabawne historie z udziałem kolegi, którego żegnaliśmy. Rzuciłem białą róże na stos kwiatów i jakoś tak czułem się smutno, ale jednocześnie dziwnie radośnie. Oczy miałem mokre, ale w sercu spokój. Myślę, że koledze podobał by się jego własny pogrzeb. Mimo deszczowej pogody było sporo ludzi, których znał i może nawet lubił.I nagle odkryłem skąd jest to dziwne uczucie smutku, lekkości i małej nuty radosnej. To brak księdza. Brak tych strasznych pieśni żałobnych „Dobry Jezu a nasz panie, daj mu wieczne spoczywanie”.Brak tego kościelnego jęczenia i rytualnych, fałszywych gestów składających się na katolicki pogrzeb, a nie mających nic wspólnego z osobą, która zmarła.Ja też tak chcę, pomyślałem. Miałem innego kolegę, który nie był nawet ochrzczony, a i tak gdy leżał już nieprzytomny na łożu śmierci, rodzina przyklepała go księdzem. Całe życie nie chodził do kościoła, ale był chowany jako katolik, bo rodzina tak chciała.Przykre i smutne."
Źródło: www.instagram.com

 
Color format