Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 412 takich demotywatorów

Mistrz

 –  Serdecznie nie pozdrawiam skurwiela DJ jebanego, który zażyczył sobie 100% pieniążków za granie na Weselu, które nie mogło się odbyć z powodu epidemii Koronawirusa. Ja rozumiem, że ludzie muszą z czegoś wyżyć itd, ale gościu absolutnie nie ma problemów finansowych i raczej powinien wziąć pod uwagę czynnik ludzki. - Na umowie jest informacja, że jeżeli odwoła Pan imprezę, należy mi się 100% kwoty. - Ale pandemia... - Hajs albo widzimy się w sądzie. Nie wiedział jednak, że jestem ultra-podłym-przechuj-skurwielem i jestem w stanie tą jedną imprezą zniszczyć typowi karierę i w sumie życie też. Myślicie, że skoro dostał pieniążki, to pozwoliłbym mu siedzieć w domu? Nie jestem przecież debilem xD Chce hajsu, to niech popierdala. Mam zajebiście dużą rodzinę, a w niej zajebiście dużo dzieci. Zajebiście drących ryja. Zajebiście drących ryja. Skoro zatem nie mogłem zorganizować wesela na sali... zorganizowałem w domu Kinder Party xDD Co prawda była tylko 9 dzieciaków, ale to i tak w chuj jak na pokój 4x5 metrów. Najpierw gościu pytał, czy ma się stawić na umówionym miejscu. Odpowiedziałem, że nie. Już słyszałem tą radość w głosie, bo gościu miał popierdalać 150km, także zgarnięcie pieniążków za darmo mega by go ucieszyło, ale powiedziałem: - Miejsce uległo zmianie - JA SIĘ ZGODZIŁEM GRAĆ NA TAMTEJ SALI! - Ale w umowie jest zapis o możliwości zmiany miejsca, zapraszam do bloku na ulicy Górnośląskiej 10/24. Mieszkamy na 7 piętrze. - I CO KURWA W MIESZKANIU MAM GRAĆ? PAN OCHUJAŁ CHYBA - Zgodnie z umową jest Pan zobowiązany zagrać w miejscu wyznaczonym przeze mnie. Zapraszam do domu, szykuje się wystrzałowa impreza! DJ cośtam poburczał, ale obiecał, że się zjawi. Od znajomego wiem, że miał nadzieje, że impreza skończy się szybko, bo umówił się na 22:00 z kimś na mieście - nie wiedział, jakie piekło mu uszykowaliśmy... Godzina 17:00 - dzieciaki już tak drą ryja, że nie mogę wytrzymać, ale wiem, że cel jest jeden - zniszczyć skurwielowi życie. Jak tylko zobaczyłem, że podjechał z tą masą sprzętu, poszedłem na górę zablokować windę xDD Opowiedziałem sąsiadom, jak wygląda sytuacja i obiecali, że nie będą robić problemów, jak winda będzie nieczynna przez to 30 minut. Dzwoni domofonem. Staje przed windą z tymi kolumnami, oświetleniem itd. i czeka. Schodzę do niego. - Co za pech! Winda nie działa! - TO KURWA BIORĘ SAMEGO LAPTOPA, NIE BĘDĘ NA 7 PIĘTRO Z TYM ZAPIERDALAŁ - Ale w umowie jest zapisane, że zobowiązuje się Pan przywieźć cały swój sprzęt. 2 kolumny, oświetlenie, stół itd. Chyba nie chce Pan, żebyśmy musieli wyjaśniać te nieścisłości w sądzie? - NIECH CIE SZLAK Postanowiłem iść za nim i patrzeć, jak popierdala z 20kg kolumnami przez 7 pięter. Gościu mocno grubawy, także w chuj zabawnie to wyglądało i ewidentnie w chuj się męczył xD - POMOŻE PAN? - Nie chciałbym się zmęczyć przed imprezą. Ciężko wkurwiony wchodzi na górę, otwierają się drzwi do mieszkania i tam zaczyna się zabawa... pisk tych małych skurwysynów niszczy jego uszy! xDD Totalne przerażenie w oczach, ewidentne wkurwienie, cały czerwony i upocony ryj. - Zapraszam, pokażę Panu gdzie ma Pan rozłożyć sprzęt. Mały pokoik, a w nim stół w rogu i stare krzesło z tyłu xD - NIE BĘDĘ TUTAJ GRAŁ! - Ale umowa... Wściekły i przerażony bluzgając pod nosem zszedł po resztę sprzętu. Dzieciaki nazwały go Lokomotywą Buffem. Lokomotywą, bo dyszał jak szalony, a czemu Buffem, to kurwa nie mam pojęcia xD Ok, cały sprzęt przyniesiony, gościu już chciał na złość zagrać sprośne disco-polo, gdy nagle... - Zgodnie z umową zgodził się Pan grać nasz repertuar. Tutaj lista piosenek i pendrive, na którym je umieściliśmy, żeby nie musiał Pan szukać. Na liście były tylko i wyłącznie 2 piosenki: - Just 5 - "Kolorowe Sny" - Smerfy - "Odlotowy czas" - czyli "Kolorowe Sny" w wykonaniu Smerfów z płyty Smerfne Hity 3 - Proszę grać tylko i wyłącznie te 2 piosenki przez cały wieczór. W trakcie gier i zabaw również proszę o granie tych 2 piosenek. Dokładnie takie same zasady tyczą się posiłku. Gościu mocno się zdziwił na widok tylko dwóch piosenek. Na początku myślał nawet, że robota będzie łatwa - zapętli wszystko i tyle. Ja wiedziałem swoje. Wiedziałem, że to jest jego koniec. Godzina 19:00, "Kolorowe Sny" i "Odlotowy Czas" zdążyły polecieć już po 25 razy. Gościu ewidentnie dostaje świra, bo życzyłem sobie, żeby muzyka napierdalała głośno. Dzieciaki w międzyczasie drą ryja i bawią się w darcie ryja xD Typ co jakiś czas dostaje w łeb jakimś chrupkiem czy czymś, bo zaproponowałem "Wojnę na chrupki" Godzina 21:30 - przyszedłem, żeby zaproponować karaoke xD Gościu myślał, że to forma litowania się nad nim, bo po prawie 100 odtworzeniach Kolorowych Snów i Odlotowego Czasu można dostać pierdolca. NIC BARDZIEJ MYLNEGO -zgadnijcie jakie piosenki były na karaoke? XDDD Każdy dzieciak miał osobno wykonać Kolorowe Sny i Odlotowy Czas xD Naszykowałem specjalną linię melodyczną. Z czasem refren podśpiewywali na głos WSZYSCY xD Godzina 0:00, dzieciaki już zmęczone, ale nie po to trzymaliśmy je dzień wcześniej do 3:00, żeby tutaj nam wysiadły. DJ umiera, błagał o litość, ale nie ugiąłem się. Do drzwi dzwoni policja. Zgadzają się porozmawiać na klatce. - [..] i mimo tego koronawirusa i odwołania wesela, gościu życzył sobie całej stawki, większość sąsiadów nie robiła problemów, widocznie ktoś nie dostał informacji. - Dobrze, absolutnie rozumiemy. Niech cierpi skurwysyn. Pójdziemy poinformować osobę, która złożyła zażalenie, jak wygląda sytuacja i więcej już tutaj nie przyjdziemy. Powodzenia! DJ się ugiął, przyszedł błagać o litość - PROSZĘ, NIE DAJĘ JUŻ RADY - W umowie jest napisane, że zobowiązuje się Pan grać do godziny 4:00 i o tej właśnie godzinie zamierzamy skończyć imprezę. - JA JUŻ NIE BĘDĘ WTEDY W STANIE NAWET ZNIEŚĆ SPRZĘTU - W umowie jest zapisane, że jest Pan zobowiązany zabrać sprzęt w przeciągu 30 minut od zakończenia imprezy. - PIERDOL SIĘ KURWA Godzina 3:17 - dzieciaki bawią się już tylko w "KTO GŁOŚNIEJ KRZYKNIE KOLOROWE SNY" - DJ nie daje rady, pakuje się i wychodzi. Bez pieniędzy, z chorobą psychiczną. Następnego dnia zniknął jego fanpage na fb, a na dodatek na swoim profilu zmienił miejsce pracy na "Szukam pracy" xDD Pamiętajcie szanujmy się i kochajmy, w obliczu problemów wszyscy jesteśmy zobowiązani pomagać sobie nawzajem. Jesteśmy ludźmi i musimy o tym pamiętać. Historia jest troszkę prawdziwa, a troszkę nie, ponieważ wesele miało odbyć się dzisiaj. Plan jest taki jak wyżej. Życzcie chłopakowi powodzenia. —1 MPD2D #pasta #impreza #koronawirus #wesele

Ty też możesz zostać superbohaterem!

Ty też możesz zostać superbohaterem! –  Zostańsuperbohaterem!Uratuj życie! To proste! Zostań wdomu. Spaceruj tam, gdzie nie maludzi. Myj ręce! Nie chodź do galerii,sal zabaw, na plac zabaw, na miasto,do kościoła itp. Na zakupy chodź jaknajrzadziej. Musi się udać!
Dziewczynki na wózku nie wpuszczono do sali zabaw centrum handlowego – Przyczyną miał być wózek inwalidzki, na którymdziewczynka się porusza. Według pracowników wózekzagrażał bezpieczeństwu innych dzieci.Pracownicy Portu Łódź Junior wstyd!
Sam już nie wiem czy to plac zabaw, czy rondo dla matek z wózkami –
Marilyn Monroe czyta "Ulissesa" Jamesa Joyce'a na placu zabaw, około 1955 roku –
Kuwetowy plac zabaw w Poznaniu – Inwestycja powstała w Poznaniu przy ulicy Piątkowskiej 110.Ktoś zrobił zdjęcie, ktoś opisał... w taki sposób nadzór budowlany zainteresował się „kuwetowym placem zabaw”.Na placu zabaw mieszczą się dwie huśtawki: jedna jest czteroosobowa, a druga na sprężynie.Od samej obfitości placu zabaw, ciekawsza jest lokalizacja: we wnęce budynku, tuż przy murze.Jeżeli nadzór budowlany stwierdzi, że kuwetowy plac zabaw nie spełnia norm, może nakazać jego rozbiórkę. Ewentualnie może spróbować wymusić doprowadzenie placu zabaw do stanu zgodnego z przepisami
Plac zabaw roku 2019 –
Gdy dostałeś szlaban na kompa –
0:14
Ojcowie tacy są –  Dlaczego nauczyciel fizyki nie powinien zajmować się dziećmi na placu zabaw? Dzieciaki chemików najczęściej bywają rozpuszczone
Deweloper zapewniał, że na nowym luksusowym osiedlu jest plac zabaw i faktycznie nie kłamał –
Dziwne to czasy, że przyjaciół dzieci muszą szukać przez ogłoszenia, a nie na placu zabaw –
Plac zabaw dla małychintrowertyków –

„Pracuj długo, a pożyjesz jeszcze dłużej” – to jedna z rad japońskiego doktora, który żył 105 lat

„Pracuj długo, a pożyjesz jeszcze dłużej” – to jedna z rad japońskiego doktora, który żył 105 lat – Nie ma jednej recepty na długowieczność. Nie można pójść do lekarza po eliksir młodości, wypić go i już nigdy nie zachorować.Czasu nie zatrzymał jeszcze niktReceptą na witalność Shigeakiego Hinohary, japońskiego lekarza, badacza długowieczności była…praca.Ten znamienity doktor, który przeżył 105 lat zawodowo zajmował się zagadnieniem długowieczności. To, co odkrył najpierw wprowadził w swoje życie, a potem zaczął zarażać tym Japończyków. Był jedną z osób, dzięki której dzisiaj uważamy Japończyków za zdrowych i witalnych do późnej starości.Co robił ten sympatyczny staruszek, by dożyć tak leciwego wieku?Pracuj długo, a pożyjesz jeszcze dłużejJapoński doktor wyznawał zasadę, że jak iść na emeryturę, to tylko wtedy, gdy zdrowie nie pozwoli dłużej wykonywać pracy. Aktywność zawodowa i stałe zajęcie były dla niego jedną z ważniejszych rzeczy w życiu. Nie pozwoliły mu poczuć się niepotrzebnym. Doktor uważał, że tylko ludzie pracujący, którzy stale dają coś od siebie innym, mają szansę na długowieczność, bo praca nas napędza i stanowi życiowy motor.Bądź jak dziecko Nie chodzi tu o to, by zachować się dziecinnie, a jedynie o to, by nie narzucać sobie zbyt wielu zasad. Sympatyczny doktor uważał, że nie powinniśmy przejmować się za bardzo ani tym, czy coś zjedliśmy, ani tym, czy się wyspaliśmy. To nie powinno wpływać na nasz nastrój i na to, czy w życiu będziemy się dobrze bawić, a na dobrej zabawie powinno ono polegać. – Siła pochodzi z dobrego samopoczucia, nie ze zdrowego jedzenia, czy długiego snu – twierdził japoński lekarz.Nie podążaj ślepo za wskazówkami lekarzaLekarze to tacy sami ludzie jak my i też popełniają błędy. Nie powinniśmy ślepo im wierzyć, kiedy nie czujemy, że to, co doradzają jest słuszne. Hinohara uważał, że każdego lekarza po postawieniu diagnozy, powinniśmy pytać, czy to samo doradziłby komuś ze swojej rodziny. Lekarze nie potrafią wyleczyć każdego. Po co narażać się na niepotrzebny ból i komplikacje? Wydaje mi się, że muzyka i kontakt ze zwierzętami mogą przynieść o wiele więcej zdrowotnych korzyści niż kiepski medyk – mawiał Hinohara (z wykształcenia lekarz).Kiedy cię boli, zabaw sięDoktor twierdził, że dorosłymi rządzą podobne mechanizmy, co dziećmi. Dlatego właśnie, gdy coś nas boli, kiedy cierpimy, powinniśmy się rozerwać, zabawić, bo zabawa ma leczniczą moc. – Zabawa to najlepszy sposób, by zapomnieć o bólu. Gdy dziecko męczy ból, bo się gdzieś uderzy i zaczniesz się z nim bawić, ono natychmiast przestaje płakać, zapomina. Szpitale powinny skupić się na tej powszechnej ludzkiej potrzebie: chcemy się więcej bawić! – twierdził leciwy mężczyzna.Uważaj na wagęOtyłość nie służy nikomu. Hinohara dobrze o tym wiedział. Dlatego zawsze powtarzał swoim pacjentom jedno: – Uważaj na wagę. Dodatkowe kilogramy zdaniem doktora były i będą powodem, dla którego ludzie czują się źle, ze sobą. To przez nie nie mogą być szczęśliwi i zadowoleni z życia. To przez nie nie wychodzą z domu i kryją się przed innymi. To one sprawiają, że się denerwują i stresują, a stres, jak wiadomo nie wpływa dobrze ani na jakość, ani na długość ich życia. Sam Hinohara nigdy nie miał problemów z wagą. Jadał dużo warzyw, ryżu i ryb i bardzo rzadko pozwalał sobie na mięso. Jego dieta była bogata w oliwę, która jak twierdził, odżywiała jego skórę, która nigdy zanadto się nie pomarszczyła
Dziecko potrafi wymęczyćbardziej niż praca –  Z dziennika mamy.6:00-mały się obudzit. A przy okazji wszystkichdomowników.6:15- zmiana pieluszki po nocy.6:17-wróc. Mały zrobił "dwójkę".7:00-śniadanie. Dżem na buzi, ubranku, podłodze,najbliższej ścianie, psie, kocie i w tazience koło wanny.Nie dopytujcie.8:00- chwila dla siebie. Robię kawę i idę się ubrac. Jestpodejrzanie cicho...9:00-dopiero skończyłam czyscic kanapę, telewizor ipilota z nutelli. Nie obyło się bez płaczu i lamentowania.10:00-drzemka bombelka. W końcu.12:00 - po sprzątnięciu domu biorę się za obiad. Wmiędzyczasie podgryzam sobie wafelki.12:02 - usłyszał szelest opakowania. Już po spaniu.13:00-obiad. Powtórka z rozrywki, tym razem zziemniakiem w roli głównej.14:00-spacer po osiedlu i zahaczenie o plac zabaw. Nieobyło się bez: "wypluj to!", "nie baw się psimi bobkami!"15:00- w domu szorowanie rąk, buzi i zmiana ubrania.Dzisiaj pójdzie już trzecia pralka.15:30- pierwszy łyk zimnej, porannej kawy.15:45 - trzask. Pilot nie ma baterii i leży w dwóchkawałkach. Przy czym jeden znajduje się w buzi matego.15:46 -Szybka akcja, w bonusie płacz.16:00-drzemka. Nareszcie. Szarańcza idzie spac.16:15- ogarniasz syf, zanim stary wróci z roboty.16:30-stary wrócił. Pretensje, że nie ma gorącego obiadu,bo przecież "cały dzień siedziałaś w domu!"
Tak wygląda 'plac zabaw' na jednymz nowych wrocławskich osiedli – Na jednym z wrocławskich osiedli powstało właśnie miejsce,w którym jednocześnie może się bawić... aż dwoje dzieci.W rzeczywistości bardziej przypomina to kojec dla psaNa razie osiedle - a właściwie kuriozalny plac zabaw - zyskało sławę w mediach społecznościowych
 –  ŁÓŻKO PLUS Państwo dzisiaj w świetnym stanie! Forsę dają za... kochanie. Kto aktywny pod pierzyną Setki mu na konto płyną. Za igraszki po pięć stówek, Jeśli z zabaw tych przychówek. A że państwo dziś otwarte Premia też, gdy dziecko czwarte. Nowy bonus, od płodności. Gdy człek zmierza ku starości. Paniom, jeśli dziatwy czwórka, Będzie test emeryturka. Państwo dzisiaj dba o dziatki, A ostatnio i o matki (o narządy też ich rodne!) Ale o te matki płodne. Kto wychowa jedno. troje, Niech spiemicza - żyj za swoje! Dziś w rozterce są rodacy: Iść do lóżka czy do pracy? Jaki obrać dziś kierunek. Biurko, ladę czy stosunek? Co gdy przyjdzie już wiek starczy, Grosz za czwórkę czy wystarczy? Państwa mchy śledźmy czujnie! Czy za osiem da podwójnie? Za dwanaście zaś trzykrotnie? Czy żyć skromnie, czy żyć psotnie? I czy dla emerytury Warto w łóżku... wyjść ze skóry. Państwo dzisiaj w świetnym stanie! Forsę dają za... kochanie. Kto aktywny pod pierzyną Setki mu na konto płyną. No, a jeszcze, to nie bzdura. Jawi się emerytura. Morał dziś wam pozostawiam. Nie zachęcam. nie namawiam. Bo sam nie wiem - problem watki! Wybrać pracę czy igraszki, Wybierz ludu swoją drogę! Ja... i tak już mato mogę.
Dzieciństwo to czas zabawDorosłość to czas wyborów –
Pogotowie zabrało z placu zabaw pijaną 11-latkę – Do zdarzenia doszło w Gorzowie Wielkopolskim. Dziewczynka zasłabła, a świadkowie wezwali pomoc medyczną. Po przewiezieniu do szpitala i badaniach okazało się, że nic więcej poza upojeniem alkoholowym jej nie dolega. Została wypisana, jednak sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich, aby ustalić, kto podał jej alkohol
W 1979 roku, 16-letnia Brenda Ann Spencer wychyliła się z okna mieszkania jej ojca i zaczęła strzelać z karabinu do ludzi przebywających naprzeciwko jej bloku. Plac ten był parkiem zabaw pobliskiej szkoły podstawowej. Brenda oddała łącznie 30 strzałów. Zabiła dwie dorosłe osoby, raniła ośmioro dzieci i próbującego interweniować policjanta – Po aresztowaniu spytano ją dlaczego to zrobiła, jej odpowiedź brzmiała - "po prostu nie lubię poniedziałków"

Zachowanie matki przy kolejnych dzieciach:

 –  Twoje ubrania:  Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę. Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da. Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami. Przygotowanie do porodu:  Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. Ciuszki dziecięce:  Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego? Płacz:  Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. Gdy upadnie smoczek:  Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. Przewijanie:  Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan. Zajęcia:  Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. Twoje wyjścia:  Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. W domu:  Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. Połkniecie monety:  Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wysra. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego. WNUKI: Nagroda za nie zamordowanie własnych dzieci