Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 132 takie demotywatory

Rozmowa kwalifikacyjna:- W ogłoszeniu pisaliście, że szukacie hostessy. Rozumiem, że nie ma tu żadnych podtekstów? Nie będę musiała z nikim sypiać?- To zależy.- Od czego? – - Od tego czy chcesz tę pracę
Mama Anny Przybylskiej zostawiła poruszający wpis na Facebooku, w którym dziękuję wszystkim za wsparcie – Prawdziwi fani to ci, którzy nie zawodzą w ciężkich chwilach Anna Przybylska Już niebawem, bo 05 października 2015 roku, minie rok od tragicznego dnia, w którym zgasło radosne i uśmiechnięte życie mojej córki Ani Przybylskiej. Ten dzień przed rokiem był najtragiczniejszym w mym dotychczasowym życiu, a każdy następny nie potrafił przynieść ukojenia w bólu matczynego serca. Prawie każdego dnia odwiedzałam cmentarz, gdzie już na wieczność spoczywa Ania. Praktycznie każda z tych wizyt była dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż dzień po dniu rosła liczba osób, które w hołdzie mojej córce postanowiły nawiedzić jej grób. Wielokrotnie miałam okazję spotykać się z odwiedzającymi, rozmawiać z nimi i zobaczyć, że nie przybywają oni wyłącznie z rodzinnej Gdyni, lecz także z wielu odległych zakątków Polski, a niektórzy nawet spoza jej granic. Liczba zniczy i kwiatów pozostawianych na przestrzeni mijającego roku to nie setki lecz tysiące. Te symboliczne dowody pamięci pozwoliły mi zrozumieć, jak wiele pozytywnej energii potrafiła wyzwolić moja córka. Za każdą chwilę poświęconą pamięci Ani pragnę z całego serca podziękować całej tej rzeszy anonimowych ludzi, którzy niekiedy zmieniali swoje plany urlopowe, by tylko zajrzeć na cmentarz. Pragnę podziękować również tym wszystkim, których zainspirowani życiem mojej córki, w ślad za nią postanowili czynić dobro i nie poprzestali na samym tylko postanowieniu. To wszystko naprawdę wiele dla mnie znaczy i pomaga mi godzić się z jej odejściem. Tych wszystkich. dla których żywą jest pamięć o Ani. pragnę zaprosić do wspólnego uczestniczenia we Mszy Świętej, która celebrowana będzie za jej duszę w dniu 05 października 2015 roku o godzinie 18:30 w kościele parafialnym Parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gdyni przy ulicy Armii Krajowej 26. Ponadto chciałabym przypomnieć, że już 10 października obchodzić będziemy Światowy Dzień Hospicjów i Opieki Paliatywnej, który w tym roku ma dla mnie wyjątkowo istotny wymiar ponieważ w jego ramach organizowany jest koncert dedykowany pamięci Anny Przybylskiej. Naturalnie będzie mi bardzo miło jeżeli zdecydujecie się Państwo wraz ze mną współuczestniczyć w tym koncercie. odbywającym się 11 października o godzinie 19:00 w gdyńskim klubie Atlantic. Niemniej jednak jestem bardziej niż przekonana, że znacznie wartościowsze od wybrania się na koncert, będzie pochylenie się nad losem tych ludzi, których życie w bólu i cierpieniu chyli się ku końcowi, a którym hospicja pomagają w odbyciu tego ostatniego odcinka życiowej drogi. Samarytańska misja placówek hospicyjnych bezwzględnie wymaga naszego wsparcia. Oczywiście liczy się każda nawet symboliczna złotówka, lecz równie istotne jest dostarczanie produktów codziennej potrzeby oraz zaangażowanie wolontariackie. Bądźmy sobie braćmi i pomóżmy innym odchodzić godnie. Kocham Was aniołowie dobroci i składam Wam wyrazy najgłębszego szacunku
Matematyka – Bo same chęci, to za mało
Wiesz co się robi jak życie dołuje? – Mówi się trudno i płynie się dalej!

Wniosek jest prosty: jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni

Wniosek jest prosty:jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni –  Jedna z pań kiedyś mi powiedziała, że jestem cyniczny, bo nie widzę w ludziach tego, jak mogliby się zachowywać – czyli wzniośle i idealistycznie – tylko to, jak się zachowują – czyli po ludzku i normalnie. Słowa te wypowiadała akurat w momencie, gdy szliśmy w swoje słabości. To jest, ja rozpinałem jej bluzkę, bardzo zaciekawiony co znajdę pod spodem, a ona nie protestowała zbyt gorąco.Dyskusja wzięła się stąd, że wcześniej przez kilka tygodni opierała się przed rozebraniem do naga w moim towarzystwie, pod durnym zresztą pretekstem, że przecież jesteśmy przyjaciółmi. A ja wierzę, i to bardzo, w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Wierzę nawet, że z niej powstają najlepsze związki. Ale nie wierzę, że nie ciągnie ich do łóżka, albo nie korci, aby choć raz sprawdzić jakby to było.   Wiedzą to nawet w telewizji. W czasach kiedy byłem młodszy, biedniejszy i bardziej idealistyczny, namiętnie oglądałem serial „Friends”. Opowiadał o trzech kobietach i trzech mężczyznach i w sumie po 10 sezonach właściwie wszyscy spali już ze sobą, albo mieli na to ochotę. Wszyscy poza dwójką bohaterów Rossem i Monicą. Ale oni byli bratem i siostrą. A serial był nadawany w prime time i jeszcze przed epoką Targaryenów i Lannisterów, bo wtedy już mogli wszyscy ze wszystkimi.Po tym wstępie list: „Na wstępie zaznaczam, że nikt mnie nie przeleciał, nie oszukał, nie zdradził. Nigdzie nie pobłądziłam, nie chcę się zabić, wszystko jest w miarę porządku. Chujowo, ale stabilnie.Mężczyźni pojawiają się w moim życiu. Mijam ich codziennie, niektórzy zostają na dłużej, niektórzy dostają się coraz bliżej. Chcąc, nie chcąc, wtedy zaczynam ich darzyć uczuciem. Uczuciem kurewsko silnym, bo tylko do takich jestem zdolna. Zawsze cholernie mi zależy.Za każdym razem następuje ten pierdolnięty ,,bang!”. Prędzej czy później, faceci zaczynają mi się zwierzać. Niemal każdy facet, w którym byłam zakochana, zaczynał mi pierdolić o swoich uczuciach… Albo po prostu opowiadać o koleżankach, które mają fajne cycki i dupy. To zawsze jest sygnał – sygnał, który informuje mnie, że mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Że traktuje mnie jak przyjaciółkę. Że nie jestem laską, którą by zaliczył, lecz laską, która ma mu powiedzieć, jak zdobyć inną kobietę.Moje zjawisko określa się mianem „friendzonu”. Friendzone, słyszał Pan coś takiego? Jako że jestem trochę młodsza, zgaduję, że nie jest to tak popularne wśród ludzi w Pana wieku. Zatem wyjaśnię od razu – frienzone, to krótko mówiąc, relacja między dwojgiem ludzi, w której jedno jest zakochane w drugim, drugie zaprzyjaźnione z pierwszym. Taka miłość bez wzajemności. Z tym że żeby było trudniej, druga osoba widzi w nas kogoś, z kim można pójść na kebaba, nie na romantyczną randkę.”Dalej czytelniczka tylko tłumaczy, że oczywiście na kebsa można też iść na randkę, tylko to już zależy z kim i zależy gdzie. Lecz tu już zacząłem się zastanawiać:Dlaczego we friendzonie ląduje kobieta?I wychodzi mi z tego wniosek dość ponury, że to głównie dlatego, że mężczyźni postrzegają rzeczywistość przez rżnięcie. Jeśli nie chcą wypieprzyć danej kobiety, to znaczy, że im się zwyczajnie nie podoba i nie pociąga ich. Wniosek pierwszy (oczywisty)Lądujesz we friendzonie, bo jesteś dla niego nieatrakcyjna. Zwyczajnie i po prostu. Nie staje mu na twój widok. I to nie jest twoja wina. Może lubi wyższe, niższe, bardziej albo mniej wypinające dupę, może preferuje blondynki, albo brunetki, z większymi cyckami, z mniejszymi . Po prostu, jego pstrąg nie zrywa się do tarła na twój widok. Mężczyźni cenią seks bardziej niż kobiety, kobiety cenią relacje bardziej niż mężczyźni. I to pewnie uwłaczające kobietom i mężczyznom też, ale – jak wspomniałem na początku – mam zbyt mało idealistyczne podejście do rzeczywistości. Boleję nad tym i staram się nad sobą pracować. Wniosek drugiMasz problem z okazywaniem swojej seksualności. Nie lubisz seksu, boisz się go, wstydzisz się. Nie chcesz, aby ktoś cię całował publicznie. W trakcie seksu musi być wyłączone światło. Wstydzisz się nawet, gdy facet chwyta cię za rękę w towarzystwie twoich znajomych. Czujesz się zakłopotana. Nigdy nie miałaś orgazmu. Nie wiem skąd się to wzięło. Może rodzice zbyt często mówili ci, że seks jest zły (nie jest, jest fajny, potrafi sprawić, że ludzie całkowicie tracą nad sobą kontrolę).  Może to religia. Może dostałaś po łapach kilka razy za dużo, bo będąc małolatą nie trzymałaś ręki na kołdrze. Wiem jedno: twoja niechęć do seksu sprowadza cię do pozycji wiecznej przyjaciółki. Chcesz miłości. Jej częścią jest, jednak, erotyka. Pożądanie. I seks. Te rzeczy są raczej nierozdzielne.Ta historia ma jeszcze drugą stronę medalu, bo w pozycji przyjaciela lądują też mężczyźni.Dlaczego we friendzonie ląduje facet?Przytrafiło wam się kiedyś, że dziewczyna/kobieta mówi do swojej przyjaciółki: „wiesz, on jest strasznie bystry, potrafi mnie rozbawić, jest przystojny, wolny, bogaty, na dodatek ma wielkiego kutasa, ale nie chcę się z nim umawiać”?Cytując Hamleta,akt piąty,scena pierwszawers 425:„NIE”.Ja też nie. Kiedy kobieta mówi do faceta „och, zostańmy przyjaciółmi” znaczyć to może dwie rzeczy:Rzecz pierwszaJesteś jak Dacia. Niby wszystko jest ok, masz to, co powinieneś mieć, a jednak wstyd się z Tobą pokazać. Twoja potencjalna wartość jako reproduktora jest dla mnie zbyt mała. Mogę mieć lepszego. Jesteś leszczem. Nie dodajesz mi splendoru. 1 + 1 = 1,5. Ale możesz się kręcić w pobliżu.To coś w rodzaju sytuacji, gdy przychodzisz do klubu, a przy drzwiach selekcja mówi ci: teraz nie wejdziesz, ale możesz trochę postać, może później cię wpuszczę. I to później oczywiście nigdy nie nastąpi. Selekcji po prostu zależy na tym, żeby przed klubem była kolejka, bo to sprawia, że inni też chcą tutaj przyjść.Rzecz drugaPakując cię we friendzone ona mówi: przekroczyłeś moje granice, chcesz czegoś, na co nie jestem gotowa, mam ochotę schować łeb w kubeł. Boję się, sprawy zaszły za daleko, zaraz mogę stracić nad tym kontrolę, nie chcę się więc zaangażować. Oczywiście nie zmienia to faktu, że w jednej i drugiej sytuacji nie udało się stronom zbudować czegoś, co dla kobiet jest kluczowe: seksualnego napięcia.Bo kobieta chce, aby mężczyzna jej chciał. Ale nie tak po prostu. On ma się palić, gotować, ma mu stać tak jak nigdy w życiu. Ma ją pożerać. Ma być gotowy do rozpierdolenia całego świata i złamania wszystkich granic, aby tylko jej wsadzić. Z tego właśnie powodu kobiety fantazjują o  gwałcie, ale rzadko kiedy faktycznie go chcą.  One chcą tego ekstremalnego podniecenia u faceta, który zaryzykuje wszystko, aby je tylko mieć. To je zwyczajnie jara. Wtedy nie ma sytuacji „sprawy zaszły za daleko, mogę stracić nad tym kontrolę”. Wtedy ona chce się zatracić, a co będzie później, to się zobaczy.Jeśli, więc, wylądowałeś we friendoznie, to właśnie dlatego, że w odpowiednim momencie nie rozebrałeś jej wzrokiem. I teraz jest pytanie najważniejsze:Jak wyjść z friendzonu?Nurkowie, którzy schodzą na duże głębokości ryzykują pęknięcie błony bębenkowej lub uraz ucha środkowego.  Na początku ściskają nos palcami, a następnie dmuchają przez niego z wielkim zaangażowaniem. To wyrównuje ciśnienie w uchu wewnętrznym.  Można wtedy zejść głębiej.Podobnie jak z nurkami, jedyną metodą wyrwania się z friendzonu i zejścia do głębszej relacji jest wyrównanie ciśnień. Kobieta nigdy nie angażuje się w faceta, któremu zależy bardziej. Jeśli, więc, odpisywałeś na jej każdego maila i sms, zapraszałeś na romantyczne wieczory przy cytrze, jeżeli byłeś na każde skinienie i każdy gest brwi, jeśli patrzyłeś na nią jak golden retriever gotowy w każdej chwili do aportowania, to zjebałeś. Bo ona się nudzi jak chuj. Tak samo jest kobietami, które wkręciły się w jakiegoś gościa głównie dlatego, że on ich nie chciał.Jedna z najbardziej genialnych fraz w optyce relacji damsko męskich kryje się na końcu powieści Alana Alexandra Milne’a z 1928 roku „Chatka Puchatka”: Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam, kurwa, nie było.Rozwiązaniem problemu nie jest, więc, większe zaangażowanie z twojej strony, bo jeśli ona/on nie ma ochoty na związek, a nawet na seks, to cała kwestia skończy się jeszcze większym odrzuceniem. Rozwiązaniem jest wyrównanie poziomów zaangażowania. Czas obudzić w sobie skurwysyna. Czas obudzić sukę (ale seksowną).  I bardzo łatwo jest to napisać, ale nieco trudniej zrobić. Bo oczywiście można udawać, że nam nie zależy, ale co z tego, skoro w rzeczywistości zależy i prędzej czy później wszystko się wyda? Tak naprawdę, problem w nieustającym lądowaniu we friendzonie leży w Tobie. Za bardzo chcesz się podobać. Zbyt dużo myślisz o tym, co myślą o tobie inni. Prawdziwy przełom nastąpi w momencie, kiedy zrozumiesz, że oni o tobie nie myślą. Ludzie cenią niezależność. Ta niezależność podnosi twoją pozycję społeczną, sprawia, że bardziej chcą cię kobiety i mężczyźni. Jest jednak jeden warunek: musi być szczera. Jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni.
Źródło: www.pokolenieikea.com
Józef Piłsudski wraz z 4 przyszłymi premierami II RP napadł na pociąg w 1908 roku. Zgarnęli 200 tys. rubli. W ten sposób Polacy finansowali walkę z zaborcami – Dawniej władza także kradła, ale wtedy chociaż w dobrym celu
Prawdziwy folklor – To nie krótkie spódniczki i gorsety, lecz pasja i zaangażowanie w krzewienie polskiej kultury!
Przebywający z oficjalną wizytą w USA szef polskiej dyplomacji zapowiedział, że Polska jest gotowa zwiększyć zaangażowanie w wojnę z Państwem Islamskim, nie wykluczył także zaangażowania militarnego – W Paryżu zamach, a Schetyna stosując słownictwo jego poprzednika Sikorskiego, potraktował państwo polskie niczym tanią... panią lekkich obyczajów, która właściwie z rozpędu już i bez jakichkolwiek obietnic o zapłatę, narzuca się z ł(l)aską swemu amerykańskiemu panu
Śmiejąc się ryzykujesz, że wezmą cię za głupka. Płacząc ryzykujesz ckliwość i czułostkowość – Wyciągając rękę ryzykujesz zaangażowanie. Zdradzając uczucia ryzykujesz odkrycie siebie. Mówiąc o swoich marzeniach ryzykujesz poniżenie. Miłością ryzykujesz odrzucenie. Życiem - śmierć. Nadzieją - niespełnienie. Podejmowaniem prób - niepowodzenie. Największym zaś niebezpieczeństwem jest nieryzykowanie niczego. Dla tych, którzy nic nie ryzykują, nie robią, nie mają - przeznaczone jest nic
Karma – Rolnik od wielu lat dostarczał piekarzowi masło, codziennie 1 kilogram. Pewnego dnia piekarz z ciekawości postanowił zważyć masło, aby sprawdzić czy aby na pewno jest równo kilogram, czy rolnik go nie oszukuje.Po położeniu masła na wadze okazało się, że nie waży ono kilograma. Wzburzony piekarz postanowił nie odpuścić rolnikowi i zaciągnął go do sądu.Sędzia wysłuchał piekarza, następnie zaczął wypytywać rolnika o to czy i jak waży masło...- mam wagę, ale jest to dość proste i prymitywne urządzenie, nawet odważników nie mam-powiedział rolnik- jak więc ważysz masło? - zapytał sędzia- codziennie kupuję od piekarza 1 kilogram chleba, kładę go na szalkę wagi, a na drugą masło, jeśli coś jest winne... to chyba ten chleb...Dostajemy to co dajemy. Niezależnie od tego jak kuszące jest, aby dać mniej, oszukać, pominąć, uszczknąć... nie warto, bo nasze zaangażowanie, NASZE DANE 100% zawsze wraca (nie zawsze z tego samego źródła, ale ZAWSZE wraca)
Źródło: blog _Opowieści pełne treści_
Dziękujemy Panowie! – Za walkę, za charakter, za emocje, za serce zostawione na boisku, za zaangażowanie, za ducha walki, mimo porażki zawsze będziecie mistrzami, nigdy nie musimy się za was wstydzić, a reprezentacja w piłce nożnej powinna brać z was przykład jak walczy POLSKA HUSARIA
Źródło: internet
"Wyobraźcie sobie jajecznicę na boczku – Kura była zaangażowana, świnia się poświęciła. W życiu nigdy nie należy się poświęcać ponieważ koszty tego są zawsze większe niż zyski. Zaangażowanie jest tam - gdzie bardzo chcę. Poświęcenie jest tam - gdzie bardzo muszę"
Prawdziwi kibice – Nie muszą mieć zespołu  w ekstraklasie i stadionu na 30 tysięcy miejsc - liczy się serce i zaangażowanie - pozytywni kibice Sudovii Szudziałowo
"Nigdy nie marzyłem o sukcesie.Ja na niego pracowałem" –
Źródło: Michał Karmowski

Myślicie, że te kolorowe, śmieszne ubranka dla zwierzaka to wymysł kolejnej nieodpowiedzialnej właścicielki?

Myślicie, że te kolorowe, śmieszne ubranka dla zwierzaka to wymysł kolejnej nieodpowiedzialnej właścicielki? – Nic bardziej mylnego. Poznajcie kotkę Wasabi-chan, uratowaną ze szponów wielkiego ptaszyska. Gdy ją znaleziono była w opłakanym stanie i przez rozcięty język, nie była w stanie przyjmować normalnie pożywienia. Jedynym wyjściem było podawać je przez rurkę, co było niezwykle trudne. Wybawczyni kotki, wpadła na pomysł stworzenia ubranek, które pomogły utrzymać kociaka w pozycji umożliwiającej karmienie. Troskliwa opieka i zaangażowanie przyniosły efekty. Kotka z dnia na dzień zyskuje nowe siły i wraca do zdrowia
Najwięcej feministek jest tam, gdzie ich najmniej potrzeba – 16-letnia dziś Malala Yousafzai, została w ubiegłym roku dwukrotnie postrzelona przez talibów za swoje zaangażowanie w walkę o prawo do edukacji dla dziewczyn. Jest już jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie.
Ciężki trening piłkarzy Górnika Zabrze,z oponą opieprza się Justyna Kowalczyk – Na zdjęciu widać dwa style trenowania. Ten z oponą na sznurku prowadzi do wyników klasy światowej. Ten drugi pozwala zarabiać dużo większe pieniądze bez obciążania organizmu i nie przyczynia się do osiągnięcia jakichkolwiek wyników
Robert Kubica – Możecie sobie wyobrazić ile osiągnęłaby nasza reprezentacja, gdyby nasi piłkarze mieli jego pasję, nastawienie, determinację, charakter, ambicję, wolę walki i chęć zwyciężania..?
Zaangażowanie jest tam, gdzie jest słowo "bardzo chcę", a poświęcenie jest tam, gdzie jest słowo "bardzo muszę"... Istnieje bardzo duża różnica między tymi słowami i między życiem zaangażowanym, a życiem poświęcanym – Wyobraź sobie jajecznicę na boczku, w przypadku tej jajecznicy kura była zaangażowana, a świnia się poświęciła - w tym przypadku konsekwencje są bardzo skrajne... W życiu nigdy nie należy się poświęcać, ponieważ koszty tego są zawsze większe niż zyski

Idealny pomysł na prezent

Idealny pomysł na prezent – Warto pamiętać, że dla wielu ludzi najlepszym upominkiem jest to, co ktoś wykonał własnoręcznie, wkładając w to swój trud i zaangażowanie. Wystarczy zatem odrobina czasu oraz pracy i kreatywny upominek gotowy
Źródło: http://trinixy.ru