Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 17 takich demotywatorów

Poznaj Masona Wartmana Porzucił pracę na Wall Street, aby rozpocząć swój biznes z pizzą

Porzucił pracę na Wall Street,aby rozpocząć swój biznes z pizzą – Sprzedaje kawałek pizzy za 1 dolara w swojej restauracji.Jego klienci zaczęli się odwdzięczać płacąc za kawałek pizzydla następnej osoby.Uwielbiam to!Mason umieszcza karteczki " zapłać do tyłu" na tablicyZa każdym razem, gdy przychodzi ktoś głodny może po prostu chwycić karteczkę, aby zapłacić za swój posiłek.Restauracja karmi ok. 40 bezdomnych każdego dnia Sprzedaje kawałek pizzy za 1 dolara w swojej restauracji. Jego klienci zaczęli się odwdzięczaćpłacąc za kawałek pizzy dla następnej osoby.Uwielbiam to!Mason umieszcza karteczki " zapłać do tyłu" natablicyZa każdym razem, gdy przychodzi ktoś głodnymoże po prostu chwycić karteczkę, aby zapłacić za swój posiłek.
 –  Ciekawostka zasłyszana od znajomychFrancuzów z Warszawy: ilekroćskajpują do znajomych w kraju, a niesą to ludzie ubodzy, wszyscy siedzą wdomach grubych swetrach, nawetczapkach i szalikach. Nie z wrażliwościna los planety, tylko, mówią,ogrzewanie stało się tak drogie
Dlatego firmy zaczęły produkować kolorowe i wzorzyste worki –  LIFE
Właściciel Café de la Rotonde w Paryżu pozwalał ubogim, głodnym artystom płacić za kawę i przekąski swoimi obrazami i rysunkami. Ściany kawiarni w całości ozdobione były obrazami, które dzisiaj są bezcennymi dziełami –
 –
Weteran wojenny, Roman Espinoza stworzył na swoim własnym trawniku "blessing box" - niewielką spiżarnię, z której mogą korzystać okoliczni bezdomni i ubodzy. Zainspirował tym innych sąsiadów, którzy również założyli podobne spiżarnię –
 –  OFIARA NA BUDOWĘ ŚWIĄTYNI ŚWIĘTEJ BOŻEJ OPATRZNOŚCIJAŁMUŻNA DLA UBOGICH CARITAS
Ingrid Vaca Diez, prawniczka z Boliwii buduje setki domów dla ubogich, używając plastikowych butelek wypełnionych piaskiem – Jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł?

Czy My jako Polacy mamy w swoim kraju do czegoś prawo?

Czy My jako Polacy mamy w swoim kraju do czegoś prawo? –  Chciałam się podzielić może nie piekielną historią, ale dającado myśleniaMój synek, tak się złożyło, stracił słuch jako maleńkiedziecko. Po wielu perypetiach nad ktorymi nie chcę sięrozciągać, otrzymał szansę na wszczep implantuślimakowego, czyli takiej protezy ucha. Cud, miód i orzeszki,wszyscy zachwyceni. Operacja się odbyla, mały ma "uchojak potocznie nazywamy je w domu. Latka lecą, dwa z nichszlag trafił, bo mały miał zbyt mocno "podkręcony" procesormowy i na jego widok reagował wyciem jakby był zarzynanyKilka ratunkowych wizyt w klinice i tak!, nie jestem złą matkąktóra nie umie okiełznać dzieciaka, to jednak kwestiaustawieńWszystko naprawione, dzieciak nosi"ucho", latka znów lecąZbliża się nieublaganie koniec gwarancji, a co za tym idzie idarmowej wymiany zużytych elementów procesora. Dlaniewtajemniczonych powiem, że koszt takiego procesora tosporo ponad 30 tys. złotych, czyli spora kasa. W związku zopowieściami, jakie były nam przekazane w klinice, po5s ochronny), można się starać o nowy procesor.Z racji, że nie jestem pazerna, postanowilam poczekać,prawie 6 lat, jednak niestety dłużej już się nie dało czekać,ponieważ procesor nosił wyraźne znaki użytkowania przezdziecko i nie moglam być pewna jakości dźwięków jakie synodbieralRozpoczął się żmudny proces walki o nowy procesor.Najpierw listy z prosbą o wymipotem odmowa i tak w kółko. Czemu? Bo procesor działa, askoro dziala to nie będzie wymiany. Moje racjonalnełumaczenie, że skoro dano go na 5 lat, to staram się o niegodbać, tak by służyt dziecku jak najlepiej, jakoś do nikogo niedocieraly. Dodam tylko, ze w momencie apelowania o nowyprocesor, syn niektóre elementy miał już wspomaganeplastrem, ponieważ się samoistnie rozlączaly. Fakt, że bezgwarancji nie jestem w stanie z wlasnej kieszeni oplacićchoćby najtańszej naprawy, został skwitowanystwierdzeniem, że mogą mi w klinice wymienić uszkodzonyelement na element, który ktoś już tam zostawit do naprawyCzyli wymienimy zepsuty na zepsuty, ale naprawionyGenialneanę, później wizyty kontrolnePo kilku odwołaniach, nawet mnie zaczęły puszczać nerwyZapytałam wprost, czy aby dostać nowy procesor dla synamuszę obecny wrzucić pod samochód, albo utopić? Teżdne wyjście, bo wtedy i tak będę musiała czekać... BezsensuTak się poukładało, ze razem z synem wyjechalismy doWielkiej Brytanii. Mieszkamy tu ponad pół roku, mały maszkolę itdNiestety problem procesora pozostal. Postanowilam więczasięgnąć rady u władz lokalnych, czy mam jakieś szansę napomoc w tym temacie. Jak wszyscy wiedzą, na Wyspachobcokrajowcy to teraz gorący temat, więc sukcesu się niespodziewałamWyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy po 3-4 tygodniachdostaję list z tutejszej kliniki z zaproszeniem na wizytęJedziemy z synem i jego niezbyt już pięknym procesoremmina pań z kliniki na widok sprzętu bezcenna. Siedzęczekam, patrzę co się dzieje. Do badań panie wymieniają miprawie cały procesor, wygląda bosko, dla mnie to jak widokauta z salonu. Części mojegojak ubodzy, naprawdę ubodzy krewni po przejściachCzekam na koniec badań i powrót moich zużytych części.Szok, panie oddają mi te części, które zamontowały. Na mojetłumaczenia, że nie stać mnie na zaplatę za te częściwybuchają śmiechem, że jaka zapłata? To dla dziecka, bo musię NALEŻY. Wiecie jakie to uczucie? To jakby wygrać 6 wTotkaprocesora wygladaja przy nichDodam tylko, że w ciągu 2 miesięcy od tamtej wizyty,dostałam list, że syn otrzyma najnowszy typ procesoramowy, mam jedynie wybrać sobie kolor jaki chciałabym dlasyna.Ktoś oczywiście zapyta, gdzie tu piekielność? W końcuhistoria z happy endem. Owszem, tak, ale ja pytam, dlaczegow naszym kraju tak trudne jest uzyskanie pomocy dlaniepełnosprawnego dziecka? Dlaczego u nas trzeba sięplaszczyć, błagać, o wszystko się wykłócać? Czy my, jakorodzice, czy same osoby niepełnosprawne, wybieramy takilos? Czy ja idąc i prosząc o pomoc dla syna, nadużywamczyjeś łaski? Oddałabym wszystkie procesory mowy iwszelkie inne cuda techniki, jakie zostaną dla osóbniesłyszących wymyślone, za normalny słuch mojego synaKtos powie, ze mi się w d...le przewraca, bo wyjechalam zagranicę. Może i tak, bo będę wychwalać kraj w którym po 4miesiącach udało mi się uzyskać większą pomoc dla synaniż w moim rodzinnym kraju przez 2 lataPIEKIELNPL
Źródło: http://piekielni.pl
 –  Ministranci!  Weźcie batony i w miarę możliwości nas nie budźcie;) Ubodzy studenci:
Szczęśliwy ten kto znaprawdziwą wartość pieniądza –  Pewnego dnia ojciec bardzo bogatej rodziny, zabrałswojego syna na wycieczkę na wieś, aby pokazać mujak żyją biedni Iudzie. Spędzili dwa dni na farmie,która należała do ludzi, których uważano za bardzobiednych. W drodze powrotnej z wycieczki ojcieczapytał syna:-Jak ci się podobała nasza wyprawa?Była wspaniała!Czy widziałeś jak żyją biedni ludzie? -0 tak!Czego więc nauczyłeś się na naszej wycieczce?: Synod powiedział:Zauważyłem, że oni mają 4 psy, a my tylko jednego.My ma my basen, który sięga do połowy naszegoogrodu, a oni mają strumień, którego końca niewidać. My mamy importowane, sztuczne oświetleniew naszym ogrodzie, a oni mają gwiazdy w nocy. Naszepatio sięga tylko do połowy działki, a oni mają całyhoryzont. My mamy mały kawałek ziemi do życia, aoni mają poIe tak wieIkie,że wzrok nie sięga. Mymamy służących, którzy nam służą, a oni służą innym.My kupujemy nasze jedzenie, a oni swoje uprawiają.DIa naszej ochrony mamy mur dookoła naszejposiadłości, a oni mają przyjaciół, którzy ich chronią.Ojciec chłopca stanął zdumiony i nie mógł powiedziećżadnego słowa, syn zaś dodał:Dzięki Tato, że pokazałeś mi jacy jesteśmy ubodzy
W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków, których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu – Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie: on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca. Z całego serca marzył o złotym łańcuszku. Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu, którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać.Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu, kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek.Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu.Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę. Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów.- Co z nimi zrobiłaś?, kochana?, zapytał pełen zdziwienia.Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek.- Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka.- Ach, kochanie, co ty zrobiłaś?, powiedział mężczyzna, otwierając dłonie, w których trzymał cudowny perłowy grzebień. - Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień.I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem.
W końcu ktoś robi porządek – wśród kapłanów, którzy pomylili priorytety
Milioner, który potrafi zrobić coś więcej dla drugiego człowieka, poświęcając siebie samego – W 2010 roku Karl Rabeder postanowił zmienić swoją willę w Alpach na skromne mieszkanie, aby pomagać biednym ludziom w rozwijaniu własnego biznesu. Prowadzi organizację wspierającą mikro-firmy, dając im tym samym szansę na rozwój
Największych bogactw – Nie da się kupić za żadne pieniądze Pewnego dnia ojciec bardzo bogatej rodziny, zabrał swojego syna na wycieczkę na wieś, aby pokazać mu jak żyją biedni ludzie. Spędzili dwa dni na farmie, która należała do ludzi, których uważano za bardzo biednych. W drodze powrotnej z wycieczki ojciec zapytał syna: -Jak ci się podobała nasza wyprawa? - Była wspaniała! - Czy widziałeś jak żyją biedni ludzie? - O tak! - Czego więc nauczyłeś się na nasze Syn odpowiedział: - Zauważyłem, że oni mają 4 my tylko jednego. My mamy basen, który sięga do połowy naszego ogrodu, a oni mają strumień, którego końca nie widać. My mamy importowane, sztuczne oświetlenie w naszym ogrodzie, a oni mają gwiazdy w nocy. Nasze patio sięga tylko do połowy działki, a oni mają cały horyzont. My mamy mały kawałek ziemi do życia, a oni mają pole tak wielkie,że wzrok nie sięga. My mamy służących, którzy nam służą, a oni służą innym. My kupujemy nasze jedzenie, a oni swoje uprawiają. Dla naszej ochrony mamy mur dookoła naszej posiadłości, a oni mają przyjaciół, którzy ich chronią. Ojciec chłopca stanął zdumiony i nie mógł powiedzieć żadnego słowa, syn zaś dodał: - Dzięki Tato, że pokazałeś mi jacy jesteśmy ubodzy
Niektórzy ludzie są tak ubodzy – że wszystko co mają, to pieniądze
"Ludzie z mojego kraju chcieli abym został prezydentem, ale ja już służę swojemu narodowi, przez pomoc najuboższym, nie muszę do tego kraść pieniędzy tak jak politycy" – J. L. Chilavert (legendarny paragwajski bramkarz)

1