Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1277 takich demotywatorów

poczekalnia
 –  miroburn ❤@miroburnJak wyglądała walka z depresją w mojej głowie:1. Idziesz do psychiatry.2. Bierzesz leki.3. Zdrowiejesz.4. Odstawiasz leki.Jak wygląda walka z depresją w rzeczywistości:1. Idziesz do psychiatry.2. Bierzesz leki.3. Jest trochę lepiej.4. Zaczynasz robić sport/dietę.5. Jest znów lepiej.6. Jest trochę gorzej.7. Psycho mówi, że zmniejszamy leki za 6 miesięcy.8. Jest trochę lepiej.9. Jest trochę gorzej.10. Wracają lęki.11. Myślisz, że jednak chyba nie zmniejszymy leków.12. Przez tydzień leżysz w łóżku.13. Nagle jest lepiej.14. Psycho mówi, że jeszcze musimy poczekać.15. I tak mijają prawie 2 lata.
Właściciel mieszkania, którechcesz wynająć tydzieńprzed twoją wprowadzką –  sarcasm
Tydzień temu moja teściowa zaczęła czytać "Egzorcystę" – Powiedziała, że to najbardziej przerażająca i zła książka, jaką kiedykolwiek czytała. Tak zła, że nie była w stanie dokończyć, więc zabrała ją nad pobliskie jezioro i wrzuciła ją do wody z mostku. Więc poszedłem do księgarni, kupiłem identyczne wydanie, zmoczyłem książkę w umywalce i schowałem ją do szuflady przy łóżku teściowej. Pójdę do Piekła Powiedziała, że to najbardziej przerażająca i zła książka, jaką kiedykolwiek czytała. Tak zła, że nie była w stanie dokończyć, więc zabrała ją nad pobliskie jezioro i wrzuciła ją do wody z mostku. Więc poszedłem do księgarni, kupiłem identyczne wydanie, zmoczyłem książkę w umywalce i schowałem ją do szuflady przy łóżku teściowej. Pójdę do Piekła
Nie wygrasz z bezduszną pracownicą mimo że trzy razy użyjesz karty "matka" i trzy razy karty "dziecko –  SZOK....Żenująca jakość obsługi... Dziś chcączamówić makaron, będąc na spacerze z 2miesięcznym niemowlakiem- Pani odmówiła miprzyjęcia zamówienia telefonicznie- bo Państwo nieprzyjmują zamówień telefonicznych- tylko na miejscuw lokalu. Ponownie poprosiłam Panią o zrobieniewyjątku bo mam małe dziecko, jest zimaspacerowaliśmy na dworze, a ja nie chciałam obudzićcórki, wchodząc dwukrotnie do środka- Paniodmówiła mi raz jeszcze. Drodzy Państwo proszępamiętać, że funkcjonują Państwo dzięki ludziomwłaśnie, a do szanownej Pani która mnie dziśobsługiwała odmówiła Pani głodnej matce możliwościzjedzenia ciepłego posiłku matce, karmiącej piersią ponieprzespanej nocy z niemowlakiem. Skoro jesteściew stanie co tydzień zamawiać świeże vongoli to byściepodołali wyjątkowo przyjąć zamówienie telefoniczniena makaron za 13 zł dla proszącej o pomoc głodnejmatki. Katastrofa. Bądźmy ludźmi. Z poważniem
 –  Gdy masz ponad 30 latpon wtśrCZWptponiżej 30 latponwtśrCZW ptpowyżej 50 latranowieczórranowieczór

Przez takie historie strach potem pomagać (uwaga, dłuższy tekst)

 –  Ta sytuacja miała miejsce na początku lat 2000. Miałemwtedy trzynaście lat i chodziłem do podstawówki.Spacerując z psem po parku, zauważyłem damskątorebkę leżącą w śniegu. Otworzyłem i zobaczyłemdokumenty, jakieś zaświadczenia, legitymację emeryta,notes, portfel i klucze.Po powrocie do domu z tą torebką zadzwoniłem nanumer, który znalazłem w notesie tej pani.Wytłumaczyłem wszystko i za jakieś pół godzinyzadzwoniła właścicielka zguby. Opisałem torebkęi zaproponowałem, że oddam ją jutro rano w drodze doszkoły. Umówiliśmy się przed wejściem do parku.Rano szedłem do szkoły i zauważyłem starszą panią,która już czekała, ale nie była sama-towarzyszyło jejdwóch mężczyzn. Nie wzbudziło to moich podejrzeń,więc podszedłem do nich.To pani zgubiła torebkę?― Tak, to moja.Proszę, oto ona.Starsza pani zaczęła przeszukiwać torebkę, otworzyłaportfel i spojrzała na mnie podejrzliwie:- A gdzie są pieniądze?Zamurowało mnie.Oddałem wszystko, co znalazłem. Tam nic więcej niebyło.Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Jeden zmężczyzn, który przyszedł z kobietą, uderzył mnie wtwarz. Upadłem, bardziej z zaskoczenia niż od siły ciosu.Próbowałem coś wyjaśnić, ale mnie nie słuchali. Zaczęlimnie mocniej bić. Jako „rekompensatę" za rzekomoukradzione pieniądze zabrali mi kurtkę, telefon, zegareki kieszonkowe, które miałem na bułkę i napój. Klucze domieszkania wyrzucili gdzieś w śnieg. Na odchodne jedenz nich kopnął mnie w udo. Upadłem, nie mogłem wstać,a oni po prostu odeszli. Na dworze było minus dziesięćstopni, a ja zostałem bez kurtki.Łzy i smarki ciekły mi po twarzy. Było mi strasznieprzykro. W głowie miałem kołowrotek myśli. Co robić?Jak powiedzieć o tym rodzicom? Na pewno na mnienakrzyczą. Nie mogłem wrócić do domu, bo kluczezgubiły się gdzieś w śniegu. Poszedłem do szkoły. Przywejściu zatrzymał mnie woźny i zapytał, dlaczego jestemtaki pomięty i bez kurtki. Zawiadomił wychowawczynię,która zabrała mnie do dyrektora. Dyrektor zrozumiałwszystko bez słów i wezwał pielęgniarkę. Po godzinieprzyszła do gabinetu moja mama z panią policjantką.Rozpłakałem się i wszystko opowiedziałem.Policjantka spisała moje zeznania. Potem zawieźli mniedo szpitala, żeby udokumentować obrażenia, po czymwróciliśmy do domu, a rodzice wcale na mnie nienakrzyczeli.Tych mężczyzn znaleziono jeszcze tego samegowieczora. Telefon zdążyli sprzedać, kurtkę wyrzucili(podobno była podarta - choć to oni ją rozerwali, gdymnie bili), zegarek również wylądował w śmietniku, boprzestał działać.Tydzień później ta sama starsza pani czekała na mnieprzed szkołą. Miała w rękach paczkę cukierkówi kolorową sprężynkę (taką, co się kiedyś puszczało poschodach). Płakała. Powiedziała, że przyszła mnieprzeprosić. Torebkę ukradziono jej na targu, a onamyślała, że to ja. Jej syn i jego kolega, którzy chodzili doszkoły policyjnej, zostali aresztowani i groziło imwięzienie. Powiedziała, że zostanie teraz całkiem sama,bo jej syn jest jedynakiem. Zapytała, czy mógłbymporozmawiać z rodzicami, żeby wycofali oskarżenie,oferując w zamian te cukierki i sprężynkę.Zrobiło mi się jej żal, ale nic jej nie odpowiedziałemi uciekłem do szkoły. Nawet nie planowałem prosić o torodziców. Więcej ich już nie widziałem, jedynie naokazaniu. Rodzice później powiedzieli mi, że obaj dostaliwyrok. Minęło już sporo lat, a do teraz tak mam, że jakktoś mnie prosi o pomoc to najpierw węszę czy niezostanę oszukany.
Podwójna ironia – Kiedy popierałeś pozbycie się nielegalnych imigrantów, zapominając, że sam jesteś nielegalny HLUST!HLUST19 min.Na pierwszy tydzień prezydentury Trumpzapowiedział masowe deportacje nielegalnychimigrantów z Chicago.Tak się składa, że Chicago to miasto, któremasowo zamieszkują nielegalni imigranci. ZPolski. Którzy wspierali Trumpa. A teraz robiąPikachu face.Następni w kolejce są Polacy w Niemczechzachwycający się AfD.Screen z wiadomości, którą otrzymał PawełŻuchowski, korespondent RMF w USA.Panie Pawle, jestem nielegalnie.Miałem flagę Trump na domu,zaczynam się jednak bać. Myślipan że ruszy też Polaków?
Szczerość w związku – Kiedy miłość to nie tylko słodycz, ale też tekstura W pracy smakował mój sernikbez sera?Mogę dać przepis. Zaraz CiwyślęTak. Bardzo. Wszyscy chwaliliNie, nie trzebaTo może za tydzień też zrobię iweźmiesz. Mogę zrobić więcejto wezmą do domów.Jak ktoś chce na jakąś imprezeto też mogę zrobicDla mnie nie ma problemuBardzo smaczny był, ale nie róbwięcejDla mnie to żaden problem!!Kochanie, smakował jak mokrykarton. Wyjebaliśmy.K.
Ta ekscytacja, kiedy w latach 90. pożyczyłeś od kuzyna nową kasetę z bajkami "Hanna Barbera" i przez tydzień oglądałeś ją dzień w dzień z kolegami z podwórka –  TheHanna BarberaSUPER STARSJETSONSGoodLittle ScoutsORIGINALEPISODES!FOR GENERAL EXHIBITION
Źródło: www.picclickimg.com
Byłem w śpiączce przez tydzieńpo operacji – Dla mnie to wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Dziwna sytuacja. Moja mama rozmawiała ze mną i pamiętam rzeczy, o których mówiła. Mówiła o wychowywaniu mnie, zabawnych rzeczach, o tym jak mnie kocha i o zabawnych rzeczach, które robiłem itp.Kiedy moja mama zmarła w 2007 roku, rozmawiałemz nią o tym, jak wspaniałą była mamą. Rozmawiałem z nią godzinami, dopóki nie wydała ostatniego tchnienia. Mam nadzieję, że mnie słyszała.Nie zawsze byłem dobrym synem Dla mnie to wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Dziwna sytuacja. Moja mama rozmawiała ze mną i pamiętam rzeczy, o których mówiła. Mówiła o wychowywaniu mnie, zabawnych rzeczach, o tym jak mnie kocha i o zabawnych rzeczach, które robiłem itp.
Andrzej ma swoje priorytety –  PANIE PREZYDENCIE, CZEMUWYBRAŁ PAN NARTY ZAMIASTUNIJNEJ INAUGURACJI?BO ZA TYDZIEŃ UNIADESZCZE BĘDZIE,A SNIEGU JU NIE.wyborcza.plandzerysuje.pl
 –  000050800800189
 – Okres między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem. Ziemia niczyja, czas w którym nikt nie ogarnia jaki jest dzień tygodnia i zapominasz trochę kim jesteś, bo nikt za wiele od ciebie nie oczekuje i nic, co robisz, nie ma aż tak dużego znaczenia. W tym roku ten dziwny stan może to potrwać aż do 6 stycznia Ten okres między świętami Bożego Narodzeniaa Nowym Rokiem, gdy nie wiesz, który to dzieńtygodnia, kim jesteś i co właściwie powinieneś robić.
Koniec wsuwania! Teraz wpychamy! –  DZIEŃ358Ⓒ7:45 15:27€17.39 9:06GRUDZIEŃ24WTOREKWIGILIAAdama, EwyDZIEŃ35907:45 15/2818:36 9:55GRUDZIEŃ TYDZIEŃ25ŚRODABOŻE NARODZENIEugenii, AnastazDZIEŃ3607:45 15:2920:18 10:32GRUDZIEŃ TYDZIEŃ26JEDZ BO SIĘZMARNUJE!BOŻE NARODZENIE(DRUGI DZIEŃ ŚWIAT)Dionizego, Szczepana
Pamiętam taką sytuację z Naszej Klasy: Tydzień do Świąt, a wszyscy już życzyli sobie wszystkiego najlepszego – Oj wesołe to było :) i tu... i tam... zawsze razem!Odkryj nkW swojej komórcenk nk.pl/mobilenkMIEJSCE SPOTKAŃLogowanie Szyfrowane i bezpieczneLogin lub adres e-mail:Hasko:RejestracjaStwórz swoje miejsce spotkań!Imię:Nazwisko:Adres e-mail:Powtórz e-mal:Hasko:Zapamiętaj mnieZalogujDalejPomoc
 –  Spotykaliśmy się z moim nowym chłopakiem około czterechmiesięcy i stosunkowo niedawno wymieniliśmy się kluczami domieszkań. Naszym głównym miejscem spotkań automatycznie stałosię moje mieszkanie - jest większe i blisko metra. W tygodniu, odponiedziałku do piątku, głównie przebywał u mnie. Jedzenie teżzazwyczaj gotowałam ja, choć zakupy i dostawy dzieliliśmy popołowie. Wszystko wydawało się w porządku, poza jedną rzeczą,która doprowadzała mnie do szału: miał zwyczaj zostawiać brudnenaczynia w lodówce.Nie mogłam zrozumieć, jak można wyjąć garnek czy patelnię,podgrzać jedzenie w mikrofali, a potem wstawić puste naczyniez powrotem do lodówki. Dlaczego, czekając na podgrzanie obiadu,nie można wyrzucić resztek do kosza i wstawić naczyń do zmywarki?Tłumaczyłam mu, że szlag mnie przez to trafia. Dodałam też, żewidząc w lodówce garnek, zakładam, że w środku jest chociaż jednaporcja jedzenia, którą będę mogła zjeść. Rozmawialiśmy o tymwielokrotnie.W środku tygodnia zachorowałam. Wzięłam wolne w pracy ipostanowiłam walczyć z chorobą swoim sprawdzonym sposobem:paracetamol, bardzo gorąca herbata i gruby koc. Leżałam tak dopołudnia, czekając, aż poczuję się lepiej. Uprzedziłam go o swoichwspaniałych" planach leżeć cały dzień z bólem głowy i gorączką.W połowie dnia doczołgałam się do lodówki, żeby coś zjeść.Otwieram ją i widzę garnek. Z burczącym brzuchem sięgam po niego,a tam... pusto! W środku zostało tylko trochę sosu i resztki pureerozmazane po ściankach. A przecież jeszcze wieczorem były tamcztery kotlety i puree, czyli dwie porcje! Stoję, patrzę na pustygarnek, a po policzkach płyną mi łzy. Odłożyłam garnek z powrotemdo lodówki i poszłam głodna spać.On wrócił z pracy. Obudziłam się, ale udawałam, że śpię. Słyszę, jaksię skrada. W końcu mnie "obudził" i pyta, co na kolację. Spod kocamówię, że w lodówce powinno być puree z kotletami, niechpodgrzeje i zje. Ale dobrze wiem, że najpewniej jedną porcję zjadł naśniadanie, a drugą zabrał do pracy na obiad. Słyszę jegoniezadowolone burczenie, ale nie reaguję. Spałam dalej aż dopóźnego wieczora, czasami tylko uchylając oczy, bo chodził pomieszkaniu i czymś szurał.W końcu wyszedł. Myślę sobie: „Pewnie jest na siłowni". Poszłamumyć twarz i zauważam, że nie ma jego szczoteczki do zębów.Wchodzę do przedpokoju - nie ma jego butów na zmianę ani kurtki.,,Robi się coraz ciekawiej" - pomyślałam i piszę do niego: „Gdziejesteś i co się stało?".Po dwóch godzinach ciszy odpisuje: „Wiesz, chyba nie jestemgotowy na związek z dziewczyną, która cały dzień siedzi w domu i nieprzygotowała obiadu, gdy ja byłem w pracy". Zanim toprzetworzyłam, przyszedł już kolejny SMS:,,Muszę to wszystkoprzemyśleć, ty też powinnaś. Swój klucz zabrałem, a twój zostawiłemna szafce".Stałam w osłupieniu. Zamówiłam pizzę, zjadłam ją, oglądając serial,popłakałam sobie i poszłam spać.Tydzień później napisał, pytając, czy wyciągnęłam jakieś wnioski.Owszem, wyciągnęłam: nie potrzebuję 34-letniego faceta, któryw życiu codziennym i emocjonalnym zachowuje się jak pięcioletniedziecko, które szuka drugiej mamusi. Kazałam mu spie*dalaći wszędzie zablokowałam.
Znalazłem tego małego kolesia tydzień temu na ulicy i postanowiłem zabrać go do domu, był chory i miał krwiomocz – Zabrałem go do weterynarza, teraz jest moim najlepszym przyjacielem
Wieśniak najpierw zajął dwa miejsca parkingowe, a później pretensje do wszystkich dookoła, że się nie podporządkowali, tylko stanęli jak to nakazują wyznaczone miejsca – Zostawiona karteczka "Wiem, że na wsi nie ma parkingów podziemnych, ale nie blokuje się drugiego samochód. Wiejski nawyk? Ciężki pierwszy tydzień w mieście??? (pisownia oryginalna)" NVOLVOWIEM, ZE PASING MAPARKINGOW DEDZIEMYALE NIE BLONUJE SIĘ DRUGIESWIEJSKI NADY?SA NOCHODCEZKI PERUSLY TY DZIENDMIEŚCIE 27.2GRZ 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.o2.pl
Rzuciłem pracę – Co drugi kolega podchodzi i nawiązuje się taka rozmowa:- Dlaczego zrezygnowałeś z pracy?- Z powodu grafiku 5/2 po 12 godzin.- No i co? Ja przez cały tydzień pracowałempo 13 godzin.I wy sugerujecie, że to ze mną jest coś nie tak??? AFT
Takie wspomnienia są bezcenne – Kto by pomyślał, że kiedyś wystarczyłarozmowa twarzą w twarz? Kiedy miałem 15 lat trafiłem do szpitala naokoło tydzień.Pewnego dnia pielęgniarka weszła do mojejsali i powiedziała, że ktoś czeka na mniedole. Zdziwiłem się, bo nie spodziewałemsię żadnych odwiedzin. Zszedłem na dół,a tam stała szóstka moich znajomych,a jeden z nich trzymał w rękach siatkęz owocami i słodyczami.Byłem naprawdę mile zaskoczony, boprzecież oni nawet nie wiedzieli, że jestemw szpitalu (wtedy nie było jeszczetelefonów komórkowych).Okazało się, że przyszli do mojego domu,żeby wyciągnąć mnie na dwór, a mojamama powiedziała im, że jestem w szpitalu.Następnego dnia złożyli się, kto ile mógłi postanowili mnie odwiedzić.Najbardziej wzruszające w tej historii jestto, że jeden z chłopaków, z którym kilka dniwcześniej mocno się pokłóciłem (omal niedoszło do bójki), gdy dowiedział się dokądi po co idą, oddał im część swoichpieniędzy, które miał na obiad, żeby moglimi kupić jakieś smakołyki i kazał przekazaćmi szybkiego powrotu do zdrowia. Konfliktzostał zapomniany...Znajomi posiedzieli chwilę ze mną nakorytarzu, pośmialiśmy się, pogadaliśmyi rozeszliśmy się.Wtedy jeszcze nie rozumiałem, jakie to byłowyjątkowe. Teraz już wiem.