Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 41 takich demotywatorów

Wszyscy tylko o tym, jak to psy i koty boją się fajerwerków. Dlaczego się boją? Jak temu zapobiec? Mało kto jednak pomyśli, jaki to wielki stres dla dzikich ptaków, których jest w miastach całkiem sporo

Mało kto jednak pomyśli, jaki to wielki stres dla dzikich ptaków, których jest w miastach całkiem sporo – Ptak ma ściśle określone godziny wypoczynku, musi w ciągu dnia zjeść odpowiednią ilość pokarmu, w dodatku nocą widzi tyle co nic, z wyjątkiem sów oczywiście, ale mówimy tu teraz o ptakach zamieszkujących miasta i tereny przyległe. Taki nagły huk i "błyskawice" potrafi je zmusić do latania na oślep, mogą też paść najzwyczajniej w świecie ze strachu.Denerwuje mnie ciągłe narzekanie właścicieli czworonogów, którzy z Sylwestra robią totalny koniec świata i już na miesiąc przed rozpoczynają kampanię anty-fajerwerkową, która sprowadza się do wrzucania tysięcy wpisów o tym, jak to ich Fafik strasznie przeżywa ten dzień. W gruncie rzeczy przez coś takiego wiele osób zaczyna postrzegać ten problem właśnie w taki sposób - mały Chihuahua leży na jedwabnej poduszce ze złotymi obszyciami i właśnie śni mu się soczysty rostbef, który dostanie na kolację, a tu nagle jakieś chamy rozpętują za oknem III Wojnę Światową. Pani właścicielka przybiega do swojego niuńki w panice i zaczyna go tulić, całować i biadolić, że "nic się nie stanie, wszystko będzie dobrze, tylko się nie bój maleńki", a właśnie, że będzie! W takiej sytuacji taki mały jak i duży szczurek zacznie jeszcze bardziej panikować. Najprostszą rzeczą, żeby spróbować psa przyzwyczaić do fajerwerków, jeszcze przed Sylwestrem, najlepiej za młodu, ale wcale nie jest to niezbędne, to zrobić mu mały pokaz. Można na jakimś polu, np. siedząc z nim w samochodzie. Jedna osoba, którą zna niech wystrzeli za oknem jakiś niezbyt głośny fajerwerk, a druga siedzi z nim w środku i ogląda. Potem wystarczy go pochwalić i dać mu coś smakowitego - zobaczy, że ten drugi nie dość, że nie zginął w męczarniach, to w dodatku wszyscy byli zadowoleni. Psy boją się głównie tego, czego nie znają lub poznały i miały z tym złe wspomnienia, które trzeba postarać się zatrzeć. Teraz wszyscy by chcieli mieć wszystko podane na tacy - psa, który nie boi się fajerwerków, chociaż przez 364 dni w roku nie ma z nimi do czynienia i żyje pod totalnym kloszem. To tak, jakby jakiegoś informatyka z korpo nagle wrzucić na pawilon wojskowy i dziwić się, że trzęsie portkami. Gdy zapyta się osób, które twierdzą, że ich psy tak tragicznie boją się fajerwerków, co rzeczywiście z tym problemem chciały zrobić okazuje się, że głównie biorą się za farmakologię, czyli nafaszerować go czymś żeby był otępiały lub właśnie siedzieć nad nim chwilę i się rozczulać, a potem złorzeczyć na tych złych strzelających ludzi, bo przecież "Fafik już taki jest, że się boi i koniec".Moje psy oglądały fajerwerki i uwielbiały to. Jako domownicy uczestniczyły w tym, a widząc, że nikt nie robi z tego dramatu tylko ogląda to i robiły to samo. A jeżeli ktoś twierdzi, że nie można starego psa nauczyć nowych nawyków to rozczaruję - stary pies, wzięty z fundacji, który podobno był "agresywny do innych psów" bardzo szybko się tego oduczył, gdy na spacerach przechodząc koło innego psa lub ogrodu z nim miał podsuwane pod nos smakołyki. Myślał o nich, nie o tych psach w tym momencie i potem niepostrzeżenie już można było z nim iść bez nich. Oduczył się tego, chociaż ta agresja początkowo była naprawdę spora. Oczywiście zdarzyły się potem jeszcze jakieś sytuacje pojedyncze, gdy z jakimś psem sobie nie przypadli do gustu, ale to już były sytuacje na palcach jednej ręki, nie tak jak wcześniej, do niemal każdego samca. Psom trzeba pokazać, że mogą inaczej zareagować na sytuacje, które wywołują w nich strach lub agresję i warto trochę nad tym popracować.No ale wracając do mej głównej myśli to nie mam zamiaru na nikim wymuszać tego, żeby strzelał, czy żeby nie strzelał. Każdy sam decyduje o tym jak żyje, chcę tylko przypomnieć o tych, którzy sami nie mogą powiedzieć za siebie, bo stada kawek, gawronów czy wróbli nie utuli zasmucona właścicielka, a jedynie mogą liczyć na siebie i na łut szczęścia, aby przeżyć. Bo to dla nich jest prawdziwy koszmar, nie dla kanapowców, które powinny zostać tak ułożone, żeby we własnym domu nie umierać ze strachu przed strzałami

Mocne oświadczenie kawiarni

 –  Biały Kot - Kocia Kawiarnia GdyniaWczoraj o 13:48 · Kochani, ostatnie dwa weekendy były dla nas i dla kotów naprawdę ciężkie. Mieliśmy ogromny ruch. Do tego niestety rodzice dzieci do lat 10, niestety, okazywali nam w większości totalny brak szacunku, kultury oraz zwykłego ludzkiego zrozumienia. Nie od dziś na naszym FB i drzwiach do wejścia do kawiarni przypięta jest informacja, ze wizyta z dzieckiem poniżej 6. roku życia jest niemożliwa, a przy wizycie z dzieckiem poniżej 10. roku życia wymagamy wcześniejszej rezerwacji. Jednak w ostatnie dwa weekendy znaczna część rodziców pozwoliła sobie tę informację zignorować, mimo, iż wisi ona już dwa lata. Naprawdę nie jest to przyjemne słuchać wyzwisk i gróźb pobicia (!) od ludzi, których się nie zna i z pewnością poznać nie będzie się chciało w przyszłości. Prosimy Was - rodziców - o wyrozumiałość. Panujące u nas zasady zostały wprowadzone nie bez przyczyny. Jest to tylko i wyłącznie troska o stan psychiczny kotów, które ciągane za ogon, trącane piórami do zabawy w pyszczek, brzuszek, czy inne części ciała, czy też po prostu gonione po sali z krzykiem, nie były w stanie funkcjonować w kawiarni. Wiemy, coś o tym, bo pierwsze dwa koty, które były w kawiarni w czasach, kiedy nie mieliśmy tych zasad, a które sami adoptowalismy - Kapsel i Korek - do dziś uciekają przed dziećmi.Wiele razy słyszeliśmy, że "mamy w domu kota/dwa/pięć". Bardzo się cieszymy, że lubią Państwo koty - tylko, tak naprawdę, co z tego? Te koty są z Wami zazwyczaj od długiego czasu, przyzwyczaiły się do pewnych rzeczy, nie mają nadmiaru bodźców ani większych powodów do stresu. Ciapkoty, które są w kawiarni nie miały lekkiego życia, które Wy daliście swoim mruczkom. To są koty po przejściach, porzucone, oddane. Niewspominając już o fakcie, że rozszerzanie "schematów zachowania" jedynego (który jest z Wami w domu) kota jakiego widujecie na całą kocią populację jest dosyć... Naiwne, delikatnie powiedziawszy.Drodzy Państwo, to co robimy po prostu "działa" i sprawia nam ogromną satysfakcję, staramy się to tłumaczyć i pokazywać na każdym kroku. Rozumiemy, że zawsze znajdą się osoby, które nie chcą albo nie mogą tego zrozumieć. Ale jeśli tak jest to przynajmniej nie wyzywajcie nas przy swoich dzieciach, nie róbcie scen i dajcie nam spokojnie wykonywać naszą pracę. Naprawdę, nawet w samej Gdyni jest co najmniej kilka miejsc, skierowanych stricte do rodziców z dziećmi. Miejsce, gdzie panują obostrzenia w tym zakresie (abstrahując od miejsc sprzedających duże ilości alkoholu, czyli skierowanych wyłącznie do osób dorosłych) jest jedno, nasza kawiarnia. I stety/niestety muszą to Państwo uszanować.Są rodzice, których postawa wobec naszej odmowy wejścia na kocią salę jest fantastyczna. Mówicie pociechom, że rozumiecie i wrócicie za parę lat lub zrobicie rezerwacje przy następnej wizycie. Dziękujemy Wam serdecznie! To jest coś, czego trzeba uczyć dzieci. Szacunku wobec zwierząt i ludzi.PS. Tę kartkę z naszych drzwi ktoś podarł wczoraj..
 –  Agnieszka |        11. Pracodawca sam wysyła kobietę pozwolnienie lekarskie, bo nie uśmiecha mu się zmieniać jejstanowiska, lub płacić pensję, za to, że nie może jej zapewnićodpowiednich warunków do pracy. Woli jak płaci ZUS, a on maczyste sumienie, że nic jej się w pracy nie stanie i nie zostaniepociągnięty do odpowiedzialności. Kobieta, która chcepracować nie może liczyć na dostosowanie stanowiska dopotrzeb.2. Kobieta, która pracuje, odprowadza składki. Czy wy, jakidziecie na zwolnienie nie otrzymujecie świadczenia z ZUS?3. Gospodarka potrzebuje dzieci i matek: które te dzieciwychowają.4. W tym systemie najbardziej poszkodowana jest kobieta, bonie dość, że wszyscy jeżdżą po nas za to, że nasze prawo jesttak beznadziejnie skonstruowane, to przez to jesteśmydyskryminowane przez potencjalnych pracodawców.Mam wrażenie, że kobieta ciężarna stała się wrogiempublicznym nr 1, nawet przed moherem. Kłótnie, wyzywanie,totalny brak kultury wobec niej, teksty typu "patola500+",zarzucanie lenistwa itd.Tymczasem Kobieta ciężarna, która godnie i dobrze wychowaswoje dzieci to dobro narodowe, które będzie procentować iktóre w przyszłości opłaci emerytury i podatki.
Jakiś totalny bezmózgowiec i zwyrodnialec zadał tej bocianicy wiele ran kłutych – Kim trzeba być, żeby bezsensownie krzywdzić zwierzęta?!Nie dość, że zabieramy im coraz więcej terenów, to jeszcze zawsze znajdą się debile, które muszą odwalić coś takiego Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu – zły(a).4 godz. · Dziś jest święto flagi

Mała Mi prawdę mówi

Mała Mi prawdę mówi –  CZASEM WYSTARCZY,ZE KTOS POWIEDOCIEBIE TYLKOJEDNO StowoATYJUZWIESZ, ŽE TO TOTALNY IDIOTA.
Wkurza mnie totalny brak kultury u ludzi. A może to czysta złośliwość? – Wyobraź sobie, że inni też szukają wolnego miejsca, żeby usiąść I zjeść, a twojego syfu nikt nie będzie za  ciebie sprzątać. Może prócz obsługi, ale oni i bez twojego chamstwa mają dużo roboty. Słuchaj, zasada jest prosta: - jak w knajpie kelner przynosi ci żarcie, to zostawiasz naczynia - jak ty przynosisz żarcie, to ty sprzątasz. Może tam skąd pochodzisz zostawiasz resztki jedzenia w chlewie, z którego żresz, może też wypróżniasz się w tym samym miejscu - nie obchodzi mnie to. W miejscu publicznym stosuj się do zasad albo spadaj do dziury, z której wypełzłeś

Wielki szacunek dla chłopaka w kapturze, który jako jedyny zauważył mój ciążowy brzuch w tramwaju:

 –  Wsiadłam w piątek do krakowskiego niskopodłogowca. Do tramwaju starego typu nie miałabym nawet co się przymierzać, bo w chwili obecnej nie jestem w stanie nawet podnieść nogi na odpowiednią wysokość, a co dopiero mówić o tramwajowej wspinaczce z kilkoma dość wysokimi schodami do góry ;-) Motylem już nie jestem, sorry :PMiałam do odebrania książki w księgarni i chciałam zafundować sobie krótki spacer. Uznałam, że króciutki spacer w tempie żółwia dobrze mi zrobi, bo z dziećmi i mężem w domu dostawałam już kociokwiku. Oni ze mną chyba zresztą też. Ale w połowie drogi zdecydowałam, że jednak skorzystam z tramwaju, który jedzie tą trasą.Wsiadłam do tramwaju i nawet nie miałam zamiaru siadać, bo podróż trwałaby 4 minuty, nie więcej, a tramwaj na tej trasie nawet nie zdąża się rozpędzić. Zresztą, to ciekawe doświadczenie obserwować czasami reakcje ludzi, którzy widzą wchodzącą ciężarną słonicę do tramwaju, jaką niewątpliwie już jestem :D Nie ma co się oszukiwać, że mieszam się z tłumem. Najpierw idzie brzuch, później duuużo później idę ja :DDlatego też najpierw miejsce w tramwaju zajął mój brzuch, za moment weszłam ja. Złapałam za poręcz i kątem oka zwróciłam uwagę, że NAGLE wszyscy w moim otoczeniu odwrócili głowy w drugą stronę, jakbym przenosiła jakieś prątki niewiadomoczego :D Jak na komendę nastąpiła konsternacja i wszyscy zaczęli patrzeć w zupełnie inną stronę :DMyślę sobie w głowie:„Spoko, wyluzujcie. Nie będę zajmować Wam miejsca, przecież. Dzisiaj czuję się świetnie. Damy radę. Dwie minuty tylko. Jeszcze jeden przystanek mi został. Zaraz będziecie mogli swobodnie oddychać i nie trzeba będzie unikać ze mną kontaktu wzrokowego :D”I nagle wstaje chłopak w kapturze, totalny oldschool. Młody, nie wiem nawet, czy pełnoletni. Posturą większy od mojego Taty, a Taty nie mam małego.„Pani usiądzie. Kur.wa. Ja pierd..lę. Co za k…wa świat. Teraz wszyscy będą udawać, że nie widzą, że pani jest w ciąży a brzuch pani ma większy od mojego ojca. Nie da się go nie zauważyć. – i wziął głęboki oddech.Proszę się nie obrażać tylko. Pani siada i nie próbuje mi nawet mówić, że pani postoi.Motorniczy dostanie pierdolca, nagle zahamuje i poleci Pani jak długa. A ci będą udawać, że pani nie widzą, kur..wa. Bo to tak łatwo udawać, nie? Oni by nawet swojej k…wa matce miejsca nie ustąpili, to nie ma co się dziwić, że i kobiety w ciąży widzieć nie chcą. Ku..wa.Pani siada.”W tramwaju nastała cisza. Założę się, że wszyscy, którzy byli obecni zapamiętają tę scenkę rodzajową do końca życia:D To było widać po ich twarzach. Ja zdążyłam wydukać z siebie krótkie dziękuję, ale ucieszyłam się, że za moment wysiadałam, bo atmosfera zgęstniała :D Na początku z miejsca nie chciałam korzystać, ale po pierwszych zdaniach bałam się już odzywać, bo i mnie by próbowano przywołać do porządku;-)No cóż. Przekleństw nie popieram, ale przybijam Panu piąteczkę. I dziękuję. Więcej nam potrzeba tych, którzy nie szukają wymówek.Czasami rzeczy chyba należy nazywać po imieniu. A niewielu ma odwagę!
Największą krzywdą dla dzieckajest "bezstresowe'' wychowanie –  Przyszedł ojciec z 5-letnim synkiem dosklepu z zabawkami. Chodzą wybierają małygrymasi. Nagle spostrzega zarąbiastą zabawkę.Tylko, że drogą Ojciec alternatywnie pokazuje mutańszą ale gnojek (wychowywany przecieżbezstresowo) nie chce słyszeć o tym. I zaczynajazdę - wali się na podłogę, uderza głową oposadzkę, krzyczy, wyje - sajgon totalny. Zwabionykrzykiem przybiera gościu w zielonych bryłach:- Proszę pana, jestem dziecięcym psychologiem!Moim zadaniem jest rozwiązywaćtakie właśnie sytuacje!- Dobrze, niech pan spróbuje! - wzdycha ojciec.Facet podbiega do dzieciaka i szepce mu coś naucho. Dzieciak przestaje histeryzować. Bierzetańszą zabawkę i cichutko staje przy tatusiu.- Mistrzu, jakżeś pan to uczynił?- Powiedziałem, że jak się nie uspokoito kopnę go w dupę i urwę mu ucho.
Nie marzyliście kiedyś, żeby powalczyć z kimś na miecze świetlne? Głowa do góry!  W USA powstała Liga Miecza Świetlnego! – Każdy z uczestników może walczyć w stylu, który mu najbardziej odpowiada. Promienie mieczy mogą skrzyżować totalny amator z mistrzem kendo lub szermierzem - olimpijczykiem! Niech Moc będzie z Wami!

Tacy najczęściej okazują się ludzie, którzy głośno krytykują innych

 –  SIEMANKO. O WIDZĘ. ŻE SIĘOSTATNIO TROCHĘ ZAPUŚCIŁEŚ.COO?NO WYBACZ. JATYKO MOWIE JAKJEST.WIESZ CO. WYGLĄDAŁAŚ DUŻO LEPIEJZANIM ŚCIĘŁAŚ TE WŁOSY. WYBACZALE NIE MAM PROBLEMU, ŻEBY MÓWIĆTO CO MYŚLĘ.TWÓJ ODDECH WALI JAK PSIEJAJA. NO SORY, ALE TO MOJAWOLNOŚĆ SŁOWA.PRZEPRASZAM JEŻELI NIE JEST TODLA CIEBIE MIŁE.STARY, ZACHOWUJESZ SIĘTERAZ JAK TOTALNY KUTAS.JAK MOGŁEŚ POWIEDZIEĆ MI COŚTAKIEGO?

Rozpoznanie

Rozpoznanie –  Czasem wystarczy, że ktoś powie do Ciebie tylko jedno słowo, a Ty już wiesz, że totalny idiota...
Banki żywności? W zeszłym tygodniu zostawiłem im ciasto, a kiedy przyszedłem dzisiaj po odbiór, powiedzieli, że dali je komuś innemu. – Totalny bezsens.
Co za totalny debilizm!Kotek w skrzynce na listy – Dobrze, że nie chciała go wysłać mailem
Greenpace – Totalny inwalida w ochronie zabytków kulturalnych
To jeszcze moda – ...czy totalny debilizm?
Demotywator totalny każdego rodzica –
Źródło: Wlasne
Tak wyglądają moi koledzy przy tablicy na matematyce i fizyce –  Tak wyglądają moi koledzy przy tablicy na matematyce i fizyce –
Niby wokół siebie porządek – Lecz w głębi duszy totalny chaos
Najlepszy system antywłamaniowy – Taki, który pokazuje potencjalnym złodziejom, że właściciel auta to totalny psychol
Przeciętna para – Ona - zimna jak lód, On  - totalny bałwan