Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 393 takie demotywatory

CIA zwolniło psa, gdyż ten zamiast szukać bomb wolał bawić się z dziećmi. Każdy musi znaleźć swoje powołanie – Lulu jako szczeniaczek została przyjęta w szeregi CIA, aby zostać specjalnym psem, który swoim węchem wykrywa bomby, czy to na lotniskach, czy podczas specjalnych akcji antyterrorystycznych.Jednak Lulu dopiero po czasie odkryła, że szukanie bomb po prostu nie jest dla niej - wolała bawić się z dziećmi i innymi pieskami. No i niestety musiała zostać zwolniona ze służby.Na oficjalnym blogu CIA możemy przeczytać post tłumaczący dlaczego Lulu została zwolniona:"Jest milion powodów, dla których każdy pies może mieć zły dzień. Czasami szczeniak jest znudzony i trzeba go rozruszać, dam mu więcej zadań do wykonania. Czasami szczeniaki są zmęczone i wtedy trzeba dać mu troszkę odpocząć. Psy miewają niestrawności, pogoda także na nie wpływa, dlatego do każdego psiaka trzeba podchodzić indywidualnie.Jeśli jednak na dłuższą metę psiak nie wykazuje zainteresowania treningiem, trzeba wtedy dać mu odejść i pozwolić żyć w spokoju na zabawie i leniuchowaniu."Jednak nie ma co się martwić o dalsze losy Lulu, gdyż została ona adoptowana przez swojego trenera i teraz ma mnóstwo czasu na zabawę z dziećmi i innym pieskami. Czyli to, co tak naprawdę kocha najbardziej.CIA, mimo iż jest smutne, że straciło tak uroczego szczeniaczka, cieszy się, że znalazła ona swoje powołanie i jest szczęśliwa!

Dała ogłoszenie o sprzedaży sukni ślubnej, które bardzo się wyróżniało, bo odkryła zdradę męża

Dała ogłoszenie o sprzedaży sukni ślubnej, które bardzo się wyróżniało,bo odkryła zdradę męża – Była najszczęśliwszą kobietą na Ziemi. Niestety, jej ukochany okazał się kimś zupełnie innym niż myślała… Kłamstwo ma krótkie nogiKiedy wyjechali w podróż poślubną była bardzo szczęśliwa, nie spodziewała się jednak, że już w czasie jej trwania dowie się takich rzeczy o swoim mężu. Wszystko zaczęło się pewnego wieczora, gdy wyszli razem zjeść kolację.Mąż zamiast spędzać czas z żoną wolał flirty z obcymi kobietami przy barzeJakoś to przebolała, ale w jej głowie zakiełkowało ziarenko podejrzliwości. Kiedy doszło do kolejnej podobnej sytuacji, nie wytrzymała i udała się do ich pokoju. Włączyła komputer swojego męża i zbladła. Miał aktywne konto na portalu randkowym, co więcej intensywnie pisywał z innymi kobietami. O swojej żonie napisał, że poślubił „tłustą s*kę” i wcale jej nie kochaKobieta nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Postanowiła jednak, że wróci do kraju i jak najszybciej złoży pozew o rozwód. Postanowiła też, że sprzeda swoją suknię ślubną.Oto treść ogłoszenia:Bardzo proszę, pomóżcie mi usunąć tę suknię ślubną Sontie z mojego życia. Wygląda tak oszałamiająco, że na pewno odwraca uwagę od tego, że właśnie poślubiasz kompulsywnego kłamcę.Pasuje na panią w rozmiarze 18-22. Jest w naprawdę świetnym stanie, w przeciwieństwie do mojego małżeństwa…Bez obaw, wszelkie nieszczęście zostało z niej usunięte w pralni. Wiem o tym, bo po jej czyszczeniu stałam się szczęśliwsza i pewna siebie, odkrywając powoli jak to jest, być dobrze traktowaną w związku.Kosztowała w sumie 800 funtów, ale chcę za nią jedynie 150 – tyle, by wystarczyło mi na jakąś bardzo seksowną bieliznę z Honey Birdett.A jeśli nie bierzesz ślubu, to nic nie szkodzi. Też możesz rozważyć jej zakup. Suknia będzie pasować na wiele innych okazji…Będziesz wyglądać wspinalnie, myjąc naczynia, czyszcząc toaletę, łapiąc pociąg, czy stojąc w kolejce do zmiany nazwiska, bo sądzisz, że to które obecnie nosisz drażni Cię i sprawia, że czujesz wstyd.Możesz też włożyć ją do pubu, ludzie na pewno będą stawiać ci drinki – pamiętaj, że najlepiej działa z udawanym płaczem, on zapewnia jeszcze więcej drinków i dodatkowo jakiegoś gościa, który zechce Cię pocieszyć. Koszt sukni z pewnością wróci Ci się w taką jedną noc.Zatem możesz przyjechać i sama ją zmierzyć, a ja dorzucę jeszcze butelkę szampana w gratisie

Poruszający wpis matki do córki, której pozwoliła żyć własnym życiem:

 –  11.10.1999 - moja córka Oliwia Małkowska skończyłaby dziś 18 lat- piękny wiek wkraczania w dorosłe życie.Codziennie myślę jakby wyglądała, Byłaby wyższa? Szczuplejsza? Jakie miałaby wartości? Jakie pasje? Czy przyprowadziłaby nowego chłopaka, a może przygarnęłaby kota? Zawsze o tym marzyła…Co chciałaby dostać na swoje 18 urodziny? Nie wiem i nigdy się tego nie dowiem bo zdecydowała inaczej Piszę ten post bo bardzo czuję, że jestem jej to winna. Wiem , że by sobie tego życzyłaSkąd wiem? Matka takie rzeczy po prostu wieDlaczego FB? Bo wiele osób może ten post przeczytać i wielu osobom ten post może pomóc albo otworzyć oczy ..Oliwia była wyjątkowa, zawsze pod prąd, zawsze swoimi drogami, na pozór bardzo silna – nauczyciele mówili bezczelna. Potrafiła uciąć rozmowę ciętą ripostą a dla przyjaciół zrobiła by wszystko, pod warunkiem, że zasłużyli na jej przyjaźń a wiem, że to nie było łatwe i szybko można było wypaść z listy …A ona była krucha i wrażliwa, delikatna tak, że nie udźwignęła życia..W zasadzie dedykuję ten post wszystkim rodzicom Kochani – nigdy nie zapominajcie o wyjątkowości swoich dzieci, o tym , że są cudem nawet jeśli w tej chwili właśnie powiedziały Wam coś przykrego. Jeśli tak właśnie się stało to nie dotyczy to w ogóle Was- one mają swój świat i wszystkie problemy odreagowywują właśnie w ten sposób, na Was- bo wiedzą że mogą sobie na to pozwolićNie są gorsze bo nie potrafią się dobrze wysłowić, nie są też gorsze gdy matematyka idzie im jak krew z nosaWasze dzieci są wyjątkowe właśnie dlatego, że są.. że wybrały kiedyś Was aby uczyć się z Wami iść przez życie, doświadczaćPozwólcie im na popełnianie błędów inaczej nie nauczą się życia..Nie przynudzajcie próbując im wcisnąć swoje prawdy- jak mówił Janusz Korczak- po 5 minutach dziecko przestanie was słuchać nudząc się przy tym okrutnie Nie mówcie im jak mają żyć – tylko żyjcie tak abyście swoim zachowaniem inspirowali je do tego co dobre. Nie przeżyjecie za nich ich życia, więc nawet nie próbujcieNie wymuszajcie dobrych ocen gdy czujecie że ten właśnie przedmiot to nie ich bajka.. nie muszą być orłami ze wszystkiego- przecież Wy też nie jesteścieUczestniczcie w ich życiu będąc ale nie nadmiernie kontrolując – inaczej zrobią wszystko aby Was przechytrzyć.. po co?Uczcie się dzieci – czytajcie książki jeśli nie rozumiecie swoich dzieci .Ja czytałam aby pojąć fenomen inności Oliwii - często przechwytywała te książki - czytała i mówiła: Matka widzę, że się starasz, nieźle Ci idzie.. jaki to był komplement.Krzyś Bazyl – zawsze gdy się spotykamy powtarza- Aneta Twoje dziecko to piękna i dojrzała dusza- ono przyszło na świat aby czegoś się nauczyć i czegoś doświadczyć, ale ma mądrość o której nie masz zielonego pojęcia Ty bądź po prostu - ucz swoje dziecko szacunku do innych –sama mając w swojej postawie szacunek do każdego.. do Pana przy szlabanie i Pani która sprząta Twoje biuro. Kłaniaj się nisko- dziecko to widzi..Niech Twoje dziecko wie, że nie może naśmiewać się z innych. Ty jesteś za to odpowiedzialny!!!!Ja zawsze uczyłam moje dzieci szacunku. Kiedyś syn przyszedł i opowiedział o dziwnym koledze co to chodzi po korytarzu i cały czas rozmawia przez telefon-(dla syna to było takie zabawne…)miałam łzy w oczach- poprosiłam aby wszedł w jego skórę – w skórę chłopaka który boi się odtrącenia dlatego udaje być może rozmowy przez telefon aby w oczach rówieśników nie wyjść na takiego co nie ma nikogo.. Wziął do serca, Olina pomagała swoim przyjaciołom jak tylko umiała.. śmiała się, że zaraziłam ją tym i trzeba będzie z tym przekleństwem żyć a ja byłam szczęśliwa..Gdy jeszcze była, pomagała mi kupować ubrania dla dzieciaków z domów dziecka Dziś nie ma Oliwii – została wielka tęsknota codziennie, ale to co mi zostawiła jest bezcenne – bo nauczyła mnie swoim odejściem wielkiego szacunku do drugiego człowieka- jego odmienności i innościMam syna dorosłego, mam też siostrę którą wychowuję- o ile o 19 latce mogę tak powiedziećObydwoje tak jak Oliwia są niesamowici – każde na swój sposób, jestem z nimi i dla nich ale nigdy nie narzucam, wierzę w ich mądrość i wierzę, że sobie poradzą …Czasem widzę jak się męczą rozkminiając swoje bardzo ważne problemy ( pamiętajcie – ich problemy są baaaaardzo ważne, nawet jeśli dla Ciebie trywialne) ale wiem że sobie poradzą – ja jestem – i jeśli tylko zechcą mogę z nimi porozmawiać, opowiedzieć o swoich podobnych doświadczeniach z wieku dorastania – ale decyzja i ostatnie słowo jak rozwiązać problem- należą do nich.11.12 2014 –miną trzy lata odkąd Oliwia jest w innym wymiarzePrzeczytałam kilkadziesiąt książek, byłam na wielu warsztatach, obejrzałam mnóstwo filmów, przeprowadziłam setki godzin rozmów z przyjaciółmi aby ją odnaleźć bo szukałam wszędzie i aby zrozumieć :DLACZEGO? Nie znam odpowiedzi, ale po tych trzech prawie latach mam akceptację dla jej decyzjiDziś jestem dla wielu młodych ludzi tu – kocham młodzież !!! bo jest wyjątkowa- mam przyjemność i wielki zaszczyt współpracować z nimi . Zarażają mnie swoimi pasjami, są kreatywni , otwarci, gotowi do pomocy … Jestem mimo wszystko wielką szczęściarą w swoim Nowym życiu bez OliwiiW sierpniu tego roku dzięki Ewie Foley dałam sobie oficjalne prawo do bycia szczęśliwą, chcę przeżyć to życie tak aby pod koniec powiedzieć – nie spieprzyłaś, wykorzystałaś nawet jeśli nie byłaś doskonałaCzuję, że moje dziecko odetchnęło dziś z ulgą . To taki prezent dla MOJEJ PRINCIPESSY na 18 urodzinyNa zdjęciu Oli - wierzę, że wreszcie znalazła wolność
Mieszkaniec miasta w USA, Charles Svatos zdobył drugą co do wielkości nagrodę w lokalnej loterii "Szczęśliwe Życie", poprawnie odgadują 5 z 6 numerów. Za zwycięstwo 92-latek, były pracownik fabryki mleka będzie dostawał rocznie 25 tys dolarów. Do końca życia – Spójrzcie na szczęśliwą minę organizatora loterii
Jeśli jesteś kobietą i po paru latach związku okłamujesz swojego chłopaka prosto w oczy – Odchodzisz od niego z dnia na dzień pod pretekstem, że już nic do niego nie czujesz mimo, że ten daje z siebie wszystko byś była szczęśliwa, dba o ciebie bardziej niż o siebie samego, to nie zasługujesz na miano kobiety, ani na to, by jakikolwiek mężczyzna się kiedykolwiek jeszcze tobą zainteresował bowiem jednemu już zniszczyłaś serce

Jej mąż zginął na misji. Gdy oddano jego rzeczy, znalazła wiadomość, której się nie spodziewała

Jej mąż zginął na misji. Gdy oddano jego rzeczy, znalazła wiadomość, której się nie spodziewała – Jej mąż miał 26 lat. Pojechał na misję do Afganistanu. W ojczyźnie zostawił swoją żonę oraz córeczkę, która miała zaledwie 9 miesięcy. Bardzo za nimi tęsknił, ale dzięki Internetowi mógł być w stałym kontakcie z ukochanymi kobietami.Póki śmierć nas…Dzień 9 września był najtragiczniejszym dniem w historii tej rodziny. Zginął, zaledwie na kilka tygodni przed planowym zakończeniem misji. Dzielny żołnierz spoczął na Cmentarzu Narodowym w Arlington.Wszystkie rzeczy należące do niego zostały zwrócone jego ukochanej żonie. Wśród nich znajdował się laptop. Kobieta nie miała na początku sił, aby sprawdzić jego zawartość. Jednak po pewnym czasie w końcu się odważyła.Po włączeniu komputera zauważyła, że na pulpicie znajdują się dwa pliki. Jeden z nich był zaadresowany do niej, a drugi do jej córeczki.Z zaciśniętym gardłem otworzyła plik, którego była adresatem:"Cóż… Jeśli to czytasz, chyba nie dotarłem do domu. Dlatego nie będę już więcej mógł przypomnieć Ci, jak bardzo Cię kocham. Przepraszam Cię, że już więcej nie będę fizycznie obecny przy Tobie. Pamiętaj jednak, że mój duch zawsze będzie z Wami. W każdej chwili.Baw się i ciesz się życiem. Błagam Cię znajdź w sobie siłę i sposób na to, aby znów być szczęśliwą. Pamiętaj o mnie i tym, co razem przeżyliśmy. Zachowaj wiarę w to, że to był Boży plan. On wie, co dla nas dobre.Chciałbym, abyś wiedziała, jak ważna dla mnie jesteś. Nie mógłbym mieć bardziej troskliwej, kochającej i pięknej żony. Żyłem życiem, o którym zawsze marzyłem. Poślubiłem kobietę idealną. Mam piękną córkę, która jest dla mnie prawdziwym cudem."Zanosiła się łzami. Były to łzy rozpaczy, smutku, ale i dumy, że mogła dać szczęście tak wspaniałemu człowiekowi, jak jej mąż.List skierowany do córeczki był niemniej wzruszającyMąż zawarł w nim swoją ojcowską miłość, dumę oraz nadzieję, że wyrośnie na wspaniałą i mądrą kobietę. Dał jej też kilka wskazówek dotyczących przyszłego życia. Ją również zapewnił, że zawsze będzie przy niej i każdego dnia będzie uśmiechał się do niej z góry.Nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić… Walczył co dzień, a potem miał jeszcze siłę i odwagę napisać listy pożegnalne do tych, których kochał. Nigdy nie wiadomo, która godzina będzie ostatnią godziną naszego życia. Kochajmy całym sercem i nie wstydźmy się okazywać naszych uczuć. Doceniajmy naszych bliskich, niech wiedzą, ile dla nas znaczą. Wykorzystujmy każdą chwilę, w której możemy to zrobić.Róbmy to, nim będzie za późno…
Pierścionek zaręczynowy wpadł do jeziora. Przyjaciele nie zawiedli i rzucili się do wody, aby go szukać – Bardzo długie przygotowania na jeden z najważniejszych momentów jego życia skończyły się fiaskiem, kiedy w romantycznej scenerii – na mostku nad jeziorem Seth Dixon oświadczał się swojej dziewczynie, ale otwierając pudełko pierścionek wypada i wpada prosto do wody! Warto dodać, że był warty aż 3000 dolarów!Co jeszcze straszniejsze, Seth, z zawodu kierowca dla Uber, nadal spłaca ten wydatek. Cała sytuacja została nagrana i wzruszające wideo z Sethem klękającym ze łzami w oczach aby się oświadczyć Ruth, swojej wybrance, kończy się paniką. Jaka była szansa na to, że coś takiego się zdarzy? Pewnie niewielka. „Spadł” - mówi kobieta podczas gdy jej ukochany w niedowierzaniu spogląda w dół.Ciężko sobie wyobrazić co którekolwiek z nich wtedy czuło, ale kiedy ich przyjaciele usłyszeli co się stało bez zastanowienia wskoczyli do wody i dali z siebie wszystko, żeby znaleźć bardzo wartościowy przedmiot. 25 osób włączyło się do pomocy w poszukiwaniach. Niestety po długo-trwających trudach nikt nie odnalazł pierścionka, a zakochani musieli wrócić do siebie jedynie z sercami pełnymi miłości i głową pełną wspomnień, o których nigdy nie zapomną.Seth i Ruth pobrać się mają w połowie października tego roku i stworzyli stronę na której proszą ludzi o datki, aby mogli mieć na tę wyjątkową chwilę pierścionek zaręczynowy, który tak niefortunnie uciekł z ich rąk. Para spotykała się przez cztery lata i mówią, że ten związek jest czymś prawdziwym. Kobieta dodała, że oboje wpadli w panikę przy tej jednej-na-milion pechowej sytuacji.„Poturlał się od jednej deski do drugiej, po czym można było wyraźnie usłyszeć malutki plusk” Ruth dodaje jednak, że pomimo tego wszystkiego jest szczęśliwa i podekscytowana faktem, że wreszcie są zaręczeni. „Jest mi tylko odrobinę smutno, że nie mogę na potwierdzenie pokazać pierścionka”. Para może nie ma najpiękniejszego wspomnienia z tego dnia, ale na pewno ma historię, którą uda się wielu rozbawić w przyszłości
Kobieta robi badania na prośbę swoich dzieci. Nikt nie spodziewa się, że otrzyma taką diagnozę – Wykształcona, odnosząca sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym. Szczęśliwa mężatka i mama dwóch buntujących się nastolatków.Zmęczenie, ogólne osłabienie i stres, które pojawiły się w jej życiu, tłumaczyła pracąObjawy takie jak pogarszający się wzrok, skurcze mięśni, zawroty głowy czy problemy z równowagą, ignorowała, zrzucając winę na złą dietę i niedobór minerałów.Jako 40-latka zaczęła odczuwać spadek libido. Tłumaczyła mężowi, że to może być początek przekwitania i na pewno znajdą na te naturalne zmiany biologiczne rozwiązanie medyczne. Jednak nic nie pomagało na dłużej.Sytuacja w rodzinie i w pracy pogorszyła sięŹle jej się pracowało, czego wynikiem były obniżone statystyki w pracy. Stres pogłębiał się z dnia na dzień.Mąż nie rozumiał tych zmian, nie rozumiał dlaczego leki nie działająPorzucił kobietę, która w międzyczasie straciła też pracę. Chłopcy zaczęli obserwować matkę, która popadła w depresję. Nie mogła skupić się na żadnych z zajęć domowych, nie mogła znaleźć pracy i cała sytuacja pogorszyła jej stan psychiczny. W końcu obaj chłopcy postanowili poprosić matkę, aby poszła do lekarza. Zgodziła się.Wyniki były druzgocące. Diagnoza: stwardnienie rozsiane.Jest w trakcie rozwodu, gdyż jej mąż nie uwierzył, że jest chora. Bohaterka artykułu żyje naprawdę.Ze starszym synem, który planuje po średniej szkole studiować medycynę, obserwują wszystkie medyczne nowinki. Konsultują wyniki badań z wieloma specjalistami w Polsce.Kobieta zmieniła tryb życia, znalazła pracę. Codziennie przegląda się w lustrze, starając uśmiechać się do siebie i powtarzać, że jeszcze nie nadszedł jej czas, aby odejść. Ubiera się stosownie, ale dla siebie. Poprawia makijaż i widzi siebie piękną.Dzięki pomocy psychologa, wsparciu rodziny i miłości, która ją otacza, już przestała się obwiniać. Jest świadoma tego, co się dzieje, ale żyje każdym dniem, dla dzieci. Żyje dla siebieŻycie w pigułce...  a mąż?Mąż - taki ktoś kto wspiera cię w najcięższych chwilach...
Opuściłem deskę w klozecie... –
Szczera dziewczyna to prawdziwy skarb –  Co mogę zrobić, żebyś była szczęśliwa?Lubię się ruchać
Lepiej udawać szczęśliwąniż tłumaczyć każdemu co mi jest –
Annica, bo tak ma na imię 36-letnia Szwedka, nie zamierzała przybyć, ale zamiast swojej obecności, wysłała kolegom i koleżankom bardzo prostą wiadomość: – "Kochana Klaso,Serdecznie dziękuję za zaproszenie. Ciężko uwierzyć, że tak dawno skończyliśmy szkołę. Czasem mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Miło wracać do momentów, które przywołują pozytywne i radosne wspomnienia. Niestety dla mnie, czas ten był najokropniejszym i najciemniejszym w moim życiu.Pamiętacie może ósmą klasę? Jeśli tak, to powinniście zrozumieć, że chcę uniknąć tej przejmującej ciszy, która towarzyszyła każdemu mojemu przejściu przez korytarz. Złośliwe spojrzenia i ciągły śmiech za plecami. Dla niektórych nawet, podstawowym celem było nękanie mnie. Najzabawniejsze jest to, że to nękanie nie odeszło. Po dwudziestu latach nadal słyszę w głowie tą pogardę i śmiech, które towarzyszyły mi w tamtym okresie. Mam nadzieję, że jesteście teraz zupełnie innymi ludźmi. Pewnie macie już swoje dzieci, które chodzą zadowolone do szkoły i nie mają codziennie rano bóli brzucha. Pozwólcie więc, że zamiast wydawać pieniądze na podróż do Sztokholmu, zapłacę 200 euro na organizację pomagającą w walce z mobbingiem."Annica czuje się szczęśliwa. Powiedziała, że nawet kilku ze starych kolegów wysłało do niej wiadomość z przeprosinami. Przesłanie, które miała do przekazania trafiło do wielu ludzi…
Szczęśliwa rodzinka –
Ewa Farna i jej zaskakująca reakcja – Kilka dni temu RMF FM zorganizowało plebiscyt, w którym słuchacze głosowali na Przebój Lata 2017. Głosujący wybrali piosenkę „Nie chcę cię obchodzić” Ani Wyszkoni, wygrywając z takimi gwiazdami jak Kayah, Grzegorz Hyży czy Ewa Farna.Na swoim profilu na Facebooku Ewa napisała:"Nie wygraliśmy z ‚Bum Bum’. Jestem załamana, ale takie życie. Dziś miałam parcie na szkło z ta wygrana- przyznaje się bez bicia….ale szczęśliwa ze w TOP3! Kocham Was, dobrej nocy .. a tak dla tych co zrozumieją- bezpośredni filmik z garderoby. Proszę odbierajcie na jaja. Dla Ani wielkie gratulacje a Kayah dla mnie ciagle gra w glowie"
Źródło: Włącz dźwięk
Szczęście: – "Pierwszy sekret szczęścia to emocjonalna niezależność. Wiesz, co mam na myśli? Nie można oczekiwać, że szczęście da ci druga osoba, albo że ona uczyni cię szczęśliwą. Nie możesz nawet oczekiwać, że pozwoli ci być szczęśliwą, jakbyś musiała prosić o pozwolenie czy coś. Trzeba swoje szczęście stworzyć samemu, w środku i nie pozwolić, by ktokolwiek je tknął albo odebrał."
Ułożył napis "love" z liczi - owoców, które w Chinach symbolizują miłość i są zarazem ulubionymi smakołykami ukochanej. Następnie wyznał jej: – "Moja kochana, nie mam domu, nie mam auta ani wielkich pieniędzy, ale prawdziwą miłość do ciebie. Zrobię wszystko, byś była szczęśliwa. Czy wyjdziesz za mnie?"Odpowiedź brzmiała "Nie"...
Wzruszający list 83-letniej kobiety do swojej przyjaciółki Berty. Ten tekst sprawi, że inaczej spojrzycie na swoje życie i przewartościujecie je: – "Droga Berto, Prawie już nie czytam, ani nie sprzątam. Dużo przesiaduję w ogrodzie bez martwienia się o chwasty. Więcej czasu spędzam z rodziną. Z życia powinno się korzystać, a nie tylko je przeżywać. Niczego sobie nie żałuję. Każdego dnia korzystam z "tej lepszej" porcelany. Mój najlepszy płaszcz zakładam na zakupy. Mam taką teorię - jeśli łądnie wyglądam to w końcu kupię sobie tę drogą torebkę, którą codziennie mijam na wystawie. Nie zostawiam ulubionych perfum na specjlane okazje. Pachnę nimi gdy idę do sklepu czy do banku. "Kiedyś" czy "następnym razem" wykreśliłam ze swojego słownika. Jeśli warto coś zobaczyć, usłyszeć lub zrobić to robię to od razu.Nie jestem pewna co inni zrobiliby, gdyby sądzili, że jutro mogą się już nie obudzić. Lubię myśleć, że odezwaliby się do dawnych przyjaciół, spotkali z rodziną, zjedliby ulubiony posiłek. Tak sądzę - ale w sumie nigdy się tego nie dowiem. To co by mnie zdenerwowało gdybym nie robiła wszystkiego od razu, to to, że na przykład nie napisałam tego listu, że odłożyłam go na później. Lub to, że tak rzadko mówiłam mężowi i rodzicom, że ich kocham. Ciągle staram się nie odkładać nic na później, szczególnie jeśli mogłoby to kogoś rozbawić lub uszczęśliwić. Być może życie nie jest jedną wielką imprezą, o jakiej marzyłyśmy, gdy byłyśmy jeszcze nastolatkami, ale dopóki tutaj jestem zamierzam tańczyć i być szczęśliwa. Pamiętaj moja droga - ciesz się życiem, korzystaj z niego i nie odkładaj niczego na później. "
Amanda Snyder była szczęśliwą żoną Jessego i razem spodziewali się synka. Ale pewnego dnia stało się coś strasznego, Jesse zginął w wypadku – Jesse był na działce pary i przycinał drzewo, kiedy gałąź spadła, odbiła się od kolejnej i uderzyła go w głowę. Uraz był tak duży, że mężczyzna zmarł na miejscu.Amanda została sama. Kiedy nadszedł czas na zdjęcia ciążowe, nie potrafiła wyobrazić sobie, że zrobi je bez ojca dziecka."Tak wiele straciłam, zostały mi tylko wspomnienia i zdjęcia. Można więc powiedzieć, że zdjęcia znaczą dla mnie wszystko" - powiedziała kobieta Huffingtonpost.Z pomocą fotografki Shanny Logan, Amandzie udało się dzielić szczęściem z mężem. Przy użyciu Photoshopa i magii, udało się umieścić Jessego na zdjęciach, a rezultat jest równie piękny, co smutny

Była pewna, że znalazła miłość swojego życia. Rzeczywistość pokazała, jak bardzo się myliła

Była pewna, że znalazła miłość swojego życia. Rzeczywistość pokazała,jak bardzo się myliła – Niech podniosą głowę do góry i znajdą w sobie siłę!”Jestem Magda. Mam 31 lat i tkwiłam w związku bez przyszłości. Chcę, żebyście poznały moją historię i wzięły ze mnie przykład tylko w jej zakończeniu. Z wcześniejszych moich przeżyć wyciągnijcie słuszne wnioski.Ideał! Mikołaja poznałam u koleżanki na domówce. Ja miałam lat 19, on 18. Zakochaliśmy się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. To była miłość! Na początku wszystko wyglądało cudownie. Przez całe wakacje spotykaliśmy niemal codziennie, rozumieliśmy się praktycznie bez słów. Tak jakbyśmy byli dla siebie stworzeni! Kiedy z jakiś powodów nie mogliśmy się widzieć, godzinami rozmawialiśmy przez telefon. W tym wszystkim był jeden mały problem – on nie do końca uporał się ze swoją byłą. Ciągle do niego dzwoniła, pisała i nagabywała go. Nie miałam z tym problemu. Cieszyło mnie wręcz to, że woli mnie od niej… Po roku przestała się odzywać.W dodatku on sprawiał wrażenie takiego skromnego faceta, a dziewczyny za nim szalały. Było mi z tym wtedy naprawdę fajnie. Tym bardziej, że miałam przeświadczenie, że był tylko mój.Dopiero później okazało się, że było inaczej…Coś się zmieniłoMijały miesiące wspaniałej sielanki, a on powoli, dla mnie niemal niezauważalnie, zmieniał się. Coraz częściej przepadał wieczorami, pisał i dzwonił znacznie mniej. Wolał imprezy z kolegami niż czas spędzony ze mną. Prosiłam i robiłam wszystko, aby go przy sobie zatrzymać… Byłam zdesperowana. Tak minęły 2 ostatnie lata naszego związku. Przez ciągłe robienie mu wyrzutów i jego żalenie się na mnie do kolegom, słyszałam na swój temat coraz to gorsze rzeczy. Cały czas mówili mu, że nie jestem z jego ligi…, że on może mieć lepszą. O wiele lepszą… Co chwile wypominał mi, że nie potrafię się ubrać, że jestem za gruba, że włosy mam w złym kolorze, że powinnam coś ze sobą zrobić. Z ideału stałam się kimś, kim pomiatał. Było więcej rzeczy, ale nie mam już czasu i sił tego wspominać.Przemoc psychiczna i nie tylkoTo, jak mnie traktował, sprawiło, że zaczęłam myśleć o sobie w najgorszych kategoriach. Straciłam pewność siebie, która kiedyś przyciągała tak wielu facetów i zaczęłam mieć myśli samobójcze. To było straszne. A ja… Ja byłam od niego uzależniona. Nie chciałam słuchać przyjaciółek, które mówiły mi, że to nie ze mną jest coś nie tak. Byłam ślepo zapatrzona. W końcu na pewnej imprezie, przegiął. Przy wszystkich w czasie kłótni uderzył mnie w twarz. Bolało… Ale wiecie, co teraz sobie o tym myślę? Ta fizyczna krzywda była niczym w porównaniu z tym, co stało się z moją psychiką. Nie wiem jak, ale znalazłam w sobie siłę i wyszłam. Z imprezy wróciłam sama, mimo że jeszcze za mną wybiegł i „próbował ratować” sytuację… Wracałam pieszo, a ulice były puste. Nagle zatrzymał się samochód, a w nim pełno napranych facetów. Próbowali wciągnąć mnie do środka, ale wyrwałam się i uciekłam w najbliższą bramę. Serce waliło mi jak oszalałe…Nie przejął sięDo końca nie pamiętam, jak znalazłam się we własnym łóżku. To chyba dzięki adrenalinie. Obudziłam się po 16. Z nadzieją popatrzyłam na telefon. Nie było wiadomości. Przeanalizowałam wieczór – od początku do końca. Przypomniałam sobie, co zrobił. Było mi wstyd. Byłam dla niego niczym. A teraz nawet nie przejmował się tym, czy wszystko ze mną dobrze.PrzebudzenieTo przelało czarę goryczy – odcięłam się. Próbował jeszcze szukać kontaktu, ale niezbyt się starał. Później odezwała się do mnie jego była. Okazało się, że przez cały nasz związek spotykał się z nią od czasu do czasu. Dowiedziałam się też o innych. Dużo ich było… Miał bardzo pojemne serduszko, że tak to ujmę. Było mi cholernie trudno, ale uwolniłam się od niego. Udało się! I wiecie co? Mimo że wtedy myślałam, że jestem prawdziwą szczęściarą i poznałam miłość swojego życia, dopiero teraz wiem, w jakim byłam błędzie. Wiem też, że zmarnowałam 5 lat, a to naprawdę sporo. One bezpowrotnie uciekły. Nic mi ich nie wróci…Ocknij się!Dlatego, jeśli Ty też jesteś teraz z kimś, kto Cię nie szanuje, kto nie uważa Cię za najwspanialszą osobę na świecie, nawet jeśli masz sporo wad… To rzuć go! Nie marnuj swojego czasu na coś, co zostawi Ci jedynie liczne rany w psychice. Tych straconych miesięcy i zdrowia nie wróci Ci nic… Uwierz mi.Wiecie, co się dzieje za mną teraz?Poznałam Tego Jedynego. Na Jego punkcie oszalałam jeszcze bardziej, jednak tym razem uczucia ulokowałam słusznie. Jestem szczęśliwą żoną, równie szczęśliwego męża, który traktuje mnie z szacunkiem i jest mi oddany. Czuję to na każdym kroku. Kocham Go najmocniej na świecie tak, jak dwójkę naszych urwisów. Dziękuję Bogu, że udało mi się w porę, uświadomić sobie, że tamto to nie była miłość. Dopiero teraz wiem, co znaczy kochać naprawdę i być naprawdę kochaną.Dziewczyny błagam – szanujcie się!Prędzej czy później znajdziecie tę właściwą osobę, na którą zasługujecie! Kurcze! Jeśli nie jesteś dla niego na pierwszym miejscu już teraz, to nigdy nie będziesz. Zapamiętaj!”
Starsza Pani, uczestniczka Powstania Warszawskiego 1944, siedzi obok Pierwszej Damy Ameryki, skromna, godna; mam nadzieję szczęśliwa, spełniona patrząc czego jest świadkiem – "Mission accomplished"