Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 264 takie demotywatory

Zmarła najstarsza kobieta na świecie – Violet Brown odeszła 15 września 2017 roku w wieku 117 lat. Kobieta urodziła się dokładnie 10 marca 1900 roku w Trelawny. Wówczas Jamajka należała do imperium brytyjskiego. Kobieta była ostatnią poddaną brytyjskiej królowej Wiktorii. Brown zmarła w szpitalu Montego Bay w  wieku 117 lat i 189 dni. Tydzień przed śmiercią lekarze stwierdzili u niej odwodnienie i zakłócenia rytmu serca.Brown przed śmiercią wyznała, iż ze swojej  diety wykluczyła  wieprzowinę, kurczaka i nie sięgała po żaden alkohol. Oto cały sekret kobiety na długowieczność.Obecnie najstarszą kobieta świata mieszka w Japonii. Nabi Tajima jest młodsza od Violet o 147 dni

10 sekretów pięknych kobiet, o których mężczyźni nie mają pojęcia (11 obrazków)

Szczęście: – "Pierwszy sekret szczęścia to emocjonalna niezależność. Wiesz, co mam na myśli? Nie można oczekiwać, że szczęście da ci druga osoba, albo że ona uczyni cię szczęśliwą. Nie możesz nawet oczekiwać, że pozwoli ci być szczęśliwą, jakbyś musiała prosić o pozwolenie czy coś. Trzeba swoje szczęście stworzyć samemu, w środku i nie pozwolić, by ktokolwiek je tknął albo odebrał."
 –
Po 10 minutach żona zakończyła swój monolog pytaniem:- Ale nie powiesz o tym nikomu? - Bez obaw. Twój sekret jest bezpieczny.- Na pewno?- Oczywiście. Nie słuchałem –
Sekret kobiecej przyjaźni: – Różny gust do mężczyzn, jednakowy do wina
Sądzicie, że Hitler naprawdę żyje gdzieś w Ameryce Południowej? –  Mężczyzna ma ponad 90 lat i twierdzi, że dopiero teraz postanowił wyjawić swój sekret, gdyż wie, że dobiega końca swych dni. Nie jest on jedynym "żyjącym Hitlerem", który ujawnił się ostatnimi laty. Rok temu pewna kobieta z Brazylii opowiedziała wszystkim, że przez długi czas była dziewczyną Hitlera, który dożył 95 urodzin po czym zmarł.

Tajemnice kryjące się za logo słynnych wytwórni (11 obrazków)

John Bon Jovi jest rzadkim przykładem celebryty, który jest od lat wierny jednej kobiecie. Spędził z żoną 28 lat i teraz wyjawia sekret swojego małżeństwa – Po raz pierwszy Jon Bon Jovi i jego żona Dorotheae Hurley spotkali się w swoim rodzinnym mieście w New Jersey. Zaczęli się spotykać jeszcze w liceum. Kilka lat później zaręczyli się i wzięli ślub. Jeśli sądzicie, że wesele pary było pełne dziennikarzy i znanych osobistości bardzo się mylisz! W przerwie między koncertami Jon i jego ukochana polecieli do Las Vegas i potajemnie wzięli ślub. Niedawno rockman postanowił podzielić się własnym przepisem na szczęśliwe małżeństwo. Wciąż są razem ponieważ:1. Docenia zasługi żonyWie, że jego żona ma pozytywny wpływ jego życie i nie ukrywa tego faktu. Mówi, że sam jest szalonym idealistą i to właśnie jego ukochana trzyma go w ryzach. 2. W ich związku nie ma miejsca na zazdrośćGdyby Dorothea była zazdrosna o tysiące fanek zespołu ich związek nie przetrwałby próby czasu.3. Mają wspólną przeszłośćObydwoje twierdzą, że fakt, że razem dorastali i znali się zanim Jon został sławny oraz obydwoje uczestniczyli w tym procesie pozwala im lepiej rozumieć siebie nawzajem. 4. Wie, kiedy mówić, a kiedy milczećJon Bon Jovi wie, że dla dobra małżeństwa musi być w stanie przewidzieć, kiedy nadszedł czas, aby milczeć, a kiedy nadszedł czas, aby mówić. Para w ten sposób unika niepotrzebnych kłótni, które tylko osłabiłyby ich związek.

Sekret popularności "samurajskich koków":

 –  Bale
Ta para poznała się, kiedy mieli 10 lat. Są razem już od 80 lat i zdradzają sekret swojego udanego małżeństwa –
Źródło: http://polki.pl/
Najstarsze stażem małżeństwo w USA dzieli się swoimi radami na udany związek – John i Ann Betar są małżeństwem od 83 lat i są jednym z najdłużej trwających małżeństw w Ameryce według Światowego Rejestru Małżeństw.Małżeństwo twierdzi, że sekret ich długotrwałej więzi jest całkiem prosty. „Na początku zmagaliśmy się ze sobą, lecz, szczęśliwie, byliśmy zawsze zadowoleni z tego, co mamy, z naszej miłości. To ważne, by być wdzięcznym za to, co się ma” – mówi John.Para pobrała się w sekrecie w 1932 roku, gdy mieli 21 i 17 lat. Było to na przekór ojcu Ann, który chciał, by wyszła za znacznie starszego mężczyznę. Dziś oboje są pradziadkami i przekroczyli setkę: John ma 104, a Ann 100 lat.Choć pochodzą jakby z innej ery, postanowili wejść na Twittera, by w dzień Walentynek odpowiedzieć na pytania osób wysyłane na profil @Handy.Firma Handy opracowała pytania i opublikowała odpowiedzi małżonków dnia 14 lutego na swoim profilu.Oto kilka pytań i odpowiedzi małżonków:– Jakie wspomnienia najbardziej Was cieszą?Ann: „Gdy oglądam wnuków jako dorosłych. Prawnuki przychodzą, obejmują Cię swoimi drobnymi rękoma, to dodaje Ci 10-15 lat do życia.”John: „Radość z dzieci i rodziny.”– Jaka jest Wasza w wychowywaniu dzieci, aby miały szacunek dla starszych.Ann: „Słuchaj starszych osób, czy tego chcesz czy nie. Oboje nauczyliśmy się tego od naszych rodziców – szanuj słowa wypowiadane przez starszych.”– Jaką macie radę dla nowożeńców, ja i moja dziewczyna zamierzamy się pobrać w sierpniu, tego rokuAnn: „Jeśli jest coś, co Ci przeszkadza, nie próbuj tego zmieniać na siłę.”– Pani Anno, wyszła Pani za mąż kiedy była Pani bardzo, bardzo młoda, skąd Pani wiedziała, że Pan Betar jest tym jedynym?Ann: „Musisz lubić dana osobę, zanim ją pokochasz. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi.”
I przynajmniej raz z żoną –

Każda bajka ma swoje mroczne sekrety

Każda bajka ma swoje mroczne sekrety –  Zabijcie mnie!

Rafael miał tylko 8 lat, kiedy jego 27-letni ojciec trafił do szpitala. Mężczyzna zachorował na nowotwór i lekarze nie ukrywali, że nie da się nic zrobić... To wtedy młody ojciec postanowił napisać listy do swojego synka, by chociaż w ten sposób pokierowa

Rafael miał tylko 8 lat, kiedy jego 27-letni ojciec trafił do szpitala. Mężczyzna zachorował na nowotwór i lekarze nie ukrywali, że nie da się nic zrobić... To wtedy młody ojciec postanowił napisać listy do swojego synka, by chociaż w ten sposób pokierowa – W dniu śmierci ojca Rafael dostał od niego "księgę życia" - zmarły ojciec umieścił w drewnianym pudełku wszystkie listy z zaleceniem, by synek otwierał je tylko wtedy, gdy poczuje taką potrzebę. Miał się sugerować napisami na kopertach Rafael od razu otworzył pierwszy list, który na kopercie miał napisane "Gdy mnie już tu nie będzie". Rafael nie wiedział, że jego tato umiera. Do ostatniej chwili snuli wspólne plany wakacji. W liście zmarły wyjaśnił, dlaczego nie chciał nic synkowi powiedzieć: "Synku, skoro to czytasz, ja już umarłem. Przepraszam, że ukrywałem przed Tobą chorobę. Nic Ci nie powiedziałam, bo nie chciałem widzieć, jak płaczesz. To była tylko moja decyzja, ale myślę, że osoba, która wie, że umiera, może być trochę egoistą. Wciąż jest tyle rzeczy, które chcę Ci pokazać, ale Ty jeszcze nie jesteś w stanie pewnych spraw zrozumieć... I właśnie dlatego napisałem te listy. Proszę, otwieraj je w momencie, który sugeruje Ci koperta, dobrze? To będzie nasz sekret. Kocham Cię. Dbaj o mamę - teraz Ty jesteś mężczyzną w domu. Tato. PS. Twoja mama nie dostała listów, jej dałem samochód i nie waż się Jej go odbierać, gdy zrobisz prawo jazdy." Rafael dotrzymał słowa i dzięki temu przez całe życie miał wrażenie, że tato jest tuż obok niego i pomaga mu w trudnych chwilach, zawsze z poczuciem humoru i wielką miłością...Rafael wspomina, że jego ojciec przewidział wiele sytuacji, jak np. jego awantury z mamą w okresie dorastania. Mając 15 lat Rafael nie zgodził się z wyborem nowego chłopaka swojej mamy... Awantura była straszna, a rozzłoszczony chłopak znalazł w swojej szkatułce kopertę zatytułowaną "Gdy bardzo pokłócisz się z mamą": "Porozmawiaj z nią i przeproś. Nie wiem, kto z Was zaczął ani kto ma rację, ale dobrze znam Twoją mamę. Lepiej od razu z nią porozmawiaj i przeproś, bo to najlepsze, co możesz zrobić. I tak jej nie przegadasz, a poza tym... Ona jest Twoją mamą i kocha Cię tak mocno, jak nikt na świecie. Wiesz, że urodziła Cię bez znieczulenia, bo ktoś jej powiedział, że tak będzie lepiej dla Ciebie? Już pokazywali Wam w szkole, jak wygląda poród? Chyba nie potrzebujesz więcej dowodów Jej miłości. Kocham Cię, Tato.
Pewien żołnierz wybierał się misję i musiał oddać swojego psa. Zostawił jednak wzruszający list do przyszłego właściciela – "Chciałem adoptować psa ze schroniska. Na miejscu spodobał mi się labrador o imieniu Reggie. Od razu wiedziałem, że to pies dla mnie. Przyznaję, początki nie były łatwe. Nie radziłem sobie z Reggiem. Przeglądając jego papiery adopcyjne znalazłem list zaadresowany do nowego właściciela Reggiego. Zanim go otworzyłem powiedziałem do psa - Być może Twój poprzedni właściciel ma dla nas jakieś rady?""Do osoby, która adoptowała mojego psa: Nie do końca się cieszę, że dostałeś ten list. To znaczy, że jesteś nowym właścicielem Reggiego, a mnie już z nim nie ma. Pozwól że opowiem Ci trochę o naszym labradorze, mam nadzieję, że pomoże Ci to w zbudowaniu lepszej relacji z tym wspaniałym psem. Po pierwsze - Reggie kocha piłki tenisowe. Im więcej tym lepiej! Zazwyczaj trzyma w pysku dwie piłki. Próbował też wziąć trzecią, ale jak na razie mu się to nie udało. Niezależnie gdzie rzucisz piłkę Reggie za nią pobiegnie - dlatego bądź ostrożny przy ulicach. Nie chcemy, żeby stała się tragedia! Reggie zna podstawowe komendy takie jak siad, stop, do nogi. Je dwa razy dziennie - o 7 rano i 6 wieczorem. Był zaszczepiony, ale nienawidzi jeździć do weterynarza. Na koniec chciałem Cię poprosić, żebyś dał mu trochę czasu na oswojenie się. Przez lata byliśmy sami tylko we dwoje. Chciałbym też zdradzić Ci sekret. Wcale nie nazywa się Reggie. Nie wiem dlaczego podałem takie imię w schronisku. Jednak skoro czytasz ten list powinieneś poznać jego prawdziwe imię - Tank (z ang. czołg - przyp. red.). Nazwałem go tak, bo tym jeździłem w wojsku. Jedyne o co poprosiłem przez wyjazdem na misję do Iraku to to, żeby znaleziono dobry dom dla Tanka. Był on moją jedyną rodziną przez 6 lat. Prawie tak długo jak służyłem w wojsku. Mam nadzieję, że teraz będzie też Twoją rodziną, a on będzie Cię kochał tak bardzo jak mnie. Jeśli muszę zostawić Tanka, żeby bronić kraj przez terrorystami - niech tak będzie. Mam nadzieję, że Tank będzie ze mnie dumny i to zrozumie. To bardzo mądry pies. Powodzenia! Paul Mallory""Wsadziłem list z powrotem do koperty. Oczywiście słyszałem o Paulu Mallory. Był bohaterem wojennym i kilka miesięcy temu dostał pośmiertne oznaczenie za zasługi dla kraju. Wtedy spojrzałem na swojego psa. "Hej Tank" - powiedziałem spokojnie, a pies uniósł łeb i zamerdał ogonem. - Do nogi piesku. - Tank podbiegł do mnie natychmiast i polizał po policzku. - Chcesz się pobawić piłką? Pies wybiegł z pokoju i po chwili wpadł do niego z trzema piłkami tenisowymi w pysku..."
Nie bój się sprzedać kopa każdemu pajacowi, który sprawia, że czujesz się gorsza, słabsza, niefajna, mało ważna, głupia, wykorzystywana! Sekret tkwi w tym, że póki nie pokazujesz gdzie są drzwi, idioci nie wiedzą, jak w nie trafić. Pokaż drzwi i miej świę –
 –  Kate Middleton pytakrólową Elżbietę:- Wasza Wysokość, jakijest sekret długiego iszczęśliwegomałżeństwa?- Jakby ci to powiedzieć,moja kochana?Zawsze zapinaj pasyw samochodziei mnie nie wkurwiaj...
Sekret dobrze umięśnionychi bohaterów filmowych –
 –  Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze: - Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie: "Ożeń się i załóż rodzinę, bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody na łożu śmierci". Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was, kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci... Wiecie co? - Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka. - Nie chce mi się k**wa pić!