Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 11 takich demotywatorów

Dostajesz taki czajnik i możesz się samemu zagotować. Dobre! –  orson_dzi@OrsonDziObserwujMoja rodzicielka zamówiła czajnik.Japoński, żeliwny, za 25 zł na... Temu.Jak sama przyznaje nie doczytała ofertydo końca.Tymczasem japoński żeliwny czajnik zTemu10:45. 08 gru 24 160K Wyświetlenia

To chyba jedyny skuteczny sposób na nieodpowiedzialne madki:

To chyba jedyny skuteczny sposób na nieodpowiedzialne madki: – Mój pies nie jest agresywny bez komendy. Lubi dzieci - w domu dwójka. Mieszanka belga i niemca, więc gabaryty spore. Rzecz działa się w pewnej anonimowej przestrzeni publicznej, jakich pełno w całej Polsce. Pies na smyczy i w kagańcu niestandardowym, bo pies był uczony nie tylko gryzienia, ale również bicia kagańcem. W pewnym momencie słyszę "Brajanku, biegnij pogłaskać pieska". Krew się we mnie gotuje, bo nienawidzę idiotów, którzy nigdy nie nabyli zdolności myślenia przyczynowo-skutkowego. Usłyszała moją informację zwrotną, że pies może zrobić krzywdę, więc proszę pilnować dziecka. Madka standardowo, że jak agresywny, to uśpić. Dzieciak widocznie przyzwyczajony do kretynizmu madki, bo biegnie niestrudzony, nie bacząc na moje ostrzeżenia. W momencie, gdy już chciał scapić mojego psa, został przeze mnie złapany za rękaw i trzymany na długość ręki. Skonsternowany nie wiedział co zrobić, więc obejrzał się za swoją bezmózgą rodzicielką. A ta biegnie i wrzeszczy, żeby nie dotykać "Brajanka", bo co to ma znaczyć!? Wyrwała dzieciaka z mojego uchwytu i zaczęła wygrażać, że po policję zadzwoni, że nie wolno obcych dzieci łapać. Tak się składa, że moja obecność w owej przestrzeni publicznej była owszem, cywilna, ale służbowa. Na widok legitymacji zrzedła jej mina. Sprawa została przekazana dalej, ze względu na Art. 160 paragraf 1-3. Prawdopodobnie skończy się na grzywnie i dozorze opieki społecznej.Drodzy właściciele psów... Jeśli wyraźnie informujecie o potencjalnym zagrożeniu, jakie może wystąpić dla osoby małoletniej w wyniku kontaktu z waszym psem, a osoba, pod której opieką owy małoletni się znajduje, nie reaguje w sposób, który świadczy o trosce o zdrowie i życie podopiecznego - nie bójcie się policji. Ta osoba stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka - grzywna i dozór są konieczne, aby być może w przyszłości nie doszło do tragedii. Sprawę ułatwia fakt, iż osoby takie często same chcą wzywać służby porządkowe, a tłumaczenie, że to dziecko, a dziecku nie wytłumaczysz, to bujda na resorach.Moje dzieci od malutkiego są nauczone, że należy z bezpiecznej odległości spytać, czy wolno podejść i pogłaskać psa. Nigdy się nie zdarzyło, aby po usłyszeniu odpowiedzi odmownej próbowały podejść lub chociażby były smutne. Wiele razy słyszały, że psy są dokładnie takie same jak ludzie - jedni lubią wszystkich, inni stresują się zbyt dużym zainteresowaniem. A dzieci nie chcą, żeby piesek się bał lub denerwował. Każda matka wie jak dziecku to przekazać od najmłodszych lat.A wy madki, odłóżcie smartfony i zajmijcie się własnym potomstwem. Nie zostaliście nietykalnymi i świętymi krowami, będącymi ponad prawem tylko dlatego, że urodziłyście
Chciałbym wrócić do czasów dzieciństwa – Ubierano cię wtedy na cebulkę, wychodziłeś taki grubiutki na mróz i jedyne co ci odmarzało to nos, bo nie chciałeś słuchać mamy, żeby naciągnąć szalik na niego. Toczyłeś się jak taki pingwin z nogi na nogę. Zjechałeś na sankach, wpadłeś w zaspę i czekałeś aż rodzicielka przyjdzie cię wyciągnąć, bo twój ciepły kożuch ważył chyba z tonę, a w międzyczasie podjadałeś sobie śnieg Ubierano cię wtedy na cebulkę, wychodziłeś taki grubiutki na mróz i jedyne co ci odmarzało to nos, bo nie chciałeś słuchać mamy, żeby naciągnąć szalik na niego. Toczyłeś się jak taki pingwin z nogi na nogę. Zjechałeś na sankach, wpadłeś w zaspę i czekałeś aż rodzicielka przyjdzie cię wyciągnąć, bo twój ciepły kożuch ważył chyba z tonę, a w międzyczasie podjadałeś sobie śnieg
Zagłosuj

Jak ogarniasz niedzielę handlową?

Liczba głosów: 501
Żeby mi się trafiło takie pytanie za milion –  rodzicielka z potomkiem w roli
 –  Z jakiegoś powodu wydawało mi się, że schudłam. Albo inaczej, po prostu chciałam myśleć, że schudłam. A potem założyłam świeżo wyprane spodnie i naprawdę schudłam! Zsuwały mi się z tyłka. Ależ byłam z siebie dumna. Pobiegłam nawet do mamy, żeby się pochwalić, ale mama mnie uprzedziła słowami: "No i jak? Lepiej leżą? Trochę poszerzyłam je, bo z nich wyrosłaś." Ah te matczyne eufemizmy... "wyrosłaś"... Bo przecież własna rodzicielka nie powie ci, że od ciągłego żarcia tłuszcz ci się wylewa bokami.
 –  RZECZOWE	ARGUMENTY	MAMA	URODZIŁAM CIĘ!JA SIĘ NA TEN SWIAT	NIE PROSIŁEM!	MOJA MAMANIE PYSKUJ
 –  Dworzec autobusowy w Lublinie, późny ranek albo wczesne przedpoludnie, ptaszki śpiewają, a ja patriotycznie objuczony (niczym zesłańcy na Syberię) dźwigam książki, kotlety i słoiki, którymi rodzicielka obdarza mnie na daleką podróż do Krakowa. Być może kilka zapakowanych mi konfitur i batonik ukoją zbolałe rozstaniem matczyne serce. Wyglądem niewiele różniąc się od zamulonego muła lub objuczonego jaka zostaję zatrzymany przez czamoqłowę pochodzenia romskieqo narodowości polskiej., Rzeczona niewiasta zwraca się do mnie słowami: "Eeee! Kawalerze eee!" Zatrzymuję się i pytam w czym problem (wiem brzmi dziwnie ale nawet w marzeniach sennych nie jestem ani dresem ani psychoterapeutą). "Ja znam przyszłość, przeszłość i teraźniejszość" - mówi Cyganka - "Powróżę Ci z ręki." Grzecznie odmawiam, jednak medium nie daje za wygraną i staje się jeszcze bardziej natarczywe. Kiedy wreszcie udaje mi się wytłumaczyć tej pani, że nie wierzę w czary zostaje na mnie rzucona klątwa: oto mam umrzeć bezpotomnie zjedzony przez własnego psa. Następnie wymieniony zostaje pośmiertny los moich resztek rozwłóczonych przez zwierzęta, moją duszę zaś ma porwać do ostatnich kręgów piekła sam diabeł na "czarnym koniu pierdzącym ogniem i siarką z chrapów." Uradowany odpowiadam romskiej wróżbitce, że przynajmniej rodzina zaoszczędzi na pogrzebie skoro nie będzie ciała i pytam ją jak dużego psa powinienem sobie kupić, żeby tych rozwleczonych pozostałości zostało jak najmniej. Cyganka odpowiada: "za taką wiedzę i też za zdjęcie klątwy trzeba zapłacić." I wiecie co? Wytargowałem za dwa złote wiedzę nie tylko o rozmiarze, lecz także o kolorze psa, klątwa zostaje bo mi się szczerze spodobała. A psem tym będzie "jamnik albinos z czerwonymi oczami i brązową łatką na końcu". Kapitalizm jest zły, ale zakupu nie żałuję. PS. Gdyby ktoś z was widział takiego jamnika na sprzedaż jestem zainteresowany.

Ten list do mamy otwiera oczy na istotną kwestię

Ten list do mamy otwiera oczyna istotną kwestię – Pewna rodzicielka postanowiła wczuć się w rolę malucha, wracającego do domu po całym dniu wśród innych dzieci. Napisała list, który naprawdę daje do myślenia…Kochana mamusiu,Dziękuję, że już odebrałaś mnie z przedszkola. Moment, w którym w końcu Cię widzę, jest moją ulubioną częścią dnia. Uwielbiam, kiedy bierzesz mnie w ramiona i znów mogę poczuć twój zapach. Jesteś MOJĄ mamusią i nikt nie pachnie tak cudownie jak ty. Jesteś dla mnie wszystkim. Naprawdę za tobą tęskniłem. Tak bardzo się cieszę, że znów cię widzę! Może jestem trochę marudny, w końcu nie widziałem cię cały dzień. Musisz jednak wiedzieć, że naprawdę dobrze się bawiłem. Robiłem tyle wspaniałych rzeczy, ale teraz po prostu chcę, żebyś mnie przytulała, tak bardzo potrzebuję twojej bliskościPotrzebuję ciszyProszę Mamusiu nie każ mi teraz nic mówić. Nie pytaj o to, z kim się bawiłem, co rysowałem czy o to, co było na obiad. Jeśli zadasz któreś z tych pytań, na pewno odpowiem, ale mój mózg jest teraz naprawdę zmęczony i chce troszkę odpocząć. Wspólna zabawa z koleżankami i kolegami daje mi ogromną radość, ale to wszystko jest tak głośne i męczące! Chcę potrzeć przez okno samochodu i po prostu posiedzieć z Tobą w milczeniu. To mnie uspokaja i odpręża po ciężkim dniu w przedszkoluPotrzebuję odpoczynkuWiem, że musimy wpaść teraz do sklepu po kilka rzeczy, ale chciałbym już być w domu. W sklepach jest jeszcze głośniej niż w przedszkolu. Te wszystkie piski i światła mieszają mi w głowie. Naprawdę nie moglibyśmy po prostu jechać do domu? Nie martw się o obiad, przecież zawsze mamy coś w lodówce. Będę mógł pooglądać bajki? Ja wiem, że Ty mnie kochasz i martwisz się, że spędzam za dużo czasu przed telewizorem, ale proszę mamo, cały dzień biegałem z kolegami. Spacer albo zabawa na dworze są ostatnimi rzeczami, na które mam teraz ochotęNauczyłem się naprawdę dużo!Nauczyciele pokazali nam dziś tyle wspaniałych i całkowicie nowych rzeczy. Znam już doskonale trzy magiczne słowa – „Proszę”, „Dziękuję” oraz „Przepraszam” i wiem, kiedy ich używać. Nauczyłem się tylu nowych wyrazów. Wiem już, czym jest ośmiornica. Znam też jeszcze więcej kolorów!Chcę się tylko tulićJa wiem, że jestem już duży, w końcu chodzę do przedszkola, ale po całym dniu jestem też straszliwie wykończony. Nikomu nie mów, ale chcę znowu być takim maluchem – tulonym i kołysanym cały dzień. Dziś mogę być troszkę markotny. Wiesz, mogę pomarudzić, że nie chcę jeść, ale tylko po to, żebyś to Ty mnie karmiła łyżeczką. No pewnie, że umiem używać mojego widelca ze Spidermanem, ale lubię siedzieć na Twoich kolanach i udawać, że wciąż jestem małym chłopczykiem. Chcę też, żebyś ułożyła mnie do snu. Żebyś położyła się obok mnie i żebym mógł czuć twój ukochany zapach…Chcę wchodzić w dorosłość naprawdę powoliDziś chcę się czuć jak Twoje maleństwo, bo bycie dużym chłopcem naprawdę jest męczące i czasem trochę mnie to stresuje. Właściwie to wiem, jak to jest być takim dużym. Przecież dopiero się tego uczę, na szczęście doskonale wiem, jak być maluchem. Chcę być dorosły, ale jeszcze nie teraz… Chcę samodzielnie używać nożyczek i prowadzić samochód (jaaaaa! nie mogę się tego doczekać), ale myślę, że teraz chciałbym jeszcze trochę pobyć takim malcem. Czy możesz jeszcze odrobinę zaczekać, dopóki sam nie będę gotowy na to, aby stawiać kolejne kroki?Kochana Mamusiu, tak się czuję po całym dniu w przedszkolu. Wiem, rosnę, ale wciąż chcę być Twoim maluszkiem. Cieszmy się tym tak długo, jak możemyKocham Cię Mamusiu!
Matka wie kiedy jej dziecko kłamie i zawsze znajdzie sposób, żeby to udowodnić –  Syn zaprosił swoją mamę na obiad do mieszkania, które wynajmuje. Przy posiłku rodzicielka zauważyła, że jego współlokatorka jest bardzo ładna. Od razu zaczęła podejrzewać, że ona i jej syn są parą i trochę była zła, że syn jej nic o tym nie wspomniał. Cały wieczór doszukiwała się sygnałów, które miałyby potwierdzić jej przypuszczenia. Tomek od razu zorientował się, że jego mama coś kombinuje. Widział, że patrzy na nich tym swoim podejrzliwym wzrokiem i powiedział:- Julia i ja tylko ze sobą mieszkamy, nic więcejKilka dni później Julia powiedziała do Tomka:- Po obiedzie z Twoją mamą nie mogę znaleźć mojej srebrnej miski…” Mimo, że Thomas nie wierzył, że mama mogła to zrobić, napisał do niej list i starał się jak najdelikatniej ująć temat. „Kochana mamo, Mam pewien problem. Po Twojej wizycie zniknęła srebrna miska. Nie mówię, że Ty ją ukradłaś, ale akurat wtedy z nami byłaś, kiedy ona zniknęła. Buziaki, Tomek”Odpowiedź matki była następująca: „Kochany synku, Nie mówię nic o tym, że śpisz z Julią albo, że tego nie robisz.Nic kompletnie nie sugeruję, ale wydaje mi się, że gdyby Twoja „współlokatorka” spała we własnym łóżku to wiedziałaby,że schowałam pod jej pościelą miskę... Buziaki, mama!”
16-latka zaprzeczała, że kiedykolwiek uprawiała z kimś seks – Lekarz odpowiedział genialną ripostą! Matka zabrała swoją 16-letnią córkę do lekarza. Specjalista od razu zapytał o co chodzi i jak może pomóc. Rodzicielka powiedziała: „Córka miewa różne zachcianki, trochę jej się przytyło i każdego ranka źle się czuje”. Lekarz dokładnie zbadał dziewczynę, zrobił jej USG i zwrócił się do kobiety: „Pani córka jest w ciąży. Na moje oko to będzie czwarty miesiąc”. Matka odpowiedziała: „W ciąży?! Przecież to niemożliwe! Ona nigdy nie była sam na sam z chłopakiem. Prawda kochanie?” „No tak mamo. Nawet się nie całowałam jeszcze” – odparła nastolatka. Lekarz podszedł bez słowa do okna i zaczął spoglądać w niebo. Po paru minutach matka zapytała: „Wszystko w porządku panie doktorze?” REKLAMA Mężczyzna odpowiedział: „Nie bardzo… Po prostu, gdy ostatni raz coś podobnego miało miejsce to gwiazda pojawiła się na niebie i widać było trzech mędrców. Do cholery nie mogę czegoś takiego przecież przegapić. Toż to cud!”
Nie wygląd lecz kultura... – ...odróżnia babę od kobiety

1

 
Color format