Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 142 takie demotywatory

 –
Co to znaczy stwarzać pozory leczenia –
Tatuś stwarzał pozory,ale córka skutecznie je obaliła. –
 –

Tak wygląda sku*wiel, który zamknął na cały dzień psa bez jedzenia i wody:

 –  Uwaga, zdjęcia są drastyczne
Nigdy nie oceniaj po pozorach. Gang twardych motocyklistów aż 5 dni czekał pod sklepem na wyprzedaż rowerów. A potem wykupili wszystkie 200. Powód dla którego tak zrobili porusza – Motocykliści z lokalnego "gangu" Hells Angels w Kaliforni, ze swoimi potężnymi maszynami, ciemnymi okularami i skórzanymi strojami wydają się na pierwszy rzut oka onieśmielać. Trzeba jednak pamiętać, że pozory mylą!Pod koniec zeszłego roku, klienci supermarketu sieci Walmart byli bardzo zdziwieni, gdy zauważyli, że gang motocyklowy koczował pod sklepem przez kilka dni. Zbliżał się Czarny Piątek, dzień ekstremalnych przedświątecznych wyprzedaży, który wypada po święcie Dziękczynienia.Kiedy tylko drzwi sklepu otworzyły się w Czarny Piątek, motocykliści weszli do sklepu i każdy z nich złapał rowery z wyprzedaży. W sumie motocykliści zakupili ponad 200 rowerów! Następnie przekazali je organizacji Poverello House, która zaopatrza potrzebujące rodziny z biednych środowisk. Jeśli dziecko pędzi na swoim rowerze z szerokim uśmiechem na twarzy - żadne pieniądze nie uszczęśliwiłyby mnie tak, jak ten widok. - powiedział jeden z motocyklistów.Nie oceniajmy ludzi po wyglądzie! Hells Angels pomagają organizacji od 16 lat!
Prawdziwa historia bohatera, która uczy, żeby nie oceniać po pozorach – Dwie dziewczynki bawiły się pewnego wieczoru w parku. Nagle podjechał do nich na rowerze zadbany mężczyzna, który prosił o pomoc, w znalezieniu jego zaginionej w parku kurtki. Dziewczynki ochoczo się zgodziły i zaczęły iść wraz z nieznajomym panem w bardziej odludne miejsce.Owym mężczyzną był John Bermingham, pięćdziesięciolatek, który odsiedział już kilkanaście lat za usiłowanie gwałtu na jedenastolatce. Sytuacja wydawała się dramatyczna, tym bardziej, iż matki nie zauważyły odejścia córek. Na szczęście całe zdarzenie zauważył jeden z sąsiadów wyglądający z okna. Viper MacDonald, niewiele myśląc zawołał swojego szesnastoletniego syna i wraz z nim pobiegł do parku. Tam natychmiast obezwładnił pedofila, a swojemu synowi nakazał odprowadzić dziewczynki do domu i wezwać policję.Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zastali potężnego, wytatuowanego na twarzy mężczyznę, siedzącego na drobnym i schludnym panu. Wbrew pozorom, to właśnie ten „olbrzym” okazał się bohaterem, który udaremnił możliwość gwałtu przez pedofila.Matki uratowanych dziewczynek, postanowiły zamieścić zdjęcie Vipera i oficjalnie mu podziękować na Facebook’u. To, co napisały, dało do myślenia wielu ludzi na całym świecie.„Zamiast zdjęcia pedofila, który chciał skrzywdzić nasze dzieci, zamieszczamy fotografię bohatera!. To Viper, sąsiad, który zeszłego wieczoru wraz ze swoim szesnastoletnim synem zauważył sytuację, w której obcy mężczyzna kierował się z naszymi córkami do parku. Nie tylko zawiadomili policję, ale je uratowali. To są ludzie, o których trzeba mówić, a nie tylko o tych, którzy gniją w celi. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczne, że byliście w odpowiednim miejscu i czasie!”
 –  DJ 600V Zaraz puszczę pawia od tego masowego strojenia sie w powstańcze piórka cudzej odwagi. Co drugi musi sobie przykleić etos do czoła i zapierdalać jakby sam zginął na barykadach w 44. Pogieło was dokumentnie. Przecież to jest jakaś MODA z internetu. Szacunek i refleksja przejawiają sie w zupelnie inny sposób niz fotka na fb. Idź po cichu zapal ku..a znicz albo daj chajs na jakąś fundację wspierająca prawdziwych kombatantow, bo to starzy i schorowani ludzie zapomniani przez caly boży rok, z wyjatkiem 1 sierpnia. Idz do szpitala i zmień pieluchy samotnemu dziadkowi jak masz potrzebę w sercu i nie pajacuj jak przebieraniec jeden z drugim. Farmazoniarze. Okaż prawdziwy szacunek i pomoc jak ci na sercu lezy. Przede wszystkim NIE NA POKAZ.
 –
Rodzina złożona z pięciu osób miło spędzała dzień na plaży. Dzieci kąpały się w oceanie i budowały zamki z piasku, gdy nagle w oddali pojawiła się mała stara kobieta. Jej siwe włosy rozwiewał wiatr, ubranie było brudne i postrzępione. Mamrotała coś do siebie, zbierając jakieś rzeczy leżące na plaży i wkładając je do swojej torby – Rodzice zawołali dzieci do siebie i kazali im trzymać się daleko od tej starej kobiety. Gdy ich mijała, schylając się tu i tam i coś podnosząc, uśmiechnęła się do rodziny. Lecz jej powitanie nie zostało odwzajemnione.     Wiele tygodni później dowiedzieli się, że mała stara kobieta postanowiła poświęcić całe swoje życie, na zbieranie kawałków szkła leżących na plaży, aby dzieci nie skaleczyły sobie stóp

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie:

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie: – Latanie nie kojarzy się raczej miło – stres, strach, mało miejsca na nogi, płaczące dzieci, a jeśli dodatkowo trafi nam się marudny towarzysz podróży od razu wszystkiego się odechciewa.To właśnie spotkało pewnego mężczyznę, który leciał z Londynu do Berlina. Obok niego usiadła głośna i zbyt przyjaźnie nastawiona kobieta, która cały czas chciała z nim rozmawiać. Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że kobieta była bardzo otyła.Pierwsza myśl jaka zawitała w głowie mężczyzny, to że się zaraz udusi. Kobieta była zdecydowanie za duża na samolotowy fotel, a jej wielkie ramie wchodziło już na jego „teren”. Czuł coraz większe obrzydzenie, a samolot jeszcze nie zdążył wystartować.„Grubaska nachyliła się nade mną z szerokim uśmiechem. Wymusiłem fałszywe dzień dobry, myśląc jedynie o tym, że jej wielki tyłek nie mieści się w fotelu, a jej ogromne ciało niebezpiecznie zbliża się do mnie.– Cześć, co słychać? – zagadnęła znowu z uśmiechem. Udawałem, że jej nie słyszę i zapatrzyłem się w okno, modląc się, aby nie udusić się w trakcie lotu. Wydawało mi się, że grubaska wysysa całe powietrze z kabiny. Ona jednak, zupełnie niezrażona, znów się odezwała.– Cześć, jak się masz? – spojrzałem na nią, ukrywając niesmak i średnio uprzejmie wymamrotałem „dzień dobry”. Byłem rozwścieczony na myśl o znoszeniu jej gabarytów, potu i głosu przez tyle godzin. Denerwowałem się jeszcze bardziej, gdyż ona nadal mówiła.– Mam na imię Laura, jestem Angielką. Ty pewnie jesteś z Japonii? – typowe. Nienawidzę tego. Już mocno poirytowany rzuciłem, że jestem z Hongkongu. Japonia, Chiny… co to za różnica. Kobieta jednak niezrażona, nadawała dalej.– Skoro mamy spędzić razem te kilka godzin, powinniśmy się lepiej poznać, prawda? – chciała chyba powiedzieć, że to JA muszę ją lepiej poznać. Minęło dosłownie kilka minut, a ja już wiedziałem, że leci do Berlina, aby odwiedzić przyjaciół i chce kupić prezenty dla swoich uczniów, bo jest nauczycielką w podstawówce. No cóż, mówiła dużo i chcąc nie chcąc, poznałem właściwie jej całe życie. Odpowiadałem półsłówkami, ale to chyba nie był wystarczający wkład w rozmowę.Po chwili poczułem coś dziwnego.”„Głos tej grubej kobiety zaczął w końcu mnie odprężać. Była co prawda niewiarygodnie otyła, ale przy okazji miała bardzo ciepły i miły głos. Akurat rozmyślałem na ten temat, gdy średnio rozgarnięta stewardessa zapytała mnie, czy mam wystarczająco dużo miejsca. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, zrobiła to za mnie Laura:– Nie powinien cierpieć tylko dlatego, że koło niego siedzi słoń. – spojrzałem na Laurę nieco zdziwiony, a stewardessa z czerwonymi policzkami oddaliła się. Czy tego chciałem, czy nie, moja rezerwa w stosunku do tej kobiety przepadła. Była zbyt miła, gadatliwa i autoironiczna. Od razu widać było, że jest oczytana, a na jej twarzy cały czas widniał, niczym doklejony, szeroki uśmiech.W porze obiadu Laura przeszła jednak samą siebie. Wciągnęła mnie oczywiście do rozmowy i okazało się, że nie tylko świetnie opowiada, ale także jest świetnym słuchaczem. Kiedy dostaliśmy deser, zaczęła żartować ze stewardessą:– Naparstek musu czekoladowego na deser, a to dobre! – cóż, porcje były niezbyt duże nawet dla mnie. Zmęczona stewardessa nagle rozpromieniała i zaczęła się śmiać. Na ucho szepnęła Laurze, że jest ona najlepszym, co ją dzisiaj spotkało.Laura to niezwykła kobieta, która potrafi zarazić każdego swoją energią i pozytywnym nastawieniem. Może trochę bezmyślnie, ale zapytałem, czy nie chciała przejść na dietę. Moje pytanie bardzo ją zdziwiło. Odpowiedziała, że dobrze czuje się w swoim ciele, więc po co ma cokolwiek zmieniać?”„Ośmielony zachowaniem Laury, pytałem dalej. Tym razem o to, czy nie obawia się żadnych chorób.– Nie no, coś ty. Chorym jest się gdy ciągle myśli się o chorobie. Ja wierzę w samospełniające się proroctwa. Poza tym, wszystkie reklamy o odchudzaniu i zdrowym trybie życia są głupie. Ja czuje się dobrze we własnej skórze. Nie muszę zrzucać dwudziestu kilogramów. Zamiast męczyć się na bieżni, wolne spotkania z przyjaciółmi. Tak czy siak, uważam na to, co jem, a dodatkowo, codziennie chodzę na długie spacery. A że jestem większa? Najwyraźniej tak miało być.Laura zamówiła wino. Też się skusiłem. Popijając je, zaczęła mi tłumaczyć, że musi być większa, gdyż ma wielkie serce no i musi je gdzieś zmieścić. Ten argument bardzo dobrze do niej pasował.– Wiele osób widzi we mnie jedynie grubaskę z wielkim tyłkiem i biustem. – prawie zakrztusiłem się winem, bo chwilę wcześniej sam o niej tak myślałem.– Moja nadwaga nie może zdominować mojego życia. Poza tym mam więcej energii niż te wszystkie modeleczki razem wzięte.Zapytałem ją z ciekawości o to, czy jest w związku. Okazało się, że… nie narzeka na brak zainteresowania, chociaż jest szczęśliwą mężatką. Dodatkowo uwielbia podróże. Wtedy Laura zamyśliła się na chwilę.”„Powoli sącząc wino wyłożyła mi swoją teorię na temat relacji damsko-męskich:– Zawsze to samo. Kobiety uwielbiają swoich mężczyzn i wychwalają ich pod niebiosa. Dopóki ci czegoś nie zepsują. Wystarczy jedno potknięcie, a kobieta zupełnie się zmienia i zupełnie ulatuje z niej radość ze związku. Mężczyźni z kolei szukają kobiety, która będzie ich najlepszą przyjaciółką. Taką z którą będzie można konie kraść. Z czasem jednak najważniejszy staje się kredyt i rachunki, a szaleństwa zakochanych przyjaciół idą w odstawkę. Wystarczy jednak znaleźć złoty środek. Coś pomiędzy kredytem a kradnięciem koni.Nawet nie zauważyłem kiedy minęła mi podróż. W towarzystwie Laury czas szybko płynął, a jej gadanie pomogło zupełnie inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie, na to, jak potrafią mylić pozory, no i również spojrzeć inaczej na samego siebie.Poczułem odrazę przez to, co na początku myślałem o tej niezwykłej kobiecie. Jest ona najpiękniejszą, jaką w życiu spotkałem.”
 –
 –
Nie tęskni się za tym, co się zdarzyło – Wbrew pozorom to, co boli nas najbardziej, to nie momenty minione, nie te kilka chwil, które wspominać będziemy już zawsze. Nie. Boli nas tylko to, że nigdy się nie powtórzą. Że nigdy nie nastąpią kolejne. Tęsknimy więc za przyszłością
Na pierwszy rzut okawidzimy tylko pozory –  Jesteś zawsze taka pogodna i radosna Tak? Cieszę się, że stwarzam takie pozory
Gdy zabrałeś teściową na wycieczkę,a ta niespodziewanie gdzieś zniknęła –
Nie oceniaj ludzi po pozorach –  Nie sądź o kobiecie po kilogramach,a nie będziesz sądzony po centymetrach.
Pozory mylą –  Oh nie! Ktoś zamknąłtego biednegoczłowieka w klatce iwrzucił do wody.Nie martw się kolego!Uratuję cię!
Pozory mylą. Odwróć zdjęcie –
Na pierwszy rzut oka widzimytylko pozory –  - Coś taka wku*wiona?- Mężowi na urodziny kołowrotekkupiłam do wędki.- No to chyba dobrze. Twój staryco weekend z kolegami na rybyjeździ. Nie spodobał mu się?- Gorzej. Zapytał co to jest?