Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 182 takie demotywatory

 –
Niesamowita historia psa o imieniu Rocky, który przebył o własnych łapach tysiące kilometrów, aby odnaleźć swojego pana – Ibrahim Fwal jest spokojnym 65 letnim człowiekiem, pochodzącym z Syrii, który od wielu lat mieszka we Włoszech, w miejscowości Carrara. Około 3 lat temu postanowił ubarwić swoje toskańskie życie i kupił psa. Zdecydował się na owczarka niemieckiego i jak sam przyznaje, kiedy tylko zobaczył szczeniaka w hodowli, zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia. Jak się okazało, miłość była odwzajemniona i zwierze szybko przywiązało się do swojego pana, nie opuszczając go na krok. Młodemu psu nadano imię Rocky.Pewnego razu Ibrahim zabrał swojego psa na plażę. Dzień był piękny i upalny, więc właściciel postanowił wykąpać się w morzu, zostawiając psa na ręczniku. Jednak kiedy wrócił po pupilu nie było ani śladu. Ucieczka wydawała się mało prawdopodobna, ponieważ pies niechętnie sam oddalał się od właściciela. Najprawdopodobniej został porwany przez Cyganów, co we Włoszech jest coraz popularniejszym problemem. Ibrahim był załamy i próbował odszukać psa, jednak bez skutku. Ostatecznie po kilku miesiącach pogodził się ze stratą, ale nie chciał już kupować innego czworonoga.Z tą trudną sytuacją nie pogodził się Rocky, który uciekł z cygańskiego taboru. Kiedy błąkał się po ulicach przygarnęła go rodzina z Salerno. Zwierzę, choć otoczone troską nowych właścicieli, nie umiało się zaaklimatyzować w nowym miejscu, co skutkowało licznymi ucieczkami. Dlatego wyposażono psa w obrożę z identyfikatorem, by móc już zawsze odnaleźć niesforną znajdę. Zakup oczywiście się przydał, ponieważ pies uciekł po raz kolejny.Rocky nieustannie uciekał, ponieważ nigdy nie zapomniał swojego właściciela Ibrahima i cały czas go szukał. Podczas kolejnej wędrówki przebył ponad 600 kilometrów i zawędrował aż do Pizy, zanim udało się go złapać i skontaktować z rodziną z Salerno. Kiedy znaleziono Rocky’ego, pies był w złym stanie, wycieńczony i głody, dlatego wpierw zabrano go do weterynarza. Ten, badając zwierze, zauważył tatuaż, który odsłoniła przerzedzona sierść. Był to punkt zwrotny w życiu Rocky’ego.Tatuaż, jaki posiadał pies, zrobił jeszcze jego pierwszy właściciel Ibrahim. Dzięki temu szczególnemu znakowi udało się zidentyfikować tożsamość psa i odnaleźć jego prawowitego pana. Rocky po trzech latach wrócił do Ibrahima, który nie krył zaskoczenia i wzruszenia, bowiem dawno stracił nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek zobaczy swojego ukochanego psa. Stało się inaczej, ponieważ miłość i przywiązanie Rocky’ego były tak ogromne, że pies latami przewędrował tysiące kilometrów, by wrócić do Ibrahima
Szokująca akcja ekologów, która otwiera ludziom oczy – Ekolodzy stworzyli instalację przedstawiającą martwego wieloryba, żeby uświadomić ludziom, jak bardzo te żarłoczne olbrzymy szkodzą środowisku, kiedy zdechną z przejedzenia, a ich truchło zostaje wyrzucone na plaże wraz z mnóstwem śmieciowego żarcia, które wpieprzają bez umiaru

Ta kobieta przez 25 lat wstydziła się włożyć strój kąpielowy: Żeby móc coś zmienić w swoim życiu, najpierw trzeba polubić samego siebie

Żeby móc coś zmienić w swoimżyciu, najpierw trzeba polubićsamego siebie –  Wielu z nas czuje się skrępowanych paradowaniem latem w stroju kąpielowym, jednak bohaterka tej historii niewłożyła bikini od 25 lat! Wszystko za sprawą otyłości,która odbierała jej pewność siebie od najmłodszych lat.Sarah Sapora jak sama wyznaje ostatni raz ubrała bikiniw wieku 13-stu lat. Była wówczas na obozie dla otyłychdzieci, a strój kąpielowy pożyczyła od koleżanki.Wstydziła się swojego ciała do tego stopnia, że jedynieprzesiedziała chwilę zawinięta w ręcznik, a po tymwydarzeniu na ćwierć wieku unikała takich sytuacji.Wszystko zmieniło się w tym roku, gdy w końcupowiedziała sobie „dość”. Przełamała się i wybrałana plażę w stroju kąpielowym oraz zamieściła wpis,który wywołał lawinę komentarzy od ludzi, którzypodziwiają ją za to, że była w stanie zaakceptowaćsamą siebie. Sarah tak to skomentowała:„Włożenie tego stroju nie było dla mnie komfortowe.Jednak to jest właśnie uczucie wolności. Gdyprzestaniesz martwić się takimi rzeczami, jak wystający brzuch, rozstępy lub wiotka skóra.”DEMOTYWATORY.PL
Dlatego wolę plażę od gór –
W tym roku zamiast na plażę, jadę w góry –
Dalej uważasz, że jest ci źle? –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.#MieszkankaWarszawy
A czy ty wiesz kto jest złodziejem? –  W gorący letni dzień pewien detektyw postanowił odpocząć nad brzegiem rzeki w rodzinnej miejscowości. Nagle usłyszał jak jakaś kobieta płacze, więc szybko wstał i podbiegł, by jej pomóc.- Co się stało? - zapytał szlochającą dziewczynę - Proszę się uspokoić i powiedzieć mi o co chodzi?- Miałam przy sobie bransoletkę, która była dla mnie ważna. Należała do mojej matki... - szepnęła przez łzy - Przychodzę na tę plażę każdego dnia i dziś aby dokładnie się opalić zdjęłam bransolekę i położyłam ją na książce obok. Potem na chwilę usnęłam, a gdy się obudziłam to już jej nie było! Błagam, proszę mi pomóc!Detektyw pomyślał przez chwilę. Na piasku w pobliżu kobiety nie było żadnych śladów, które mógłby zostawić sprawca. Na plaży nie było też żadnych przyjezdnych osób, same znajome twarze. Bransoletkę musiał ukraść któryś z nich. Skupił więc swój wzrok na plażowiczach, którzy zgromadzili się wokół zainteresowani całą sprawą. Detektyw rozejrzał się, a po chwili już wiedział, kto mógłby to zrobić.
93-letni weteran, Robert Blatnik, po ponad 70 latach powraca na plażę w Normandii –
1944: 18-letni Amerykanie szturmują plażę w Normandii idąc na niemal pewną śmierć.2016: 18-letni Amerykaniepotrzebują bezpiecznej przestrzeni, bo słowa ranią ich uczucia –
Chodźmy na plażę, – na romantyczny spacer we dwoje, będzie fajnie mówiła...
Parawany przeciw czy za?Znajdź antyparawaniarza – Jak to jest, że mamy w Polsce tylu przeciwników parawaniarstwa, a plaże wyglądają tak? Gdzie ci przeciwnicy? Może nie korzystają z plaży...
Całe życie chodziłemna niewłaściwe plaże –
Po godzinie harówki, którą odbyła kobieta, zauważa Einstein'a i zdenerwowana wrzeszczy na niego:- Dlaczego pan mnie okłamał?! - Wykrzyknęła zdenerwowana kobieta- Nie rozumiem o co pani chodzi. - Odpowiedział Einstein – - Powiedział pan, że idę w dobrym kierunku, tak?!- Zgadza się. Pytała się pani o kierunek a nie o zwrot - Odpowiedział fizyk pokazując jej swój język.
Warto dostrzegać uroki polskiej ziemi. Wyjątkowe plaże, piękne górskie szlaki, zabytkowe kopalnie soli czy węgla kamiennego do tego wiele pięknych zachowanych zamków i pałaców – Zobaczcie, jak piękna jest Polska i pokażcie film przyjaciołom! - zachęca Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Kocia miłość

Kocia miłość –  ROZSYPAŁEM ŻWIREK,ROZLAŁEM WODĘ,NIE MUSISZ JUŻ JECHAĆNA ŻADNĄ GŁUPIĄ PLAŻĘ...
Poszedłem wczoraj na plażę. I zobaczyłem, że ludzie, którzy usilnie przygotowywali się do sezonu plażowego, trzymali diety, chodzili na siłownię - z jakiegoś powodu nie przyszli –

Jest na to sposób

Jest na to sposób –  Marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.Łyżwy załóż.
Piękny obrazek. W Nicei kibice składają hołd zmarłemu fanowi Irlandii Północnej, który spadł z wysokości 8 metrów na plażę i zmarł – I na tym polega futbol

Patrząc na przepiękne zdjęcia plaż, muru chińskiego czy alpejskich szczytów postanawiasz koniecznie tam pojechać (21 obrazków)