Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 86 takich demotywatorów

Życie nie polega na tym, żeby w jak najlepszym stanie odłożyć ciało do trumny –  Panie doktorze, nie piję, nie palę, nie używam... Czy w związku z tym będę dłużej żyła? Teoretycznie tak, ale po co...?
USA. Armia rezygnuje z… dyskietek. Przez lata ten system był niezawodny – Skoro działa, to po co wymieniać - z takiego założenia przez lata wychodziła amerykańska armia. W końcu jednak postanowiono odłożyć dyskietki. Nośnik powoli przechodzi do historii.Kilka lat temu dowiedzieliśmy się, że w amerykańskim ministerstwie obrony wciąż są w użyciu zakupione w latach 70. komputery IBM series/1. A co za tym idzie, do zapisywania i przenoszenia danych ciągle używano dyskietek. Powód? Bardzo prosty - system był niezawodny i bezpieczny.Badacze uznali, że nawet w warunkach zniszczenia 90 proc. węzłów sieci, wiadomości między wciąż czynnymi węzłami byłyby przekazywane w ciągu max. 15 sekund. Dlatego do systemu informatycznego SACCS (Strategic Automated Command Control System) armia miała zaufanie. "Nie możesz zhakować czegoś, co nie ma numeru IP" - tłumaczono.Czasami jednak trzymanie się "sprawdzonych" rozwiązań ma swoje poważne wady. Przekonała się o tym NASA, która kilka lat temu szukała chętnych do pracy biegłych w językach programowania popularnych w latach 50.Te były niezbędne, by móc obsługiwać sondy sprzed kilkudziesięciu lat. Ludzie, którzy odpowiadali za oprogramowanie od jakiegoś czasu cieszą się swoimi zasłużonymi emeryturami. A żaden z "współczesnych" programistów nie radził sobie ze starymi kodami
Zanim zamieszkałem z moją dziewczyną, nie miałem nawet pojęcia, że można źle odłożyć mleko do lodówki... –
Szanowni inaczej klienci, odrobina kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziła! – Jeśli rozmyśliłeś się względem zakupu jakiegoś produktu, racz go odłożyć na swoje miejsce, a nie gdzie popadnie!W domu też sobie pier**lniesz mrożonkę między odzież, albo wędlinę pod prysznic?!?Dokładasz bezsensownej pracy nam, i jeszcze zrażasz do nas kulturalnych klientów...
 –
Ten starszy pan wygrał 18 tys. funtów ponieważ odgadł przyszłe imię "royal baby" Meghan i Harry'ego. Wybrał imię Archie, ponieważ jego wnuk tak się nazywa. Pieniądze zamierza odłożyć dla niego –
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 – Wystarczy, że będziemy się szanować! Krystyna Pawłowicz@KrystPawlowiczObserwujPanie Rabiej,Biedroń,Piróg z kolegam itp,A czy potraficie wbić gwóźdź w ścianę?A czy potraficie skręcić półkę na książki?A odmalować pokój?A zmienić część w motocyklu ?A zrobić 100 pompek i unieść 2 walizki ?A przeszlibyście 2-tyg.szkolenie wojskowe?Tak myślałam.:50 6 mar 2019Jakub i Dawid4 godz.Droga pani Krystyno Pawłowicz,Nazywam się Dawid, z zawodu jestem technikiem mechanikiemsamochodowym, a prywatnie jestem gejem i mam męża. W swoim życiuwkręciłem niejedną śrubkę, ba, złożyłem nawet tysiące silników w fabryceVolkswagena. Może nawet dzięki jednemu z nich miała Pani okazję dotrzećnieraz do SejmuPatrząc na Pani partyjnych kolegow, rozumiem, ze mogła Pani zwatpic wprawdziwych męzc a bokswoją homofobię, to szczerze obiecuję pomóc z autem. Dziś jesteminżynierem, ale dla Pani założę swój stary, firmowy kombinezonMoże zmieniając pani opony z zimowych na letnie miałbym okazje pokazaćPani, że gej to taki sam człowiek jak każdy inny. Może sprawdzając olej ipłyny hamulcowe, będę miałbym szansę opowiedzieć Pani o swoim życiu,miłości do mojego Kuby i o tym jak krzywdzące i niesprawiedliwe sąwypowiadane przez Panią słowa. A może wymieniając spaloną żarówkę wlampie udałoby mi się zaskarbić odrobinę pani szacunku, že nawetpodalibysmy sobie rękę Z usmiechami na twwyjasnit, ze umiejętno eczy, o ktorych Pani pisze,wcale nie czynią człowieka lepszym, a meżczyznę bardziej męskiml pewnie w realnym świecie nigdy się nie spotkamy, ale proszę mi wierzyćtakich Dawidów, Michałów, czy Piotrków, którzy kochają Jakubów, Krzyśków,czy Andrzejów, spotkała Pani na swojej drodze nieraz. I niejedno imzawdzięcza. Może dzisiejsze pieczywo, może najświeższą prasę, a możezyzn, ale gdyby potrafita Pani odłożyć choć raz narzy. Przy okazji też bym Paniść wykonywania tych rzfon lub laptop, na którym Pani czyta moje słowa. I mam nadzieję, że jeślinie ja, to któryś z nas, stojąc z Panią twarzą w twarz, znajdzie w sobie siłę,aby rozpocząc podobną rozmowę. Bo czy Pani jako kelnerka, Iubekspedientka chciałaby obsługiwać kogoś kto Panią obraża i Panią gardzi?A cz tanie pliwosoIZatem tak jak ja na swoim przykładzie łamię typowy dla Pani wizerunekkogoś z naszego środowiska, może zamiast skupiać się na walce z namiwarto też złamać jakiś stereotyp? O starych pannach także mówi się różne,niemiłe rzeczy. Že to wariatki z ciężkim charakterem, pełne nienawiści doświata, a do tego upierdliwe i złośliwe. To może zamiast go utrwalać, wartopokazać na swoim przykładzie, że stare panny mogą też być szczęśliweuśmiechnięte i pełne życzliwości do świata. Wszystkim byłoby milej!Z pozdrowieniamiDawid Mycek-Kwiecińskiy w ogóle byłaby Pani w sobsłużyć geja? Mam wąt
Dlaczego kobiety zawsze wiedzągdzie co leży?Ponieważ to położyły tam z miejsca gdzie leżało –
Czego to facet nie zrobi, by odłożyć wynoszenie śmieci na następny dzień –
Bądź wdzięczny za to, co masz –  Ale fura... Marzenie. Muszę odłożyć na rower... Gdybym magi sobie pozwolić na samochód... Gdybym też mógł chodzić...
Ma 107 lat i oficjalny tytuł najstarszego fryzjera na świecie – Robi to od ponad 90 lat i wciąż ma stałych klientów.Strzyc zaczął jako 11-letni chłopiec. Zawód spodobał mu się tak, że zrezygnował z liceum, żeby zająć się sztuką fryzjerstwa na pełen etat. To wszystko miało miejsce w latach 20. ubiegłego wieku. Strzyże włosy dalej i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miał odłożyć nożyczki.Nigdy nie wziął chorobowego.Jaki jest sposób jego na długowieczność?107-latek odpowiada: nie palić, mało pić i uczciwie pracować. Dzięki temu nie tylko jest aktywny zawodowo, ale sam dba o swój dom. Nikt nie musi wyręczać go w koszeniu trawy, czy terminowym płaceniu rachunków.Sam prowadzi samochód. Dojeżdża nim do zarówno do pracy, jak i na grób żony."Chodzę do lekarza, bo ludzie mówią mi, że powinienem. Nie mam mu jednak nic do powiedzenia, bo nic mnie nie boli..."I jak tu się ma powiedzenie: " jak będziesz w moim wieku…"Zdrowia!
Pamiętaj by odłożyć szklankę –  Jeden z moich przyjaciół, psychologów, podczaswykładu na temat zarządzania stresem przeszedsię po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscypomyśleli ze zaraz zada pytanieczy szklanka jest w połowie pustaczy pełna". Zamiast tego,Zusmiecnem na ustach, Zapytal lleważy ta szklanka?Odpowiedzi były bardzo różne,od 200 g do 0,5 kg. Gdy skończyliodpowiedział: Nie jest istotne ilewazy ta szklanka. Zalezy lle czasubede ia trzymał. Jesli potrzymam iaminutę to nie problem. Gdy potrzymamją godzinę, będzie mnie boleć rękaGdy potrzymam ją cały dzień, moja rękastraci czucie i będzie sparaliżowanaW każdym przypadku szklanka waży tyle samo,jednak im dłużej ją trzymam tym cięzsza się stajeKontynuował: Zmartwienia I Stres W nasZymZyciu Są jak ta szklanka Z wodą. Jesll O nichmyślisz przez chwilę nic się nie dziejeJeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają bolećJesll myslsZ o nich cafy dzien, CZujesz SIęSparalzowany I niezdolny do Zrobienia czegoKolwiek
Kiedy nie stać cię na coś i musisz to odłożyć –

Dramatyczny apel ojca: Nie ignorujcie tego głosu!

Nie ignorujcie tego głosu! –  Czy możecie interweniować w tej sprawie? Tu nie chodzi o mnie ale o dzieci oszukiwane. Treść pisma które wysłałem do Biedronki i na które nie dostałem odpowiedzi. Chętnie mogę do was przyjechać i szczegółowo omówić tę sprawę. "Szanowni Państwo. Moja ośmioletnia córka od trzech miesięcy zbierała punkty za zakupy na "świeżaki". Kiedy w końcu uzbierała ponad sześćdziesiąt naklejek i kiedy chciała odebrać swoją nagrodę to okazało się, że nagroda jest niedostępna. Innymi słowy, nie ma jej i nie można jej odebrać. Personel waszych sklepów nie wie kiedy będą i czy w ogóle będą. Podsumowując, żeby uzbierać sześćdziesiąt naklejek musiałem wydać z żoną ponad 2000 złotych. Dzisiaj pojechaliśmy z moją córką do sklepu odebrać nagrody. W Biedronce najbliżej naszego miejsca zamieszkania poinformowano nas żebyśmy się udali do innej Biedronki, mniej uczęszczanej. Udaliśmy się do Biedronki na al. Grunwaldzkiej 211 w Gdańsku. Tam też nie było świeżaków. Kiedy w końcu udało mi się skontaktować z panią kierownik to zapytałem się, kiedy będą te "świeżaki". Pani kierownik odpowiedziała mi, że nie ma pojęcia, kiedy i żebym przychodził codziennie i sprawdzał. W takim razie zapytałem się, czy jak przyjdą te świeżaki to czy mogłaby wybrane przez moją córkę dwa egzemplarze odłożyć. Usłyszałem tylko, że oni nie mają takiego obowiązku i nie robią takich rzeczy. I nic nie może w tej sprawie dla mnie więcej zrobić. Pani była bardzo uprzejma i miła. Teraz mam pytanie do Państwa, czemu zostałem oszukany i naciągnięty na zrobienie zakupów na kwotę ponad 2000 złotych i czy jest to u was normalna praktyka? Najpierw posługujecie się nieletnimi, którzy wymuszają na swoich rodzicach jak to było w moim przypadku robienie zakupów a później oszukujecie te dzieci? Czy to jest etyczne i legalne waszym zdaniem?. Nie chcę nikogo straszyć ale uprzedzam, że ja tej sprawy tak nie zostawię. Moja córka się popłakała i było mi bardzo przykro z waszego powodu. Skontaktuję się z Portalem Trójmiasto i poprzez ten portal szczegółowo opiszę praktyki naciągania i okradania rodziców i dzieci przez waszą sieć. Poza Portalem Trójmiasto postaram się skontaktować z większą ilością środków masowego przekazu. Ustalę też czy jest możliwość podjęcia jakiś kroków prawnych w stosunku do waszej sieci. Z uszanowaniem.
 –

Mężczyzna nigdy sam nie dostał szansy od losu, aby się kształcić. Robi wszystko, by jego dzieci miały perspektywy na lepsze, godniejsze życie

Mężczyzna nigdy sam nie dostał szansy od losu, aby się kształcić. Robi wszystko, by jego dzieci miały perspektywy na lepsze, godniejsze życie – Chwytająca za serce historia ojca i jego córek:"Nigdy nie mówiłem moim dzieciom nic na temat mojej pracy, nie chciałem, żeby się za mnie wstydziły. Kiedy moja najmłodsza córka zapytała mnie jakiś czas temu, czym się zajmuję, niepewnie i z bólem serca odpowiedziałem, że jestem budowlańcem.Codziennie po pracy, zanim pojawiłem się w domu, kąpałem się w publicznych toaletach, aby córki nie domyśliły się, jak naprawdę wygląda moja praca.Moim największym celem w życiu było zapewnienie im wykształcenia, aby ludzie traktowali je z należytą godnością. Mi niestety nie było to dane, nie mam miłych wspomnień, raczej same przykre doświadczenia, inni ludzie zawsze mnie poniżali. Moim jedynym marzeniem było, aby nikt nigdy nie patrzył na nie z taką pogardą jak na mnie. Nie zarabiałem dużo, ale każdy grosz inwestowałem na wykształcenie moich córek.Nigdy nie kupiłem sobie nowej koszuli, wolałem kupić córkom książki do szkoły. Najbardziej wartościową zapłatą dla mnie był szacunek, z jakim odnosili się inni ludzie do moich córek. Mnie nikt nigdy tak nie traktował, w oczach innych byłem tylko zwykłym sprzątaczem.Moja córka wybrała uniwersytet, dzień przed ostatnim terminem pracy załamałem się. Nie zdążyłem odłożyć wystarczającej kwoty, aby dać jej na opłatę rekrutacyjną. Tego dnia nie pracowałem. Siedziałem na wysypisku i nawet nie umiałem powstrzymać łez. Płakałem jak dziecko. Wszyscy moi współpracownicy patrzyli na mnie, ale nikt nie podszedł mnie pocieszyć, porozmawiać. Byłem załamany, czułem się tak, jakby los złamał mi serce, skopał mi tyłek. Nie wyobrażałem sobie, jak spojrzę w twarz córki i powiem jej, że nie mam dla niej pieniędzy, kiedy wrócę do domu.Urodziłem się biednyZawsze wiedziałem, że ciężko będzie mi podnieść jakość swojego życia, wierzyłem, że nic dobrego nie może się przydarzyć biedakom, jednak okazało się, że bardzo się myliłem. Po pracy wszyscy sprzątacze podeszli do mnie, usiedli obok i zapytali czy uważam ich za braci? Nawet nie zdążyłem odpowiedzieć, ponieważ wszyscy wyciągnęli ręce w moją stronę. Każdy z nich trzymał w dłoni pieniądze ze swojej dniówki. Gdy odmówiłem, stanęli naprzeciwko mnie i wszyscy zgodnie powiedzieli:"Jeśli będzie taka potrzeba będziemy głodować jeden dzień, ale Twoja córka musi chodzić do college’u".Wzruszyłem się, nawet nie potrafiłem im odpowiedzieć. Tego dnia pierwszy raz w życiu nie wziąłem prysznicu, prosto po pracy wróciłem do domu - jako sprzątacz. Dziś lada moment moja córka skończy studia. Jej trzy siostry nie pozwalają mi już pracować. Najstarsza pracuje na pół etatu i zarabia na naukę dla siebie oraz młodszych sióstr. Często zabiera mnie do mojego byłego miejsca pracy. Przynosimy coś do jedzenia dla wszystkich byłych współpracowników, którzy wtedy podarowali mi swoją dniówkę. Śmieją się i pytają, dlaczego moja córka tak często ich karmi. A moja córka wtedy zawsze odpowiada:"Wszyscy głodowaliście dla mnie tamtego dnia, abym mogła zostać tym, kim jestem teraz, modliliście się za mnie, więc przynajmniej tak mogę wam się odwdzięczyć, karmić Was wszystkich codziennie." Dziś nie czuję się jak biedak, jak ktoś, kogo nic nie może w życiu dobrego i miłego spotkać.Ten kto ma dzieci, nie może być biedny, bo ma coś cenniejszego na świecie niż pieniądze - ich miłość i szacunek"
Mężczyzna przez pomyłkę udostępnia zabawne historyjki o swojej córce na swoim służbowym koncie facebookowym radia NPR. Chociaż szybko wpis usunął, ludzie którzy zdążyli go zobaczyć są zachwyceni i chcą więcej! – W wolnym tłumaczeniu mężczyzna napisał:"Ramona dostaje nową zabawkę: uśmiecha się, przygląda się przez 20 sekund, odkłada ją.Ramona jest przytulana: zgadza się od razu, po czym od razu wierci się, żeby ją odłożyć na dół.Ramona widzi trzy koty kilka metrów od siebie: Ogarnia ją natychmiast obezwładniający wybuch radości, który trwa nawet po tym, jak koty uciekają, ratując życie.Po 12 minutach Christopher zdał sobie sprawę ze swojej pomyłki, usunął wpis i przeprosił czytelników."Internauci zaczęli dodawać takie wpisy na profilu radia:"To dużo lepsze niż ostatnie przygnębiające wiadomości. Czy statusy o Ramonie mogą stać się częścią programu NPR?""To była najweselsza informacja, jaką dostaliśmy przez cały dzień. Dlaczego nam to odebraliście? A poza tym - czy Ramona dostanie kotka? Myślę, że potrzebuje kotka."Doszło do tego, że historię podłapały żartobliwie i inne służbowe profile. Zoo w Houston zapytało pod zdjęciem małego geparda, jak ma się dziś rano Ramona? Bo mają dla niej idealnego przyjaciela
Nigdy nie odkładaj na jutro czegoś, co możesz odłożyć na pojutrze –
Zbyt słabi, by odłożyć –