Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 242 takie demotywatory

Rada od babci

Rada od babci –  Życie jest zbyt krótkie, by martwić się o to, co inni mówią lub myślą. Więc ciesz się życiem, baw się dobrze i daj im powody  do gadania.
Na szkoleniu biznesowym trener skierował do nas bardzo mądre słowa: "Nie mów słowa PROBLEM, zamiast tego powiedz WYZWANIE" – Teraz już wszystko jasne i w końcu mogę przestać się martwić. Okazuje się, że alkohol nie jest moim problemem,tylko moim wyzwaniem!
Żartowniś ciągle w formie –  PAD: Konstytucja jest ważna i ja zawsze bardzo pilnujęjej przepisów. Proszę się nie martwić, jestemprawnikiem
Chciałbym być taki głupi żeby nie starczyło mi mózgu żeby się martwić –
Martwimy się jaką planetęzostawimy dla naszych dzieci – Może powinniśmy też zacząć się martwić jakie dziecizostawimy na tej planecie
 –  NAJWYŻEJ WIĘCEJ MNIE NIE WYBIORĄ
 –
Pani przeprowadzająca dzieci przez przejście koło szkoły rozstawiła na chodniku zeszyty i inne niezbędne przyrządy, aby najbiedniejsze dzieci nie musiały się martwić tym, że czegoś im zabraknie – Wszystko sfinansowała z własnych pieniędzy. Bohaterowie są wśród nas
Samica modliszki zabija samca po stosunku, żeby się potem nie martwić czy oddzwoni to czy nie –
Nie chcę się martwić na zapas,ale chyba pies mi się popsuł... –
0:06
Jeśli mężczyzna przestaje się golić, zmieniać skarpetki, przepraszać, prawić komplementy, przynosić kwiaty, to nie masz się czym martwić - jest twój –

Aktorzy Marvela nie muszą się martwić tym, że zostaną rozpoznani na ulicy przez fanów (17 obrazków)

Źródło: brightside.me

Matka

Matka –  MATKA BEDZIEZAWSZE MATKANigdy nieprzestaniemartwić sięo swoje dziecinawet gdysa dorostei mają jużwłasne dzieci
I bardzo dobrze. Mogłaś jeszcze męża wschronisku zostawić razem z teściową –  Dopóki nie urodziła się moja córka wiodłam cudowne życie u boku męża i naszego psa - niewielkiego kundelka Majstra. W ciąży mąż bardzo mnie wspierał, nie mógł się też doczekać dziecka. Po powrocie ze szpitala zauważyłam, że w domu nie ma Majstra. Kiedy zapytałam męża, co się stało, odpowiedział, że pies zerwał mu się ze smyczy i potrącił go samochód. Niestety nie udało się go odratować, a mąż nie chciał mnie martwić. Przez kilka dni robiłam wszystko jak maszyna. płakałam po nocach i nie umiałam cieszyć się z córki. Któregoś poranka odwiedziła nas teściowa, oboje z mężem myśleli, że jeszcze śpię. Wtedy właśnie usłyszałam, jak teściowa mówi, że dobrze, że pies trafił do schroniska, bo przy dziecku to tylko kłopot. Zrobiłam im awanturę pojechała do schroniska i zabrałam Majsterka. po czym spakowałam mężowi walizkę. Powiedziałam, że może wrócić jak zmądrzeje. Każde dziecko zasługuje na psa, a pies to nie zabawka, którą odstawia się w kąt.
Tymczasem gdzieś na Białorusi jest sobie nauczycielka, która o frekwencję nie musi się martwić –

Dzieci się z niego śmieją i wytykają go palcami

Dzieci się z niego śmiejąi wytykają go palcami – Modzie nie warto ulegać i nazwać swoje dziecko tak, aby przede wszystkim podobało się nam i tak, abyśmy czuli, że imię to oddaje jego charakter. Są też osoby, które nadają imiona przekazywane z pokolenia na pokolenie, lub odnoszące się do bliskich sercu sytuacji.Tak też zrobiła kobieta, gdy na świat przyszedł jej syn"Chciałabym przedstawić sytuację mojego syna. Ma 9 lat i ma na imię Alfons. Wraz z mężem daliśmy mu imię po pradziadku, który wychowywał mnie i moją siostrę.Najukochańszy człowiek na świecie, najcieplejszy i najmądrzejszy, jakiego znałam. Szczerze mówiąc, nie bardzo się zastanawiałam, czy imię mojego syna się komuś spodoba. Tak bardzo kochałam dziadka, że nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła nadać jego imię naszemu synkowi. Wyczekanemu i jedynemu. Dla mnie to był od początku mały Alek i tyle. Mąż nie miał nic przeciwko, widział, jak bardzo mi na tym zależy.Pierwszy raz szydzenie z imienia mojego syna spotkało mnie, gdy miał około 2 lata. Byliśmy na placu zabaw, ja siedziałam z daleką znajomą na ławce, a za Alkiem chodził mąż. Syn jak był mały, to miał tak, że, jak się wołało "Alek, Alek" to nie reagował, ale na stanowcze "Alfons!" odwrócił się zawsze. W pewnym momencie mąż głośno zwrócił się do syna w ten sposób, a wtedy znajoma skomentowała "Alfons, co to za imię!". Nie wiedziała, że ten mężczyzna i to dziecko to moja rodzina.Wtedy mnie zatkało i nie przyznałam się, że to moje dziecko. Przemilczałam sprawę i wykręciłam się z dalszej rozmowy ze znajomą. Wtedy zaczęłam się zastanawiać i trochę martwić o to, jak inni będą reagować.Kolejne zdziwione miny widywałam w przedszkolu. W szatni panie podpisały wieszaczki dzieci imionami w tych oficjalnych wersjach.Nie było tam Oli, tylko Aleksandra. Zatem nie było Alka, był Alfons. Kilka pierwszych poranków, kiedy odprowadzałam Alka, widziałam, że rodzice zatrzymują wzrok na naszej tabliczce. Później jednak nie mieliśmy żadnych nieprzyjemności. Dzieci i panie wołały na synka Alek. Jego imię się nie wyróżniało.Dopiero w szkole syn poczuł ciężar swojego imienia. Pani wyczytywała jego imię zawsze w oficjalnej wersji, zresztą w ten sposób zwracała się do wszystkich. Wtedy na imię Alka zwróciły uwagę dzieci. Zaczęło się wytykanie palcami i niewybredne żarty i komentarze.Pewnego dnia syn przyszedł do mnie i zapytał mnie, czemu ma tak na imięOpowiedziałam mu o jego pradziadku. O tym, że zastąpił mi tatę. Opowiedziałam, że nauczył mnie wędkowania i jazdy na rowerze, czyli tego, co dzisiaj najbardziej lubimy razem robić. Że pokazał mi miejsca, które dzisiaj razem odwiedzamy. Myślę, że wtedy go przekonałam.Imię Alfons bawiło dzieci w szkole przez kilka tygodni, potem im się znudziło. Za to mój syn poznał bardzo ważną historię, która ma ogromny wpływ na jego wychowanie. Staramy się Alkowi wtłaczać, że rodzina to jest siła. Kiedy będzie starszy i zrozumie, że modne imię nijak ma się do imienia, które ma wartość sentymentalną.”"Niestety imię, które otrzymał chłopak jest dla niego powodem do płaczu. Dzieci nie rozumieją dlaczego ich kolega się tak nazywa i szydzą z niego..."Co tym sądzisz?
Każda kobieta jest pięknai ma coś w sobie – Wiadomo jednak, że to, co podoba się jednemu, wcale nie musi przypasować drugiemu.Tak już działa ten świat. Każdemu się nie dogodzi. Warto o tym pamiętać, aby nie pędzić w wyścigu po doskonałe ciało, bo dla każdego oznacza to coś innego.Ten facet miał dość tego, że ludzie ciągle obgadują figurę jego żony.Wyraził swoje zdanie w tym temacie:"Uwielbiam tę kobietę i jej pełne kształty. Gdy byłem nastolatkiem, moi koledzy nazywali takie dziewczyny "pasztetami" i nie uważali, że są atrakcyjne. Dorastałem i zaczynałem inaczej postrzegać świat. Zacząłem martwić się tym, jak kobiety przedstawiane są w mediach – chude, wysokie, długie i wytrenowane. Zrozumiałem wtedy, że w takim razie wielu mężczyzn musi się na to nabierać. Ale wiecie co? Dla mnie sexy jest duża pupa, piersi, słodkie boczki i uda""Ona nigdy nie pojawi się na okładce Cosmopolitan, ale pojawiła się w moim życiu i mam nadzieję, że do końca życia będę mógł na nią patrzeć, bo jest przepiękna i seksowna. I szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem bardziej ponętnej kobiety"Panowie, błagam… Zastanówcie się nad tym, co sprzedają Wam media i pomyślcie, czy naprawdę Was to pociąga?
Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie –  Powinniśmy się tym martwić? Czemu jest malutkie! Bo jest daleko jak będzie bliżej będzie większe. Kto ci zapłacił żebyś tak mówił Przecież nie mamy poeniędzy
W moim BMW wyskoczył chyba jakiś błąd. Czy ktoś wie, czy powinienem się tym martwić? –
Powinienem się martwić? –