Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 109 takich demotywatorów

5 etapów mycia naczyń u faceta: – 1. Gniew 2. Odmowa 3. Targowanie4. Depresja 5. Kurwa patelnia
"Każdy może być najszczęśliwszą osobą na świecie o ile szuka szczęścia we właściwym miejscu. Problemem jest to, że nie mamy takiego zwyczaju – Szczęście nie jest możliwością nieskończonego doświadczania przyjemności. To jest bardziej przepis na wyczerpanie. Szczęście jest sposobem bycia a wyzwaniem jest to, żeby ten sposób bycia stał się naszym dominującym.W przeciwieństwie do przyjemności, która jest w swojej naturze wyczerpująca, odczuwanie szczęścia jest umiejętnością. Wszyscy mamy potencjał, żeby je odczuwać. W buddyzmie mówimy, że korzeniem nieszczęścia jest ignorancja.Żeby być prawdziwie szczęśliwym powinniśmy pozbyć się mentalnych toksyn jak nienawiść, obsesja, arogancja, zazdrość, chciwość i duma. Cały trening umysłu, m.in. przez medytację, polega na pozbyciu się tych uczuć i kultywowaniu pozytywnych emocji jak altruizm.Sposób, w jaki umysł interpretuje świat jest kluczowym elementem decydującym o jakości każdej chwili, poświęcamy za mało uwagi do naszego wewnętrznego stanu. Musimy nauczyć się rozpoznawać , że istnieją stany psychiczne i emocje, które sprzyjają kwitnieniu umysłu i takie, które są destrukcyjne.Zwykle, gdy zaczynamy się gniewać następuje moment, w którym nie możemy myśleć o pozytywnych stronach osoby, na którą jesteśmy źli. Jest ona dla nas całkowicie podła, co wypełnia nasz cały mentalny krajobraz. Metodę radzenia sobie z tą sytuacją nazywam metodą ciepło/zimno. Oznacza to, że im więcej dobrych i altruistycznych myśli przywołam kiedy jestem zły, tym mniej miejsca zostaje na gniew.  Przez skupianie uwagi na złości, złość nie może się utrzymać, przestaje być napędzana i powoli gaśnie. Jeśli wytrenujesz tę umiejętność to dzięki treningowi uważności możesz rozbroić negatywne uczucia, nie pozwalając im zachowywać się jak bomba zegarowa, która wybucha za każdym razem.Oczywiście, że czasami się irytuję, ale zazwyczaj zaczynam wtedy się śmiać, ponieważ irytacja jest głupia.Każdy powinien medytować przynajmniej pół godziny dziennie, medytacja jest niejednoznacznym pojęciem rozumianym często jako zaprzestanie myślenia czy relaks. Tak naprawdę oznacza jednak lepsze zrozumienie działania umysłu. Badania wykazały, że medytacja połączona z terapią poznawczą może pomóc ludziom cierpiącym na depresję, zmniejszając jej ryzyko o 40%"
Źródło: MATTHIEU RICARDA

Są takie gniewy

Są takie gniewy –  - Tato, czy cuda się zdarzają? - Pamiętasz jak porysowałeś mi auto? - Tak. - Czy wciąż oddychasz? - Tak. - A więc sam widzisz...
Mad Max: Na drodze gniewu –
W Arabii Saudyjskiej śnieg zasypał pustynię!Imamowie: nie lepić bałwanów! – Kiedy mieszkańcy Arabii Saudyjskiej wyszli rano z domów najpierw nie wierzyli własnym oczom, a potem… rzucili się do lepienia. Jedni byli w strojach miejscowych drużyn piłkarskich, inni mieli tradycyjne arabskie nakrycia głowy – hidżaby, a ktoś ulepił nawet wielbłąda. Wzbudziło to gniew arabskich imamów, którzy ostrzegli, że lepienie bałwanów jest przestępstwem religijnym – Koran zabrania bowiem tworzenia wizerunków ludzi lub zwierząt, nawet w celach zabawy. Możecie lepić ze śniegu jedynie rzeczy martwe – okręty, owoce albo domy
40 kg gniewu,waga półśmieszna –
Katoliku, a czy ty wiesz, jak wyrażać swój gniew? –
- Uśmiechnij się!- ... Przecież się uśmiecham –
Źródło: Grumpy Cat, znalezione w internecie
Myślisz, że jesteś opanowanym człowiekiem? – To spróbuj pokazać rodzicom, jak coś zrobić na komputerze

W sedno

W sedno –  Gniew - stan,w którym językpracujeszybciej niżmózg.

Etapy nauki w sesji

Etapy nauki w sesji –  5 etapów nauki w sesji1. Zaprzeczenie: "Ja nie zdam? JA?!"2. Gniew: "Po ch*j mi się tego uczyć!?"3. Negocjacje: "Tego nie będzie, tego też nie będzie..."4. Depresja: "Rzucam te studia"5. Akceptacja: "Jak zacznę się uczyć, to na drugi termin powinienem ogarnąć."
Do wszystkich szmat pracujących w brukowcach: – "Te dwa zdjęcia doskonale opisują podły system tworzenia spirali ludzkiej nienawiści. Więc tak to działa: szmaciarski super express publikuje gówno (bynajmniej nie artykuł), w którym nie ma słowa prawdy. Są chore urojenia anonimowej szmaty (bynajmniej nie dziennikarza), która zmyśla jego treść. Kolejne portale plotkarskie zaczynają ten stek bzdur powtarzać. Zmyślony news grzeje. Na tyle mocno, żeby poruszyć ludzi do pisania rzeczy tak złych i przykrych jak w załączniku. Podobnych wiadomości dostałem dzisiaj dziesiątki. Mi - dorosłemu facetowi łzy cisną się do oczu. Co czuję? Gniew i bezsilność. Uwielbiam moją prace. Opowiadanie świata oczami moimi i Pawła -mojego operatora sprawia mi gigantyczną radość. Doskonale rozumiem też zainteresowanie kolorowej prasy moim życiem. To naturalnie przez połączenie pracy w TV i nazwiska, z którego jestem dumny bo mam je po moim ojcu, którego bardzo kocham. Jest dla mnie wzorem i autorytetem. Zawsze akceptowałem te warunki gry. Tylko są granice. Mam nadzieję, że te same szmatławce będą tak samo pilnie relacjonować procesy, które zostają im właśnie wytoczone. Za dziesiątki podłych kłamstw na temat mój i mojego dziecka. Nigdy wam tego nie wybaczę anonimowa ciżbo plotkarska" - Filip Chajzer
Gniew w narodzie narasta... –

W miłości i gniewie

W miłości i gniewie –  W miłości i gniewie co człek czyni nie wie
"Nie należy gniewać się na bieg wypadków, bo to ich nic nie obchodzi" –
Źródło: Marek Aureliusz
To nie była kobieta w prawdziwej furii, to jedynie lekki gniew. –
Tak się tylko zastanawiam, czy następnego dnia po 15-szotowym zestawie, gdy łeb boli a w ustach suszy, spierzchnięte wargi młodego patrioty szepcą "Cały ten trud, tobie ukochana ojczyzno" –
Źródło: fb/niedźwiedźjanusz
22 października MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ CAPS LOCKA – UWOLNIJ SWÓJ GNIEW!
Gdy pytam dziewczynę, czy się jeszcze gniewa –

Ojciec zostawił 2-letnią córkę i kiedy miała 4 lata zrzekł się do niej praw. Wypowiedziane przez nią 9 lat później słowa zapierają dech w piersiach!

Ojciec zostawił 2-letnią córkę i kiedy miała 4 lata zrzekł się do niej praw. Wypowiedziane przez nią 9 lat później słowa zapierają dech w piersiach! – O trudnej lekcji przebaczenia Jest to okrutne doświadczenie dla dziecka, gdy rodzice okazują się być tylko osobami, które przyczyniły się do tego, że zostało poczęte. Jeśli nie ma miłości i emocji na myśl przychodzi wiele pytań i niedopowiedzeń. Ogromnym pocieszeniem w takiej sytuacji staje się fakt, jeśli co najmniej jeden z rodziców umie się zachować i wie na czym polega bycie dorosłym. Właśnie taka historia przydarzyła się Jennifer z Nowego Jorku, która opisała relację jej córki (a raczej brak relacji) z biologicznym ojcem i tego, co wydarzyło się, gdy mężczyzna zachorował na nieuleczalną chorobę.Z jej wpisu na Facebooku kipi złość, gorycz i gniew. Końcówka jednak zaskoczy każdego.Kobieta o imieniu Jennifer napisała historię o życiu swojej 11-letniej córki. Jej tożsamość została utajniona, ale i tak najważniejsze w tym wszystkim jest przesłanie.„Moja córka nie widziała swojego biologicznego ojca odkąd skończyła 4 lata. Teraz ma już jedenaście. Kiedy miała dwa latka, jej ojciec zadzwonił do mnie i zapytał, czy pozwoliłabym na to, aby wyrzekł się praw rodzicielskich i tym samym nie musiałby płacić mi alimentów. Ja się na to zgodziłam… Po co w życiu mojej córki ktoś taki?! Chciałam oszczędzić jej bólu i cierpienia i sobie przepychanek związanych z proszeniem o alimenty. Nigdy nie kłamałam swojego dziecka, gdy pytało o tatę. Zawsze odpowiadałam na pytania i dawkowałam informacje stosownie do jej wieku.Kiedy córka skończyła cztery lata, jej biologiczny ojciec zadzwonił do mnie i powiedział, że ma raka i chciałby spotkać się z małą. Zgodziłam się… Spotkaliśmy się w parku. Poprosił o dwie godziny, ale dostał tylko 20 minut, a my nigdy więcej o nim nie słyszałyśmy. Tego lata całkiem przypadkiem trafiłyśmy na ludzi, którzy go znają. Oni powiedzieli nam wówczas, jak bardzo moja córka jest podobna do innych jego dzieci. Mówili także, że się w końcu ustatkował i założył rodzinę. Mój żołądek zwijał się, gdy tylko pomyślałam sobie przez co przechodzi w tej chwili moja córka i jak to musi być bolesne. Szybko wsiadłyśmy do auta i kątem oka zobaczyłam jej uśmiech. Powiedziała wówczas: „Mamo… On się w końcu nauczył, jak być prawdziwym ojcem. To naprawdę cudowna rzecz! Cieszę się, że jego dzieci mają tatę.” I to był dzień, w którym moja 11-letnia córka nauczyła mnie, co to znaczy PRZEBACZENIE.