Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

 –  /jfe Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu^JF 1 dm • QDzielnicowy najpierw zrobił zdjęcie swojego radiowozu oraz siebie zaglądającego do domuprzez szybę, później termometru, a następnie oddał 62-lalkowi swoją kurtkę, wziął go na ręce,podniósł koszulkę i na środku izby nakarmił go piersią. Zajebiście sympatyczny facetPS. Po wszystkim poprosił o podwyżkę i uciekł do lasu.PS2. Oczywiście rzecz musiała się dziać przed 2016, kiedy ludzie polowali na psy i kradli dzikomkartofle z lasu, bo niemożliwe by dzisiaj.podlaska Policja @podiaskaPolicja - 9 g.W domu 62-latka byto lak zimno, że w wiadrach zamarzła woda. Mężczyznskulony siedział na podłodze i nie byt w stanie samodzielnie poruszać się.Na szczęście dzielnicowy @MonieckaPoiicja na czas przyszedł z pomocącutt.ly/t1ullavЯ Po maga myiChronimy
Love story na miarę Polski – Dzielnicowy z Włodawy podczas obchodu rejonu służbowego zatrzymał poszukiwanego 35-latka. Po wpłacie zaległych grzywien, mógł uniknąć pobytu w areszcie. Należności wpłaciła jego konkubina i przyszła do komendy z dowodami wpłaty. On wyszedł na wolność, ale ona została zatrzymana, bo też była poszukiwanaWtedy, już wolny konkubent powiedział, że teraz to on uwolni swoją ukochaną i wpłaci zaległą grzywnę. Po uregulowaniu wszystkich należności para szczęśliwie wróciła do domu
Dzielnicowy z Sosnowca, Fabian Walotek ocalił psa z pożaru podczas rutynowego patrolu. Przez balkon sąsiadujący z płonącym mieszkaniem, wszedł do środka i uratował czworonoga jeszcze przed przybyciem straży pożarnej – Uratowany pies zdawał się doskonale rozumieć, co się stało i był bardzo wdzięczny za udzieloną mu pomoc. Bezpiecznie i swobodnie poczuł się również w radiowozie, w którym czekał na swoich właścicieli
Mundurowy podczas patrolu policyjnego usłyszał znany mu głos 22-letniego mężczyzny. Przypomniał sobie, że młodzieniec jest poszukiwany! I to nie za drobne przestępstwo, ale za atak z nożem w ręku – Młodszy aspirant Sebastian Marko w trakcie patrolu ul. Wiślańskiej w Cieszynie usłyszał dochodzący z mieszkania głos mężczyzny. Nie było by w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że chodziło o... poszukiwanego 22-latka! - Mundurowy skojarzył go z osobą poszukiwaną, w związku z prowadzonym postępowaniem dotyczącym uszkodzenia ciała przy użyciu noża. Dzielnicowy widząc otwarte drzwi do mieszkania, wszedł do niego i zapytał właścicielkę o poszukiwanego - relacjonuje cieszyńska komenda. Kobieta nie chciała jednak zdradzić, gdzie się schował 22-latek. Ale dzielnicowy zauważył go, gdy ten chował się w szafie za kurtkami. Schwytał mężczyznę. Kobieta zaś była świadkiem wspomnianego ataku. - Na tym właśnie polega praca dzielnicowego. Gdy zajmują się drobnymi interwencjami, kłótniami - to pozwala im dobrze rozpoznać teren i ludzi - mówi st. asp. Krzysztof Pawlik z cieszyńskiej komendy Mundurowy podczas patrolu policyjnego usłyszał znany mu głos 22-letniego mężczyzny. Przypomniał sobie, że młodzieniec jest poszukiwany! I to nie za drobne przestępstwo, ale za atak z nożem w rękuMłodszy aspirant Sebastian Marko w trakcie patrolu ul. Wiślańskiej w Cieszynie usłyszał dochodzący z mieszkania głos mężczyzny. Nie było by w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że chodziło o... poszukiwanego 22-latka! - Mundurowy skojarzył go z osobą poszukiwaną, w związku z prowadzonym postępowaniem dotyczącym uszkodzenia ciała przy użyciu noża. Dzielnicowy widząc otwarte drzwi do mieszkania, wszedł do niego i zapytał właścicielkę o poszukiwanego - relacjonuje cieszyńska komenda. Kobieta nie chciała jednak zdradzić, gdzie się schował 22-latek. Ale dzielnicowy zauważył go, gdy ten chował się w szafie za kurtkami. Schwytał mężczyznę. Kobieta zaś była świadkiem wspomnianego ataku. - Na tym właśnie polega praca dzielnicowego. Gdy zajmują się drobnymi interwencjami, kłótniami - to pozwala im dobrze rozpoznać teren i ludzi - mówi st. asp. Krzysztof Pawlik z cieszyńskiej komendy
63-letnia kobieta z Buska-Zdroju wylądowała w szpitalu po zjedzeniu babeczki z lodówki. Okazało się, że jej syn trzymał w domowej lodówce muffinki z marihuaną – Historia wydarzyła się 7 lipca 2021 roku w Busku Zdroju. Dzielnicowy miejscowej komendy zauważył grupę osób, wśród nich znajdowała się 63-letnia kobieta potrzebująca pomocy. Kobieta poczuła się źle po zjedzeniu ciastek z własnej lodówki. Mąż kobiety wziął ze sobą ciastka, bo podejrzewał, że to one mogą być przyczyną złego samopoczucia kobiety. Ciasta zostały przekazane do wydziału kryminalnego, skąd zostały wysłane na testy. Okazało się, że muffinki zawierają… marihuanę.„Okazało się, że feralne słodycze mogą należeć do syna 63-latki. Policjanci odwiedzili miejsce jego zamieszkania. 37-latek został zatrzymany. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, skąd w lodówce wzięły się te niecodzienne dania. Zabezpieczone dwie babeczki trafią do laboratorium, policjanci pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej sprawy” - czytamy na stronie Policji Świętokrzyskiej.Świętokrzyskiej.

Sanepid na wigilii, wolny talerz dla dzielnicowego- jak będą wyglądać święta 2020 i ferie 2021? Zobacz najlepsze memy (30 obrazków)

Temu dzieciakowi ktoś ukradł kolekcję kart z pokemonami prosto z rąk, więc po swojej zmianie, dzielnicowy oddał mu swoją kolekcję –
Wygląda na sprawę o ustalenie ojcostwa –  DoPaństwawłaściciel psa Borysa,Informujemy Państwa że Państwa pies Borys rasy nieznanej (z wygląduKaukaz) został ojcem szczeniaków suezki Amy rasy nieznanej (kundelka)której wlaścicielem jestem jaSzczeniaki są wychowywane przez matkę suczkę Amę , mają dwa tygodniea koszty pokrywane są przeze mnie z renty która jest zbyt mała i niewystarcza na pokrycie wydatków związanych utrzymaniem i pielęgnacjąszczeniaków jest ich dwójka.Okoliczności związane z dokonanym gwaltem przez psa Borvsa na mojejsuczce Amie, są Państwu znane zapewne , ale przypominam stalo się to wczasie kiedy wasz pies uciekal z państwa posesji na naszą i dokonalzniewolenia młodej niedoświadczonej suczki , te incydenty były zgłaszanedo Powiatowej Policji wi Dziełnicowego w posterunkuZapraszam Państwa na konfrontacje związaną z waszym psem i jegoszczeniakami i rozmowę o kosztach utrzymania (alimenty dia szezeniaków)Wrazie braku odpowiedzi w/w sprawie w 14 dniach od otrzymania pisma.Roszczenia swoje odnośnie zniewolenia i alimentów skieruje do SąduRejonowego w LubliniePoważaniemDo wiadomości :1. Dzielnicowy w2. Powiatowej Policii v3. Urząd Gminy w
Wielki szacunek dla dzielnicowego z Mławy, który pomógł samotnemu i choremu mężczyźnie. Dzięki policjantowi, pan Krzysztof znów ma prąd i wodę, a także kanapę, telewizor i lodówkę! –  Policja Mława – dumny(a).22 godz. · Dzięki dzielnicowemu, pan Krzysztof ma prąd, telewizor i lodówkę.„Trudno mi opisać jak jestem wdzięczny, od 9 lat żyłem bez prądu…” – to pierwsze słowa listu do kierownika posterunku w Wieczfni Kościelnej, w którym pan Krzysztof dziękuje za pomoc, jaką otrzymał od dzielnicowego st. sierż. Michała Marata.Pan Krzysztof mieszka na terenie gm. Dzierzgowo, około kilometra od najbliższych zabudowań. Jest samotny i chory. Jego sytuacją zainteresował się dzielnicowy st. sierż. Michał Marat. Podczas codziennego obchodu odwiedził starszego mężczyznę. Okazało się, że w skromnym gospodarstwie domowym brakuje podstawowych rzeczy takich jak prąd i woda. Nie ma zatem ani telewizora, ani lodówki. Brakuje nawet podstawowych mebli. Dzielnicowy, w czasie wolnym od służby, zabrał pana Krzysztofa do biura obsługi klienta w Mławie i pomógł w załatwieniu wszelkich formalności, dotyczących nowego przyłącza. Stara instalacja elektryczna wymagała wymiany, dzielnicowy zorganizował elektryka, wynegocjował także dobrą cenę na potrzebne materiały i zapewnił finansowanie przedsięwzięcia z GOPS-u. Na czas pracy elektryka, poprosił o pomoc OSP w Dobrogostach, która udostępniła swój agregat prądotwórczy.W domu Pana Krzysztofa jest już prąd, telewizor, łóżko i kanapa a w pobliskim sklepie dzielnicowy Michał zorganizował zbiórkę pieniędzy na lodówkę dla samotnego mężczyzny. Życie pana Krzysztofa, po odwiedzinach dzielnicowego bardzo się zmieniło, dlatego postanowił podziękować dzielnicowemu w liście do kierownika posterunku, w którym pisze: „Przyszedł do mnie i powiedział, że mi pomoże. Dziękuję bardzo za wszystko.”Służba dzielnicowego jest wyjątkowa, i nie da się jej opisać w punktach. To policjant, którego celem jest bezpośrednia pomoc mieszkańcom.Brawo Michał, jesteśmy z Ciebie dumni
- Słyszałeś? Biskupi, jak zobaczyli film Sekielskiego, to mówią, że przepraszają i że im przykro.- Ja to mam takiego sąsiada, Zenek na imię ma. I ten Zenek, po wódzie żonę leje.- Ale jaki to ma związek?- No bo on, jak przychodzi dzielnicowy, to też przeprasza i mówi że mu przykro.- I co?- No i nic, dalej żonę leje. I tak już będzie ze 30 lat –
Dzielnicowy z Gliwic opiekował się samotnym mężczyzną, gdy ten zmarł, zorganizował mu pogrzeb – – Teraz czasem zajdę na cmentarz i zapalę mu znicz, bo któż inny miałby to zrobić – mówi portalowi DobreWiadomości.net.pl policjant.Gdyby nie dzielnicowy, pan Piotr nie miałby się do kogo odezwać. Od lat mieszkał samotnie w bloku w Gliwicach. Były wojskowy i emerytowany górnik nie miał dzieci, a daleka rodzina nie utrzymywała z nim kontaktu.– Znaliśmy się od lat. Pochodził z Ukrainy, kiedyś służył w wojsku. Do munduru był pierwszy, jak było jakieś święto, to zawsze się ubierał paradnie. Czasem do niego wpadłem na kawę. Pogadaliśmy, był taki szczęśliwy, mówił, że jestem dla niego lekarstwem. Nagrywałem mu piosenki ukraińskie, przynosiłem wiersze – opowiada st. sierżant Grzegorz Ballas.Pan Piotr nagrobek postawił sobie już za życia. Wyrył napisy, zaopatrzył pomnik we własne zdjęcia i najważniejsze dla niego daty. W listopadzie ubiegłego roku w jego mieszkaniu wybuch pożar, staruszek trafił po tym wydarzeniu do ośrodka pomocy społecznej w Nowinach na Lubelszczyźnie.– Zdziwiłem się, że tak daleko go umieścili, ale tylko tam było miejsce – mówi Ballas.– 6 stycznia dowiedziałem się, że pan Piotr zmarł. Powiedziałem im, żeby go nie chowali na Lubelszczyźnie, bo on ma grób w gliwickiej Sośnicy. Na szczęście udało się pogrzeb zorganizować w Gliwicach. 12 stycznia Piotr spoczął tu, gdzie chciał – dodaje ze smutkiem dzielnicowy
Chętni zawsze się znajdą –  podlaska Policja @podlaskaP.10hleżał na drodzezabrali go policjancii oddali pod opiekę, teraz jestbezpiecznyGbit.ly/2U9EHOfIzabela Pek @lzabelaPek 1ha też #leżęprzydrodze i zamarzamProszę o interwencję Pana ze zdjęcia,niech mnie jak najszybciej zabierze!Zakład Pogrzebowy A.S. Byt.. 37mDzielnicowy jest zajety ale jak dłużejPani poleży na mrozie, to my weźmiemy.
Są jeszcze policjanci, którzy traktują swoją pracę jako prawdziwą służbę dla ludzi – W Brzesku jest wielu takich niepozornych bohaterów, którzy pomagają ludziom w potrzebie. Należy do nich m. in. asp. Marcin Adamczyk, który wraz ze swym partnerem asp. Markiem Świdrem od dłuższego czasu pomagają pewnej 91-letniej starszej pani.„Kobieta samotnie zamieszkuje w domu oddalonym o około 1,5 kilometra od najbliższych zabudowań. Najbardziej uciążliwy w jej przypadku jest brak drogi dojazdowej do posesji. Dzielnicowy odwiedzając kobietę pieszo pokonuje półkilometrowy odcinek. Podczas ostatniego spotkania, gdy przekonał się, że u kobiety jest wszystko w porządku, wspólnie z dzielnicowym sąsiedniego rejonu, zaoferowali pomoc i nanieśli drewna na opał. Postanowili też spróbować rozwiązać sprawę drogi dojazdowej podejmując pierwsze już kroki i zwracając się do osób, które mogą pomóc” – można przeczytać na stronie brzeskiej komendy policji
Wspaniała postawa dzielnicowego, który w ewakuowanym tłumie mieszkańców potrafił zauważyć brak niepełnosprawnej, starszej kobiety, którą wcześniej znał z pracy w policji – Dostali zgłoszenie o pożarze. Policjanci pojechali na miejsce i ewakuowali mieszkańców. - Aspirant Bogdanowski był od początku tej akcji ratowniczej. Nagle, wśród prawie 50 rodzin, nie zauważył pani Elżbiety - mówi rzecznik słupskiej policji. Kobieta jest niesłysząca i nic nie wiedziała o pożarze. Dzielnicowy bez chwili namysłu pobiegł na trzecie piętro i uratował panią Elżbietę. Ona po kilku dniach przyszła na komendę z kwiatami i listem. Aspirant Bogdanowski nie potrafi wytłumaczyć, jak przy kilkudziesięciu osobach dostrzegł, że brakuje jednej. - Podczas służby rozmawiamy z ludźmi i dużo zapamiętujemy. Przy codziennych obowiązkach nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - podsumowuje policjant
Zmarznięty Węgier wracał pieszo z Kopenhagi do Budapesztu przez Polskę. Pomógł mu dzielnicowy z powiatu wrocławskiego, który poczęstował go posiłkiem a po zapoznaniu się z jego sytuacją pomógł zorganizować mu bilet powrotny – Szacunek dla takich stróżów prawa
 –
Mężczyzna z Iławy nie miał z kim pić, więc... ukradł manekina! – Alkohol najlepiej smakuje w odpowiednim towarzystwie. Co jednak, gdy najbliżsi koledzy nie będą mieli czasu wyskoczyć na piwo albo drinka? Temu problemowi postanowił w nietypowy sposób zaradzić 36-letni mieszkaniec Iławy (woj. warmińsko-mazurskie). Mężczyzna, z pewnością po kilku głębszych (badanie alkomatem wykazało bowiem u niego ponad 3 promile), uznał, że dobrym "kompanem" do picia będzie... manekin z jednego z okolicznych sklepów z używaną odzieżą! By mógł z nim biesiadować, musiał go jednak najpierw ukraść... To była trudna sztuka - manekin był ciepło ubrany, a ilość procentów znacząco utrudniała sprawne i szybkie ruchy. Na uciekającego z osobliwym "towarzyszem" 36-latka zwrócił uwagę dzielnicowy, który natychmiast go zatrzymał
Dzielnicowy, Adam Trzonkowski uzbierał już 2,5 tony nakrętek, a to jeszcze nie koniec! Wszystko po to, aby uzbierać pieniądze na rehabilitację Oli i Wiktora - chorego rodzeństwa z Pisza – „Mam syna w tym samym wieku, co chory Wiktorek. Mało tego, dzieci leżały na jednej sali po swoich narodzinach, więc poznaliśmy się z rodzicami chłopca. Potem dowiedzieliśmy się z żoną, że potrzebują wsparcia” – mówi A. Trzonkowski. Jak zaznacza, danie tym rodzicom dwustu czy trzystu złotych nic by nie zmieniło. „Jednorazowa pomoc nie wchodziła w grę. Myśleliśmy, co zrobić, jak pomóc”Dziś nakrętki dla Wiktorka i Oli zbiera cała gmina. Policjant, razem z żoną Magdą, podjął się organizowania koncertu i kiermaszu na rzecz dzieci. W sumie zebrano już ok. dwie i pół tony nakrętek. Razem ze środkami z koncertu sfinansowany został bardzo kosztowny turnus rehabilitacyjny dla Wiktorka
W Sucharzewie doszło do wypadku. Ta scena wzruszyła nawet policjantów – Sam wypadek w Sucharzewie (woj. kujawsko-pomorskie), w powiecie mogileńskim, nie był wyjątkowy. To, co stało się po wypadku, już tak.To była prawdziwa psia wdzięczność - twierdzą policjanci z Mogilna. I opowiadają o wypadku 21-latki, która dachowała swoim seicento, gdy próbowała ominąć psa.Zwierzak wtargnął na drogę. Na szczęście kobiecie udało się go nie rozjechać, a po samym wypadku pies wrócił i okazał wdzięczność poszkodowanej za ocalenie - donosi na swoich stronach policja kujawsko-pomorska.Gdy medycy opatrywali 21-latkę, do otwartych bocznych drzwi pojazdu podszedł czworonóg-winowajca. Jak twierdzi świadek tego wydarzenia, dzielnicowy asp. szt. Tomasz Foremski, to był bardzo wzruszający moment Wyglądało na to, że pies dziękuje kobiecie za ocalenie życia.Przez cały czas nie odstępował 21-latki, kładąc głowę obok jej stóp i czekał, aż ratownicy medyczni skończą opatrywać jej nogę - dodaje serwis komendy wojewódzkiej
A mówią, że policjanie służy obywatelom –  Mikołów: chciał się zabić. Pomógł portal i dzielnicowy