Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 379 takich demotywatorów

Eksperyment z bananem, który da ci ważną lekcję o życiu – Badanie przeprowadzone w 1967 roku przez G. R. Stephensona, badającego psychologię ewolucyjną na bazie obserwacji małp i innych zwierząt, stanowi prostą i dosadną odpowiedź na pytanie, dlaczego wciąż robisz to, co nie działa, gdy wokół siebie masz tyle innych dróg do osiągnięcia celu? Stephenson umieścił w klatce 5 małp oraz drabinę z bananami na jej szczycie. Za każdym razem, gdy małpa wchodziła po drabinie, aby zabrać banany, naukowiec włączał zimny prysznic, który oblewał wszystkie pozostałe małpy. Po jakimś czasie, zawsze gdy małpa chciała wejść po banany, pozostałe małpy ją biły, zniechęcając do wchodzenia po drabinie. W efekcie po pewnym czasie żadna małpa nie chciała już wchodzić na górę. Stephenson postanowił zamienić jedną małpę, wprowadzając nową. Pierwszą rzeczą, za którą się zabrała nowa małpa, było oczywiście wejście na drabinę. Natychmiast (nie wiedząc nawet dlaczego) dostała lanie od pozostałych małp. Wyobraź sobie zdziwienie na jej twarzy, gdy obrywała tylko dlatego, że chciała sięgnąć po ulubiony smakołyk. Po kilku bijatykach odechciało jej się wchodzenia na drabinę. Gdy następna małpa została podmieniona, wydarzyło się dokładnie to samo. Przy kolejnej również. W końcu wszystkie małpy zostały podmienione. Co zostało? 5 małp, które nigdy nie padły ofiarą zimnego prysznica, bijące każdą, która chciała wejść po drabinie. Jak często rezygnujesz z podjęcia się jakiegoś działania, bo byłobyto niezgodne ze społecznymi kanonami przyjętych i uznanych zachowań? Jak często nie wybierasz innej, mało uczęszczanej ścieżki, bo wszyscy mówią, że nie tędy droga?
Ten człowiek czekał aż 3500 lat na badanie tomografem, a ty i tak powiesz, że masz ciężko w życiu, bo masz termin za 17 miesięcy... –
 –  Pojebane sny i odjechane historie9 maja o 19:34 · 25 maja 2018 roku- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce. - Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna. - Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem. - Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku. - Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. - Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? - Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. - Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę. - Sądzę, że tak...- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych. Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć. - Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce. - No chyba tak... - przyznałem niechętnie. - Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny. - Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki. - Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła. - Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura. - Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka. - Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
Najstarszy na świecie pająk, pochodzący z rodziny ptaszników, przeżył 43 lat. Do jego śmierci doprowadziła pasożytnicza osa. Naukowcy obserwujący ptasznika liczyli, że dożyje on 50 lat – Naukowcy obserwujący pająka określali go mianem "numeru 16". "Numer 16" żył dłużej od uznawanego dotychczas za najstarszego pająka na świecie, tarantuli z Meksyku, o 15 lat."Numer 16" należał do grupy pająków obserwowanych przez australijskich naukowców od 1974 roku. Pająk padł w październiku 2017 roku. Teraz pisze o tym magazyn naukowy "Pacific Conservation Biology".Badacze mówili, że długie i stateczne życie "Numeru 16" to "lekcja dla ludzkości" o tym jak żyć w sposób zrównoważony. Gatunek pająka, do którego należał "Numer 16", to drapieżnik, który większość życia spędza w norze, a opuszcza ją tylko po to, aby pochwycić ofiarę przechodzącą nieopodal. Taka strategia życia gwarantuje im długowieczność. Co ciekawe samice tych pająków żyją dłużej niż samce, ponieważ te ostatnie opuszczają swoje jamy częściej - nie tylko po to, by się pożywić, ale również po to, by znaleźć partnerkę.Badanie populacji pająków, do której należał "Numer 16", Barbara York Main (dziś ma 88 lat) twierdzi, że jako pierwsza zauważyła długowieczną pajęczycę niedługo po jej narodzinach.Obserwacje Main pozwoliły ustalić, że pająk zawdzięczał długowieczność życiu w naturalnym, niezmienionym przez człowieka środowisku, osiadłemu trybowi życia i niskiemu metabolizmowi
O trudnej sytuacji kobiet w Polsce mówią badania: – 1) Agencja Praw Podstawowych UE: w Polsce jest najmniejsza skala przemocy wobec kobiet wśród krajów unijnych (badanie realnego poziomu przemocy a nie tylko tego zgłaszanego). 2) Raport PwC: Polska jest wśród 10 państw świata o najniższych nierównościach plac kobiet i mężczyzn i najszybciej na świecie zniesie te nierówności.3) Raport New World Wealth: Polska najbezpieczniejszym dla kobiet dużym krajem Europy. 4) Raport Grant Thornton: Kobiety na stanowiskach kierowniczych w firmach — Polska unijnym liderem
Jedno ukłucie i już wiesz. Powstał test, który w łatwy sposób pozwala wykryć raka we wczesnym stadium – Naukowcy z Arkansas przekonują, że udało im się opracować proste badanie krwi, które pozwala wykryć zmiany nowotworowe już we wczesnym stadium rozwoju. Test kosztuje 99 dolarów (340 zł) i niedługo ma zostać udostępniony pierwszym pacjentom.Specjaliści odkryli, że komórki rakowe tworzące guzy produkują białko o nazwie hepsin (nie ma jeszcze polskiego odpowiednika). Jeśli w organizmie zaczął się rozwijać nowotwór, poziom wspomnianego białka we krwi będzie podwyższony
 –  Codzienne krwawienia z nosa Każdego dnia,od dwóch miesiecy leci mi krew z nosa.Mam nadciśnienie. 150/95.Lekarz nie widzi problemu. MĘŻCZYZNA, 42 LAT ponad rok ten-iu NADCIŚNIENIE INTERNA KRWAWIENIE Z NOSA NOS e, LEK.;ŁUKASZ WROŃSKI Internista,  Jak to kurwa nie widzi? Ślepy jest czy co? Po wsze nat,1»1440 może być powodem kr z nosa, konieczne jest wiec Teczeradciśnienia takie żeby było 120/75. Po drugie jeśli ciśnienie będzie dobre, a krwawienia bedą nadal występowały to konieczne jest badanie prawidłowości krzepnięcia krwi i badanie laryngologiczne.
W Danii postanowiono sprawdzić, ilu uchodźców, którzy podają się za osoby niepełnoletnie, ma powyżej 18 lat – Duńskie służby imigracyjne podały wyniki przeprowadzonych testów: 3/4 z badanych "młodocianych" jest w rzeczywistości dorosłymi

10 sytuacji, które bardzo irytują ginekologów. Dla własnego dobra lepiej ich unikaj (11 obrazków)

Koty zrzucają rzeczy ze stołu,ponieważ badają grawitację – Koty nie są dupkami. Koty są naukowcami
Kiedy twoje dziecko okazuje się lepszym podrywaczem od ciebie... –
Mężczyzna z Iławy nie miał z kim pić, więc... ukradł manekina! – Alkohol najlepiej smakuje w odpowiednim towarzystwie. Co jednak, gdy najbliżsi koledzy nie będą mieli czasu wyskoczyć na piwo albo drinka? Temu problemowi postanowił w nietypowy sposób zaradzić 36-letni mieszkaniec Iławy (woj. warmińsko-mazurskie). Mężczyzna, z pewnością po kilku głębszych (badanie alkomatem wykazało bowiem u niego ponad 3 promile), uznał, że dobrym "kompanem" do picia będzie... manekin z jednego z okolicznych sklepów z używaną odzieżą! By mógł z nim biesiadować, musiał go jednak najpierw ukraść... To była trudna sztuka - manekin był ciepło ubrany, a ilość procentów znacząco utrudniała sprawne i szybkie ruchy. Na uciekającego z osobliwym "towarzyszem" 36-latka zwrócił uwagę dzielnicowy, który natychmiast go zatrzymał
Rok 2017. Dysponujemy urządzeniami, które pozwalają zobaczyć twoje kości przez skórę i mięśnie. Są maszyny, które utrzymują cię przy życiu, gdy serce przestanie pracować. Możemy potwierdzić kim są twoi rodzice na podstawie jednej kropli krwi – Ale jak musisz zbadać prostatę jakiś koleś wkłada ci palec w tyłek
Mąż, a zarazem ojciec nie mógł dłużej na to patrzeć i napisał list do Ministra Zdrowia: – "Panie Ministrze Konstanty Radziwiłł, niech mi Pan kilka rzeczy wyjaśni, bo czegoś tu nie pojmuję… Proszę mi powiedzieć dlaczego w XXI wieku i w kraju leżącym samym środku Europy, moja żona, matka dwójki dzieci, a zarazem kobieta, która co miesiąc do kasy tego państwa oddaje TYSIĄCE CIĘŻKO ZAROBIONYCH ZŁOTYCH w różnych podatkach i opłatach, musiała w takich warunkach, jak na załączonym obrazku czuwać przy swoim chorym 1,5 ROCZNYM SYNU wymagającym pilnego leczenia szpitalnego?" - napisał w liście otwartym do ministra zdrowia jeleniogórzaninMoże mi Pan też powiedzieć, dlaczego mój 1,5 roczny syn wymagający konsultacji neurologicznej po przyjęciu na Oddział Pediatryczny w Jeleniej Górze (bo Neurologii Dziecięcej tu nie ma…) musiał czekać DOBĘ na badanie neurologa, bo prawdopodobnie JEDYNY aktywny neurolog dziecięcy w tym mieście, był w tym czasie zajęty obsługą dziecięcego SORu zorganizowanego prowizorycznie na TYM SAMYM ODDZIALE??" – dodaje.Przez dwa dni spędzone w tym Szpitalu kierowana przez Pana tzw. "służba zdrowia" tak nas przeorała, że gdy w końcu przeniesiono nas do leżącego 100km dalej szpitala z oddziałem dziecięcym z prawdziwego zdarzenia, moja żona na widok uśmiechniętego personelu, kolorowej przestrzeni i nowych, dostosowanych do pobytu małych dzieci sal prawie się rozpłakała.Pan i cała wasza ekipa rządząca lubicie się przechwalać jak to co rusz udaje się wam wdrażać kolejne „prorodzinne” programy. Tymczasem rzeczywistość w mniejszych miastach wygląda tak jak na załączonym obrazku. Czasem sobie myślę, że was polityków powinno się wsadzić w autobusy, rozwieźć po mniejszych miastach i kazać się tam położyć choć na 3 dni w szpitalu, żebyście mogli zrozumieć jaki BURDEL TAM MACIE!!! Tylko wcześniej trzeba by Wam zabrać komórki, żebyście przypadkiem nie próbowali dzwonić do swoich kolesi ordynatorów, którzy jak znam życie trzymają wam na oddziałach najlepsze miejsca…Serdecznie NIE POZDRAWIAM!
Sekcja zwłok to jedyne badanie w tym kraju, które wykonają ci bez skierowania, bez czekania i postawią trafną diagnozę –
Lekarze dawali Theo i Reubenowi 50 proc. szans na przeżycie. Przez całą ciążę groziło im uduszenie. Bliźniaki uratował jednak cudowny uścisk – Jednojajowe bliźniaki Theo i Reuben mają już prawie 2 lata i rozwijają się jak najbardziej prawidłowo. Mało jednak brakowało, a chłopcy mogliby w ogóle się nie urodzić. Po 2 latach od stresujących wydarzeń ich rodzice postanowili podzielić się ze światem wzruszającą historią.W 10. tygodniu ciąży mama Theo i Reubena wybrała się na rutynowe badania. Najpierw wykryto, że jej dzieci są ułożone zaskakująco blisko siebie. Lekarze obawiali się, że bliźniaki mogą być zrośnięte. Okazało się jednak, że przyczyna ich zbyt bliskiego ułożenia jest zupełnie inna.Bliźniaki nie miały dwóch oddzielnych worków owodniowych, dzieliły ze sobą tylko jeden. To dosyć rzadkie zjawisko i bardzo niebezpieczne, gdyż pępowiny dzieci mogą przez to łatwo się splątać. Bliźniaki mogły więc udusić się w każdym momencie. W takich sytuacjach lekarze dają zwykle 50 proc. szans na przeżycie. - To były tortury, gdy myślałam, że mogę stracić dzieci w każdym momencie - wyznała mama bliźniaków w rozmowie z Independent.Od tego momentu rodzice bliźniaków żyli w ciągłym strachu. Jednak badania w 12. tygodniu wykazały coś bardzo optymistycznego, co zmieniło ich nastawienie do sprawy.Badanie wykazało, że bliźniaki ułożyły się w dosyć nietypowej pozie. - Ku naszemu zdziwieniu, dzieci zaczęły przytulać się do siebie i trzymać za rączki - opowiada mama. - Były jednak nieruchome, dzięki czemu ich pępowiny nie mogły się splątać. To był prawdziwy cud - dodaje
Grunt to dobrze znać plan miasta –  Dziewczyna u ginekologa. Miody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zaklada jednorazową rękawiczkę, wklada palce. Zwykle badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz, drugą kontynuuje badanie: — Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście. — Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać. — A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca. — Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie... Na to wyraźnie podjarana pacjentka: — Panie do...do...okto..0000..rze czy jeszcze jedno rondo mogę pr00000...00000...osić?
 –  Eksperci finansowi to jedna z najlepiej opłacanych grup zawodowych W 2004 roku dwójka szwedzkich naukowców poprosiła 43 takich ekspertów i 62 laików o prostą, miesięczną prognozę finansową dla kilkudziesięciu rynków. Laicy mylili się w 50% przypadków, co jest równoznaczne ze zwykłym zgadywaniem. Eksperci byli w swoich prognozach gorsi, mylili się średnio w 60% przypadków
Sądzę, że to już nastąpiło –  W r. 2139 wszyscy będziemy war'stemi. Jeden ze statystyków angielsleich ,Iwierdzit, 2e akurat w roku 2139 Iffleysty Indzie bsda W raku 1859 — wyv...odzi on --- na 535 osbb zdro-wych umysłowo piarypadal tylko jeden chory na pornies.nie zmy.s1ów. W roku 1897 byt jeden ch,- ry un,lo•n na B12 zdrowych, a w roku bieżącym, jeden na 150. GdyMmy ,ttosunek ree.hoik-31, i przy d/1- ,z,, oblizeniae1i. lo w roku 2339 *wiat składany ato a samych wariatów.
Tak niewiele czasami potrzeba, aby sprawić radość –  W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora. Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy. - Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz. - Piersią - odpowiedziała kobieta. - W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę. Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział: - Nic dziwnego że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka! - Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się że przyszłam