10 sytuacji, które bardzo irytują ginekologów. Dla własnego dobra lepiej ich unikaj (11 obrazków)
„Niechlujne przygotowanie do badania to norma… Nie tylko wagina, ale i nogi pozostawiają wiele do życzenia”
„Notorycznie nie wiedzą, kiedy miały ostatnią miesiączkę”
To pytanie, które przy każdej wizycie zada ginekolog, a panie zazwyczaj wydają się być nim zaskoczone…
„Niektóre kobiety odwiedzają ginekologa dopiero wtedy, gdy zachodzą w ciążę. Drogie panie, naprawdę?”
Żyjemy w XXI wieku i jeszcze trzeba mówić, że regularne badania są w stanie zapobiec ciężkim chorobom?!
„Ciągle trzeba powtarzać, aby się przesunęły w dół na krześle”
Wiem, że czują się nieswojo i automatycznie chcą ukryć to i owo, ale muszą mieć świadomość, że inaczej nie dojdzie do badania. Za każdym razem to samo…
„Przychodzą do lekarza, gdy jest już naprawdę źle”
Ignorowanie symptomów to codzienność w tej pracy. Kobiety przychodzą, gdy zaczyna dziać się coś niedobrego. Nie reagują wcześnie, bo wstydzą się badania
„Nalegają, aby do gabinetu wszedł ich partner”
To nie jest romantyczna sprawa dla pary. Dla lekarzy nie do końca to jest zrozumiałe i uważają, że każdy powinien wchodzić sam na badanie
„Wszystko zrzucają na szalejące hormony”
Nie do końca jest tak, że wszystkie złe rzeczy, które dzieją się w czasie np. ciąży, mają związek z hormonami. Czasem problem tkwi po prostu w Twoim życiu i staraj się tam szukać przyczyny
Komentarze Ukryj komentarze