Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 14725 takich demotywatorów

W Japonii kierowcy w wieku 70 lat i starsi są zachęcani do umieszczania znaku Kóreisha na swoich samochodach – Ten symbol identyfikuje ich jako starszych kierowców, co skłania innych kierowców do zachowania szczególnej ostrożności i rozwagi na drodze
Fakt o środkowym palcu – Starożytni Rzymianie nazywali środkowy palec„digitus impudicus” - bezwstydny palec.Cesarz Kaligula zmuszał obywateli do całowania swojego środkowego palca, aby ich upokorzyć,a cesarz August wygnał z kraju jednego aktora tylkoza jego użycie. Gest ten przetrwał 2000 lat Warrior SpiritAncient Romans called the middle finger'digitus impudicus' - the shameless finger.Emperor Caligula forced citizens to kiss hismiddle finger to humiliate them, andEmperor Augustus once banished an actorjust for using it. The gesture has survived2,000 years.
Ma 6 łap, merdający ogonek i drobne problemy z poruszaniem się – Ten słodziak znalazł nowy dom, a niewiele brakowało, by nikt go nigdy nie pokochał.Chłopak zobaczył jego zdjęcie w internecie i wiedział, że to będzie jego najlepszy przyjaciel. Oboje są troszkę inni od reszty - chłopiec cierpi na łuszczycę i jest przez to gnębiony w szkole. Potrzebował przyjaciela i znalazł go w tym wyjątkowym szczeniaczku Ten słodziak znalazł nowy dom, a niewiele brakowało, by nikt go nigdy nie pokochał.Chłopak zobaczył jego zdjęcie w internecie i wiedział, że to będzie jego najlepszy przyjaciel. Oboje są troszkę inni od reszty - chłopiec cierpi na łuszczycę i jest przez to gnębiony w szkole. Potrzebował przyjaciela i znalazł go w tym wyjątkowym szczeniaczkuARORI
Wspomina jeden z czołowych aktorów, użyczający często swojego głosu postaciom animowanym: – Świętej pamięci Joasia Wizmur, królowa polskiego dubbingu, naprawdę umiała reżyserować aktorów. Co ciekawe, przy tych wszystkich rozkosznych, sielskich, romantycznych filmach animowanych dla dzieci, rzucała kurwami na prawo i lewo, co stanowiło jakiś cudowny konglomerat. Tak nas instruowała: ,,I ten, rozumiesz kotuś, taki piździelec rudy, rozumiesz, tak zapierdala, musisz mu jebnąć tutaj, rozumiesz, żeby mu ch***j stanął''. I tak powstawały bajeczki dla dzieci. Joasia była przeurocza. Mimo tej kaskady przekleństw, którą z siebie wypluwała, nie czuło się w tym żadnej wulgarności Świętej pamięci Joasia Wizmur, królowa polskiego dubbingu, naprawdę umiała reżyserować aktorów. Co ciekawe, przy tych wszystkich rozkosznych, sielskich, romantycznych filmach animowanych dla dzieci, rzucała kurwami na prawo i lewo, co stanowiło jakiś cudowny konglomerat. Tak nas instruowała: ,,I ten, rozumiesz kotuś, taki piździelec rudy, rozumiesz, tak zapierdala, musisz mu jebnąć tutaj, rozumiesz, żeby mu ch***j stanął''. I tak powstawały bajeczki dla dzieci. Joasia była przeurocza. Mimo tej kaskady przekleństw, którą z siebie wypluwała, nie czuło się w tym żadnej wulgarności
Policjanci z Kielc – Jak ja was szanuję Kielecka Policja3 godz.Dzisiaj w jednym z mieszkań w kieleckimśródmiesciu pod nieobecność właścicielidoszło do pożaru. Podczas akcji gaśniczej zjego wnętrza wyniesiono Yorka, niestety tennie dawal oznak życia, czym zainteresowali sięz Komisariatu Policji III w Kielcach, którzywykonując mu masaż serca przywrócili jegofunkcje życiowe. Pies trafil pod opiekęweterynarza, gdzie dochodzi do pełni zdrowia.Policja Świętokrzyska
Źródło: www.facebook.com
Kiedy na przeglądzie próbujesz unikać kontaktu wzrokowego z diagnostą,ale ten co chwilę spogląda na ciebieprzez dziurę w podłodze –  Grok
 –  Kasia@WeryMeanWomanPoszłam z 8 klasami na rekolekcje.Ksiądz pyta:- Dlaczego Bóg wybrał Maryję?Zgłasza się największy żartowniś wszkole. Ja już wiedziałam że będzieśmiesznie. 100 dzieciaków a tenksiądz podchodzi do niego powtarzapytanie i słyszy:- Bo Marta Kaczyńska była zajęta
Źródło: www.facebook.com

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się?

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się? –  Dominik Lewand...@D_Lewandowski_Cierpienie nie uszlachetnia.ObserwujCzy jesteśmy gotowi na poważną debatęo eutanazji?Poniżej list pacjentki, który wartoprzeczytać.NIE USZLACHETNIA...,,Szanowny Panie Doktorze MaciejuJędrzejko,Piszę do Pana ten list z miejsca, doktórego nie dociera już nadzieja.Nie piszę po to, by prosić o jeszcze jednąpróbę.Piszę, bo moje życie zbliża się do końca- i bardzo bym chciała, żeby jegozakończenie miało jeszcze sens.Nie tylko biologiczny. Ludzki.Zna mnie Pan dobrze. Zrobił Pan dlamnie więcej niż ktokolwiek na świeciepoza moją rodziną, mężem i dziećmi. Alejeśli zdecyduje się Pan opublikować mójlist - proszę, niech Pan zmieni moje imięna Eutanazja, bo to imię brzmi piękniejak Anastazja.Mam zatem na imię Eutanazja. Mam 44lata.Jestem mamą dwóch córek - Kasi (lat6) i Basi (lat 8) - Pan, zdaje się, też machłopców w podobnym wieku - więczrozumie Pan więcej niż inni.Kiedyś byłam prawniczką. Potem naglestałam się pacjentką.Zgłosiłam się za późno - poprzednilekarz powiedział, że jestem „za młodana raka" i nie wysłał mnie na USG,rezonans, ani mammografię.A ja zaufałam jego palcom, a nieswoim...Dziś jestem resztką człowieka, któregopamiętam z lustra.Rak piersi IV stopnia z przerzutami dokości, wątroby, a ostatnio - do kanałukręgowego nie zostawił mi wiele.Nie chodzę. Nie poruszam się sama.Jestem pod opieką hospicjumdomowego. Cudowni ludzie.Nie zostało mi już nic - może pozaświadomością. I bólem. Na który niepomaga już morfina. Ani fentanyl. Animedyczna marihuana.Wiem, że to może być tzw. przejaśnienieświadomości – taka ostatnia jasność,która czasem pojawia się na kilka dniprzed śmiercią. I właśnie dlatego piszę -bo to może moje ostatnie słowa, którychjuż nie wypowiem.Piszę, żeby się pożegnać.Nie przyjadę już do Pana na wizytę- choć uwielbiałam te spotkania.Wchodziłam do Pana załamana, awychodziłam pełna siły. To Pan sprawił,że przeżyłam dłużej niż przewidywałymediany i statystyki.Pamiętam, jak mówił Pan o seksie ibeta-endorfinach. Wtedy myślałam:,,Co za nietakt... ja umieram, a on mi oorgazmach opowiada..."Ale chcę, żeby Pan wiedział: dziękitym rozmowom, nasz seks z mężem- w ostatnim roku mojego życia - byłnajlepszy w całym naszym małżeństwie.Mimo amputacji piersi, otworzyłam sięna niego. A On - patrzył na mnie tak, żeuwierzyłam, że jestem piękna.Zrozumiałam wreszcie, że „prawdziwamiłość to patrzenie sercem, a niereceptorami wzroku" - tak, jak Panmówił.Gdy byłam zdrowa, miałam naprawdęładny biust. Ale nie wierzyłam, żejestem piękna. Dopiero po amputacji- uwierzyłam. Dopiero w chorobie -zrozumiałam.Panie Doktorze - Pan ma jakąś tajemnąmoc. Zmienia Pan świat słowem. Ludzieczytają Pana długie posty, wbrewwszelkim algorytmom.Dlatego piszę do Pana - nie do ministra,nie do lekarza, nie do księdza. Do Pana- bo Pan rozumie cierpienie, ale go niemitologizuje.Był Pan współtwórcą filmu „O tymsię nie mówi" w reżyserii MarkaOsiecimskiego - filmu, który powinienbyć lekturą obowiązkową w każdejszkole medycznej. To nie był film. To byłkrzyk kobiet, którym odebrano prawowyboru.W jednej ze scen, doktor (a dziśjuż chyba profesor) Maciej Sochaopowiada o ostatnich dniach ks. prof.Józefa Tischnera. Kiedy Tischner niemógł już mówić, przekazał swoimbliskim na kartce jedno zdanie: „,...nieuszlachetnia..."To prawda.Ja, prawniczka, żona, matka,pacjentka potwierdzam: cierpienie nieuszlachetnia.To zdanie powinno być wyryte nadwejściem do każdego hospicjum,każdego sejmu, każdego kościoła ikażdej sali sądowej, gdzie decyduje się ożyciu innych ludzi.Bo ja już wiem. Wiem, co znaczyoddawać mocz przez cewnik. Byćkarmioną przez PEG. Mieć wyłonionąstomię. Wyć z bólu po cichu, w nocy,mimo pompy z morfiną.Wiem, co znaczy bać się nie śmierci- tylko tego, jak długo jeszcze potrwaumieranie.To nie duchowa podróż. To rozkład. Tobezradne czekanie w bólu na śmierć.Panie Doktorze - błagam Pana, nie jakopacjentka, ale jako człowiek – niech Panopublikuje ten list. Niech Pan wykrzyczyto, czego ja już nie zdążę powiedzieć:CZŁOWIEK MA PRAWO ODEJŚĆGODNIE, GDY MEDYCYNA IPSYCHOLOGIA SĄ BEZRADNE.Nie proszę o śmierć. Proszę o możliwośćwyboru.Bo teraz - to Wy, Narodzie - jesteściepanami mojego cierpienia. To Wypodejmujecie decyzję, czy mamzdychać, czy odejść.Ja w Polsce mogę popełnić samo***stwo- ale nie mam już siły. Nie wstanę, niesięgnę po tabletki, nie rzucę się z okna.W Polsce muszę zdychać.Ale wiem, że jeśli będzie trzeba - mójmąż... przyłoży mi poduszkę do ust, gdyjuż nie będę dawać rady. Tylko że onbędzie z tym żył. Z poczuciem, że mniezabił.-A ja chcę, żeby ktoś - jak w Holandii, jakw Belgii, jak w Kanadzie – usiadł przymnie, wziął za rękę i powiedział:,,Nie możemy już nic więcej zrobić.Szanuję Pani decyzję. Zaraz Panizaśnie."I teraz pytanie do Was - do tych, którzyto czytają:Gdybyś był na moim miejscu – choryterminalnie, połamany, w bólu, któryrozrywa duszę - czy chciałbyś miećprawo, by zakończyć to wszystko zanimstaniesz się tylko ciałem do przewijaniapampersa?A jeśli byłbyś na miejscu mojego lekarza- co byś powiedział?,,Nie, nie pozwolę Ci odejść, bo mojawiara mi na to nie pozwala"?Czy może:„Kim ja jestem, by Ci tego zabronić,kiedy zrobiłaś już wszystko, a medycynaskapitulowała wobec Twojegocierpienia?"I przypomnij sobie - swojemu psupozwoliłeś odejść bez bólu, bo niechciałeś, żeby się męczył.Z poważaniem,Eutanazja KowalskaKatowice dn 05.04.2025"10:06. 12 kwi 25 149K Wyświetlenia
No dobra, pochwaliła się nowym chłopakiem. I tylko Krzysia w tym wszystkim szkoda –  Witajdobrze wiem,że nie zapłacisz za tenmiesiąc alimentów. Jużkolejny raz!!! To chociażbyś wziął swojego synkana weekend do siebie. Niewiem co z nim zrobisz, nieobchodzi mnie to ale ide zmoim nowym CHŁOPAKIEMi koleżankami do cherry sięzabawić.Nie interesuje mniejak to zrobisz do południaNiedzieli Krzysia mam niewidzieć na oczy9 minWyślij wiadomość

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Tak, to ten sam ojciec,który nie chciał psa –  My dad before getting adog:just broke the news to him that we bought a dogdidn't go too well
Elon nie może nawet popykać sobie w gierki w spokoju – Elon Musk przeprowadził transmisję na żywo z gry Path of Exile 2 podczas lotu swoim odrzutowcem, testując w ten sposób system Starlink. Wcześniej chwalił się imponującymi osiągnięciami w grze, które wzbudziły podejrzenia – później przyznał, że korzystał z tzw. level boostingu, tłumacząc to trudnością gry.Podczas najnowszego streama Musk spotkał się z falą złośliwych komentarzy od innych graczy, a dodatkowo miał problemy z rozgrywką – jego postać trzykrotnie zginęła przy pierwszym bossie. Po 30 minutach transmisja została bez słowa przerwana i usunięta z jego konta, co może sugerować, że powodem były krytyczne komentarze i nieudana gra. YOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEYOU HAVE NO REAL FRIENDS AND WILL DIE ALONEFrom GuiltyGearXrd: TESLA IS GOING TO ZERO DOLLARS, SELL WHILE YOU CANFrom ELON MUSK IS PATHETIC: STILL NOT OVER GRIMES SHE NEVER LOVED YOUFrom ELON MUSK IS PATHETIC: STILL NOT OVER GRIMES SHE NEVER LOVED YOUFrom ELON MUSK IS PATHETIC: STILL NOT OVER GRIMES SHE NEVER LOVED YOUFrom ELON MUSK IS PATHETIC: STILL NOT OVER GRIMES SHE NEVER LOVED YOUFrom ELON MUSK IS PATHETIC: YOU RUINED THE COUNTRY JUST LIKE YOU RUINED ALL YOURMARRIAGESFrom ELON MUSK IS PATHETIC: YOU RUINED THE COUNTRY JUST LIKE YOU RUINED ALL YOURMARRIAGESFrom ELON MUSK IS PATHETIC: YOU RUINED THE COUNTRY JUST LIKE YOU RUINED ALL YOURMARRIAGESFrom ELON MUSK IS PATHETIC: YOU RUINED THE COUNTRY JUST LIKE YOU RUINED ALL YOURMARRIAGESRand-Such the sand d
Uwielbiam piratów, bo nie znali czegoś takiego, jak dyskryminacja ludzi niepełnosprawnych – Nie masz ręki? Cóż, będziemy musieli założyć ci hak, spraw tym skur***synom niespodziankę. Nie widzisz na jedno oko? Załóż przepaskę, nikogo to nie obchodzi. Jesteś głuchy? Siadaj przy tych armatach, ty draniu.Nie obchodziło ich, czy jesteś niepełnosprawny, dopóki byłeś w stanie cokolwiek zrobić. Nigdy o tym w ten sposób nie myślałem. To niesamowite
Pingo, stary bezpański pies, mieszka na tej samej stacji benzynowej w Vinhedo w Brazylii od ponad dwóch dekad – Pies przeżył już czterech różnych właścicieli stacji benzynowej od czasu, gdy się tam osiedlił. Według jednego z mieszkańców, Julio D'Aurii, Pingo był już stałym bywalcem, gdy ten przeprowadził się do miasteczka w 2006 roku, co oznacza, że pies ma obecnie około 20–22 lat.Jak mówi Julio, za opiekę nad Pingo w głównej mierze odpowiada oddana sąsiadka, która codziennie wymienia mu wodę, przynosi jedzenie, a nawet przygotowuje specjalne posiłki z kurczaka. Zajmuje się również jego wizytami u weterynarza, pielęgnacją oraz dostarcza mu ciepłe ubrania i koce na zimę.Pracownicy stacji dbają również o to, aby Pingo spędzał czas w klimatyzowanym biurze kierownika, by zapewnić mu komfort. PINGO
Wszystkie te albumy miały premierę w okresie 44 dni w 1991 roku –  METALLICAElektraPETTED 6ZT 47857DOPEARL JAM tenepic0700GEFFENGEFFENWBGUNS N' ROSES USE YOUR MUSIONRUSESRED HOT CHILI PEPPERSBLOOD SUGAR SEX MAGIKSOUNDGARDEN BadmotorfingerCHROMENIRVANA EVERNINGK-2165
Ten obraz jest prawdziwy i nie zostałw żaden sposób zmodyfikowany – Kamień jest prawdziwy, drzewa są prawdziwe, ziemia jest prawdziwa, niebo jest prawdziwe. Jedyne, co musisz zrobić, to zmienić swój punkt widzeniai spojrzeć na obraz do góry nogami!
Ludzie nigdy nie pamiętają jak milion razy im pomogłeś – Pamiętają tylko ten jeden raz, kiedy tego nie zrobiłeś
Widać, że ten kot ma posłuch – Ciekawe co takiego im mówi
"Ludzie mogą cię lubić lub nie.Ale ty nigdy nie uzależniajod tego swojego poczucia wartości – Jeśli ktoś cię nie docenia, to na ciebie nie zasługuje. Bądź z tymi, którzy cię szanują i doceniają. Osobiście podchodzę do tego w ten sposób: Lubią mnie - dobrze, nie lubią - też dobrze. Pamiętaj że prawdziwi będą przy tobie zawsze. A reszta? Reszta to tylko drugoplanowe role które pojawiają się w naszym życiu gdy czegoś od nas chcą"
Co jest najśmieszniejsze w ludziach? – Zawsze myślą na odwrót: śpieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze, by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli...
 
Color format