Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1661 takich demotywatorów

Kościół mało się angażuje w sprawę pomocy uchodźcom? Nie każdy. Parafia w Łomiankach przyjęła 700 uchodźców. „Naszym powołaniem jest głoszenie Ewangelii, a to oznaczadawanie siebie innym” – Na terenie parafii św. Małgorzaty w Łomiankach dach nad głową znalazło około 700 osób z Ukrainy. "Nasi parafianie bardzo aktywnie zaangażowali się w pomoc uchodźcom ze Wschodu" - mówi proboszcz ks. Jacek Siekierski. Od pierwszego dnia agresji Rosji działa parafialne centrum pomocy uchodźcom. Setka wolontariuszy pomaga na bieżąco w pakowaniu, segregacji i przekazywaniu darów dla potrzebujących.Pracy jest bardzo dużo. Sypiam dwie godziny dziennie, ale mam dużą pomoc ze strony wikariuszy posługujących w parafii – mówi ks. Siekierski. Jesteśmy oddani wszystkim potrzebującym i będziemy przy nich tak długo, jak to konieczne. Naszym powołaniem jest głoszenie Ewangelii, a to oznacza dawanie siebie innym – kończy.
Źródło: stacja7.pl
W tym celu zawiesili dotychczasową działalność hotelarską i zamienili "Duet" w centrum pomocy, gdzie każdy uciekający przed wojną może liczyć na ciepły posiłek oraz dach nad głową - kompletnie za darmo – - Napisaliśmy, że potrzebujemy paru pościeli i materacy, ponieważ mamy więcej gości niż przewidywaliśmy. Odzew był niesamowity. Zaczęli przyjeżdżać kolejni ludzie, w pewnym momencie nie można było już tutaj przejść - mówi Alicja Brzozowska, współwłaścicielka hotelu Duet
Źródło: www.donald.pl
Gdzie się podziała Hanna? –
0:09
Udało ci się? –
 –  może jeszcze trochę oleju do głowy
Skład wyruszył z Kijowa wczoraj o 18 wieczorem jeszcze przed rozpoczęciem ataku przez Rosjan. Ci ludzie dowiedzieli się o wybuchu wojny w połowie trasy... – Szacuje się, że nawet milion Ukraińców spróbuje uciec z bombardowanej Ukrainy do Polski. Stoimy przed obliczem dużego kryzysu humanitarnego i zabezpieczenia żywności, opieki i dachu nad głową dla miliona osób. Przed nami ciężkie dni...
"Głosić wzniosłe teorie o "prawie płodu do życia", znów grozić matce więzieniem w imię praw tego płodu, ale równocześnie nie troszczyć się o to, aby nosicielka tego płodu miała co do ust włożyć... – I rzecz szczególna, ten sam płód, nad którym trzęsą się ustawodawcy, póki jest w łonie matki, w godzinę po urodzeniu traci wszelkie prawa do opieki prawnej, może zginąć pod mostem z zimna, gdy matka - którą jej "święte" macierzyństwo czyni nieraz wyrzutkiem społeczeństwa - nie ma dachu nad głową."Tadeusz Boy Żeleński ("Piekło kobiet" 1929)***Po 93 latach słowa Boya nadal aktualne...
...wszystko do własnej bramki. Ciężko będzie ten wyczyn powtórzyć –
Pod koniec XIX wieku pewien człowiek pracował za 11$ tygodniowo, wracał do domu wycieńczony ciężką pracą fizyczną – Pracował 10 godzin dziennie, a po pracy zajmował się swoją pasją... produkcją własnego modelu samochodu. Nikt w niego nie wierzył. Rodzina mówiła, że tylko marnuje czas. Sąsiedzi uważali go za osiedlowego wariata. Nikt mu nie pomagał...Nikt poza jego żoną.Pracowała z nim nocami, godzinami trzymała lampę gazową nad jego głową. Mąż miał sine palce i był zimny od przerażającego chłodu w środku i na zewnątrz.Ale ona nadal przy nim była, kochała go najmocniej na świecie.Ich męczarnie trwały kilka lat, ale ciężka praca się opłaciła. Sąsiedzi szeroko otworzyli oczy, gdy zobaczyli parę jeżdżącą na czymś co nie przypominało konia.Ten dziwak z sąsiedztwa to Henry Ford - legenda motoryzacji.Po latach został zapytany jak sobie wyobraża siebie w kolejnym życiu. Odpowiedział:"Jakkolwiek, byle z moją żoną"
Matka dzwoni do swojej zamężnej córki i pyta ją, jak się sprawy mają.- Wszystko jest nie tak! - jęczy córka. - Głowa mi pęka, bolą mnie plecy i nogi, w domu panuje bałagan, a dzieci doprowadzają mnie do szału. – - Słuchaj, nie denerwuj się - uspokaja matka. - Teraz wszystko załatwimy. Połóż się, a ja przyjdę teraz, dzieci nakarmię, posprzątam, a potem pójdę z dziećmi na spacer. I odpoczniesz trochę i przygotujesz obiad dla Marka- Dla Marka? - córka pyta zaskoczona. - Dla jakiego Marka?- Jak to jakiego, dla twojego męża! - odpowiada matka.- Mój mąż nie ma na imię Marek - warknęła córka.- O mój Boże! - wykrzykuje matka - musiałam źle się dodzwonić!- O mój Boże! - wykrzyknęła kobieta - więc nie przyjdziesz?
Matka roku –
0:42
Bycie operatorem filmowym to zaskakująco niebezpieczne zajęcie –
0:07
Ładnemu we wszystkim ładnie –
- Zawsze chodzę bez czapki. Nawet jak jest -25 z wiatrem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio chorowałem.- Jak byś nosił, to byś pamiętał –
Policja w Katowicach zatrzymała młodego człowieka z plecakiem. To, co w nim znaleźli jest szokujące! – Dzisiejszego ranka w okolicy targowiska, pewien młodzieniec wsiadł do autobusu i nerwowym krokiem szedł na jego koniec, wzbudzając swym zachowaniem podejrzenia wśród pasażerów. Po krótkim czasie, w autobusie dało się wyczuć nieznośny i obrzydliwy odór. Wtedy to, jeden z pasażerów powiadomił policję, która w ciągu kilku minut zatrzymała autobus w celu przeszukania młodego człowieka. Gdy poproszono go o otwarcie plecaka, oczom policjantów, jak również pasażerów, ukazał się zaskakujący i makabryczny widok !!! Młody człowiek nosił w plecaku dwie głowy !!! Po wstępnych oględzinach, policji udało się stwierdzić, że jedna to głowa czosnku, a druga cebuli...!!! Dziękuję za uwagę. To dla Twojego dobra, by zachęcić Cię do czytania... Pozdrowienia!
Źródło: www.facebook.com
 –
0:13
Bohater z podstawówki – 11-letni Maks z Jaworza uratował kobietę w hipotermii.Maks wracał do domu z treningu piłki nożnej, kiedy zauważył siedzącą na przystanku kobietę. Zaniepokoiły go jej przemoczone buty i opuszczona głowa. Chłopiec rozpoznał objawy hipotermii, wiedział, że trzeba działać szybko. Pamiętał, że w takiej sytuacji trzeba osobą potrząsnąć i mówić do niej głośno. Zapytał też tatę swojego kolegi, który zatrzymał się na przystanku o koc termiczny, który ten na szczęście zawsze wozi w samochodzie. Chłopak owinął kobietę kocem i poczekał na przyjazd karetki.Karetka przyjechała po 20 minutach.Wiedział, jak ma się zachować, ponieważ jego klasa przerabiała pierwszą pomoc na lekcjach.''Czytałem też o tym w książkach survivalowych. Ta pani straciła przytomność, później zauważyłem, że wolno oddycha. To przedostatni etap, z organizmu powoli odchodzi ciepło i nie można się bronić''.Brawo Maks jesteś bohaterem! 11-letni Maks z Jaworza uratował kobietę w hipotermii.Maks wracał do domu z treningu piłki nożnej, kiedy zauważył siedzącą na przystanku kobietę. Zaniepokoiły go jej przemoczone buty i opuszczona głowa. Chłopiec rozpoznał objawy hipotermii, wiedział, że trzeba działać szybko. Pamiętał, że w takiej sytuacji trzeba osobą potrząsnąć i mówić do niej głośno.
Kiedy kupisz psa wyprodukowanego w Chinach –
0:10
“Od przybytku głowa nie boli” –
 –
 
Color format