Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 369 takich demotywatorów

Była Miss Polonia Ewa Wachowicz zachęca na swoim FB mężczyzn do pracy w kuchni – Przekonała mnie!
Więc czemu do cholery wszyscy mówią tylko o Ewie Tylman?! –
- Dlaczego nigdy nie wyszłaś za mąż? - pyta Ewa koleżankę – - Mam psa, który warczy, papugę, która klnie i kota, który włóczy się po nocach...
- Adam, mam już dosyć zbieraniatwoich brudnych gaci z podłogi! –
Równoległe wszechświaty – Oby Ewa Kopacz jak najszybciej wróciła do swojegoi nigdy nie wracała
Najskuteczniejszy na świecie program odchudzania –  Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni”Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka,około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis: "Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni. Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:"Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!”W tydzień facet schudł 33kg...
W niektórych sytuacjach najlepszym komentarzem jest milczenie –  Stoję w kolejce, przede mną jakaś para, przed nimi jakaś laska, wcześniej wężyk starych bab. Laska się obraca i zauważa ją ta z pary. I się zaczyna.- Ewa!?- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba- Nie byłam wtedy, nad morzem byłam, z Moniką pojechaliśmy do Marty i jej tego nowego ich odwiedzić- No ale i tak zajebiście no.- No. Zajebiście wyglądasz! Byłaś u fryzjera? Zajebiście!- No byłam, dzięki, dzięki. Wiem, zajebiście. Hi hi.Gość z pary milczy. Stoi. Lampi się w kiełbasy. Chyba je liczy. Medytuje w mięsnym.- Byłam u fryzjera i wyobraź sobie, że jak wracałam autem, to mi wszyscy kierowcy migali światłami. Masakra, mówię ci. Dobry stylista to podstawa.Nie dowierzam. Zerkam do kolesia od kiełbas. On też chyba nie dowierza. Odpłynął do odległej mięsnej krainy, wzrok wbity gdzieś w ostatni rząd z polędwicami. I nie odrywając wzroku od wędlin, robotycznym głosem mówi:- A światła miałaś włączone?- Co?- Czy miałaś światła mijania włączone w samochodzie?- Hihihi nie wiem, od fryzjera wracałam. Skąd Ty go wytrzasnęłaś Klaudia? Hihihi.Wtedy spotkałem wzrok kolesia. Pustka. Zabrała mu duszę. Odwrócił się w ciszy, znowu do kiełbas. Szkoda człowieka
Źródło: wykop.pl/i/wpis/14793997/stoje-w-kolejce-przede-mna-jakas-para-przed-nimi-j/
Kopacz w swoim spocie wyborczym pokazuje wiadukt, który jest...zamknięty – W jednym ze spotów wyborczych premier Ewa Kopacz jeden z mieszkańców dostrzegł, że w tle, za oknami  pociągu, pojawia się na chwilę wiadukt kolejowy w Mławie. Okazuje się, że jego oddania do użytku mieszkańcy od dawna nie mogą się doczekać

Tak niewielu z nas docenia to, jak ważne jest życie...

Tak niewielu z nas docenia to,jak ważne jest życie... –  Idę szpitalnym korytarzem.Wszystko jest tak, jak zawsze.Pielęgniarki, biegają z kroplówkami.Lekarze, dyskutują między sobą.Sprzątaczki, usiłują żartować z pacjentami.Zaglądam do sali numer jeden.Na łóżku, podłączony pod tlen leży Kamil.Wychowanek domu dziecka.Ma dwadzieścia lat, wygląda jak gimnazjalista. Uśmiecha się jak zawsze i zaprasza gestem do środka.Wchodzę, siadam na skraju łóżka.Słucham jak mówi.O rodzicach, którzy go zostawili.O swojej walce, o każdy dzień.O życiu, którego większość spędził w szpitalnych murach.Opowiada o tym, bez cienia pretensji.Dziękuję, że mógł być.Ot tak, po prostu.Nagle, zaczyna dławić się krwią.Duszność, odbiera mu głos.Znika.Wstaję, bo uświadamiam sobie,że Kamil zmarł kilka lat temu.Przechodzę do sali numer dwa.W okół stolika, jak szalony biega Oskar.Nigdy, nie bardzo umiał usiedzieć na jednym miejscu.Gdy wraz z moim synem, byli w podobnym wieku, chowali się do szaf.Żeby doktor, nie mógł ich znaleźć. Pamiętam, telefon od jego mamy.Pamiętam, gdy mówię synowi, że Oskara już nie ma.Pamiętam jak po tej rozmowie, nie chcę nic jeść.Przez trzy dni, z nikim rozmawiać.Patryk miał wtedy 9 lat.Oskar, całe jedenaście.Stolik w sali znika.Śmiech rozbieganego chłopca, również.Odwracam się i widzę salę numer trzy.Nad małym łóżeczkiem, pochylają się zgarbieni rodzice.Ewa, ma cztery lata.Podpięta, pod miliony rurek.Każda, podtrzymuje ją przy życiu.Dobiega do mnie, cicha modlitwa.Widzę jak oboje, połykają łzy.Aparatura nagle milknie.Nie mogę słuchać, rozpaczliwego krzyku matki.Uciekam do sali, numer cztery. Ola zawsze nazywała mnie, drugą mamusią.Kochałam ją, jak rodzoną córkę.Spędziłyśmy na rozmowach, szmat czasu.Wspólne łzy, wspólne uśmiechy, wspólne milczenie.Zawsze, chiała być na moim ślubie.I była.Zmarła w dzień, gdy przed ołtarzem mówiłam ” tak”….Z sali numer pięć, patrzy na mnie Mariusz.Nigdy nie zapomnę, jego poczucia humoru.Godzinami mógł mówić o Kasi.Miłości jego życia.Tak bardzo cieszyłam się, z zaproszenia na ich wesele.W garnitur do ślubu, ubrano go jednak w inną podróż.Tę ostatnią.Odszedł, miesiąc przed wymarzoną uroczystością.Otwieram drzwi, do sali numer sześć.Przy oknie stoi Paulina.Obok niej, na krzesełku siedzi Edyta.Zapraszają mnie na herbatę.Trajkoczą jak zwykle, jedna przez drugą.Nie przestają się śmiać.Pierwsza zanika postać Pauli.Zaraz po niej, jak mgła rozmywa się Edyta.Mijam, kolejne pokoje.Słyszę, ich głosy.Widzę, chcące żyć oczy.W drzwiach sali numer siedem, stoi Radziu.Prosty, dobry chłopak ze wsi.Ciężko, nie było mieć do niego szacunku.Nie wstydził się swojego pochodzenia.Z pasją opowiadał o ziemi, którą kochał.Trzy lata temu, obudziłam się w izolatce,w której akurat przebywał mój syn. Podeszłam do parapetu.Widziałam, jak wynosili jego ciało.Z sali numer osiem, wychodzi stonowany Łukasz.Wciąż mam ten obrazek przed oczami.Jak wraz ze swoją żoną, niosą w nosidełku córeczkę.Z taką dumą na twarzy.To był ciepły piątek.Wyjeżdżaliśmy do domu.Oni też mieli wracać, lada dzień.Ona wróciła, z córką.Łukasz, poszedł już inną drogą, niedzielnym porankiem…Siadam pod ścianą.W moim mieszkaniu.Myślę o tym, że w jednej z takich sal,leży teraz mój syn.Strach mnie zamroził.Nagle dostaję wiadomość.- Nia płacz mamo.Ja też się boję.Wszystko będzie dobrze.Przecież, jeszcze tyle chciałbym ci powiedzieć…Naucz się szanować to, co masz.Doceniać, dany ci dzień.Mów, że kochasz, jak najczęściej.Biegnij do przyjaciela ciemną nocą, gdy cię potrzebuje.Uśmiechaj się na widok słońca.Tańcz w deszczu.Ciesz się z oddechu.Podawaj innym dłoń.Nie oczekując nic w zamian.Celebruj każdą minutę ze swoim dzieckiem.Dlaczego?Jeśli tego nie zrobisz, wezmę cię za rękę.Przeprowadzę, przez szpitalny korytarz.I otworzę drzwi numer jeden, dwa, trzy…Żebyś zrozumiał, jak blisko jest piekło…
Dość nieoczekiwana koalicja.Oto muzułmanie, kibice piłkarscy i premier Ewa Kopacz dokonają wspólnie audytu inwestycji drogowych – Brawo!
USA-Polska 1:3 – Za karę ... wyślemy do Europy jeszcze ze 2 miliony uchodźców. A Ewa coś tam sobie dla was wybierze
Dlaczego Bóg stworzył kobietę z żebra podprowadzonego śpiącemu Adamowi? – Bo chciał pokazać, że z kradzieży nic dobrego nie może wyniknąć
Chyba też sobie taki kupię – W Niemczech czeka na mnie mieszkanie i pełne utrzymanie Przyjmiemy tylko syryjskich uchodźców? Dziennikarz podważa takie zapewnienia. 750 euro za syryjski paszportPlski rząd przekonuje od początku debaty na temat uchodźców, że Polska będzie miała kontrolę nad tym, kogo przyjmiemy. Ewa Kopacz w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu zapewniała, że to my będziemy kontrolować przepływ ludności. Holenderski dziennikarz Harald Dornboos właśnie dowiódł, że tego typu zapewnienia są mrzonkami.Dornboos na swoim profilu na Twitterze publikuje zdjęcia swojego paszportu. Problem w tym, że jest on fałszywy. Został wystawiony na syryjskie nazwisko. Dornboos wskazuje, że taki dokument załatwił w 40 godzin. Wraz z paszportem otrzymał również syryjski dowód osobisty.Dziennikarz wskazał, że kupno fałszywych dokumentów wystawionych na syryjskiego obywatela kosztowało go 825 dolarów, tj. około 750 euro.
Jak słyszę, że premier Ewa Kopacz pyta gdzie jest europejska solidarnośćto przypominam: – Leży na dnie Bałtyku i ciągnie gaz z Rosji do Niemiec
Wolę takiego prezydenta, który powie gorzką, ale prawdę, niż takiego, który odczyta opowiastkę o złotym okresie, że hej! –
Skoro Polska, nie liczy się podczas ważnych rozmów biznesowychw Europie – To czemu ma się liczyć, jeśli chodzi o podział imigrantów
Źródło: Twitter
Premier Finlandii Juha Sipila zapowiedział, że jego "rzadko używany dom w Kempele" zaoferuje uchodźcom z Bliskiego Wschodu jako schronienie na czas rozpatrywania ich wniosków o przyznanie azylu, gdy ci dotrą już do Finlandii – Co na to Ewa Kopacz, Róża Thun, Kraśko i reszta kartelu polityczno-medialnego? Czy dalej będą gadać po próżnicy? Czy przyjmą nielegalnych imigrantów do swoich domów?
Dokonania rządu Ewy Kopacz: – Trzeba by zorganizować 713 finałów WOŚP, aby uzbierać równowartość kwoty (37,8 mld zł) o jaką powiększyła zadłużenie Polski w ciągu pierwszego półrocza 2015 roku
Zabrałam waszym rodzicom 2/3 pensji,żebyście nie były grubaskami –
"Dzisiaj kiedy ktoś mówi o tym, że w Polsce dzieci głodują, to daje argument naszym niekoniecznie przyjaciołom, którzy w tej rosyjskiej propagandzie wykorzystują to przeciw Polsce. Czy to jest obywatelska i patriotyczna postawa?" - Ewa Kopacz – Bardzo się cieszę, że polska premier przyznała że od lat finansuje rosyjską agencję wywiadowczą... Drugą agendą rosyjską jest Polski Czerwony Krzyż