Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Słodkie lata 90'te –
Żyj tak, aby wszyscy mówili, że masz na nich zły wpływ –

15 dziwnych pytań, które ludzie ciągle kierują do wujka Google (16 obrazków)

Maluch rządzi na Kubie! – Mały Fiat 126p jest na Kubie bardzo popularny. Nazywają go tam Polaquito, czyli po prostu "Polaczek". Chyba w żadnym kraju nie ma tylu egzemplarzy tego samochodu co właśnie tam
Tak, tego typu widoki można zastać w Polsce, a tu konkretnie w Łapszance – Tobie też brakuje takiego rozgwieżdżonego nieba?
Źródło: Paweł Pardała
Jeśli liczyłeś na jakąś wzruszającą historyjkę o kociej miłości, to muszę cię rozczarować, ale koty to nie psy –  TO JEST RUDZIELECPRZYCHODZI NA TEN GRÓBNIEMAL CODZIENNIE, SIEDZINA NIM OD 9 DO 17.TO JEST GRÓB BOHATERAWOJENNEGO, KTÓRY ZGINAŁW IRAKU.KOT _NIE ZNAŁ TEGOŻOŁNIERZAPO PROSTU TO MIEJSCE ]ESTBARDZO WYGODNE
Te zespoły słucha lub kiedyś słuchało zapewne wielu z nas. – Jesteś w stanie odgadnąć ich nazwy?
Nowoczesny model uzupełni flotę ISIS i zastąpi stare, wysłużone latające dywany –
Najlepsza rekomendacja –  BAR "U MIETKA"TUTAJ JADŁA MAGDA GESSLER.I ŻYJE!
Aparaty najwyraźniej mnie nie lubią. W sumie lustra też nie – Pewnie to jakiś spisek...

Mądra rada

Mądra rada –
Jeśli kojarzysz co to jest, to dorastałeś w najlepszych czasach –

16 dziwnych rzeczy, które robi każdy z nas, choć wie, że to bez sensu (17 obrazków)

Trochę anegdot z życia Jana Himilsbacha - genialnego aktora, nazywanego Marcelem Proustem spod budki z piwem:

 –  Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdy robotnicyukładali chodnik- "Tyle dróg budują, tylko, ku**a, nie ma dokąd iść!".W hotelu, gdzie dzielił pokój ze znawcą antyku, poetą,Mieczysławem Jastrunem- "Ustalmy, szczamy do umywalki czy nie?".Gdy zaproponowano mu rolę Hamleta i nie doszło dopremiery- "Hamlet to nudna rola, a Ofelia zwykła szmata".Na scenie Kabaretu "Pod Egidą" Jan Pietrzak (ciekawedlaczego, pewnie z zazdrości) bezskutecznie namawiał godo zakończenia spontanicznego popisu:- Jasiu, zejdź!- Zejdę, jak zejdzie Edward Gierek!!! - OdparłHimilsbach.Historiami o parze Himilsbach-Maklakiewicz zapisanojuż tony papieru. W zasadzie byl to jedyny duet aktorskiwykreowany przez polskie kino. "Wniebowzięci", "Jakto się robi?" - to klasyka polskiej komedii. Równieżprywatnie byli ze sobą bardzo zżyci. Plotka głosi, że wdwa dni po pogrzebie Maklaka Himilsbach zadzwonił dojego matki.- Zdzisiek jest? - pyta zachrypniętym głosem.- Ależ panie Janku - dziwi się matka - przecież pan wie,że Zdzisiek umarł.- Wiem, ku**a, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzopanią przepraszam.Cały Himilsbach."Jasiu" grywał zwykle - z nielicznymi wyjątkami -króciutkie, kilkudziesięciosekundowe epizody w filmachlat 70-tych i 80-ych. Oficjalnie mówi się, że do filmuściągnął go Marek Piwowski propozycją zagrania w"Rejsie". Sam Himilsbach utrzymywał, że byłoodwrotnie, że to on wysłał Piwowskiego na studiareżyserskie.Najsłynniejsza anegdota o Himilsbachu iznienawidzonych przez niego samego oponentachbrzmiała:Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedłprzewodniczący Komitetu Kinematografii - partyjny"książę" od którego zależały wszystkie ówczesneprodukcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom,panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadaliukłonami. "Książę" usiadł, zamówił herbatkę. Naglespostrzegł Janka.- Dobry wieczór panie Janku... - Rzekł w swejłaskawości.- Uważaj w którą stronę kręcisz łyżeczką ch.ju! -odpowiedział Himilsbach.Znów, cały "Jasiu".Pierwszym dyrektorem warszawskiego "Spatifu", który'przeszedł do historii filmu, był Włodzimierz Sidorowski.Tę karierę dyrektor zawdzięcza Janowi Himilsbachowi."Jaś" postanowił, że tak będzie się nazywał grany przezniego bohater "Rejsu". To był akt zemsty, boSidorowski z powodu jakiejś rozróby dał mu kiedyśczasowy' szlaban na zabawy' w lokalu.Jak już mowa o "Rejsie".. Jeśli gdzieś usłyszymy: "O,droga...", to koniecznie należy' dokończyć: "...chy'ba naOstrołękę". W towarzystwie wręcz wypada zagaić:"Służbowo...". Zawsze bowiem znajdzie się ktośuprzejmy, kto skwapliwie zapyta: "Jak to służbowo?". Imożna będzie odpowiedzieć, wymachując jednocześnieręką przed sobą: "Na statek...". Brakuje jeszcze tylko,aby ktoś rzucił od niechcenia: "Nuda. Nic się nie dzieje,proszę pana". Wtedy już pozostaje tylko się przedstawić:"Bardzo mi przykro, Sidorowski".Kolejna anegdotka z "Rejsu" dotyczy synkaMamoniów, który' zachow ał się bardzo nieprzyzwoicie ipozbawił filmow ego Sidorowskiego posiłku. Jakutrzy'muje Dominik Kubiński, ponoć któregoś razu,kiedy milicja zatrzymała wstawionego JanaHimilsbacha, Marek Piw owski poszedł na komisariat,by wyjaśnić spraw ę. Komendant posterunku zgodził sięnie wyciągać konsekwencji, pod warunkiem że w filmiezagra jego synek. I stąd wziął się mały' Romuś, który' taknaprawdę w cale nie zwinął Sidorowskiemu kiełbasy..Opowiada Mamcarz:W latach 80-tych pracowałem w kabarecie działającymprzy ZPR-ach w Warszawie. Najbarwniejszą postaciąkabaretu był Jan Himilsbach. W miesiącach letnichzwykle występowaliśmy w miejscowościachnadmorskich, trochę pracując, trochę odpoczywając.Ja, jako osoba najmłodsza z grupy, miałem za zadaniedyskretnie baczyć na to, by Jasiu nie nadszarpnąłswojego zdrowia i był sprawny dnia następnego. Był tojeden z pierwszych moich wyjazdów z grupą. Trasęrozpoczęliśmy w Gdańsku. Zostałem zameldowany wjednym pokoju z Himilsbachem w hotelu Hevelius.Rozpakowaliśmy się i Jasiu daje komendę.- Chodź idziemy do baru. Mam na jedno piwo.- Nie jest źle, nie ma pieniędzy, więc nie przeholuję -pomyślałem.Schodzimy. W barze zaraz pojawiło się kilka osób znieograniczoną zdolnością finansową. Każdy chciałwypić zdrowie z Panem Jankiem, a przy' okazji ze mną.Miałem czuwać nad tym, by Himilsbach nie wypił zadużo. Byłem w sytuacji dość niezręcznej. Nie chciałemzachowywać się gruboskórnie, postanowiłem więcwiększość alkoholu spływającego na nasz stolikprzyjmować na siebie, by jakoś chronić Janka.Około godziny drugiej Himilsbach spotkał się (jak siępóźniej dowiedziałem) przy' windzie z Jurkiem Cnotą.- Co, zjeżdżasz do baru? - pyta Cnota.- Cały czas jestem. Odprowadziłem tylko Mamcarza,ma strasznie słabą głowę. Kogo mi oni dali do pokoju! -odpowiedział Himilsbach.Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej.Podeszła do niego staruszka- Co Pan tu, proszę Pana, sieje zgorszenie? Piwo Panpije na środku ulicy?- Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, jado organizmu wprowadzam bajkowy' nastrój.Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziejpojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif'). Byłschorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy'tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojejcharakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził ztrudem. Znany warszawski lekarz, codzienny gość"Spatifu",wyznaczył mu więc alkoholowy' limit - sto gramdziennie. Jednak w niedługi czas potem zobaczyłHimilsbacha w stanie wskazuj ącym na spożyciewiększej ilości.- Jasiu! A nasza umowa - karcił aktora - miałeśpoprzestać na stu gramach?!- A ty' myślisz, że ja tylko u ciebie się leczę? - spokojnieodparował Himilsbach.Cały' "Jasiu".
W młodzieży cała nadzieja –
Bycie inżynierem takie jest –  Co widzisz na tym obrazku?Jeśli kapelusz, to znaczy że jesteś dorosłyJeśli słonia zjedzonego przez węża, to znaczyże w sercu wciąż pozostałeś dzieckiemJeśli wykres zmian entalpii swobodnej w funkcjipostępu reakcji, to znaczy że powinieneś się leczyć
 –  1. "Jeśli nie dasz z siebie tego,co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny."2. "Miejcie odwagę nauczyć nas,że łatwiej jest budować mostyniż wznosić mury! A wszyscy razem prosimy,abyście od nas żądali kroczenia drogami braterstwa."3. "Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka,tego wychodzenia zawsze "poza".Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody."4. "Młodzi ludzie często pytają Papieża o to,jak szczęśliwie żyć w rodzinach. Chciałbym zaproponować imtrzy postawy, trzy słowa, które mogą wam pomóc,aby przeżyć życie małżeńskie, w którym występują trudności.Te trzy słowa to: proszę, przepraszam i dziękuję."5. "Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat po to, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie,żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi."
Nie wmawiaj sobie czegoś, co nie jest prawdą, tylko solidnie weź się za siebie –
W 2008 roku, pewien mężczyzna przysnął sobie jadąc autokarem przez Kanadę, kiedy inny mężczyzna siedzący obok odciął mu głowę i zaczął jeść jego wnętrzności – Najstraszniejsze w tej historii jest to, że właśnie wypuszczono tego faceta z więzienia, stwierdzając, że nie jest już obłąkany
Nie wtrącaj się w życie innych – Skup się na swoim