Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 195 takich demotywatorów

Zostawiła je na parapecie i oto efekt –
28-letnia Chinka porzuciła się swojego 6-letniego, autystycznego syna na dworcu, w KFC. Zostawiła przy nim list, w którym tłumaczy decyzję złym stanem finansowym i tym, że nie może liczyć na ojca dziecka. Poprosiła, aby jakiś dobry samarytanin się nim zaopiekował, albo przekazał do sierocińca –
- W imię Ojca... i Ducha ŚwiętegoKsiądz na to:- A gdzie pani Syna zostawiła?- A, po wiklinę pojechał...- Co pani plecie!!!??- Jak to co? Koszyki... –
Też miałem nerwicę.Wyleczyła mnie z tego żona.Po 20 latach zostawiła mnie i mi przeszło –  Mój mąż ma nenMcę. 	Wiem o tym, odkąd go poznałam. Jego bliska rodzina również o tym wie. 	Kluczowe jest to, że żadni inni znajomi ani moja rodzina nie miała dostępu 	do tej informacji. 	Nie zrozumcie mnie źle. To wspaniały człovaek i dobrze się z nim żyje. 	Jedyne, co jest osobliwe dla normalnej osoby to fakt, że czasem zdarzają 	mu się napady strachu, panicznego sprawdzania, czy wszystko ma przy 	sobie i czy nic mu nie wypadło i czasem płacze ni z tego, ni z owego.
To jest najcenniejsza historia jaką ostatnio przeczytałem –  Pewna kobieta zapytała starca:- Po ile sprzedajesz jajka?"Stary sprzedawca odpowiedział:- 0.50 groszy za jajko, proszę paniKobieta rzekła wiec:- Wezmę 6 jajek za 2.50 albo odejdę i nie wezmę nic.Stary sprzedawca odpowiedział jej:- Może pani kupić po cenie, jaką sobie pani życzy. To jest dobry początek dla mnie bo dzisiaj nie sprzedałem ani jednego jajka a potrzebuję sprzedać cokolwiek by wykarmić rodzinę.Kupiła te jajka po cenie jaką chciała i odeszła z uczuciem, że wygrała. Weszła do swojego eleganckiego samochodu i poszła do eleganckiej restauracji ze swoim przyjacielem. Ona i jej przyjaciel zamówili to, co chcieli. Zjedli tylko trochę i zostawili sporą cześć z tego co zamówili. Dostali rachunek 400zł. Kobieta zostawiła aż 500zl i powiedziała właścicielowi eleganckiej restauracji, że reszta to napiwek.Ta historia może wydawać się całkiem normalna dla szefa luksusowej restauracji, ale bardzo niesprawiedliwa dla sprzedawcy jajek...Pytanie brzmi:Dlaczego zawsze musimy udowodnić, że mamy moc nad biednym sprzedającym kiedy kupujemy od niego to co ma do zaoferowania? I dlaczego jesteśmy hojni wobec tych, którzy nawet nie potrzebują naszej hojności?Kiedyś gdzieś przeczytałam: "mój ojciec miał zwyczaj kupować towar od biednych po wysokich cenach, mimo że nie potrzebował tych rzeczy. Czasami płacił im więcej. Byłam w szoku. Pewnego dnia zapytałam go: " dlaczego to robisz, tato?" Mój Ojciec odpowiedział: „to jest dobroczynność owinięta w godność, moja córko"Wiem, że większość z Was nie udostępni tej wiadomości, ale jeśli jesteście jedną z tych osób, które poświeciły swój czas na czytanie do tej pory udostępnij tę historie. Może zasiejesz dobre ziarno.
Przynajmniej żona nie zostawiła godla bogatszego typa! –
 –
Piękny przykład psiej lojalności – Podczas pożarów w Kalifornii zginęło co najmniej 85 osób (wiele wciąż uznaje się za zaginionych). Tysiące domów zostało zniszczonych, a wiele miast zniknęło z powierzchni ziemi. Jednym z nich jest Paradise, które zmieniło się z raju na ziemi w piekło, kiedy kolejne budynki zaczęły płonąć. Jednak w tym, co kiedyś było 27-tysięcznym miastem, a teraz jest pogorzeliskiem, zdarzają się cuda. Madison, to owczarek, który przez całe życie bronił domostwa Państwa Gaylord. Kiedy zaczęły się pożary, służby już nie pozwoliły rodzinie wrócić do domu i uratować czworonoga. Rodzina więc modliła się, że piesek jakimś cudem przeżył. Mieszkańcy miasta Paradise przez długi czas nie mogli wrócić do swoich domów. Na miejscu pracowały służby, które szukały ciał osób, którym nie udało się uciec. Okolica wciąż była zbyt niebezpieczna, by nawet na chwilę zjawić się w swoich byłych domach i zabrać, to, co pozostało. Na szczęście na miejscu pracowały też służby zajmujące się ochroną zwierząt. To właśnie z pracownicą jednej z takich organizacji skontaktowała się rodzina. I wtedy pojawiła się nadzieja! Kobieta widziała owczarka w okolicy, ale był on bardzo nieufny i przestraszony — nie dał się złapać. Zostawiła więc wodę i karmę w okolicach byłego domu rodziny. Dopiero w zeszłym tygodniu Pani Gaylord mogła na chwilę powrócić do domu. Zabrała ze sobą brata Madison — Migela, którego po wybuchu pożaru wywieziono do schroniska oddalonego o aż 85 mil. W jego odnalezieniu również pomagała organizacja ochrony zwierząt. - Wyobraźcie sobie, jaka Madison jest lojalna —mówi właścicielka psa. — Czekała tutaj na nas w najgorszych możliwych okolicznościach. Nie jest dobrym pieskiem, jest najlepszym pieskiem!
Kobieta po raz pierwszy zostawiła męża samego z dzieckiem i co 4 minuty pisała do niego, by upewnić się czy wszystko w porządku. Facet w końcu nie wytrzymał i wysłał jej to zdjęcie –

Bo matoł w drogiej furze, to jednak wciąż matoł

Bo matoł w drogiej furze,to jednak wciąż matoł –  Dlaczego ludzie są terazi dupkami?Kelnerka byla młodą blondynką z małegomiasteczka. Miala czarną bluzkę, czarną spódnicęi strach w oczach. Wystarczylo na nią spojrzeć,żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jesttu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Wlosy związala w koński ogonblondynktóry prkancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile onabedzie zarabiać przez rok. Mial biale blyszczącezęby, opaleniznę z Azji i dobry garniturTen garnitur kosztowal tyle ile ona miala zarabiaćKelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osóbPostawila przed nim carpaccio, mówiąc proszę otognocchi, a następnie kawalek dalej do mnie izostawila mi gnocchi z gorgonzolą.Uśmiechnąlem się.Kelnerka pomylila się dwa razy w trakcie jednegozamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to jazamawialem carpaccio a blondyn gnocchi.n momentalnie się- Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nieodróźnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby niewidzieć, czym jedno się od drugiegowrzasnąlKelnerka zaczerwienila się i powiedzialaprzepraszam.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszegostolika- Kuwa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn.- Dostają dotację z PFRN- u czy jak??Koles zachowal się jak ch'j. Po części dlatego,Ale im dłużej o tym myślalem tym bardziejdochodzę do wniosku, że to wyraz jegobezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wplywui który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czegopliwie skorzystaNie ma wplywu na to, że szef jeb'e go jak burą sukęNie ma wplywu na to, że musi wchodzić w dupęklientomNie ma wplywu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie oczywiście nawarszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmiejąsię z niego za jego plecami.Nie ma wplywu na to, że żyje na kredyt.Może wlaściwie tylko przypie dolić kelnerce. I torobi. Bo jak już napisalem jest chu'em.Ale to problem nas wszystkich. Nasz problempolega na tym, że w każdym momencie swojegożycia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy byćDawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni tokopaleś nową. Przeciekal dach? Wchodzileś nadach i go naprawiales, bo inaczej ciekło ci nagłowę. Było ci zimno w dupe Tkalaś sobie nadrutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczuciesprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da sięlatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodzileś z określonejklasy i spolecznej i mialeś jakieś tam pieniądze zgóry było wiadomo jak to będzie wyglądać.Jego rodzice jechali do twoich rodziców,(ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krówile świn, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a późniejbył ślub. Po slubie byla noc poślubna, a późniejwywieszało sie zakrwawione prześcieradło naylo jasnePrzed długie lata kobieta szukając faceta czula sięlegdzie byly tylko gumofilce i grabieAle miala nad tym poczucie kontroli, sprawstwa.Wiedziala, że jeśli spelni pewne warunki to napewno będzie miala mężaLepszego, gorszego ale będzie mialaTeraz czuje się jak w hipermarkecieJest caly regał gumofilców, caly regał grabii problem jak odróżnić, czym jedne różnią sięod drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszczeboi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długoto za chwile wszystko inne laski rozdrapią i zostaniez niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza,szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komusna głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu.A chcielibyśmy być niezależni.Chcielibyśmy się zachowywać caly czas wedługzasaJeśli zepsuje nam sie samochód nie możnaprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić dowarsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nasdużo pieniędzy a i tak nas wypie dola(my wypie dolimy ich, kiedy przyjdaą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżejzadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt,którego nie rozumiesz i splacać je według zasad,których nie rozumiesz.Nie masz wplywu na to czy ktoś ci zarysujesamochód na parkingu w centrum handlowym,dleś kupić tam rzeczyktóre nie są nam do niczego potrzebne aby zrobićwrażenie na tych osobach, które nie są nam doNie mamy wplywu na pracę. Możemy przelożyćpapiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej naprawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je dokosza. Podrapać się po dupiAby zacząć cieszyć się życiem- musisz tozrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie maszwplywu. A skoro nie masz to po co nimi sięKelnerka po prostu pomylila daniaNie stalo się nic więcej

W śmietniku na ulicach Stambułu znajdował się ekstremalnie chory, wygłodzony i okaleczony kotek Pewna 7-latka postanowiła go uratować i dzięki jej miłości i opiece kociak zmienił się nie do poznania

Pewna 7-latka postanowiła go uratować i dzięki jej miłości i opiece kociak zmienił się nie do poznania – Oby więcej takich rodzin! Większość rodziców niestety powiedziałoby jej, aby go zostawiła tam gdzie znalazła lub zawiozło do weterynarza na uśpienie
Śmieci po polskiej ekspedycji na K2 – Szokujące nagranie z bazy pod górą K2, którą Polacy próbowali zdobyć zimą, opublikował kanadyjski wspinacz i fotograf Jean-Pierre Danvoye.Na wideo i wpis Kanadyjczyka odpowiedział Piotr Tomala, szef Programu Polski Himalaizm Zimowy. "Chcemy przede wszystkim przeprosić za zaistniałą sytuację. Ekspedycja, gdy opuszczała bazę, zostawiła po sobie bezwzględny porządek. Wszelkie śmieci były uprzątnięte i przygotowane w szczelnie zamkniętych worach, dobrze zabezpieczonych przed warunkami atmosferycznymi. Niestety prawdopodobnie część worów została splądrowana. Nie wiemy przez kogo".Dodał, że obecnie sprawa jest wyjaśniana ze stroną pakistańską
0:21
W Szkocji grupa studentów w galerii sztuki nowoczesnej zostawiła ananasa na pustej wystawie żeby zobaczyć czy ktoś weźmie to za sztukę. Kiedy wrócili 4 dni później, nie tylko nadal tam był ale jeszcze został osłonięty szkłem –
List do kochanki: proszę, przestańsypiać z moim mężem – Zdradzana żona napisała list do kochanki męża z prośbą, żeby zostawiła go w spokoju. Przez przypadek trafił w niepożądane ręce.Kartkę z informacją znalazł mężczyzna, który zrobił zdjęcie wiadomości, po czym wrzucił do sieci. Treść listu brzmi:"Emilio spod numeru 36. Proszę przestań sypiać z moim mężem".Pomimo, że dziewczyna została zdradzona, to zachowała wysoką kulturę osobistą. Internauci zwrócili uwagę na brytyjskie dobre maniery, "to najbardziej angielska rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam."Jako Włoszka pewnie bym ją znalazła i ją zakrzyczała".Ciekawe co by było, gdyby trafiła na Polkę...
2014, Jakucja, niespełna czteroletnia Karina Czikitowa ze swoim szczeniakiem, który uratował jej życie – w poszukiwaniu taty gaszącego pożar w tajdze i szybko zgubiła się w lesie, gubiąc po drodze buciki. Przez dwanaście dni żywiła się tylko jagodami i wodą z potoku, w nocy ogrzewał ją pies, który odstraszał też dzikie zwierzęta. Po dziewięciu dniach suczka Nadia zostawiła dziewczynkę i wróciła do wioski umożliwiając ratownikom odnalezienie drogi do dziecka. Ku ich zdumieniu odnalazła się w całkiem dobrym stanie fizycznym i psychicznym, chociaż mocno wychudzona. „Dlaczego mnie zostawiłaś?” – skarciła psa Karina zaraz po powrocie do domu
Scorpions w hołdzie dla Kory. Zadedykowali jej kultowe "Send Me An Angel" – Nie brakuje wspomnień i żalu nad pustką, którą po sobie zostawiła. Ku zdziwieniu fanów hardrockowego zespołu Scorpions, oni także znali artystkę.To, co zrobili podczas koncertu w Łodzi, na długie lata zapisze się na kartach historii
Ktoś zwrócił jej uwagę, że parkuje nielegalnie na miejscu dla niepełnosprawnych. Jej odpowiedź łamie serce – Yasmin Swift ma 19 lat i kilka miesięcy temu zdiagnozowano u niej idiopatyczne nadciśnienie płucne. Choroba jest poważna. Średnia długość przeżycia nieleczonych przypadków to 2-3 lata, a w przypadku leczenia jak podaje The Mirror to 17 lat.Nastolatka ma duży problem z wykonywaniem zwykłych codziennych czynności bez mocnych duszności. Dlatego ma prawo parkować na miejscach dla niepełnosprawnych. Niestety ostatnio spotkała się z sytuacją, w której ktoś zarzucił jej, że parkuje nielegalnie na miejscach dla niepełnosprawnych. Teraz Yasmin chciała odpowiedzieć tej osobie. Sytuacja miała miejsce w Tentrden w Wielkiej Brytanii.Oto co Yasmin napisała na Facebooku: "Do osoby, która napisała mi tę uroczą kartkę i zostawiła za wycieraczką mojego auta. Tylko dlatego, że wyglądam na zdrową, nie oznacza, że tak jest. Nie oceniaj mnie, bo nie wiesz ile siły potrzebuje by rano się obudzić i walczyć z własnym ciałem! Gdybyś chciał się zamienić na serce i płuca to chętnie wrócę do mojego poprzedniego życia! Nie każda niepełnosprawność jest widoczna! Proszę udostępnijcie."
"Witaj w piekle, mamo!". Poruszająca zemsta dzieci – Amerykanka zmarła 31 maja i po śmierci zyskała międzynarodową sławę. Wszystko przez nekrolog, który w lokalnej gazecie opublikowały jej dzieci."Bez niej świat będzie lepszym miejscem" – napisałyZdaniem jej dzieci, była bowiem wilkiem w owczej skórze. Porzuciła je i zajęła sobą. Zostawiła na wychowanie swoim rodzicom."Wreszcie zostanie osądzona" – stwierdzili po jej śmierci. W komentarzu na Twitterze dodali jeszcze:"Witaj w piekle, mamo!"."Gina i Jay nie będą za nią tęsknić"Są rany które nigdy się nie goją... Kathleen Dehmlow Kathleen Dehmlow (Schunk) was born on March 19, 1938 to Joseph and Gertrude Schunk of Wabasso. She married Dennis Dehmlow at St. Anne's in Wabasso in 1957 and had two children Gina and Jay. In 1962 she became pregnant by her husband's brother Lyle Dehmlow and moved to California. She abandoned her children, Gina Ind Jay who were then raised by her )arents in Clements, Mr. and Mrs. Joseph Schunk. She passed away on May 31, 2018 in Springfield and (ill now face judgement. She will not be missed by ina and Jay, and they understand that this world is a ?tter place without her.

Przygoda w tramwaju

Przygoda w tramwaju – Wyszłam dziś wcześniej z pracy, siup, biegiem na tramwaj, ale zdążyłam, bo akurat Madka i Seba z trójką pacholąt i psem kłócili się z motorniczym. Jak się okazało, tramwaj był z typu tych starych, które nie mają miejsca na wózek, a Seba i Karyna mieli aż dwa dyliżanse (najstarsze dziecko chodziło). Motorniczy tłumaczy, że tak nie można, że to niebezpieczne, a ci dalej swoje. Do tego jakieś Grażyny, które już były w środku, oburzyły się, że: 'NO JAK TO RODZINY Z DZIEĆMI PAN NIE WPUŚCISZ, BOGA W SERCU NIE MASZ'. W końcu motorniczy skapitulował, bo tramwaj i tak miał już jakieś opóźnienie, ale zastrzegł, że jak coś będzie nie tak, to ich wyprosi. Seba coś tam pomruczał, ale załadowali się do wozu. I się zaczęło.  Dzieciaki dały koncert na trzy głosy, madka nie nadążała z upychaniem im smoczków do ust, a co upchnęła, to wypluwały. Wiecie, dzieciaki trzy, ręce dwie, a tu jeszcze trzeba smycz od Pimpusia trzymać. Tymczasem DonSebastion siedział i klikał sobie coś na telefonie. Żeby nie było zbyt wesoło, biedny, zestresowany pies po prostu posrał się ze strachu. Nagle wszystkie Grażyny, które przed momentem jeszcze broniły prawa do przejazdu Seby & Co. tramwajem, okropnie się oburzyły: 'BO JAK TO TAK, SMRUT, ONE PŁACO I WYMAGAJO. SMRUT PANIE, PANIE ZRUP PAN CO NO NIE CZUJESZ PAN G*WNA?'Biedny motorniczy powiedział, że albo sprzątają, albo przyjeżdża policja. Sebastion oczywiście stwierdził: 'JA TO SIĘ G*WNA NIE TYKAM'.Na to motorniczy, że okej, wzywa policję, od teraz można wysiąść tylko pierwszymi drzwiami przy kabinie motorniczego, bo są najwęższe i nie zmieszczą się w nich dyliżanse, ergo gołąbeczki nie uciekną. Zamknął się w kabinie i ruszył dalej, policja miała czekać gdzieś na jednym z kolejnych przystanków. Nieważne, że całe wsiadanie i wysiadanie trwało dłużej, najwyraźniej był na tyle zdeterminowany ich udupić po tym, jak pies mu nasrał w tramwaju, że niewiele go już obchodziło. Seba krzyczał coś do motorniczego, potem chyba zczaił, że motorniczy sobie nie żartuje, kiedy faktycznie otwierał tylko pierwsze drzwi i stwierdził, że jak on nie może wysiąść, to nikt nie wysiada. Stanął w drzwiach, blokując je swoim cielskiem wagi 50 kg w ortalionowych spodenkach, klapkach i koszulce niczym Spartianie pod Termopilami i elo.Oczywiście w środku ludzie chcą wysiąść, na zewnątrz dziwią się, o co chodzi, bo chcą do środka. Seba rzuca się: 'MARIKE MOJO DZIEWCZYNE WYPUŚĆ CHOCIAŻ I CHO POGADAMY SE. CHO NO CHO TAKI CWANY JESTEŚ. NO NO CHO, po czym uderza mu łapami w szybę od kabiny i drze się dalej, NO CO CO CWANY TAKI JESTEŚ PO DRUGIEJ STRONIE. CO CHO TO SE POGADAMY, NO CHO NO. MARIKA NIE DENERWUJ SIE W TWOIM STANIE NIE MOŻNA. NO CHO TY CW*LU NO CHO'.Motorniczy stwierdził, że dalej nie jedzie (zresztą się nie dziwię) i poprosił, żeby policja podjechała jednak na przystanek bliżej, co też niedługo potem uczyniła. Dalsza akcja polegała na tym, że próbowali go wyciągnąć z tego tramwaju, ale złapał się drzwi jak leniwiec gałęzi i ani myślał puścić. Na to jego Karynka w niebogłosy: 'KAROLKA MI BIJO, KAROLKA LUDZIE POMÓŻCIE, NIE WIDZICIE? LUDZIE, LUDZIE CO Z WAMI! MORDERCY MORDERCY BIJO BIJO'. Tymczasem motorniczy otworzył resztę drzwi, do środka załadowało się jeszcze kilkoro policjantów i odczepiają Sebę palec po palcu od tych drzwi przy akompaniamencie zwierzęcych wrzasków. Pies szczeka, dzieciaki się drą, Seba wrzeszczy, Karyna wrzeszczy, no nie polecam. Ktoś to wszystko nagrywał, kazali przestać, a reszcie się rozejść. Jak już wysiadałam, to dojrzałam tylko, jak wierzgającego Sebę rzucili na glebę, a Karyna niczym Danusia była gotowa rzucić mu na twarz chustę i krzyczeć MÓJ CI ON, ale policjant ją odsunął. Tak bardzo była przejęta tym ambarasem, że aż zostawiła w tramwaju pacholęta i Pimpusia. Cieszę się, że wyszłam z pracy wcześniej
Kobieta zostawiła 2,5-letniego syna w nagrzanym samochodzie i poszła załatwić sprawy do urzędu – Tym razem do wydarzeń doszło w czwartek w Krośnie Odrzańskim w województwie lubuskim. Matka zostawiła w aucie 2,5-letnie dziecko, bo malec nie chciał z nią iść do urzędu. Zniecierpliwiona kobieta postanowiła zostawić syna, by w międzyczasie załatwić swoje sprawy.Kobieta przechodząca ulicą usłyszała płacz dziecka. Zaniepokojona starała się zlokalizować źródło dźwięku. Szybko okazało się, że to maluch, którego matka zamknęła w pojeździe. Mimo lekko uchylonego okna, chłopiec był przerażony i cierpiał.Kobieta czekała ponad 20 minut. W końcu stwierdziła, że sytuacja robi się zbyt niebezpieczna, a chłopiec zaczyna wpadać w panikę. Mieszkanka Krosna Odrzańskiego wezwała policję. Przyjechało także pogotowie ratunkowe, które po badaniach z ulgą stwierdziło, że dziecku nic się nie stało.Kiedy matka wróciła do samochodu, była zaskoczona obecnością funkcjonariuszy i medyków. Została pouczona o konsekwencjach swojej nieodpowiedzialności. Dzięki szybkiej reakcji kobiety, na szczęście nie doszło do tragedii