Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 235 takich demotywatorów

W przyszłym roku w Australii zostanie postawiona Czarna Skrzynka Ziemi, której zadaniem będzie zarejestrować koniec naszej cywilizacji – Ogromna stalowa budowla wypełniona dyskami twardymi i zasilana przez panele słoneczne będzie miała za zadanie zbierać dane na temat wszystkich problemów, z którymi będzie zmagała się ludzkość, aż do momentu jej upadku. Zdaniem pomysłodawców Czarnej Skrzynki Ziemi, jeżeli doprowadzimy naszą cywilizację do zniszczenia, nasi następcy po odczytaniu danych zarejestrowanych przez Czarną Skrzynkę będą mogli dowiedzieć się jakie błędy popełniliśmy, by ich uniknąć.Skrzynka ma zostać skończona w przyszłym roku, jednak część jej systemów już zbiera dane.„Pomysł zakłada, że kiedy dojdzie katastrofy Ziemi, do której przyczynia się człowiek, urządzenie będzie przechowywało dane dostępne dla każdego, kto będzie chciał wyciągnąć z tego wnioski i nauczyć się na błędach naszej cywilizacji” - mówi Jim Curtis, dyrektor kreatywny Clemenger BBDO
Jest kolejna prośba o pomoc, tym razem Wrocław! – „Dzisiaj w przejściu podziemnym koło Pasażu Grunwaldzkiego Wrocław, spotkałam starszą Panią, która sprzedaje ręcznie malowane szyszki. Koszt jednej to 2zl, gdyby ktoś z was był i kupił chociaż jedną, to dołoży swoją cegiełkę dla Pani, która zbiera na swoje życie.Jeśli nie możecie pomóc, to chociaż udostępnijcie post proszę.PS: Pani siedzi tam zazwyczaj od godz. 15"
Ponad 6500 powodów Katarudo wstydu – "Nowoczesne niewolnictwo" zbiera śmiertelne żniwo. Od 2011 roku ponad 6500 imigrantów straciło życie przy pracach związanych z organizacją mistrzostw świata w Katarze - alarmuje "The Guardian". Organizacje pozarządowe oskarżają rząd o obojętność na życie pracowników. Mam cichą nadzieję, że żadna z drużyn nie pojawi się na tych mistrzostwach, oddając choć odrobinę szacunku zmarłym
Maksymilian Paczyński, uczeń Liceum w Iłży zajął właśnie pierwsze miejsce w konkursie Impact Creators Intel w San Francisco! Jeden z największych światowych konkursów informatycznych docenił program Maksymiliana oparty o Sztuczną Inteligencję – Młody od paru lat pracował nad algorytmem "FATIK" nie pozwalającym zasnąć kierowcy w trakcie jazdy!Młody Polak wygrał z setkami projektów z całego świata a w finale z grupowymi pracami z Chin oraz z Indii. On był sam. Na czym polega pomysł? Za pomocą sztucznej inteligencji rozpoznawane jest oko kierowcy na obrazie, a następnie stworzona przez Maksymiliana sieć neuronowa klasyfikuje je, czy jest ono otwarte czy zamknięte. Jeżeli oko pozostaje zamknięte przez określony czas, uruchamia się alarm. Oprócz tego program zbiera dane, za pomocą których tworzony jest profil kierowcy pozwalający stwierdzić czy prowadzący pojazd jest w danej chwili zmęczony, zestresowany czy preferuje jazdę dzienną bądź nocną.Maksymilian zapytany o jego projekt odpowiedział, że „chciał tak pokazać, że algorytmy to też coś bardzo pomocnego w życiu, a nie groźny potwór, co przyjdzie i pozabija wszystkich jak w filmach”. Zmęczenie jest chorobą XXI wieku, wywoływaną między innymi algorytmami które determinują co dziesiąta minutę naszego życia. Młody Polak pokazał, że te same algorytmy mogą pomóc popsuć to, to zrobiły. Takich młodych ludzi jest w naszym kraju więcej. Musimy tylko robić co z naszych sił, by zatrzymywać ich w Polsce i by stąd zmieniali świat. Maksymilian wielkie brawa i duma! Gratuluje też Twojemu nauczycielowi Robertowi Celuchowi, że dostrzegł taki diament
 –  Każdego roku mąż mojej dobrej koleżanki wysyła ją razem z córką na wspólne wakacje, podczas gdy on pracuje - a ja co roku jeżdżę z nimi. I ta moja koleżanka za każdym razem zostawia dziecko na mojej głowie, a sama spędza całe wakacje z jakimiś obcymi facetami. W tym czasie ja i jej córka świetnie się razem bawimy.A jeśli chodzi o mnie, no to cóż... sypiam z jej mężem od dłuższego czasu i planujemy wspólne życie. On już zbiera papiery rozwodowe i chce jej odebrać dziecko. Dlatego spędzam z ich córką jak najwięcej czasu.
Obecnie posiada licencjat z 11 przedmiotów, 3 magisterki i aż 18 certyfikatów zawodowych –
Kiedy Thomas Tuchel podpisał kontrakt z PSG w 2018, przeprowadził się do pięknego domu. On i jego żona zatrudnili wtedy gospodynię pochodzenia filipińskiego, aby zajęła się domem – Kobieta bardzo dużo pracowała, zawsze była profesjonalna i dostępna dla rodziny na każde zawołanie. Z czasem nawiązała się między nimi więź i pewnego dnia Thomas dowiedział się, że gosposia zbiera pieniądze na ciężką operację serca dla jednego ze swoich dzieci.Nie zadając nawet najmniejszego pytania, Tuchel postanowił w pełni sfinansować operację. Wszystko przebiegło pomyślnie, ale to nie wszystko...Gdy trener czuł, że może stracić prace w Paryżu, zapytał swoją gospodynię, jakie jest jej największe marzenie. Kobieta odpowiedziała, że marzy o tym, by pewnego dnia móc wrócić na Filipiny i zbudować tam dom, w którym zamieszka na stałe z najbliższą rodziną.Po tym jak Niemiec został zwolniony przez PSG i dołączył do Chelsea, nie zapomniał o swojej gospodyni i kupił jej luksusową willę na Filipinach.Takie gęsty przywracają wiarę w ludzi. Ogromny szacunek dla Thomasa Tuchela!
A gdzie zbierają Niemcy i kto zbiera Ukraińcom? –
Dobre dusze ze Zduńskiej Woli i okolic - jest dobry uczynek do zrobienia! Ten Pan zbiera na nowy wózek, sprzedając przepyszne pączki. Robi się coraz zimniej, zróbmy wszystko, żeby Pan zdążył uzbierać całą sumę do jesieni – "Pana możemy spotkać w ZDUŃSKIEJ WOLI, w piątki na dużym rynku przy ulicy Mickiewicza, soboty przy ryneczku na Osmolińskiej.Ja osobiście spotkałam się z Panem w środę pod Kauflandem"
Czy może być coś piękniejszego niż chwila, kiedy młodsze pokolenie wyciąga pomocną dłoń do starszego? Na zdjęciu Pan Józef, ponad 90-letni szewc z Torunia, który butami zajmuje się od... 1944 roku – Niestety brak zleceń, pandemia, spowodowały, że jego mały, urokliwy warsztat w Toruniu, powoli umiera z powodu braku zleceń. Pan Józef całe swoje życie poświęcił PASJI jaką jest dla niego praca szewca. To całe jego życie i sens istnienia. I właśnie pojawia się młody prężny startup czyli WoshWoosh z Warszawy, który zajmuje się renowacją, odnawianiem i personalizacją obuwia. I WooshWosh bierze Pana Józefa do współpracy!Przez najbliższe dwa tygodnie ekipa zbiera buty do naprawy lub projektowania w Warszawie, a potem przekaże wszystkie zlecenia do wykonania Panu Józefowi. A ten ma fach w swych dłoniach, bo potrafi oprócz napraw, szyć całkowicie nowe buty i to nie tylko pantofle ale np. szpilki czy profesjonalne buty do tańca. Jeśli jesteście z Torunia zawsze też możecie odwiedzić Pana Józefa bezpośrednio w jego pracowni na ul. Radiowej 41 w mieście Toruniu.
Zanim właściciel się obejrzał,pies zaczął sprzątać całą okolicę –
 –  NA PSYCHIATRĘDLA KACZYŃSKIEGO

„Jest mi niedobrze, zbiera mi się na wymioty na widok polskich flag, osiłków z kotwicami na ramieniu, idiotek w T-shirtach z napisami „Chwała bohaterom — Pamiętamy”.

„Jest mi niedobrze, zbiera mi się na wymioty na widok polskich flag, osiłków z kotwicami na ramieniu, idiotek w T-shirtach z napisami „Chwała bohaterom — Pamiętamy”. – Wszystko to tak tandetne, płytkie, podszyte diso polo, tanie, na pokaz, tromtadrackie. Cały ten patriotyzm pomylony z faszyzmem, z nacjonalizmem i nienawiścią do innych, obcych. To machanie szabelką pod niemieckim nosem i ta naklejka z kotwicą na 10-letnim audi kupionym na szrocie w Niemczech. To odwaga w walce o prawdziwą polskość: z żydostwem, którego nie ma, z gejami, którzy masturbują dwulatki, z muzułmanami, których kebaby wpieprza się z sałatką z ogórka.Ten honor pisany przez „ch”, ten bóg, który nie mógł być Żydem, ta ojczyzna, której należą się niesprzątane psie kupy, niepłacone podatki i taki prawdziwy mąż, który bije, bo kocha.Obrzydzenie, to jest to uczucie, które czuję każdego pierwszego sierpnia, gdy patrzę, jak idą przez Warszawę. Żadnych innych uczuć. Obrzydzenie.Zawłaszczyli symbole i zawłaszczyli pamięć. Nasrali na groby. Zrobili z rocznicy piknik z racami i maskaradę z symbolami.I my bezradni. Bezsilni. Poddani. Kilkuset maszeruje w milczeniu.Nie wiemy co robić z tymi kotwicami na owłosionych łydkach, z tym pięściami wycelowanymi w niebo przeciw wszystkim, przeciw tolerancji, otwartości, oświeceniu. Milczymy. Boimy się przemocy. Piszemy oburzone posty. Jeszcze można pisać.Jeszcze można.Co z tym zrobić? Nasz kraj zabrali faszyści, ciemniacy i chamy. Tańczą chocholi taniec. Robią swoje porządki. Malują swoje swastyki i „pedały do gazu”. Europie mówią coraz głośniej, żeby się do nas nie wpier*alali, tak po prostu. Coraz głośniej, bo złączyli ręce z Orbanami, Trumpami, Bolsonaro, Putinami. Czują siłę swoich owłosionych muskułów. Już się nie wstydzą pustki w głowie. To, co mają w głowach, im się podoba, do życia wystarczy. Historia umalowana jak dziwka, nauka usadzona do kąta, jak zbity pies, i w zamian drewniany karabin i zabawa w partyzantów. I mundur koniecznie z kotwicą lub błyskawicą i w domyśle skrzydła husarii.Wojna z rozumem, wojna z elitami, wojna z postępem. Konserwowanie tego, co jest, żeby było tak zawsze, znajomo: wódka, zakąska, kościół, schabowy. Żadnych nowinek, żadnych rowerów, żadnych warzyw. Kobieta to matka, matka to dom. Ojciec to mężczyzna, musi uderzyć. Rodzina to świętość, krew i łzy też.Barbarzyńcy nadeszli. A my? Praca, dom, działka i pieczenie chleba oraz dobry serial na Netflixie. Nas to nie dotyczy, choć ten świat się zawęża, zawęża, zawęża. Jest coraz duszniej, coraz mocniej śmierdzi. Już niedługo przed wejściem do banku mogą zacząć sprawdzać napletki. W szpitalu każą odmawiać zdrowaśki. W restauracji zlikwidują jarskie. Zamiast hulajnóg postawią w miastach squady, na biletach do metra wydrukują kotwice. I Netflixa zastąpią Bogiemifliksem.Nikt nie ma pomysłu co z tym zrobić. Mówimy, że tylko edukacja może pomoc, ale oni już to przewidzieli. W edukacji posadzili swoich szturmfirerów. Ubrali dzieci w mundury. Zbudowali klatki z programów i uczą o bogu przez u zwykle i honorze przez „ch". Następcy wygoleni ponad uszy niosą w rękach z opaskami polskie flagi, od których jest mi niedobrze. Które łopoczą z łoskotem w faszystowskim wietrze, w takt rytmicznych kroków i okrzyków z przepastnych gardeł: to nasz czas, nasz czas, nasz czas.Jeśli czegoś z tym nie zrobimy, jeśli nie wstaniemy z kanap i nie okażemy odwagi sprzeciwu, to nam wejdą do zupy, pod kołdrę i na biurko. Naplują, skopią, zelżą. Będą nam obcinać symboliczne pejsy na ulicach i ciągać za chałat. Nie łudźmy się, że nie będą. Robili to wtedy, zrobią i teraz.Jak nas wszystkich dobrych ludzi obudzić i przekonać, że nie mogą się już kłaść, spać spokojnie? Że musimy coś zrobić wszyscy razem, my, którzy jeszcze nie jesteśmy z nimi."
Gońcie marzenia ponad wszystko i mimo wszystko! Pasja i konsekwencja potrafi naprawdę zdziałać cuda, a udowodniła to właśnie młoda Polka Agnieszka Elwertowska. Agnieszka jest młodą studentką z trójmiasta, która od lat marzy by zobaczyć Ziemię z kosmosu. – Mówi o kosmosie w sposób genialny. Dla realizacji swoich marzeń organizuje zbiórki i sama zbiera środki na wyjazdy do zagranicznych ośrodków badawczych i testowych. Sama organizuje też w Polsce masę inicjatyw. Wszystko, by być coraz bliżej swoich wymarzonych gwiazd i się rozwijać. Mogę z ogromną dumą napisać, że parę dni temu Agnieszce jako pierwszej Polce udało się zakwalifikować i wziąć udział w symulacji Misji Księżycowej CHILL-ICE zorganizowanej przez EuroMoonMars jako Analogowy Astronauta oraz Inżynier.Misja nie jest absolutnie zabawą. Aby brać w niej udział trzeba przejść potężny proces kwalifikacji. Przez trzy dni wraz z przedstawicielami innych krajów Agnieszka żyła wewnątrz zimnego Habitatu, będąc w kontakcie ze światem tylko zdalnie. W trakcie misji wykonywano eksperymenty m.in. sprawdzające skupienie w czasie izolacji, testowano prawdziwe kombinezony kosmiczne Astroland Agency, łazik Lunar Zebro oraz autentyczny Habitat ECHO. W misji obok Agnieszki wzięli udział jeszcze Christian Cardinaux oraz naukowiec David Smith. Przed samymi testami odbyły się warsztaty, wykłady oraz treningi przygotowujące oraz integrujące cały trzyosobowy zespół.
"Przed Tesco podszedł i zapytał, czy nie mam 10gr, bo na chleb zbiera. Wyglądał schludnie, nie zalatywało od niego alkoholem więc dostał 2 zł. Po chwili stał przed sklepem z bochenkiem chleba i jadł go tak, jakby to było najpyszniejsze jedzenie na świecie – Wziąłem go do sklepu i pozwoliłem zrobić zakupy. Oto co wybrał, przy czym jajka, kiełbasę i masło dołożyłem mu do koszyka ja, bo on wybierał chleb ten a nie tamten, bo ten 12gr tańszy, przy każdym produkcie przy okazji pytając, czy na pewno może. Czy czuję się lepiej? Nie, przez kilkanaście minut nie mogłem się pozbierać i ryczałem siedząc w aucie. Nie o taką Polskę mój ojciec walczył i jakoś pomimo upływu lat nie potrafię się z pewnymi rzeczami pogodzić. Ale wiecie co jest najgorsze? Miny ludzi stojących za nami w kolejce do kasy w momencie, gdy się już zorientowali co się dzieje. Zupełnie takie, jakbym co najmniej im z portfela pieniądze wyjmował... Głodnego trzeba nakarmić - wyryjcie to sobie we łbach, szczególnie, że mówi to Wam ateista..."
Ta mała wydra zbiera części do swojego statku kosmicznego – Pewnie wybiera się doinnej galaktyki
Łapacz chmur, to nowe rozwiązanie CloudFisher wykorzystuje atmosferycznej pary wodnej/mgły jako nowe źródło wody pitnej. – Zbiera wodę pitną z mgły w najbiedniejszym regionie w Maroku. Instalacja o powierzchni 54 m2 od niemieckiej firmy Aqualonis GmbH zbiera średnio 23 litry wody na każdy m2 mgły dziennie. Każdy litr ratuje życie jednej osoby!
 –
 –
Andrzej Duda, który dał 7 miliardów złotych na media publiczne dołączył się do akcji, która zbiera na służbę zdrowia – Wartość człowieka poznasz po małych gestach!