Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 64 takie demotywatory

Moja kuzynka ma 10-letniego synao imieniu Ryker – Ryker, który uwielbia koty czekał z radością na swoje nowe pudełko śniadaniowe. Niestety z powodu jego kolorów, albo dlatego, że na pudełku widnieją koty, był zaczepiany przez innych chłopców w klasie. W pewnym momencie chciał nawet zrezygnować z zabierania śniadania do szkoły. Postanowiłem jednak stanąć za moim małym kuzynem, więc zamówiłem taki sam, by pokazać mu, że i ja zabieram taki lunchbox do pracy.Człowiek może kochać, co chce i nie bać się wyrażać tej miłości. Pasja i wyrażanie siebie nigdy nie jest czymś, czego można się wstydzić. Bądź sobą Ryker! PS Masz pozdrowienia od moich kumpli i koleżanek z pracy, wszyscy mówią, że pudełko jest czadowe
"Wybór, a nie przymus" - Kinga Duda zabrała głos w sprawie aborcji w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu –  W ostatnich dniach na ulicach polskich miast odbywają się protesty. Rozumiemoburzenie kobiet wywołane wyrokiem TK z 22 października. Jednak dyskusja, którapierwotnie dotyczyła wyroku, wydaje się aktualnie buntem przeciwko wszystkiemu.Część protestujących ucieka się do działań skrajnych, na które nie można wyrażać zgody- akty przemocy, niszczenie mienia, kościołów, obrażanie osób, które nie podzielająpoglądów skrajnej grupy protestujących. Wyrażanie poglądów w sposób agresywnyi obraźliwy, nawołujący do łamania prawa, przez jakąkolwiek osobę czy stronę sporu, niemoże być akceptowane.Uważam, że moje przemyślenia i poglądy to moja prywatna sprawa i nie mam obowiązkudzielenia się nimi z opinią publiczną. Chociaż nie jestem sędzią, politykiem,parlamentarzystą, a co za tym idzie, nie mam wpływu na kształt prawa w Polsce, tojednak jako młoda kobieta, która być może kiedyś będzie matką, postanowiłam,w ramach pewnego wyjątku, przedstawić moje stanowisko w sprawie wyroku TK z 22paździermika. Mam bowiem poczucie, że osoby myšlące podobnie do mnie nie sąwystarczająco reprezentowane w tym sporze.Nie potrafię w pełni postawić się w sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, któraoczekując dziecka, dowiaduje się, że stwierdzono u niego ciężkie i nieodwracalneuszkodzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu. Wierzę, że zgodniez moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. Nieuważam jednak, że inne kobiety mają myśleć i działać w taki sam sposób jak ja. Każdyczłowiek ma wolną wolę.Rozwiązanie istniejące dotychczas dawało możliwość wyboru. Wybór, a nie przymus.Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnietrudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie,decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobieciei podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości, z jej własnymiprzekonaniami. Bo to ta kobieta mierzy się z konsekwencjami swojej decyzji do końcażycia.Zawsze uważałam istniejący dotychczas swoisty kompromis aborcyjny za rozsądnerozwiązanie. Jak każdy kompromis i ten miał to do siebie, że nie był idealny i nie byłzadowalający ani dla zwolenników zupełnie nieograniczonej aboreji, ani dla obrońcówżycia. Jednak przez 27 lat stanowił wyważone i akceptowalne dla większościspołeczeństwa rozwiązanie kwestii legalnego przerywania ciąży.Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie ze sobą wyrok TK. Wydajemi się, że posłowie, którzy w Polsce stanowią prawo, powinni jak najszybciej znależćrozsądne i kompromisowe rozwiązanie obecnej sytuacji, które mogloby zakończyć spórwywołany wyrokiem.
Prawidłowym stwierdzeniem praw jednostki jest to, że każdy ma prawo do wyrażania opinii, ale co najważniejsze, opinia ta może być okrutnie ignorowana, a nawet wyśmiewana, zwłaszcza jeśli jest ona ewidentnie NIEWYSTARCZAJĄCA" – - Profesor Brian Cox
"Krótkie życiowe wskazówki,które dał mi mój 95-letni dziadek!"Warto je zapamiętać i przekazywać innym – O stosunku do życiaBądź odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się w twoim życiuDąż do wyższości nad sobą, a nie do perfekcjiPo prostu zaakceptuj fakt, że życie jest niesprawiedliwe, ale wciąż jest piękneMiej marzenia i wielkie plany, ale nie zapomnij cieszyć się małymi radościamiZaakceptuj swoją przeszłość, ponieważ nie można jej już zmienićNie trzeba zawsze wygrywaćZwróć wszystko, co pożyczyłeśNie porównuj swojego życia z życiem innychKażdy ma własną ścieżkę ze wzlotami i upadkami.To, czy będziesz szczęśliwy czy nie, zależy od ciebie, a nie od innychWierz w cuda, zdarzają sięZawsze wybieraj życieW obliczu problemu zadaj sobie pytanie: „Czy będzie to ważne za pięć lat?”Wszystko może się zmienić w ciągu kilku sekund, ale wszystkie zmiany są na lepszeDo ciebieNie bój się wyrażać swoich emocji: śmiechu, smutku, gniewu, niepohamowanej radościNie bierz siebie zbyt poważnieZazdrość to strata czasu. Zaakceptuj to, co masz teraz. Pracuj nad tym, co chcesz uzyskaćDotrzymuj słowaSpójrz ludziom w oczyNaucz się czegoś nowego każdego miesiąca.Zwróć uwagę na życzliwośćWybaczaj, ale nie zapominajTwoje dzieci mają tylko jedno dzieciństwoNie ważne jak się czujesz, nie spiesz sięNie obwiniaj innych
Zwierzęta nigdy nie zapominają podziękować za miłość, którą otrzymują – Ta 13- sto letnia kangurzyca każdego ranka przytula wolontariuszy.Mała Abi straciła mamę mając zaledwie kilka miesięcy. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy, szybko wróciła do sił i niedługo potem zaczęła wyrażać swoją wdzięczność. Każdego poranka, po przebudzeniu się kangurzyca przytulała swoich wybawców
Zjawił się tam inny artysta - David Datuba, który poczuł twórczy głód. Podszedł do instalacji zdjął banana i po obraniu ze skórki zjadł pod okiem kamery. Swój performance określił jako "Głodny artysta". Straty nie było – Przyklejono nowego banana, bo "banan jest ideą",jak stwierdził dyrektor galerii.I chyba coś w tym jest, skoro coraz więcej artystów zaczyna wyrażać siebie poprzez banana...
 –  Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi otym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudnopoznać dobre wychowanie..Jest cudowniebezwiekowa i świetnie zakonserwowana,nienagannie umalowana,włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustowniewyważony. Przychodzi od zimy co niedzielapo gazety dla swojej przyjaciółki,którą odwiedza w szpitalu.Tym razem nie było jednego z czasopismi szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kioskuweszło kilku młodych chłopaków,głośno się śmiejąc, przekrzykując iokraszającwypowiedzi soczystymi przekleństwami.Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła zich niewłaściwego zachowania,mimo to zareagowałam:- Można ciszej? I bez mięsa?Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam sięznowu-Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.-A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów nastarość nauczymy?Wtedy hrabina obróciła się i patrząc mu prosto woczy, z uśmiechem powiedziała:- Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, żeśmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka,nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutkąprzećwiczył, ale papa miał miękkie serce.Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywaćw obecności mamy i moim, a papa powiedział:Bo pies ich matkijebał, córeczko i innego języka nieznają, jak szczekać.
Nauczyciel argumentuje to w ten sposób, że mówienie o dwóch płciach podważa powszechnie akceptowany pogląd, że płci jest więcej niż tylko dwie a szkoła ma być miejscem dla wszystkich. Wg nauczyciela uczeń miał szansę siedzieć cicho a takie opinie można wyrażać w domu, a nie w szkole –
Kto jest za tym, aby Polska zerwała jakiekolwiek relacje z Izraelem? – Po słowach Izraelskiego MSZ "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych"

Na drzwiach tego niezwykłego sklepu wisi tabliczka: „Jeśli Twoje życzenie nie zostało spełnione, to znaczy, że jeszcze nie zapłaciłeś”

Na drzwiach tego niezwykłego sklepu wisi tabliczka: „Jeśli Twoje życzenie nie zostało spełnione, to znaczy, że jeszcze nie zapłaciłeś” – Na peryferiach Wszechświata znajduje się mały sklepik. Szyldu dawno już nie ma, został zdmuchnięty przez kosmiczny huragan. Nowego szyldu właściciel sklepu nie powiesił, ponieważ wszyscy okoliczni mieszkańcy dobrze wiedzą, że sklep sprzedaje marzenia.Asortyment jest bardzo bogaty – można tu kupić praktycznie wszystko. Jacht, dom, małżeństwo, posadę prezesa korporacji, pieniądze, dzieci, dobrą pracę, duży biust, medal olimpijski, samochody, drużyny piłkarskie, władzę, sukces i wiele innych dóbr.W sprzedaży nie ma jedynie Życia i Śmierci – ich dystrybucją zajmuje się Centrala znajdująca się w innej Galaktyce.Każdy klient, który wchodzi do sklepu (bo są też tacy, którzy ani razu nie weszli i do tej pory siedzą na tyłku i zajmują się samym „chceniem”) w pierwszej kolejności pyta o cenę swojego marzenia.A ceny są różne…Wymarzona praca na przykład, kosztuje rezygnację ze stabilności i przewidywalności, gotowość do samodzielnego planowania i organizowania własnego życia, wiarę we własne siły oraz pozwolenia sobie na taką pracę, jaką kochasz, a nie taką, jaka się nawinie.Władza ma nieco wyższą cenę: trzeba zrezygnować z pewnych swoich przekonań, nauczyć się znajdować do wszystkiego racjonalne wytłumaczenie, umieć odmawiać, znać swoją wartość (a powinna być wysoka), pozwalać sobie na mówienie „ja”, wyrażać własną opinię, niezależnie od akceptacji czy dezaprobaty otoczenia. Niektóre ceny wydają się dość dziwne: małżeństwo można otrzymać w zasadzie za bezcen, natomiast szczęśliwe życie kosztuje bardzo drogo – wymaga osobistej odpowiedzialności za własne szczęście, umiejętności cieszenia się życiem, znajomości swoich celów, rezygnacji z dążenia żeby wszystkim dogodzić, doceniania wszystkiego co się ma, pozwolenia sobie na bycie szczęśliwym, świadomości własnych zalet, rezygnacji z bonusu „ofiary”, ryzyka utraty niektórych znajomych…Nie każdy klient, który wchodzi do sklepu, jest gotowy, żeby od razu kupić marzenie.Niektórzy, gdy widzą cenę, natychmiast wychodzą. Inni stoją w zadumie, licząc swoje zasoby i zastanawiając się, skąd wziąć więcej środków.Czasem ktoś się skarży, że ceny są za wysokie i prosi właściciela o rabat albo pyta, kiedy będzie wyprzedaż.Są też tacy, którzy wyciągają z kieszeni wszystkie swoje oszczędności i odbierają marzenie, zapakowane w piękny szeleszczący papier.Są zawsze odprowadzani wzrokiem przez zazdrosnych klientów, którzy szepczą złośliwie, że właściciel sklepu to na pewno ktoś z rodziny i marzenie dostali pod ladą, po znajomości.Właściciela sklepu dawno już proszono, żeby obniżył ceny, co zwiększyłoby liczbę klientów.Ale takie postulaty za każdym razem spotykały się z odmową, ponieważ właściciel uważa, że to obniży jakość marzeń.Kiedy pytano go, czy nie obawia się bankructwa, mówił, że nigdy nie zabraknie śmiałków, gotowych ryzykować i zmieniać swoje życie, rezygnując z nawyków i bezpiecznej przewidywalności, zdolnych do wiary w swoje marzenia, mających dość sił i środków, by zapłacić za ich realizację…”
Źródło: Stephen King
Dziś przypada Święto Dobrych Rad, więc nie może zabraknąć pewnej postaci – Porucznik MO - Lech Ryś sprawuje społecznie dyskretną opiekę nad gromadką urwisów, sprowadzając ich na dobrą drogę. Dzięki trafnym poradom, zyskuje u urwisów przydomek Wujek Dobra Rada. Oto nowy orzech dla porucznika - Tomek używa brzydkich wyrazów. Kolejny odcinek nosi tytuł "Motyla noga Tomka Mazura".Tomek: Ale nasypało, motyla noga! Już od kwadransa nie ma autobusu! Kurcze pióro!Dziewczynka: Nie do wiary! Jak można się tak brzydko wyrażać?!!!Tomek: A co mam mówić?! Tak mi nogi zmarzły Motyla noga!Wujek: No cóż! Widzicie, klimat był raczej zawsze przeciwko nam, no ale to jeszcze nie powód, aby mówić brzydkie wyrazy, prawda ?Chłopiec: Właśnie! My to też mu tłumaczymy.Wujek: Dam wam dobrą radę: kiedy następnym razem znów wyłączą wam ciepłą wodę, przestaną grzać kaloryfery, albo stanie komunikacja i wasz kolega znów zacznie mówić brzydkie wyrazy, wiecie co zróbcie wtedy?Dzieci: Cooo??!!!Wujek: Udawajcie, że nie słyszycie, co do was mówi. Że nic nie słyszycie.Dzieci: Huraaaa!Dziewczynka: To jest wspaniała rada!Chłopiec: Pycha!Chłopiec II: Wyobrażam sobie jego minę!Dziewczynka: Świetna rada Wujku. Bardzo dobra rada!
Źródło: włącz dźwięk
Obóz reedukacyjny – Myślicie, że Chińczycy w ten sposób zredukują zjawisko ekstremizmu islamskiego czy wręcz przeciwnie? W specjalnych obozach w zachodniej prowincji Sinkiang Chińczycy przetrzymują od 900 tys. do miliona muzułmanów, gdzie zmuszają ich m.in. do picia alkoholu i jedzenia wieprzowiny, których spożywanie jest surowo zabronione przez Koran. Uczestnicy przymusowych obozów reedukacyjnych dzień w dzień muszą wyrzekać się swojej religii, tożsamości, bliskich oraz wyrażać wdzięczność Partii Komunistycznej.
Nie bójmy się głośno wyrażać swoich zasad. Ludzie z zasadami budzą szacunek, zwłaszcza w świecie, w którym jest ich coraz mniej –
Źródło: - Adrian Shaughnessy ,,Jak zostać dizajnerem i nie stracić duszy"
 –  Kurwa ale dziś jazda z rana XDDwóch studentów gada na doleczemu?I coś"Alec i prowadzący są popierdoleni w chuj"Zatrzymuje sie jakis prowadzącyI do niegopA pan to jest na jakiejś budowie? Możepowinien się pan wyrażaćA on na to ze jest na budowieProwadzący na to: "JakiejA on"Budowie maszynKurwa XDDDDDDD
Takie sytuacje przywracają wiarę w człowieka: – Wracałem wieczorem z pracy deptakiem Nowińskim i zaszedłem do kawiarni na filiżankę. Przy kasie była mała kolejka (jako pierwsza stała staruszka - tak na oko albo bezdomna albo bardzo niezamożna, dwóch młodych chłopaków, mężczyzna w średnim wieku i ja). I ta właśnie staruszka zwróciła się do sprzedawcy mówiąc, że zmarzła i prosząc żeby jej nalał szklankę gorącej wody.Myślałem, że sprzedawca odmówi i wyprosi ją z lokalu, ale się pomyliłem. Sprzedawca przygotował herbatę, napełnił torbę wszelakimi wypiekami - bułki, chleb, posadził za stolik i powiedział, że zaraz przyniosą gorącą zupę. Babcia nie wierząc w swoje szczęście stała i prawie miała łzy w oczach.Sytuacja ta zajęła jakiś czas i stojący za staruszką dwaj młodzieńcy zaczęli głośno wyrażać swoje niezadowolenie krzycząc wręcz, że do kawiarni w centrum miasta nie powinno się wpuszczać, a tym bardziej obsługiwać jakichś włóczęgów i wszelakiej hołoty. Gdy przyszła ich kolej sprzedawca nie zwracając na nich uwagi zaczął przyjmować zamówienie od stojącego za nimi mężczyzny.Dwaj młodzi mężczyźni obruszyli się, że zostali pominięci, na co usłyszeli od sprzedawcy: "wszelakiej hołoty nie obsługujemy"
Kierownik McDonald's wyrzuca z lokalu bezdomnego i klienta, który mu kupił jedzenie – Autor nagrania, Yossi Gallo zauważył bezdomnego w okolicy McDonald's i postanowił mu kupić jedzenie. Niestety kierownik McDonald's wezwał policję i przy ich pomocy wyrzucił bezdomnego oraz autora nagrania, kiedy ten zaczął wyrażać swoje niezadowolenie na temat ich zachowania wobec bezdomnego
Pewna mama - fanka piercingu i tatuaży - postanowiła przefarbować włosy swojej małej córce. Sposób w jaki to argumentowała nie spodobał się internautom: – "Uznałam, że pozwolę mojej córce zacząć wyrażać siebie tak szybko, jak to tylko możliwe. Dzięki temu będzie miała czas na odkrycie, kim chce być i będzie mogła skupić się na realizowaniu swoich marzeń"
Nasze zachowanie zawszeświadczy tylko o nas –  Pracuję w kiosku, oto sytuacja,która mi się ostatnio przydarzyła.Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi otym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudnopoznać dobre wychowanie. Jest cudowniebezwiekowa i świetnie zakonserwowana,nienagannie umalowana,włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustowniewyważony. Przychodzi od zimy co niedzielapo gazety dla swojej przyjaciółki,którą odwiedza w szpitalu.Tym razem nie było jednego z czasopismi szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kioskuweszło kilku młodych chłopaków,głośno się śmiejąc, przekrzykując i okraszającwypowiedzi soczystymi przekleństwami.Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła zich niewłaściwego zachowania,mimo to zareagowałam:Można ciszej?I bez mięsa?Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam sięznowu:-Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów nastarość nauczymy?Wtedy hrabina obrociła się i patrząc mu prosto woczy, z uśmiechem powiedziała:Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, żeśmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka,nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutkqprzećwiczył, ale papa miał miękkie serce.Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywaćw obecności mamy i moim, a papa powiedział:- Bo pies ich matki jebał, córeczko i innego języka nie znają, jak szczekać.
Wyobraźmy sobie jak ubogi byłby słownik przeciętnego Polaka bez prostej ku*wy. – Idziemy sobie przez ulicę, potykamy się nagle i mówimy do siebie: "Bardzo mnie irytują nierówności chodnika, które znienacka narażają mnie na upadek. Nasuwa mi to złe myśli o władzach gminy".Wszystkie te i o wiele jeszcze bogatsze treści i emocje wyraża proste "O ku*wa!", które wyczerpuje sprawę. Gdyby Polakom zakazać ku*wy, niektórzy z nich przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieli wyrażać inaczej swoich uczuć!
Źródło: Dżemik
W internecie szerzy się największy mit na temat atrakcyjności – Wmawia się mężczyznom, że ich charakter ma kluczowe znaczenie, że wygląd to tylko domena kobiet, nie mężczyzn. A potem pojawia się wysyp pseudo samców alfa, zawracających głowę kobietom i zajmujących ich czas. Jak bardzo nieinteligentnym trzeba być, by nie rozumieć, że jak nie spodobasz się drugiej osobie, to choćbyś wypruwał sobie żyły ze starań i stawał na głowie, to Twoje próby będą uznane za natręctwo. Tak działa organizm, jest chemia lub jej nie ma.Gdy spodobasz się drugiej osobie, to trzeba mieć naprawdę słaby charakter lub samemu nie wyrażać zainteresowania, by do niczego nie doszło