Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 80 takich demotywatorów

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał:

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał: – - Ten rumak dla mnie nie jest koniem, jest osobą. Jak można sprzedawać osobę, przyjaciela?Pewnego poranka starzec odkrył, że konia nie ma w stajni. Mieszkańcy wioski zgromadzili się i mówili:- Ależ z ciebie głupiec. Wiadomo było, że któregoś dnia koń zostanie skradziony. Zatem lepiej było go sprzedać. Co za pech!Na to starzec odpowiedział:- Nie posuwajcie się tak daleko w swoich słowach. Po prostu powiedzmy, że w stajni nie ma konia. To jest fakt. Wszystko inne to ocena. Czy to jest pech, czy też błogosławieństwo – tego nie wiem, bo to jest tylko epizod. Kto wie co się jeszcze wydarzy?Ludzie śmiali się ze starca. Zawsze uważali go za lekko szalonego. Ale po piętnastu dniach nagle, pewnej nocy koń powrócił. Nikt go nie ukradł, uciekł na swobodę. Nie pojawił się jednak sam, ale przyprowadził dwanaście dzikich rumaków.Znowu ludzie zgromadzili się i mówili:- Miałeś rację starcze. To nie był pech tylko prawdziwe błogosławieństwo.A starzec odpowiedział:- Wystarczy powiedzieć, że koń powrócił. Któż wie czy jest to błogosławieństwo, czy nie. To jest zaledwie epizod. Przeczytaliście pojedyncze słowo ze zdania, jak zatem możecie oceniać całą książkę?Tym razem ludzie nie mówili zbyt wiele, ale byli przekonani, że nie ma on racji. Pojawiło się przecież dwanaście pięknych rumaków. Czy to może nie być dobrodziejstwem?Starzec miał jedynego syna, który zaczął ujeżdżać dzikie rumaki. Tydzień później wydarzył się wypadek. Młodzieniec spadł z konia i połamał nogi.Znów zebrali się ludzie i znów wydali osąd. Powiedzieli:- Znowu miałeś rację. To był pech. Twój syn stracił władzę w nogach, a byłby dla ciebie jedynym oparciem na starość. Teraz jesteś biedniejszy niż kiedykolwiek.Starzec odpowiedział:- Macie obsesję osądzania. Nie posuwajcie się zbyt daleko. Powiedzcie tylko, że mój syn połamał nogi. Nikt nie wie czy to pech czy też błogosławieństwo.I wydarzyło się, że po kilku tygodniach kraj przystąpił do wojny i wszyscy młodzieńcy zostali siłą wcieleni do armii, pozostał tylko syn starca, ponieważ był kaleką.Wszyscy w miasteczku rozpaczali, gdyż była to przegrana wojna i wiedzieli, że większość tych młodych ludzi, którzy wyruszyli aby walczyć, nigdy już nie powróci do swoich domów.Przyszli do starca i powiedzieli:- Miałeś rację – to było błogosławieństwo. Może twój syn jest kaleką, ale jest z tobą. Nasi synowie odeszli na zawsze.A starzec powiedział znowu:- Nadal osądzacie. Nikt nie wie! Wystarczy powiedzieć, że wasi synowie zostali zmuszeni do wstąpienia do armii, a mój syn pozostał w domu.Osądzając widzimy tylko część całości, na podstawie niewielkich rzeczy wyciągamy daleko idące wnioski, które mogą zniekształcać odbiór otaczającej nas rzeczywistości. Wydając skończone sądy narażamy się na pewnego rodzaju sztywność, przestajemy się rozwijać, tracimy otwartość na widzenie szerszej perspektywy i zamykamy się na to co niesie świat.Ci którzy są wystarczająco odważni, żeby nie myśleć o celu, potrafią cieszyć się podróżą, radować się i żyć chwilą, przeżywać ją w pełni tu i terazMogą naprawdę, w pełni podróżować.
Może w końcu coś dobrego się wydarzy –  luty 2021 pon wto śro czw pią sob nie
 –  Patryk Vega O 4 min • P „Miłość w czasach zarazy" - pozdrowienia z planu nowego filmu
Świetne podsumowanie reportera – Niestety to kropla w morzu ludzkiej ślepoty A propos dzisiejszych protestów w Warszawie...Znakomita odpowiedź reportera Skynews z Australii skierowana do młodych ludzi, którzy demonstrują w obronie klimatu: „Jesteście pierwszym pokoleniem, które zażądało klimatyzacji w każdej klasie. Wszystkie wasze lekcje odbywają się przy komputerze. W każdym pokoju jest telewizor. Spędzacie cały dzień, korzystając ze środków elektronicznych. Zamiast chodzić pieszo do szkoły, jeździsz wszystkimi środkami transportu. Jesteście największymi konsumentami dóbr w całej dotychczasowej historii świata. Ciągle kupujecie najdroższe ubrania, aby być „modnymi". Wasz protest ogłaszany jest za pomocą środków cyfrowych i elektronicznych. Zanim więc zaprotestujecie, wyłączcie klimatyzację, idźcie do szkoły pieszo, wyłączajcie telefony i poczytajcie książkę, zróbcie kanapkę i obiadek domu zamiast kupować gotowe jedzenie. Niestety nic z tego się nie wydarzy, ponieważ jesteście samolubni, słabo wykształceni i manipulowani przez ludzi, którzy Was wykorzystują mówiąc ci, że macie szlachetny cel, bawiąc się w najbardziej szalonym zachodnim luksusie. Obudź się i zamknij się -Dowiedz się o faktach, zanim zaprotestujesz. "
Jak myślicie, co wydarzy się w 2021 roku? Wybuch wulkanu? Szarańcza? Tsunami? Asteroida? Nowa płyta Sławomira? –
Etapy brytyjskiego planu walki z koronawirusem – W pierwszym etapie mówimy, że nic się nie wydarzy.W drugim etapie mówimy, że coś może się wydarzyć, ale nie powinniśmy z tym nic robić.W trzecim etapie mówimy, że może powinniśmy coś z tym zrobić, ale nic nie możemy zrobić.W czwartym etapie mówimy, że może coś mogliśmy zrobić, ale jest już za późno

Polka po kwarantannie opisuje, jak wygląda przygotowanie Polski do walki z koronawirusem:

 –  Gosia Kołder19 godz. · Właśnie kończy się moja kwarantanna domowa z powodu podejrzenia zakażenia wirusem SARS-CoV-2 i chorobą COVID-19. Jeśli ktoś zastanawia się jak wygląda poziom przygotowania naszego kraju do epidemii to serdecznie polecam przeczytać moją historię.Wróciłam do Polski, po 3 tygodniach pobytu w północnych Włoszech, 24.02 i dokładnie tydzień później zaczęłam mieć objawy choroby: początkowo kaszel, ból głowy itp. Po 2 dniach zaczęłam mocno gorączkować, więc chcąc być osobą odpowiedzialną zadzwoniłam na podawaną wszędzie infolinię NFZ z pytaniem co mam zrobić? Jak mam skorzystać z pomocy lekarskiej nie stwarzając zagrożenia dla innych?Bardzo miła Pani na infolinii powiedziała mi, że zasadniczo to mam się obserwować (pomimo powrotu 9 dni wcześniej z rejonu zagrożenia), a jeśli poczuję się gorzej to wezwać karetkę...Próbowałam zadzwonić także do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, ale niestety wieczorem nikt nie odbierał. Zadzwoniłam także na Izbę Przyjęć Szpitala Zakaźnego, gdzie Pani poleciła mi... leżeć w łóżku, a gdybym chciała się zgłosić to żebym przyjechała do szpitala. Zostałam także poinformowana, że testy na koronawirusa są wykonywane JEDYNIE osobom na kwarantannie w szpitalu i gdybym chciała mieć taki test to nie ma takiej możliwości. Po moim pytaniu w jaki sposób mam się tam dostac otrzymałam odpowiedź: taksówką, albo czymkowiek. Dodatkowa rada polegała na tym, abym zakryła sobie twarz szalikiem jadąc tą taksówką... Myslę, że to nie wymaga komentarza.Przeczekałam jeszcze jedną noc, ale z powodu coraz gorszego samopoczucia (edit: między innymi kaszlu prowadzącego do wymiotów) i utrzymującej się gorączki (edit ponad 38°) podjęłam ponowne próby.Udało mi się dodzwonić do WSSE, gdzie po dłuższych konsultacjach między osobami tam pracującymi dostałam informację aby zadzwonić do Inspekcji Sanitarnej, a następnie na pogotowie i oni zawiozą mnie do szpitala. Próbowałam przez około 20 minut dodzwonić się do IS na dwa różne numery, ale niestety albo były zajęte, albo nikt nie odbierał.Z braku innych możliwości zadzwoniłam na pogotowie. Kolejny miły Pan był zaszokowany tymi wszystkim poradami, ale też powiedział mi, że przyjedzie po mnie Zespół Ratownictwa Medycznego ubrany w specjalne kombinezony i zabiorą mnie do szpitala. Spakowałam się na ewentualny pobyt na oddziale, ale niestety w miedzyczasie zadzwonił do mnie inny Pan z pogotowia i poinformował mnie, że z racji tego, że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, bo jeszcze nie zaczęłam mieć niewydolności oddechowej i nie pluję krwią to niestety oni nie mogą po mnie przyjechać i mam dotrzeć do szpitala na własną rękę. Po moim pytaniu w jaki sposób mam to zrobić nie stwarzając zagrożenia dla innych powtórzyła się rada z założeniem szalika na usta i nos.. Dostałam informację, że mogę próbować zgłosić sie do przychodni w miejscu zameldowania (na drugim końcu miasta) i oni MOŻE będą mogli mi pomóc zorganizować transport, ale w sumie to nie wiadomo.Po tym wszystkim udało mi się zbić nieco gorączkę i zdecydowałam SAMODZIELNIE zawieźć się do szpitala zakaźnego.Na miejscu wszystko poszło dość szybko, od razu trafiłam do izolatki, następnie na oddział dzienny, gdzie po około godzinie leżenia na kozetce w gabinecie lekarskim zostałam dokładnie zbadana, został wykonany test na grypę, który na szczęście wyszedł pozytywnie i z receptą oraz zaleceniem zostania w domu do czasu minięcia 14 dni od powrotu do Polski zostałam wypuszczona. Dodam tylko, że nie zostałam poddana testowi na koronawirusa.Następnego dnia miałam jeden telefon z Sanepidu z powtórzeniem zalecenia pozostania w domu i monitorownia temperatury do czasu minięcia 14 dni od powrotu z Włoch.Wszystko skończyło się dobrze, ale co gdybym faktycznie miała koronawirusa? Gdzie są te wszystkie skuteczne procedury stworzone przez nasze państwo? Co gdybym z tym wirusem wsiadła do tej taksówki albo z braku fuduszy do metra/autobusu?Nie mam żadych zarzutów wobec ratowników, lekarzy i pielęgniarek w szpitalu, na prawdę widać, że robią co mogą, ale brak im środków i możliwości, jest za mało karetek.W szpitalu obsługa mówiła mi też o tym, że generalnie robią za infolinię, bo nikt nie jest w stanie uzyskać nigdzie sensownych informacji.Długo zastanawiałam się czy to opisać, ale widząc jak sytuacja epidemiologiczna szybko postepuje stwierdziłam, że ludzie powinni wiedzieć jak realnie wygląda przygotowanie instytucji państwowych i sposób reakcji na zagrożenie epidemią.Niestety jestem mocno pesymistycznie nastawiona do tego co się wydarzy w naszym kraju w najbliższych dniach i tygodniach.Dbajcie o siebie: myjcie ręce, unikajcie miejsc publicznych i zgromadzeń ludzi, nie dotykajcie klamek i innych miejsc gdzie mogą się gromadzić patogeny, nie dotykajcie twarzy i oczu będąc poza domem, nadal można się zaszczepić na grypę i wspomagać swoją odporność. Zadbajcie też w miarę możliwości o starszych czy chorujących sąsiadów, bo oni są najbardziej zagrożeni (można przynieść im zakupy i zapytać co jakiś czas czy wszystko jest ok).Edit: pojawia się dużo zarzutów wobec mnie, że jadąc do Włoch i wracając stwarzam zagrożenie. W momencie naszego wyjazdu do Włoch zagrożenia tam nie było, a pierwsze przypadki pojawiły się na jakieś 48h przed naszym wyjazdem do Polski w innym regionie niż ten, w którym przebywaliśmy. Zalecenia o nie wyjeżdżaniu do Włoch i zgłoszeniu się w razie pobytu w północnej części i w przypadku choroby pojawiły się dopiero po naszym powrocie.
Wku*wia mnie to, że za kontrolebiorą się dopiero wtedy jak jużwydarzy się jakaś tragedia – Do tej pory inspektorat twierdził, że nie są w stanie przeprowadzać żadnej kontroli. Nagle wszystko się znalazło i wykryli 180 samowoli budowlanych... Są wyniki kontroli po tragedii w BukowinieTatrzańskiej. Nawet 180 samowoli budowlanychna stokachkn28.02.2020 15:01WCZnamwww.snowKontrola stoków narciarskich na Podhalu wykazała, że wrejonie stacji narciarskich znajduje się nawet 180 samowolibudowlanych. Część z nich wymaga sprawdzenia, a częśćcałkowitej rozbiórki. Kontrolę wszczęto po tym, jak wBukowinie Tatrzańskiej trzy turystki z Warszawy zginęłyprzygnecione przez dach, który został zerwany zpostawionej nielegalnie wypożyczalni sprzętunarciarskiego.
 –

Widzisz stół i już wiesz co się za chwilę wydarzy. 25 gifów z wpadkami ludzi (26 obrazków)

Taki dzień jak dziś zdarza się raz na dwie dekady. Mamy dziś nie tylko piątek 13-stego, ale także zaobserwować będziemy mogli księżyc żniwiarzy. Następnym razem takie połączenie wydarzy się dopiero w 2049 roku – Księżyc żniwiarzy nazywany jest tak, ponieważ możemy zaobserwować wyjątkowo jasny księżyc. Ma to miejsce jedynie we wrześniu, kiedy księżyc wschodzi równocześnie z zachodem słońca. Dzięki temu księżyc odbija dużo światła, a noc z tą pełnią jest bardziej jasna.W dawnych czasach umożliwiało to zbieranie plonów przez całą dobę, stąd nazwa zjawiska – pełnia Księżyca Żniwiarzy. Zjawisko to określano także jako „Księżyc Plonów”, „Pełnię Księżyca Zbiorów” oraz „Księżyc Wina"
O włos od tragedii w wesołym miasteczku w Gryfinie – Na facebookowym profilu INFO Szczecin zamieszczono wideo z zajścia w jednym z gryfińskich wesołych miasteczek."Moja koleżanka zdecydowała się na skok w kuli. Już podczas przygotowania było dziwnie, bo pan z obsługi był niemiły. Koleżanka wsiadła, została przypięta i po chwili 'wystrzał' w niebo. Przeciążenie, atrakcja, adrenalina.....Filmowałam skok, żeby potem jej pokazać, jak to z dołu wygląda. W pewnym momencie zobaczyłam, że uprząż się odpięła i dynda sobie pod kulą. Byłam przerażona, gdy patrzyłam na obracającą się kulę. Koleżanka nie wypadła, bo trzymała się rur zabezpieczających, ale to właśnie uprząż jest zabezpieczeniem awaryjnym".Organizatorzy imprezy nie chcą na razie komentować zdarzenia.Jednym słowem, większość polskich wesołych miasteczek to po prostu syf, kiła i mogiła, a same sprzęty swoje lata świetności mają już dawno za sobą.Oczywiście póki tragedia się nie wydarzy, to wszystko jest w porządku...
0:24
Cokolwiek się wydarzy, udawaj,że się tego spodziewałeś –  odchodzą. Początek końca serwisu? .,Takie markinie upadają z dnia na dzień"Po nowych oskarżeniach o udostępnianie danych zewnętrznym firmom akcje Facebooka pogłębilyspadki, a w ciągu pół roku ich wartość zmalała o 40 procent. Znani użytkownicy Facebooka zaczelilikwidować konta. - Finansowo Facebook jest wrazliwy na indeksy gieldowe, ale pod pewnymi warunkamimoże zacząć odrabiać straty. Marki o tej wielkości i znaczeniu nie znikają z dnia na dzień, mediaspołecznościowe potrzebują regulacji na linii użytkownicy dostawcy nowych technologii- oceniają dlaWirtualnemedia.pl analitycy finansowi i eksperci branży marketingu.

Czy to wszystko wydarzy się naprawdę?! Przepowiednie na 2019 rok mrożą krew w żyłach (11 obrazków)

Ona odwołała ślub. On nie mógłtego pojąć – "Wydawało mi się, że bardzo kocham swojego przyszłego męża, którego poznałam na studiach”Imponowało mi to, jak bardzo jest inteligentny, oczytany, światły, opiekuje się mną i chce poszerzać moje i swoje horyzonty. Spotykaliśmy się przez około 2 lata, gdy zdecydowaliśmy, że weźmiemy ślub. Męczyło nas trochę to, że przed znajomymi musieliśmy przedstawiać się jako narzeczeni, chcieliśmy być po prostu małżeństwem.„I choć możecie w to nie uwierzyć, tak naprawdę na co dzień nie kłóciliśmy się, a funkcjonowaliśmy ze sobą w pełnej zgodzie”Wydawało mi się, że oboje zawsze dojdziemy do porozumienia i nawet z największej kłótni będziemy potrafili wyjść obronną ręką, jeśli takowa kiedyś w przyszłości się wydarzy. Nawet nie miałam pojęcia w jak ogromnym błędzie byłam… Wszystko wydarzyło się w ciągu trzech dni, gdy cały mój światopogląd, całe moje plany, marzenia i oczekiwania wobec Tomka runęły momentalnie.Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale dla niego najwidoczniej wydawało się normalne, że ja przejmę jego nazwisko w trakcie ślubu. Mi się wydawało, że wspominałam o tym kiedyś, że nie chcę absolutnie przyjmować jego nazwiska tylko chcę pozostać przy swoim, ponieważ identyfikuję się ze swoją rodziną i nie chcę tracić swojej tożsamości„Po raz pierwszy widziałam Tomka, jak wpadł w szał. Nie dało się tego opisać słowami"Próbował mi wmówić, że nie nie chcę z nim stworzyć jednostki jaką jest rodziną, że na siłę chcę być feministką, która i tak zresztą bez facetów nic nie będzie znaczyć.Te słowa zabolały mnie mocniej niż cokolwiek innego – niż najmocniejsze uderzenie w twarz. Najpierw starałam się spokojnie wytłumaczyć, że bardzo ważne dla mnie jest to, abym została przy swoim nowym nazwisku. Nie chciałam go zmieniać, bo nie jestem samochodem, który się przerejestrowuje. I wtedy padły słowa, których się obawiałam się, ale które czułam, że i tak wypłyną:„Musisz wybierać – albo ja, albo zostajesz przy swoim nazwisku, ale już beze mnie”„Wybrałam samotność i życie w pojedynkę”Słusznie?
On już wie, co za chwilę się wydarzy –
Opowieść ojca znaleziona w internecie. Oby więcej takich mądrych dzieci: – "Poszedłem z 6-letnim synem do kina na "Coco" (taka bajka)Kiedy usiedliśmy na sali obok nas usiadły trzy nastolatki. Zachowywały się głośno, wszystko komentowały i mówiły co się za chwilę wydarzy w filmie. Wszyscy próbowali zachować spokój i nie wszczynać kłótni. Nagle syn do mnie powiedział. - Tato. - Tak? - Dziś w przedszkolu uczyliśmy sie o szacunku - To dobrze - odpowiedziałem. - Tato. - Tak? - Czy wszyscy chodzili do przedszkola? - ciekawie zapytał. - Większość tak, a dlaczego pytasz? - To dlaczego te dziewczyny nie potrafią okazać szacunku innym? Zamarłem, a cała sala zaczęła klaskać. Nigdy jeszcze nie byłem z niego taki dumny"
Rozpoznaj zawał sercazanim się wydarzy – Zareaguj! Jeśli ty lub ktoś z twoich bliskim ma jeden lub więcej z powyższych objawów. Nie czekaj - udaj się do lekarza Jeśli masz te objawy, to może oznaczać że niedługo dostaniesz zawału serca1. Zmęczenie Gdy tętnice się zwężają, do serca dopływa mniej krwi niż zwykle. To oznacza, że serce musi pracować dużo ciężej i dlatego czujesz się zmęczony i ospały.2. Problemy z oddychaniem Gdy serce dostaje za mało krwi to oznacza od razu że i płuca będą miały problem z otrzymywaniem tlenu. Praca serca i płuc zależy od siebie więc gdy jedno szwankuje, drugie też. Jeśli masz więc problemy z oddychaniem, skonsultuj się szybko z lekarzem, może to być znak nadchodzącego zawału.3. Osłabienie Z powodu słabszego przepływu krwi, twoje ciało staje się coraz słabsze. Mięśnie nie dostają tego co potrzebują i czasem prowadzi to do osłabienia i upadków bez widocznej przyczyny.4. Zawroty głowy i zimne poty Słabe krążenie powoduje to, że i mózg zaczyna być niedokrwiony. To już jest bardzo poważne zagrożenie życia. Nigdy nie ignoruj kilkudniowych zawrotów głowy, niezdarności jak i częstych zimnych potów. 5. Ból w klatce piersiowej Jeśli poczujesz nagły lub narastający ból w klatce piersiowej, nie zwlekaj tylko od razu dzwoń po karetkę. Atak serca nastąpi w ciągu kilku minut.6. Objawy grypopodobne Jeśli odczuwasz symptomy przypominające grypę lub przeziębienie a wiesz, że raczej się nią nie zaraziłeś,, skonsultuj się z lekarzem. Wielu ludzi na kilka dni przed atakiem serca odczuwało właśnie takie objawy. Zareaguj Jeśli ty lub ktoś z twoich bliskim ma jeden lub więcej z powyższych objawów, nie czekaj, udaj się do lekarza
 –
Podbiegł do niego nastolatek, wyrwał królika i zrzucił z mostu – Jest bezdomnym od 23 lat. Nie ma swojego domu, nie ma nikogo bliskiego… Dokładnie wie, jak wygląda odrzucenie, bo przez całe swoje nastoletnie lata uciekał przed ojczymem tyranem. Pewnego dnia nie dał rady dłużej tego wytrzymać i wolał zamieszkać na ulicy ze swoimi zwierzętami.Woli zwierzęta od ludzi, bo dzięki nim czuje się kochany i doceniony. Zazwyczaj siedzi z nimi na moście i prosi ludzie o wsparcie. Nie narzuca się, ale w subtelny sposób liczy, że ktoś się nad nim zlituje.Gdy pewnego dnia zobaczył dziwnie zachowującego się nastolatka, zaniepokoiło go to i czuł, że coś się zaraz wydarzy. Miał rację… Nastolatek wyrwał mu z rąk królika i zaczął biec w kierunku mostu zrzucając go do wody!Nie wahał się ani chwili. Nie myślał o nadchodzącym niebezpieczeństwie nawet przez sekundę. Wskoczył do wody, żeby go uratować.Udało się!Bezdomny zdobył szacunek ludzi, którzy każdego dnia go rozpoznają i gratulują tego co zrobił