Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 17 takich demotywatorów

I masz wyrzuty, że ci nie smakuje? – To nie twoja wina, że mułowaty smak i milion ości karpia, to nie twoja bajka. Na stół wigilijny nie wprowadzili jednak tej rybki apostołowie Jezusa, tylko zaangażowany działacz PZPR, członek KC, ekonomista, minister przemysłu i handlu Hilary Minc w 1947 roku. Ryba bowiem jest tania, łatwa w hodowli, a to że ma taki smak... fot. PIXABAY

Też tak wspominacie swoje święta z czasów dzieciństwa?

Też tak wspominacie swoje święta z czasów dzieciństwa? – „Tamte” święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji.W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami...”  - Fragment pochodzi z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” oraz audiobooka „Dom pachnący pomarańczą”. remokamaszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWY@monikamaral
Wigilijny cud. Pies policyjny, w Korpilahti w środkowej Finlandii, znalazł zaginione dziecko w stercie śniegu około godziny 22:00 w Wigilię Bożego Narodzenia po tym, jak zaginęło 3 godziny wcześniej – Opady śniegu zakryły ślady dziecka, co utrudniło poszukiwania. Pies o imieniu Kuha w końcu znalazł dziecko w dużej stercie śniegu, która utworzyła się, gdy przybył pług śnieżny, aby oczyścić drogi wokół domu dziecka. Dziecko bawiło się drążąc w śniegu jaskinię – na szczęście był tam niewielki otwór na powietrze. Podczas pierwszej inspekcji Kuha nic nie znalazł, ale przy drugiej próbie pies coś zauważył i nie chciał wyjść. Dziecko początkowo było nieprzytomne, ale później otrzymało pomoc lekarską i jego stan jest stabilny HSPoliisikoirayhdistys10 t-Joulun ihme.OD 19 tHätäkeskus antoi 23.12.2023 klo 22.00 poliisilletehtävän kadonneesta ihmisestä Korpilahdella.Alakouluikäinen lapsi oli nähty viimeksikotipihassaan klo 19.00 aikaan. Sakeastipyryttänyt lumi oli peittänyt lapsen jäljet, muttaalustavasti ne näyttivät lähtevän Korpilahdenkeskustan suuntaan. Omaiset olivat tehneetlähietsintää, kunnes katsoivat parhaaksi hälyttääviranomaiset etsintöihin mukaan.Sisä-Suomen poliisilaitos perusti paikalletilanneorganisaation,... Näytä lisääTykkääKommentti12 min Tykkää Vastaa20+809 3,7 tJos koira uransa aikana tekeeyhdenkin tällaisen pelastuksen, onkaikki työ mitä sen kanssa on tehtyollut juuri sen arvoista! KiitollinJaaOsuvimmat***
Źródło: www.sunnyskyz.com
Zagłosuj

Dziś jest Światowy Dzień Zdrowia. Jak dbasz o swoje zdrowie?

Liczba głosów: 165

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji – W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jego stroju nie można było wypożyczyć, czy go kupić. Ja nie przypominam sobie, aby w naszych domach Mikołaj w ogóle miał czerwone ubranie, może tylko dodatek w tym kolorze. Przebierał się za niego tata lub wujek a dorośli byli bardzo kreatywni. Mikołaj zakładał często buty albo część ubrania któregoś z domowników, więc wraz z wiekiem domyślaliśmy się, że on wcale nie istnieje. Prezenty: najpiękniejsze, choć bardzo skromne - książka, jakieś mazaki czy kredki. Już wcześniej szukaliśmy ich w szafach i wersalkach. My nie dostawaliśmy podarunków na co dzień. Były więc wymarzone i wyczekiwane.Liczyliśmy nasze prezenty, ustawialiśmy w rządku, obok łóżka i patrzyliśmy na nie zaraz po przebudzeniu. Po Nowym Roku opowiadaliśmy sobie o nich w szkole.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami..."Fragment z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” via Instagram Monika Marszał @monikama szalszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWYet@monikamarszal
Źródło: m.facebook.com
Kiedy jesteś tak wielkim obrońcom polskich tradycji, że robisz koszyczek wigilijny –  Jacek Kurzępa
Ktoś chyba przedawkował wigilijny barszczyk... –
Dostawcy cały czas się uwijają –
0:22
 – Jednym z najdroższych frykasów u gwiazdy "Kuchennych rewolucji" są pierogi z kapustą i grzybami. Cena za pięć sztuk wynosi 51 złotych, czyli 10 zł za jednego pieroga. Z kolei za 10 uszek z borowikami trzeba zapłacić 70 zł.Droższymi pozycjami w bożonarodzeniowej ofercie są tylko kapusta z grzybami i pigwą - 91 zł za 900 ml oraz świąteczny bigos na winie za 84 zł.Wigilijny barszcz czerwony od Magdy Gessler to wydatek 65 zł (900 ml), a za tyle samo zupy grzybowej trzeba zapłacić 83 zł. Porazić może także cena kompotu z suszu - w tym roku zapłacimy za niego sporo drożej, bo aż 55 zł, a za sałatkę jarzynową z marynowanymi grzybkami - 41 zł za 300 g.
Wigilijny wieczór. Ktoś dzwoni do drzwi. Kobieta otwiera i serce skoczyło jej do gardła. To jej mąż. Ledwo go poznała! Ostatni raz widzieli się, kiedy ich synek - dziś prawie dorosły - szedł do przedszkola...- Cześć - mówi facet – - Cześć? - odpowiada kobieta i pyta - Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia?- O rany, masz rację! Papierosy! ......Czekaj, zaraz wracam
 –  Wychodzimy na pole i chodzimyna nogach. Na ścianach aw łazience mamy flizy, a przy łóżkunakastlik. Lekarze chodząw chałacie, a dzieci z cumelkiem gaw buzi w kurtkach z kapuzą.Jemy bułki z borówkami, chrust,sznycle, wekę, do rosołu wrzucamyjarzynę. Na choince mamy bańki,a wigilijny barszcz nalewamychochelką...Chętnie z Tobą pobojcymy,pojojcymy i karniemy sięna obwarzanka.
Na Florydzie do drzwi zadzwonił strudzony wędrowiec...na czterech łapach – W wigilijny wieczór kamera przed drzwiami pewnej rodziny na Florydzie złapała niedźwiedzia dzwoniącego do drzwi. Właściciele domu zdecydowali się jednak nie otwierać, bo obawiali się, że to oni staną się wigilijną przekąską
A ty przyjmiesz w wigilijny wieczór obcego, aby zajął tradycyjnepuste miejsce? –
Źródło: thevintagenews.com
 –  Wychodzimy na pole i chodzimy na nogach. Na ścianach w łazience mamy flizy, a przy łóżku nakastlik. Lekarze chodzą w chałacie, a dzieci z cumelkiem w buzi w kurtkach z kapuzą. Jemy bułki z borówkami, chrust, sznycle, wetrę, do rosołu wrzucamy jarzynę. Na choince mamy bańki, a wigilijny barszcz nalewamy chochelką... Chętnie z Tobą pobojcymy, pojojcymy i karniemy się na obwarzanka. 111,913TMATIII, PL
Wigilijny przepis na karpia: – Karpia umytego układamy na dnie naczynia. Dodajemy goździki, cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego karpia zalewamy szklanką wina czerwonego dodając 100ml ginu, 100ml koniaku, 200ml Smirnoffa, 50ml białego rumu i obowiązkowo 150ml tequili. Potrawy nie podgrzewamy. Karpia wypierdalamy, jest zbędny. Natomiast sos... Sos jest palce lizać! PS. Karp musi być martwy, inaczej bydle wypije sos
Pies to członek rodziny! – Kiedy ty w wigilijny wieczór ustawiasz nakrycie dla zbłąkanego wędrowca, a twój pies dalej liczy na to, że będzie mógł zamieszkać w domu i przestaniesz go trzymać w kojcuczy na łańcuchu
Źródło: Gazeta Prawna
To się nazywa szacunek do klienta!Kurs autobusu dla 1 pasażera nie opłacał się, ale firma idealnie wybrnęłaz tego problemu – Pan Łukasz wracał na święta do domu Polskim Busem o godz. 19.15. Bardzo się zdziwił, gdy okazało się że w wigilijny wieczór został jedynym pasażerem na tej trasie. Pomimo tego zamiast odsyłać klienta z kwitkiem, firma postanowiła wykonać miły gest i jednocześnie wywiązać się z umowy, zawożąc Pana Łukasza samochodem osobowym. Pozytywna reklama firmy i zadowolony klient w jednym- marketingowcy, tak to się robi!
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl Czolka3Img

14 znienawidzonych pytań, które możesz usłyszeć przy wigilijnym stole (15 obrazków)


1

 
Color format