Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1296 takich demotywatorów

 –  Ło kurwa
„DEPRESJA to najbardziej uśmiechnięta choroba jaką znam. Uśmiecha się dopóty dopóki człowiek nie zniknie. Czasem znika na chwilę i udaje mu się wrócić, ale bywa, że znika na zawsze – DEPRESJA to wielka czarna dziura w człowieku. To uczucie jakby ktoś wyjął z ciebie wszystkie wnętrzności i w ich miejsce nalał czarnej gęstej farby. Masz mocno zaciśnięte usta aby farba się z ciebie nie wylała. Zaciskasz je tak bardzo, że wyglądają jak uśmiech, który nie dopuszcza do tego, aby w kąciku ust pojawiła się choćby najmniejsza czarna kropelka.Zdarza się czasem, że ktoś, kto jest blisko, ktoś kto patrzy na ciebie z uważnością, albo ktoś kto zna ten wyraz twarzy z własnego doświadczenia, dojrzy tę kroplę. Dojrzy ją i nie uwierzy w twoje "wszystko w porządku" wypowiedziane przez zaciśnięte usta. Dojrzy ją i odpowie "nie wierzę ci i widzę że nie jest w porządku". Otworzą się wtedy usta i czarna maź się wyleje a wnętrze stopniowo zacznie się oczyszczać.Zdarza się jednak też tak, że nikt tej kropli nie zauważy. Że usta są mocno zaciśnięte do samego końca i że nie zdążył nikt z byciem wystarczająco blisko.Jeśli cokolwiek wzbudza twój niepokój. Jeśli widzisz że coś połyskuje w kąciku czyichś ust to, nawet jeśli nie wiesz co to i nie wiesz jak pomóc, to przynajmniej nie uwierz we "wszystko w porządku". Podaj rękę. Przytul. Dotknij. To wystarczy, żeby usta się otworzyły. To wystarczy żeby człowiek nie zniknął na zawsze.”Joanna Bonowicz
Mężczyzna został poproszony o pomalowanie łodzi. Przyniósł farbę i pędzle i zaczął malować łódź na czerwony kolor, o co prosił go właściciel – Podczas malowania zauważył małą dziurę w kadłubie i po cichu naprawił. Kiedy skończył malować, otrzymał pieniądze i odszedł.Następnego dnia właściciel łodzi przyjechał do malarza i wręczył mu czek, którego wartość była o wiele wyższa niż opłata za malowanie.Malarz był zaskoczony i powiedział:- Pan już zapłacił mi za malowanie łodzi.- Ale to nie jest za malowanie. To jest za naprawę i zatkanie dziury w łodzi. - Ale to był taki mały serwis... na pewno nie warto płacić mi tak wysokiej kwoty za coś tak mało znaczącego.- Mój drogi przyjacielu, nie rozumiesz. Opowiem Ci, co się stało. Kiedy prosiłem Cię o pomalowanie łodzi, zapomniałem wspomnieć o dziurze. Kiedy łódź wyschła, moje dzieci wzięły łódź i wybrały się na wędkarską wycieczkę. Nie wiedzieli, że jest dziura. Nie byłem wtedy w domu. Kiedy wróciłem i zauważyłem, że wzięli łódź, byłem zdesperowany, bo przypomniałem sobie, że łódź ma dziurę. Wyobraź sobie moją ulgę i radość, gdy zobaczyłem, jak wracają z wędkowania. Potem zbadałem łódź i odkryłem, że naprawiłeś dziurę. Widzisz, co teraz zrobiłeś dla mnie, dla moich dzieci, nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, aby podziękować. Więc bez względu na to, kto, kiedy i jak  pomaga, a robi to od serca, które jest darem dla  innych, staje się  bezcenny. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy w potrzebie, nie wiedząc, co można naprawić po drodze, by wartość ludzka ocalała, nie miała końca.
 –
Mam nadzieję, że każdy z was miał w swoim życiu takiego "cichego bohatera" – Siedzę na korytarzu technikum, do którego chodziłem, wśród kumpli, a tu nagle zza rogu wychodzi mój tata i mówi "Tomaszek kanapek zapomniałeś".Tomaszek? - przy kumplach! On nigdy do mnie nie mówił Tomaszek, czy on oszalał, takich rzeczy nie robi się przy kumplach!Wziąłem te kanapki najszybciej jak mogłem, odwróciłem się i bez słowa wróciłem do kumpli.Siedząc wśród nich dudniło mi w głowie - jak on mógł!Kilkanaście lat później, jak mama była już bardzo chora, kładłem się obok niej i rozmawialiśmy o wszystkim...I ona kiedyś przypomniała mi tę historię, śmieliśmy się, a ja powiedziałem "mama, nic nie mów, jakiej mi tata w tym dniu siary narobił", a ona słysząc to, uśmiechnęła się i powiedziała: "a wiesz, że on wtedy zwiał z pracy?"ja - co ?mama - no on, aby dowieźć ci te kanapki zwiał z pracyja - no co ty!mama - I wiesz, przyłapali go na tym, dostał naganę, cofnięto mu premię, a nam się wtedy nie przelewało i abyśmy mogli związać koniec z końcem, musiał iść na drugą zmianę, wiec przez kolejne trzy miesiące pracował na dwóch zmianach. To był bardzo ciężki czas.ja - ale ja, nie wiedziałemmama - widzisz, to cały tataja - i to wszystko, przez głupie kanapkimama - ( po chwili ciszy uśmiechnęła się i ze wzruszeniem wyszeptała )... ja bym raczej powiedziała, że z miłości.Pamiętam tę rozmowę do dziś, pamiętam jak poszedłem po niej do taty i rozmawialiśmy dość długo, przeprosiłem, a on jak zwykle powiedział;"synek, stare dzieje, nie ma o czym mówić".Wzruszyło mnie to, byłem zaskoczony, było mi strasznie wstyd.Ta historia brzmiała jak nie o moim tacie...Taki jest, mój tata, tych historii od mamy usłyszałem jeszcze kilka, ale one niech zostaną już dla mnie.Wiele mu zawdzięczam.Wiele razem przeszliśmy.Od 45 lat, zawsze mogę na niego liczyć.Mój Tata.Mój cichy bohater,bardzo go kocham
 –  W tym tygodniu temperatura može dojśćdo 40 stopni.Jeśli widzisz taką scenę, możesz stłuc szybę.
 –
Dziennikarz TVN odpowiada Kaczyńskiemu – ''Jestem ojcem Wiktorii. To jest jedna Polka trans. Ale gdyby Wiktoria stanęła tam, we Włocławku czy Grudziądzu, obok mównicy prezesa, to tylko przez chwilę byłaby na scenie sama. Zaraz stanęlibyśmy obok niej my, Magda i ja - jej rodzice. Jej siostra Hela. Obie siostry Magdy. Nasi rodzice: babcia, druga babcia, dziadek i jeszcze jeden dziadek przyszywany. Prababcia na wózku też. A potem kuzynki i kuzyni ze swoimi dziećmi. Przyjaciele, bliżsi i dalsi. Znajomi i sąsiedzi ze swoimi rodzinami. Widzisz, prezesie, jaki robi się tłok? Z powodu jednej tylko Wiktorii'' Jestem ojcem Wiktorii. To jest jedna Polka trans. Ale gdyby Wiktoria stanęła tam, we Włocławku czy Grudziądzu, obok mównicy prezesa, to tylko przez chwilę byłaby na scenie sama. Zaraz stanęlibyśmy obok niej my, Magda i ja - jej rodzice. Jej siostra Hela. Obie siostry Magdy. Nasi rodzice: babcia, druga babcia, dziadek i jeszcze jeden dziadek przyszywany. Prababcia na wózku też. A potem kuzynki i kuzyni ze swoimi dziećmi. Przyjaciele, bliżsi i dalsi. Znajomi i sąsiedzi ze swoimi rodzinami. Widzisz, prezesie, jaki robi się tłok? Z powodu jednej tylko Wiktorii
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Widzisz? Mówiłem:nie jestem gruby, tylko puszysty –
0:05
 –
 –  ZŁODZI EJ Uokradasz z naszych piwnicśrodki czystości,karmę dla zwierząti pierdoły różneRadzimy ci dobrzeWYPAD Z TEGO BLOKUKamery mikroskopijne założonety ich nie widziszA MY MAMY CIEBIE NA CELOWNIKU
 –  RZECZY KTÓRYCH NIE WIDZISZ PO PROSTU NIE MAPOD LADĄ TEŻ NIE MA
 –  Widzisz tego chłopaka co robi pracę domową pod szkoła.?Nie mógł zrobić tego wczoraj, próbował wybić samobójstwo z głowy najlepszego przyjaciela.Widzisz tą wytapetowaną laskę?Boi się, że ktoś zobaczy jej blizny na twarzy.Widzisz tego chłopaka co nosi długie rękawy codziennie od dwóch lat?Nie chce żebyś zobaczył jego rany.Widzisz ją, tą z używanymi ciuchami? Jej rodziców ledwo stać na jedzenie.Widzisz tę dziewczynę co smieje się z każdej małej rzeczy? Co noc zasypia płacząc.Dziwisz się dlaczego ona nikogo nie zaprasza do domu?Nie robi tego bo nie chce żebyś zobaczył jej pijanego tatę śpiącego na podłocejak co wieczór.Zauważyłeś że ona się nie smieje z żartów o gwałcie?Zgwałcono ją.Widzisz tego chłopaka do którego wszyscy idą po pomoc? Chciałby żeby jemu też ktoś kiedyś pomógł.Widzisz tą dziewczynę co nigdy nie ma w szkole nic do jedzenia?Ona nie cierpi swojego ciała.Widzisz ją, tą z kompletnie płaskim brzuchem? Wkłada sobie palce 00 gardła po każdym posiłku.Widzisz jego, tego z wielkimi workami pod oczami? Cierpi na bezsenność, boi się zasnąć.Widzisz ją, tą co buja w obłokach cały dzień?Ma schizofrenię.Widzisz swoja najlepszą przyjaciółkę?Jest nimfomanką, nie powiedziała ci bo boi się że nie zrozumiesz.Widzisz tego chłopaka, tego co zawsze obgryza paznokcie? Ma raka, nie wie ile czasu mu zostało.Widzisz go, wiesz że on wie wszystko o 9/11? Od tego dnia nie ma rodziców.Widzisz ją, taco zawsze ma przy sobie telefon?Czeka na telełon od policji o tym ze znaleźli jej siostrępo tym jak ją porwano 4 lata temu
O widzisz, tak wygląda kapuś –
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze trzy na początek. A sąsiad na to: – - Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Miecia. Miecio to jest taki kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży. OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Mieciem do gospodarstwa, wypuścił go z klatki i mówi:- Słuchaj Mieciu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka, wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.Ledwo skończył mówić, SRU! Mieciu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok, gdzie były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam! SRU! Poszedł Miecio za stadem gęsi i zniknął w oddali. Rano chłop wstaje, patrzy - leży Mieciu na podwórku, kompletna padlina. Nad nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:- A widzisz Mieciu, mówiłem ci, daj spokój, tyle kasy w błoto... A Mieciu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:- Ciiiii, s***j, bo mi sępy płoszysz...
Matematyko, ty to widzisz i nie grzmisz? –  dlaczego nie robią kamizelek kuloodpornych
Na podstawie wysokości podeszwy można sporo powiedzieć o czyichś kompleksach –
Widzisz go? –
 –
0:22
Urwał się z pracy, nawet nie przebierał się, aby nie tracić czasu i przybiegł pod okno szpitala, aby żona mogła go zobaczyć. Stał tam 5 minut, bo na dłużej mu nie pozwolono – Więc pamiętaj, że w większości przypadków wystarczy jeden głupi sms, by pokazać, że jesteś i tęsknisz
 
Color format