Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 186 takich demotywatorów

 –  -8zamyślona.Byłam dziś na pobieraniu krwi. Przychodnia otwarta od 7:00, więc tumekzbiera się tak o 6:30. Jako, że mi się nie pali o 7 idę pod pokój, gdziepobierają krew. Szybkie spojrzenia upewnia mnie, że jestem 7 w kolejce.Kto z państwa ostatni? - pytam grzecznie.Ja - odpowiada mi kobieta... w zaawansowanej ciążyI wtedy wchodzę ja, cała na niebiesko- czarno- szaro, Obrońca Uciśnionych,Matka Polka z Kalkuty, Trzecia Tego Nazwiska, Zrodzona w Kwietniu,Królowa Pokrzywdzonych i AwanturI nikt z Państwa nie przepuści kobiety w ciąży? - pytam z aktorskimniedowierzaniemReszta kolejkowiczów patrzy na mnie z nienawiścią. Ze średniej wieku 65+przeszli do +100 do pogardy. Zza siwych, krzaczastych brwi patrzą na mniecztery pary męskich i jedna para damskich oczu. Oni widzieli już wszystko,myśleli, że najgorsze już za nimi. Aż do dziś. Dziś spotkali mnie- w ichmniemaniu najgorsze zło (na tą chwilę). Patrzą na mnie jak bym była z PO.Napięcie jest nie do zniesienia. Ale ja się nie dam! Ja tu walczę o wažnąsprawe! W końcu, najniższy z nich przemówit- Z mojej emerytury pójdzie na 500+ dla tego dzieciakalW między czasie Pani w ciąży mówi, że nie chce kłótni i poczeka, Dziadek#1 i Dziadek #2 prawie się pobili o to kto wchodzi drugi a kto trzeci dośrodka, a ja rzuciłam pod nosem kilka uwag, które nie nadają się dopublikacji.
Inni dostrzegają jedynie białe i czarne –
 –  Powiedzieć wam świetny dowcip?? Dzisiaj doszłam do wniosku, te teby być przepuszczoną w kolejce. nie trzeba być w ciąży, a trzeba być piękna. Sytuacja dzisiaj w Lidlu. Kolejka w 3 dny. ja jut z dobrze widocznym brzuchem z jedną rzeczą. przede mną z 8 osób ale grzecznie staje w kolejce. za mną staje piękna blondynka, wielkie piersi na widoku w ręce trzyma folie spożywcza. Przede mną facet odwraca się, mierzy mnie wzrokiem, następnie wzrok przenosi na blondynkę - Pani tylko tą folię? To proszę przede mnie. I dziewczyna poszła. I wiecie co? Wszyscy ją przepuścili. Nawet kasjerka zwróciła uwagę innej kobiecie że przeciet jak ta ma tylko folie to chwila i już ją kasuje. Mnie widziała, zmierzyła wzrokiem ale nic się nie odezwała Ja stałam 20 minut a ta zrobiła zakupy w minute I nawet nie byłam zła, tylko śmiać mi się chciało. Wszyscy mnie widzieli ale nikt nie zwrócił uwagi es Drogi Lidlu, dlaczego nie pomyślicie o kasach dla większych brzuchem czy mam z maluchami w wózkach??
Babcia wysłała paczkę ze słodyczami. Dobrali się do niej inspektorzy podatkowi – Pani Agnieszka z Bydgoszczy otrzymała od babci paczkę ze słodyczami. Wewnątrz znalazła dodatkową niespodziankę od Krajowej Administracji Skarbowej. "Na podstawie ustawy (...) przesyłkę otwarto i przeprowadzono jej rewizję - informował liścik opatrzony pieczątkami i podpisami inspektorów.Wyobraźcie sobie zwinne rączki w gumowych rękawiczkach otwierające opakowania ciastek, cukierków, czekolad. I pobierające próbki do badań. Jak potem to wszystko ponownie pakują i dołączają pisemko. Nawet żadnego przepraszam, tylko... mamy prawo grzebać w twoich rzeczach. Zjecie to potem ze smakiem? Fuj... już było po prezencie. Dlatego na Facebooku Agnieszka pisze z oburzeniem: Dzięki naszej aktualnej władzy weszła w życie ustawa o bezkarnej rewizji paczek. Takich rzeczy ludzie nie widzieli nawet w stanie wojennym. Paczka zawierała również słodkości, które zostały połamane, przegrzebane a ich próbki wzięte do badań. Niby otwarte komisyjnie, a czy mamy pewność, że jest kompletna - skarży się adresatka. Dodaje, że nikt nie powiadomił jej o rewizji, chociaż zgodnie z przepisami, właściciel przesyłki, czy odbiorca mają prawo być obecni podczas kontroli Agnieszka FrankowskaDzięki naszej aktualnej władzy weszła w życie ustawa o bezkarnej rewizji paczek. Takich rzeczy ludzie nie widzieli nawet w stanie wojennym. Paczka zawierała również słodkości, które zostały połamane, przegrzebane a ich próbki wzięte do badań. Gratuluję! I ostrzegam przed wysylaniem paczek. Niby otwarte komisyjnie a czy mamy pewność że jest kompletna...?Dodam, że wysyłka w kraju.Dodam, że nikt o rewizji nie poinformował a mamy prawo przy tym być.
 –

"Żegnaj Oczko". Nie żyje kundelek, za którego kciuki trzymała cała Polska

"Żegnaj Oczko". Nie żyje kundelek, za którego kciuki trzymała cała Polska – Blisko dwa lata temu weterynarze z Przemyśla zostali wezwani do najtragiczniejszego przypadku skatowania psa.Był mały, czarny i nie wiadomo dokładnie, ile miał lat. Mógł biegać i szczekać, przynosić gazety pod drzwi domu. Ale dwa lata temu ktoś zabawił się w pana życia i śmierci.W bestialski sposób skatował kundelka: zmiażdżył mu płuca, uszkodził wątrobę, a oczy wypadły mu z oczodołów. I choć wydawać by się mogło, że "najlepszy przyjaciel człowieka", tego nie przeżyje, to okaleczony piesek postanowił walczyć. Wykorzystując ostatnie siły, schronił się w piwniczce na nieogrodzonej posesji, a tam znaleźli go już dobrzy ludzie.Właściciele pomieszczenia na miejsce wezwali weterynarzy. Ci mówili, że widzieli już wszystko, ale nigdy, aż tak brutalnego skatowania zwierzęcia. Medycy zaopiekowali się kundelkiem, zaczęli walczyć o jego życie i nazwali psa Oczko.Historia kundelka poruszyła cały kraj"Żegnaj Oczko"Niestety po blisko dwóch latach od uratowania kundelka biologiczny zegar nie dał za wygraną. Weterynarze z lecznicy poinformowali o śmierci Oczka."Tego uczucia nie oddadzą żadne słowa. Łzy same cisną się do oczu, a w głowie już tylko pustka. Pustka, bo straciliśmy przyjaciela. Dzielnego i kochającego życie kompana" – napisali medycy. Dodali, że pies swoim przykładem pokazywał, że wszystko można. "To on sprawiał, że uśmiech nie znikał z twarzy”"Myślisz, że istnieje Psie Niebo? Na pewno tak. Żegnaj "Oczko", umarłeś u wspaniałej rodziny, która cię przygarnęła, zaakceptowała twoje słabości, kochała do ostatniego tchnienia. Niestety biologiczny zegar był nieubłagany. Cieszę się jednak, że spędziłeś ostatnie 2 lata, cudowne lata, w domu. Prawdziwym domu" – napisał Radosław Fedaczyński, weterynarz, który opiekował się kundelkiem
Możesz wierzyć lub nie,ale to są dwa identyczne zdjęcia – Zdjęcie zostało wyświetlone ponad milion razy na Imgurze i Reddicie. Niektórzy internauci nie byli w stanie dostrzec, na czym polega całe zamieszanie, inni widzieli dwa zupełnie różne ujęcia. Jedna z osób skomentowała: "To jest bardzo dziwne, mogę powiedzieć, że to ten sam obraz, ale coś sprawia, że ​​mój mózg nie chce w to uwierzyć. Zastanawiam się, dlaczego". Twój mózg też dał się oszukać?
Brytyjczyk Alan Knight udawał śpiączkę przez dwa lata, żeby uniknąć policji za kradzież 73 tysięcy dolarów – Lekarze ostatecznie nakryli go jak je, później na monitoringu widzieli, jak wychodzi na zakupy
Coraz mniej rozmów twarzą w twarz.Coraz mniej prawdziwych życzeń.Coraz mniej talerzy dla gości na stole... –

Dieta cud naprawdę istnieje:

 –  Chcecie schudnąć? Jedzcie żelki! Ale nie takie zwykłe. Słuchajcie, opowiem wam historię.Byłem sobie ostatnio w Tesco i zdałem sobie sprawę z tego, że chyba z dziesięć lat nie jadłem żelków. Stoi facet, lat trzydzieści pięć, łysina się zaznacza zakolami większymi niż ma Amazonka w górnym biegu, i ogląda żelki jak mały knyp. No i upatrzyłem sobie - Haribo sugar free. No spoko, bez cukru to może mi dziąseł nie wypali bo słodyczy to nie jadłem w hooy długo. Kupiłem sobie taką paczkę 2kg i szczęśliwy podbijam do kasy. Za mną jakiś starszy pan. Stuka mnie w ramię i mówi:-Tylko pan ich nie jedz za dużo, bo jak wnuczce kupiłem to dwa dni z kibla nie wychodziła.Nie dałem o to najmniejszego jebania(od kiedy mój bratanek zjadł całego szluga i wysrał kiepa nic mnie już nie zdziwi, ale to temat na osobną historię), zapłaciłem za wszytko i wychodzę. Ale po jakimś czasie dałem jebanie. I pomyślałem sobie "a hooy, spróbuję."Wbijam do domu(oczywiście nie mówię dzień dobry bo mieszkam sam, żadna nie odważy się spojrzeć na moje piękne, kuliste ciało), jem sobie obiadek, i coraz bardziej myślę o żelkach. Szybko wpieprzyłem mielone(sprzed 4 dni, ale tbw) i otwieram paczkę. Te misie, matko, jakie piękne! Żebyście wy to widzieli. To nie jakieś tam zwykłe żelki pizdryki ze sklepu, tylko dosłownie każdy miś patrzy na ciebie i się uśmiecha. Pragnie, żebyś go wchłonął. No i zacząłem je wchłaniać. W międzyczasie zadzwonił dzwonek do drzwi - jak się okazało, brat wpadł z ww. bratankiem. No i tak siedzimy sobie, my z bratem po kawce, młody prawilnie spija soczek z wysokiej szklanki jak browara. Ojebaliśmy może ze trzy czwarte tej paczki(tak z półtora kilo), kiedy usłyszałem bulgotanie. Ale to nie takie bulgotanie jak bączek w wannie, tylko takie jak to wyśpiewują mnisi z Tybetu czy innego zapizdowa. Młody czerwony, spuścił łeb, zdążyłby nawet szklankę po tym soku umyć zanim to bulgotanie ustało.-Tata, kupa.-No słyszęNo i jak brat wstawał, to tylko spojrzał na mnie oczami jak 5 złotych i jak nie pierdolnął bączura, to myślałem że mu spodnie rozerwie. Brzmiał dosłownie jak stary Wartburg, i to przez dobre 10 sekund.-Coś ty nam kurwa dał?-No zwykłe że... - i nagle jakbym dostał pięścią w brzuch. Tak mnie skręciło, że się zjebałem z krzesła. No i zjebałem.Co potem się działo to była fekaliopokalipsa. Młody oczywiście nie doszedł do kibla, zasrał próg w kuchni i kawałek przedpokoju. Brat w ostatniej chwili podłożył sobie garnek, fajny taki nowy, pięciolitrowy, i w trzy sekundy się z niego wylało. Kurwa nie dość, że garnek zasrany, to jeszcze brat się patrzy na mnie jakbym nie wiem co mu zrobił. A ja sram na podłogę i krzyczę z bólu, bo mnie skręca jakby mnie zombie gryzły. Brat wtóruje, młody wyje sopranem. No istny performance, oprócz wrażeń wizualnych mamy jeszcze śpiew i breakdance w konwulsjach.Po pięciu minutach pierwsza fala ustąpiła. Co za debil wymyślił żelki-misie, które w jelitach zmieniają się w niedźwiedzie polarne? Brat patrzy na mnie, ja na brata, młody patrzy tępym wzrokiem przed siebie. Nawet on czegoś takiego z siebie nie wyrzucił, a oprócz wcześniej wspomnianego szluga ma na swoim koncie więcej podobnych wyczynów. Już zacząłem iść po wiadro, i to był dobry odruch. Druga fala przyszła tak niespodziewanie, że ledwo zdążyłem kucnąć nad wiadrem. Młody popuszcza jakieś mokre bąki, a ja kurczowo trzymam się drzwi od łazienki podczas gdy furia szatana niszczy wiadro. Brat siedzi wyczerpany na krześle i mówi:-O, dobra. Ten będzie suchy.Po jego twarzy wywnioskowałem, że nie bardzo. Zaraz zaczął się zwijać i spadł z tego krzesła, prosto we wcześniej pozostawione przez niego gówno. Ta fala trwała jakieś dwadzieścia minut, i czułem że jak przyjdzie jeszcze jedna to wysram materię pozakosmiczną, bo gówna to tam już nie będzie. W międzyczasie słyszę stukanie w rury. Jakby ta stara raszpla z piętra niżej wiedziała przez co przechodziliśmy, to już by co najwyżej w wieko trumny mogła pukać.Do czwartej fali byliśmy już przygotowani niemal strategicznie - młody zajął kibel bo najwygodniej, a my z bratem siedzimy oparci dłońmi o brzeg wanny. I czekamy. Nagle jak lecącego Apache wroga słyszę takie łopotanie. I zaczyna się desant, który trwa kolejne czterdzieści minut. To już był rekord. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle czegokolwiek - myślałem w pewnej chwili, że jelitom już się popierdoliło do reszty i zaczęły się wywijać na lewą stronę. Nagle walenie do drzwi.-Spierdalać!-Panie Gównalski, otwierać! Policja!-Sram!-Gówno mnie to obchodzi! Otwierać!-Pięć minut!Jelita pozwoliły mi wstać po dwunastu. Otworzyłem drzwi, i nie zdążyłem nawet przyjrzeć się policjantowi, bo pierdolnął na glebę jak kawka XD raszpla szepnęła tylko "o boże" i zaczęła zbiegać po schodach. Dała radę zejść po dwóch zanim zgasły jej światła. Zamknąłem drzwi(przy okazji wychlapując trochę niedźwiedziego łupu na klatkę schodową), i zdążyłem dojść do drzwi od łazienki, kiedy się znowu zaczęło. Czułem, jak gorąca magma opuszcza mój wulkan i tworzy nowe połacie lądu na podłodze mojego przedpokoju. Było tam wszystko - rzeki, małe pagórki i dolinki, nawet coś na kształt naszej komendy policji. Zrezygnowany brat z tępym wzrokiem osunął się dupą do wanny i tak już siedział w środku, stopniowo robiąc coraz głębszą błotną kąpiel. Mówię wam, wyglądało gorzej niż te kible w "Trainspotting."Koniec końców, spędziliśmy jakieś sześć godzin walcząc z tymi niedźwiedziami. Młody miał mniej w sobie więc po czterech godzinach tylko siedział w rogu kibla i cichutko płakał. Mieszkanie było wynajęte, więc trochę przyps, bo posprzątać trzeba. Po czterech dniach było w miarę ok(poza smrodem), a worki wyjebałem do lokalnej oczyszczalni ścieków bo po godzinie spuszczania w kiblu zapchałem i zrobił się mały wylew. Myślałem, żeby zacząć to gówno ściągać z podłogi jak wodę z akwarium (wiecie, gumowa rurka, zasysanie i lecimy), ale w ostatniej chwili brat mi wyrwał węża z ręki i pierdolnął nim w głowę. Jak znosiłem worki po klatce schodowej to wylewałem trochę pod wycieraczkę tej starej psiochy, niech ma to zdarzenie w pamięci do końca swojego życia XDEpilog: zgubiłem tego dnia 12 kilo. DWANAŚCIE. Niech mi żadna Ewa Koniakowska czy inna Mela B nie pierdoli, że jej dieta jest skuteczniejsza. Po tym, jak tydzień nie było mnie w pracy wyjebali mnie z firmy ochroniarskiej. Zatrudniłem się w restauracji. I jak przychodzą jakieś gnojki które są za głośno to daję im miseczkę żelków "dla szanownych klientów." Przecież się gówniarze (hehe) nie przyznają rodzicom, że wpieprzały słodycze. A ja mam ubaw, widząc ich skręcone małe ryje XD brat dalej się do mnie nie odzywa, ale myślę że mu niedługo przejdzie.
1. Spakuj swoją choinkę jak na obrazku2. Zataszcz choinkę do śmietnika, tak jakby była ciężka – 3. Staraj się wyglądać podejrzanie: załóż kaptur na głowę, okulary przeciwsłoneczne, miej na sobie plamy po ketchupie i ciągle się rozglądaj dookoła4. Zrób to za dnia, aby sąsiedzi cię widzieli
Na jednej z ulic Buenos Aires dziewczynka została zaczepiona prawdopodobnie przez gwałciciela. Przed tragedią uchroniły ją bezdomne psy – Ten wstrząsający incydent miał miejsce w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Według amerykańskich mediów 12-letnia dziewczynka szła w odwiedziny do ciotki. Było wcześnie rano, jednak na ulicy już pojawiali się ludzie. Co prawda nie całe tłumy, ale pojedyncze osoby, które zmierzały rano do pracy. Wszyscy się spieszyli i nie zwracali uwagi na dziecko, które potrzebuje ich pomocy.Z ciemnego zaułku wyszedł postawny człowiek. W kilka sekund zbliżył się do dziewczynki, złapał ją za usta i zaciągnął w ciemną uliczkę. Był wielki i silny. Nastolatka próbowała się wyrwać, ale nie była w stanie. Jedyne co zrobiła, to ugryzła go w rękę i zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy. Odwróciło się kilka osób, jednak nikt nie zareagował tak, jakby chciała. Nikt nie przeciwstawił się napastnikowi ani nie zadzwonił po policję. Wszyscy patrzyli bezradnie, a po chwili szybko się oddalili.Wydawało się, że już nikt nie pomoże 12-latce, która prawdopodobnie wpadła w łapy gwałciciela. Wtedy usłyszała warczenie psów. Zwierzęta obstąpiły mężczyznę z wszystkich stron i zaczęły gryźć go po nogach. Dziewczynki nawet nie tknęły. Robiły to dotąd, dopóki nie poluzował uścisku i nie puścił dziecka wolno. Wystraszony i pogryziony uciekł, gdzie pieprz rośnie. Niedoszła ofiara została na ulicy w towarzystwie bezpańskich psów, ale nie musiała obawiać się agresji z ich strony.Po chwili czworonogi się rozeszły i zostawili ją samą. Natychmiast udała się do ciotki i opowiedziała jej o całym zdarzeniu. Następnego dnia poszła w to samo miejsce ze starszą siostrą, aby podziękować swoim wybawcom. Kupiła im kilka smakowitych przekąsek, chleb i trochę mięsa."Jestem bardzo wdzięczna tym zwierzętom. Nie rozumiem, dlaczego ludzie mi nie pomogli, przecież widzieli, że zaatakował mnie ten człowiek?" – powiedziała z zakłopotaniem dziewczyna
Ku przestrodze! Nie pijcie herbaty! To bardziej niebezpieczna substancja niż alkohol! – Odkryłem to zeszłej nocy. Byłem w pubie, gdzie wypiłem 14 piw i kulturalnie o 3 w nocy wróciłem do domu. Żona w tym czasie siedziała przed telewizorem i piła herbatę. Żebyście tylko widzieli jak zła i agresywna była, kiedy wróciłem do domu! Ja byłem spokojny, opanowany, milczący, kiedy kierowałem się w stronę łóżka. A przy tym towarzyszył mi akompaniament wrzasków i obelg ze strony małżonki. Darła się tak całą noc a potem nawet następnego ranka.Proszę was, drogie Panie, jeśli nie potraficie trzymać się w ryzach po herbacie, to po prostu jej nie pijcie...

Zobaczył bezdomnego na ulicy. Czuł, że musi mu pomóc, mimo że nigdy nie robił takich rzeczy

Zobaczył bezdomnego na ulicy. Czuł, że musi mu pomóc, mimo że nigdynie robił takich rzeczy – Zwykle nie zatrzymuje się, aby dać jakieś pieniądze bezdomnym. Jest ich w jego mieście bardzo wielu, a większość z nich przeznacza datki na takie rzeczy, jak alkohol czy narkotyki. Trudno jest rozróżnić, kto wykorzystuje dobre serce innych, a kto naprawdę pomocy potrzebuje. Tym razem było inaczej…Tego popołudnia zobaczył mężczyznę w bardzo złym stanie, nie potrafił przejść obok niego obojętnie. Był niesamowicie wychudzony – dosłownie sama skóra i kości. Nigdy nie widział osoby, która wyglądałaby aż tak źle.Podszedł do niegoPostanowił, że porozmawia z nim chwilę. Okazało się, że bezdomny był kiedyś uzależniony od narkotyków i od alkoholu. Podejmował wiele prób, aby zmienić swoje życie, niestety bezskutecznie.Teraz nie miał już wyboru. Nie stać było go nawet na odrobinę jedzenia. Nie jadł już długi czas.Mężczyzna bardzo wzruszył się szczerością tego bezdomnego i podarował mu trochę pieniędzy. Wtedy on popłakał się, dziękując mu za okazane serce.Chciał pomóc mu bardziejGdy odchodził, postanowił zrobić zdjęcie mężczyźnie, a później umieścił je na Facebook’u. W jego podpisie dodał prośbę o pomoc temu bezdomnemu. Post dotarł do człowieka, który rozpoznał swojego brata. Stracił z nim kontakt po śmierci ich mamy. Nie widzieli się 7 lat.Mężczyzna wyznał:"Odkąd się o tym dowiedziałem, nie potrafiłem normalnie funkcjonować. To nie do pomyślenia, że ktoś może wyglądać tak źle."Wiedział, że musi pomóc swojemu bratu. Nie wyobrażał sobie, że mógłby postąpić inaczej. Niestety, kiedy przyszedł w miejsce, w którym zazwyczaj go widywano, jego już nie było.W sprawę zaangażowało się wielu ludzi z lokalnej społecznościW końcu się udało. Mężczyzna został ostatecznie odnaleziony i mógł spotkać się ze swoim bratem po raz pierwszy od 7 lat. Teraz ma jedzenie, czyste ubrania i cichy pokój.Życie nie zawsze jest takie, jakie byśmy chcieli, żeby było. Ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy.Ważne, aby chcieli je naprawiać…
Wiecie dlaczego kierowcy Alfy nie witają się na drodze podczas jazdy?Bo rano widzieli się u mechanika –

Udostępniła swoje zdjęcia, gdy brała narkotyki. Robiła to prawie każdego dnia przy swoich malutkich córkach

Udostępniła swoje zdjęcia, gdy brała narkotyki. Robiła to prawie każdego dnia przy swoich malutkich córkach – Kobieta odważyła się na bardzo osobiste wyznanie, do którego dołączyła swoje własne zdjęcia z czasu uzależnienia.Jest uzależniona od heroiny… Tak, jest. Uzależnionym już nigdy nie przestaje się być. Można być jedynie narkomanem niebiorącym.Na szczęście te zdjęcia to już przeszłość… Kobieta jeszcze 1,5 roku temu dosłownie umierała na oczach swoich dzieci oraz męża. Dziś jest czysta i charytatywnie pomaga innym ludziom w walce ze zgubnym nałogiem. Zobacz, co ma do powiedzenia światu:"NIGDY wcześniej nie dzieliłam się tym publicznie. Nie jestem nawet pewna, czy ktokolwiek obcy powinien to oglądać… Jednak wciąż zbyt wielu ludzi umiera. Mam przyjaciół, którzy powinni to zobaczyć. To może osiągnąć znacznie więcej niż moje słowa."Przeczytajcie… !"Nazywam się Melissa i jestem uzależniona od heroiny. Od 1,5 roku jestem jednak czysta. Te zdjęcia zostały zrobione w czasie gdy brałam. Tak wyglądałam codziennie przez wiele lat. To jest to, co widział mój mąż, co widziały moje dziewczynki… To widzieli moi przyjaciele, kiedy raz na jakiś czas w końcu wyszłam z domu. Byłam chora i umierałam. Byłam już na granicy… Nie wyobrażałam sobie życia bez brania."Byłam martwa za życia."Jeśli masz problem z nałogiem, to jest wiadomość szczególnie dla Ciebie. Spójrz na te zdjęcia. To obrazy martwej dziewczyny. (…) Dziewczyny, która wydawała nawet ostatni grosz na działkę, zapominała o tym, że ma dzieci, którymi musi się zająć i które musi nakarmić. Dziewczyny, która straciła wszystko, co kiedykolwiek miała. Dziewczyny, która myślała, że nie ma już wyjścia… Jednak je znalazła…"Jeśli to czytasz i przeżywasz ten sam ból, co ja wtedy… Błagam spróbuj! Zawalcz!Ja umarłam więcej niż jeden raz, ale jednak odnalazłam życie. Na nowo. Obiecuję Ci, że jest nadzieja. Możesz znów zacząć żyć! Jest wolność, jest spokój, jest godność.(…) Nazywam się Melissa. Jestem czysta. Udało mi się. Dzielę się z Wami moją ciemnością, aby poprowadzić Was ku światłu!Dziś Melissa jest całkowicie inną osobą!Niech będzie przykładem tego, że nawet z najgorszej sytuacji, z najgorszego uzależnienia można się oczyścić
Posterunek policyjny przygarnął bezpańskiego psa – Błąkając się po ulicach San Juan, stolicy Puerto Rico, Gorgi zaczął regularnie odwiedzać miejscowy posterunek policji. Policjanci nie widzieli innego wyjścia, jak wcielić czworonoga w swoje szeregi.Oficjalnie Gorgi pełni teraz funkcję „psiego dyżurnego”, zanim jednak otrzymał swój „etat”, regularnie przychodził pod drzwi posterunku, wzbudzając tym zainteresowanie policjantów. Ponieważ pies był wygłodzony i zmęczony, funkcjonariusze zaczęli go dokarmiać i wpuszczać do środka.„Przychodził do nas przerażony, bardzo nieufnie wchodził do środka, aby później szukać naszej atencji”Policjanci ostatecznie podjęli decyzję o adoptowaniu psa na stałe, za zgodą komendanta zamówili mu specjalny uniform i znaleźli stałe miejsce na posterunku dla psa.Pies pełni kilka ważnych funkcji na posterunku – jest m.in. stróżem, mimo faktu, że większość jego pracy wygląda w ten sposóbKomendant posterunku uważa jednak, że pies ma dobry wpływ na resztę policjantów i pomaga im zniwelować stres.„Wszyscy go kochają. Będzie tutaj do końca swoich dni, mając pod dostatkiem wszystkiego, co potrzebuje”
Co? Nogi nie widzieli? –
Źródło: internet
W Painesville, Ohio funkcję sędziego sprawuje charyzmatyczny Michael Cicconetti, który karze ludzi w nieco inny sposób. Oto przykłady przewinień i szalonych kar, jakie nałożył: – 1. Parę przyłapano na seksie w parku. Kara? Para musiała wysprzątać cały park oraz pozbierać wszystkie zużyte prezerwatywy. Musieli też umieścić ogłoszenie w miejscowej gazecie przepraszając wszystkich, którzy ich widzieli.2. Kobieta, która porzuciła w lesie 35 kociąt, w ramach kary sama musiała spędzić noc w lesie, w środku listopada, bez jedzenia, wody i namiotu. Gdy w nocy zrobiło się bardzo zimno otrzymała zgodę na rozpalenie ognia.3. Mężczyzna obraził policjantów i nazwał ich „świniami”. W tamach kary musiał stać na rogu ulicy ze 170 kg świnią oraz napisem mówiącym „To nie jest policjant”.4. Mężczyzna, który kierował po alkoholu został wysłany za karę do najbliższej kostnicy. Tam musiał oglądać ofiary wypadków drogowych spowodowanych przez kierowców jeżdżących na podwójnym gazie.5. Kobieta w Ohio została uznana winną, gdy odmówiła zapłaty taksówkarzowi. Kara? Musiała przejść trochę ponad 48 km, tyle, ile przejechała.6. Mężczyzna ukradł pieniądze Armii Zbawienia, które przeznaczone były dla bezdomnych. Jego karą było spędzenie całego dnia na ulicy jako bezdomny.7. Kilku licealistów pocięło opony autobusu szkolnego. Przez to, następnego dnia anulowano wycieczkę dla podstawówki. Winni musieli zorganizować dla tych dzieci piknik.8. Dwóch nastolatków wyskrobało na skradzionym pomniku Jezusa 666 – znak szatana. Werdykt? Musieli przebrać się za Maryję i Józefa, i przeprowadzić przez miasto osiołka.To, co jest wspaniałe w tych karach, to fakt, iż ludzie wydają się rozumieć swoje błędy. Według Cicconettiego 90% osób, które otrzymały „kreatywną karę”, nigdy nie wróciło na salę sądową. To wiele mówi!
Ten maluch urodził się ze śnieżnobiałymi włosami. Lekarze mają na to tylko jedno wytłumaczenie – W Székesfehérvár na Węgrzech urodził się chłopiec, który wzbudził duże zainteresowanie zarówno personelu medycznego jak i mediów. Bence przyszedł na świat zdrowy, a jego poród przebiegł bez żadnych komplikacji. 54-centymetrowy noworodek zaskoczył wszystkich swoim ciężarem. Przeciętnie dzieci ważą ok. 3,5 kg, a nasz maleńki bohater osiągnął wynik 5,4 kg. Jednak ludzi zaskoczył jeszcze jeden szczegół.Wyjątkowy kolor włosów tego maluszka wprawił wszystkich w osłupienie. Miał dosłownie śnieżnobiałą głowę. Lekarze bardzo się dziwili, ponieważ pierwszy raz widzieli takie zjawisko. Doszli do wniosku, że za kolor odpowiedzialny może być stres, którego mama doświadczyła w trakcie ciąży, ale nie mogą tego powiedzieć na pewno. Prawdopodobnie włosy dziecka z czasem zaczną ciemnieć